Zadziwiające, nietypowe ogłoszenia

Re-volta at its finest.

Jeden o niebie, drugi o chlebie  🤣

edit.
Pogrzebałam trochę w ogłoszeniach i są np 4-latki z fajnym papierkiem i edukacją na poziomie klasy L. I nikt ich wyżej nie pcha (przynajmniej nie widać tego na filmikach zza "przydomowej stodoły"😉. Można? Można.
Na wszystko jest czas i miejsce.
Ja moglabym podac kilka zachodnich nazwisk, ktore skacza 4 latki na poziomie 130- 140  na treningach. I ludzie to kupuja. To ze taki 4 latek lezy potem w boksie, a nie stoi to juz inna sprawa. Klient tego nie widzi. Barowania tez nie.

Znam za to tez takie gdzie sie mlodego, utalentowanego konia bardzi szanuje.
Na zachodzie to norma, że 2,5 letni koń umie już chodzić na lonży i tak 3 latki się zajeżdża

Aha. Bo co "na zachodzie", to święte. A biomechanika i tempo rozwoju układu ruchu konia to jakieś fanaberie...
Murat-Gazon Doczytaj to bedziesz wiedzieć jak kostnieje koń i z czego wynika wiek zajeżdżania  😉
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
26 listopada 2020 16:28
anp, różne są źródła, ale wynika z nich, że nie powinno się w ogóle wsiadać na konia młodszego niż 3,5 roku.
A są takie osoby, które nie wsiądą póki koń nie skończy lat 5.
I znam takie, więc nie są to słowa rzucone na wiatr.

Jednakże i są takie, które żyją w "starym" świecie, co uważają, że na cięższe konie trzeba wsiadać jak najwcześniej.
Prawdopodobnie wywodzi się to z błędnej interpretacji przyrostu masy, która w ich mniemaniu jest wskaźnikiem gotowości konia.
Przynajmniej ja sobie to tak tłumaczę.

anp, na Zachodzie 2,5 latki sie bierze do roboty jak sa a) tuigpaardami do oprzegniecia b) ogierami na keuring. Konie na czempionaty czterolatkow tez zaczynaja jako swieze trzylatki, ale to dalej nie dotyczy wiekszosci koni.

Reszta koni idzie do roboty majac srednio 3,5 roku, po sezonie pastwiskowym. Przejrzyj ogloszenia - trzylatki masz surowe, dopiero 3,5-4 lata to sa swieze podjezdki. Trening zalezy od stajni - handlowe potrafia mlode konie zylowac ostro... Tylko tam konie i tak nie wychodza na dwor i ogolnie zyja niezbyt ciekawie 🤔 jak piekne i lsniace i zaowijkowane na bialo by nie byly. Jak ogladalam mlodziez u hodowcy, a nie u handlarza, to rocznikowe czterolatki w styczniu byly wstepnie podjezdzone i naskakane luzem i tyle.

Z czekaniem do piatego roku zycia wszystko fajnie, ale dla hodowcow to masakra trzymac darmozjady 1,5 roku ekstra. Polecam rownolegla dyskusje w zrebakowym watku 😉 A klient-amator chce moc wsiasc na konia przed kupnem i cztero- czy piecioletnia surowka go nie interesuje.
Murat-Gazon Doczytaj to bedziesz wiedzieć jak kostnieje koń i z czego wynika wiek zajeżdżania  😉

Akurat świetnie wiem, jak kostnieją konie i co z tego wynika.
"Mojego" przyszywanego wychowanka dałam do zajazdki, jak skończył 3,5 roku, a i tak uważam, że to było wcześnie (ale tego wymagała sytuacja i jego dalsze planowane losy).
Własnego prywatnego konia, gdybym kupiła młodziaka czy źrebaka, nie zajeżdżałabym przed skończeniem 4 lat.
Ja nie mówię, że mają zaczynać robotę pod siodłem, ale że spokojnie można uczyć chodzenia na lonży 2 latki i konie w tym wieku są tak pokazywane na aukcjach - luzem i na lonży, w przypadku skokowych jeszcze w korytarzu. 3 latek z wiosny, może na jesień zaczynać pracę pod siodłem i patrząc na schemat wysłany przez Strzygę w niczym to mu nie przeszkadza.
Zajeżdżanie później nie ma sensu, bo i tak kręgosłup kostnieje w wieku 6, a u niektórych koni nawet 7 lat. Pomijając aspekt ekonomiczny to praca z 3 latkiem jest prosta i przyjemna w porównaniu do pracy z 5-6 latkiem kiedy koń już dojrzewa i zaczyna rozumieć jak używać swojej siły.
anp oczywiście. Jeśli ktoś zakłada, że zajeżdżanie to jakaś walka o życie wymagająca poskromienia konia, który będzie się buntował i dlatego lepiej, żeby był słabszy, bo go trzeba będzie siłą pacyfikować...
No sorry, ale to są bzdury. Prawidłowo wychowany i zsocjalizowany koń się tak nie zachowuje podczas zajazdki, zwłaszcza w rękach profesjonalisty.
Murat-Gazon, z własnych obserwacji i z rozmów z ludżmi zajmującymi się zawodowo pracą z końmi też wynika, że za późno zaczęta praca wcale nie jest dobra.... Dla mnie robota na lonży, przyuczanie 3 latka to nic złego, tak aby 4 latek już był zajeżdżony. IMO czempionaty 4 latków to trochę słaba sprawa, ale znowu, taki logicznie pracowany 4 latek, powinien już być w normalnej robocie jako 5.  i zdrowotnie, o ile to nie sprawy genetycznie bedzie jak najbardziej ok.

