Wybory 2019/2020 i co dalej ...

Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
29 października 2020 10:21
ekhem, Hołownia przeciwnik aborcji.
...i ten, który niby chce rozdziału kościoła od państwa, ale drogę w sprawowaniu urzędu będzie wyznaczać mu własna, katolicka wiara i osobista relacja z tymże kościołem. Hołownia = pis dla wykształconych.
Zwyciężyli też głosami wsi i górników , to jakie oni mają teraz prawo protestować ??? 

Racja. Dotyczy to też tych, którzy nie głosowali.

Uważam, że z tych protestów nic nie wyniknie. Ludzie poprotestują,  a potem po kościach się rozejdzie, bo niby co się może wydarzyć? Nie po to Kaczyński obstawił się swoimi na każdym froncie, żeby teraz miał się wycofać.  Rządowa tuba od lat wciskająca ludziom ciemnotę ma się dobrze, wiekszość w tę ciemnotę wierzy, to jak ma się coś zmienić?

Do kolejnych wyborów 3 lata, PiS obieca kura+, osiemnastą emeryturę, pomoc domowa+ (dla kobiet planujących urodzić przynajmniej jedno dziecko), wykształcenie+ (czyli ciekawą i dobrze płatną pracę dla każdego kończącego szkołę podstawową, żeby jednocześnie zniechęcić do dalszej nauki, bo takimi osobami łatwo manipulować) – i ludzie znowu powiedzą, że to nowy PiS, i zagłosują na PiS.       
Ja Hołownie ceniłam jako bystrego prezentera i teraz też wypowiada się ładnie i składnie ale też bym na niego nie zagłosowała. Ale to jest jeszcze jakiś odłam prawicy, który ogólnie jestem w stanie tolerować na scenie politycznej. Bo wiadomo, że z dnia na dzień nie będziemy wszyscy jednomyślni i jest dużo osób konserwatywnych. Wolę, żeby one głosowały na Hołownię niż PiS, bo PiS to już nie jest prawica a jakiś oderwany od rzeczywistości gniot pana Kaczyńskiego.

