Re-Voltowicze ZA granicą: pensjonaty, zwyczaje, niecodzienności...

Tak, jest możliwy z teoretycznego punktu widzenia.
Wtedy zawody tylko poza Europą
donkeyboy   dzień jak codzień, dzień po dniu, wciąż się dzieje życia cud
30 października 2020 09:41
Tiri co do pytania nt potencjalnych chorób, to podejrzewam ze chodzi o eksport/import z regionów gdzie panuje coś okresowo np. jak influenza w 2019(?) kiedy się rozhulała po kilku regionach.

Nie sadze żeby nie dali na listę np takiej Francji czy Niemiec, bo sport runie. Racing post pisał niedawno o cyfrowych paszportów dla koni które podróżują czesto na zawody (zajeresteowane w FEI i innych międzynarodowych organizacjach tego typu. To co nasz napisane na dole IMO tyczy się importu/eksportu jako takiego (zakup, przewożenie koni na stale, sprzedaż etc), podobne zasady z licencjonowanym przewoźnikami zaczynaja obowiązywać od stycznia z innymi zwierzętami ale tylko „komercyjnie” (to nie do końca słowo którego szukam lepszego nie mam). Tj. jeśli kupisz psa w Polsce i sprowadzasz go do UK przewoźnikiem to on musi te licencje mieć podobno. Tak mi się obiło o uszy.

Tak, ograniczone wejścia graniczne - już w tym momencie każdy licencjonowany przewoźnik zwierząt domowych ma tylko wybrane przejścia bo jest tam checkpoint gdzie celnik sprawdza dokumenty, szczepienia, chip, odrobaczenie itd. wystarczy się potknąć i zwierzak może zostać na granicy.

Nie wiem w jakim charakterze chcesz przewozić, chodzi tylko o zawody? Jak mieszkasz w UK zgłoś się do związku swojej dyscypliny o poradę, większa szansa konkretnej odpowiedzi niż dzwonienie na infolinie i kogoś kompetentnego na gov.co.uk kto będzie wiedział o co chodzi i nie wprowadzi cię w blad
Hej ,dzięki za odpowiedz.
Zawody międzynarodowe nie -zupełnie nie ta liga totalnie  🤣 🤣 🤣ale do tej pory nie brałam pod uwagę , że moga tak pojechac po bandzie . 🤔 🤔 🤔 👿 👿
Konia z Holdenderskim paszportem mam w Polsce -2.5 latka, Chce go zajezdzić i wytrenować w Polsce a dopiero potem przewieźć do UK.
hah Psa też mam i wspólne wakacje teraz też stoją pod znakiem zapytania. 🏇
Moze i trochę późno się budzę ale jakoś nie dopuszczałam do siebie akcji pod tytułem Not deal -nadal mam wrazenie ,że grają w Pokera i czekają kto zmięknie pierwszy.


donkeyboy   dzień jak codzień, dzień po dniu, wciąż się dzieje życia cud
30 października 2020 11:21
W takim wypadku masz opcje dwie - jak przewieziesz do UK teraz to nie zapłacisz (potencjalnie!) za te papiery, ale to ile wyjdzie utrzymanie (no chyba ze masz dobry deal z kimś bądź DIY) plus zajazdka itd zeżre te koszty które byś poniosła przywożąc konia z Polski później kiedy już jest po tym treningu. To tez zależy czy sama zajeżdżasz czy dajesz komuś w trening. Tak przynajmniej ja to widzę.
Wolnego „przepływu” już nie będzie to na pewno, a w tym wypadku jeśli koń tutaj zostaje na stałe to jest to import i nie do końca coś w deseniu jak wizyta na zawody.
Cały szkopuł w tym własnie , że trzymam go w Polsce żeby oszczedzic kase i móc sobie pozwolić na lepszy trening.
utrzymanie 500-600 F miesięcznie tutaj +  trening uwaga..uwaga.. Jason Webb 400 GBP Tygodniowo (?!)
...za taką kase mogę naprawdę w Polsce mieć dobrego trenera i konkretny trening .
Stąd tez się głowie jak te koszta wzrosną.
Dzięki za pomoc.
donkeyboy   dzień jak codzień, dzień po dniu, wciąż się dzieje życia cud
30 października 2020 11:57
Rozumiem o czym mowisz. Mam podobna sytuacje tyle ze ja nie mam wyboru ściągać teraz bo źrebak zaplanowany jest na sezon 2021 wiec fizycznie go przed brexitem nie będzie.
I o ile myślałam ze to ja wroce „do konia” tak ostatnio coraz bardziej po głowie mi chodzi ze to będzie odwrotna sytuacja, pytanie w jakim wieku ściągać i jeśli już to właśnie minimum po zajazdce. Pomimo ze chciałabym w tym procesie uczestniczyć bardziej, ale jeśli będzie lepiej i taniej zrobione to czemu nie.