Sama mam 6 latke, która została zajezdżona jako 3 latka, odstawiona na ponad 2 lata na źrebaki, wróciła do roboty jako już 6 letni koń i praca idzie dość sprawnie. Natomiast uważam, ze sporo będziemy w plecy z robotę, bo teraz to koń musi nabrać równowagi. Więc nawet jak mięśniowo się ogarnie, to wciąż, zakładam ze zajmie nam to kolejny rok zanim koń nauczy się radzić z własnymi girami, które przy jej wzrośnie (174) są dośc długie... Myślę że gdyby poszła do roboty z rok szybciej, to teraz miałabym fajnego konia na L/P klasy.
Ja nie mówię, że mają zaczynać robotę pod siodłem, ale że spokojnie można uczyć chodzenia na lonży 2 latki i konie w tym wieku są tak pokazywane na aukcjach - luzem i na lonży, w przypadku skokowych jeszcze w korytarzu. 3 latek z wiosny, może na jesień zaczynać pracę pod siodłem i patrząc na schemat wysłany przez Strzygę w niczym to mu nie przeszkadza.
Zajeżdżanie później nie ma sensu, bo i tak kręgosłup kostnieje w wieku 6, a u niektórych koni nawet 7 lat. Pomijając aspekt ekonomiczny to praca z 3 latkiem jest prosta i przyjemna w porównaniu do pracy z 5-6 latkiem kiedy koń już dojrzewa i zaczyna rozumieć jak używać swojej siły.


Czytam z szczerym niedowierzaniem. Kupiłam swojego konia niezajeżdżonego w wieku 5 lat i praca z nim jest prosta i przyjemna ale widzę, że powinnam się cieszyć, że mnie jeszcze nie zabił xD
xxagaxx, ja osobiście uważam, że najrozsądniej byłoby brać konia po skończeniu trzech lat do wstępnego przyuczenia - lonża, drągi, cavaletti, praca gimnastyczna, żeby ten koń nabrał siły i rozbudował mięśnie potrzebne do noszenia człowieka. Między 3,5 a 4 wstępnie zajeździć na zasadzie poruszania się w trzech chodach we właściwym kierunku, a od czwartego roku życia zaczynać pracę pod siodłem już ukierunkowaną na to, co koń ma robić w przyszłości.
Jeżeli koń jest prywatny, nie na sprzedaż, to całą procedurę jeszcze bym przesunęła o pół roku.
Ale to wersja idealna, a w życiu bywa różnie, niestety.
moja kobyła była zajeżdżana jako 7-latka, nie ma z nią żadnych problemów na co dzień, jest grzeczna i naprawdę spokojna, osoba, która ją zajeżdżała nie skarżyła się na nią, bardzo szybko łapała o co chodzi, pięknie chodziła w tereny 😉 totalnie zgadzam się z Murat-Gazon, jak koń jest dobrze wychowany to nie sądzę, żeby była jakaś wielka różnica czy ma 4 lata czy 8.
patrycjasz, borkowa., bo na pojedynczych przykładach to niezła statystkę idzie wyciągnąć.

Murat-Gazon, zgadzam się i myślę ze to bardzo zdrowe podejście. Zwłaszcza konie o dużym temperamencie warto wcześnie przyuczyć, i ogólnie pracować nad wychowaniem. Ale tez nie oszukujmy się, nie każdy ma opcje fajnych łąk dla konia nieroba blisko pod domem, żeby jeszcze cos sensownego z nim robic.
A mnie zawsze zastanawia jakim cudem tak późno zajeżdżone w ogóle konie mają iść potem np MPMK. Przecież tam już muszą skakać dość konkretne parkury.

