Koronawirus

Ale wazniejsze sa rozwazania na temat aborcji... zeby przykryc nieudolnosc tej wladzy. Wazniejsze sa plody niz jacys tam obywatele ktorzy schodza na korone albo inne choroby ale spowodu zalamania systemu pod naporem korony nie moga byc leczeni/ratiwani.
efeemeryda, zrobiłam, ale tym testem co to się do niczego nie nadaje  😂 bo jak wyzdrowiałam to już nie wychodziło z domu i był szał, bo to był 1 lockdown  🙂
Jestem pewna, że to było to, bo ja zupełnie inaczej przechodzę wirusówki klasyczne. Np. teraz mam klasyczny wirusik  😁 a ledwo miałam grypę żołądkową. Ja tak mam: od września do marca  😵 Nie nadaje się do tego klimatu, jestem jakas podmieniona  😂

Patrząc na dane niemieckie (a zakładam, że są one niezłe biorąc pod uwagę ilość testów i sposób działania państwa...) śmiertelność spadła obecnie do 2,5%. Nie uwzględnia to oczywiście górki, która przyjdzie teraz, przy tych rosnących zarażeniach. Statystycznie najwięcej zakażeń wcale nie ma miejsca w szkołach, a w prywatnych sytuacjach, na imprezach typu wesela, przyjęcia itd.

Wiem, że dopadnie nas to prędzej czy później. I choć nie jestem w grupie ryzyka, to obawiam się, żeby mi nie padło, kolokwialnie rzecz ujmując, na mózg, bo te powikłania neurologiczne nawet u osób z łagodnym przebiegiem są mocno niepokojące.
Byłam wczoraj w szpitalu. Wysocie niepokojące wrażenie. Niby budynek stoi, ludzie przychodzą, wychodzą, karetki nie jakoś wyją (chociaż helikopter latał), rezonansy się robi, pacjentów konsultuje. Niby jakaś normalność, ale taka bardziej pozorna. Neurologia – żadnych przyjęć planowych. Oddział zamknięty, my mamy fuks, że program lekowy póki co działa. Upchnęli nas w jakimś innym skrzydle. Nie wiem, co z ludźmi z pogorszeniem w SM, w końcu oddział nie działa. SOR – w sumie nie wiem, kogo przyjmuje, kogo nie. Zdaje się, że mało kogo – jakieś zdjęcie szwów wpuścili za te ważne drzwi. Reszta czekających to byla chyba do przyjęć na oddziałach, które póki co funcjonuą. Starsza pani z nagłymi problemami z plecami odesłana – szukajcie państwo gdzie indziej. Potomstwo zaczęło grzebać w komórce, może coś znajdą. Ktoś inny też odesłany. Ten szpital zwykle całkiem sprawnie działał, procedury, rozkazy. Teraz trzeszczy. Jedne części nie wiedzą, jak działają / nie działają inne. Nie bardzo wiadomo, co, gdzie, jak. Ludzie poddenerwowani, niemały w tym udział niejasnych procedur lub braku procedur. Ja tam jestem bywalcem, ale wychodziłam całkiem zdrową dawkę kroków, odsyłana z miejsca na miejsce. Dobrze, że nóżki zdrowe. Personel z lekkim obłędem w oku, pacowników mało – bo choroby, kwarantanny.

Ja wam dobrze radzę, starajcie się być zdrowi. Nie skakać ze spadochronów, nie spadać z koni, nie jeść nieznanych grzybów. Oczywiście też nie starzeć się i nie chorować, na co tam sobie chorujecie niefrasobliwie. Na covida też lepiej nie, bo jest ryzyko, że wylosujecie wariant wymagający pomocy medycznej. A tak na oko laika – nie jest różowo. System trzeszczy.
zembria   Nowe forum, nowy avatar.
23 października 2020 08:03
galopada_, koles to naczelny szur r-v i probuje podpytac, czy bys jako lekarz miala "odwage" stosowac szurowe metody. I pewnie covid chcialby leczyc wlewami z DMSO, tak jak kazda konska przypadlosc :P

Nie zapomnij dodać perhydrolu do tego wlewu jeszcze 🥂
W nosie mam ziębowickie metody  😂
galopada_, koles to naczelny szur r-v i probuje podpytac, czy bys jako lekarz miala "odwage" stosowac szurowe metody. I pewnie covid chcialby leczyc wlewami z DMSO, tak jak kazda konska przypadlosc :P

Nie tylko końską. Pisał kiedyś, jak uzdrowił kogoś z rodziny. Osoba ta leżala w szpitalu, lekarze naturalnie same głupki, nic nie wiedzieli i nic nie zrobili, on przyszedł i uzdrowił.