400gbp tygodniowo? Sory za ignorancję ale kto to Jason Webb, bo nie kojarzę?
Moja znajoma koło Londynu (w obrębie m25) bierze w pensjonat schooling livery i wychodzi chyba ok 800 miesięcznie. Od zera zaczynaja, kilka treningów w tyg dopasowanych do „gotowości” konia plus full livery z podstawowym żarciem i padokowane 7h dziennie. A to są londynskie ceny, im bardziej zadupie tym powinno być taniej, bo sama „podstawa” w tym pensjonacie to ok 600 miesięcznie.
https://yourhorsemanship.com/
W Kencie znajomi wszyscy za nim szczają( brzydko ujmujac w słowa) więc nawet nie szukałam dalej. Załozyłam ,że to standard i ,że będe szkolić w Polsce. Ja mieszkam 45 min od Londynu ciapągiem w tzw sypialni Londynu wiec ceny pewnie zblizone.
U nas full livery od 480 < . Taka jak mi się widzi 525.
Btw 800F  to Nadal 4000 zł.
więc w Polsce 1.5 miesiąca treningu ujezdzeniowego w cenie 1 :p Co dwa miesiac gratis . haha
Pytanie co się stanie zaraz ze złotówką i funtem. 😵
Tak czy siak. Masz może jakiś namiar na koleżankę i jej stajnię?
donkeyboy   dzień jak codzień, dzień po dniu, wciąż się dzieje życia cud
30 października 2020 12:31
Tiri no niestety, ceny są nieporównywalne gdzie by nie były aczkolwiek sama patrze na przeprowadzkę na południowy zachód i takie zwykle part (bez paszy, jazd i chyba tez sprzątania stajni, ujeżdżalnia z lustrami, mini XC, 15 koni w stajni) przeciętna stajnia 75pw już o wiele bardziej realna cena. Nadal drozej niż Polska no ale nie będę się spodziewać inaczej skoro płace tutaj są inne.

W Polsce za to 800gbp o pewnie byłby ktoś z nazwiskiem/konkret, tu nie, to tez różnica w cenie. Można i dać i do kogoś z nazwiskiem i pewnie ten Webb to nazwisko ma... i ceny 😀

Wyślę ci info na PW
Powiem Ci że ja Part senownego nie znalazłam a assisted DIY po przeliczeniu  z zamawianiem dodatkowo pasz,siana, trocin i paliwa  =jeden pies + więcej zachodu.
👀 👀 👀 👀  Polecam kent, może i drogo ale pięknie.
donkeyboy   dzień jak codzień, dzień po dniu, wciąż się dzieje życia cud
30 października 2020 12:44
Powiem Ci że ja Part senownego nie znalazłam a assisted DIY po przeliczeniu  z zamawianiem dodatkowo pasz,siana, trocin i paliwa  =jeden pies + więcej zachodu.
👀 👀 👀 👀  Polecam kent, może i drogo ale pięknie.


