Koronawirus

Behemotowa, przykro mi 🙁
kermit   Horses horses everywhere ..
29 października 2020 19:30
Ja dzisiaj odliczałam godziny wiedząc, że w piątek o godzinie 24 kończy mi się izolacja i po 20 dniach w zamknięciu w końcu wyjdę i poczuję się lepiej.  To o 14 zadzwoniła Pani Doktor z informacją, że zmieniły się przepisy i 10 dni (od wyniku testu) w moim przypadku to za mało gdyż miałam objawy (utrata węchu, smaku i inne) i dochodzi mi + 3 dni !! Do poniedziałku może i kraj zamkną więc już nawet nie będę odliczać co przyniosą następne dni. No ale sama sobie jestem winna, przecież całymi siłami domagałam się testu żeby później siedzieć w zamknięciu.

Pani Doktor (to tak naprawdę żona mojego przyjeciela) była tez mocno przybita, opowiadała jaka ta choroba jest naprawdę zła, jak z dnia na dzień potrafi człowieka wykończyć i że tak mało cały czas o niej wiemy.
Zadałam 2 pytania na które odpowiedziała
- niestety ta choroba wraca, pielęgniarki które chorowały w marcu są ponownie zarażone
-chorować można długo nawet i 3 miesiące
-ludzie z otyłością mają przefikane na dzień dobry

Zmienione od poniedziałku przepisy przewidują, że w momencie skierowania na test jesteś na dzień dobry od razu na kwarantannie do czasu wyniku minimum, czyli nie jak wcześniej dopiero od dnia wyniku.

Behemetowa - bardzo mi przykro  🙁 to co ja przeżywam to nic w porównaniu z twoim bólem.
efeemeryda   no fate but what we make.
29 października 2020 19:53
Behemotowa również bardzo mi przykro  🙁

Co macie na myśli mówiąc lockdown, co jeszcze Waszym zdaniem zamkną ?? Serio się zastawiam, bo szczerze nie sadze żeby coś jeszcze zamknęli. Myślicie, że będzie godzina policyjna czy zamknięte parki ? Nie zamkną wszystkich sektorów, bo nie maja z czego wypłacać ludziom zasiłków (w razie nieczynnych żłobków i przedszkoli).
Tak czy siak mam wrażenie ze dla pewnych sektorów i tak to nic nie zmieni, od miesiąca chodzę tylko do pracy, z nikim się nie spotykam, w pracy cały czas w maseczce.
Jeżeli by został ogłoszony stan wyjątkowy to ktoś się orientuje do jakich organów zgłaszamy prośbę o przepustkę na przemieszczanie się? I w ogóle jak to wygląda?
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
29 października 2020 21:04
W Hiszpanii nie możesz się poruszać poza obszarem w którym mieszkasz na przykład.
No i ich zamknęli w domu i były grube mandaty za wychodzenie.
efeemeryda   no fate but what we make.
29 października 2020 21:11
Strzyga Mieszkasz czy jesteś zameldowana, obecnie nie ma obowiązku meldunku, wiec jak sprawdzić gdzie ktoś mieszka ? Policja miałaby chodzic za każdym i odprowadzać i sprawdzać czy nie kłamie ? Poza tym masę ludzi ma prace której nie można zawiesić i która nie może być wykonywana z domu, stety/niestety do takich należę.
Fizycznie nie widzę możliwości wprowadzenia całkowitego lockdownu.
Stanu wyjątkowego tym bardziej nie wprowadza bo musieliby wypłacić ludziom odszkodowania, na co absolutnie nie ma pieniędzy i oni dobrze o tym wiedzą.

Tak Btw mój obecny adres zamieszkania nie widnieje w zasadzie w żadnych dokumentach, wiec kto i jak miałby mnie zatem sprawdzić ??
Behemotowa,  :przytul: trzymajcie się.

Spojrzałam dziś na statystyki i są dość przerażające. Polska druga w Europie i szósta na świecie pod względem "new deaths"  😕
Idzie pogrom straszny.
Druga w Europie, ale po przodującej Rosji, która ma populację większą ze cztery razy.
Za to Czechów prawie cztery razy mniej, a nowych zmarłych – tyko o połowę 🙁

A, obowiązek meldunkowy jest, tylko to martwy przepis. Miał zostać zniesiony, ale jakoś "się rozmyło".

Behemetowa, współczuję.
Francuzi mogą tylko max 1km oddalać się od domu od dziś,  bo mi ba call mówili. Także mają lockdown.
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
29 października 2020 23:06
efeemeryda, mówiłam o Hiszpanii, nie o PL 🙂
Behemotowa, bardzo mi przykro  😕 Wspolczuje szczerze.