Wracając do tematu. Czy ten rząd ma w ogóle jakiś plan? Odnoszę wrażenie, że działają z dnia na dzień, co komu w danym momencie wpadnie do głowy. Chaos i burdel.

Tak można podsumować: Jak było 100 przypadków dziennie, zamknęli lasy; jak było 8 tysięcy – zamknęli Giertycha.
Zamknęli restauracje. Współczuję właścicielom.
Właściciele zakładów fryzjerskich też szykują się do zamknięcia. Nie mam jak się dopchać bo fryzjerka stara się zrobić ile się da teraz bo za tydzień może mieć zamknięte. Już mi też nie zrobi zamówienia kosmetyków bo nie robi zamówień już i bazuje na tym co ma w salonie.
Perlica, nie zamknęli, na wynos i w dostawie wszystko funkcjonuje.
Robią to, co jest dla nich tanie. Nie powiedzą przecież: sorry, robimy wszystko, na co nas stać (finansowo), bo akurat na to, co powinniśmy zrobić, nas nie stać. Zamiast tego będzie PR, jak to skutecznie walczą z epidemią.

Tymczasem co zmieni nastolatek na ulicy w środku dnia? Jego młodsze rodzeństwo w tym czasie pluje na siebie w przedszkolu albo integruje się w podstawówce (może już bez plucia).Co zmieni, że senior będzie siedział w domu? Na zakupy jak chodził, chodził będzie. I do kościoła. I może do przychodni. I do pracy, jeśli jeszcze pracuje. Jedyne, co się zmieni, to że nie wyjdzie posiedzieć w parku. Czy to jest to największe zagrożenie epidemiczne? Spacer?

Lockdown i tak będzie, jak sądzę, ale przez to, że się ociągali z decyzjami i pozwolili zarazkowi się rozbrykać, będzie dłużej i trudniej.
maiiaF, Dla niektórych to koszmar np. Wrocław rynek nie ma praktycznie wynosów, bo żyje z turystów od zawsze i biur. Biura zamknięte, bo ludzie ho, turystów brak, a czynsze są tam niedoopisania, więc ktokolwiek ich ratował, kto przyszedł w weekend z rodziną. W tygodniu żyli z kolacji businesowych, ale też ich nie ma, bo w korpo jest ban na travelling.
Perlica, no sama pracuję w gastronomii i jednak nie jest to aż taki koszmar jak mógłby być, gdybyśmy żadnemu pracownikowi nie mogli zapewnić zrobienia jakichkolwiek godzin i większość poszłaby do zwolnienia... Wiadomo, że nikt się nie cieszy z sytuacji, my dopiero we wrześniu się odbiliśmy na takie znośne indeksy sprzedażowe, ale to że zostajemy otwarci przynajmniej na wynos pozwoli zachować miejsca pracy jakby nie patrzeć. Na jak długo - nie wiemy, ale zawsze coś...
maiiaF, no jasne, ale jak piszę wyżej część restauracji może tego nie przetrzymać, bo sytuację którą opisuję powyżej dotyczy znajomych.
Niewielkie knajpki działające dla lokalesów mają się świetnie, bo tacy my i tak zamawiamy codziennie na wynos lunch, bo nie gotujemy i mamy wielu takich lokalesów na Krzykach wrocławskich, tam knajpy czują się całkiem nieźle.


