PSY

Mi hodowczyni powiedziała, że jeśli nie będę planowała dalszej hodowli, to byłaby raczej za kastrowaniem, ale w zasadzie to przecież jej bez różnicy, byle poza ZKwP nie rozmnażać (o czym w życiu bym nie pomyślała 😉 ). Aktualnie i wet, i nasza trenerka upewniają mnie w przekonaniu, że kastracja to by mogła pogorszyć sprawę (chociaż już nie jest tak źle z tym pieseczkiem).

Co do psów pracujących, widziałam trochę pastuchujących corgi, no i one głównie właśnie wywierają presję na owcach szczerząc zęby, ale nie gryzą. Podgryzają za to jak się bawią czy ganiają dzieci (Churro czasem tylko kota nosem szturchnie). Muszą czymś się tym owcom pokazać, a że to takie małe wesołe i niepozorne kluchy, to przynajmniej zęby wystawią 😉

Btw. jestem dumna z pieska, zaczęliśmy grupowe zajęcia, nawet czasami się skupiał na chwilę. Ładnie się już odwołuje i rezygnuje z nakręcania na inne pieski, ale do puszczenia ze smyczy to daleka droga, jesteśmy team linka 😉

smartini, mina Chorizo na drugim zdjęciu wygrywa 😁
Muchozol, AT też mi się podobają 🤣 Piękne są  😍
Saluki także przecudne  💘
Koty też mam charcie, bo Cornish rexy 😂

Od zawsze miałam marzenie na Borzoja i cieszę się, że mi się udało  😀
Teraz mam marzenie na drugiego z konkretnej  lini, ale to dopiero jak rzucę jeździectwo  😍
Perlica wpadaj ze swoim jak odchudzę swoje AT to zrobimy taką sesję, że wszystkim szczeny opadną 😁.
Dywan też powiesi 😂.
Perlica, a Ty nie miałaś już jakiejś suki/miotu na oku? Czy coś pokręciłam? 😀 Myślałam że to takie mniej odległe plany 🙂
smartini   fb & insta: dokłaczone
10 grudnia 2020 14:50
maiiaF, on chyba nadal ciuchutko liczy, że ja kiedyś z nim wyjdę i wrócę sama ;D
Słuchajcie, nie znam się na psich gadżetach, a potrzebuję dość pilnie czegoś, co pomoże dobrze wyczesać psa w typie labka, macie coś sprawdzonego?
smartini   fb & insta: dokłaczone
10 grudnia 2020 15:39
Szalona😉, Do krótkiej sierści chyba dobrze sprawdzają się szczotki typu EzzyGroom
Muchozol, Jak będę w okolicy  😅 ale mieszkasz na końcu świata  😂

MaiiaF chyba masz na myśli sukę na współwłasność od mojej hodowczyni z kolejnego miotu , czyli od matki mojego.
Taką ofertę dostałam tylko póki co na wiosnę miotu nie było,bo pandemia itp.  a na kolejną cieczkę, mimo podróży do zagranicznego kawalera, jakoś się suka zabezpieczała  😂

Mam upatrzone tak naprawdę kilka hodowli, od suki marzeń moich też był miot w PL ( inna hodowla), ale urodziło się 9 w nie moich kolorach totalnie. Generalnie nigdzie się nie spieszę, a i teź mam obawy,że drugiego takiego idealnego pod każdym względem psa nie znajdę. Wybierałam rok, która hodowla i które krycie mojego obecnego, to drugiego pewnie też będę wybierać długo 😁
I też cały czas myślę nad płcią, choć wiem,że chce psa.
Perlica tylko pod Lublinem 😁.
dea   primum non nocere
10 grudnia 2020 22:04
smartini - wycięcie jajników i pozostawienie macicy zostawia suce hormony? Chyba coś inaczej miało być?
smartini   fb & insta: dokłaczone
10 grudnia 2020 22:24
dea, z tego co mi wiadomo usunięcie jajników przy sterylizacji to specyficzny przypadek i 'się zdarza', ale generalnie pod hasłem sterylizacja kryje się przecięcie/podwiązanie jajowodów/nasieniowodów i jest przez to rozwiązaniem pozostawiającym psu produkcję hormonów.

sterylizacja z usunięciem jajników to jakby hybryda sterylizacji i kastracji, nie wiem w jakim celu się taki zabieg wykonuje
dea nie zostawia. Na Malcie tak kastrują kotki - ranka jest mniejsza. Natomiast to nie zabezpiecza przed ropomaciczem, dlatego jestem zwolenniczką "pełnej" kastracji suk czy kotek, jak już i tak otwieramy jamę brzuszną.
Czasem zdarza się, że zostanie fragment jajnika - mam taką sukę w sąsiedztwie, robił okoliczny wet, powiedział że to jest ok.
smartini, hahah, spoko, młody trochę podrośnie i zgubi szczeniaczkową dzicz to może Chorizo bardziej się do niego przekona 😉 Churro teraz już z innymi psami jest ok, ale od szczeniaków ucieka 😁

Perlica, rozumiem 🙂 Chyba tak, coś mi się kojarzyło, że pisałaś o jakiejś suczce z tej samej hodowli co Twój 😉

No ja też trochę chciałabym drugiego psa, ale szczerze to w dużej mierze po to, żeby mieć go od malutkiego szczeniaka i nie popełnić tylu błędów, co z pierwszym 😉 Jednak pół roku to kiepski okres na zmiany, zwłaszcza u corgi. Teraz już wiem, że albo maluch, albo w pełni dorosły. No ale nic, nadrabiamy z kilkumiesięcznym opóźnieniem i zobaczymy jak to dalej będzie.

