Koronawirus

Z facebooka dr Andrzeja Banacha.
Ponieważ DECYZJA o szczepieniu na COVID definitywnie zapadła bez szerokich konsultacji ze światem medycznym, a np: ta Pfizera najprawdopodobniej nie zakończyła jeszcze testów klinicznych (punkt docelowy 11.12.2022r) 2022, a nie 2020 roku więc jest to złamanie jakichkolwiek procedur dopuszczeniowych dotyczących leków lub szczepionek ponieważ jest ona jeszcze w fazie badań i każdy kto ją otrzyma jest probantem. Do tego, ponieważ nie istnieje w Polsce jakiekolwiek zobowiązanie państwa do odszkodowań za tzw. niepożądane odczyny czyli powikłania szczepień, a firma (AstraZeneka) otrzyma gwarancję nieskutecznych roszczeń odszkodowawczych przez najbliższe 4 lata, więc każdy zaszczepiony musi się liczyć z tym, że powikłania bedzie być moze  miał leczone w ramach NFZ (widać jak wydolne) lecz za leki bedzie płacił sam i nie otrzyma żadnego odszkodowania lub renty z tego tytułu.
Wszystko jest w tym apelu...
Dlatego publikuję apel prof Juliana Korab-Karpowicza w konsultacji z prof. Romanem Zielińskim i prof. Kornelią Polok.