Dlaczego dzieci same nie mogą wychodzić od 8😲0 do 16😲0, a potem już mogą? Co zmienia się po 16?
trusia, chyba chodzi o to, że przy 1 lock down grupki dzieci zbierały się w różnych miejscach, bo szkoły były zamknięte, a rodzice byli w robocie?
W sumie nie wiem, bez sensu te zakazy, bo nic się kupy nie trzyma.
A kościoły otwarte, żeby przypadkiem ....
kermit   Horses horses everywhere ..
23 października 2020 14:12
Ja się coraz lepiej czuję. Po tygodniu wraca węch i smak i mam więcej sił.
Lockdown mam od środy a dzisiaj (piątek) zadzwoniła policja - z komórki na moją komórkę zapytać czy jestem w domu ? Powiedźcie mi że mają jakiś podsłuch albo kamerę jeszcze czy to tylko na słowo mają mi wierzyć ? Rozumiem, że już nie wyrabiają aby sprawdzać czy każdy chory jest w domu i tylko pytają ?  😀

Współczuję ludziom z gastronomii, ci co walczyli wiosną i przetrwali mogą drugi raz nie mieć tyle siły.
Chyba musimy ich wspierać ile się da, to sporo miejsc pracy ..
Czyli po 16 już nie będą się zbierać? Oni chyba dla pozoru chcą zarzucić ludzi pomysłami, nie jest ważne, czy sensowny czy od czapy, byle więcej.

Cmentarze przy 100 zachorowaniach zamknęli dla wszystkich poza prezesem, teraz nie ma potrzeby, nawet 1 listopada, kiedy tłumy walą. Przecież to nie tylko cmentarze, ale obładowana komunikacja. 
Robią to, co jest dla nich tanie. Nie powiedzą przecież: sorry, robimy wszystko, na co nas stać (finansowo), bo akurat na to, co powinniśmy zrobić, nas nie stać. Zamiast tego będzie PR, jak to skutecznie walczą z epidemią.



Rząd nie robi co tanie, tylko co mu decydenci finasnowi każą. Bo w każdym kraju wygląda to tak samo. Np. w kanadzie, Australii czy we Francji.
Wszędzie jest tak samo. Koszty nie mają nic do rzeczy.
Liczy się zastraszenie wszytkich- stąd na dzień dobry paraliżowanie służby zdrowia. I tak, na warcholstwie i lenistwie starych lekarzy i tępocie młodych (teleporady) udało się odciąć od opieki medycznej tych, którzy jej teraz najbardziej potrzebują. Szpitale są zalewane z tego powodu przechodzonymi przypadkami. Oczywiście prawie każdy dostaje covida do statystyk. Śmiertelność będzie rosnąć - i o to chodzi- usprawiedliwi się "pandemię".
Naród bez służby zdrowia będzie się bał i trzymał morde w kubeł.

Ci co mają resztki siły walki dostaną zastępcze szmaty do szarpania się o nie. Kolejność nieprzypadkowa. Najpierw była antyaborcyjna "debata" i przycichła celowo, były wybory i zadyma z LGTB - po to aby nie zaglądać w realne programy polityczne. Zaraz potem wjechał kolejny podział- rolnicy kontra piątka dla zwierząt. I jako wisienka na torcie z powrotem aborcyjny trup z szafy. A jeszcze po drodze są górnicy i "nierentowne kopalnie" polewane nadal "Biedroniowym" sosem złego i trującego węgla.
I nikt nie umie sobie choćby podstawowej matematyki zrobić- że gdyby wszyscy górnicy nagle wyszli na ulice stolicy, ale to wszyscy... to będzie ich nie więcej niż "antyszczepionkowców" na marszu. Których było kilka dobrych tysięcy... ale kilka dobrych tysięcy na kilka godzin w jednym mieście, to nadal za mało, żeby jak ktoś nie chce tego pokazać to poza krewnymi i znajomymi królika nikt tego nie zobaczy.
Serio ktokolwiek jest tak głupi aby myśleć, że rząd co chwilę coś tam daje tym górnikom, bo jest ich aż tyle, żeby się ich realnie przestraszy bo są oni w stanie jakąkolwiek istotną zadymę wykręcić?
Więc po co dmuchanie co chwilkę w ten kopalniany balonik? ... z tego samego powodu, co wkładanie i wyciąganie z szafy aborcyjnego trupa, czy fala hashtagów z tęczowymi flagami na pomnikach.

