PSY

madmaddie   Życie to jednak strata jest
23 października 2020 08:59
Tu też tak jest. Dwa BOSy w lecie czasem wychodziły, a tak to po równo, małe pieski w domu, duże w kojcu (maliny, owczary, berneny) wszystkim ogród wystarcza. Ja ROK szukałam kogoś na spacery z psem, bo chciałam kumpla dla Aury i ostatecznie ma jednego CSV, a jesteśmy jako jedyne, które chodzą z psami nie tylko w piękne, letnie, słoneczne dni.
smartini   fb & insta: dokłaczone
23 października 2020 09:04
U mnie blok a nie domki i niestety dużo lepiej nie jest, większość psów jest wyprowadzana pod blok (mamy kawałek płotka, który szczęśliwie oddziela trawnik od chodnika i ruchliwej ulicy...) i puszczana na pół godziny wieczorem, by się 'wybawiły' kiedy właściciele gadają i palą fajeczki, żadnego z tych psów nie widziałam nigdy gdzieś dalej na spacerze (a mamy zalew, lasek i generalnie kilka całkiem przyjemnych tras mimo bycia w mieście). Oczywiście z przyjściem jesieni i zimy grupki naparzające się znikają i nie wiem co te psy wtedy robią ale przestaję je widywać.
Przykre to bardzo, tak nie dbać o potrzeby zwierząt, które się sobie kupiło :/
Perlica, ale to nie jest problem wybiegania. Generalnie wszystkie psy, które znam i jeżdżą do stajni stale z ludźmi (codziennie) uważają stajnię za swój dom. Ogród tak samo. Nie ma tam dla nich nic z nowości - codziennie spotykają te same psy / konie, te same zapachy. Ale w sumie to nie wiem jak to jest z takimi małymi psami. Tak tylko napisałam, że to w sumie mimo wszystko mało - ogród czy stajnia bo nie chodzi o wielkość terenu, ale części psów to pewnie styka.
epk, A mi chodzi o to, że nie dzieje się dramat takiemu psu po prostu, bo to nie Belg czy jakiś tam pracuś.
Nie każdy pies musi pracować i codziennie biegać po polach i lasach.
Zapewniam Cię , że duży chart jak mu się nie chce biegać to się wysika i potem położy się na trawie i nie pójdzie nigdzie.
Nie można generalizować po prostu.
Mój pies jak pójdzie na bieganie sam, bez innych psów to już w tej chwili nie biega wcale, coś sobie wącha i tyle , dlatego ja też należę z grupą znajomych do tych co się umawiają na wybawienie psów inie widzę w tym nic złego,  mimo że w tym wątku jest to uważane za zło.
smartini   fb & insta: dokłaczone
23 października 2020 10:26
Perlica, ale psy (niezależnie od rasy!) nie mają tylko potrzeby biegania. Psy mają potrzebę eksploracji, stykania się z obcymi zapachami, to bardzo stymuluje a potrzeby węchowe są dla psów bardzo ważne. Ani chodzenie po swoim ogródku ani bieganie w kółko z grupką psów nie spełnia tych potrzeb. Po prostu. Różne rasy będą miały różną 'skalę' tych potrzeb ale to nie znaczy, że ozdóbka nie ma ich wcale, to nadal pies.
I tak, uważam, że jeśli jedyną aktywnością psa i jedynym kontaktem ze światem zewnętrznym jest pół godziny napier***a się z innymi psami, dodatkowo całkowicie poza kontrolą i poza komfortem (widziałam kilka tych zabaw pod blokiem, współczuję części tych psów...) to jest to złe.
Perlica, ale mi nie chodzi o bieganie. Moje psy potrafią przejść ze mną kilka kilometrów bez żadnego biegania - idą spokojnie i niuchają. Nie chodzi o żadną pracę ani o wybieganie pracę a o potrzebę eksploracji, która nie zależy od wielkości psa. Każdy ją ma większy czy mniejszy - niekoniecznie tak samo nasiloną ale jednak ma.
smartini   fb & insta: dokłaczone
23 października 2020 11:04
a, jeszcze tak apropos tego, że sporty to tylko belgi i inne pracusie

Beza, 6.5 kilo kundelka, jak widać, wcale nie robi rollerów i do tego ma świetną łapalność
[img]https://scontent-frt3-1.cdninstagram.com/v/t51.2885-15/sh0.08/e35/s750x750/113850817_185778002898206_6307968974341955224_n.jpg?_nc_ht=scontent-frt3-1.cdninstagram.com&_nc_cat=102&_nc_ohc=JvYHfyQlzhYAX-aRUTZ&_nc_tp=24&oh=204403168a0a901ce8dfcd88d3b69f8d&oe=5FBC1464[/img]

