Koronawirus

tunrida, NIE POTRAFI
To niestety prawda. Wywiad z Iwoną Borchulską z Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych, (podcast w tok fm) mówi, że na 5 tys pielęgniarek, które ukończyły studia, zatrudniono niecałe 900. Bo na więcej nie ma etatów. Jeśli to prawda i się nie przesłyszałam, chyba nawet nie potrafię tego skomentować. Zwyczajnie nie umiem.
Czy mogę nadać przesyłkę Furgonetką będąc na kwarantannie??

Potrzebuję szybkiej odpowiedzi  :kwiatek:
To niestety prawda. Wywiad z Iwoną Borchulską z Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych, (podcast w tok fm) mówi, że na 5 tys pielęgniarek, które ukończyły studia, zatrudniono niecałe 900. Bo na więcej nie ma etatów. Jeśli to prawda i się nie przesłyszałam, chyba nawet nie potrafię tego skomentować. Zwyczajnie nie umiem.

taa, lepiej było 2 bańki Golcom oddać....
To niestety prawda. Wywiad z Iwoną Borchulską z Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych, (podcast w tok fm) mówi, że na 5 tys pielęgniarek, które ukończyły studia, zatrudniono niecałe 900. Bo na więcej nie ma etatów. Jeśli to prawda i się nie przesłyszałam, chyba nawet nie potrafię tego skomentować. Zwyczajnie nie umiem.


Nie ma etatów, w sensie, że wszystkie miejsca pracy są obstawione i nie ma potrzeby zatrudniania większej liczby osób?
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
18 listopada 2020 19:37
mitery0322, raczej nie ma hajsów na więcej 😀
Taaak, to chyba przez ten dodatek 100% do pensji zasadniczej, którego w życiu na oczy nie zobaczymy. To w takim razie muszę mieć prośbę do was, nie chorujcie przez cały grudzień, bo nie ma jak spiąć grafiku, żeby minimalne normy personelu na dyżurze zostały spełnione. Tylko połowa dni w miesiącu jakoś się załapała 🏇

W moim oddziale do tego pierwsze zachorowania wśród personelu. Oddziałowa (jako pacjentka leży u nas w dodatku) i jedna z dziewczyn, której wymazy wychodzą ujemne, ale pierwszy zrobiła chyba po 2 tygodniach od pierwszych objawów. Zdarzyły się też osoby, które dopiero teraz przyznały się, że w ciągu ostatnich kilku tygodni nie miały węchu, smaku czy stany podgorączkowe. Ale tu bez potwierdzenia.
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
18 listopada 2020 20:32
mitery0322, spokojnie, pójdę na narodowy 😀
Mnie rozpierdala ta tabelka.
Na stadionie narodowym jest ok 300 łóżek. Leży ok 30 pacjentów. Szpitale prawie nikogo nie mogą tam przesłać, bo ...za ciężkie stany pacjentów.
Na narodowym pacjent musi sam chodzić do toalety, nie mieć zbyt wysokiej gorączki i nie potrzebować za dużo tlenu. Tak ok 3 litry na minutę.
A ile kasy idzie ????
Ja się pytam- czy ten rząd potrafi coś zrobić?? Cokolwiek co jest prawdziwe, a co nie jest pod publikę, co nie jest manipulacją, co nie jest szkodliwe dla kraju, gospodarki i życia społecznego ludzi?

Tak mi przyszło do głowy, że to dla elit rządowych i ich bliskich jest ten Narodowy.
Kłaść będą swoich w oczekiwaniu czy im się nie pogorszy.
Wiadomo, że zanim karetka przyjedzie do domu a potem postoi pod szpitalem to ...zdechnąć już można.
Qrw....a - ja już chyba wszędzie jakieś spiski wietrzę 🙁 Starość czy co ?
Żeby nie było to nie ja.  🤣 🤣

"PORADNIK

COVID-19 – co robić, kiedy zachoruję? (Zalecenia medyczne)

Z uwagi na wielu niemedycznych obserwatorów tej strony i ich liczne pytania dotyczące postępowania po zdiagnozowaniu zakażenia SARS-CoV-2, przygotowałem krótki i zrozumiały (stąd nie zawsze czysto medyczna nomenklatura) poradnik.

