własna przydomowa stajnia

zembria   Nowe forum, nowy avatar.
13 listopada 2020 08:17
Do mnie mimo 4 kotów na stanie, ale mieszkających w domu i 3 wolnożyjących pomieszkujących w okolicach stajni, przychodzą myszy jesienią. Nawet całkiem sporo! Ale też z boku stajni mam wolierę z papugami, a z woliery (jej wewnętrznej części) wchodzi się do paszarni. Myszy tam mają raj, bo ziarenka w miseczkach, owoce, warzywka, woda świeża, a wszystko osiatkowane i koty nie dostaną się do środka 😉 W drzwiach między paszarnią a wolierą wygryzły dziady uszczelki i tamtędy wchodzą mi do środka, ale od tego roku mam po obu stronach drzwi od wewnątrz postawione żywołapki więc cokolwiek chce się dostać do środka tymi szparami to wpada prosto w łapkę. Działa, nie ma myszy w środku, a co roku były. Paszarnię mam zamkniętą zawsze wiec koty tam dostępu nie mają, chyba że celowo je wpuszczę więc jedynie taka opcja mi zostaje. Ale żywołapki polecam.
wiata/boksy drewniane bez fundamentów i wylanej posadzki ktoś ma? co macie na ziemi kostkę?
Hmm. Tak sobie myślę, "żywołapki"
Ale co robicie z nimi jak już się złapią, nie żebym była coś przeciwko, ale coś trzeba z nimi zrobić. .. Tylko się zastanawiam co ..
Ja planuję wywieźć i wypuścić w lesie, niech sobie żyje, byle daleko ode mnie 😉
Problem z kotami jest taki, ze wlasnie laza po polach na lowy, kiedy w stajni myszy maja sie wysmienicie. Wiem, ze m.in. ekipa National Geographic podgladala wychodzace koty, i wiekszosc ich ofiar to byly ptaki, jaszczurki, plazy etc. a myszy czy szczury trafialy sie incydentalnie. Takie wolno hasajaca stajenne koty to glownie cios dla srodowiska i gatunkow zagrozonych 🤔

W mojej poprzedniej stajni byla kotka tak lowna, ze przyniesc potrafila lyske czy krolika. Myszy dalej byly.
[quote author=espérer link=topic=19013.msg2952560#msg2952560 date=1605268889]
wiata/boksy drewniane bez fundamentów i wylanej posadzki ktoś ma? co macie na ziemi kostkę?
[/quote]

tak, mam kostkę, sprawdza się całkiem dobrze.
Ja mam około 10 kotów, przed ich nadejściem u sąsiadki, która ma kury (wiejski kurnik) szczury hasały po podwórzu. Teraz mamy owies w workach pod plandeka ( nie zmieścił się w silosie) i ani jednej dziurki. U mnie się sprawdzają. Nie znam się na kotach, ale widzę co było a co jest teraz. Koty oczywiście karmione.
U mnie 4 koty i mysz w stodole i paszarni brak, tzn coś na pewno jest, ale worki nie są pocięte. Tak więc u mnie koty się bardzo dobrze sprawdzają
zembria   Nowe forum, nowy avatar.
13 listopada 2020 17:01
nokia6002 Ja wynoszę za płot, do lasu. Jak wracają, to trudno, najwyżej wyniosę jeszcze raz 😉 Albo się po drodze na koty natkną. Liczę na to, że idą w przeciwnym kierunku po uwolnieniu 😁
Ja planuję wywieźć i wypuścić w lesie, niech sobie żyje, byle daleko ode mnie 😉


Nie będą żyły niestety.
Gryzonie się lęgną i potem żyją pokoleniami na tych samych terenach. Położenie norek i korytarzy- znajomość układu pozwala im przeżyć.
Do tego mają dość ścisłe relacje stadne. Mysz czy inny gryzoń złapany i wywieziony poza swoja okolicę to zwierzę skazane na śmierć... i to w sumie w męczarniach - osamotnienie, a zimą głód i śmierć z wychłodzenia (nie ma się do kogo przytulić)...
Więc żywołapki-srywołapki🙂 Nie ma różnicy pomiędzy taka łapką z taką co od razu łamie rdzeń kręgowy.
[quote author=espérer link=topic=19013.msg2952560#msg2952560 date=1605268889]
wiata/boksy drewniane bez fundamentów i wylanej posadzki ktoś ma? co macie na ziemi kostkę?


tak, mam kostkę, sprawdza się całkiem dobrze.