No właśnie ja szukałam w Somerset/Wiltshire początkowo DIY ale okazało się szybko to samo, ze nie opłaca się bo po dodaniu siana/słomy itd wychodziło prawie tyle samo co part z asysta, to ja mam w nosie takie DIY. Wole zapłacić tyle samo i niech zdejmą ze mnie pare obowiązków 😀
dokładnie , zwłaszcza jak chcesz karmić konia min 3  razy.
załóżmy  ,że stajnia blisko 6 mil ( najlepsza opcja w moim wypadku) , dojazd 3 czy 4 razy dziennie i robi się jakiś czad finansowo.-nawet drożej. .
inna rzecz , że pewnie z czasem mozna wyczaić jakiś fajnych supplierów i dogadać się z pensjonariuszami wymieniajac się obowiązkami -ale ja bankowo na poczatek full albo part ..z czego part mnie nie urządza bo pracuje praktycznie 7 dni w tygodniu od 6 do 14.
😕 😕
a abstrahując ..o co chodzi wszędzie z tym:
"Individual, 2 horse, or small group turnout"
Wszyscy z dumą się tak reklamują jakby indywidualne lub 2 konne padokowanie to była zaleta stajni 🤔 🤔 🤔 🤔??
donkeyboy   dzień jak codzień, dzień po dniu, wciąż się dzieje życia cud
30 października 2020 13:21
Bo to zaleta jak wszedzie indziej - mniejsza szansa ze ktoś sprzeda twojemu kopa. Na individual żadna a i mniejsza grupka tym mniejsza szansa na to.
Poza tym jeśli jest herd turnout w moim doświadczeniu raczej nie wezmą konia kutego na cztery albo nawet i tylko przody. Dla jednych spoko nie ma różnicy, ale dla lwiej części ludzi - to jest stanowcze nie.
no tak ale koń to zwierze stadne. W pojedynke dramat..
przy 2 konaich na pastwisku/padoku nie ma w czym wybierać..
wydaje mi się ,że każdy koń powinien miec minimum 3 inne do wyboru bo w każdej grupie są sympatie i antypatie a koniska lubią dobierać się w pary. 
Dla mnie to odrzucające. 🙄 🙄 🙄 🤔

ARgument z kuciem kumam. Liczę ,że nigdy nie będe zmuszona kuć.
donkeyboy   dzień jak codzień, dzień po dniu, wciąż się dzieje życia cud
30 października 2020 13:49
no tak ale koń to zwierze stadne. W pojedynke dramat..
przy 2 konaich na pastwisku/padoku nie ma w czym wybierać..
wydaje mi się ,że każdy koń powinien miec minimum 3 inne do wyboru bo w każdej grupie są sympatie i antypatie. 
Dla mnie to odrzucające. 🙄 🙄 🙄 🤔

ARgument z kuciem kumam. Liczę ,że nigdy nie będe zmuszona kuć.


Ale on nie stoi sam jak palec tylko na kwaterze, w zależności od stajni większej lub mniejszej. Widza się i mogą reagować na siebie przez ogrodzenie, biegac, gryźć się i co im się podoba. Są tak postawione kwatery ze konie stoją niby razem ale osobno.
Plus tego jest taki ze koń jest bardziej przyzwyczajony do bycia sobie samem, w grupach niczym nowym jest ze jeden się przywiąże do drugiego i powiedzmy kumpel twojego konia pójdzie na jazdę i mimo tego ze zostanie z grupa to będzie wariował. Minus twojego plusa to aspekt stadny i bycie koniem o którym mowisz. Sa chodzące za stadnym zachowaniem szarpaniny, kontuzje, tu wyrwany kawałek grzywy, tu rozerwana derka, nie daj panie kopniak i areszt w boksie z tym związany plus koszty... no każdy ma inne priorytety. Są stajnie typowo barefoot gdzie konie chodzą w kolko po ścieżkach jeśli jest to twoim priorytetem.
" gdzie konie chodzą w kolko po ścieżkach"- średnio kumam?  😡 😡 😡
Masz na myśli Open Barn /Track System liveries?
Marzy mi się taka. ale też cena już za wysoka. Szukam złotego środka hahaha
donkeyboy   dzień jak codzień, dzień po dniu, wciąż się dzieje życia cud
30 października 2020 13:58
" gdzie konie chodzą w kolko po ścieżkach"- średnio kumam?  😡 😡 😡
Masz na myśli Open Barn /Track System liveries?
Marzy mi się taka. ale też cena już za wysoka. Szukam złotego środka hahaha