COVID-19 jest wciąż nie w pełni poznaną chorobą, przeciw której nie mamy ani skutecznego szczepienia, ani nie dysponujemy leczeniem przyczynowym, czyli najważniejszymi orężami w walce z chorobą zakaźną.

Ok. 80 proc. zakażeń nowym koronawirusem przebiega bezobjawowo lub skąpoobjawowo, czyli łagodnie.

Ok. 20 proc. zakażeń nowym koronawirusem przebiega średnio, średnio-ciężko, ciężko i krytycznie – te przypadki powinny być leczone w szpitalu, stąd respiratoroterapia czy leki takie jak: glikokortykosteroidy (deksametazon, hydrokortyzon, prednizon, metyloprednizolon), remdesiwir, tocilizumab, heparyny drobnocząsteczkowe, osocze ozdrowieńców, antybiotyki i inne intensywne terapie wspomagające leczenie NIE POWINNY Was, którzy leczą się w domu, interesować.

Objawy (alarmujące), które powinny zmusić Was do szukania pomocy lekarskiej, to przede wszystkim:

1. Duszność, czyli subiektywne uczucie braku powietrza czy trudności w oddychaniu.

2. Przetrwały ból w klatce piersiowej.

3. Gorączka niereagująca na standardowe leki przeciwgorączkowe, czyli nieustępująca po ich przyjmowaniu.

4. Sinica, może być wyrazem obniżonej saturacji, czyli wysycenia hemoglobiny tlenem (przede wszystkim sine usta, sina twarz).

5. Niemożność utrzymania stanu czuwania i inne zaburzenia neurologiczne, jak np. zaburzenia mowy, siły mięśniowej czy widzenia.

Łagodny przebieg zakażenia nowym koronawirusem manifestuje się klinicznie podobnie do zakażenia innymi gatunkami wirusów, które wywołują infekcje dróg oddechowych – możemy notować podwyższoną ciepłotę ciała/gorączkę, osłabienie, zmęczenie, katar (rzadko), kaszel (suchy/produktywny), utratę węchu oraz smaku, mialgię (bóle mięśni), artralgię (bóle stawów), bóle głowy, zagałkowe bóle oczu, zapalenie spojówek, zaburzenia gastryczne (nudności/wymioty).

Na chwilę obecną jedynym lekiem zarejestrowanym przez FDA (USA) do leczenia COVID-19 jest remdesiwir (u hospitalizowanych pacjentów po 12. roku życia).

Co robić, kiedy leczymy COVID-19 w domu:

1. Żadne suplementy, w tym witaminy A, z grupy B, C, D3, E, cynk, liofilizat z buraka, magnez etc, NIE SĄ zalecane w leczeniu COVID-19. Najbliżej jest do tego witaminie D3, jednak dotychczas nie powstały oparte na dowodach naukowych zalecenia. Ze swojej praktyki napiszę (a leczę i niedobory witaminy D3, i suplementuję witaminę D3 z wapniem choćby w przypadku osteoporozy), że samodzielne przyjmowanie wysokich dawek witaminy D3 może być bardzo groźne. Dostosowanie odpowiedniej dawki nie jest łatwe, a niewykluczenie przeciwwskazań przed włączeniem leczenia, może skutkować zagrożeniem zdrowia.

2. W razie bólu i/lub gorączki stosujemy leki przeciwbólowe/przeciwgorączkowe – acetaminofen, czyli paracetamol, ibuprofen, ew. metamizol, czyli pyralginę – jeżeli nie jesteśmy uczuleni oraz w dawkach zgodnych z tymi zapisanymi w dołączonej do opakowania ulotce.