[/quote]

czyli budowla nie jest posadowiona na fundamencie tylko postawiona na kostce? Jest jakos zakotwiczona czy po prostu stoi?
A ma ktoś może postawione boksy zamiast na fundamencie wylewanym, na bloczkach betonowych? Chodzi mi o takie rozwiązanie tzw budynku nie związanego trwale z gruntem.
Można ułożyć plac z płyt typu jumbo. Na niej postawić konstrukcję drewnianą zamocowaną do płyt metalowymi hakami (z płaskownika). Wewnątrz można wykonać posadzkę betonowa z agregatu. Taką posadzkę z zachowanymi spadkami i żądanym wykończeniem firma robi agregatem w kilka godzin.
[quote author=olq link=topic=19013.msg2952569#msg2952569 date=1605273499]
Ja planuję wywieźć i wypuścić w lesie, niech sobie żyje, byle daleko ode mnie 😉


Nie będą żyły niestety.
Gryzonie się lęgną i potem żyją pokoleniami na tych samych terenach. Położenie norek i korytarzy- znajomość układu pozwala im przeżyć.
Do tego mają dość ścisłe relacje stadne. Mysz czy inny gryzoń złapany i wywieziony poza swoja okolicę to zwierzę skazane na śmierć... i to w sumie w męczarniach - osamotnienie, a zimą głód i śmierć z wychłodzenia (nie ma się do kogo przytulić)...
Więc żywołapki-srywołapki🙂 Nie ma różnicy pomiędzy taka łapką z taką co od razu łamie rdzeń kręgowy.
[/quote]

Kurcze też liczyłam na to. Nie potrafię jakoś wstawić takiej zabijającej szczura. Trutki też nie chcę, bo po pierwsze mamy psa, a po drugie potem zdechnie w jakieś dziurze i będzie śmierdział albo pies zje martwego... Jest jakieś schronisko dla bezdomnych szczurów?
Można ułożyć plac z płyt typu jumbo. Na niej postawić konstrukcję drewnianą zamocowaną do płyt metalowymi hakami (z płaskownika). Wewnątrz można wykonać posadzkę betonowa z agregatu. Taką posadzkę z zachowanymi spadkami i żądanym wykończeniem firma robi agregatem w kilka godzin.


melehowicz a orientujesz się może jak to wygląda kosztowo?
Tak się waham jak lepiej, czy wylewka na całość, czy może te płyty (kostka raczej odpada)...
Czy jednak lepiej tylko tzw opaska fundamentowa, albo bloczki??
Zależy mi na rozwiązaniu tanim i szybkim. Na razie to rozważania, bo nie wiem jak się sprawy potoczą (ciągle nie wiem  :icon_rolleyes🙂, ale możliwe, że będę musiała stawiać stajnię tymczasową, dlatego tanio i szybko  😁
[quote author=kotbury link=topic=19013.msg2952603#msg2952603 date=1605288925]
[quote author=olq link=topic=19013.msg2952569#msg2952569 date=1605273499]
Ja planuję wywieźć i wypuścić w lesie, niech sobie żyje, byle daleko ode mnie 😉


Nie będą żyły niestety.
Gryzonie się lęgną i potem żyją pokoleniami na tych samych terenach. Położenie norek i korytarzy- znajomość układu pozwala im przeżyć.
Do tego mają dość ścisłe relacje stadne. Mysz czy inny gryzoń złapany i wywieziony poza swoja okolicę to zwierzę skazane na śmierć... i to w sumie w męczarniach - osamotnienie, a zimą głód i śmierć z wychłodzenia (nie ma się do kogo przytulić)...
Więc żywołapki-srywołapki🙂 Nie ma różnicy pomiędzy taka łapką z taką co od razu łamie rdzeń kręgowy.
[/quote]