Coś takiego https://www.abbottsviewlivery.co.uk/
ano Track system/ PAddock paradise
Marzy mi się.  :kwiatek: :kwiatek: :kwiatek: 😍 😍 😍
http://www.isaacslivery.co.uk/
tutaj celuje
ale na track system nie będzie mnie stać póki co.Zdaje się jedyny w okolicy.  🏇 🏇
edit: I Dzięki za wytłumaczenie. Zawsze bywałam w stadnych stajniach gdzie stado się dzieliło ewentualnie na klacze i Wałki . 😁 😁
Kwatery kojarzyły mi się z nieszczęściem.Brakiem odpowiednich terenów i przestrzeni.
[center][img]/forum/Themes/multi_theme/images/warnwarn.gif[/img] Ciągłe pisanie postu pod postem!! Proszę edytować a nie dodawać postów

DodoMod Killer i Zbój
[/center]
Tiri, ja wlasnie sie po jutrze przeprowadzam do Kent i we wtorek odwiedzilam 5 miejsc szukajac pensjonatu. Poprzednio myslalam ze wyląduje w północnym londynie więc szukałam (to tylko internetowo)Herts is Essex. Kent jest dużo tańszy pod rym kontem. Wręcz no takie ceny jak w Beds, Yorkshire etc. Wiadomo ze moze byc i TANIO i DROGO ale tak pi razy oko to naprawdę spodziewałąm się wyższych cen.

Moja szefowa, WKKWistka za schooling livery z tego co się orientuje bierze koło tysiaka. Mówimy best of the best. Także kimkolwiek jest Jason Webb, albo jest mega zajebisty, albo naciaga głupków. Albo oba 😉

A co do indiwidual/pairs/herd. Zgadzam się 100% z donkeyboy . I podpisuje się pod oboma arguemntami (ktore badz co badz sie przenikaja) które podała.
Ja szukając dokładnie o to pytałam i o kucie też. Jako że Kent/okolice M25 to raczej świat happy hackers niż sportowych pensjonatów, większość z nich jednak miała herd turnout. Może dla happyhackera albo emeryta nie ma większej straty, ale nawet jeżdżąc niższe klasy czegokolwiek dla mnie taka opcja już odpada. Pary to moje ulubione rozwiązanie 🙂
Zorilla to Witamy w ogrodach królowej ! 😅 😅 na HH forum jak porownywalam sobie co ludzie piszą z innych części UK to Kent -tunbridge Wells/Sevenoaks ponoć drogie ( tak samo ludzie powiadają zawsze jak mówie gdzie mieszkam).Mi samej trudno powiedziec bo nigdy nie mieszkałam w żadnej inne części kraju.
Webbem angielki się zachwycają.
Ale on zdaje się całą markę stworzył wokòł siebie
Mnie w Kent zaskoczyło wlasnie ze wiekszosc oferuje single I pair turnout tylko 🤣
Mam ambicje na wiecej niz happy hacking a zagrozenia czychające przy herd turnout nie są mi obojętne ale jednak wpojono mi ,że zdrowy i szczesliwy koń to taki ktoremu stworzymy warunki mozliwie zblizone do naturalnych. Narazie uchował się bez ałka.Oby tak dalej.

No nic wszystko przed Nami. Wyjdzie w praniu
Napisz jak już się osiedlisz jak Wrażenia.

aleqsandra   Kreujemy swój świat tym w co wierzymy
30 października 2020 16:54
hej
Orientuje się może ktoś , jak będzie wyglądał transport Koni z EU (polski) do UK po 1 Stycznia 21?
Nigdzie nic konkretnego nie mogę znaleźć.
Zastanawiam się jak bardzo utrudnią mi życie .



myślę, że będzie to wyglądało tak samo jak do Szwajcarii, czyli ważne szczepienia, kontrola wet po której masz 48h żeby się z nią zgłosić do PIW, PIW wystawi druk transportowy ważny 10 dni, zgłoszenie w polskim urzędzie celnym przed wyjazdem i zameldowanie się na granicy miejsca docelowego lub odprawa w urzędzie celnym po dojechaniu do stajni docelowej.

http://konnowszwajcarie.blogspot.com/2016/10/jak-przewiezc-konia-do-szwajcarii.html


