naturalna pielęgnacja kopyt

dea   primum non nocere
08 sierpnia 2020 05:59
Może tak być, że musiał jednorazowo ściąć mocniej. Kiepsko, że macie barierę językową, ale jeśli możesz z nim rozmawiać przez osoby trzecie, to rób to. Dobrze wróży, że pamiętał przypadek. Najlepiej jakbyś była przy kolejnym struganiu, przypomniała, że coś takiego się działo i zapytała przed zrobieniem jak wygląda sytuacja, czego się spodziewać. Gdybyś była w Polsce, poleciłabym moczenie w Armexie, u Was - nie wiem jak się nazywa odpowiednik. Może znajdziesz? Chodzi o dwutlenek chloru. Jak znajdziesz, mogę pomóc z przeliczeniem stężenia. Fajnie wspomaga leczenie zgnilizny.
dea, dzieki 🙂 Myślę, że z tym chlorkiem nie będzie dużego problemu, bo google dobrze przetłumacza i mogę popytać ludzi lub weta. Myślę, że znają to tutaj, bo mydło, które mamy do dezynfekcji ran jest właśnie z tym składnikiem i nazywa się diclo coś tam 😉 Może mogę dostać sam czysty dwutlenek chloru. A właśnie od wczoraj się zastanawiałam w czym mogłabym pomoczyć te kopyta, soda była mi kiedyś polecana przy ropie, a teraz na gnicie ktoś polecił mi jodynę..
Witam, mam pytanie do bardziej doświadczonych 🙂😉 o poprawne stawianie kopyta (od pięty). Koń  (konik polski) jest robiony naturalnie od zawsze, nigdy nie kuty, kopyto dobrze zbalansowane i krótkie, natomiast:
na twardym (beton itp) w stępie - chodzi od pięty
na miękkim w stępie - od pięty
na twardym w kłusie - nogę kładzie ewidentnie na płasko
na miękkim w kłusie - relatywnie z palca albo płasko
na miękkim w galopie - z palca albo płasko

Nigdy nie mam takiego obrazka w kłusie jak ten kłusujący gniadosz (na tle beczek)
http://konie.rancho-stokrotka.pl/2014/11/30/jak-powinien-poruszac-sie-twoj-kon-cz-4/

No i moje pytanie czy to może wynikać z lenistwa konia czy po prostu tak ma i to normalne?

Oraz:
Jak to możliwe że koń (ten sam) z solidną podeszwą i potężną warstwą amortyzującą (bardzo ładne nóżki) - od zawsze (od kiedy został kupiony) nie lubi chodzić po twardym i "maca" (chodząc jednocześnie od pięty!) po prostu chodzi wolno, zwalnia uważnie stawia nogi? Czy może to być tylko i wyłącznie preferencja lub kwestia kopyta i podeszwy wysychającej na wiór przy tych temperaturach?
Edit: dodam tylko że niedawno były zdjęcia wszystkich nóg i są w porządku.


Jak to możliwe że koń (ten sam) z solidną podeszwą i potężną warstwą amortyzującą (bardzo ładne nóżki) - od zawsze (od kiedy został kupiony) nie lubi chodzić po twardym i "maca" (chodząc jednocześnie od pięty!) po prostu chodzi wolno, zwalnia uważnie stawia nogi? Czy może to być tylko i wyłącznie preferencja lub kwestia kopyta i podeszwy wysychającej na wiór przy tych temperaturach?
Edit: dodam tylko że niedawno były zdjęcia wszystkich nóg i są w porządku.


Żeby dobrze jeździć konno, trzeba dobrze jeździć konno.
Żeby dobrze łazić po betonie, trzeba dobrze łazić po betonie.

Jeśli koń 24h jest trzymany/użytkowany na miękkim, to nogi po twardym nie będą śmigały - bo się "nie naumiały" i "niepotrenowały".

Jeżeli rzeczywiście te kopyta są ok (rtg., skątwanie, gubość podeszwy) to spacery po twardym ale tempem konia dość szybko pomagają na to.