Apel naukowców i lekarzy
w sprawie szczepień na koronawirusa SARS-CoV-2
List Otwarty do Prezydenta i Rządu RP
Warszawa, 16 listopada 2020
Pan dr Andrzej Duda
Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej
Pan Mateusz Morawiecki
Prezes Rady Ministrów
Pan dr Adam Niedzielski
Minister Zdrowia
Środowisko naukowców i lekarzy jakie reprezentują osoby podpisane pod tym Apelem
pragnie wyrazić zaniepokojenie perspektywą masowych szczepień na koronawirusa SARSCoV-2 szczepionkami, które nie zostały właściwie zbadane i których zastosowanie może
doprowadzić do nieoczekiwanych zmian zarówno poziomie komórkowym, w tym zmian
szlaków sygnałowych i zmiany ekspresji genów jak również zmian w materiale genetycznym
człowieka. Apelujemy do Prezydenta i Rządu RP, aby planowane w Polsce szczepienia miały
wyłącznie charakter dobrowolny i aby informacja o możliwych powikłaniach
i niebezpieczeństwach związanych ze szczepieniami była podana opinii publicznej oraz aby
na temat szczepień i ich korzyści i zagrożeń zorganizowana została rzetelna debata publiczna.
Według oświadczenia Ministra Zdrowia, pana dr Adama Niedzielskiego planowane jest
zaszczepienie całej populacji dorosłych obywateli polskich, tj. 31 mln ludzi. Podana przez
pana Ministra liczba świadczyła by o planach obowiązkowego szczepienia osób dorosłych.
Zdecydowanie sprzeciwiamy się takim planom, które byłby naruszeniem wymogu
dobrowolności, przejętym przez prawo międzynarodowe. Zarówno Kodeks norymberski z
1947 roku, jak i Międzynarodowy pakt praw obywatelskich i politycznych z 1976 roku, jak
i Konwencja o prawach człowieka i medycynie z 1997 roku, jak i art. 39 Konstytucji RP
zabraniają, aby ktokolwiek, bez swej swobodnie wyrażonej zgody, był poddawany
doświadczeniom lekarskim lub naukowym. Tymczasem, pośpiesznie wprowadzanie
szczepionki na SARS-CoV-2 nie zostały dotąd należycie zbadane i mają cechy eksperymentu
na ludzkości na wielką skalę.
Po pierwsze, przygotowywane na rynek szczepionki nie zostały poddane odpowiednim
testom. Dokonano próbek na niewielkiej grupie osób, których poddano obserwacji jedynie w
bardzo krótkim okresie czasu. Aby w pełni ocenić skuteczność szczepionki i możliwość
powikłań, potrzebny jest okres co najmniej kilku lat rzetelnych badań. Szósta zasada
norymberska mówi: „Stopień ryzyka, jakie należy podjąć, nigdy nie powinien przekraczać
znaczenia korzyści eksperymentu dla ludzkości”. Tymczasem brak jest rzetelnej informacji
oraz dowodów o spodziewanych korzyściach wynikających ze szczepień i grożących osobom
zaszczepionym ujemnych skutkach oraz prawdopodobieństwie ich powstania. Pandemia
„świńskiej grypy” jest dobrym przykładem, że niedostatecznie zbadane szczepionki wywołują
więcej szkód niż korzyści. Przypadki narkolepsji czy innych trwałych uszkodzeń były
stosunkowo częste po podaniu niesprawdzonych szczepionek na świńską grypę, a rządy
niektórych państw (np. Szwecji) do dzisiaj wypłacają odszkodowanie ich ofiarom.
Po drugie, nowe szczepionki proponowane nam przez Pfizer, Modernę i inne korporacje są
stworzone na bazie mRNA - kwasu nukleinowego, który służy do syntezy białka. Nie są to
tradycyjne szczepionki, ale substancje mogące w człowieku dokonać modyfikacji materiałem
genetycznym, RNA. Tego rodzaju szczepionki są niebezpieczne. Nie wiemy bowiem jakim
procesom pod ich wpływem będzie podlegało RNA w naszych komórkach. Wprowadzone
mRNA w szczepionce może rekombinować z istniejącym w komórce RNA (np. lncRNA)
i może to prowadzić do powstania tzw. zrekombinowanych form. Ponadto wprowadzone
mRNA może reagować z RNA wirusów i bakterii w naszym organizmie. Realnym
zagrożeniem dla człowieka jest to, że osoby zaszczepione będą mniej odporne na inne
choroby. Jest też zagrożenie wystąpienia trwałych zmian w materiale genetycznym
człowieka, co w przyszłości może prowadzić do powstania nieznanych do tej pory chorób
oraz otworzyć drogę dotworzenia ludzi GMO.
Szczepionki oparte o mRNA nigdy nie były stosowane u człowieka, a więc ich długoletnie
skutki uboczne nie są znane. Wyniki badań na zwierzętach są niejednoznaczne i nie dają
podstaw do potwierdzenia o bezpieczeństwa stosowania szczepionek mRNA lub opartych o
wektory wirusowe. W związku z zasadą dobrowolności, obywatele polscy nie mogą być do
szczepień zmuszani. Osoby, które na skutek namowy Ministerstwa Zdrowia poddadzą się
dobrowolnie szczepieniom powinny mieć zagwarantowane świadczenia finansowe za
ewentualne negatywne skutki szczepień i utratę zdrowia.
Reasumując, wprowadzane obecnie pośpiesznie szczepionki mają charakter eksperymentu na
wielką skalę. Ponieważ mogą obniżyć naszą odporność na inne choroby, na skutek masowych
szczepień może więc nie tylko umrzeć więcej ludzi niż obecnie na COVID-19. Ponadto,
wywołane przez szczepionki zmiany genetyczne mogą wpłynąć na przyszłe pokolenia
i doprowadzić do trwałej degeneracji człowieka. Ta degeneracja może wyjść na jaw dopiero
w drugim lub trzecim pokoleniu. Długofalowych skutków szczepień nie jesteśmy więc dzisiaj
w stanie przewidzieć. O tych zagrożeniach społeczeństwo polskie powinno być właściwie
poinformowane i o korzyściach oraz zagrożeniach powinni się móc wypowiedzieć eksperci w
otwartej debacie publicznej. Na bazie rzetelnej informacji, każdy polski obywatel powinien
mieć prawo do decyzji, czy przyjąć szczepionkę i nie powinien być do tego zmuszany.
W przypadku dobrowolnych szczepień powinny być przewidziane gwarantowane przez rząd
RP rekompensaty dla osób, które na skutek szczepień poniosą utratę na zdrowiu.
My, niżej podpisani apelujemy do Prezydenta i Rządu RP, aby planowane w Polsce
szczepienia miały wyłącznie charakter dobrowolny i aby informacja o możliwych
powikłaniach i niebezpieczeństwach związanych ze szczepieniami była podana opinii
publicznej oraz aby na temat szczepień zorganizowana została rzetelna debata publiczna.
Apelujemy ponadto, o ochronę podstawowych zasad demokracji i poszanowanie wolności
wynikających z Konstytucji RP oraz podpisanych przez Polskę umów międzynarodowych.
Z wyrazami szacunku.

