Dzierzawa

Hermes   Może i mam podły charakter, ale za to dobre serce.
23 maja 2020 15:29
No właśnie z ta waga to jak dla mnie najważniejsza jest mimo wszystko równowaga. Ja mam swojego dziada coś koło 175/6 cm w kłębie, ale cholernie krótki i słabe plecki ma. Miałam w sumie dwóch dzierżawców i No niestety widać było pod kim jest mu dobrze, a pod kim nie. Trener na pewno wazy coś ponad 80 kg, ale ma taka równowagę i opanowanie nad swoim ciałem, ze i kuce D grupowe pod nim chodzą zarabiscie, mimo ze ma ponad 180 cm wzrostu.
Ale fakt, szukanie dzierżawcy to jest jakiś kosmos. Ja na szczęście mam jedna cudowna dziewczyna, która zajmuje się moimi końmi aktualnie.
Na_biegunach   "It's never the horse - it's always you!" R. Gore
28 maja 2020 22:30
Podzieli się ktoś wzorem umowy dzierżawy z przeniesieniem?
Ja mam. Podeślę.
Na_biegunach   "It's never the horse - it's always you!" R. Gore
29 maja 2020 09:17
MATRIX69,  :kwiatek:
Przychodzę z kilkoma pytaniami odnośnie dzierżawy.
Wstępnie zdecydowałam się na pełną dzierżawę konia z przeniesieniem do wybranej przeze mnie stajni (ok. 100 km od stajni gdzie koń obecnie stoi) za koszty utrzymania (tj. pensjonat, wet, kowal). W tym tygodniu mamy sobie przedstawić umowy, chciałabym przygotować swoją wersję. Co w wypadku śmierci konia? Czy wystarczy w umowie zapis że zobowiązuje się konia ubezpieczyć na wypadek śmierci i wszelkie roszczenia właścicielki zostaną pokryte z ubezpieczenia? Czy może jest na to jakiś inny sposób?
Czy jeżeli w przyszłości chciałabym wykupić konia z dzierżawy, czy warto wpisać na umowie już dzisiaj na jaką kwotę właścicielka wycenia konia?
Dodam, że nie jest to żaden sportowy koń, a bardziej pogrubiany typ terenowy 🙂
dosmin, z ubezpieczeniem to nie taka prosta i oczywista sprawa. Ja jako właściciel podałam w umowie wartość konia i zobowiązałam dzierżawcę do spłaty.
majek   zwykle sobie żartuję
06 lipca 2020 17:49
najwieksze zgrzyty sa chyba w przypadku leczenia i dlugotrwalej opieki, na tym bym sie chyba skoncentrowala.

Ja wlasnie zakonczylam swoja kolejna pol-dzierzawe (dwa dni w tygodniu). Nastepnej nie bedzie. W skrocie: od polowy lutego wsiadlam na konia moze raz, i to tez byla `akcja rozruch`.. Od lutego: a to podkowa zassana w blocie i rozwalone kopyto, a to wlascicielka przegiela z intenstywnoswcia treningu i kon sie nie nadawal do niczego przez tydzien (tak!), a na koniec wizyty fizjo byly umowione w moj dzien. A ja przyjezdam i robie jakies sesje w wibrujacej derce i przywoze marchewki. W marcu przyszedl lockdown i na teren osrodka mogli wejsc i korzystac z infrastruktury jedynie wlasciciele (z pastwiskami wlacznie). Proponowala mi, zebym sobie przyjechala i wsiadla - zaoferowala mi podstawic konia pod brame, zebym mogla sobie w teren pojechac. Na moje, ze przeciez kon nie ruszany od tygodni powiedziala, ze moglabym sobie kobyle wylonzowac przed jazda (Ciekawe gdzie, chyba na rondzie). No nic, sytuacja wyjatkowa, covid itd, nadal place pelna stawke za dzierzawe (nie jakies kokosy, bo to tylko dwa dni w tygodniu, ale jednak). Umowione bylysmy, ze od polowy lipca przez caly sierpien z konia korzystam tylko ja - wlascicielka planowala jechac na wakacje. Nie jakies z biura, tylko do wlasnej chatki gdzies nad jeziorem, wiec pandemia nie pokrzyzowala jej planow. Mi tez w to graj, bo moje dzieci wyjezdzaja na wakacje wiec mialam wizje codziennych sielankowych wizyt w stajni (udalo mi sie ustalic, ze moglabym juz korzystac ze stajni w zastepstwie wlascicielki, no bo jej nie ma). Tak wiec mialam sobie `odbic`.
I sobie nie odbije, bo wlascicielka rozstala sie z facetem i `stracila serce do koni` i wydzierzawila kobyle komus na full time. Kobyla wyjechala w zeszly piatek. Dobra, zapytala sie mnie najpierw, czy ja ja chce wziac, ale ja nie mam czasu na posiadanie teraz konia na full time (tzn teraz mam, ale od wrzesnia juz nie) no i.... no nie ten kon.
Tak wiec czuje sie jak kawal idiotki, za uczciwa bylam chyba, pamietajcie wiec, ze trzeba PISAC umowy i UWZGLEDNIAC w nich pandemie, apokalipse zombie i inne czynniki niezalezne od was, ktore uniemozliwiaja `korzystanie` z konia. Zwlaszcza, kiedy nie jestescie jedynymi uzytkownikami zwierzaka i tzw osoby trzecie (albo jak tutaj: osoby pierwsze: wlaciciel) maja  Cie w nosie. Bardzo zaluje, ze musialam rozstac sie z poprzednim dzierzawionym koniem, wlascicielka potrafila bookowac wetow itd na `nie moje` dni ew. zaproponowac zmiane dnia, zawsze czekal na mnie czysciutki czaprak, kon byl zaopiekowany i mogl sie normalnie ruszac po jej jezdzie.