Ale (nie wstawiłaś zdjęć), bo to nie zawsze znaczy, że jak koń nie miał podków nigdy to "jest bosy" - bo mógł być werkowany dupnie, albo właśnie dupnie użytkowany (ilość padokowania, żarcie vs, wydatki energetyczne, rodzaj podłoża).

Z mojego doświadczenia leniwe konie to w 99% subkliniczne ochwaty.



Dzięki za odp, wyjaśnione prosto i logicznie 🙂 Beton u nas tylko przed stajnią, koń chodzi normalnie po trawie albo po leśnych ścieżkach.

Co to znaczy subkliniczny ochwat? (edit: żeby nie było, co to ochwat to wiem 😉) Jak to wykryć? (Dodam, że przy wizytach wet zawsze oceniał że koń chodzi poprawnie, ale ma twardą (walczę z tym) podeszwę i tyle ale co oni się znają :P) Powinnam dać zdjęcia ale niestety nie mam teraz możliwości. Dodam, że koń chodzi tak od kiedy go mam (od sześciu lat mniej więcej), w ten sam sposób - im bardziej miękkie podłoże tym bardziej z palca chodzi. Na kwarcu potrafi nawet chodzić stępem z palucha...
Może mu się na miękkim piętka mocniej w grunt zapada, a to dla niego dyskomfort z jakiś powodów (nadmierne napięcie na zginaczu np., ale mogą być i więzadła). Troche to takie bezsensowne gdybanie, danych za mało😉
Przychodzę z prośba o opinie i pomoc, krótki rys historyczny- konia mam od marca, przed zakupem miał pęknięcie prawego przodu od wewnątrz sięgające koronki, koń przyjechał do mnie rozkuty z pęknięciem zrośniętym w ok. 2/3 (została 1/3 od podłoża). Kowal zalecił okuć, tak też zrobiliśmy, w międzyczasie niestety zerwał 3 razy podkowę z lewego przodu. We środę rozkuty, głównie z powodu gnicia linii białej, moja decyzja, nie wiem czy dobra. Kopyta wyglądają delikatnie mówiąc słabo, koń źle chodzi po twardym (chociaż teraz po tych kilku dniach już odrobinę lepiej). I tu pytanie, jak bardzo źle jest i co da się z tym zrobić? Z góry dziękuję za wszelkie opinie i rady  :kwiatek:
https://share.icloud.com/photos/07f3Z8ODpahPEPn5RfI36g3Og
Dzień dobry, przychodzę do Was z prośba o pomoc 😡 😡 😡 Na dniach zmieniam z moim koniem stajnie by klacz miała więcej ruchu, od 2 tyg jest bez podkow ortopedycznych (kilka lat chodziła w okrągłych)- kopyta potrzebują rehabilitacji a wiec potrzebujemy kogoś kto jest dobry w tym co robi (i bardzo bardzo mi na tym zależy).
Czy znacie/polecicie mi kogoś kto werkuje w okolicach Leszno/Wschowa?  ❓
Kowal który do tej pory ją prowadził powiedział ze nie dojedzie tak daleko poza tym jest bardzo mało terminowy.

P.S Sprawdzałam mapkę - brak pinezek w tej okolicy  😵
Czerwone światełko (na razie światełko) dla podków klejonych mi się zapaliło ostatnio.

Widzę na krótkiej przestrzeni czasowej kolejnego konia ochwatowego, który po przyklejeniu podków w zasadzie w bardzo szybkim tempie przestaje w ogóle się poruszać. Powód - dramatycznie niszczycielskie dla linii białej, a tym samym dla połączenia ściany z puszką - działanie kleju. Cyjanoakryl w zasadzie wypalił i zamienił w proch połączenie listewkowe. Do tego niby lepsza motoryka, ale jednak klej trzyma i jest wrażenie takie, jakby jednak koń wisiał na ścianach. A niby wypełnione pod piętkami dla podparcia, sama podkowa półpełna...
Wszystko strugane i klejone pod rtg z wetem... i dupa i kamieni kupa. Tak nagłe pogorszenie stanu (który przez np. poprzednie dwa lata był kiepski ale stabilny), że płakać się chce.

