kącik skoków

Jacky, no jasne,że tak.
Bo za szybko najczęściej oznacza za płasko.

Też konie dzielą się na te co same widzą odległość i podejmują decyzję czy dodać czy zwolnić oraz na te, które czekają w kontroli na decyzję jeźdżca.
Te pierwsze polecane dla amatorów, a te drugie to dla profesjonalistów, bo profi jećdziec wie gdzie ma się odbić i dyktuje mu sam odskok.
To tak bardzo krótce.
Jacky, nie da się opisać na forum co trzeba i jak trzeba zrobic aby było dobrze. Stąd to jeździectwo az tak proste nie jest. Ujezdzeniowo mozna sie bawić w skokowce nawet i do N klasy (mowie o treningu) Ale juz niestety w ujezdzeniowce nie jest tak miło bawić się w skoki. Nawet małe. Da się, owszem, ale jezdziec musi być bardzo ogarnięty a i tak ma utrudnione zycie.

Nie wiem czy szkółka pozwoli Ci mieć swoje siodło. Siodlo ma pasować do konia i jeźdźca. Jak kon ma dużo jezdzcow to ma pasować głównie do tego konia 😉 jeśli myślisz o swoim siodle to niestey tylko gdy masz jednego konia: dzierzawisz albo kupisz.

Siodlo dla mężczyzny i dziewczynki to trochę tak...niemożliwe... chociaz wedlug mnie łatwiej jakos dac rade w za duzym siodle niz za małym.
Moon   #kulistyzajebisty
21 października 2020 12:21
Jacky, trochę patowa sytuacja, bo jednak jazda w szkółce zamyka drogę do posiadania swojego siodła, tak jak Aga napisała.

A co do konia, który "zapier...ł" do przeszkody. Niestety, znów jak tu napisano - jeździectwa nie da się opowiedzieć. Nie ma też dwóch typów koni - takich co zapierdzielają i takich co nie idą. Jest jeszcze multum "odmian" pomiędzy ;-) I nawet wsiadając na takiego samograja, trzeba się w niego wjeździć i poznać jego "skrzynię biegów". Obawiam się, że jeżdżąc raz w tygodniu w szkółce to takie wjeżdżenie się jest niemożliwe.

Miałam kiedyś przyjemność jeździć pewnego konia, też samograja po konkursach 130, takiego już nastoletniego, mającego też swoje w nogach. Wsiadłam, zakłusowałam i... zdębiałam. Kroczek tup-tup-tp przez nóżkę, jak rasowy szkółkowiec, sztywne toto jak kij od szczotki, no generalnie - padaka. Zbladłam jak zobaczyłam jak ówczesna trener ustawia mi szereg gimnastyczny z mikrych kopertek 🤣 Ale zagalopowałam, nakierowałam na pierwszą pojedynczą przeszkodę i nagle JEBS - koń, jak w transformersach  🤣 - podstawił się, podniósł przód, zrobił bystre oko, foule zaczęła być fajną do wysiedzenia. Zdziwko lekkie złapałam jak zaczęliśmy skakać  😲 Dzięki "dziakowi" dane mi było pierwszy raz przejechać parkury 120 a może i nawet wyżej stało kilka pojedynczych przeszkód, ale te treningi mi baaardzo dużo dały. Wystarczyło tylko zaufać, dać "robić robotę koniowi", dać mu galopować - przewoził mnie przez wszystko co stało, nawet jak ja bardzo "nie chciałam"  😁 dziubiąc - brał na ząb plecak na grzbiecie i robił po swojemu *. 🤣

* oczywiście w tym pozytywnym sensie, żeby nie było 😉
Jacky   ZAKŁADAJCIE KAMIZELKI ZAWSZE !!!
21 października 2020 16:16
Z córka jeździmy razem , więc teoretycznie potrzebowalibyśmy siodła dwa. A z racji tego ,że to jest szkółka to musielibyśmy trzymać kciuki aby te konie pod które siodła byśmy nabyli to by tam były. Szkółki raczej nie zmienimy z dwóch powodów, pierwszy to taki ,że fajnie nam się tam jeździ a drugi ,że w okolicy lepszego miejsca chyba nie ma. Mieszkamy w Starachowicach i dojeżdżamy do Brzezinek 46km.