3. W przypadku kaszlu, możemy stosować odpowiedni (blokowanie odruchu kaszlowego w przypadku suchego kaszlu/wykrzuśny w razie kaszlu produktywnego – pamiętamy o porze dnia; nie wieczorem!) syrop przeciwkaszlowy.

4. Dużo odpoczywamy, w tym zdrowy, adekwatnie długi sen.

5. Odpowiednia dieta, np. śródziemnomorska.

6. Spożywamy dużą ilość płynów: 2,5-3 litrów/dobę, jeżeli nie występują przeciwwskazania (np. przewlekła niewydolność serca, schyłkowa niewydolność nerek leczona dializoterapią).

7. Często wietrzymy pomieszczenia, w których przebywamy.

Obecnie NIE ISTNIEJĄ żadne przesłanki, aby jakkolwiek inaczej, a przede wszystkim bezpiecznie, leczyć łagodny przebieg COVID-19 w warunkach domowych (i nie, ani amantadyna, ani woda utleniona nie mają udowodnionej skuteczności, ani udowodnionego profilu bezpieczeństwa w leczeniu COVID-19).

Tak więc, dopóki w przebiegu zakażenia nowym koronawirusem nie wystąpią u Was objawy alarmujące, dopóty leczcie się zgodnie z powyższym poradnikiem.

Wydrukujcie sobie objawy alarmujące i zalecenia dotyczące leczenia domowego, abyście mieli je przy sobie.

A jeżeli coś się w zaleceniach zmieni, to nie omieszkam Was o tym poinformować.

Wasz
Dalej chory
Lekarz
Nazywający się
Bartosz Fiałek
(nie inaczej)"

Jak to jest wiedza lekarza już celebryty 😉  to ja się nie dziwię że w szpitalach się tak odjaniepawla.  😉



Medycy moga czekac, politycy PIS nie:
“ Co czwarty członek rządu dostanie 100 proc. podwyżkę. To element trwającej wciąż rekonstrukcji rządu i nowelizacji ustawy o działach administracji rządowej, która w ekspresowym tempie przechodzi właśnie przez Sejm - informuje portal Onet.pl.”
ekwan ja myślę że członkowie PIS dużo dostali też pod stołem skoro siedzą cicho i ani jeden odważny się nie znalazł żeby wycofać się z tego cyrku.
Dostali i dostana jeszcze wiecej.

Wiecie ze z funduszu covidowego Mateuszek buduje maszty na flagi??? Wydali juz 6mln zloty na ten cel.
https://m.facebook.com/story.php?story_fbid=3470836276328673&id=189787894433544

A lek antywirusowy nie jest dostepny we wszystkich szpitalach bo jedno leczenie kosztuje 10tys pln i nie ma kasy. Ale spoko. Lepiej budowac maszty niz zpewnic kazdemu szpitalowi pule leku.
Halo, ten protokól dawno uległ zmianie- on jest z marca, są już chyba ze 3 (2?) kolejne- ivermektyna zmiana klasyfikacji, steryd zmiana klasyfikacji, pojawiły się leki przeciwmalaryczne  w grupie benefit
Karla🙂, ale jest data: 02.11.2020
Treść protokołu jest marcowa. Zobacz plik źródłowy. Zgoogluj kilka referencji -te z nowym datami dotyczą części ogólnej, mało farmakologi. Nie wiem czemu podczepili marcowe wyniki badań i wytyczne, skoro główne amerykańskie instytuty wydały nowe zalecenia (iwermektyna nie jest w grupie benefit tylko trendowej, serum podobnie). To nie są aktualne ogólnokrajowe... akurat pamiętam tą iwermektynę, bo od marca do maja miałam pierdyliard telefonów czy załatwię  pastę dla koni 😀 i  z ciekawości śledziłam do września publikacje.
Tak czy inaczej, z tego co było w artykule albo w Science albo w Nature (genomicznym) wynika, że nasz europejski szczep jest totalnie inny niż amerykański, afrykański itp. reaguje też na inne leczenie. Nie wiem czy my mamy aż tak szczególowe wytyczne w Europie jak w USA. A z pewnością by się przydały, bo po ruchach rządu i służby zrowia widać , że strzelamy w wielu przypadkach na oślep i leczymy tylko objawy końcowe...
Edit. zasugerowałam się nazwa wpisaną przez Halo, to nie są protokoły leczenia NIH dla USA tylko instytutu uczelnianego i to właśnie o tą iwermektynę się rozchodzi. Pan Profesor ją dołączył i wyłączył serum- zupełnie odwrotnie do aktualnych wytycznych NIH na bazie których jest reszta wytycznych. W NIH  klasyfikacja jest taka jak wspomniałam.