Miał ktoś takie fuckupy przy klejonkach?
kotbury, to zależy jakie klejenie. Np. duplo klei się na ścianie.
Chyba każdy kto sobie skleił palce "minutką" zdaje sobie sprawę co to robi z komórkami nabłonka.
Choć pozostaje pytanie co było jajkiem a co kurą, i jaka jest główna przyczyna zmieniania się w proch listewek - od dołu.
dea   primum non nocere
14 października 2020 21:35
Listewki przy ochwacie często zamieniają się w proch niezależnie od klejenia bądź nie. To nie jest to samo, co zawarte, elastyczne połączenie u zdrowego konia. Trudno powiedzieć, co temu koniowi zaszkodziło, jest bardzo wiele czynników które wpływają (struganie pod te podkowy, czynniki metaboliczne, pogoda, ruch...)
Ochwat to paskudna sprawa, lepiej zapobiegać niż się z nim pierniczyć latami...
dea - nic się nie zmieniło przez lat kilka. I nagle po przyklejeniu podków w przeciągu 3 tygodni dramat. Ropnie, odpadająca ściana i lezący z bólu koń. I to kilka koni, inne miejsca, inni "aplikanci podków", inni weci. Jeden wspólny mianownik- klejonka.
dea   primum non nocere
14 października 2020 22:21
Nie bronię tych podków i nie przeczę korelacji. Wiem tylko, co widzę, kiedy strugam boso ochwat z konkretną rotacją. A widzę listewki, które się kruszą, słabą, kruchą i "brudną" ścianę kopyta. Bez podków.
. Cyjanoakryl w zasadzie wypalił i zamienił w proch połączenie listewkowe....

Ale w jaki sposób???
Jak on niby dostał się do linii białej? Co to za podkowy, które klei się cyjanoakrylem w miejscu linii białej?

Nigdy sie  z tym nie spotkałem. Ciekawe.
Być może sam fakt podklejenia podkowy - czyli izolacji linii białej od podłoża spowodował jego wysuszenie.
Nie wiem.
Wiem że podkowa jest klejona od spodu. Plus jest wypełnienie (niebieska masa) pod strzałkami/piętką.

Ja miałam tylko chwilkę żeby na to looknąć bo to trochę "nie moje małpy, nie mój cyrk". Dlatego pytam.
A konie w przeciągu krótkiego czasu taka sama przypadłość.

Od spodu cyjanoakrylem? To nie ma prawa się trzymać. Coś tu nie gra. Masz może fotkę tej podkowy?
Każdą podkową izolujesz linie białą. Ciekawe co to za klej, bo to nie może byc cyjanoaryl, za sztywny na takie klejenie.
dea - nic się nie zmieniło przez lat kilka. I nagle po przyklejeniu podków w przeciągu 3 tygodni dramat. Ropnie, odpadająca ściana i lezący z bólu koń. I to kilka koni, inne miejsca, inni "aplikanci podków", inni weci. Jeden wspólny mianownik- klejonka.



Ale w przypadku ochwatowych to nigdy nie jest tak, że nie zmienia się nic przez kilka lat. Zmienia się pogoda, zmienia się skład siana... Czasami jedno takie "wahnięcie" wystarczy, żeby się połączenie listewkowe posypało.
Gdzie robicie badanie siana i jaki jest jego koszt?

Miał ktoś takie fuckupy przy klejonkach?


Nie miałam, a kleje dużo.

Jeśli klejone od spodu to akryl, a nie cyjanoakryl. Zamknięcie pod klejem mocno chorej linii białej bez oczyszczenia może się skończyć pogorszeniem jej stanu z wiadomych względów. Myślałabym raczej o tym, że klej się dostal pod kość i zaczął uciskać, a czego trzeba w aplikacji pilnować, a o co łatwiej u ochwatów. Z cyjanoakrylem jest to fizycznie niemożliwe.