Wczoraj oglądałem doradcę Izb Lekarskich doktora nauk medycznych !!!  Grzesiowskiego, który w autobusie TVN jednoznacznie kwestionował doniesienia dr Bodnara z Przemyśla, o skuteczności amantadyny w leczeniu początkowych stadów COVID (KTÓRY WYLECZYŁ 100 PACJENTÓW W TYM SIEBIE) bo trzeba najpierw przeprowadzić BADANIA KLINICZNE.
Dr Bodnar skarży się, że nikt nie chce spróbować leczyć tanim lekiem, a promuje się drogi podobno wątpliwy co do skuteczności. Ten ekspert kieruje wobec niego groźby.  O ile wiem to takie badanie trwają już w jednej z polskich klinik i rezultaty są obiecujące. "Badania nad użyciem tego leku prowadzi między innymi prof. dr hab. n. med. Konrad Rejdak z Uniwersytetu Medycznego w Lublinie, który twierdził na antenie Radia Lublin, że dzięki amantadynie część osób „dość łagodnie przechodzi tę infekcję”. Naukowiec uważa, że „u ponad 20 pacjentów z zakażeniem wirusem SARS-CoV-2 potwierdzonym testem, którzy wcześniej przyjmowali amantadynę, nie rozwinął się pełnoobjawowy COVID-19, jak również po przejściu infekcji nie pogorszył się ich stan neurologiczny”, zastrzega jednak, że jest to faza testów"  https://www.rp.pl/Covid-19/201109455-Amantadyna-nie-jest-cudownym-lekiem.html
A co znajduje się w Charakterystyce Produktu Leczniczego Viregytu K, bo tak nazywa sie preparat firmy EGIS. ChPL:
"Zakażenie wirusem grypy A: amantadyna w małych stężeniach swoiście hamuje replikację wirusów
grypy A. W oznaczeniu wrażliwości metodą zmniejszenia liczby łysinek, wirusy ludzkiej grypy, w
tym podtypy H1N1, H2N2 i H3N2 są hamowane przez amantadynę w stężeniach ≤0,4µg/ml.
Amantadyna hamuje wczesne stadium replikacji wirusa blokując pompę protonową wirusowego
białka M2. Ma to dwa działania; zatrzymuje usuwanie otoczki wirusa i unieczynnia nowo
syntetyzowaną wirusową hemaglutyninę. Wpływ na późne etapy replikacji stwierdzono dla
reprezentatywnych wirusów ptasiej grypy.
Dane z badań reprezentatywnych szczepów wirusa grypy A wskazują, że amantadyna przypuszczalnie
działa na uprzednio nieznane szczepy i mogłaby być stosowana we wczesnych stadiach epidemii,
przed ogólną dostępnością szczepionki przeciw szczepowi wywołującemu epidemię. "