Teoria, teoria, teoria. Hahaha
Zapraszam do normalnych, powiatowych szpitali na oddziały. I spytajcie czym leczą. Albo inaczej. Spytajcie "jakie macie leki do walki z covidem".
Teoria, teoria, teoria. Hahaha
Zapraszam do normalnych, powiatowych szpitali na oddziały. I spytajcie czym leczą. Albo inaczej. Spytajcie "jakie macie leki do walki z covidem".

Dokładnie!  Uwielbiam wymądrzających się teoretyków  😵
Teoria, teoria, teoria. Hahaha
Zapraszam do normalnych, powiatowych szpitali na oddziały. I spytajcie czym leczą. Albo inaczej. Spytajcie "jakie macie leki do walki z covidem".

Pewnie tym czym mają, może paracetamol i coś przeciwwirusowe?  🤔
Milala, z tym przeciwwirusowym bym się nie rozpędzała 😉
[quote author=galopada_ link=topic=103024.msg2953500#msg2953500 date=1605958720]
Teoria, teoria, teoria. Hahaha
Zapraszam do normalnych, powiatowych szpitali na oddziały. I spytajcie czym leczą. Albo inaczej. Spytajcie "jakie macie leki do walki z covidem".

Dokładnie!  Uwielbiam wymądrzających się teoretyków  😵
[/quote]
To może nas oświecicie  😉 czym leczycie tego wirusa?  😉
Czy też macie takie podejście jak celebryta Bartosz?
[quote=https://www.facebook.com/ReszkaPa]Jak się leczy na Stadionie
Doktor M. leczy na Narodowym. Zaprosił mnie do pięciogwiazdkowego Regent Warsaw Hotel (dawniej Hyatt Warszawa) – jednego z droższych w Warszawie. Tam właśnie zakwaterowano personel szpitala tymczasowego.
Na Narodowym – są nowoczesne respiratory, najdroższy sprzęt medyczny, ale prawie nie ma pacjentów. Niektórzy lekarze dyżurują w pustych sektorach. Zarobki personelu są wysokie, koszty funkcjonowania ogromne: - Chciałem panu o tym opowiedzieć, bo mi wstyd, że w tym uczestniczę.
Oto zapis rozmowy:
                                      ***
- Ładny apartamencik.
- Tak, większy niż mieszkanie, które wynajmujemy z żoną.
- Hotel też niczego sobie.
- Warszawa, 5 gwiazdek. Salon, sypialnia, wielka łazienka. Nie spodziewałem się tego. Myślałem, że będę mieszkał w kilkuosobowym pokoju. W jakimś akademiku. Albo w niższym standardzie.
- Rozumiem, że by to panu nie przeszkadzało.
- Zapisywałem się do pracy w szpitalu tymczasowym. W czasie szalejącej pandemii. Szczególnie nie myślałem o wygodach. Swoją drogą po drugiej stronie ulicy jest hotel Belweder, gdzie mieści się izolatorium covidowe. Przyzwoity, trzy gwiazdki. Moglibyśmy tam mieszkać. Myślę, że nikomu by to nie przeszkadzało.
- Czyli mieszka was tu więcej?
- Dwa piętra są wydzielone dla personelu Szpitala Narodowego. Lekarze, pielęgniarki, ratownicy, strażacy. Wszyscy pojedynczo. W podobnych warunkach.
- Po co pan się zapisał do pracy?
- Jestem lekarzem, rezydentem. Pracuję w szpitalu wojewódzkim na SORze. Akurat z województwem, z którego przyjechałem wirus obszedł się stosunkowo łagodnie. Pomyślałem, że zapiszę się na Narodowy i pomogę. Kiedy karetki stoją w kolejkach na podjazdach, szpitale pękają w szwach przyda się ktoś kto potrafi zaintubować, kto miał do czynienia z respiratorem i ma doświadczenie z pacjentami covid plus.
- Jak pan sobie wyobrażał to wszystko?
- Jak człowiek słyszy zbitkę „pandemia” i „szpital tymczasowy” to wyobraża sobie rzędy łóżek polowych zajętych przez pacjentów w ciężkim stanie. Pracę 24 godziny na dobę. Podejmowanie trudnych decyzji. Ratowanie życia w ekstremalnych warunkach. Jestem młodym lekarzem, chciałem w tym uczestniczyć, przeżyć to.