Kurcze też liczyłam na to. Nie potrafię jakoś wstawić takiej zabijającej szczura. Trutki też nie chcę, bo po pierwsze mamy psa, a po drugie potem zdechnie w jakieś dziurze i będzie śmierdział albo pies zje martwego... Jest jakieś schronisko dla bezdomnych szczurów?
[/quote]

Trutki wkładamy do stacji deratyzacyjnych - ani pies ani kot do tego się nie dostaną. Zatrute szczury "ususzają się " i nie śmierdzą. Niestety nie da się kochać wszystkich stworzeń bo jest to niezgodne z naturą 🙂
gosiaopti Niestety bieżących cen nie znam. Proponowana technologia ma tą wadę,że raczej rozebrać się bezproblemowo nie da, bo wylana posadzka stanowi monolit. Jeśli miałoby to być demontowalne to raczej stajni się nie zbuduje, raczej wiatę. Można spróbować wykonać płytę z jumb i na niej posadowić stajnię, a zamiast posadzki położyć maty z pasa transmisyjnego (dużo lepsze, trwalsze i tańsze niż maty dedykowane). Policz 120 140  zł za nową płytę z położeniem lub 80-100 za używkę z położeniem. Pas transmisyjny znajdziesz na olx. Czas budowy płyty to 1-2 dni. Budowa stajni zależ od projektu i wykonawcy. Modułowe konstrukcje do 3 boksów stawiają w dwa dni, dolicz dzień dwa na uzbrojenie.
fabapi ale kot po zjedzeniu zatrutej muszy potrafi umrzeć, dlatego ja trutek nie stosuję, ew łapki 🙁 (ale łapki już w ostateczności i na szczęście musiałam użyć tylko w jednym sezonie)
gosiaopti Niestety bieżących cen nie znam. Proponowana technologia ma tą wadę,że raczej rozebrać się bezproblemowo nie da, bo wylana posadzka stanowi monolit. Jeśli miałoby to być demontowalne to raczej stajni się nie zbuduje, raczej wiatę. Można spróbować wykonać płytę z jumb i na niej posadowić stajnię, a zamiast posadzki położyć maty z pasa transmisyjnego (dużo lepsze, trwalsze i tańsze niż maty dedykowane). Policz 120 140  zł za nową płytę z położeniem lub 80-100 za używkę z położeniem. Pas transmisyjny znajdziesz na olx. Czas budowy płyty to 1-2 dni. Budowa stajni zależ od projektu i wykonawcy. Modułowe konstrukcje do 3 boksów stawiają w dwa dni, dolicz dzień dwa na uzbrojenie.

z tym, że mi wogóle nie zależy na posadzce... Najlepiej jakby była po prostu ziemia.
Bardziej chodzi mi jak wykonać fundament takiej stajni tymczasowej?
W miejscu gdzie będą słupy konstrukcji wykopać lub wywiercić na 40-50 cm w głąb dziury. Wlać beton. Postawić słupy na betonie, przykręcić kątownikami.

To się nazywa „stopy”. Wtedy masz podparcie dla konstrukcji, bez fundamentów i bez plyty.
Stawiania na bloczkach położonych na ziemi nie polecam. Paczy się wszystko i krzywi.

Edit: błędy i dopisek.
gosiaopti moja wiata która pojawiała się w tym wątku już kilkakrotnie, o wymiarach 4x6m postawiona jest na krawężnikach drogowych. Które robią za fundament i za obrzeże dla posadzki z płyt betonowych. Stoi już 6 rok, w międzyczasie korzystało z niej od 2 do 4 koni jednocześnie. 
gosiaopti Niestety bieżących cen nie znam. Proponowana technologia ma tą wadę,że raczej rozebrać się bezproblemowo nie da, bo wylana posadzka stanowi monolit. Jeśli miałoby to być demontowalne to raczej stajni się nie zbuduje, raczej wiatę. Można spróbować wykonać płytę z jumb i na niej posadowić stajnię, a zamiast posadzki położyć maty z pasa transmisyjnego (dużo lepsze, trwalsze i tańsze niż maty dedykowane). Policz 120 140  zł za nową płytę z położeniem lub 80-100 za używkę z położeniem. Pas transmisyjny znajdziesz na olx. Czas budowy płyty to 1-2 dni. Budowa stajni zależ od projektu i wykonawcy. Modułowe konstrukcje do 3 boksów stawiają w dwa dni, dolicz dzień dwa na uzbrojenie.


