Stajnie w Warszawie i okolicach

Może ktoś z Was wie, czy w okolicach Marki - Legionowo - Serock znajdują się jakieś porządne stajnie prócz Ojcowizny? Jakieś z super opieką, halą?
Trochę dalej Folwark Wiktorowo? Z takim zapleczem jak Ojcowizna to nie bardzo raczej, chociaż teraz okolice Serocka się ruszyły jakoś z ilością stajni.
Poszukuję prywatnej przydomowej stajni okolice Marek ,Słupna, najchętniej przy trasie Warszawa Radzymin, również bliska okolica. Może ktoś chce wydzierżawić część pomieszczeń gospodarczych, w których można by trzymać konia. Dziękuję za odpowiedź.
Czy orientuje się ktoś, czy stajnia Luzak w Prażmowie nadal działa? Jest tam pensjonat ?
Ew może ma ktoś jakieś info o stajni do dzierżawy na południe od Warszawy? W grę wchodzą obie strony Wisły. Będzie wdzięczna za info 🙂
Bardziej od Radzymina/Wołomin jest fajna stajnia Jadran w Krubkach-Górkach, ale to stajnia stricte ujeżdżeniowa i bez przeszkód, jeśli się nie mylę 1800. Tak to nic innego po tej stronie Warszawy nie ma. Może jeszcze Equesta, ale to daleko i też stricte sportowo ujeżdżeniowa.

Czy orientuje się ktoś, czy stajnia Luzak w Prażmowie nadal działa? Jest tam pensjonat ?
Ew może ma ktoś jakieś info o stajni do dzierżawy na południe od Warszawy? W grę wchodzą obie strony Wisły. Będzie wdzięczna za info 🙂



Tak, w Prażmowie przy Al.Kasztanów jest stajnia z pensjonatem. Ogłaszali się z wolnymi miejscami pod koniec września, o ile dobrze pamiętam 1600 zł/miesięcznie.
Potrzebuję zapytać dla uspokojenia sumienia - napiszcie mi proszę czy istnieje stajnia spełniająca poniższe parametry:
- dobrej jakości, nielimitowane siano;
- przestronne i czyste boksy;
- bezpieczne padoki/ pastwiska i konie wypuszczane (w ręku) niezależnie od pogody na cały dzień (tzn. teraz mój koń chodzi od około 9 do 16 i nam to pasuje, 2-3h na padoku to za mało);
- ogrodzony i oświetlony plac do jazdy;
- tereny do jazdy;
- karmienie według zaleceń;
- i tu psikus: z bardzo dobrym dojazdem z Żoliborza, maksymalnie do 25km;
- brak szkółki będzie dodatkowym atutem.
Bardzo dobrze jeździ mi się w stronę Zaborowa, może jest coś po drodze? Trasę na Łomianki/okolice też nienajgorzej wspominam.

Edit: czy mamy tu kogoś kto stoi w KJ Truskaw?
patrycjasz, to zależy jaki masz budżet.

Jest Bobrowy Staw, Bajardo. W Łomiankach by się pewnie coś znalazło ale z halą a nie oświetlonym placem.
patrycjasz, to zależy jaki masz budżet.

Jest Bobrowy Staw, Bajardo. W Łomiankach by się pewnie coś znalazło ale z halą a nie oświetlonym placem.


Bajardo i Bobrowy Staw (tutaj mam ponad 30km, za daleko) odpadają. Nie pogardzę kameralną atmosferą bez odbywania się zawodów. Budżet maksymalnie 1200 zł. Potrzebuję bezpiecznego miejsca, gdzie nie będę się martwić czy koń nie zrobi sobie krzywdy i będzie dostawał dobrej jakości siano i żarcie według swojego jadłospisu, będzie miał czysto i nie będzie kisić się w boksie. Dla mnie: bliska odległość, tereny i oświetlony plac do jazdy są wystarczające.
Możesz spróbować Liderówkę w Łomiankach. Widzę od nich konie na padokach cały dzień. Mają chyba namiot albo halę. Nie wiem jak z karmieniem.
Ogłasza się nowa stajnia w Pilaszkowie, tylko nie wiem jak u nich z terenami, tzn tam są pola i drogi polne, ale do Puszczy to kawałek drogi i przejazd przez ruchliwą drogę między Zaborowem z Zaborówkiem. 1000zł widziałam cena. Ale to dopiero otwarta,więc nie wiem jak będzie. Pilaszków ul Wesoła chyba.
Bobrowy Staw nie ma pastwisk, może są jakieś mikro kwaterki, ale coś rozbudowywali, więc możliwe, że zniknęły.