To nie wina narzedzia, ze zostalo zle uzyte.🙂
ushia   It's a kind o'magic
09 listopada 2020 15:57
szybkie pytanko - jaki nóz aktualnie warto kupić? nie strugam sama, tylko do jakichs awaryjnych poprawek, dwuręczna jestem
loopy mi się podobają, ale nie wiem czy to ma sens do takiej zabawy jak ja uskuteczniam 😉
generalnie potrzebuję cokolwiek co ma przyzwoitą jakość ostrza i nie stępi się od patrzenia 😉
Jest ktoś jeszcze tutaj ? Może ma ktoś jakis pomysł co może być przyczyną wyglądu kopyta mojego konia. Kowal nic nie widzi i weta też.
dea   primum non nocere
05 grudnia 2020 20:58
Jest tu wielu ktosiów. Wrzuć zdjęcia, napisz co Cię niepokoi.

EDIT pojawiło się zdjęcie, więc odpowiadam...

Nie napisałaś co Cię niepokoi. Zakładam, że to, co wielu właścicieli koni - ta "złażąca skóra" pod koronką? Jeśli tak, to spokojnie - to jest część anatomii kopyta. Po angielsku nazywa się periople. Możesz wpisać w wyszukiwarkę i zobaczyć, że wyskoczą podobne zdjęcia. W zależności od pogody jest bardziej lub mniej widoczna. To odpowiednik naszej skórki u nasady paznokcia.
Druga rzecz, którą też nie należy się martwić, to biały proszek lub wręcz odpadające płaty podeszwy przy skrobaniu kopystką. To oznacza tylko tyle, że kopyto już chce być wystrugane. Trzeba dzwonić do kowala i się umawiać.

Czym należy się martwić:
Przede wszystkim należy obserwować ruch konia - czy idzie luźno, chętnie po każdym podłożu? Czy coś się zmienia w tym zakresie i w wyniku czego?
Jeśli chodzi o kształt kopyta, ważne jest żeby ściany nie były wygięte (podnosisz kopyto i przykładasz sztywną linijkę wzdłuż ściany, od góry do dołu - linijka powinna przylegać do ściany od góry do dołu).
Trzeba też spojrzeć od spodu, czy kopyto jest wklęsłe. Powinno mieć chociaż nieznacznie zaznaczoną "miskę", i to nie dlatego, że kowal ją wyciął (czyli przed struganiem powinna być również widoczna). Miska głębsza jest naturalnie u kuców, lekkich koni szlachetnych. U koni dużych, ciężkich będzie płytsza.
Niepokoić mogą krwiaki na białych ścianach kopyta - świadczą o przeciążeniach, oczywiście zły stan strzałki (szczelina w rowku środkowym).
Sygnałem, że coś kopytu nie pasuje, są też wyraźnie i mocno odrastające ściany wsporowe.

Jeśli któreś z tych zagadnień nie jest jasne - dopytuj. A jeśli jasne - obserwuj konia  :kwiatek:
A co z kolorem kopyta, bo to też spędza mi sen z powiek 🙂 zauważyłam zmiany. Kopyto zrobilon sie na ścianie lekko czerwone, podeszwa jest czysta bez ropy jedynie te zmiany koloru na zewnętrznej ścianie.
dea   primum non nocere
06 grudnia 2020 07:20
Tak, krwiaki na ścianie mogą być niepokojące. Zrób proszę zdjęcia tego kopyta według instrukcji z pierwszej strony, trzeba spojrzeć całościowo (zobaczyć z różnych stron). Najlepiej nie w trawie, tylko na płaskim podłożu. Bardzo ważne jest, by aparat był przy samej ziemi (nie z góry, jak w aktualnym zdjęciu).
Napisz też więcej o koniu - wiek, odżywianie, gruby czy chudy, jak użytkowany, jak chodzi, jeśli pracuje. Napisz, jeśli ostatnio coś się zmieniło (stajnia, odżywianie, kowal). Pozostałe kopyta pewnie ciemne?