Czyli mechanizm znany i lek stosowany przeciwwirusowo...Jeszcze jest jeden nieznany mi , ale mam nadzieję, że niebawem będzie znany smaczek ...Kiedy i jak zarejestrowano wskazanie leczenia amantadyną grypy ??? CZY ABY NIE ODBYWAŁO SIĘ TO PODCZAS ŚWIATOWEJ PANDEMII TEJ GRYPY?
Dziękuję też internautce za link do 🤔ą dostępne badania z MIT https://www.nature.com/articles/s41594-020-00536-8
A tekst wygląda mniej więcej tak..."Genom RNA SARS-CoV-2 koduje trzy białka błonowe (ryc. 1a ): białko wypustki, które wiąże się z receptorem na powierzchni komórki, aby pośredniczyć w wejściu wirusa; białko błonowe, które przyczynia się do tworzenia i pączkowania wirusa 1 ; a białko otoczki E.E jest wiroporyną o 75 resztach (ryc. 1b ), która tworzy selektywny dla kationów kanał przez błonę ERGIC 2 , 3. W SARS-CoV-1, E pośredniczy w pączkowaniu i uwalnianiu wirusów potomnych 4 i aktywuje inflamasom gospodarza 5 . Aktywność kanału E jest blokowana przez amiloryd heksametylenu (HMA) 6 i amantadynę (AMT) 7 ; ta ostatnia również hamuje wiroporyny wirusa grypy A i HIV-1 (ref. 8 ," 9 ). Delecja E powoduje atenuowane wirusy w niektórych koronawirusach 10 , 11 , 12 , podczas gdy mutacje E, które znoszą aktywność kanału, powodują zmniejszoną patogenność wirusa. 12 Zatem E jest potencjalnym celem leku przeciwwirusowego i kandydatem na szczepionkę przeciwko SARS-CoV-2."
Ale jest mnóstwo innych prac naukowych w tym temacie...
"Leczenie amantadyną dla osób z COVID-19 Ramiro Araújo , a José Dolores Aranda-Martínez , b i Gonzalo Emiliano Aranda-Abreu" 
PRejdak K., Grieb P. Adamantanes mogą chronić przed COVID-19 u pacjentów z chorobami neurologicznymi: stwardnieniem rozsianym, parkinsonizmem i zaburzeniami poznawczymi. Mult Scler Relat Disord. 2020; 42 : 102163. [ Bezpłatny artykuł PMC ] [ PubMed ] [ Google Scholar ] 5. Smieszek SP, Przychodzen BP, Polymeropoulos MH Amantadyna zakłóca ekspresję genów lizosomów: hipoteza dotycząca leczenia COVID19. Int J Antimicrob Agents. 2020: 106004. [ Bezpłatny artykuł PMC ] [ PubMed ] [ Google Scholar ] 6. Abreu GEA, Aguilar MEH, Covarrubias DH Amantadine jako lek łagodzący skutki COVID-19. Med Hypotheses. 2020; 140 : 109755. [ Bezpłatny artykuł PMC ] [ PubMed ] [ Google Scholar ] 7. McKimm-Breschkin JL, Fry AMMcKimm-Breschkin JL, Fry AM Sprawozdanie ze spotkania: 4. konferencja grupy antywirusowej ISIRV: nowatorskie terapie przeciwwirusowe grypy i innych wirusów układu oddechowego. Antiviral Res. 2016; 129 : 21–38. [ Bezpłatny artykuł PMC ] [ PubMed ] [ Google Scholar ]

https://www.nature.com/articles/s41594-020-00536-8

Grzesiowskiego jest ekspertem?  😉


Film profesorów na temat pcr.




Nie mam czasu czytać wszystkiego, ale ten pierwszy filmik o PCR świadczy o tym, że Państwo profesorstwo, hmmm, nie całkiem rozumieją tę technikę, bardzo delikatnie i dyplomatycznie pisząc.
busch   Mad god's blessing.
24 listopada 2020 21:18
[quote author=busch link=topic=103024.msg2953854#msg2953854 date=1606199877]

Nie znasz tej szczepionki i czy pogryzie się z Twoim wywiadem bo nie znasz się, zakładam, na szczepionkach typu RNA.



Problem jest taki, że na razie tak naprawdę nikt "nie zna" się na szczepionkach typu RNA. Bo w teorii mogę podać kilkanaście powodów dlaczego może być to sporym problemem i równie wiele dlaczego jest w 100% bezpieczne. Na razie praktyka dzieje się na bieżąco. Gdyby wszystko działało tak, jak mówi teoria, to naprawdę, mielibyśmy w szufladach leki niemal na dowolny patogen, bo modelarze by je opracowali. W teorii nie powinno być przecież problemu z chorobami dziedzicznymi, bo powinniśmy sobie spokojnie metodami inżynierii genetycznej wszystko, co nam przyjdzie do głowy ponaprawiać. A praktyka często lubi nam pokazywać środkowy palec.
[/quote]

Zgadzam się z Tobą że to jest problem. Natomiast moim zdaniem rozwiązaniem nie jest stwierdzić "ja jako zwykły Kowalski mogę podjąć decyzję samemu w tej sprawie". Musi być coś dodatkowo poza czyimś widzimisię, bo powszechnie wiadomo że ludzie statystyki intuicyjnie nie rozumieją, niezbyt wiele z nas jest epidemiologami z wykształcenia, nie wspominając już o drodze szczepionki RNA do rynku.