Ja to, co się dzieje, czytam tak: trzeba by wziąć państwo za pysk (bo epidemia galopuje, lud niecierpliwy, koalicja troszkę trzeszczała). Więc przydałby się jakiś stan specjalny – ale te wszystkie stany (czy to wyjątkowy, czy wojenny) mają swoje regulacje, ograniczenia, zasady, co wolno, czego nie. A działanie w granicach prawa to nie jest specjalność PiS. No i trzeba by coś komuś rekompensować, coś wypłacać. Więc bardziej im się opłacało rozkręcić ogólnopolską aferę. Moim zdaniem wiedzieli, że protesty będą i że będą duże. Gdyby to była dla nich niespodzianka, to – zdaje mi się – zajmowaliby się jednak gaszeniem tego pożaru. A oni z każdym krokiem leją więcej paliwa. I za przeproszeniem 😉 wkurzają ludzi coraz bardziej. Znaczący był moim zdaniem ten Kaczynski upozowany na Jaruzelskiego. Wicie, rozumicie, nic tu oficjalnie nie ogłaszamy, ale wiecie, co nam chodzi po głowie. Mamy siłę (i dozbrojoną policję – pamiętacie zdjęcia z lata? – i żandarmerię, i nawiedzeńców od Macierewicza, i czarne bojówki ONR). I użyjemy ich wkrótce. Tylko dajcie pretekst. Zapewnimy wam go zresztą.
Ja myśle jednak, ze oni sie tego nie spodziewali. Anonimowi działacze PiSu przyznali, ze nikt tam na gorze nie spodziewał sie takiego odzewu i ze to było duże zaskoczenie. Myśleli, ze wyjdzie pare feministek, policja rozgoni ewentualne zgromadzenia i ludzie ze strachu przed covidem co najwyżej poprzeklinaja sobie pod nosem w chacie. Zreszta mam wrażenie, ze ci ludzie kiszacy sie we własnym ekstremistycznym sosie myślą, ze oni stanowią większość narodu - bo takich ludzi maja wokół siebie i nie sadzili, ze jednak aż tyle Polek  i Polaków, nawet wierzących i ogólnie dość konserwatywnych ma w tej kwestii odmienne zdanie. Jak dla mnie o tym zaskoczeniu swiadczy chociażby oświadczenie premiera, który wyraźnie nie wiedział co ma powiedzieć i wił sie jak mógł w tej wypowiedzi. Swiadczy o tym wypowiedz prezydenta, który sam przyznał, ze ucieszył sie z wyroku tk ale potem zobaczył co sie dzieje ba ulicach i ze ogólnie rozumie kobiety w jakimś stopniu. Ci ludzie odcinają sie od kaczki, od jego przemowy - widać ze po prostu być może maja poglądy zblizone do niego ale zwyczajnie nie chcą stracić wizerunkowo i nie spodziewali sie, ze ta sytuacja może spowodować takie straty politycznego kapitału.
Czyli bardziej: dziadkowi odjechał peron, a reszta nie nadąża?
Inna sprawa, że im zawsze dobrze wychodził wielogłos. Czasem rozpisany na kilka osób, czasem na kilka wypowiedzi tej samej osoby, a czasaem nawet jedna osoba niemal w jednym zdaniu mówiła rzeczy przeciwstawne. Wtedy każdy może sobie usłyszeć, co chce, co mu pasuje. I się szerzej sieje. Teraz mamy zatroskanych Dudów i szczującego bojówkami Kaczyńskiego.
No mi się wydaje, że Kaczyński generalnie już krążył gdzieś po orbicie ale teraz odjechał już na tyle daleko, że nawet jego współtowarzysze nie ogarniają o co chodzi. Albo być może nawet gdzieś tam się z nim zgadzają ale jednak zależy im na wizerunku i nie chcą w tak otwarty sposób wypowiadać wojny dużej części społeczeństwa, które jednak na nich głosuje. Kaczyński ma w zasadzie niewiele do stracenia, starszy pan bez rodziny - polityka to wszystko co ma, nie wiadomo też ile jeszcze pożyje. Ale pozostali, którzy mają już wypracowaną jakąś pozycję, mają swoich własnych wyborców, w domu mają rodziny, nastoletnie dzieci - które na pewno często mówią, żeby nie robili obciachu, generalnie jakiś kontakt z inną rzeczywistością niż Polska zaplanowana w głowie pana prezesa - nie podpiszą się pod tym. Nic na tym nie zyskują - ani politycznie, ani wizerunkowo, ani nie potrzebują już się podlizywać prezesowi i przyklaskiwać każdej bredni, którą powie z nadzieją, że zyskają na tym w przyszłości.
No nie wiem, przecież skądś się bierze, że od tylu lat trzęsie tą partią. I wcale nie jestem przekonana, że zależy im na wizerunku. Zależy im na dobrze opłacanych posadkach, które dostali od Kaczora. Dopóki te posadki mają, jaki mają interes w zmianie naczelnika? A przy zmianie inni mogą się dorwać do koryta, więc po im to? Skoro wizerunkiem nie przejmują się takie marionetki jak Duda czy Morawiecki, dlaczego ci z niższego świecznika by mieli się przejmować? Nie są aż tak widoczni.

A obecną sytuację wykreował celowo – na zasadzie na kogoś trzeba zrzucić odpowiedzialność za rozwój pandemii.  Tym razem ciężko by było przebić się z winą Tuska, więc sprowokowali taki rozwój. Nie wierzę, że tego prezes się nie spodziewał.
Raczej kaczor do kupy z zerem (a raczej przy jego pomocy) mają na nich takie haki, że głowa mała. I to może się okazać, że także finansowe. Także nie wierzę, że tam ktokolwiek się zbuntuje.
Wydaje mi się, że część osób należących do PiSu dostała jak cegłą w łeb tym orędziem Kaczki. To jednak ludzie, którzy mają w sobie pamięć PRLu, stanu wojennego. To jak bardzo jego wystąpienie kojarzy się z wystąpieniem Jaruzelskiego jednak ma szanse zadziałać i na nich. W tym jest jakaś nadzieja moim zdaniem.
Ale przecież to, co Kaczyński i jego świta robią, to reanimacja trupa PRL.  Jeśli tego nie wiedzą, to jedno wystąpienie wodza nic nie zmieni. A jeśli wiedzą, znaczy, że popierają, czyli wystąpienie wodza nic nie zmieni. 
Wydaje mi się, że część osób należących do PiSu dostała jak cegłą w łeb tym orędziem Kaczki. To jednak ludzie, którzy mają w sobie pamięć PRLu, stanu wojennego. To jak bardzo jego wystąpienie kojarzy się z wystąpieniem Jaruzelskiego jednak ma szanse zadziałać i na nich. W tym jest jakaś nadzieja moim zdaniem.