Właśnie poszło głosowanie nad ustawą, która ustanawia u nas ponad prawem policję sanitarną. A że nie mamy stanu wyjątkowego, to ten epidemiczny stan staje się stanem trwałym. Nie ma tego jak odkręcić🙂. Po prostu to już ma być stały stan państwowości. O mieniu prywatnym i wolności przemieszczania się i poddawani zabiegom medycznym decyduje nie lekarz, nie sąd, a urzędnik sanitarny. Nie musi mieć żadnego innego aktu - bo ma akt nadrzędny. A stan epidemiczny staje się stanem ciągłym- realnym.

Dziś Pisowski Minister zdrowia podziękowął opozycji za to wspólne działanie w kierunku wspólnego dobra... a my sobie nadal skaczemy do gardeł o życie norek i wolność macic... bo jesteśmy za głupi aby spojrzeć na szerszą perspektywe tego, co się dzieje.

500 plusy i postojowe przy pierwszych tych wałkach nauczyło nas zamykać ryje dla konformizmu. .. a i unijne dopłaty. Od lat. Dobrze zaprojektowany system. Teraz każdy będzie siedział cicho. Od rodzin, przez przedsiębiorców i większe firmy, do oczywiście pracowników półpaństowwoch spółeczek. Oni dostawali pensyjki regularnie. więc pierdzielili #zostanwdomu bo nie gryzie się ręki która karmi... a jeszcze ktoś by zabrał albo kazał oddać?

Szpital narodowy to tylko taka wisienka na torcie. Wzorem Kanady budowane są osiedla- baraki izolacyjne. dla kogo - dla tych durni co nie brali kasy albo już nie chcą brać, ale chcą móc żyć i pracować i samostanowić o sobie i swojej rodzinie.
Nie  będzie ich w mediach bo będą czarne parasolki... Kto by się tam barakami przejmował i zamykaniem zdrowych ludzi na podstawie fałszywych wyników z dupy testów, jak takie ważne społecznie tematy się dzieją.
Powtarzam - kolejność wyciągania szmat do szarpania  - nieprzypadkowa.

Po co te baraki? Nie pod covida tego. Ten nie jest aż tak zabójczy niestety. Ale za to już nam na 2021 zapowiedziano mutację🙂 Będzie tak straszna, że nikt jej nie ogarnie i zanim nastąpi zostaniemy pozamykani.. min. w takich barakach. Bill Gates już ją ogłosił. Kto jak nie on będzie to wiedział.
W Kanadzie właśnie wchodzi health pass- jako dokument upoważniający do przemieszczania się. ... oczywiście idzie w parze z trakującą apką. Ponieważ musisz siedzieć na dupie bo nie możesz się przemieszcać dostaniesz od rządu rekompensatę finansową za siedzenie w baraku tudzież minimalne przemieszczanie się. I tadammm- kolejna teoria spiskowa się realizuje- dochód podstawowy.
Ale już nas nie szokuje bo nauczyliśmy się brać dopłaty, postojowe, 500+.

... czy będzie potrzebny health pass aby założyć rodzinę (ślub itd.)?...
Śmialiśmy się z poronionych pomysłów na tzw. bykowe. Niczym się health pass nie różni. Niczym.

Wszystko małymi kroczkami.

I tak śmiech z "antymaseczkowców" zastanie całe społeczeństwa z ręką w nocniku.  No ale ważne, że był antyaborcyjny dym. Bo nagle prawa człowieka mają być synonimem prawa do aborcji ze względów medycznych. I to, że ta ustawa jest straszna (antyaborcyjna ta właśnie) nie jest przypadkiem. Bo nikt nie zakwestionuje aktualnego bezsensu jej oprotestowywania. Ona robi prawdziwą robotę! Geobelsowski majstersztyk!!!

Więc prawo do aborcji jest prawem do wolności, a prawo do przemieszczania się i życia zdrowych ludzi i prawo do własności prywatnej już nie jest. Bo milenialsi bardziej od "nietolerancji" boją się starości i śmierci. A ponieważ poziom nauczania za ich życia spad poniżej średniej IQ zdechłego szczura to niczego nie zakwestionują, bo wikipedia stanowi inaczej.