A byłby ktoś tak miły i opisał co się dzieje z jego ciałem lub co robi skacząc? Sięgnąłem do wielu książek i obejrzałem sporo filmików youtube i to tylko wydaje się proste. Dojeżdża jeździec powiedzmy galopując w pełnym dosiadzie i na jedną foule przed skokiem jest półsiad /w zasadzie uznaniowo bo może być ten półsiad i wcześniej ale chyba ładniej wygląda jak dojeżdża się w dosiadzie/ ręce zgięte w łokciach,dłonie nisko blisko grzywy,  klatka otwarta, pozycja klatki piersiowej prawie pionowa, ciężar ciała na strzemionach , amortyzacja w stawie skokowym i kolanach, lekkie trzymanie kolanami siodła, brak? aktywnego ruchu na szyje konia raczej podążamy za ruchem konia.  Coś z teorii pokręciłem, coś inaczej ktoś czuje ?

PS. Sprawia jest dość ważna i dość pilna. Po prostu albo się nauczę albo sobie krzywdę zrobię czego z oczywistych powodów chciałbym uniknąć. A to co było do tej pory skończyło się szczęśliwie lub jak kto woli cudownie szczęśliwie.  Oczywiście ćwiczymy pod okiem instruktora tyle tylko ,że czasami się zastanawiam może ja czegoś nie wiem z teorii skoku ?
Chłop to jak zawsze analizuje wszystko i rzutuje na płaszczyznę zespoloną, a to po prostu masz czuć. Jeśli instruktor nie jest w stanie ci pomóc i dobrać ćwiczeń, a problem jest od dłuższego czasu i poprawy brak, to zwyczajnie należy tę szkółkę zmienić, choćby na kilka lekcji, aby załapać z kimś konkretnym co robisz źle. Nikt cię nie widzi, nie wie jakie robisz błędy, stąd nikt wróżyć z fusów nie będzie. Możesz też po starodawnemu łapać się końskiej grzywy w połowie szyi i liczyć, że koń baskiluje i sam cię pociągnie w skoku. I zrobić zbalansowany półsiad, żeby potem na lądowaniu nie polecieć na twarz.
Jacky, osobom początkującym jest często łatwiej jechac do przeszkody w półsiadzie i w nim zostać już do odbicia.
A ćwiczyłeś np drążki w kłusie w półsiadzie zanim zacząłeś skakać?
Jacky   ZAKŁADAJCIE KAMIZELKI ZAWSZE !!!
21 października 2020 18:01
Tak, początki takie większe mam już za sobą. Drążki, cavaletki, regularnie 1x w tygodniu skoki, +3 godziny jazdy i dwa obozy z nastawieniem na skoki. Niemniej zdarza mi się "zagapić" i wylądować na końskiej szyi po strzale z tylnego łęku.
Ja się zgadzam z @Budyń ,że trzeba czuć. Bo jest czasami tak ,że coś w biodrach siedzi i kilka sków się uda a innym razem lipa i nie idzie.  Tylko ,że ja jestem na tym etapie ,że się uczę i sobie różnych rzeczy teraz próbuję ,żeby się dowiedzieć co jak czuję.

Np. Próbowałem w półsiadzie skoczyć i nie wykonywać aktywnego ruchu na szyję . Ale wydawało mi się ,że pozostawałem poza ruchem konia i czasami musiałem puścić wodzę, żeby jego nie zabolało a mnie nie pociągnęło.
Np. innym razem próbowałem już dojechac dosyć mocno pochylony w półsiadzie, pępek do łęku. Ale miałem wrażenie , że koń odpycha mnie szyją do tyłu i ląduję na tylnym łęku.

Problem generalny jest taki ,że ja sam nie wiedzę z boku jak jadę. I trudno mi korygować błędy ,których nie identyfikuję dostatecznie. Kupiłem zatem kamerkę GoPro i liczę, że to wniesie progres.
Do tej pory byłem zadowolony jak po skoku zostawałem w siodle , jak była gleba to był jasny sygnał ,że skok spaprany. Oczywiście wiadomo, że sprawa jest dużo bardziej skomplikowana ...

Miałem już chwile zwątpienia, no i trochę się przestraszyłem po jednej przygodzie ale moja córka nie przestanie ani jeździć ani skakać więc skaczę i ja. Niemniej potrzebuję się pewniej poczuć i nabyć tyle umiejętności aby mieć komfort.
Jacky, przy niskich przeszkodach jadąc sobie w półsiadzie czy pełnym siadzie nie musisz wykonywać żadnego aktywnego ruchu  na szyję, to jest pożądane, ja wiem od 120 i wyżej?
Ty po prostu traktuj skok jak dłuższa foule w galopie, jak koń wydłuża foule w galopie to nie miotasz się po nim tylko spokojnie siedzisz sobie nadal.