- I się pan zgłosił
- Na tydzień, bo akurat na tyle mogłem „wypaść” z grafiku w swoim szpitalu. Chciałem zobaczyć jak będzie.
- I chciał pan zarobić, prawda? ,
- I chciałem zarobić. Oszczędzamy z żoną na mieszkanie. Zapisałem się na 84 godziny, za godzinę lekarzowi płacą 200 pln, lekarzowi w trakcie specjalizacji (czyli mnie) 150 pln.
- Wychodzi ponad 12 tysięcy za 84 godziny.
- Zgadza się. W papierach było napisane, że stawka godzinowa jest „do negocjacji”. Nie negocjowałem.
- 84 godziny w tydzień…
- To sporo, ale to zrobienia. W końcu mamy pandemię. Lekarze w Polsce pracują dużo, zdarzało mi się wyrabiać więcej godzin.
- Jak wyglądała rekrutacja?
- Kilka ankiet do wypełnienia, papierów do przesłania, szkolenie online. W skrócie to tyle. Wsiadłem w samochód i przyjechałem przed stadion…
- … żeby rzucić się do walki z pandemią…
- Tak, ale posłano mnie do hotelu, żebym się zakwaterował.
- I?
- No trochę się zdziwiłem przepychem. Pierwszy zgrzyt.
- Ale nie ostatni?
- Zdecydowanie. Wróciłem na stadion. Przepustki, żołnierze WOT, ochroniarze. Zostawiłem samochód na parkingu podziemnym i poszedłem do roboty.
- Jak wygląda praca?
- Szpital jest na poziomie minus jeden. Mówiąc inaczej - łóżka stoją w pomieszczeniach znajdujących się na wysokości murawy. Na poziomie zero jest pokój lekarski. Na poziomie plus jeden są loże, w których zrobiono miejsca do wypoczynku. Nic specjalnego – łóżka polowe, da radę się przespać.
- Mam wrażenie, że o spaniu jeszcze porozmawiamy. Teraz o pracy.
- Opowiem na przykładzie dyżuru 12 godzinnego. Zespół podzielony jest na dwie grupy. Pierwsze pracuje przez trzy godziny, druga odpoczywa. Potem zmiana. Dzień zaczyna się o 6.30 odprawą. Potem przebieramy się w ubrania ochronne i idziemy na stronę brudną.
- Czyli 12 godzinny dyżur oznacz 6 godzin pracy na brudnej stronie.
- Tak.
- Ubrań starcza?
- Z tym  nie ma najmniejszego problemu. Maski FFP3, najlepsze. Kombinezony, przyłbice, gogle. Niczego nie brakuje.
- Jak jest na stronie brudnej?
- Szpital „zaczyna się” od punktu przyjęć. Tu podjeżdżają karetki. Tu kwalifikuje się pacjentów do przyjęcia albo nie. Dalej OIOM na 8 – 10 łóżek i zaraz za nim kolejny OIOM na 16. Pompy, respiratory, monitory. Wszystko jak należy. Potem normalne, nieoiomowe łóżka.
- Dużo?
- Szpital podzielony jest na sektory A, B, C i tak dalej… w każdym po 32 łóżka. W sumie na tym poziomie jest blisko 300 łóżek. Na każdy sektor przypada jeden lekarz, plus personel medyczny i pomocnicy. Mam na myśli pielęgniarki, ratowników, sanitariuszy, opiekunów medycznych, sekretarki medyczne, salowe…
- Dobra, to ilu macie pacjentów.
- Zajęta jest większa część sektora A i niewiele łóżek w sektorze B. W sektorze C od piątku jest jeden pacjent. Pozostałe sektory są puste.
- Czyli?
- Na ostatnim moim dyżurze w całym szpitalu było 25 pacjentów. ‘
- Słucham? 
- Dobrze pan słyszy 25! Na ostatnią trzygodzinną zmianę na przykład na stronę brudną zeszło 5 lekarzy, 12 pielęgniarek, 7 ratowników medycznych. Czyli 24 osoby personelu medycznego na 25 pacjentów. Na stronie czystej są jeszcze anestezjolodzy gotowi do interwencji. Jeśli zsumować dwie zmiany to wyjdzie na to, że personelu medycznego jest dwa razy więcej niż chorych. A przecież są jeszcze salowe, ochroniarze, żołnierze WOT. Tłum ludzi! Czasami dochodzi do kompletnych paradoksów.
