Re-Voltowicze ZA granicą: pensjonaty, zwyczaje, niecodzienności...

Tiri, no właśnie, tak samo sedalin podany w nieodpowiednim momencie może spowodować odwrotny skutek od zamierzonego.

Sedalin można wałachom i ogierom, czyli nie można tego drugiego uspkojacza ( nie pamiętam nazwy).
donkeyboy   dzień jak codzień, dzień po dniu, wciąż się dzieje życia cud
04 listopada 2020 11:44
Zgadza się to substancja czynna sedalinu. Tak, można podawać ja w walachom, nie wiem która to ta druga o której myslisz Perlica, chodzi o detomidyne (domosedan)?

mindgame Ja absolutnie nie mam nic przeciwko podawaniu środków tego typu kiedy służy to dobru konia bądź bezpieczeństwu jeźdźca. Ot np golenie. Niektóre konie po prostu musza być na lekach żeby ustać spokojnie. Czy golenie jest czymś dobrym dla konia? No tak. Czasem jest nawet nie tyle użyteczne co konieczne (np. przyzabiegu). To samo jeśli koń w rehabilitacji pajacuje, to jest dla dobra konia żeby sobie kuku nie zrobił (bo przecież się „goi”) albo komuś kto wprowadza go do jazd np. To rozumiem.

Czytając co opisuje ElaPe to po prostu chyba te Courtney g... obchodzi powód tego zachowania, ma jechać tego hubertusa i ch... Może jest legitny powód, może coś boli tego konia i protestuje, ale nie, dajmy mu uspokajacz bo ja chce jechać hubertusa za tydzień.
I to mnie wkurza. To nie jest to samo kiedy daje się jakaś ziołowa paste na uspokojenie przed pierwszymi zawodami (i to dopingowo legalna, wiec to na pewno nie sedalin), to jest zamiatanie problemu pod dywan.
donkeyboy, gdybym to ja pamiętała ;-)
Na pewno jednej nie powinno się podawać wałachom/ogierom.
donkeyboy   dzień jak codzień, dzień po dniu, wciąż się dzieje życia cud
04 listopada 2020 11:54
Perlica aż poszukam bo ja jeśli czegoś używam to właśnie domosedan albo sedalin i zaskoczyłaś mnie ze którejś (niekoniecznie tej) pasty się walachom/ogierów nie podaje. To na przyszłość będę wiedziała 🙂
Jedyne co wiem to sedalin sprawia ze u chłopaków siurek im wypada i mogą być problemy żeby wrócił na swoje miejsce, może to o co chodzi?
donkeyboy, no właśnie o to chodzi, bo czasem się dzieje tak, że wypada i juz nigdy się nie chowa, wtedy trzeba konia uśpić niestety.
Wypada po każdym uspokojarzu najczęściej, ale po jednym z nich móże nie wrócić o czym powiedziało mi dwóch wetów, bo używałam na jednego wałacha jak wprowadzałam do ruchu po operacji, właśnie nie wiedząc o tym.
Dopytam który to jest.
[quote author=budyń link=topic=823.msg2951155#msg2951155 date=1604486499]
Nooo, porównywanie bachora do półtonowego nieprzewidywalnego zwierza to jednak totalnie nie na miejscu.
[/quote]

Apparently you don't know my kids 😂 😂 😂
... dobra żarcik🙂


Ale w historii Courtney chyba chodzi o to, że koń nie potrzebuje uspokojenia tylko umiejętności jeżdżenia normalnego na najzwyklejszym sprzęcie... a nie źle założonym haku.
Ja znam jeźdźców, którzy maja humorzaste a przez to utrute i czasem niebezpieczne kobyły i podają suple, easy ridy i inne- ale to ma jakąś medyczną podstawę plus no nie wiem - mają coś do przepracowania czy np. przede wszystkim myślą o innych (tłok na hali i nie chcą aby im koń w innego eksplodował). Ale nie, że nie mam kontroli nad koniem (bo nie umiem w jeżdżenie i jeszcze sobie wsiadam bez pomocy żadnych na źle założonym (czytaj nie mającym szansy zadziałać) haku - to se go zćpam bo mam imprezkę za stodołą do pojechania.
A co jak taki zćpany koń w zasadzie niepracujący w terenie krzywo stanie... to potem się będzie leczyć zerwanko albo złamanko. Otumanianie ma zmysłów ma swoją cenę.

A myślę też, że courtney przeżywa, bo usłyszała zakazane w perfekcyjnym świecie słowo, czyli: "nie masz kontroli".
To jest słowo zakazane w mentalności hamerykańskiego path to success. No bo możesz być, chudy, gruby jak wiepsz, ładny, brzydki- i wszystko jest ok - o ile to jest twoj świadomy wybór - czyli masz kontrolę. Możesz jeździć jak ostania łajza i dupą do przodu - ale masz kontrolę (nad koniem bez zaangażowania, z odwroconą szyją, tuptającego przez girę) i wtedy jest cool. Ale nie daj boże "nie masz kontroli" i koń bryka bez pozwolenia- to jesteś nobody.