My tez nie widzimy i trudno powiedzieć bo:
1) możę masz siodło z super głebokim siedziskiem i wysokim tylnym łękiem, za małe na Ciebie rozmiarem i wtedy łęk uderza się w tyłek?
2) masz konia który nie galopuje płynnie do przeszkody tylko wyskakuje prawie ze stój?
W sumie przyczyn może być naprawdę wiele.
Musisz sfilmować z boku i pokazać, bo tak można gdybać po prostu, ale pewnie się spinasz i robisz za dużo rzeczy zamiast spokojnie czekać na skok.
Jacky   ZAKŁADAJCIE KAMIZELKI ZAWSZE !!!
21 października 2020 18:23
@ Perlica . Ponad 120 to ja się nawet we snach nie wybieram 😀  To teraz spytam o konia. Bo pojawiły się takie określenie jak "samograj" ale i słyszałem opinie o jeźcach co powinni itp.

Otóż ustawiam konia na środek przeszkody (jeśli to jest optymalne miejsce) , dbam o tempo, o to żeby był prosty, albo jest jakiś znak albo nie ma. Jak koń porusza się zbyt wolno można go zaktywizować.  Generalnie moje wyobrażenie było takie ,że koń wie o co chodzi , ogarnia te skoki i jak mu nie będę przeszkadzał to on całą resztę dobrze zrobi. Czy się myję ?
Moje wyobrażenie komunikacji z koniem było takie, że mam mu jasno przekazać " Tak, chodzi o skok. Chodzi o też przeszkodę na wprost. Jedziemy skakać. Tyle"
Jacky, w wiekszości przypadków tak jest, ale konie szkółkowe są często końmi "zepsutymi" i nie zawsze to tak jest łatwo, choć być powinno.

Na normalnym, zrobionym koniu możesz zamknąć oczy np. na 6 foule przez przeszkodą i samo się dzieje jako nic nie skomplikowanego, ale koń ma tu z 90% znaczenia w przypadku amatora.

Jacky   ZAKŁADAJCIE KAMIZELKI ZAWSZE !!!
21 października 2020 18:58
Pytanie o zmianę tempa.

Ok. Czasami koń za szybko zbliża się do przeszkody to możemy go spowolnić . Ale oglądam sobie konkursy i tam oprócz tego, żeby nie zrzucić chodzi przecież o czas. I są przejazdy ,że nie wiedzę zmiany tempa ,można by nawet powiedzieć ,że to tempo jest równe przez cały przejazd. A są konkursy gdzie widać , jak koń najpierw zwalnia potem przyspiesza. Rozumiem , że tak się dzieje przed wysokimi przeszkodami gdzie od konia wymaga się wyjątkowo dużego wysiłku.  W innym przypadku nie ma potrzeby tego zwolnienia i przyspieszenia.
Jacky, bo zależy od jeźdzca i konia. Im lepszy koń i jeździeć tym mniej widać zmian tempa, bo jest równo i bez zbędnych ruchów.
Zależy też od rodzaju konkursu, bo inaczej się jedzie konkurs dokładności a inaczej rozgrywkę.

Na niskim poziomie skoków starasz się  równo galopować do przeszkody i tyle, bez zmian tempa.
Do metra to tyłem do przodu można skakać w sumie ;-)
Jacky
Kup sobie kamere Obsbot ktora Cie sama bedzie filmowala z boku.  Fajna sprawa. Ja mam i polecam. Chociaz nie nadaje sie na malutkie hale i ujezdzalnie ( musi byc wiecej przestrzeni ) . Ta kamera Cie sledzi cala jazde i obslugujesz ja swoim smartfonem.
Jacky   ZAKŁADAJCIE KAMIZELKI ZAWSZE !!!
22 października 2020 10:45
Jacky
Kup sobie kamere Obsbot ktora Cie sama bedzie filmowala z boku.  Fajna sprawa. Ja mam i polecam. Chociaz nie nadaje sie na malutkie hale i ujezdzalnie ( musi byc wiecej przestrzeni ) . Ta kamera Cie sledzi cala jazde i obslugujesz ja swoim smartfonem.


Fajna sprawa. Też zauważyłem tą opcje w kamerach PIXIO . Zobaczymy, może Go Pro wystarczy, może jakiś uchwyt trzeba będzie wymyślić . Albo poprosić kogoś o pomoc. Wkońcu to mają być nagrania robocze  a nie "na pokaz". 