Mają w sobie pamięć PRLU, ba, sami mieli czerwone legitymacje. Starych komuchów w PiSie więcej niż na lewicy. Wtedy im było dobrze, więc nie dziwota, że prą jeszcze raz do tej samej rzeki.
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
29 października 2020 14:13
Jakoś ludzie na Piotrowicza głosowali, więc nie widzę tej nienawiści wyborców pisu do komuny.
Dla całej masy ludzi PRL to było coś, gdzie żyło im się hmm... ciężko nazwać lepiej. Ale to był czas ich młodych lat, które w sumie zawsze we wspomnieniach są fajne (pamięć złe rzeczy kasuje). I niby w sklepach pustki, po mięso to kolejki na 200m i cud jak się zdobyło ale...praca stabilna, po 16 większość w domach, wyścigu szczurów nie było, większość miała "po równo" - a to dla większości Polaków najważniejsze. Wszyscy możemy chodzić w szmatach - byle każdy w takiej samej, wtedy jest sprawiedliwość społeczna. No i wiadomo - mieszkanie takie samo i samochód i wczasy w tym samym miejscu - wtedy jest jest wszystko w porządku. No i PRL to dawał - sporo osób za tym PRL teraz tęskni.
Kaczyński chciał chyba zrobić po prostu komunizm po swojemu. On ma jakąś manię władzy. Po tym wystąpieniu przestaję wierzyć w jego zmysł i strategię, jak dla mnie to był bardzo nieprzemyślany i emocjonalny (o ile można tak powiedzieć o tym człowieku) występ. Z wierzchu jest spokojny ale w środku aż kipi. Jak dla mnie on serio nie kuma jak ktoś może nie respektować jego zdania a tym bardziej jak może mu się sprzeciwiać. Ma taki posłuch wśród swoich, żyje w bańce i nagle się okazuje, że poza granicami tej bańki jego opinie nie są tymi ostatecznymi.
On sam kiedyś powiedział, że jest zbawcą narodu i chyba tak chce sam siebie postrzegać i tak być postrzeganym przez innych. Ale jego rozwiązania to czasy 30 lat wstecz. Wymyślił sobie jakąś wariację na temat minionego ustroju i próbuje przeżyć jeszcze raz tamte lata tylko bez PZPR i Rosji na plecach. Żeby ludzie byli wolni, ale mieli taką opinię jak on. Żeby wszyscy byli pobożni, prawicowi, same idealne rodziny, dom na przedmieściach i rodzinne wakacje. Tylko spóźnił się z tym o kilka dekad.
Moon   #kulistyzajebisty
30 października 2020 06:40
epk, ot esencja polskości 😉

większość miała "po równo" - a to dla większości Polaków najważniejsze

bo teraz, przecież jak sąsiad ma lepsze auto to pewnie ukradł...  😉
Moon, no niestety taka prawda. Ja dalej słyszę od ludzi w wieku około-emerytalnym, że jak ktoś ma kasę to pewnie kradnie tylko go jeszcze nikt nie złapał. Bo normalnie dorobić się nie da, pracą się nikt nie dorobił itp. I wiecznie mówią, że ktoś coś ma bo ukradł / państwo mu dało / dorobił się na biedzie innych (patrz: pracowników). Jeszcze nigdy nie usłyszałam, żeby mówili z uznaniem, ze ktoś ciężką pracą firmę rozkręcił i doszedł do jakiegoś majątku. Albo że długo się szkolił, jest specjalistą i dlatego super zarabia. No i samochody strasznie kłują w oczy. Bardziej niż mieszkania. Bo po mieszkaniach obecnie to się nie łazi tak jak kiedyś. Ale auto stoi i w oczy kole. Stara prawda wyłazi z naszego narodu - zazwyczaj nie chcemy mieć lepiej, chcemy, żeby sąsiad miał gorzej.
bo teraz, przecież jak sąsiad ma lepsze auto to pewnie ukradł...  😉
Stara prawda wyłazi z naszego narodu - zazwyczaj nie chcemy mieć lepiej, chcemy, żeby sąsiad miał gorzej.

Ano właśnie ...

Marek Koterski "Modlitwa Polaka".