Ja sie tydzien temu dowiedzialam, ze moja mama ma multum objawow, wymaz oczywiscie pozytywny.
Ze szkoly przywlokla jak nic. Totalnie nigdzie indziej (poza praca) moi rodzice nie wychodzili 🤔
Ta bezmoznosc jest straszna, czuje sie podle bedac hen, hen daleko, nic nie mogac zrobic 🙁
No i znowu jade na psychotropach, bo mnie ta informacja totalnie wybila z rownowagi.

W Argentynie przez kilka miesiecy nie mozna bylo sie oddalac od domu wiecej niz 500m.
Tu tez jest roznie z dokumentami i miejscem zameldowania. Policja kazala nosic przy sobie... rachunki na ktorym widnieje aktualny adres zamieszkania i dane danej osoby. Inaczej byly problemy. 
Moja mama pielęgniarka też dodatnia...
i moja mama dzisiaj dostała wyniki też pozytywny, pracuje w DPS-ie. Na sam wynik czekała bardzo długo. Pytam się jej dziś czy ktoś dzwonił w sprawie kwarantanny dla reszty domowników - nikt nic, cisza.
moja teściowa pracuje jako salowa - od pon mają oddział dla covid, jeszcze przed jego uruchomieniem mieli kilka przypadków w personelu +, za każdym razem musiała się prosić o testy bo cytuje ,,nie jest personelem medycznym".
Więc ja tym którzy pracują w służbie zdrowia życzę ogarniętych przełożonych.
efeemeryda   no fate but what we make.
30 października 2020 07:06
Strzyga ja rozumiem  :kwiatek: po prostu dalej się zastanawiam na mocy czego można by coś takiego wprowadzić w PL. Jedyne co mi przychodzi do głowy to to co było na wiosne czyli „nie wychodzić z domu bez wyraźniej potrzeby”. Natomiast odległości od tego domu nie wyobrażam sobie żeby było możliwe sprawdzić.
kermit   Horses horses everywhere ..
30 października 2020 07:45
Natomiast odległości od tego domu nie wyobrażam sobie żeby było możliwe sprawdzić.


Sprawdzić....taaa tak jak sprawdzają czy jestem w domu dzwoniąc na moją komórkę  😎
Przepraszam raz zadzwonili domofonem  😉

Moi domownicy nie byli oficjalnie objęcie kwarantanną, sami z siebie siedzą w domu ze mną. Nikt mnie nie pytał z kim mieszkam czy trzeba klasę na kwarantannę zapisać. Raczej chaos rządzi naszym krajem więc nie dziwię się, że jest tyle zachorowań ile jest.
efeemeryda   no fate but what we make.
30 października 2020 08:14
Kermit do mojej koleżanki zadzwonił sanepid 10go dnia jej kwarantanny !!! Ją poinformować, że na niej przebywa, Pani kazała się nie przejmować bo za 3 dni się kończy... ona oczywiście o niczym wcześniej nie wiedziała, normalnie chodziła do pracy  🙄
No i właśnie... to jest frustrujące i przerażające. Żadne lockdowny nic nie dadzą jak nie zaczną rzetelnie testować i wysyłać ludzi na kwarantanny. Laby i medycy są przeciążeni na maksa, ale ciężko mi uwierzyć że nie można było tego wszystkiego opracować i ogarnąć, zatrudnić albo przesunąć ludzi w odpowiednie miejsca. Serio, frustruje mnie to.
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
30 października 2020 08:22
A to jak nasze państwo nie działa, to już zupełnie inna sprawa.
Do mojej koleżanki tez był telefon z sanepidu, ze dziś kończy sie jej kwarantanna. Szkoda, ze nie dostała telefonu, ze jej sie ta kwarantanna zaczęła
kermit   Horses horses everywhere ..
30 października 2020 08:59
Oh to czuję się wyróżniona jednak  😎 Do mnie dzwoni POLICJA a nie jakiś tam sanepid  😁
efeemeryda, Jak policja wyczuje, że kombinujesz to po prostu wystawi ci mandat, im za błąd niewiele grozi. Ty jak nie przyjmiesz to będziesz mieć sprawę w sądzie i wtedy to już nie ma problemu, żeby ci cokolwiek udowodnić - byłaś zbyt daleko od miejsca zamieszkania to byłaś. Myślę, że po prostu na takiej zasadzie może to działać.

U nas w okolicznych wsiach COVID był już w prawie każdej szkole, łącznie z małymi kameralnymi. W szkole najstarszej córki, miało już dziecko w oddziałach przedszkolnych i dziecko z 3-cieJ klasy, dyrka nie może się skontaktować z SAMEPIDEM więc tylko pisze do nas maile z informacjAni jak się sprawy mają - każdy może sam zdecydować czy dziecko wysyłać. Nie pozwala też przychodzić do szkoły nauczycielom z jakimikolwiek objawami. Zawsze to jakieś zabezpieczenie.