Tak sobie myślę, że to co wygląda na prostą sprawę wcale takie nie jest. Ilość błędów jakie może zrobić jeździec jest spora. Do tego dochodzi to co robi koń. I w zasadzie co jest zabawne dosyć jest on najbardziej przewidywalny choć na niego mamy mniejszy wpływ niż na siebie i sprzęt. Do tego dochodzi sprzęt 🤔iodło, długość strzemion. Ilość zmiennych tworzy mnóstwo kombinacji a z boku wygląda to : hop i tyle  😀
Na to "hop i tyle" składają się dziesiątki drobiazgów, które muszą się zgrać.
Jacky, ja bym ci odradzała wszelkie skoki w ujeżdżeniówkach (wszechstronne mogą być).
Opowiem ci jak załatwiłam własną córkę. Ja skakałam, ona rozgrzewała młodą klacz, siodło skokowe miałyśmy jedno.
Miałyśmy potem przesiodłać (siodło pasowało na oba), ale ona miała skoczyć tylko klika kopert, takich do 50 cm, i uznałyśmy, że w ujeżdżeniowym da radę, oszczędzimy sobie zachodu.
Błąd. W jednym z najazdów klacz powiększyła łuk, wyniosło je w stronę stajni - i wypadło na odkos/stojak. Klacz chętna: stoi, więc skoczyła.
Ale córa nie miała szans wysiedzieć skoku 150 + w siodle ujeżdżeniowym. W skokówce nic by się nie stało, po prostu by skoczyły.
A tak przytrafiała się córce kontuzja, która co parę lat ma przykry zwyczaj się odnawiać.
Większego skoku, czy też skoku o stromej paraboli, gdy np. koń przystanie a potem wyskoczy z dużym zapasem  - nie ma szans wysiedzieć w ujeżdżeniowym.
Od czasu tamtej przygody stałam się przeciwniczką wszelakich skoków w jueżdżeniowym.
W ujeżdżeniowym to sobie można caveltti jeździć.
Co, swoją drogą, wygląda na właściwe zajęcie dla ciebie (na tym etapie): żebyś uczył się pokonywać cavaletti w galopie.
aleqsandra   Kreujemy swój świat tym w co wierzymy
23 października 2020 20:12
Jacky, pierwszy film z upadkiem jaki wstawiłeś - absolutnie zgadzam się z poprzednikami: 1. ujeżdżeniowe siodło które w skoku nie jest miłe ani dla konia ani dla jeźdźca 2. ostatnie podwyższone przeszkody jechała z "nieskokowego" tempa, więc koń "ratował się" przy odbiciu (potrzebując dużo więcej siły) co zaburzało rytm i równowagę 3. w nieudanym skoku koń zabrał się do skoku conajmniej pół foule za wcześnie a dziewczę tego nie wyczuło ani się tego nie spodziewało więc zostało za ruchem. Pochylenie się w tym przypadku nie ma nic do rzeczy, akurat musiała jakoś skompensować wylot z siodła więc reakcja jej ciała "na ratunek" była mniej więcej prawidłowa/normalna.

Sama miałam tę przyjemność skakania w ujeżdżeniowym siodle w dość nawet renomowanej stajni w Polsce... skoki niby dla rozruchu do metra, ale koń którego dostałam - klacz po wyźrebieniu, która chodziła 140... Resztę możecie sobie wyobrazić... koń wyskakiwał z dużym zapasem a ja "ratowałam się jak mogłam", niestety za którymś razem już nie udało mi się trafić w siodło i poleciałam na kark - prawdopodobnie gdybym siłą wyrzutu i odruchu nie przeturlała się dalej to bym go złamała...

Ergo osobiście uważam, że skakanie w ujeżdżeniowym siodle 1. nic nie wnosi 2. może sobie na takie spontaniczne, malutkie skoki ewentualnie pozwolić doświadczony jeździec z wyczuciem 3. początkujący jeździec absolutnie nic się w ten sposób nie nauczy, wręcz odwrotnie 4. pozwalanie na to (czy jako właściciel szkółki, sprzętu czy instruktor) aby jeździec uczący się skakać w takim siodle skakał jest skrajnie nieodpowiedzialne (ponieważ może się okazać bardzo niebezpieczne)

Jeździec powinien się uczyć w siodle wszechstronnym. Do metra skoków i do P/N w ujeżdżeniu nie ma z takimi siodłami większych problemów.

Jacky, koń nie jest na pomocach i nie galopuje.


w samo sedno

Lepszy przykład? do naśladowania ? Dziewczyna z mojego miasta, bardzo Jej kibicuję.


@aga - masz rację chyba strzemiona były za długie i ucierpiała na tym amortyzacja.