Chociaż tak czy siak dla większości z nas są to na razie rozważania akademickie, nie ta demografia będzie pierwszym priorytetem.
busch, myślę, że ludzie ogarniają statystyki w dzisiejszych czasach, no przynajmniej ci co robią prezentację w korpo mają to przećwiczone.
Cel osiągasz zależnie od tego jak przedstawisz dane.
Nie mniej jeśli mówimy o liczbach to jest ok, ale jeśli dany skutek uboczny dotyka Ciebie osobiście, Twoje dziecko czy Twoją bliską osobę, to myślenie się zmienia.
Więc tylko jedna osoba lub tylko trzy osoby dla bezpieczeństwa ogółu brzmi dobrze, jeśli nie dotyczy nas akurat  😉

No cóż, wszyscy i tak musimy umrzeć, jedni wcześniej, drudzy później. Jak umrzemy to i tak nam będzie obojętne, bo przecież nas nie będzie , chyba, że się mylę i jednak po coś jest  🤔
Perlica, ja myśle że busch ma rację z tą statystyką. Przeciętny człowiek kuma jak policzyć średnią albo co to jest mediana, ale już jak się liczy korelację, odchylenie standardowe i jakie są metody projektowania badań statystycznych już niebardzo może więc nie rozumieć jakie znaczenie mają te czynniki na słuszności dowodów - tych naukowych i tych pseudo. I to nie ma nic wspólnego z korporacyjnym data-massage o którym wspominasz 😉
Przeciętny człowiek kuma jak policzyć średnią albo co to jest mediana


Nie sądzę  🤣 bo choć to smutne, wg badań ok. 70% ludzi nie jest w stanie przeczytać ze zrozumieniem tekstu z codziennej gazety. Mediana? Proszę  🤣
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
25 listopada 2020 08:40
Perlica, prezentacje w korpo maja niewiele wspólnego ze statystykami z badań naukowych. W codziennym życiu tez nie, a mega szkoda, ze nikt ludzi w szkole nie uczył, jak czytać badania i samemu wyciągać wnioski.
Strzyga, jestem statystykiem, pracuję w korpo, dla mnie mają wiele.
No, to wiele tłumaczy. Zakładasz, że jesteś przeciętnym człowiekiem, ale pracujesz profesjonalnie z danymi statystycznymi, więc tak się składa, że na ten temat masz nieprzeciętną wiedzę 😉

do poczytania o pracach nad szczepionką i skąd oszczędności w czasie:

https://www.yalemedicine.org/news/covid-19-vaccine-safety
ekhem, prawda i ograniczam swój pogląd do zbyt małej próby badanej  😂 bo sobie myślę o współpracownikach, mężu itp.  😉 My mistake  😉
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
25 listopada 2020 09:04
Perlica, i uważasz, ze zwykły korpoludek zna się na istotności, odchyleniu standardowym, wie co to jest korelacja ujemna i dodatnia i zna wielkość efektu?

Przecież ludzie nie odróżniają nawet procentów od punktów procentowych.

I robi na nich wrażenie, ze nie 1/100 000, a 3/100 000 osób zachorowało na narkolepsje i dlatego lepiej byłoby przejść świńską grype.
Strzyga, nie, bo przykładowo mój mąż nie ma pojęcia o statystyce, ale jest handlowcem, więc myśli logicznie po prostu, do tego nie trzeba znać pojęć.
Ja używam statystyki bardzo prostej, bo i kierowanej do produkcji i operatorów.
Nie trzeba być alfą i omegą by logicznie myśleć.
A robiąc zwykłą prezentację możesz proste dane przedstawić na 2 sposoby:
1) Dziennie umiera 500 osób !!!
lub
Dziennie umiera 0,05 % populacji kraju.
Dane mogą być te same,ale sposób ich przedstawienia zmienia odbiór.
A że dziś ludzie nie myślą tylko czytają nagłówki artykułów na fb to cóż...

