kuć czy nie kuć?

Aleks   Never underestimate the possibility for things to improve in ways you cannot yet imagine - Karen Rohlf
12 października 2020 20:13
Tak, to się NBS nazywa (Natural Balance Shoe). Taka podkowa ma za zadanie cofnąć punkt przełamania.
A możecie mi wytłumaczyć w czym okucie jej tak na przody ma pomóc? Laik ze mnie stąd nie rozumiem
Na_biegunach   "It's never the horse - it's always you!" R. Gore
12 października 2020 22:05
Na chłopski rozum: przesunięcie punktu przełamania pozwoli stawiać kopyto do przodu, bardziej od piętki i szybciej oderwać - zanim tył nadepnie podkowę.
Jak piszesz, że koń przebadany i zdrowy górą to problem w kopytach, ale ogarnięty fizjo też by mógł rzucić okiem.
Bez oglądania konia wróże z fusów 😉 Może chodzi przodem skrócona stawiając kopyto bardziej od palca a tyłem dobrze. Dlatego tył ściąga podkowy. Czyli lepiej poprawić zakres ruchu przodu niż psuć tyłu.
dea   primum non nocere
12 października 2020 22:15
A możecie mi wytłumaczyć w czym okucie jej tak na przody ma pomóc? Laik ze mnie stąd nie rozumiem

Mając cofnięty punkt odbicia/przełamania, szybciej podniesie przednią nogę i "ucieknie" tylnej. Dodatkowo zmniejszy się obciążenie zginaczy, które teraz macie spore (bezpośrednio - za długimi pazurami z niskimi piętkami i pośrednio - jak zrywa podkowę, przydeptuje nogę, to też ścięgno może dostać). Jak już wpływać na ruch, to w tę stronę, a nie skracając krok zadów. Btw to się da zrobić również boso (skrócić krok zadów) - pewien kowal tak ostrugał zady mojego krzywego folbluta, że ten pająk solidnie niedokraczał. Mogę Ci powiedzieć jak to zrobił 😉 ale szczerze, ja klęłam 😉 szczęśliwie młody wtedy był (koń, nie kowal) i szybko się naprawiło. Pająk ten się nigdy nie ścigał, ale klucz do tego to właśnie krótkie pazury w przodach.
xxagaxx, teraz masz okazję rozkuć konia do wiosny, świetny termin. Coś podobnego zaliczyłam u podopiecznego, gdy w podłożu po którym chodził było dużo chemii.
Coś jakby przesuszyły się/wypaliły listewki rogu kopytowego. Jak zgrzybiałe suche próchno. Podejrzewam gwałtowną zmianę PH - i z tego skorzystały drobnoustroje.
Bose kopyto, regularnie korygowane, ładnie zrosło. Także płukałam starannie kopyta, gdy chodził po tym podłożu. Teraz jest do czego przybijać podkowy.
Ponieważ podejrzewam zasadowe PH o takie akcje, można spróbować pomoczyć w wodzie z octem.
Bo zaraz dojdziesz do tego, że bez żywicznych uzupełniaczy się nie obejdzie.
zembria   Nowe forum, nowy avatar.
13 października 2020 06:26
Wlazłam właśnie wytłumaczyć o co mi chodziło, ale widzę że już dziewczyny napisały 😀
Na_biegunach, dea, dzięki rozumiem już! Pogadam z kowalem, czy nie spróbowac w takim razie NBSów

Tu mam film ze stępa, wersja koń ledwo idzie, a jak zaczyna maszerować to przekracza prawie 2x tyle



oraz z kłusa:


To są znowu początki nasze, koń praktycznie świeżo po tym jak do mnine trafił.


Ponieważ podejrzewam zasadowe PH o takie akcje, można spróbować pomoczyć w wodzie z octem.
Bo zaraz dojdziesz do tego, że bez żywicznych uzupełniaczy się nie obejdzie.


To bardzo pomaga na takie sprawy wbrew pozorom.
Jeszcze co mi przychodzi do głowy to przepłukanie mocznikiem (nie więcej niż 10%).  W tym stężeniu wiąże wodę (nawilża) i działa p. bakteryjnie.
Można samemu zrobić za grosze, kupić mocznik w kryształkach i rozpuszczać w wodzie.
xxagaxx, sądząc po filmie, masz konia kulawego na oba przody. Zapewne z powodu kopyt, braku nośności ścian.
Podkowy ściąga bo przybite do próchna a bardzo skraca przodami - więc zadnie kopyta haczą.
Jeszcze można moczyć w wodzie z kwaskiem cytrynowym (czy wit. C).
halo, o jezusie cytrusie, nie, koń nie jest kulawy xD ani na przody, ani na zady....