Millenialsowe yolo i brak chęci do weryfikowania, podważania, sprawdzania nas pogrążyły, "co ci to przeszkadza, jak nie masz nic do ukrycia". wiara w monitoring uliczny dla wspólnego dobra, wiara w rejestrowanie numerów telefonów, wiara w dobro systemu medycznej rejestracji danych (wszedł do użycia dwa lata temu wraz z korektą RODO w tym względzie... - szkoda, że serwery z naszymi danymi medycznymi stoją poza granicami PL). Wiara w białe fartuchy - na pewno prawdomówne bo "z opozycyjnej TV". Wystarczy być anty PIS/ anty Trump (wstaw dowolne, w każdym kraju są wykreowane takie celebryckie podizały)- aby być niekwestionowanym ekspertem stojącym po stronie nauki.

PIS wypierd..ił właśnie Grześkowskiego🙂... wróże mu na bazie tej "opozycyjnej" krzywdy sky rocket karierę w TVN i innych onetach🙂
Nikt nie widzi, że ten podział jest wykreowany na poczet tego wszystkiego.

Epidemia się nie skończy bo nie ma jak. Bo właśnie w większości krajów jest prawnie sanksjonowana jako stan "nowej normalności".

Jeśli się skończy to dla kogo te "nowe domki"?  Tego nawet tu nie zaczynam.





Kotbury dobrze napisane , jakoś nie wyobrażam sobie że któregoś dnia ogłoszą koniec epidemii i wracamy do normalnego życia.
jak już nas złapali za mordy tak będą nas trzymać za nie do konca naszych dni, zbyt dużo mozliwosci daje ta niby pandemia.
jak nie covid to będzie inny srowid i tak do ustania
busch   Mad god's blessing.
23 października 2020 16:48
Ja uważam że foliarze tacy jak kotbury, są 10x gorsi, niż Zdrowykoń,, bo po Zdrowymkoniu na pierwszy rzut oka widać, że ma już czapeczkę założoną, podczas gdy kotbury na pierwszy rzut oka brzmi inteligentnie.

Przypominam że kotbury twierdzi, że Wakefield już niedługo pozwie polskich blogerów, którzy piszą o jego wycofanym badaniu o związku szczepionki MMR z autyzmem...
kotbury, jedyna nadzieja w Szwecji 😉 i deklaracji z Great Barrington. Może więc baraki i chipy się nie przydadzą.
Na razie wygląda na to, że będziemy na okrągło zamrażać i odmrażać w cyklach półrocznych, przez następne, kilka, kilkanaście lat, albo póki społeczeństwo to będzie w stanie znieść i zanim ostatnia osoba wykopie spod siebie stołek. Tylko po drodze wyprodukujemy asocjalnych psychopatów. Ciekawe czy wyrok TK był ceną za zgodę KK na odpuszczenie 1 listopada. Żadne z działań nie jest po to by o kogokolwiek dbać, seniorów wykończymy brakiem kontaktów społecznych i  opieki medycznej, jak opisała Teodora. Napuścimy resztę społeczeństwa bo rozwalamy im życie by ratować seniorów - to jest bardzo mocny przekaz. Ciągłe szczucie różnych grup na siebie. Jeśli jednym z poważnych obciążeń jest otyłość, czemu ludzi zamykamy, jak można odciąć seniorów od rehabilitacji i aktywności fizycznej?Jaki koniec pandemii? Jak, jeśli ma nie być odporności stadnej? W jakim tempie można wyprodukować szczepionkę i zaszczepić taką część I świata by ogłosić koniec pandemii? Drugi i trzeci świat przecież nikogo nie obchodzi. Było milion głosów, że lock-down w Indiach czy krajach Ameryki Południowej przyniesie więcej ofiar niż covid19 i co z tego?
A propos, straszna Szwecja, która zabija wszystko co się rusza i stosuje przestraszny Darwinizm zamiast nauczać o inteligentnym projekcie, poluzowała obostrzenia dla seniorów, biorąc pod uwagę ich potrzeby socjalne i psychiczne. No niespodzianka, seniorów samotność zabija. A u nas Najwspanialszy apeluje, by seniorzy się zabunkrowali w domach i tam czekali na śmierć. W każdym razie, zapomnijcie o jakichkolwiek świętach zimowych. Będzie lockdown jak ta lala.
A co do gastronomii ja nie lubię kupować na wynos, bo produkuje to sporą ilość niebiodegradowalnych śmieci. Choć z drugiej strony jak ludzkość i tak nie ma przetrwać, bo sars-cov2 zabije nas wszystkich, to nie ma znaczenia.
edit: jeśli gastronomia ma mieć wypłacone postojowe za listopad to może znaczyć, że zamknięcie nie potrwa 2 tygodnie.
safie   Powyższy post wyraża jedynie opinię autora w dniu dzisiejszym.Nie może on służyć przeciwko niemu w dniu jutrzejszym, ani każdym innym następującym po tym termin
23 października 2020 19:02
Uwaga! Naukowy Bełkot Czy noszenie maseczek cokolwiek daje?
Zachorowania i podejrzenia zachorowań na grypę spadło przez 4 tygodnie o ponad 200 tysięcy.  🤣 🤣 😉