Przeciętny znajomy patrząc na dane odnośnie śmiertolności Covid podawane właśnie w liczbach stuka się w czoło, bo trzeba to jednak odnieść do śmiertolności np. na milion mieszkańców i wtedy wiemy czy 500 osób to dużo czy mało, lub do danych z poprzednich lat. Do tego żadna znajomość statystyki potrzebna nie jest, wystarczy spojrzeć w aplikację i pomyśleć.
Kumają to nawet ludzie ze stajni, bez wyższego wykształcenia, nie obrażając nikogo oczywiście.
Wiekszosc ludzi nawet jak statystyke rozumie, to nie wykorzystuje do decydowania o wlasnym zdrowiu. Wsrod klientow altmedowych szarlatanoe dominuja ludzie z wyksztalceniem wyzszym 😉 statystyka fajna rzecz, ale kompletnie nieintuicyjna
kokosnuss, zgadzam się, jak pisałam gdzieś wcześniej, bo punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. Pewnie rozumiemy liczby gdy nie dotyczą one nas bezpośrednio ;-)

Perlica, ale zobacz że my cały czas nie mówimy o tym samym. To co ty przytaczasz, to jest statystyka w sensie demograficznym, typu dane z GIS - i tu zgoda, jak cie nie dotkną to masz do nich stosunek obojętny, a jak dotkną to masz emocjonalny. Ale to jest miecz obosieczny, bo masz ludzi którzy uważają, że coś im się przydażyło przez szczepienie, a są ludzie, którzy mierzą się ze skutkami chorób na które teraz szczepimy (lub chcemy szczepić, jak covid).

Ale to nie jest statystyka, o której tu mówimy. Tu chodzi o znajomość takich zagadnień, które pozwalają zrozumieć, m.in. że badania są lepsze i gorsze, że wnioski czasem są nieoczywiste, bo to że coś dzieje się w tym samym czasie nie oznacza związku przyczyna-skutek, że na wynik badań wpływają takie i inne czynniki. To jest statystyka w sensie nauki, nie w sensie zbioru danych.

kokosnuss, i to co robisz jest wykorzystaniem danych z nastawieniem na z góry określony cel. Większość jest wykształcona, ale co z tego? W jakim kierunku jest wykształcona ta większość? W jakim stopniu? Czy papier o ukończeniu studiów wyższych = jakieś odgórnie określone umiejętności? Czy filolog ma ten sam zestaw narzędzi co człowiek po fizyce, matematyce? A czy ci dwaj mają te same umiejętności co naukowiec, zawodowo zajmujący się R&D? No nie, prawda? Chyba, że się tym interesują i te zainteresowania rozwiną we własnym zakresie.
ekhem, to też rozumiem i też się zgadzam.
Jednak oszacowanie tego czy coś sie przydarzyło po szczepieniu, a może jest jednak długofalowym skutkiem chemii w żarciu jest prawie niemożliwe, więc pozostaje nam gdybanie.

safie   Powyższy post wyraża jedynie opinię autora w dniu dzisiejszym.Nie może on służyć przeciwko niemu w dniu jutrzejszym, ani każdym innym następującym po tym termin
25 listopada 2020 10:59
busch, myślę, że ludzie ogarniają statystyki w dzisiejszych czasach, no przynajmniej ci co robią prezentację w korpo mają to przećwiczone.



Nie ogarniają, bardzo nie ogarniają  🙄
Perlica, ale zobacz że my cały czas nie mówimy o tym samym. To co ty przytaczasz, to jest statystyka w sensie demograficznym, typu dane z GIS - i tu zgoda, jak cie nie dotkną to masz do nich stosunek obojętny, a jak dotkną to masz emocjonalny. Ale to jest miecz obosieczny, bo masz ludzi którzy uważają, że coś im się przydażyło przez szczepienie, a są ludzie, którzy mierzą się ze skutkami chorób na które teraz szczepimy (lub chcemy szczepić, jak covid).