Żeby nie było, nie jestem zwolennikiem zbyt wczesnej zajazdki, ale jak 3 latek pobiega chwilkę na lonży, przyjmie jeźdźca i będzie SPOKOJNIE pracował przez te pierwsze pół roku z 2-3 razy w tygodniu to moim zdaniem jednak zdrowiej dla niego niż heja 3,5 roku zajazdka, a miesiąc później hurra skaczemy parkury.
Oczywiście należy też podchodzić do każdego konia bardzo indywidualnie (wiadomo 3-latek 3-latkowi nierówny).

Natomiast sama widziałam konie, które w "sportowych" rękach zajeżdżane były niby jako 4 latki po to, zeby pół roku później skakać Ptki, a treningowo wyżej i wcale nie uważam, żeby to było dla nich takie zdrowe, mimo, że zajazdka w teorii w "dobrym" wieku.

Czytałam tez kiedyś artykuł/wywiad z jakimś znanym jeźdźcem (za chiny ludowe nie mogę odszukać), gdzie teza była taka, że warto zajeżdżać i zaczynać lekkie obciążanie konia wcześniej niż w wieku 4 lat - wtedy wg tej tezy rosnący jeszcze aparat ruchu lepiej przystosowuje się do obciążeń.
A mnie zawsze zastanawia jakim cudem tak późno zajeżdżone w ogóle konie mają iść potem np MPMK. Przecież tam już muszą skakać dość konkretne parkury.

Żeby nie było, nie jestem zwolennikiem zbyt wczesnej zajazdki, ale jak 3 latek pobiega chwilkę na lonży, przyjmie jeźdźca i będzie SPOKOJNIE pracował przez te pierwsze pół roku z 2-3 razy w tygodniu to moim zdaniem jednak zdrowiej dla niego niż heja 3,5 roku zajazdka, a miesiąc później hurra skaczemy parkury.

A to jest kwestia a) konfliktu sportu ze zdrowiem konia oraz b) racjonalnego użytkowania tegoż konia w zgodzie z jego możliwościami fizycznymi i psychicznymi.
Jeśli ktoś skacze parkury na koniu zajeżdżonym miesiąc wcześniej, to wiek konia nie ma wielkiego znaczenia, jest to szkodliwe i koniec. Ale to nie wina ani konia, ani jego wieku, tylko głupoty człowieka...
Uważam, że pół roku to wystarczający czas, żeby przygotować konia do zawodów 4-latków. Przecież sezon nie zaczyna się od MPMK, koń zdąży nabrać doświadczenia na parkurach regionalnych. Start z robotą w wieku 3,5 roku nie spowoduje, że koń będzie opóźniony w stosunku do koni, które zaczęły robotę rok czy pół roku wcześniej. Tutaj bardziej chodzi o miesiąc urodzenia w stosunku do trwania sezonu - jeśli koń jest z początku roku można rozłożyć pracę tak, by nie żyłować za bardzo, ale jeśli koń z połowy roku (lub z drugiej połowy, o zgrozo), a jeździec chce robić karierę zgodnie z drabinką wieku, to nie ma bata - trzeba brać się za trzylatka.
jeśli koń z połowy roku (lub z drugiej połowy, o zgrozo), a jeździec chce robić karierę zgodnie z drabinką wieku, to nie ma bata - trzeba brać się za trzylatka.

To jest właśnie coś, czego chyba nigdy nie zrozumiem - taka kategoria myślenia u wielu osób (to nie personalnie do Ciebie oczywiście). Koń za młody, ale kij z tym, nieważne jego zdrowie obecne i przyszłe, nieważna jego psychika, JA CHCĘ. Po prostu "muszę, bo się uduszę". Kosztem zwierzęcia, bo JA CHCĘ. Jest to dla mnie głęboko smutne i okropnie przedmiotowe traktowanie żywego stworzenia.  😕
Murat-Gazon, bo to jest biznes, jak kazdy inny. Koń ma iść MPMK to pójdzie za wyższą cenę.
Tak do zwolenników późnego zajeżdżania konia: jak taki zwierzak, zajeżdżony jako 4 czy 5 latek ma później przyjąć sportowe obciązenia treningowe? Jak trzymany pod kloszem młodzik ma przyzwyczajać się do kolorów i hałasu na zawodach? Później mamy 7 latki, które mają problem z ukończeniem parkuru 110, chociaż możliwości fizyczne mają sporo wyższe...
Nie jestem zwolennikiem zajeżdżania dzieciaków, ale 3 lata, to moim zdaniem rozsądny termin na rozpoczęcie pracy z koniem, a 4 na wprowadzenie w sport. Takie zwierzaki przynajmniej mogą w pełni wykorzystać potencjał, nie boją się przeszkód czy publiczności i wcale nie muszą iść na emeryturę jako 10 latki. Wiele znanych mi, tak prowadzonych koni , wozi jeszcze młodzież, będąc w wieku 18 - 20 lat.