Gabriela to całkiem przyjemny przykład, ale pamiętaj, że na zawodach jeździ się też inaczej niż na treningu. Najlepiej podglądaj ludzi, którzy publikują swoje treningi albo konkretne ćwiczenia a już najlepiej jak z jakimś komentarzem.

Osobiście śledzę na insta np. Julię Jaglarz - wybitnie podoba mi się jej styl, camillam01 (dużo młodych koni objeżdża ta młodziutka zawodniczka i też to ładnie wygląda) no, a z wyższej półki Penelope Leprevost (mój niedościgniony ideał) czy Luciana Diniz (dużo ćwiczeń publikuje).

Jedziemy sobie na przeszkodę ale koń nie idzie takim tempem jakiego byśmy sobie życzyli . Co robimy bo przeszkoda się zbliża ?

Zanim zaczniemy skakać pracujemy nad tempem i reakcją na pomoce - jeśli np. na 5-6 foule do przeszkody tempo jest marne koń powinien natychmiast odejść od Twojej łydki i to tempo poprawić. Jeśli tego nie robi, to skokami na siłę ani woltami tego nie naprawisz. A jeśli koń ma problemy z rozbujaniem się do pierwszej przeszkody w parkurze np. to po prostu bierzesz cały boży czas i plac żeby go rozbujać zanim w ogóle do tej przeszkody dojedziesz. Jeśli zrezygnujesz ze skoku właśnie na te 5-6 foule lub wcześniej to nie ma to praktycznie żadnego wpływu kontr-treningowego na konia, więc jeśli już w dystansie czujesz że jest nie halo to objedź przeszkodę i najedź jeszcze raz z lepszego tempa.

Trener mówił nie pędź tak bo on się pogubi i będą problemy.
To prawda, że koń może najechać na przeszkodę "za szybko" i nie wymierzyć dystansu ???


Każdy koń jest inny i wymaga innego podejścia, nie ma jednej, sztywnej ramy. Ale tak, koń pędzący na oślep może sobie i jeźdźcowi zrobić krzywdę. Parę stron temu w tym wątku omawialiśmy właśnie różne rozkłady tempa. Możesz mieć szybkie pośrednie wolne tempo które będzie bardzo dobre lub bardzo złe w zależności od wielu innych czynników. Ogółem w skokach wysokie tempo jest pożądane pod warunkiem że koń jest w harmonii z jeźdźcem, odpowiada na pomoce i się niesie.

A byłby ktoś tak miły i opisał co się dzieje z jego ciałem lub co robi skacząc?


Tak jak już zostało napisane - skok trzeba wyczuć, nie ma tu żadnej teorii poza manewrowaniem balansem Twojego ciała. Pozwolę sobie namalować obrazek z Twoich opisów, bo dla mnie wygląda na to, że skupiasz się zupełnie nie na tym co trzeba.
1. siodło ujeżdżeniowe + długie strzemiona w tymże + brak objeżdżenia i wyczucia powoduje najprawdopodobniej, że zakleszczasz się kolanami, a to powoduje, że łydka leci do tyłu a tułów w efekcie do przodu, bez większej kontroli. 
2. puszczanie wodzy bo zaboli - bierze się z tego że nie wiesz jeszcze/nie umiesz / nie jedziesz na kontakcie tylko po prostu trzymasz coś w rękach. Tak - koń ma cię pociągnąć do przodu wodzami, a ty masz je mu oddać tyle ile sobie wziął żeby zebrać się do skoku, ale nie lecąc ciałem do przodu tylko podążając ręką za ruchem jego szyi. Jeśli w efekcie bojąc się, że pociągniesz go za pysk wolisz wodze puścić to oznacza, że masz zablokowane na blachę ramiona i łokcie.
3. skoki w półsiadzie są trudne jak się jeszcze nie umie jeździć półsiadem, ale zdecydowanie przyjemniejsze dla konia a jeździec się w końcu wyrobi. Np. o ile się nie mylę (lata mijają) licencję sportową w skokach jedziesz przejeżdżając cały parkur w półsiadzie. Ergo - do metra i koń i jeździec powinni bezbłędnie jeździć w półsiadzie (z wielu względów). Jazda w pełnym siadzie przez niedoświadczonego jeźdźca tak naprawdę zaburza koniowi rytm, równowagę i przeciąża biedne plecy. Jeśli w półsiadzie masz większe problemy z wodzami niż w pełnym, poza ww. brakiem kontaktu, po prostu wstajesz z wodzami tak jak są, czyli nie dość ze już były za długie to po przejściu w półsiad są jeszcze dłuższe... To powoduje że cofasz rękę pod jajka a potem balansujesz górą ciała utratę równowagi za ręką... Wstając z siodła skracasz wodze i oddajesz rękę do przodu (nie w dół i nie do tyłu). 