Ale to nie jest statystyka, o której tu mówimy. Tu chodzi o znajomość takich zagadnień, które pozwalają zrozumieć, m.in. że badania są lepsze i gorsze, że wnioski czasem są nieoczywiste, bo to że coś dzieje się w tym samym czasie nie oznacza związku przyczyna-skutek, że na wynik badań wpływają takie i inne czynniki. To jest statystyka w sensie nauki, nie w sensie zbioru danych.

kokosnuss, i to co robisz jest wykorzystaniem danych z nastawieniem na z góry określony cel. Większość jest wykształcona, ale co z tego? W jakim kierunku jest wykształcona ta większość? W jakim stopniu? Czy papier o ukończeniu studiów wyższych = jakieś odgórnie określone umiejętności? Czy filolog ma ten sam zestaw narzędzi co człowiek po fizyce, matematyce? A czy ci dwaj mają te same umiejętności co naukowiec, zawodowo zajmujący się R&D? No nie, prawda? Chyba, że się tym interesują i te zainteresowania rozwiną we własnym zakresie.


EDIT:A i to można zrobić lepiej lub gorzej. Zięba też ma wyższe wykształcenie, a czy zna się na medycynie? 😉

I żeby nie było, ja sama statystyki nie ogarniam - kumam niewiele więcej niż średnia i mediana, tylko dlatego że miałam taki przedmiot na studiach lata temu, przez ohoho, cały jedn semestr  🤣 Dlatego szukam ekspertów, którzy kumają, żeby mieć na czym oprzeć swoje zdanie.
[quote author=Perlica link=topic=103024.msg2953963#msg2953963 date=1606253168]
busch, myślę, że ludzie ogarniają statystyki w dzisiejszych czasach, no przynajmniej ci co robią prezentację w korpo mają to przećwiczone.



Nie ogarniają, bardzo nie ogarniają  🙄
[/quote]
Nope. Just nope. 😀
Ja akurat miałam statystyki więcej niż jeden semestr. Ale jak widziałam, co robią z danymi ludzie z mojej magisterki, jak przychodziło do pisania wniosków w ich pracach. Jezus Maria, były praktycznie losowe. 😀 Taki żart sytuacyjny, że robiąc te badania na danych z kilkudziesięciu lat, studenci po 5 latach studiów na kierunku w dużej mierze statystycznym dosłownie wymyślali, co mogą znaczyć te dane. 😀 Wgapiali się w wykres 3 godziny i wymyślali.
Statystyka to niestety nie jest "o, tu rośnie, a tu maleje". To jest uświadomienie sobie, że jeszcze 50 innych zjawisk mogło mieć wpływ na wynik i próba ogarnięcia ich. A to wszystko trzeba zrobić bez wyrażania swoich przekonań, opinii i domysłów, a to już jest naprawdę trudne.

Tu dla ciekawskich jest dość prosto wytłumaczony problem testowania na chorobę (akurat na raka). Dawin przyjmuje tutaj w tłumaczeniach test ze sprawdzalnością 99,9%, w rzeczywistości dąży się do testów spełniających kryterium 95%. Których nasz aktualny test na koronowirusa nie spełnia, ma około 80%, więc co piąta diagnozowana osoba jest diagnozowana błędnie. Głównym zadaniem tych testów jest właśnie statystyka, a nie diagnostyka, jak wmawiają nam rządzący. Statystyka do przyszłych badań. Wspomagająco służy do diagnostyki ad hoc, bo nic innego nie ma.
dea   primum non nocere
25 listopada 2020 12:28
No a dzisiaj dalszy spadek liczby testów, ale za to wzrost pozytywnych i piękny rekord nowych potwierdzonych 😉
No a dzisiaj dalszy spadek liczby testów, ale za to wzrost pozytywnych i piękny rekord nowych potwierdzonych 😉

Rekord? 15k potwierdzonych nowych zakażeń widzę. A że to nadal ponad 30% pozytywnych, mimo że wykonano sporo więcej niż dzień wcześniej... No nie wygląda to dobrze.
Pytanie do tych co tak super ogarniają statystykę, gdzie się podziały zachorowania i podejrzenia zachorowań na grypę?
Bo jakoś po 50 tyś tygodniowo znika.  😉
Gdzie jest angina, zakażenia szpitalne różnymi bakteriami itd.
Ile patogenów wirusów, bakterii, grzybów itd wywołuje zapalenie płuc i gdzie te patogeny się podziały?  😉

https://www.youtube.com/embed/dn-IexySxx4
Zdrowykoń, gdzie się podziały? Pozwolę wyrazić sobie intuicję - że w domach.
Kto tylko może, unika kontaktu z, hm, ochroną zdrowia.
A gdy już zdycha na covid, zdziwiony że pracetamol nie działa, ani czosnek - to wtedy trafia do szpitala.
Miałam 3 razy zapalnie płuc, za każdym razem inny patogen. I za każdym razem był to pikuś. Do tego roku.