Easy, trochę większa, trzaska freestyle
[img]https://scontent-frx5-1.cdninstagram.com/v/t51.2885-15/sh0.08/e35/s750x750/64566755_668341240298423_7721571350228541255_n.jpg?_nc_ht=scontent-frx5-1.cdninstagram.com&_nc_cat=111&_nc_ohc=Pi379IltECEAX_LjxCk&_nc_tp=24&oh=a8e22f3f7751138a215d63a9b043d42c&oe=5FBC8BA4[/img]

I taki tam cavalierek Bendżi w obi, bo czemu nie?
[img]https://scontent-frt3-1.cdninstagram.com/v/t51.2885-15/sh0.08/e35/s640x640/50523495_1184127248429478_116885457127324638_n.jpg?_nc_ht=scontent-frt3-1.cdninstagram.com&_nc_cat=106&_nc_ohc=B1yJekXhDUgAX_vFzfg&_nc_tp=24&oh=058577204017bd52ae33bc5d3410aa0a&oe=5FBD1A92[/img]

Niestety, w większości przypadków to nie pies nie lubi aktywności fizycznych, to człowiek jest leniwy i żadnej ciekawej psu nie oferuje a faktycznie, nie wszystkie pieski lubią biegać w kółko albo naparzać się z innymi pieskami. Ale inną aktywnością by pewnie nie pogardziły.
A sporty to nie tylko wysiłek fizyczny, to przede wszystkim wyzwanie intelektualne, świetna zabawa i sposób na budowanie więzi z psem, nie jedynie przykry obowiązek 'spuszczenia pary' z energicznego psa


a, dużego charta też dam, co mi tam :P


Ale, wyżej wcale nie chodzi nam o to, że każdy pies powinien zaraz trzaskać trójkowy kwadrat czy cisnąć long distance. Każdemu natomiast przydały by się zwyczajne, eksploracyjne spacery. Ba, mogą być nawet smyczowe.
smartini, co znaczy bieganie wkółko?
Jak idziemy z psami na łąki to one nie biegają tylko, jak jakiś chce sobie coś wąchać to sobie wącha i nikt mu nie zabrania.
Mojego psa w życiu cieszy najbardziej jak może się ganiać z innym psem i na niego polować, więc ma kolegów dostosowanych wielkością , którym taka zabawa sprawia radość, a za to pozostałe jak bulterier czy otyły labrador czy JRT idą sobie swoim tempem i wiadomo, że w takie coś się nie bawią. JRT tylko wącha i liże siki suk całe swoje życie i generlanie to treść jego życia akurat.
Jak pies jeździ do stajni, to zazwyczaj ma tam wielki teren z zapachem dzikich zwięrząt, bo stajnie są raczej nie w miastach ( chyba?).

Jeśli stoisz 12h w oknie żeby obserwować te psy i uważasz, że te psy mają tak bardzo źle, to zgłoś do TOZ.

Albo zrozum, że nie każdy pies jest taki jak Twój.
Są takie np jak mój, że mimo, że uczone nie były mijania to mijają się z innymi psami bez emocji, nawet jak mijany pies rzuca się i wrzeszczy to reakcji brak

Różne będą potrzeby ozdóbki maleńkiej a np. wyżła. I dobrze, bo każdy może mieć psa dostosowanego do swojego trybu życia i temperamentu.
Psy są dla nas, a nie my dla nich.

Przykład koleżanki: ma 2 Hovavarty oraz Buldożka, jedzie z nimi do lasu: owczary pełnia szczęścia, szczęśliwe latają, a budlożek? Po 5 minutach i wraca pod auto , bo chce leżeć sobie w aucie , a to młody buldożekt, nie chory itp.
Ma inny temperament, a chowany z tymi  owczarkami, więc ma kondycję, tylko mu się nie chce.


smartini   fb & insta: dokłaczone
23 października 2020 11:16
Perlica, jeny jak ty bardzo nie rozumiesz.

Psy są dla nas, a nie my dla nich.

I to dla mnie jest koniec jakichkolwiek dyskusji z Tobą, także dzięki za postawienie sprawy w ten sposób 😉
smartini, może to Ty nie rozumiesz 😉
JRT tylko wącha i liże siki suk całe swoje życie i generlanie to treść jego życia akurat.