"Gdy wieczorne zgasną zorze, zanim głowę do snu złożę, modlitwę moją zanoszę. Bogu, Ojcu i Synowi. Dopier…cie sąsiadowi. Dla siebie o nic nie wnoszę. Tylko mu dos…cie proszę"
Oto wznoszę swoje modły. Do Boga, Marii i Syna. Zniszczcie tego skur…na. Mego rodaka sąsiada (…) Żeby mu spalili sklep. Żeby dostał cegłą w łeb. Żeby mu się córka z czarnym i w ogóle żeby miał marnie. Żeby miał ejdsa i raka. Oto modlitwa Polaka".


I jeszcze kaczyzm w pigułce

"Jeśli Polska nie zginęła, my ją dobijemy. Czego obca moc nie wzięła, sami rozdrapiemy. Nie będzie obcy pluł nam w twarz. Sami se naplujemy"

Tak się zastanawiam, czy to nie jest tak, że prezes, część PIS zorientowali się,  że nie poradzą sobie z pandemią,  Polska tonie w długach,  wiec wcześniej,  czy później stracą poparcie, przegrają następne wybory.  Prowokują właśnie teraz społeczeństwo aby dokonać zmian. Wprowadzają NOWE Pis- Hołownię, który niewiadomo skąd się wziął i kto go finansowaŁ a zobaczcie komu głównie zabrał głosy.  Teraz powoli zaczyna się wypowiadać i znów według mnie niezgodnie ze swoimi przekonanimi. Kiedy słuchałam jego wypowiedzi podczas wyborów prezydenckich, zawsze były idealne, dla mnie zbyt idealne. Może to tylko moja spiskowa teoria. Oby nie.
No i kochany rząd po raz kolejny pokazał ludziom środkowy palec. Zamknęli cmentarze - OK, ja to rozumiem. Ale nie rozumiem, dlaczego nie zrobili tego wcześniej, przecież ilość zakażeń nie wystrzeliła nagle, a 1 listopada od zawsze jest pierwszego listopada, żadna niespodzianka.

Tym razem dostało się ludziom, którzy zainwestowali w kwiaty i ludziom, którzy wyruszyli w Polskę, żeby odwiedzić groby. Rząd się takimi szczegółami się nie przejmuje. Pierwszym coś może rzucą (w końcu rząd nie swoimi pieniędzmi obraca, więc po co coś planować, łatwiej rozdawać nie swoje), a drudzy niech sobie po naszym pięknym kraju niech sobie pojeżdżą, taka rozrywka.

Bałagan, bałagan, bałagan.   
trusia, bo to było podyktowane protestami. Gdyby nie protesty to pewnie by olali temat, ale skoro taki ogrom ludzi wyszedł na ulicę to częściowo w ramach pogrożenia a częściowo w ramach pokazywania, że tylko i wyłącznie przez protesty będzie skok zachorowań. Tak by padło też na cmentarze i tłumy na nich a tak za parę dni będziemy mieć jasny przekaz, że nie tylko protestujący zaatakowali kościoły ale całe społeczeństwo roznosząc choroby.
W TVP mówi sie  "siewcy śmierci". Pasek TVP grzmi: "siewcy śmieci wśród demonstrantów". Żeby nie było wątpliwości za kilka dni kto jest winien sytuacji pandemicznej w kraju
A czy są już jakieś ustalenia, jak ta refundacja ma wyglądać? Nie zdziwię się, jeśli rozejdzie się po kościach, bo nałożą takie obowiązki udowodnienia, komu się należy i ile się należy, że malo kto sobie z tym poradzi. 
busch   Mad god's blessing.
02 listopada 2020 18:56
trusia, mi właśnie przez ten niemożebny bałagan nie za bardzo chce się wierzyć w jakiś "tajny plan", wszystko co wymagałoby zmysłu strategicznego na te wszystkie teorie spiskowe jakoś żre się np. z tym, że Morawiecki najpierw ogłosił zamknięcie cmentarzy, a dopiero dzień później - wykup kwiatów. Nic nie zyskali na takim przekazie, poza wkurwieniem kolejnej grupy społecznej.

Na pewno Kaczyński coś sobie tam roi w głowie i przy pomocy figurantów realizuje, nie twierdzę że nie. Ale nie wierzę w to, że to są jakieś wirtuozerskie plany w stylu: wyrok TK --> będą ogromne protesty --> rozkręcimy aferę w zastępstwie stanu wyjątkowego. Lub inny gdzieś sugerowany: wyrok TK --> rozpiździel kraju --> spindalamy, a zgliszcza zostawimy opozycji do sprzątania.