Też jestem ciekawa, ale czego innego: na jakiej podstawie wcześniej zgłaszano zachorowania na grypę?
Gdy (niemal) nikt nie robił badań czy to grypa i jaki szczep wirusa?

Sivrite,
Głównym zadaniem tych testów jest właśnie statystyka, a nie diagnostyka, jak wmawiają nam rządzący. Statystyka do przyszłych badań. Wspomagająco służy do diagnostyki ad hoc, bo nic innego nie ma.

FB zaatakował mnie ankietą co wiem o covid. Zrobiłam. Zauważyłam, że mało opieram się na WHO. To zajrzałam na oficjalne strony.
I, nie powiem, opadła mi szczęka. Tam widać jasno: wiemy nic, pomóc możemy - nic, zbieramy dane dla wiedzy w przyszłości.
Ten uroczy styl "it is believed..."
busch   Mad god's blessing.
27 listopada 2020 10:05
Na pewno jest też w tym roku mniej zachorowań na grypę, bo covidowe środki ostrożności utrudniają też transmisję grypy.
zembria   Nowe forum, nowy avatar.
27 listopada 2020 10:25
Oczywiście, że tak. Ja sporo choruję, a w tym roku od marca byłam chora raz! Także środki ostrożności działają nie tylko na covida 😉
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
27 listopada 2020 11:26
No kto by pomyślał, że te maski, social distancing i mycie rąk jednak na coś działają 😀 foliarzom pewnie żyłka pęka
Ależ przecież, jeśli tak argumentujemy, te dane wskazują, że nie wiszenie sobie na plecach, brak kontaktów między ludzkich oraz mycie rąk ograniczają rozprzestrzenianie grypy (albo ogólnie przeziębień, bo wszystko o podobnych objawach wrzucane jest do jednego worka), niekoniecznie sars-cov2  😉. Można i tak zaargumentować, że odizolowanie od patogenów niekoniecznie długofalowo zadziała najlepiej na nasz układ odpornościowy. Naprawdę, nie jest czarno-biało.
Szczerze to myśle, że już powoli nikt nie przejmuje się statystykami. Ten temat chyba się już wielu ludziom znudził  👀
No kto by pomyślał, że te maski, social distancing i mycie rąk jednak na coś działają 😀 foliarzom pewnie żyłka pęka

No chyba nie do końca to tak jest?  😉
W podstawówce pani rysowała różne owoce, warzywa i w zależności czy czerwone, zielone, okrągłe, podłużne, robiło się kredą takie kuleczka( zbiory).  😉 🤣  zachorowania i podejrzenia zachorowań to taki zbiór warzywek i owoców. Chyba nie jest tajemnicą że w tej grupie jest wiele wirusów powodujących takie dolegliwości.  🤣
Ale z kąd możemy o tym wiedzieć? Popatrz zrobili takie badanie:

Przecież raczej wiemy od lat 60 że są koronowirusy i zawsze idą  w parze z innymi wirusami co roku średnio od jesieni do późnej wiosny.
Co roku ludzie chorował na koronowirusy wystarczy przeczytać np Wirusologie lekarską Jabłońskego.  😉
Skoro co roku w statystyce "zachorowania i podejrzenia zachorowań był zbiór różnych wirusów, bo przecież nie sama grypa to nie ma co się dziwić,że jak z tego zbioru odejmiemy koronawirus których w poprzednich latach nikt nie badał, to zbiór się zmniejszy.  🤣
W taki oto sposób co tydzień mamy mniej o 50 tyś.  🤣
Zaraz pewnie znajdą się osoby które powiedzą że tamte koronawirus były inne, a ten jest nowy. Tak wirusy maja to do siebie że mutuja i tak co roku możemy mieć nowego.  😉
dea   primum non nocere
27 listopada 2020 21:44
Jakie są wnioski z tych odkryć prawdy objawionej? Że pod respiratorami leżą statyści? Bo nie nadążam.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się