Koło Bajardo jest stajnia, która kiedyś nazywała się Zielony Zakątek, nie wiem, jak teraz się nazywa, bo po wydzierżawieniu zmienili nazwę. Kameralna, z halą namiotową.

Nie wiem, skąd z Żoliborza jedziesz, ale do tych stajni dojeżdża się z drugiej strony, Wisłostradą. Nawet jeśli dalej niż do Zaborowa, dojazd jest łatwy i z reguły płynny. Jak tam stałam (w Zakątku), nie doskwierały mi dojazdy. Dojeżdżałam tą trasą nawet dalej, do stajni po przeciwnej stronie drogi do Leszna (w Kazuniu), i też nie było źle (dojazdowo, bo stajennie było źle).

Po drodze do Zaborowa są Zielonki, mają halę, obecnej ceny nie znam, ale dużo bliżej niż do Zaborowa. Tyle że tam tereny nie są o rzut beretem jak w Zaborowie, ale są. Przez osiedle trzeba przejechać.

Nie chcę być złym prorokiem, ale przypuszczam, że nie wiesz jeszcze wszystkiego o Zaborowie.


Edit:
Jak coś znajdziesz, czego nie znam, koniecznie daj znać.
Poproszę o aktualne opinie o stajniach Grand Horses, Stajnia Górki oraz Ulmag.
Ogłasza się nowa stajnia w Pilaszkowie, tylko nie wiem jak u nich z terenami, tzn tam są pola i drogi polne, ale do Puszczy to kawałek drogi i przejazd przez ruchliwą drogę między Zaborowem z Zaborówkiem. 1000zł widziałam cena. Ale to dopiero otwarta,więc nie wiem jak będzie. Pilaszków ul Wesoła chyba.



Dziękuję ale ta stajnia odpada, wszystkie obiekty za Zaborowem z powodu odległości dla mnie nie istnieją. Poza tym bliskość terenów jest dla mnie obowiązkowa.

Niestety po kilkudniowym rozeznaniu widzę, że ze zmianą stajni może być ciężko...
patrycjasz - nie sądzę żeby udało Ci się coś takiego znaleźć, ale jeśli tak, to dołączam do prośby Trusi, żebyś się podzieliła tą wiedzą 😉.
Bajardo odpada cenowo (1650) i padokowo - zasadniczo padokowanie tylko do obiadu.
Zielony Zakątek i Bajardo są też problematyczne z powodu terenów - do lasu trzeba jechać spory kawałek, bliskie tereny są bardzo słabe, szczególnie jeśli ma się potrzebę dobrego wygalopowania konia, a nie pospacerowania po okolicy.
Z Lidera i Liderówki można pojechać nad Wisłę, ale nie stałam w żadnej z tych stajni więc nie wiem nic o warunkach.
patrycjasz - nie sądzę żeby udało Ci się coś takiego znaleźć, ale jeśli tak, to dołączam do prośby Trusi, żebyś się podzieliła tą wiedzą 😉.


Grono osób łasych na tę wiedzę z dnia na dzień się powiększa 😀

Jeżeli skrócę czas padokowania do obiadu, to też nic? Normalnie czuje się bezradna.
Zielony Zakątek i Bajardo są też problematyczne z powodu terenów - do lasu trzeba jechać spory kawałek, bliskie tereny są bardzo słabe, szczególnie jeśli ma się potrzebę dobrego wygalopowania konia, a nie pospacerowania po okolicy.
Z Lidera i Liderówki można pojechać nad Wisłę, ale nie stałam w żadnej z tych stajni więc nie wiem nic o warunkach.

Wygalopować można, wg mnie gorzej ze spacerami, bo nudno, a do lasu daleko. Jak ja stałam w ZZ, zrobiłam sobie tor do galopów wzdłuż kanałku. Dobra, prosta droga, dla urozmaicenia można raz po jedenj stronie kanałku, raz po drugiej. Prosta droga to dla mnie plus odkąd kobyła zostawiła mnie na drzewie, które za zakrętem leżało nad drogą. 

W rejonie Lidera i Liderówki nad Wisłą jeszcze stajnia, nomen omen, Nad Wisłą, w Kępie Kełpińskiej. Chyba tam halę planowali, ale ręki za to sobie na dam uciąć.

No i żeby wyczerpać temat stajni po drodze do Zaborowa, jest jeszcze Mariew, Stanisławów i Kobra Park, wszystkie bez hali.