- Na przykład?
- Jeden z lekarzy był posyłany do sektora C nawet jak sektor C był pusty.
- Po co lekarz w pustym sektorze?
- To jest ten paradoks.
- I co doktor robi przez trzy godziny w sektorze C, w którym nie ma chorych?
- Idzie do sektora A i B, żeby pomóc kolegom. Robimy obchód, ordynujemy leki, zlecamy badania laboratoryjne.
- Ale – umówmy się - tam też nie ma urwania głowy. Nie intubujecie, podłączacie do respiratorów…
- Szpital Narodowy przyjmuje tylko określonych pacjentów…
- Powiedzmy sobie wprost – przyjmuje pacjentów w dobrym stanie.
- Faktycznie kryteria są takie, że pacjent musi mieć covid potwierdzony testem PCR albo antygenowym. Nie może mieć ostrych i przewlekłych stanów klinicznych i chorób współistniejących, nie przyjmuje się z niestabilnością krążeniowo-oddechowa wymagającą intensywnego nadzoru…
- Rozumiem, koledzy lekarze śmieją się, że na Narodowy trafiają „zdrowi – chorzy”.
- Słyszałem taką opinię.
- Jako lekarz SOR pracował pan pewnie w punkcie przyjęć. Pan decydował, który pacjent spełnia kryteria.
- Faktycznie najczęściej pełniłem dyżury właśnie tam. Czasami udawało się trochę nagiąć kryteria i przyjąć cięższego pacjenta, ale to nie było zbyt częste.
- Dlaczego?
- Zanim karetka wyruszy do nas lekarz, który chce ją wysłać musi odbyć rozmowę telefoniczną z centrum koordynacyjnym Szpitala Narodowego. Tam mu mówią, czy ambulans ma przyjeżdżać, czy nie. 
- Rozumiem, że to skutecznie tamuje napływ nowych pacjentów. Zapytam – ilu chorych pan przyjął osobiście?
- Odbyłem kilka dyżurów w punkcie przyjęć… Przyjąłem 3, może 4 osoby.
- Zdarzało się, że pan nie przyjął nikogo?
- Zdarzało się.
- Pytam, bo z tego co wiem opłata ryczałtowa za dobową gotowość punktu przyjęć w szpitalu tymczasowym to 18 299 zł. Co pan robi na takim 12 godzinnym dyżurze w punkcie przyjęć? Nudno, samotnie?
- Nudno… Jest internet. Można posłuchać muzyki, obejrzeć coś na youtube. Samotnie nie jest bo siedzę tam ja, sekretarka medyczna, ratownik i dwóch strażaków. W sumie 5 osób. Po trzech godzinach schodzimy. Prysznic i wchodzi następna zmiana.
- A wy?
- Można się przespać w części wypoczynkowej, zjeść obiad albo kolację w zależności od pory. Całkiem dobre jedzenie, które dostarcza firma zewnętrzna. Powiem, że na stadionie karmią nawet lepiej niż w hotelu. Kawa, herbata, czasem nawet piwo bezalkoholowe.
- Żart?
- Nie.
- Dobrze, panie doktorze, ale przecież pan wie, że w Warszawie, na Mazowszu jest problem z miejscami dla pacjentów, problem z respiratorami. O co w tym chodzi?
- Nie mam pojęcia co chodzi. Szpital narodowy jest doskonale wyposażony. Stoi tam tomograf za kilka milionów złotych, drogie aparaty RTG, maszyna do USG, są nowoczesne respiratory, instalacja tlenowa…
- Chodzą słuchy, że problem w tej instalacji tlenowej, że jest niewydolna, dlatego na stadionie nie chcą ciężkich pacjentów.
- Mogę to zdementować. W szpitalu działają urządzenia optiflow to natleniania pacjentów. Taka maszyna dostarcza 50 litrów tlenu na minutę. Więcej niż respirator. Instalacja to wytrzymuje, więc nie w tym problem… Musi pan zrozumieć, że tam zainwestowano ciężkie miliony złotych. Aparaty, przewody, kilometry miedzianych kabli… Wszystko stoi. Gigantyczna kasa.
- Zapytam jeszcze raz dlaczego?
- Podobno nie skompletowali odpowiedniej liczby lekarzy…