A co do padokowania - u nas też pojedynczo to raczej standard (mniejsze ryzyko wypadków i przerw w sporcie, a sporo ludzi startuje...), ale padoki są wielkie i zielone prawie cały rok.
Tiri, ja jestem akurat z Sevenoaks i nie jestem happy hackerem 😉. Wokół jest trochę miejsc gdzie można postartować i są tzw wielkie nazwiska od których można się uczyć. Nie ma tu aż takiej posuchy 😉. Zawsze mogę pomóc z ewentualną podpowiedzią.
Tutaj wiele rzeczy wokół końskich, zwyczajów jest innych niż u nas. Pewnie nie raz jeszcze będziesz zdziwiona 🙂.
Konie są wypuszczane najczęściej na pastwiska w parach albo w pojedynkę, bo tak jest bezpieczniej dla nich. Usługi weterynaryjne są tu bardzo drogie. Leczenie głębokiej rany na nodze, z kilkukrotnym przyjazdem weta, przeciwzapalnymi i kuracją antybiotykową to koszt kilku tysięcy funtów. Ludzie chuchają na zimne. Ja też. Moje konie wychodzą w parze na pastwisko (mają „swoje” i to niemałe), a wokół mają sąsiadów i życie towarzyskie. Nie wyglądają na okaleczone emocjonalnie 😉.

Konie się kuje żeby m.in. konia nie podbić na betonie, żeby było mu komfortowo. BTW jak chcesz to dam Ci namiary na dwóch bardzo dobrych kowali.
Rzadko który ośrodek ma do dyspozycji ogromne tereny do hackowania. Ludzie jeżdżą na spacery po ulicy, albo wiozą konia w miejsce gdzie są odpłatne ścieżki dla koni, a w naszej okolicy jest też blisko (w miarę 😉) na plażę do Camber Sands - z 1.5h z koniem na pokładzie.
Ja żeby dojechać do dróg polnych (mam wykupioną roczne pozwolenie od pobliskiego estate) muszę 15 minut jechać po betonie i to jest tutaj postrzegane jako bardzo komfortowa sytuacja 😉.

A Jasona Webba to ponoć rzeczywiście panie uwielbiają 🤣. Gość ma też bardzo dobry marketing. Słyszałam raczej dobre opinie, ale tez nigdy nie interesowałam się tym co robi, bo całkowicie ufam mojemu trenerowi i jego lekcje całkowicie mi wystarczają.
Usługi weterynaryjne są tu bardzo drogie. Leczenie głębokiej rany na nodze, z kilkukrotnym przyjazdem weta, przeciwzapalnymi i kuracją antybiotykową to koszt kilku tysięcy funtów.


Ja się zamknęłam w 800 tej zimy ale zgadzam się nic fajnego. Ale z drugiej strony mają bardzo rozwinięte ubezpieczenia końskie więc nie wiem czy nie wolałabym takiego systemu w PL. Tzn drogo ale sa dobre ubezpieczenia, a nie wciąż jednak dla Polaka drogo a ubezpieczenia ledwo rozwinięte w ekstremalnych cenach...

Nie no proszę się nie obrażać o tych happy hackerow 😀 Ale jakieś zaglębie profesjonalistow to to nie jest - no może poza Jasonem Webbem haha :P Ale ja akuat byłam na samej północy i wewnątrz M25 🙂 Żaden sportowiec o zdrowych zmysłach by sie tam nie pchal :P

Mój koń przyjeżdżając do UK ze Szwecji miał tylko przody i te zadnie kopytka po paru terenikach na drogach to się ścierały w tempie ekspresowym!
Dzięki
Na pewno nie raz się odezwę jesli chodzi o podpowiedzi I namiary ma specjalistów.

:kwiatek:
Jesli chodzi o kucie nadal licze, że znajde miejsce w ktorym to nie będzie konieczne. Kuje się żeby było wygodniej ale też  ma to swoje czarne strony I wpływa na biomechanikę zwierzaka.Jesli nie będe zmuszona do kucia korekcyjnego to się nie zdecyduje.