Jeżeli skrócę czas padokowania do obiadu, to też nic? Normalnie czuje się bezradna.

Obawiam się, że w pierwszym rzędzie musisz zweryfikować odległość.

Kiedyś z wrudą wałkowałyśmy ten teamt, niestety nic się nie zmieniło od tamtej pory (nie pamietam, kiedy to było). wruda, a gdzie teraz stoisz?
Trusia - mniejsze zło, czyli Bajardo. Natomiast w dość nieodległej perspektywie będą wracać na praską stronę i przechodzą mnie dreszcze na samą myśl  😂, szczególnie po likwidacji Dobrzyńca.
Co do terenów bajardowsko-zielonozakątkowych, to ja akurat na spacerach się nie nudzę, bo zawsze właduję się w jakieś bagno  😂. Natomiast na porządne wygalopowanie jednak proste nad kanałkiem są za krótkie dla mnie, potrzebuję pojechać dobre parę kilometrów. Nie nadają się też szczególnie do cwałowania. Pewnie zależy komu co potrzebne 😉. 
Aaaa, to inna liga jesteśmy 🙂 Po paru kilometrach galopu mój koń by padł, a ja razem z nim. I fakt, tamtejsze łąki są "rozrywkowo" podmokłe.  😀
[quote author=wruda link=topic=46.msg2954814#msg2954814 date=1606823188]
Zielony Zakątek i Bajardo są też problematyczne z powodu terenów - do lasu trzeba jechać spory kawałek, bliskie tereny są bardzo słabe, szczególnie jeśli ma się potrzebę dobrego wygalopowania konia, a nie pospacerowania po okolicy.
Z Lidera i Liderówki można pojechać nad Wisłę, ale nie stałam w żadnej z tych stajni więc nie wiem nic o warunkach.

Wygalopować można, wg mnie gorzej ze spacerami, bo nudno, a do lasu daleko. Jak ja stałam w ZZ, zrobiłam sobie tor do galopów wzdłuż kanałku. Dobra, prosta droga, dla urozmaicenia można raz po jedenj stronie kanałku, raz po drugiej. Prosta droga to dla mnie plus odkąd kobyła zostawiła mnie na drzewie, które za zakrętem leżało nad drogą. 

W rejonie Lidera i Liderówki nad Wisłą jeszcze stajnia, nomen omen, Nad Wisłą, w Kępie Kełpińskiej. Chyba tam halę planowali, ale ręki za to sobie na dam uciąć.

No i żeby wyczerpać temat stajni po drodze do Zaborowa, jest jeszcze Mariew, Stanisławów i Kobra Park, wszystkie bez hali.

Jeżeli skrócę czas padokowania do obiadu, to też nic? Normalnie czuje się bezradna.

Obawiam się, że w pierwszym rzędzie musisz zweryfikować odległość.

Kiedyś z wrudą wałkowałyśmy ten teamt, niestety nic się nie zmieniło od tamtej pory (nie pamietam, kiedy to było). wruda, a gdzie teraz stoisz?
[/quote]

Odległość nie podlega żadnej negocjacji ponieważ to oznacza rzadsze wizyty u konia. Po pierwsze nie po to go kupowałam aby zaglądać do niego 3 razy w tygodniu, a po drugie nie mam czasu aby robić dziennie 60 km (policzyłam już w obie strony). Po trzecie większa odległość = wyższe wydatki na paliwo, a to suma summarum wyjdzie mi droższy pensjonat w oczekiwanej okolicy.

Za co dyskwalifikujesz Mariew i Stanisławów?

Nigdzie nie napisałam, że oczekuje hali.
Faktycznie, nie wiem, skąd ta hala przyszła mi do głowy.  🤬

Dlatego napisałam o odległości, bo kiedyś też miałam takie założenie, ale potem okazało się, że łatwiej mi z tego zrezygnować, bo najwyżej później wrócę do domu. I jeździłam więcej niż 60 w obie strony.  Ale to w mojej sytuacji, bo rozumiem, że ktoś może mieć sztywną godzinę powrotu.

Mariewa nie dyskwalifikuję, bo go nigdy nie widziałam. Parę razy tam byłam, ale nigdy nie spotkalam nikogo, z kim bym mogła porozmawiać, ani nie widziałam miejsca, gdzie konie stoją.  Pewnie moje gapiostwo, ale z powodu tego gapiostwa dla mnie to stajnia widmo. Chociaż znam kogoś, kto z Zaborowa do Mariewa się przeniósł, więc stajnia istnieje.  😉

W Stanisławowie podobało mi się, że jest kilka boksów, które mają „podwóreczko”, tyle że pewnie trudno na taki boks się załapać. Natomiast nie podobało mi się, że padok i ujeżdżalania to jedno – ja jestem zbyt wielki, cykor żeby jeżdzić wśród koni chodzących luzem. Ale może od tamtej pory to się zmieniło. Można też jeździć na łące obok. 