To co Ci by pewnie najbardziej pomogło poza zmianą siodła i żywszym tempem to:
a) tak samo jak w pełnym siadzie - w półsiadzie musisz obrócić miednicę pod siebie
b) Twój środek ciężkości w półsiadzie powinien być na wysokości siodła (a teraz pewnie jest w klacie lub ramionach) a stopy solidnie obciążone i oparte na strzemionach
c) punkt styku z koniem - nie ma punktu - nie rób osi obrotu na kolanie (jeszcze Ci rzepka poleci...), cała noga, udo powinno przylegać do konia (ale tricky part: w rozluźnieniu 😉 ) Trochę jak w tańcu - trzymasz ramę - na koniu też "trzymasz ramę" ale ta rama ma być "pozytywnym naprężeniem" a nie napięciem całego ciała - może yoga Ci w tym pomoże jako ćwiczenia uzupełniające i aktywujące core; cała zabawa w jazdę konną to rozwinięcie mięśni głębokich. Na koniu powinieneś przede wszystkim działać mięśniami głębokimi a nie powierzchownymi - głębokie napięte, powierzchowne rozluźnione.
d) nawet jeśli kontakt to jeszcze wieki świetlne przed Wami - skróć wodze i wysuń rękę do przodu i do góry - trzymanie nad grzywą pomaga jeśli tracisz równowagę, bo możesz się szybko czegoś złapać, ale nie pomaga w sztuce jeździeckiej. Może lepiej zrobić mostek z wodzy ale nadal trzymać rękę wyżej...
e) odblokuj ramiona i opuść/ściągnij barki w dół - cała ręka od obojczyka po palce dłoni powinna być miękka i elastyczna (na etapie na którym jesteś zapewne jest napięta bo jak każdy człowiek odruchowo łapiesz równowagę ręką dlatego też sypie ci się środek ciężkości). Klasyczne ćwiczenie - usiądź na krześle z kolanami pod kątem 90 stopni i spróbuj wstać bez wyciągnięcia rąk do przodu. A teraz podwiń miednicę i przesuń/bujnij krzesło tak żeby Twoje pięty były pod tyłkiem i spróbuj wstać bez rąk... to jest Twoja właściwa pozycja w siodle, niezależnie czy siedzisz czy w półsiadzie. Jak ktoś Ci to krzesło teraz zabierze to nadal zostaniesz w tej pozycji zauważ.
f) pochylenie przodu ciała w półsiadzie nie jest konieczne ani ustalone w jednym konkretnym miejscu itd ponieważ balansem ciała w półsiadzie na późniejszym etapie będziesz w stanie regulować różne aspekty tempa i równowagi konia. Np. wycofując ciało prawie jak w staniu w strzemionach (najlepiej na niskim tyłku) jesteś w stanie przekierować pęd konia z przodu na tył; pochyleniem do przodu jesteś w stanie konia przyspieszyć bo zaburzasz mu równowagę na łopatkach i on próbuje tę równowagę dogonić... (spójrz na jeźdźców na crossie w wkkw jak manewrują ciałem w dystansie i przy przeszkodzie) W efekcie skoki do 90 cm o ile koń nie przestrzeli odległości i wysokości nie wymagają za szczególnego pochylenia ALE wymagają podążania TYŁKIEM za koniem - siodło strzela w tyłek, bo masz zablokowaną miednicę bądź wypinasz ten tyłek do tyłu za bardzo i już tak zostajesz nie podążając za ruchem.

mindgame, mój zawsze wchodził do transportu jak po sznurku a ostatnio wracając z zawodów nie chciał wejść w ogóle... nie jest jeszcze specjalnie doświadczony, niemniej podejrzewam aspekt psychologiczny bo zmieniło się też jego zachowanie ostatnio - był dużo bardziej zestresowany na codzień. Wyjazdy na zawody co tydzień, podnoszenie wymagań w treningu i nie tylko to co normalnie go nie przerażało to zaczęło czyli np myjka, golarka czy rzeczony transport (z czym nigdy nie było problemu) ale też ponapinał mięśnie i więzadła i się poblokował fizycznie. Teraz mieliśmy dłuższy odstęp między zawodami plus zamówiłam masażystkę i jak ręką odjął. Zestresowany koń wrócił do swojej strefy zen. No, transport przetestujemy jeszcze lada dzień.