Dzięki za rady, mam też sporo na pw, mam nadzieję że coś z nich nam się uda wprowadzić i się sytuacja ustabilizuje.

Usłyszałam dzisiaj od kowala ze NBS to przeżytek i że z Polski już prawie się wycofały. Że nie nadają się na nasze "mokre" klimaty.
xxagaxx, sorki, to "kulawy na oba przody" to taka trochę przenośnia.
Trochę mam dylemat.

Raptem 3 tygodnie od werkowania minęły, a księciunia ma dosłownie NA KAŻDYM kopycie zadziory. Rączki opadają.

Kobyła buja się pół dnia po pastwisku z koleżankami i kolegami. Błota jest sporo, na łączce trawa, ale dość mokro. W boksie na gnoju nie stoi. Kamieni raczej dużo na terenie nie ma, po jakiś kamienistych drogach nie jeździ. Jak pracuje to na piaszczystym placu. Kopyta smaruje jej Veredusem z liściem laurowym, minimum te 3 razy w tygodniu. Niemalże po każdej pracy chłodzę nogi, obmywam z błota. Witaminy dostaje ogóle. W kondycji jest dobrej, sierść świeci, osowiała nie jest.. Nie wiem, czy się do terenu przyzwyczaja (stoi tu 2 miesiąc) czy co.. Boję się, że (odpukać) coś jej się jej tak tam odkruszy, że okuleje i będzie się goić x czasu. Warto podkuć i suplementować/smarować, żeby jej te uszkodzenia?
Raptem 3 tygodnie od werkowania minęły, a księciunia ma dosłownie NA KAŻDYM kopycie zadziory. Rączki opadają.

Kobyła buja się pół dnia po pastwisku z koleżankami i kolegami. Błota jest sporo, na łączce trawa, ale dość mokro. W boksie na gnoju nie stoi. Kamieni raczej dużo na terenie nie ma, po jakiś kamienistych drogach nie jeździ. Jak pracuje to na piaszczystym placu.



i??? Nie ściera tych kopyt nic a nic bo trawa, piach albo boks, jeszcze mokro, to dziwne, że się obłupują?

Pojedź jeden dzień teren 3 godziny, z tego godzinka stępem po asfalcie, potem powtórz to samo i będą kopytka ładniuteńkie 🙂
Po pierwszym pełno odprysków, po drugim się 'oszlifują' 🙂

To oczywiście przy założeniu, że kopyta zdrowe i żadnej patologii nie ma 🙂

-----

Wszystko wyżej napisane jest oczywiście "z przymrużeniem oka" 😉
Na piaszczystym placu powinny się ścierać ..chyba że kowal zostawia Ci zbyt długi pazur

A co to są zadziory  😜 tak dawno ich nie widziałam 🙂 Moje chodzą na piachu i ścierają się tak że kowal nie tyka tylnych kopyt od hymmm kwietnia! Przody okute.
dea   primum non nocere
29 października 2020 10:54
Prawdopodobnie się długa ściana już robi. Wielu kowali robi kopyta "na ostro", bez zaokrąglenia ściany. To sprzyja takim drobnym odpryskom. Możesz nawet sama zaopatrzyć się w tarnik i lekko zaokrąglać ścianę z przodu (spiłować ten ostry kant). To ma szansę zapobiec zadziorkom. Pamiętam, że jeszcze jak o kopytach nic nie wiedziałam i mój koń, razem z resztą stajni, miał kowala co dwa miesiące  😡 to był jeden właściciel, który na bieżąco tak opiłowywał i jego koń miał piękne kopyta.
Kucie na takie coś to całkowita pomyłka.
mnbvcxz Ten teren będę musiała wdrożyć w życie, faktycznie.

anetakajper U mnie ten problem jest, że kobyła pracuje teraz tylko na lonży, także chodzi dużo krócej niż by chodziła pod siodłem, także tego ścierania ma jeszcze sporo mniej.

Pogadam z kowalem jak będzie jakoś teraz, podpytam jak opiłowywać te kopyta między wizytami. Dzięki za wszystkie rady 🙂
Czy da radę pojechać jakoś w zimowy teren na okutym na przody koniu? (nie mam dziur na hacele).