Trzeba się szczepić na grypę bo jest w odwrocie.  😉
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
24 października 2020 12:02
Zdrowykoń, bo ludzie noszą te straszne maseczki, myją rece strasznym mydłem i trzymają dystans. Szok, ze jednak to fos daje nie tylko na koronawirusa, nie?
Częściowo tak, ale... Z drugiej strony zachorowania na grypę ocenia się w zasadzie wyłącznie objawowo, rzadko robi się testy, dlatego też dane z Polski z lat poprzednich jak i ilość śmierci spowodowana grypą jest niedoszacowana i odbiega od wyników z porównywalnych krajów. W tym roku, jeśli ktoś ma nalożone sars-cov2 będzie zakwalifikowany wyłącznie jako sars-cov2, nałożonej grypy nikt nie dopisze. A spora ilość osób nie idzie do lekarza z objawami, bo gdzie ma iść? Starsze osoby nie zawsze ogarną dodzwonienie się, albo zrezygnują jak im się nie uda za dziesiątym razem, a spora część POZów nie działa. Sporo osób z objawami nie idzie do lekarza, bo obawia się, że to sars-cov2, że wylądują w jednoimiennych, gdzie rodzina nie będzie mogła się nimi zaopiekować, albo wyślą pół powiatu na kwarantannę więc wolą wyleżeć futrując się objawowo paralekami i nie zgłaszając się do żadnego lekarza. Z kolejnej strony, jesień w tym roku nadzwyczaj łaskawa, ale spokojnie poczekajmy na wyniki kolejek na zewnątrz sklepów, przychodni, szpitali, punktów drive thru, gdy spadnie temperatura zacznie lać czy sypać śniegiem.
Chyba odwrotnie jest, w czasach tak dawnych przed covidem o których już wiele osób zapomniało ( narodowa amnezja), większość osób kaszlało, gorączka itd i do roboty zasówali. Teraz każdy jest tak zesrany że z byle czym do szpitala bo może to być covid i mamy setki celebrytów bozobiawowych w szpitalach.
efeemeryda   no fate but what we make.
24 października 2020 13:53
Taaaaaa sami bezobjawowi w szpitalach... pewnie jeszcze zdrowym ludziom podają pavulon żeby ich moc pod respirator podłączyć  😵

[quote author=Zdrowykoń link=topic=103024.msg2949415#msg2949415 date=1603541670]
(...) większość osób kaszlało, gorączka itd i do roboty zasówali(...)
[/quote]
Siejąc multum najróżniejszych infekcji, które ponoć były "niegroźne".
Starannie unikając wiedzy, że wirusy to istotny czynnik mutagenny.
Nasz rodzinny (i pulmonolog) w styczniu(!) kazał nam wyrzucić gripex, cytuję:
"To świństwo jest rakotwórcze, są już jednoznaczne badania".
dea   primum non nocere
24 października 2020 14:49
Brat pracujący w szpitalu raczej o bezobjawowych nie wspomina...
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się