Za dzierzawe dziekujemy, zamierzam teraz wykupic sobie 4 jazdy w miesiacu z kims, kto szkoli na wlasnym, zrobionym koniu. 
MATRIX69, mogłabym też wzór umowy ? 🙂
Jasne, nie ma problemu poszedł priv.
Pomagam koleżance przygotować umowę dzierżawy.
Dzierżawić będzie osoba niepełnoletnia, umowę podpisuje opiekun.
Chciałybyśmy zawrzeć tam punkt, że opiekun nie będzie pociągał właścicielki do odpowiedzialności za ewentualne wypadki dziecka podczas jazdy.
Ktoś miał może w umowie taki punkt i mógłby podrzucić, jak to powinno brzmieć, żeby miało ręce i nogi?
Murat-Gazon, ja miałam taki zapis:
Dzierżawca oświadcza, że jest świadom, iż jazda konna to sport podwyższonego ryzyka. Za wszelkie szkody oraz wypadki nie odpowiada Wydzierżawiający, chyba, że ich bezpośrednią przyczyną była wyłączna wina Wydzierżawiającego. Zaleca się, aby dla osób wymienionych w §6 ptk.3 wykupić ubezpieczenie NNW z rozszerzeniem o uprawianie jeździectwa.
ewuś dziękuję 🙂
Witam . Mam pytanie dotyczące śmierci konia w trakcie dzierżawy , podpisanej umowy ale ! Bez jakiegokolwiek punktu dotyczącego ewentualnej śmierci konia z powodu dzierżawcy .
Dziewczyna dzierżawiła mojego konia , umowa podpisana na pół roku . W trakcie dzierżawy klacz padła ,tylko i wyłącznie z powodu jej braku myślenia
A czy w umowie pada określenie, że dzierżawca jest w pełni odpowiedzialny za konia, choroby i ich następstwa - jeśli jest słowo następstwo to pewnie się liczy.
Domyślam się, że dzierżawca twierdzi, że nie jego wina?
Jeśli tak to najpewniej to temat dla prawnika...
Są strony na fb pt 'Prawo & konie' i "Prawnik dla koniarzy", zapewne jeszcze jakieś inne. Może warto tam zapytać
Ma ktoś umowę dzierżawy z przeniesieniem, za koszty utrzymania? Byłam pewna, że gdzieś mam, ale nie mogę znaleźć 🙄
zembria   Nowe forum, nowy avatar.
18 czerwca 2021 12:21
Słuchajcie, koleżanka chce oddać swoje konie w dzierżawę, bez przeniesienia, tylko osobie pełnoletniej, zależy jej po prostu żeby konie chodziły. Pytanie, jak rozwiązujecie sprawę przy ewentualnym wypadku? Czy zapisujecie to jakoś w umowach? Chodzi mi np. o sytuacje jakby osoba jeżdżąca spadła i coś sobie zrobiła (konie są grzeczne i miłe, ale wiadomo, że wypadki się zdarzają). Przy kimś niepełnoletnim, to wiadomo, jest duża odpowiedzialność, dlatego taki układ nie wchodzi w grę, ale czy ona jako osoba wydzierżawiająca/użyczająca konie ponosi wtedy odpowiedzialność za taką osobę dorosłą?
Ale z osoba niepelnoletnia to w ogole zawarcie umowy jest niemozliwe, tzn taka umowa jest niewazna.
Mozna zawsze dowalic punkt w umowie na temat oc czy nnw ale czy to jest praktykowane czesto to nie wiem, ja nie mam u siebie na pewno.
zembria   Nowe forum, nowy avatar.
18 czerwca 2021 13:17
faith, A powiedzmy jakby Ci sie twój dzierżawca uszkodził, to co? W sensie poważnie uszkodził, to ponosisz jakąś odpowiedzialność?
O nie pełnoletnich, to wiadomo, że rodzic/opiekun itp.
Nie, ma ze mna podpisana umowe dzierzawy, wiec jest uzytkownikiem konia. Jesli stanie jej sie cos podczas wlasnej jazdy/opieki nad koniem - to ona za to odpowiada.
zembria   Nowe forum, nowy avatar.
18 czerwca 2021 13:50
Ok, ale to masz to wpisane jakoś na umowie, czy tak po prostu prawnie jest? Pytam, bo ona nie bardzo wie jak to ugryźć, a ja też nigdy nie dzierżawiłam ani nie wydzierżawiałam koni.
Tak jest prawnie z tego co sie orientuje.
zembria   Nowe forum, nowy avatar.
18 czerwca 2021 15:28
Dzięki za pomoc 🙂
Chciałabym tylko ostrzec przed zboczencem, zoofilem, kretynem który dzwoni do osób które zamieściły swoje ogłoszenia na re volcie.
Facet dzwoni z zastrzeżonego numeru pod pretekstem chęci dzierżawy. Po paru słowach orientujesz się ze coś nie halo, prosi o zdjęcia konia, zwlasza o zdjęcia konia pod ogonem. Po zapytaniu po co mu takie zdjęcia odpowiada, że w szokujący sposób że mieć zdrowego konia do zajeżdżania 😲 jakiego k mać zajeżdżania? Na co gość odpowiada że do zajeżdżania w c*pę....