Natomiast sama widziałam konie, które w "sportowych" rękach zajeżdżane były niby jako 4 latki po to, zeby pół roku później skakać Ptki, a treningowo wyżej i wcale nie uważam, żeby to było dla nich takie zdrowe, mimo, że zajazdka w teorii w "dobrym" wieku.

4 latek zgodnie z przepisami może startować do klasy L i ma ograniczoną liczbę startów dziennie  i na całych zawodach, więc to raczej nie możliwe, aby 4 latki skakały Ptki.
_Gaga, jeśli 4-latek został zajeżdżony w lipcu, to pół roku później ma 5 lat i może iść P

Pogrzebałam trochę w ogłoszeniach i są np 4-latki z fajnym papierkiem i edukacją na poziomie klasy L. I nikt ich wyżej nie pcha (przynajmniej nie widać tego na filmikach zza "przydomowej stodoły"😉. Można? Można.
Na wszystko jest czas i miejsce.

Zdajesz sobie sprawę, ile czasu potrzeba, żeby koń miał optymalną edukację na poziomie L? Przy czym L to MAX dla 4-latka.
Są osobniki wcześnie dojrzewające, szybko rozwinięte budową i układem nerwowym - motorycznie, ale wcale nie tak często.
Na tyle rzadko, że zasada "pośpiech jest dobry przy łapaniu pcheł" ciągle znajduje zastosowanie. Przyspieszanie pewnych procesów mści się później,
np. koń nigdy nie zyskał pewnej równowagi i ucieka przy każdym jej zachwianiu.
W standardzie leci tak:
3 miesiące - ogłada, lonżowanie, siodłanie, dosiadanie - do bazowego ogarnięcia 3 chodów
3 miesiące - ogarnianie równowagi i reakcji na pomoce, podjezdek w 3 chodach , elementarne przejścia, drążki, ew. jakieś przymiarki do kopert
3 miesiące - naskakanie do małego LL do spokojnego płynnego chodzenia małego LL na zawodach
9 miesięcy. Jak koń z kwietnia i pójdzie do roboty tuż po urodzinach, jako 3-latek, to w lutym pójdzie małe LL, za to dobrze.
I potem 3 miesiące LL ek (kwiecień, równo 4 lata) i pół roku LL i L. Mamy październik.
Można też inaczej - 3 miesiące wstępnej roboty, 3 miesiące naskakiwania i startów - i dawaj L. Zdolne sobie poradzą. Ale.
Wynika z tego, że nie da się mieć ciastko i zjeść ciastko.
Nie da się mieć jednocześnie 4-latka, który pewnie chodzi L, poszedł do roboty dopiero(!) jako 3,5 latek i ma zdrową, solidną, optymalną, niespieszną bazę.
A to wszystko jeszcze pod warunkiem, że nie wystąpią żadne poślizgi typu podbicie, ukąszenie na padoku, przeziębienie, zapalenie spojówek, otarcie przy popręgu.
Chcecie sie powkurzac? Pozbede sie problemu level milion  🤔wirek:

klik

Tlumaczenie:

"Trzy miesiace temu kupilismy w dobrej wierze dwa konie skokowe startujace na poziomie poziomie miedzynarodowym, zeby nasza corka mogla dzieki nim rozwijac sie jezdziecko. Niestety juz po miesiacu siwy zaczal kulec, a miesiac pozniej tez gniady.
Ze zdiec wynika, ze gniady ma zwyrodnienie kosci kopytowej i moze byc jezdzony wylacznie rekreacyjnie. Siwy jest wciaz powaznie kulawy i tylko rezonans moze wykazac, czy w ogole bedzie nadawal sie chociaz do jazdy rekreacyjnej. Zdjecia i raporty z kliniki do wgladu.

Dla obu koni szukam dobrego domu (razem lub osobno) gdzie beda mogly cieszyc sie emerytura np. jako konie-kosiarki lub konie coachingowe.

U poprzednich wlascicieli te konie daly z siebie wszystko, co mogly i zasluguja na dobry dom! (...) Niestety my nie mamy mozliwosci, by je zatrzymac.

Konie nie nadaja sie do spozycia przez ludzi!!

Prosze! Swiatek jezdziecki jest okrutny! Nie pozwol, by tym koniom stala sie krzywda i dzwon tylko, jesli chcesz im pomoc z dobrego serca!