- Z tego co pan mówi jest ich aż nadto.
- Zgadza się, ale część z kolegów to doktorzy niezbyt doświadczeni, zaraz po stażu.
- Mówi pan jednak, że na Narodowym są anestezjolodzy, tyle, że nie pracują na stronie brudnej. Wchodzą tylko na interwencje.
- Zgadza się. Widziałem jedną z tych interwencji.
- Polegała na czym?
- Anestezjolog zaintubował pacjenta i przygotował go do wywiezienia do szpitala MSWiA na Wołoską.
- Nie prościej było położyć go na pustym OIOM-ie?
- Prościej. Jak mówiłem OIOM jest w pełni wyposażony. Tyle, że szpital chyba nie jest nastawiony na to, żeby kogokolwiek tam kłaść.
- Z czego pan wnosi?
- Pacjenta, który ma trafić na OIOM trzeba najczęściej zaintubować. To znaczy włożyć mu rurę do tchawicy. Potrzebne są m.in. leki  usypiające i to kilka rodzajów, zwiotczające, przeciwbólowe opioidy. Jeśli nastawiasz się na intubowanie to te lekarstwa muszą być pod ręką. Na Narodowym, na części brudnej ich nie ma. Jak są potrzebne to trzeba je przynieść ze szpitalne apteki.
- Za dostępność jednego łóżka NFZ płaci Narodowemu 822 pln na dobę, za dostępność stanowiska wentylacji mechanicznej 3,7 tys pln. Dużo więcej niż normalnym szpitalom.
- Wiem, to ogromne pieniądze. Tym trudniej się pogodzić z widokiem rzędów pustych łóżek, które widać na Narodowym. Ale to nie jest koniec. Na poziomie plus 2 trwa budowa następnych sektorów. Ma być tam ponad 500 łóżek. Więc będzie jeszcze drożej. Nie dziwę się, że personelowi surowo zakazano robienia zdjęć. Nie chcą żeby ludzie oglądali ten wielki, pusty, smutny obiekt.
- I jak pan się z tym wszystkim czuje?
- Jak frajer.
- Dlaczego?
- Przyjechałem tu pomagać, ratować ludzi, walczyć z pandemią. Tymczasem mieszkam w 5 gwizdkowym hotelu, siedzę w pustym szpitalu… Czytam komentarze w internecie. Wyszydzają nas.
- Niesprawiedliwie?
- Niesprawiedliwie, bo przecież nikt nie szedł tutaj, żeby się obijać. Wszyscy mieli dobre intencje. Ale trochę szydery nam się należy.
- Za co?
- Za naiwność. Te konferencje, kamery, występy polityków. Tworzenie szpitala narodowego od początku śmierdziało. Jakby przeanalizować na chłodno można było się domyślić, że chodzi o coś innego niż walka z pandemią.
-  No, ale pan przyszedł tu walczyć z pandemią.
- Tak, ale wystąpiłem w jakimś propagandowym kabarecie i jestem wściekły, bo mnie oszukano.
(Zdjęcia: pierwsze jest ze Stadionu, pozostałe z apartamentu, w którym zakwaterowano mojego rozmówcę)
Paweł Reszka
relacja też na polityka.pl[/quote]
Swoją drogą , ciekawe jak się zaraża tym covidem. Z żoną zrobiliśmy sobie test , ja wyszedłem czyściutki a zonie wyszły że ma przeciwciała , przechodziła covid.  😲 Chora była z miesiąc temu ( ale nie były to typowe objawy myśleliśmy że to zwykłe przeziębienie  ) , ale fakt nigdzie z domu nie wychodziła. Ale czy możliwe żeby przebywać z człowiekiem pod jednym dachem przez naście godzin dziennie i nie mieć nawet śladu choroby ?  😲
Akurat wiem czym leczono moje dwie ciotki, wiem czym leczono mojego byłego i wiem o co miałam prośby ciotki-  jednego z  pulmonologów z Banacha (nie ma problemu żebym podała nazwisko)- tak o iwermektynę dla siebie i rodziny 😉
Nie wiem jak u Was dziewczyny, ale na okołoradomskiej prowincji leczą typowo objawowo lub w ogóle nie leczą (dr czas i przeciwgorączkowe jak jest z tym dłuższy problem).
Chętnie się dowiem jak u Was.