Mi jakoś najbardziej się podoba teoria że wyrok TK to po prostu dług spłacany klerowi w zamian za wierną agitację, a moment taki, a nie inny, bo akurat Adrianek wybrany na następną kadencję, a do wyborów parlamentarnych kupa czasu, więc pokrzyczą, zapomną i znowu zagłosują na PiS za 3 lata.
no i jestem ciekawa waszych opinii. Trochę czasu minęło od pierwszych protestów. Wydaje wam się że ten nowo powstający ruch coś zmieni na scenie politycznej?
Moim zdaniem sam ruch ma niewielkie szanse na zebranie wokół siebie jakiegoś dużego poparcia. Wszelkie postulaty Strajku Kobiet są jednocześnie w dużej mierze postulatami Wiosny i Biedronia, a wystarczy spojrzeć jakie poparcie zebrał jego klub i on sam podczas wyborów prezydenckich. Choć oczywiście samo poparcie zależy też w dużej mierze od marketingu i dwie partie o podobnych programach mogą mieć zupełnie różne poparcie w zależności od tego, czy umieją się odpowiednio 'sprzedać'. Wydaje mi się jednak, że Strajk Kobiet nie powinien się upolityczniać bo wtedy miałby większe szanse na zrzeszenie wokół siebie ludzi o różnych zapatrywaniach politycznych i mógłby wykonać pewną pracę u podstaw jeśli chodzi o zmianę zapatrywań na pewne kwestie jak chociażby aborcja, edukacja seksualna etc. W mojej ocenie tu jest robota do zrobienia bo bez niej nigdy żaden ruch o tak skrajnych jak na nasze polskie konserwatywne warunki poglądach nie zdobędzie większości. Ale robota jest długa i żmudna i nie przynosi żadnych wymiernych profitów dlatego pytanie czy komuś będzie się chciało to dalej ciągnąć. Jak dla mnie robienie z tego partii to falstart, który pogrzebie fajną inicjatywę.
Jednocześnie sama działalność Strajku Kobiet na pewno nie pozostanie bez echa jeśli chodzi o politykę, choć ciężko ocenić skalę - wybory daleko i nie wiadomo na ile obecne nastroje będą aktualne za 3 lata. Ale to co ja np. obecnie obserwuję wśród swoich znajomych o prawicowych poglądach to dystansowanie się do PiS, który przed chwilą popierali. Część z tych znajomych nieco złagodziło swoje podejście i szuka jakiejś lajtowej wersji prawicy pt Hołownia, a druga część wprost przeciwnie, tzn ulega dalszej radykalizacji. Słyszałam np. pogląd, że PiS jest za słaby i nie trzyma tego wszystkiego 'za mordę'. Jeśli dla kogoś PiS jest zbyt lajtowy to nie wiem co pozostaje, chyba tylko zamordyzm rodem z Białorusi. W każdym razie z tego co widzę PiS traci poparcie zarówno tych po-prostu-prawicowych ludzi ale też tych skrajnych prawicowców. Dla jednych jest zbyt hard, dla drugich zbyt light.
Ciekawe, dlaczego tylko dwa kraje boją się zamachu na suwerenność, a 25 tego się nie boi? Wygląda na to, że tam sami głupcy, a tylko Polska i Węgry rozumieją grozę sytuacji. Dziękujmy prezesowi, Ziobrze i Morawieckiemu za ich przenikliwość i dbanie o nasze interesy, za to, że są twardzi i nieustępliwi w obronie niezawisłej Polski!   🙇  Po co nam unijne pieniądze, po co nam otwarte granice, po co nam swobody i prawa obywatelskie. Jesteśmy narodem wybranym i sami sobie damy radę, a prawa obywatelskie tylko do ruiny prowadzą, każde dziecko, wyedukowane pod egidą Czarnka i jemu podobnych, będzie to wiedziało i recytowało na akademiach ku czci wielkiego panującego.

Szybko wracamy do korzeni, które są tak bliskie prezesowi. Policja pałuje kobiety, prezes opluwa opozycję, która wszystkiemu jest winna (ciekawe, kiedy się dowiemy, że stonkę zrzulili na nasze rodzime uprawy ziemniaków). Jeszcze tylko wyciągnąć nas z Unii i pełnia dyktatury stoi otworem przed prezesem. 

A co najgorsze, sami sobie taki los zgotowaliśmy.
zawsze powtarzam - mogło być gorzej- gdyby miał syna jak nic poszedł by w stronę dynastii
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się