Czy odpuścić...?  🙁

edit. Mam wkładki antyśniegowe pod podkową. Ale sama podkowa.. no śliska.
Zależy jakie tereny /czy las, czy polne drogi, rozjeżdżone czy nie itp./  i jakim chodem... Też mam konia okutego na przód  i na dzikie galopy bym się raczej nie puszczała (aczkolwiek u mnie w stajni w tereny parę razy kilka osób się wybrało - konie i kute i niekute - także dać się da, tylko trzeba z rozsądkiem).  Jeśli drogi nie są ubite i nie jest ślisko to na spokojny teren można się przejechać.
Teren bardzo różnorodny, w sumie może po liściach przykrytych śniegiem by się dało przejechać... Ogólnie jest to ogromny rezerwat (las, bór).
Na twardym i ubitym pod stajnią mi jeździ jak na łyżwach bombel....

No nic, chyba odpuszczę... jechałabym raczej na stępa w towarzystwie innego konia. Ale to też nie jest takie pewne, bo mój koń ostatnio w terenie mocno manifestuje chęć zapierniczania bez względu na okoliczności.
Meise, - ja bym odpuściła na niepewnym koniu. Chyba z resztą sama to wiesz 🙂 Wymyśli coś głupiego, trafi na kawałek lodu i może być różnie. Choć rozumiem problem, bo na spacer śniegu sama bym się wybrała <3 i odpoczęła od hali.
No ja już wieki nie byłam w zatopionym śniegiem terenie  😵

Nie wiem jak to się stało, że nie zwróciłam uwagi na dziury na hacele... Mega szkoda, ale pewnie nie będę ryzykować. Nawet w ręku go ciężko przeprowadzić między stajnią a halą  🤔
anetakajper   Dolata i spółka
14 stycznia 2021 17:35
Meise a jak on funkcjonuje na padoku? Moje chodzą non stop w małych hacelach bo inaczej nie doszłyby na padok  🤔 uroki pochyłości  😵
U nas padok płaski i trawiasty, więc pod śniegiem taka poducha się robi i chyba sobie radzi. Ale też nie jestem co do tego przekonana, bo jak przyjeżdżam to konio jest już w boksie. No a na podwórzu przed stajnią i halą jest zamarznięta ziemia przykryta puchem i tam faktycznie jest problem, poruszamy się w tempie ślimaczym, a i tak mi się rozjeżdża  🤔

Jestem strasznie zła, że nie doedukowałam się nt. haceli i nie zwróciłam na to uwagi podczas przekucia. No ale co poradzić, uczę się dopiero mieć konia...
Myślałam, że w każdą podkowę defaultowo da się wkręcić hacele  🙁

Bardzo mi szkoda jutrzejszego wyjazdu, ale nie chcę ryzykować...

To ja jestem lepsza, bo powiedziałam, że nie potrzebuje dziur na hacele, przecież w zimie zawodów na trawie nie pojadę 😂 Brawo ja... choć śniegu u nas też jakby nie ma, nawet jak coś spadnie to się rozpuszcza zaraz.
Hehe. Ja swojego kowala jeszcze na oczy nie widziałam w tym życiu (a 23 stycznia minie rok, jak konia mam, u poprzedniej właścicielki robił ją ten sam, ale kuta nie była), wie tylko, ze ma kuć na przód i tyle. Jakoś nigdy mi do głowy nie przyszło ze mogą być podkowy bez otworów na hacele :p
anetakajper   Dolata i spółka
15 stycznia 2021 06:58
Meise bez haceli odradzam wyjazdu nawet na płaskim. Nie mam hali, jeżdżę codziennie i mam sprawdzone, że bez haceli to bym se pojeżdziła :/  konie się ślizgają jak na łyżwach.
Mam jedną bosą i ma gorzej przerąbane na padoku jak te w podkowach i hacelach.  Nawet nie biorę jej pod siodło. Nie lubię jak mi się koń rozjeżdża.
A czy ktoś ma doświadczenie z klejonymi podkowami Glue-U?
Lub w ogóle z klejonymi u koni użytkowanych w skokach?
KaNie klei podkowy duplo bodajże.
Pilnie poszukuję kowala ortopedy ze Śląska.
Koń chodzi boso już 10 lat, średnio raz w miesiącu ma ropę, decyduję się go podkuć, ale on ma bardzo nietypowe kopyto  🤔
Sztorc, zrośnięty staw kopytowy, śruba i tendencja do tzw. łódki  🙁
Pomocy
Puma,
Napisz do mnie jesli chcesz pogadac o klejonych podkowach 🙂
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się