Jakie to doskonałe  😂

donkeyboy   dzień jak codzień, dzień po dniu, wciąż się dzieje życia cud
23 października 2020 11:47
Hej wszystkim, mam pytanie i proszę mnie nie zjadać bo wiem ze na fb wywołałabym gównoburzę tym tematem a tego nie szukam.

Czy ktoś jest w stanie oświecić mnie czym są rodowody z SWKIPR i czy każda hodowla która takie wydaje to zło wcielone i wstyd na sali?
Czytam i czytam i niby rozumiem o co chodzi, Zwkp legalne z FCI a inni nie. Tyle ze na tych wszysykich innych wylewa się wiadro pomyj ze pseudohodowle i tak patrze na ogłoszenia ... no i może jestem naiwna (to proszę mnie naprostować) ale nie tak sobie wyobrażam pseudohodowle?

Obiło mi się tez o uszy ze te swkipr itd są konkurencja dla Zwkp po zmianie jakiejś ustawy. I dlatego jest taka bitwa między zwolennikami jednych i drugich, bo pies z pierwszego jest oczywiście psem z rodowodem który będzie uznany w większości krajow bo FCI a tamci inni tak sobie, może trochę, albo wcale.
I jestem totalnie zmieszana o co tutaj chodzi. Widzę ze te psy rodowodem pod-związków maja badania, rodziców FCI tez czesto, a jednak są niby tego drugiego sortu.
Oczywiście są pieski za pare stow na jakimś podwórku które wyglądają trochę nie do końca tak jak szczeniak tejże rasy ale ja nie o tym.

Znajoma kupiła sobie dwa spaniele kilka lat temu, co prawda w UK ale bez rejestracji (bo by wydała 5x tyle niż rzeczywiście wydała), psy są definitywnie cocker i cavalier king charles, już dawno dorosłe i nie maja żadnych problemow zdrowotnych o których zwolennicy Zwkp mowia ze te psy to podróbki/nie do końca rasowe/wady wrodzone/etc.
Wiec już nie mam pojęcia w co wierzyc.
smartini, uwielbiam Bezę, jest GENIALNA! 😀
donkeyboy, z tego co kojarze to problem polega na tym, ze caly program hodowlany i selekcja w zwiazkach burka i kocurka to taki troche pic na wode, bo te zwiazki powstaly zeby obejsc ograniczenia prawne w handlu psami. I psy rozmnazane tam jako rasowe niekoniecznie rasowe sa (w rozumieniu FCI) albo mimo rasowosci nie spelniaja standardow FCI do dalszej hodowli (psychicznych, zdrowotnych etc). Dowody anegdotyczne bywaja sliskie 😉 i niekoniecznie jest tak, ze jak znajoma ma zdrowego psa to taki jest standard organizacji.

Druga strona problemu polega na tym, ze ZKwP do swietosci daleko 🙄 i w ramach ZKwP bywaja takie grube pseudo z rodzicami z hodowlanka pomimo miliona wad i szczeniakami chowanymi w ciasnym kojcu - tyle ze argument "a u was bija Murzynow" raczej jest srednio konstruktywny i bledy ZKwP IMO nie uswiecaja dzialalnosci burkowych stowarzyszen.

Osobiscie kierunek hodowli w ramach FCI / ZKwP w przypadku wielu ras jest dla mnie kompletnie niezrozumialy, ze tak tylko wspomne o rasach brachycefalicznych czy ONkach, na ktore zal patrzec. Niemniej burki i kocurki to nie sa organizacje ideowe, ktore chca swiadomej hodowli, a jedynie komercyjne, i jako takie w najlepszym razie hoduja to samo, co odpadowe hodowle FCI.
smartini   fb & insta: dokłaczone
23 października 2020 13:06
Generalnie to żadna organizacja nie gwarantuje dobrej hodowli, każdą trzeba sprawdzić, prześwietlić, zrobić research. Można trafić okrutne pseudo w ZKwP, można trafić rozsądnych ludzi troszczących się o psy poza ZKwP.