90% koni eksportowanych do USA to muszą być z założenia konie prawie bomb prooof. Tam jest jakaś taka shiza, że koń musi być grzeczny. Musisz mieć zawsze 100% kontroli nad każdym jego nawet ruchem ucha. ... takie troche konie na biegunach.
Man pytanie do osób mieszkających w Niemczech i posiadających tam konie odnośnie rejestracji i podatku.
anil22, podatku?
Tak podatku .
Nie słyszałam o żadnym podatku.
Edit: płacę jedynie OC za konia i dodatkowo coś ala NNW.
Do osób zdziwionych: gdzieniegdzie za granicą płaci się podatek od zwierzęcia. W Szwajcarii płaci się raz do roku za konia, psa. Za kota nie :P
anil22, nie lepiej w stajni zapytać kogoś? Nie wiem jak Niemcy, ale u mnie koszta różnią się zależnie od kantonu, więc zawsze najlepiej pytać "sąsiada".
Tak dokładnie płaci się co roku podatek. Koń jest dobrem luksusowym od którego należy płacić podatek. W każdym landzie inaczej. Tylko mnie zastanawia czy tylko konie zarejestrowane w Niemczech czy wszystkie?  Tutaj pytałam to Niemcy, którzy mają konie tutaj zarejestrowane muszą płacić.  Ale nie wiedzą jak to jest z końmi zarejestrowanymi w pzj. I co w wypadku gdy koń jest na inną osobę niż tą mieszkająca w Niemczech?
popytam koleżanki w stajni, ale w necie wyczytałam, że to zależy od landu. W moim chyba akurat nie ma takiego podatku, ale jeszcze się dopytam 😉
anil
Placisz tak samo jak za psa. Idziesz do rathaus i pytasz jak zarejestrowac i ile trzeba bulić.
popytam koleżanki w stajni, ale w necie wyczytałam, że to zależy od landu. W moim chyba akurat nie ma takiego podatku, ale jeszcze się dopytam 😉
my jesteśmy w Nidersachsen.
KaNie właśnie chciałabym nie płacić, bo to koszta rzędu 100-750e rocznie plus rejestracja ok.150e  😵
No ale jeśli jest to obowiązkowe dla koni również zarejestrowanych w pl no to trudno
Nie wydaje mi sie zeby rejestracja w zwiazku sportowym czy to polskim czy niemieckim miala tu znaczenie?
Nie wydaje mi sie zeby rejestracja w zwiazku sportowym czy to polskim czy niemieckim miala tu znaczenie?
ale mi bardziej chodzi o to ,czy muszę to rejestrować w Niemczech skoro jest w Polsce.  Z samochodami jest tak , że jeśli je rejestrujesz to od razu przychodzi ci podatek do zapłaty. I zastanawiam się czy z końmi też tak.jest.
Tak na chłopski rozum to tak, skoro konia trzymasz w DE. Powinnaś go zarejestrować też w DE.

No, możesz też iść na pałę i nie robić nic, licząc, że nikt nie ogarnie i się nie czepi :P
Niemcy i tak w pewnym momencie dojda do tego ze nie placisz za konia w DE i zaplacisz za kilka lat... .
Tak dokładnie,  dlatego chce to uregulować żeby nie mieć zaległości.  Tylko  nie wiedziałam, czy rejestracja jest konieczna. I oczywiście co Land to inne zasady  🙄
Rejestracja konia w kraju - zapewne tak. Rejestracja konia w związku sportowym - bardzo wątpię. Piszesz o rejestracji w PZJ dlatego ciągnę ten temat.
Najlepiej zrobisz googlujac lokalna organizację zajmująca sie tymi sprawami, albo jakis kontakt do wladz twojego landu i zadała im to pytanie 🙂
Właśnie rozmawiałam z właścicielką stajni mówi, że ona nie płaci żadnego podatku. I jeśli zarejestrujesz w urzędzie miasta to pomyślą ci od razu do zapłaty. Ale nikt tego nie robi  🤔 więc ja już sama nie wiem.  Ona mówi że nie płaci ani za psa, A tym bardziej za konia
Ja mialam psa ubezpieczonego i rejestracja byla wymagana.
Placilam podatek 40e na rok.
Za to mialam auto na Polskich blachach na poczatku i nie wiedzialam ze musze byc na niemieckich. Zlapal mnie ZOLL po roku... I zabulilam.za to auto wiecej niz bylo warte.
Znam niemcow nie placacych za psa i konia. Ale.znam.tez takich ktorzy mowia ze predzej czy pozniej i tak wyjdzie.
Balabym sie tego nie placic. Poza tym nie wyobrazam sobie nie ubezpieczyc konia w DE przy tych cenach za leczenie itp. i przy roszczeniowosci , "prawilności" i kapusiostwie niemcow.
No właśnie ja mam ubezpieczenie. I też chce to płacić, ale skoro ona mówi że nie trzeba w  naszym landzie.  😵 zapytam w urzędzie. Też chce mieć wszytsko jak powinno być. Dobrze znam mentalność Niemców  😁
donkey sporo tego "pewnie" w twojej wypowoedzi 😉
W Buckingham Palace nie ma koni wiec nie sadze zeby groom tam mieszkal :P
Generalnie nie moja bajka, ciekawa sprawa ale do zazdrosci daleko 😉