Insurance obowiązkowo .research juz dawno zrobiony ale nie wiem jak w praktyce z wypłatą srodków ?.Z kotami i psem różnie bywało..
...- pare tysięcy za rozcięcie ? Bell equine ? Tak powaznie czy tylko straszysz..  🤔 🤔No nie pocieszyłaś mnie.  😡??
Zorilla, w najbliższych okolicach jest trochę WKKWistów z tej najwyższej półki (Tom Crisp, Furlong, Sam Jennings, Camilla Kruger, Lucinda Green, Kate Lucas, Francis Whittington - to pierwsi, którzy przychodzą mi do głowy) , oprócz tego Ernest Dillon bywa w LMEQ, Donald Kear jeździ po South East. W sumie to się tym tematem dostępnych szkoleniowców za bardzo nie interesuję, bo jeżdżę z jedną z wymienionych osób od lat i jestem bardzo usatysfakcjonowana. Jeśli chodzi o South East to nie że jest to zagłębie sportu jeździeckiego, ale takiej mega posuchy to raczej nie ma 😉.

Mój Czesiu trzymał fason i nigdy w UK nie schodził poniżej tysiaka przy kontuzjach padokowych, ale to grand master robienia sobie kuku 😉.

Edit.
Tiri, to była rana szarpana z widoczną kością. To była poważna sprawa.
czeggra1 nie no ja mialam na mysli stricte te okolice i bliskość M25. Wiem pi razy oko gdzie Ci ludzie są (niektórzy) ale chyba nikt nie jest tak stricte w bliskosci pięknego Dartford? Także mnie raczej o to chodzilo.
Ale dzięki za te nazwiska bo planuje jakis freelance robic weekendowo także ułatwiłaś mi częśc reaserchu 🤣

Mam wrażenie że Czesiu bedzie miał niezłą konkurencje w okolicy w kwestii bycia zepsutym... Chociaż napisałaś w czasie przeszłym, to może godnego następce?
Zorilla, nooo Dartford to rzeczywiście strefa kudłatych i wąsatych kuców  🤣. Przeprowadź się w moje okolice - bliżej do końskiej cywilizacji o dużo przyjemniejsza okolica do życia.
BTW na fejsie widziałam, że LMEQ (Kate Lucas) szuka kogoś do swojego teamu.

Cześka wysłaliśmy 2 lata temu na emeryturę do Pl, bo się baliśmy że jak będziemy za niedługi czas wracać, to nasz zdolny konik nie dostanie zaświadczenia o zdrowotności na tak długą podróż. On zaraz skończy 20 lat i miał w życiu połamane 2 przednie nogi, ma dość mocno niesymetryczną miednicę i parę poważniejszych kuku w historii zdrowotnej. Baliśmy się, ze się posypie i trzeba będzie go zostawić w UK.
W brodę sobie pluję, że go do Pl posłałam, bo on tam za cholerę nie chce się emerycić i nic mu się nie dzieje z aparatem ruchu 😂. Łazi całe dni po pastwisku, ale to mu nie wystarcza i trzeba było mu zorganizować ludzia do jazdy, bo Czesiu tęskni za rutyną.
Czechu to gniotsia niełamiotsia  😂. W ogóle nie będę zdziwiona jak jeszcze sobie na nim małe krosy pojeżdżę  😂
No i przeprowadzeni  🏇
Bardzo fajna para z Ruminii pracuje jako stajenni tam w części gdzie mój koń będzie sobie żył. Spotkałam już pare osób które mieszkaja w boksach koło mojego konia (on teraz jest w osobnej części, na kwarantannie).
Z minusów to ta stajenna mówi że czekają na dostawę jedzenia więc teraz karmią czymś innym. No świetnie, ale fajnie by było jakby mi ktoś to przed wyjazdem powiedział i bym wzieła więcej swojego żarcia... Troche mają szczęścia że on jest tylko w areszcie boksowym, ale tak samo (albo i bardziej) może dostać kolki.  🤔wirek:  🤔
No ale chwilowo jesteśmy na naszym żarciu z odrobiną ich także powinno obejść się bez rewelacji.

Śmieszne mają tam takie szafki w jednym z kątów boksu. Nie ma za to siodlarni. Jak ktoś potrzebuje więcej miejsca, można dokupić (limitowana ilość) takie większe szafy/kwaterki w osobnej stodole. Mnie to przypomina polskie blokowo piwnice, tylko ze mniejsze. Ten boks w ktorym jesteśmy na kwarantannie ma dużą tę szafę, niestety mój docelowy boks juz mniejszą i raczje sie tam nie upcham...  🙁
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się