Problem innych stowarzyszeń to jeszcze gorsze zasady selekcji psów do hodowli, bo zwykle nie ma ich wcale (w ZKwP nie są idealne ale jednak, w zależności od rasy, działa to lepiej bądź gorzej). Znam stowarzyszenie, w której skupiają się hodowcy borderów spoza FCI i powstali specjalnie, by obchodzić wymagania. I robią koszmarną robotę, okłamują ludzi mówiąc, że to pieski do tańca i do różańca, podmieniają psy/rodowody, rozmnażają cieczka w cieczkę, wprawdzie trzaskają dziesiątki badań DNA (często na choroby inne niż typowe dla rasy) ale nie robią podstawowych badań jak prześwietlenia na dyspazję czy OCD, często intencjonalnie rozmnażając linie bardzo obciążone.
Brak jakichkolwiek baz chorych psów na padaczki czy inne ciężkie choroby a rodzice 'z FCI' to bardzo często pety, czyli psy wykluczone z wielu powodów (tak fizyczno-anatomicznych jak i psychicznych) z hodowli przez ich hodowców. Niestety polskie prawo nie pozawala 'zabronić' rozmnażać kupionego psa więc tacy krętacze jak już kupią peta to mogą z nim zrobić co chcą. W ZKwP taki pies nie dostanie uprawnień hodowlanych, w burku i kocurku owszem.

Kwestią problematyczną jest też brak lub szczątkowo udokumentowane pochodzenie. Rodowody psów FCI można dokładnie prześledzić wiele pokoleń wstecz i nie po to, żeby się chwalić a po to, by chociażby zrozumieć z jakich pies jest linii, jakich chorób można się spodziewać, czy rozmnożenie go z osobnikiem X czy Y to dobry pomysł czy może jednak nasili jakiś problem?

Ostatnią rzeczą są sporty (nie wszystkie ale spora większość popularnych jak obedience czy agility), które oficjalnie podlegają pod FCI więc na zawody wysokiej rangi MŚ pojedzie już tylko pies 'rasowy FCI', każdy inny, mający rodowód czy nie, zostaje uznany za kundelka i nie jest klasyfikowany.

Osobiście wiedząc o machlojach ZKwP nie potrafię w ciemno polecić tylko i wyłącznie tego związku, ale w związku z tym żadnego innego również. Pozostaje jedynie zdrowy rozsądek, BARDZO świadome prześwietlenie hodowli, linii hodowlanych, rodziców, poprzedniego potomstwa, chorób i schorzeń typowych dla rasy. Dużo tego niestety.

PS Prócz FCI jest kilka ogólnoświatowych organizacji (takich jak ISDS dla borderów) które nie zaliczają się do 'burko-kocurkowego' problemu w Polsce. Są to często związki, które stworzyły rasę (i ta dopiero po czasie została włączona do FCI) bądź od dekad prowadzą księgi rodowodowe i również u nich można psy prześwietlić rodowodowo. Niektóre z tych organizacji ściśle współpracują z FCI, inne luźniej ale to jest jeszcze trzecia strona medalu i istniejącego problemu z 'definicją psa rasowego'.

dołączam randomowe zdjęcie rodzeństwa :P Gru i Loomie
[img]https://scontent-frx5-1.cdninstagram.com/v/t51.2885-15/sh0.08/e35/s750x750/122085818_477306869896163_7177478951259219815_n.jpg?_nc_ht=scontent-frx5-1.cdninstagram.com&_nc_cat=111&_nc_ohc=ZYfOnvCbZYsAX_uWoHC&_nc_tp=24&oh=6056f4677c89958aa645ddfb8a181b74&oe=5FBB551F[/img]

macbeth true, Beza jest czadowa 😀
donkeyboy   dzień jak codzień, dzień po dniu, wciąż się dzieje życia cud
23 października 2020 13:31
kokosnuss i smartini dziękuje! :kwiatek: :kwiatek: teraz już bardziej rozumiem o co chodzi. No pies wystawowy czy sportowy mi nie potrzebny, ot fanaberia na psa towarzysza konkretnej rasy. Jeśli zkwp nie gwarantuje nic jak piszecie to chyba wszystko jedno bo i tak trzeba te hodowle przeskanować od góry do dołu, czym by nie była...
smartini   fb & insta: dokłaczone
23 października 2020 13:39
donkeyboy, tak, tylko jednak u psów z ZKwP/FCI zwyczajnie łatwiej potencjalny miot prześwietlić, jest więcej informacji, baz psów chorych, jakiekolwiek usystematyzowane wymagania w zależności od rasy (konkretne badania wpisane do rodowodu, zdobycie uprawnień hodowlanych w ustalony dla wszystkich sposób, testy pracy itp.). W burkach i kocurkach powstałych po ostatniej zmianie ustawy (czyli istniejących lat kilka?) jest to co najmniej wątpliwe, w niektórych wręcz niemożliwe.
donkeyboy   dzień jak codzień, dzień po dniu, wciąż się dzieje życia cud
23 października 2020 13:55
donkeyboy, tak, tylko jednak u psów z ZKwP/FCI zwyczajnie łatwiej potencjalny miot prześwietlić, jest więcej informacji, baz psów chorych, jakiekolwiek usystematyzowane wymagania w zależności od rasy (konkretne badania wpisane do rodowodu, zdobycie uprawnień hodowlanych w ustalony dla wszystkich sposób, testy pracy itp.). W burkach i kocurkach powstałych po ostatniej zmianie ustawy (czyli istniejących lat kilka?) jest to co najmniej wątpliwe, w niektórych wręcz niemożliwe.