Ogólnie nie jest to coś, co spowoduje, że zaraz koniowi noga odpadnie, więc spokojnie, ale trzeba zwrócić uwagę i poszukać przyczyny. Popatrz też na pozostałe rzeczy, o których pisałam.
czy z drugiej strony kopyto również jest przekrwione czy tylko z jednej ?
Tylko jedna
dea, a mogłabyś napisać jeszcze parę słów o odrastających i "kładących się"ścianach wsporowych? Czego mogą być objawem?
czyli tak jak dea pisze, poszukać przyczyny i ją zlikwidować, od tego koniowi nogi nie urwie 🙂 ale niepokoi wielu posiadaczy koni z białymi kopytami, co nie znaczy że te z czarnym rogiem nie mają tego problemu, po prostu na ciemnym nie widać, przekrwienie występuje tam gdzie jest zbyt duży nacisk na koronke, prawdopodbne przyczyny tego to : kowal pozostawia zbyt długą ściane w tym miejscu, koń stawia nogę na przekrwionej krawędzi ( np szpat lub chora druga noga i ta przejmuje większy cieżar ciała przez co jest podstawiana pod kłode ) lub ... koń tą nogą wali po ścianach boksu.
dea   primum non nocere
06 grudnia 2020 20:25
Dokładnie tak. Więcej można będzie powiedzieć, jak wkleisz komplet poprawnych zdjęć. Napisz też kiedy względem ostatniego strugania były zrobione.


Ściany wsporowe to pierwsza linia reakcji i obrony kopyta. W ogólności one odciążają - ściany puszki, podeszwę lub strzałkę 😉 Którykolwiek z tych elementów nie działa całkowicie prawidłowo - widać reakcje wsporów. W zdrowym, działającym kopycie same się wykruszają na odpowiedniej długości lub są tego bliskie (łatwo je tak skrócić, nie ma wrażenia walki 😉 bo się kruszą, odłamują).

Żeby wiedzieć co konkretnie jest w danym przypadku problemem, też trzeba zobaczyć kopyto. Wał ze ścian wsporowych wokół strzałki to klasyk u koni ochwatowych. Jest to reakcja na to, że oderwana ściana przenosi efektywnie zbyt mało obciążenia. Zbyt dużo idzie na podeszwę - więc pojawiają się wspory, które ją... wspierają. U naszych koni widziałam "atak wsporów" po podaniu sterydów, przez kilka miesięcy odrastały mocniej.

Wspory szaleją też kiedy ściany boczne uciekają na boki - taka ściana również nie daje odpowiedniego podparcia, więc wspora "pomaga"... Ta pomoc często kiepsko wychodzi, bo sytuacja się zapętla - wspora się kładzie i pcha kopyto na zewnątrz... rozwiązywać to trzeba zawsze kompleksowo, tzn nie pomoże samo cięcie położonych ścian, trzeba zebrać, zrównoważyć kopyto.

Przy piętkach zbyt niskich (np koń za mocno wyciera tył kopyta) też widzę, że mocno odrastają - ale właśnie w rejonie kątów wsporowych - nie ma wtedy wałka wokół grota strzałki.

Ściany wsporowe podnoszące tył kopyta i usztywniające je pojawiają się również przy tkliwej, słabej lub chorej strzałce.

Wspory chronią za cienką podeszwę.

Wspory rosną też mocniej, kiedy się z jakiegoś powodu odciąża ściany i stawia konia na podeszwie - nawet wystarczająco grubej. Ta sama bajka jest, kiedy z jakiegoś powodu ściana jest osłabiona - popękana, zajęta grzybem, krucha itp.

Temat rzeka, jak widać... Możliwe, że jakiś istotny wątek pominęłam nawet w tej powyższej liście. Trzeba mówić o konkretnym przypadku.
dea, to przy okazji - wspory przy grocie strzałki zniknęły po... skróceniu pazura. Czym byś to wyjaśniła? Oczywiście poza ogólną zmianą zrównoważenia kopyta. Bo zastanawia mnie co one u licha chroniły?
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się