W Buckingham Palace są stajnie. Można je nawet zwiedzać. Wiem bo byłam w zeszłym roku 🙂
https://tiny.pl/7k1hn
anil22, nie dziwię się podatkowi od zwierząt, bo rzeczywiście takie są. Do tych zwierząt mówiąc ogólnie koń jednak w Niemczech nie należy. Mówiąc ogólnie, bo jednak podatek od posiadania konia wprowadziły trzy gminy w Hesji, plus coś w tym rodzaju istnieje w Nadrenii Północnej Westfalii. Jednak to jest bardziej podatek od jeżdżenia konno po drogach publicznych, w dodatku to raptem 25 € rocznie. Także jeśli nie mieszkasz w Kirchheim, Bad Sooden-Allendorf albo Schlangenbad to za konia nie płacisz.
anil22, nie dziwię się podatkowi od zwierząt, bo rzeczywiście takie są. Do tych zwierząt mówiąc ogólnie koń jednak w Niemczech nie należy. Mówiąc ogólnie, bo jednak podatek od posiadania konia wprowadziły trzy gminy w Hesji, plus coś w tym rodzaju istnieje w Nadrenii Północnej Westfalii. Jednak to jest bardziej podatek od jeżdżenia konno po drogach publicznych, w dodatku to raptem 25 € rocznie. Także jeśli nie mieszkasz w Kirchheim, Bad Sooden-Allendorf albo Schlangenbad to za konia nie płacisz.
masz rację.  Właścicielka wysłała mi artykuł,  w którym to jest napisane. Dzięki 
aleqsandra   Kreujemy swój świat tym w co wierzymy
09 listopada 2020 21:10
anil22, nie wiem jak jest w Niemczech, ale w Szwajcarii musisz mieć konia zarejestrowanego w specjalnym systemie (nie w związku sportowym) i to jest zupełnie inna rzecz. Podatek niby miał być roczny a okazał się jednorazowy (nic poza pierwszą opłatą mi nie przyszło; około 100chf i basta). Nie jest to też temat jednolity między kantonami i też każdy się rządzi jak uważa. To samo z psami... Jednego roku szkolenia są obowiązkowego, innego nie... długi temat. Trzeba śledzić a najlepiej dowiedzieć się w gminie. U nas to bardzo przyjemny proces, w przeciwieństwie do polski. Pięknie odpisują na maile, odbierają telefon czy też i w okienku nie ma problemu. Sami też sugerują rozwiązania spod lady czasami...

Jeśli istnieje jakakolwiek możliwość obejścia przepisu bokiem, to ja bym się zastanowiła nad konsekwencjami (czego nie możesz jeśli nie jest zarejestrowany):
- czy możesz ubezpieczyć
- jakiej wysokości jest kara
- czy mogą Ci naliczyć opłaty wstecz
- czy w razie wypadku/choroby nikt nie zakwestionuje Twoich praw

Bez rejestracji konia w CH w agathe i uzyskania nr BDTA nie możesz zarejestrować się w związku sportowym, nie możesz wziąć ubezpieczenia a kar nie badałam, bo mnie to nie interesowało... Ale chociażby jak weźmiemy za przykład covid, zaczynają wprowadzać ograniczenia w stajniach, więc o ile przy pierwszej fali byłam hiper poprawna, o tyle teraz moje pierwsze pytanie było: jakiej wysokości jest kara? Nie dystkutuję nawet na temat zasadności covida i obciążenia szpitali itd, ale tutaj każdy kanton to prawie osobny kraj i są spore różnice w zasadach... w zasadzie jak się rozwinę to będzie niezły offtop, więc przystańmy na tym, że taki przykład...
Czy w rejestrując w FN Niemczech konia z polskim paszportem zarejestrowanego w PZJ, koniecznie wymagany jest czip? I który to jest Lebens-Nr. ? 🙂
I który to jest Lebens-Nr. ? 🙂


UELN
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się