To fakt. Wiem ze niektórzy hodowcy wspominają o tym ze maja historie przodków wstecz ale z drugiej strony kto mi zagwarantuje ze to przodkowie tego psa, no chyba ze razem z tym jest jakaś karta krycia czy coś takiego.
Wydaje mi się ze każde burki i kocurki maja własna strukturę i zasady, zauwazylam pare zależności przyglądając się nazwom i co generalnie reprezentują. Jakieś smpiki i inne spphhhskdjdxd to zazwyczaj nic zbyt godnego uwagi, to wiadomo ze podkładka żeby był „z metryka” itd.

Popatrzę jeszcze na te organizacje specyficzne do ras przy okazji bo właśnie gdzieś czytałam dokładnie to co powiedziałaś o border collie 🙂
smartini   fb & insta: dokłaczone
23 października 2020 14:05
donkeyboy, w ZKwP są karty krycia, psy mają karty sztywne w swoich oddziałach itp. No nie jest tak jak w niektórych związkach, że się rodowody na domowych drukarkach drukuje w hodowli 😉 oczywiście, nigdy niczego nie można być 100% pewnym (w samochodach też przekręcają liczniki, jakoś) ale jednak udokumentowane pochodzenie w rodowodzie + dobra, renomowana hodowla (dbająca o badania, o przemyślany dobór psów, mówiąca głośno o chorobach, problemach, cechach swoich psów) to bardzo duże prawdopodobieństwo sukcesu w kontekście wyboru miotu 🙂
smartini, a dokąd pojechała czekoladka? Czy została u hodowców?

Pokażę Wam coś ciekawego. Jako że myślę o zapełnieniu dziury po Rubinie, często oglądam stronę czeskiego klubu hodowców foxterierów i jestem pod wrażeniem. Mozna na przykład sprawdzić wszystkie krycia w podziale na rodzaj sierści, obejrzeć rodowody psów, wyniki wystaw i prób pracy. No łał!
https://www.foxterrier.cz/prehled-kryti
https://www.foxterrier.cz/detail-psa/153746
smartini   fb & insta: dokłaczone
23 października 2020 19:19
fin, a jeszcze chyba nie wiadomo, jak byłam to hodowczyni nadal się zastanawiała, czy zostaje u niej, ale z tego co wiem był już potencjalny właściciel, ktoś lokalnie 🙂

zazdro bardzo, polskie zkwp, kluby i hodowlę są w cyfryzacyjnym średniowieczu :/ kurcze, nawet strona fci jest ciężka do przetrawienia, same stosy regulaminów zamiast zrozumiałego przekazu
Jeśli chodzi o to czy mojemu psu zmieniam środowisko to tak, bo codziennie jeździ ze mną do pracy, na spotkania, praktycznie wszędzie ze mną jest, jednak nie nazywam tego spacerami. Jedyne miejsca gdzie ten pies ma sie gdzie wybiegać to jest stajnia i ogródek, no i w wakacje jeździmy na działkę do lasu. O kondycję sie nie martwie, bo dziennie przebiega pare kilometrów o uważam, że to jest wystarczająco dużo dla tak małego psa.
smartini   fb & insta: dokłaczone
25 października 2020 16:17
Behemotowa, mi raczej chodziło o ogólny temat psich potrzeb, ich świadomość i ich spełnianie (bądź nie) przez właścicieli.

W sobotę byłam po przerwie na treningu i jeny, ten piesek mnie zadziwia z treningu na trening. Poprawiłam timming wyrzutu na dystansie i o matko, jakie to szybkie. Pozostaje już naprawdę tylko nauczyć się daleko rzucać i dystanse nasze. Może go komuś pożyczę na początku przyszłego sezonu, niech ma frajdę. Zaczynamy zig zag, dłubiemy backvaulta - skacze ponad głowę trenerki, będzie z tego zacny element!