Ja tak tylko chcialam sie pochwalic nowa zabawka  😉






Wrazenia z jezdzenia takiego mastodonta* dosc specyficzne, o ile z Fly pare miesiecy pracy i pierdylion fakapow zeszlo mi na ogarniecie aktywnego galopu zamiast trzymania konia za twarz  🤬 o tyle siwy galopuje jak dryft kontynentalny :P a ja ciut zbyt entuzjastycznie popycham i probuje wysylac z daleka, na co on ma lekko mowiac wywalone, bo pieknie sam sie skraca przed skokiem i znajduje pasujacy odskok, zamiast szarzowac na hurra jak moj dziki kucykon**.

W ogole to mialam costam startowac, ale raczej bedzie kompletny lockdown i generalnie szkoda zawracania dupy...


* siwy ma jedyne 175cm i jest przy tym dlugi jak tramwaj i subtelny jak radziecki TIR, niemniej jak widac na powyzszych zdjeciach, pode mna i tak kazdy kon wyglada jak eteryczny kucyk, CBDU.

** ktory i tak niezmiennie jest najszczerszym i najmadrzejszym koniem do skokow ever - pomimo goracej wiary, ze optymalny punkt odbicia do niespelna metrowej stacjonatki znajduje sie przynajmniej 2-3 metry przed rzeczona stacjonatka xd - i dzieki ktoremu wreszcie nie trzese gaciami na cokolwiek powyzej 50cm  🏇 😉

Edit. za brak groundline'a mozna bic
kokosnuss, Przecież jak koń sam sobie ogarnia dystans, bo jest doświadczony to czemu chcesz być bita? 😜

Fajnie pojeździć na takim koniu co ogarnia sam, wielkie zazdro  😉


Perlica, oj bo bez groundline'a to nieladnie wobec konia no 😉

Siwy jest po sporcie na poziomie 140 i widzi wszystkie odleglosci, pilnuje tempa, zmienia sam noge juz na wejsciu w zakret i takie tam. Tyle ze w prowadzeniu to taki chamski cep ze wolte ciezko ujechac.

Po kobyle, ktora napala sie na przeszkody jak szczerbaty na suchary i skacze, gdzie tylko ja jej podyktuje albo gdzie niechcacy wypadnie, jak ja nie ogarne 😡 to jednak spora roznica. Znaczy sie jak na Fly mnie poniosla fantazja na daleki odskok to mialam daleki odskok, a siwy mnie w takich momentach zlewa 🤣
U nas na zawodach nie ma dragów ma ziemi nawet w LL kach...
Fajnie tak poskakać na samograju 🙂
W UK też nie kładą drągów na ziemi  🙂. BTW z podmurówkami, wszelkimi rodzajami fillerów koń i jeździec oswajają się od najniższych klas.
kokosnuss , super Ci się złożyło z możliwością pojeżdżenia na tak doświadczonym samograju 😀!
U nas dragi na ziemi sa zawsze i wszedzie 🙂 czy to parkur otwarty, towarzyskie czy regionalki.

Z podmurowkami to roznie, czasem jest mur, liverpool i brokatowe deski juz w BB a czasem do 120 same dragi. Ale ze ja sama cykor jestem jesli o kolorki chodzi, zwlaszcza po roznych przejsciach ze stoperami, to z tego wzgledu jezdze na ten moment celowo tylko konie doswiadczone i niepatrzace 😉
aleqsandra   Kreujemy swój świat tym w co wierzymy
05 listopada 2020 21:24
kokosnuss, cudny koń! i zgadzam się, duże gabaryty mają coś z ruskiego czołgu 😉 niemniej z reguły są bardzo przyjemne do jazdy nawet jeśli ciężkozwrotne...

Jazda od czasu do czasu na "samograju" pozwala się wyluzować i nabrać innej perspektywy, więc potem też inaczej się wsiada i jeździ na swoim.

Co do różności parkurów - zależy pewnie co organizator miał w zamyśle i lokalsi pewnie się orientują jaki był cel parkuru i pod tym kątem wybierają albo po prostu jak już wiesz kto jak stawia - patrzysz na konstruktora parkuru w propozycjach i dobierasz starty w zawodach pod tym kątem - każdy konstruktor ma swój styl i filozofię i jak już to kojarzysz to może potem dobrać do konia lub swoich potrzeb...

anai, w Szwajcarii też nie widziałam na żadnych zawodach drągów na ziemi...



kokosnuss, cudny koń! i zgadzam się, duże gabaryty mają coś z ruskiego czołgu 😉 niemniej z reguły są bardzo przyjemne do jazdy nawet jeśli ciężkozwrotne...