Przypomniałam sobie jeszcze, że jest stajnia w Koczargach, stosunkowo nowa. Znana była z braku kibla, ale może już kibel zrobili. Tutaj wszystkie konie stoją w boksach z własnymi mini-padoczkami. Mnie zniechęciło, że facet różnym osobom podawał różne ceny za pensjonat, nie wiem, czym się kierował. Dla mnie to był sygnał, że nie wiadomo co wymyśli, byle tylko więcej pieniędzy wyciągnąć. Naturalnie mogę się mylić, ale ponieważ byłam tam jak tylko stajnia się otworzyła, były tylko konie właściciela, zrezygnowałam, bo już 3 razy przejechalam się na nowej stajni – czyli wizja i obietnice kontra realizacja i nowe pomysły, pomijające potrzeby aktualnych pensjpnariuszy.   
patrycjasz  z Zaborowa do Pilaszkowa masz 5 km więcej i 5 minut dłużej, chociaż z Żoliborza czas dojazdu i kilometry te same, ale teren to problem.
trusia, dziękuję za obszerną odpowiedź.

Small Bridge, wiem gdzie to jest i sprawdzałam odległość - korzystam z map. Tereny są obligatoryjne, nie ma opcji abym zrezygnowała.

Przypomniałam sobie jeszcze, że jest stajnia w Koczargach, stosunkowo nowa. Znana była z braku kibla, ale może już kibel zrobili. Tutaj wszystkie konie stoją w boksach z własnymi mini-padoczkami.


Zależy czy uznać toitoi za kibel 🙂 W wakacje dalej był toitoi tylko.
Brzask   kucyk,kucyk...a to kawał s.........
02 grudnia 2020 18:49
trusia, W Stanisławowie jest i zawsze był (oprócz kucyków) tylko jeden boks z padoczkiem.
Plac skokowy owszem, nie jest zamykany i konie chodzące po padoku mogą tam swobodnie wchodzić ale od początku jest tam czworobok z zamykaną bramką i pomiędzy końmi nie trzeba jeździć.

Jednak tak jak piszesz o będzie trudno się załapać, boksów wolnych brak i się nie zapowida.
[quote author=trusia link=topic=46.msg2955005#msg2955005 date=1606913213]
Przypomniałam sobie jeszcze, że jest stajnia w Koczargach, stosunkowo nowa. Znana była z braku kibla, ale może już kibel zrobili. Tutaj wszystkie konie stoją w boksach z własnymi mini-padoczkami.

Zależy czy uznać toitoi za kibel 🙂 W wakacje dalej był toitoi tylko.
[/quote]

Ha, ha, jak ja tam byłam, nawet toitoia nie było, a cenę usłyszałam taką, że mi szczęka opadła.  Siodlarni też nie było.  Myślałam, że to cena docelowa, po dokończeniu stajni, ale nie, miała być od razu.


trusia, W Stanisławowie jest i zawsze był (oprócz kucyków) tylko jeden boks z padoczkiem.
Plac skokowy owszem, nie jest zamykany i konie chodzące po padoku mogą tam swobodnie wchodzić ale od początku jest tam czworobok z zamykaną bramką i pomiędzy końmi nie trzeba jeździć.

Jednak tak jak piszesz o będzie trudno się załapać, boksów wolnych brak i się nie zapowida.


Przepraszam, pomyliło mi się. Wydawało mi się, że były dwa czy trzy.  Wersji zamykanego czworoboku nikt mi nie pokazał.  Na pewno zaletą tej stajni jest bezpośredni wjazd do lasu.  Tak jak w Kobrze minus pan Rysio  😉
kasska ja byłam oglądać rok temu, zero trawy, padoki piaszczyste z sianem, infrastruktura taka sobie (plac przechodni - do wyprowadzania koni na padoki idzie się placem), stajnia dosyć ciasna i ciemna. Ja odpuściłam.
Poszukuję stajni w okolicach Ojrzanowa  :kwiatek:
Jasmine, mocno ogólne zapytanie, w okolicy Ojrzanowa stajnie stoją prawie wszędzie.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się