Behemotowa, współczuję 🙁

Kotbury, ile trwa ta twoja infekcja? Uważaj na siebie, jeden lekarz z Hiszpanii pisał, że w 8-9 dobie może być jeszcze pogorszenie. Opisy z frontu przednie 🙂 może nakupię chili na zaś, ogólnie nie daje rady z ostrym więc może skorzystam z okazji i jak mnie dopadnie też zrobię sobie szutrową terapie 😀
Szanowni Państwo.

Nazywam się Włodzimierz Bodnar, jestem pediatrą, specjalistą chorób płuc, który leczy nieprzerwanie od 30 lat. Piszę jako lekarz, i osoba z grupy ryzyka (wiekowo i zawodowo). Chciałbym z pomocą Państwa wdrożyć/opublikować leczenie, jak można pokonać ciężki przypadek choroby wywołanej przez SARS-CoV-2.

W okresie luty – październik mam udokumentowane ponad 100 przypadków wyleczeń i codziennie przybywa ich lawinowo po kilkanaście. Znaczna część ich była o dość ostrym przebiegu. Część chorych miała choroby współistniejące, tak obciążające przy zachorowaniu.

Obecnie sam jestem w okresie rekonwalescencji i na kwarantannie po przeżyciu ciężkiego ataku COVID-19 (potwierdzony testem RT-PCR). Mam 59 lat i ze względów kardiologicznych należałem do wysokiej grupy ryzyka. Stosując moją metodę leczenia, objawy zaczęły się cofać po 48 godzinach od rozpoczęcia leczenia.

Obecnie czuję się na tyle dobrze, całkowicie wyleczony i by móc samodzielnie napisać tę wiadomość, leczyć nieprzerwanie pacjentów przez telefon konsultując, pisząc im elektronicznie recepty, ponieważ mam zamontowany system komunikacji z własną przychodnią w domu. Każdy pacjent w trakcie ostrej fazy infekcji w stałym kontakcie ze mną i przez kolejne 3-4 dni codziennie informuje mnie o swoim stanie zdrowia.

Od wielu miesięcy komunikuję o nowatorskim sposobie leczenia, m.in.:

Marzec 2020 do Ministerstwa Zdrowia – bez odpowiedzi
Marzec 2020 Pani Profesor Katherine Kędzierski, przewodniczący australijskich naukowców (The Peter Doherty Institute for Infection and Immunity) – bez odpowiedzi
Kwiecień 2020 Profesor Krzysztof Simon, Klinika Chorób Zakaźnych Wrocław – bez odpowiedzi
W międzyczasie wielokrotne próby dotarcia do rządu przez posłów – bezskuteczne
Lipiec 2020 opublikowałem opis swoich przypadków z leczenia pacjentów, który został przesłany do wszystkich lekarzy Porozumienia Zielonogórskiego w całej Polsce – niestety bez większego odzewu.
Lipiec 2020 także w lipcu otrzymałem jedyną odpowiedź – pozytywna odpowiedź przyszła ze Szczecina od Pana Profesora Cezarego Pakulskiego, Klinika Anestezjologii Intensywnej Terapii i Medycyny Ratunkowej, który w pełni poparł moje spostrzeżenia. Przywróciło mi to wiarę i siłę, aby dalej leczyć i pisać
Październik 2020 Przed samym zachorowaniem opublikowałem artykuł o sposobie leczenia COVID-19 w lokalnej prasie – bez większej reakcji, jeszcze przed chorobą i ostatnimi korektami leczenia
A obecnie mój własny, bardzo ciężki przypadek przebiegu choroby, dał mi ostateczny brakujący element, jak można pokonać SARS-CoV-2 w ciągu 48 godzin.

Twierdzę, że przy tym sposobie leczenia w ciągu 48 godzin można ustabilizować co najmniej 99% ciężkich przypadków w Polsce przebywających obecnie w leczeniu szpitalnym, a po tym okresie następuje okres kilkudniowego zdrowienia.

Proces leczenia

Po 24 godzinach podawania leku Viregyt K 100mg (chlorowodorek amantadyny) co 6 godzin uzyskujemy odpowiednie stężenie efektu terapeutycznego leku w komórce. Od osiągnięcia efektu terapeutycznego nasycenia lekiem ludzkiej komórki, stan chorego będzie się już tylko poprawiał, ponieważ zaczyna się inaktywacja wirusa.