No właśnie tak się zastanawiam jak to jest, że na tych wielkich koniach tak wygodnie i łatwo się skacze? To zależy od amplitudy skoku czy od czego? Czy po prostu miałam szczęście, że trafiłam na wygodnie noszące wielkokonie?

Mój kucykoń jak wywali w górę to czasem się zastanawiam ile my tak naprawdę skakaliśmy i bywa, że tam na górze serce do gardła podchodzi.

Mam też pytanie na przyszłość (koń na razie jest w treningu uj., nie skaczemy). F. nie szanuje niższych przeszkód, dopiero koło 1m zaczyna faktycznie skakać, stara się, składa podwozie, itd. Nie miałabym oczywiście nic przeciwko, gdyby np 70 cm przeskakiwał w gorszym stylu z lekko wiszącymi szkitami, byleby nie pukał...
Co będzie do przepracowania w tym temacie? On dosłownie OLEWA niższe przeszkody, z kolei wyższe skacze z dużym zapasem, lekkością i w pięknym stylu...

Domyślam się, że trzeba będzie tłuc szeregi. A coś jeszcze w tym temacie można robić?
Meise, ja wolę na skoki większe konie, bo zazwyczaj mają siłę, więc jak nie dowidzę odległości to zawsze dolecę.

A po co chcesz żeby on stylowo skakał 70 cm? Skoro skacze wyżej dobrze? Serio pytam, bo nie do końca rozumiem.


No właśnie nie napisałam, że chce żeby skakał stylowo tylko żeby nie rozwalał przeszkód 😉
Meise, haha, to ja mam dokladnie odwrotnie, jak moj kucykonik walnie duzy skok z urwanej fuli to jest pieknie, milo i fajnie, a przy siwym te duze skoki sa naprawde DUZE, bo i kon sporo silniejszy. I kucykiem to sie fajnie kreci w na placu 20x40, a czolgiem czasem trudno trafic w przeszkode, coby po stojakach nie wyszlo.

No ale Fly to dla mnie przede wszystkim osobowosc 😉 <3 kon jeden na milion i takie tam, wiec jestem bardzo nieobiektywna. Jestem tylko ciekawa, czy nam jej mikra postura nie stanie na przeszkodzie zeby cos ambitniejszego porobic 🤔 kupilam konia z zamyslem, ze jak kieeedys przejade na czysto 100cm na zawodach to bedzie szczyt moich marzen :P no i sie okazalo ze to by cel zaskakujaco latwo osiagalny, dwa oczka juz za nami a apetyt rosnie w miare jedzenia... 😉

Jak kon zlewa 70cm to IMO trudno cos madrego wymyslic. Sama bym olala temat, przeciez na zawodach i tak stoi wiecej i wtedy jak rozumiem kon juz skacze normalnie.
Ja na pewno na początku zechcę pojechać jakieś mini LL, LL, zobaczyć jak sobie poradzę psychicznie z tym. Fajnie by było jakby koń zechciał jednak skakać. On dosłownie tak jakby nie chciał się odbijać tylko przegalopować sobie taką niższą przeszkodę i często ją dosłownie rozpiernicza. Normalnie jakby mu się nóg nie chciało oderwać. Od samego początku tak było, już na testowej jeździe jak skakałam na nim szereg z trzech członów to interesował go tylko ost okser, przeszkody poprzedzające skakał byle jak i często zrzucał, bo widział tylko ost przeszkodę.

A jak stoi wyżej to i tempo jest i wciąga do przeszkody i składa się jak scyzoryk i cieszy się po skoku.

Szeregi w tym pomogą? Np skoki-wyskoki?

Nie dziwię Ci się, że masz apetyt na więcej i jestem pewna, że dojdziecie dużo wyżej bo masz kapitalną tą kobyłkę. Ja widziałam konie absolutnie nierokujące skaczące na czysto N klasę po odpowiednim treningu, także tego... 🙂

Ktoś mi ostatnio powiedział bardzo mądrze (jak kazałam tej osobie wróżyć z fusów i zapytałam, jak myśli dokąd dojdę z F.). Usłyszałam: Tam, gdzie się odważysz.
Chyba se to wytatuuję, haha.
Raczej bym dodala - i dokad wystarczy kasy 😉
Na razie się nad tym nie zastanawiałam, bo nie poniosłam jeszcze kosztów żadnych zawodów. Pewnie jak przyjdzie mi opłacić pierwszy wyjazd to się skończy rumakowanie  😉
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się