Gru też ma swoje małe sukcesy, pięknie się szarpał i żarł w otoczeniu latających frisbee, do tego wreszcie przesypia całą noc
Czy wsrod producentów karm dla psów są jakieś certyfikaty jakości? Przykładowo - z paszami dla koni, przynajmniej tych polskiej produkcji, w zasadzie producent może napisać wszystko, a nie ma żadnego potwierdzenia zewnętrznego, laboratoryjnego ze dana pasza naprawdę zawiera to co jest deklarowane.
Odnośnie karm dla psów, szukałam w internecie, ale nie znalazłam - podpowiecie czy coś takiego istnieje?
smartini   fb & insta: dokłaczone
29 października 2020 21:47
elle, masz na myśli jakiś certyfikat który mówi 'tak, w składzie jest to co napisaliśmy'?
O takich nic nie wiem (może madmaddie?), ale kojarzę certyfikat potwierdzający źródło ryb (morskich bodajże) w karmach - certyfikat MSC
madmaddie   Życie to jednak strata jest
30 października 2020 07:32
nie słyszałam o certyfikatach, oprócz tych na poszczególne składniki ogólnych (jak te ryby).
Są praktyki dobrego etykietowania, ale to też na dobre słowo producenta.
https://www.fda.gov/animal-veterinary/animal-health-literacy/pet-food-labels-general
Kiedyś Belcando mi napisało, że do mastercrafta dodają białka, w składzie to jest nieujęte, a karma kosztuje 32zł/kg  😎
Smartini - tak, dokładnie. Więc może dlatego nie znalazłam, żadnych informacji, bo takowe nie istnieją?
Poszukuję rady, bo ogarniętego weta to ze świecą szukać...

Mój gruby pies. Waga 27kg, docelowo max 22kg... schudnąć nie może. Póki mieszkał w domu rodzinnym, to wiedziałam że podjada u dziadków; od mniej więcej września siedzi z nami w mieszkaniu.
Je 400g puszki dziennie (Wiejska Zagroda, Granata Pet, czasem Rocco Weight Control w ramach desperacji) i jest gruby. Nie dam mu mniej, je 2x dziennie po 200g a to jest tyle co garść  🙄
Dużo śpi, ogólnie jak na 2.5letniego psa to zrobił się strasznym kanapowcem.
Ma ok.2h ruchu dziennie (maszerujemy żwawo, ogólnie porusza się chętnie i żwawo, biega sobie, niucha, tereny zróżnicowe), dodatkowo w mieszkaniu ćwiczymy komendy, ciągniemy się skarpetką albo szarpakiem itp

Kastrat, niedoczynność tarczycy - pewnie nie pomaga. Dodatkowo mama beagle, więc tendencja rasowa do tycia...

Co mogę zrobić, jakieś tropy albo badania? Postawić go na karmie wet typu Obesity, chociaż uważam że to najdroższe zmielone gunwo 😀 ?
smartini   fb & insta: dokłaczone
30 października 2020 14:26
kolebka, no, tarczyca na pewno nie pomaga bo ona chyba często, też u ludzi, oznacza tendencję do tycia (czy to leki? nie wiem, w każdym razie można chyba powiązać oba te problemy).
Ja bym spróbowała maksymalnie wyeliminować węgle, bo one zwyczajnie psa tuczą (ja mając Cho na barfie właśnie intencjonalnie dawałam warzywa i owoce żeby podtuczyć, bo już absurdalnym byłoby zwiększanie gramatury posiłku i tłuszczu). Wiadomo, barf to znacząco ułatwia ale zerknęłabym w składy i szukała jednak tych, które mają mniej wypełniaczy typu ziemniaki, zboża, warzywa.
Co do badań, to pewnie obecni weci się wypowiedzą 😉 bo jedyne co mi przyszło do głowy, to... zbadać tarczycę ;d

To co jeszcze bym rozważyła to skonsultować się z zoofizjo, niech pomaca, zobaczy jak bardzo obecny nadmiar kg wpływa ogólnie na psa, stawy itp, pewnie doradzi jakieś konkretne ćwiczenia, które prócz diety i spacerów mogłyby wesprzeć chudnięcie. w Psitupie na Fortecznej na pewno dziewczyny zrobiłyby odpowiedni 'przegląd' 😉
efeemeryda   no fate but what we make.
30 października 2020 19:42
Kolebka przede wszystkim czy ta tarczyca jest ustabilizowana ? Co 3 miesiące należy sprawdzać poziom przynajmniej T4.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się