Główny lek (substancja czynna) AMANTADYNA, który stosuję, nie jest wpisany w schematy leczenia COVID-19,choć jest lekiem znanym od około 30-40 lat i stosowanym w leczeniu innych chorób. Mówimy tu już o leczeniu przyczynowym – czyli całkowitej inaktywacji aktywności wirusa. Wirus pozostaje nieaktywny. Nie działa już na organizm, dlatego efekt jest tak znacznej poprawy. Wirus raz inaktywowany już nigdy nie podejmie funkcji ponownej próby repliki. Potrzeba co najmniej 24 godzin, aby lek przeszedł w ilości wystarczającej do komórki i zmienił w niej środowisko pH z kwaśnego na zasadowe w lizosomach, co uniemożliwia wirusowi przekazania RNA materiału genetycznego do dalszej jego repliki. Po 48 godzinach efekt hamowania jest tak wyraźny, że znikają objawy chorobowe przez brak oddziaływania wirusa na organizm. Po podawaniu dożylnym leku prawdopodobnie uda się skrócić ten okres. W zależności od stanu i przebiegu choroby zmniejszana jest dawka leku w celu utrzymania poziomu terapeutycznego przez 10-12 dni. Po tym czasie organizm jest w stanie wytworzyć swoją własną odporność przeciw COVID-19.

Mając lek, który zmienia wirusowi warunki rozwoju w komórce ludzkiej jesteśmy w stanie w każdym wypadku jeśli pacjent jeszcze żyje uratować mu życie i zdrowie. Po 24 godzinach w chwili osiągnięcia odpowiedniego stężenia leku – działamy na wirusa inaktywując go na każdym etapie choroby. Inaczej mówiąc, w każdym przypadku działamy na przyczynę choroby, czyli na wirusa eliminując go z organizmu (inaktywacja). Czy to będzie początkowy okres bólu głowy, czy już na etapie zapalenia płuc. Nie ma tu znaczenia czy pacjent ma 30, czy 100 lat, czy ma choroby współistniejące, czy też ich nie ma. Zasada działania jest taka sama i inaktywuje wirusa.

Jeśli do lekarza lub szpitala trafia pacjent z ciężkimi objawami choroby COVID-19, należy zastosować wszelkie leki, które do momentu uzyskania terapeutycznego amantadyny (do 24 godziny) pozwolą go utrzymać przy życiu. Jeśli pacjent przeżyje ten okres to już zaczyna działanie inaktywujące amantadyna, następuje poprawa stanu zdrowia zgodnie ze schematem.

Piszę tę wiadomość z nadzieją na kontakt i z prośbą o przekazywanie tego opublikowania wszędzie. Piszę o tym już od 5 dni i nie jestem się w stanie się przebić. Sam napisałem o tym do wszystkich stacji telewizyjnych, agencji prasowych. Wysłałem do znajomych, lekarzy, konsultantów krajowych ministerstwa zdrowia i wielu innych. Jestem bezsilny. Proszę o wszelkie wsparcie.

Z poważaniem

Lekarz Włodzimierz Bodnar, specjalista chorób płuc, pediatra w NZOZ Optima w Przemyślu
https://przychodnia-przemysl.pl/mozna-wyleczyc-covid-19-w-48-godzin/

Zdrowykoń zignoruję to jak prof. Simon, który jest dla mnie autorytetem w tych sprawach. Szury, szury wszędzie. I foliarze.
Zdrowy Koń moja lekarz też mi polecała ten lek. Niestety praktycznie nie do zdobycia.
espana, jakie szury, jacy foliarze? 🤔 To, że ktoś ma jakiś pomysł na leczenie to znaczy, że jest szurem? Rozumiem, gdyby ktoś napisał o witaminie C czy naparze z pokrzywy ale w tym wypadku?
Nie wiem jak z tym u lekarzy ludzkich, ale wątpliwe etycznie wydaje mi się podawanie sposobu leczenia do ogólnodostępnej wiadomości  🤔. Zapisek, że leczenie tylko pod kontrola lekarza...eeee to może opublikuje to w prasie fachowej?
No to nasi pacjenci przyjmowani z covidem, a zażywajacy od lat amantadynę chyba nie przeczytali wiadomości tego lekarza bo ciężki covid ich nie omija 😉  muszą się doedukować  🏇
Rul, kwestie podejścia. Dla mnie watpliwe etycznie jest gdy ktoś zna sposób leczenia i go nie podaje. Lek jest na receptę. Bez konsultacji z lekarzem nikt go nie zastosuje
Nie chcę się odnosić do skuteczności takiej terapii ale po prostu nie rozumiem co to ma wspólnego z byciem szurem czy foliarzem.
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
30 października 2020 12:58
galopada_, może trzeba dodać homeopatii?
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się