Tu już zaraz rozmowa po paru epitetach się kończy. Niemniej przestrzegam przed dyskusjami i polecam od razu kończyć podejrzana rozmowe, co by nie zeuć sobie psychy na cały dzień.
w umowie dzierżawy właściciel zaznacza, że dzierżawiący jest pociągany finansowo do odpowiedzialności w przypadku kontuzji konia- jak się przed tym zabezpieczyć? czy istnieje ubezpieczenie oc dla osób użytkujących konia? 🤔 sama nie zamierzam raczej przeciążać konia, ale nie mogę wykluczyć kontuzji w wyniku na przykład spłoszenia.

miałyście podobne przypadki umów? jak to rozwiązałyście?
Kamcia, ja mam w umowie, że dzierżawca partycypuje w kosztach, jeśli koń sobie coś zrobił pod nim, a w pełni pokrywa koszty, jeśli coś się koniowi stanie z powodu rażącego zaniedbania.
A Ty masz w umowie, że płacisz niezależnie, kiedy koń coś sobie zrobi? 😮 No to odważna jesteś na taką umowę. Ja wychodzę z założenia, że skoro jestem właścicielem tego konia, to to jest moja odpowiedzialność, jak się rozpierdzieli na padoku. Po to dzierżawisz konia, a nie kupujesz, żeby nie mieć tej odpowiedzialności.
Są ubezpieczenia od wypadków, ale one mają milion kruczków i są mocno skomplikowane. Pokrywają leczenie tylko w klinikach chociażby. Mogę Ci przesłać przykład oferty, którą dostałam z rok temu to wglądu. Po dwóch dniach czytania tego uznałam, że to serio nie ma sensu. Żeby się załapać na jakieś odszkodowanie to 10 różnych punktów do spełnienia.
OC jest od tego, jak Twój koń coś rozwali. Lub cudze OC, jak cudzy koń rozwali Twojego konia.
Personalnie nie podpisałabym takiej umowy, że biorę na siebie pełną odpowiedzialność. To chory zapis.
cześć ,
czy ktoś wspomoże wzorem umowy o współdzierżawę

dziękuję
Jasne, nie ma problemu poszedł priv.
MATRIX69,
I ja bardzo poproszę!
Nie ma problemu, sprawdź priv.
Czy może mi ktoś wysłać wzór umowy o dzierżawę konia z przeniesieniem?
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się