Wiele, bardzo wiele uwag własnych i własnych obserwacji z 2 szpitali gdzie leżą Covidy mogłabym napisać. Ale nie napiszę. Ze względu na ewentualne konsekwencje. To jest forum publiczne. I tyle.
Powiem tylko jeszcze, że nienawidzę tego rządu za wszystko co zrobił i co robi dla i tak gównianej służby zdrowia w naszym kraju.
Smok10, tak.
Czyli pewnie to samo z czym my mieliśmy do czynienia... dobrze, że mamy dostęp do pewnych rzeczy prywatnie. Masakra...
a rząd to położył już wszystko, ja "bardzo czekam" aż jeb ptasia grypa, najlepiej ta niebezpieczna dla ludzi- na weterynarie rząd już nie ma co liczyć (urzędowi w niektórych powiatach od pół roku nie dostają kasy za ASF i nie tylko).
Z ciekawostki- "mondry rzont" miał pomysł wrzucić do walki z chorobą nas-lekarzy weterynarii, na szczęście możemy im pokazać środkowy palec... zapomnieli, że od lat nie jesteśmy zawodem medycznym, a rolniczym...S
Smoku- u mnie w pracy mam testy co tydzień, dwa ( te na ab, PCR rzadziej) i właściwie za każdym razem mam inny wynik (raz nawet w ciągu 4h dwa różne wyniki)
Problemem nie jest to, że lekarze są głupi. Nie są.
Problemem jest fakt, że "z pustego to i Salomon nie naleje".
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się