Chodzi ci o mixokreta? Za 9 m2 płaciłam 1200zl wylewana posadzka na balkonie
Można zrobić tak jak pisze Iskra, ale... w przypadku wiaty to ok.  W przypadku stajni boksowej to bym się obawiał bez posadzki. Jedno to że drewno gnije w kontakcie z glebą, szczególnie wymieszaną z odchodami, a drugie to jak się trafi kopacz, który wsadzi nogę pod ścianę i postanowi wstać...... Brrrrrr.... Już mam filmy....
dea   primum non nocere
16 listopada 2020 06:43
U nas wiata stoi na kotwach wbitych pod pale konstrukcyjne. Trochę betonu do dziury, żeby ustabilizować. Drewno nie ma kontaktu z ziemią (konstrukcyjne). Odeskowanie do samej gleby, żeby się nie dało nogi wsadzić pod deski. Podłoże piaskowe na tymczas ujdzie. Na stałe zależy od gruntu. Piasek jakoś działa, na glinie/torfie robi się błocko śmierdzące.
poza tym co już zostało napisane - czyli zabetonowane kotwy pod słupy zawsze można pod ścianki wkopać coś ala krawężnik/ułożyć rząd płyt ażurowych tak by zniwelować możliwość podkopania ścianki przez konia i ograniczyć styczność drewna z podłożem 😉 a takie elementy zawsze łatwiej usunąć przy ewentualnej rozbiórce niż lany 'fundament' 😉
Ja jestem z wiatami na bieżąco.
Wierciliśmy świdrem dziury w ziemi, wlewaliśy beton (na górze szalunek z desek, żeby całość miała jakikolwiek logiczny kształt). W jednej kotwy pod słupy były dokręcane do tego betonu (nie polecam, mało stabilne to było), w drugiej wbetonowane i tu wyszło już super.
Tym sposobem drewno konstrukcyjne nie dotyka ziemii, nie ciągnie wilgoci itp. Obicie deskami do samej ziemii - przy czym dolne deski i stykające się z nimi części słupów są zabezpieczone takim smarem, którym się traktuje słupki do wkopania w ziemii. Regularnie sprawdzamy czy któryś koń się przy ścianie nie podkopał, żeby własnie nie wsadził nogi. Bez posadzki - ale tu po kilku miesiącach użytkowania i boksów i wiat już kminię opcje wyłożenia matami/posadzką - wprawdzie u mnie piasek więc jest sucho i bez błota, ale jednak konie sporo dziur robią, ciężej posprzątać "do czysta" i np do boksów w ciągu pół roku już dwa razy dorzucałam piasku - wynosi się sporo w obornikiem i robią się dziury.
Mam wiatę 3x5 postawiona tylko na kotwach 90 cm- nie zabetonowanych. Przeżyła nie jedną wichurę, nic jej nie jest. Na górze mam jeszcze tarasik dla roślin owadożernych - żeby koniom zjadały owady, a żeby konie ich nie zjadły. Działa - a rośliny owadozerne muszą stać w wodzie właściwie i trochę ich jest, więc dodatkowe obciążenie.
zembria   Nowe forum, nowy avatar.
16 listopada 2020 12:38
A co masz za rośliny? Masz jakąś fotę jak to wygląda?
Muchozol jaki odjechany pomysł. Zrób zdjęcia, jestem bardzo ciekawa jak to wygląda
Teraz na tarasie są tylko kapturnice i rosiczki (temperatura), ale ogólnie mamy jeszcze dzbaneczniki, tłustosze i muchołówki.
spis roslinek
zdjęcia roślinek
Wygląda to tak:
zembria   Nowe forum, nowy avatar.
16 listopada 2020 13:06
Świetny pomysł!
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się