Siwy ma 16 lat i na RTG jest w porzadku.

Gniady ma 12 lat i nie kuleje tylko skraca, jak zacznie kulec to mozna okuc go na specjalne podkowy i dalej uzytkowac rekreacyjnie. Nie skakac!"

To tak odnosnie fajnosci prawdziwego sportu tez. Szkap szkoda, mlode jeszcze... zaklad o dyche ze za miesiac te konie - juz nie kulawe, bo ostrzykane na sztywno - znowu beda profesorami dla dziecka 🤣 albo skoncza na haku, wzglednie z przystankiem w patoszkolce?

PS. W Holandii nie ma zadnej rekojmi ani w ogole obowiazku sporzadzenia pisemnej umowy kupna-sprzedazy, konmi za mniejsza kase handluje sie ot tak na gebe i bez badan albo bada tylko klinicznie.
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
28 listopada 2020 21:25
kokosnuss, fajnie, że mają na utrzymanie 2 koni startujących międzynarodowo, ale na utrzymanie dwóch kulawych już nie.
donkeyboy   dzień jak codzień, dzień po dniu, wciąż się dzieje życia cud
28 listopada 2020 21:27
A no wkurza mnie takie coś ale wcale nie dziwi. Niemało jest ludzi którzy traktują zwierzaki jak maszynki do wygrywania. Jak się zepsuje to do kosza.

Co mnie najbardziej chyba denerwuje to to ze pewnie dwa złote te konie nie kosztowały (skoro skakały konkretny poziom) a jednak właścicieli już na utrzymanie (tj. zielone łąki i emeryturka) już nie stać  🤔wirek:
zielone łąki, emeryturka ? o czym wy piszecie ? przecież nie tak dawno kokosnuss chwaliła sie ze ,,u nich,, w Holandii konie kulawe sa usypiane bez sentymentów, tutaj właściciele pewnie przekalkulowali ze bardziej sie opłaca oddać niż zapłacić za uśpienie i utylizacje 🙁
zielone łąki, emeryturka ? o czym wy piszecie ? przecież nie tak dawno kokosnuss chwaliła sie ze ,,u nich,, w Holandii konie kulawe sa usypiane bez sentymentów, tutaj właściciele pewnie przekalkulowali ze bardziej sie opłaca oddać niż zapłacić za uśpienie i utylizacje 🙁


Alez ja dalej szczerze uwazam, ze duzo wiekszym milosierdziem (a na pewno mniejszym sku*wysynstwem) byloby te kulawe konie uspic, niz skazywac na kolejne lata pracy w cierpieniu. Skoro pani nie podejmuje sie prob leczenia ani rehabilitacji. W zielone laki w takim przypadku to uwierze, jak zobacze 🙄

O eutanazji w poprzedniej dyskusji pisalam w takim samym kontekscie - kiedy alternatywa byla jazda na kulawym koniu. Nie zadne zielone laki, a celowa, swiadoma jazda na koniu, ktorego boli.

Tylko decydujac sie na eutanazje trzeba by potem umiec spojrzec sobie w oczy w lustrze... wiec latwiej jest udawac ucisniona milosierna, co to na dwa konie w treningu skokowym i starty kase by miala, a na wyslanie konia do kliniki na glupi rezonans juz nie.

Btw skoro kupujaca te konie woli oddac, niz zwrocic sprzedawcy, to znaczy, ze umowy nie bylo, albo ze konie sprzedane nie jako zdrowe, wzglednie na wlasne ryzyko i bez badan, bo okazja. Zwyrodnienia kosci kopytowej skutkujace kulawizna nie rosna w tydzien i nie jest to diagnostyczna fizyka kwantowa.
kokosnuss, a u Was TUV nie jest standardem przy kupnie konia? Bo z ogłoszenia wynika, że zrobiony nie był...
_Gaga, tansze konie bada sie przy kupnie z reguly tylko klinicznie, bez jakiejkolwiek diagnostyki obrazowej. A czesto i to nie.TUV jest drogi i w swiatku rekreacyjnym to rzadkosc. Jak konie byly ostrzykane i "zrobione" to pewnie przy kupnie klinicznie byly czyste.

Tylko zeby myslec, ze tanio i bez badan mozna kupic zdrowego konia chodzacego duzy sport i to w kwiecie wieku (12 lat tylko!) to trzeba byc ciezko myslacym jednak.
Masakra... zrywka drzew za pomocą konia i sznurków... 😲

https://www.facebook.com/2422711967959197/posts/2914489268781462/?extid=0&d=n
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się