Dorzucę jesienny portret, bo na zimowe zdjęcia u nas raczej warunków nie będzie 😁
smartini   fb & insta: dokłaczone
11 grudnia 2020 09:15
maiiaF, to nie chodzi o przekonywanie się tylko o to, że młody się nad nim znęca a ta miękka faja nie potrafi się bronić :P
smartini, to miałam na myśli mówiąc, że przejdzie mu szczeniaczkowa dzicz, spuści z tonu i przestanie tak dręczyć starszego, to i starszy będzie miał mniej argumentów "na nie" 😁
madmaddie   Życie to jednak strata jest
11 grudnia 2020 09:43
smartini - wycięcie jajników i pozostawienie macicy zostawia suce hormony? Chyba coś inaczej miało być?

taki zabieg to owariektomia, podobno popularny na zachodzie. Można ją wykonać tylko po albo przed pierwszą cieczką. Podobno chroni przed ropomaciczem, bo nie ma cieczki, nie ma hormonów, nie ma ropomacicza. Redukuje za to mocno ryzyko nietrzymania moczu i ponoć jest dużo mniej inwazyjna. Zacytuję z grupy boskiej, bo tam jeden gość to robił
Szansa na nowotwór listwy mlecznej wynosi 0.5% jesli zabieg był robiony przed 1-szą cieczką i koło 3% jeśli po pierwszej. Dla porównania jeśli pies jest sterlizowany w wieku lat 3, ta szansa wzrasta do 25%
Macica staję się ogranem nieużywanym, który nie pracuję i jak to lekarz obrazowo wytłumaczył - jak mięsień, który nie pracuje - zanika. Macica staję się "zwykłą rurką", która utrzymuje pęcherz w prawidłowym miejscu, zmniejszając ryzyko popuszczania moczu. To jest ten klucz, który eliminuje problem związany z popuszczaniem moczu. A nowotwór? Jeśli macica nie pracuje i nie dostaje hormonow, nie ma szans na nowotwór. Nie ma żadnego potwierdzonego przypadku nowotworu macicy po zabiegu owariektomi


Generalnie, trudny temat. Lękliwych zwierząt w ogóle bym nie kastrowała, w większość wypadków to pogarsza sprawę. Ja swojej kastrować nie chcę, ale hormony nam zatruwają życie i okresy cieczkowe to dramat. Teraz jeszcze ta urojka i potencjalne raczysko gdyby się powtarzało. Natomiast, przy niekastrowanych to wiadomo, że usg kontrolne, nawet u młodych suczek to mus!
A czemu nie chcesz kastrować jak hormony Wam przeszkadzają?
madmaddie, mój kolega po doktoracie, rozrodowiec tak kastruje suczki laparoskopowo, żeby same jajniki wyciągać przez małe otwory, macicę często zostawia, nic się po tym nie dzieje. Jedyne co to bym się zastanowiła jednak nad kastracja suki, która ma często ciążę urojone bo to się rzadko dobrze kończy niestety.
efeemeryda   no fate but what we make.
11 grudnia 2020 12:37
dea, z tego co mi wiadomo usunięcie jajników przy sterylizacji to specyficzny przypadek i 'się zdarza', ale generalnie pod hasłem sterylizacja kryje się przecięcie/podwiązanie jajowodów/nasieniowodów i jest przez to rozwiązaniem pozostawiającym psu produkcję hormonów.

sterylizacja z usunięciem jajników to jakby hybryda sterylizacji i kastracji, nie wiem w jakim celu się taki zabieg wykonuje



What ????  😲 😲
Skąd pomysł, że przy sterylizacji standardowo zostawia się jajniki ?? Co to za pomysł w ogóle.
Może gdzieś ktoś robi jakieś cuda w celach naukowych, ale STANDARDOWO usuwa się macice i jajniki.
smartini   fb & insta: dokłaczone
11 grudnia 2020 12:46
efeemeryda, Gdzie ja napisałam, że STANDARDOWO?
Napisałam, że się zdarza i okazuje się, że zabieg nazywa się owariektomią. Zgodnie z definicją słownikową, usunięcie macicy i jajników to KASTRACJA. I o tym randomowym/zamiennym nazywaniu tych zabiegów, wbrew faktycznym znaczeniom, pisałam.
No i z tego co pisze Cricetidae to wykonuje się takie zabiegi normalnie a nie tylko w celach naukowych

Żeby nie było, za PWN
sterylizacja
2. «pozbawianie płodności z zachowaniem czynności hormonalnej gruczołów płciowych»

kastracja
1. «usunięcie chirugiczne gruczołów płciowych lub zniszczenie komórek rozrodczych promieniami rentgenowskimi»



madmaddie   Życie to jednak strata jest
11 grudnia 2020 12:54
Jedyne co to bym się zastanowiła jednak nad kastracja suki, która ma często ciążę urojone bo to się rzadko dobrze kończy niestety.

wiem, raczej będę ciąć przy kolejnej, nie chciałabym żeby ją rak dopadł z tytułu urojki.
efeemeryda   no fate but what we make.
11 grudnia 2020 13:13
Smartini napisałaś, że z tego co Ci wiadomo usunięcie jajników przy sterylizacji to specyficzny przypadek, stąd moje zdziwienie bo na pewno nie jest to przypadek specyficzny. Nie umiem zaznaczyć tego fragmentu teraz ale jest zacytowany powyżej.
Definicja ze słownika jest mi owszem znana, ale co z tego skoro praktycznie nikt jej nie stosuje zgodnie z prawdą.
smartini   fb & insta: dokłaczone
11 grudnia 2020 13:21
efeemeryda,Przeczytaj mój oryginalny post to zrozumiesz o co mi chodzi, bo chodzi mi właśnie to NIE STOSOWANIE NAZEWNICTWA ZGODNIE Z PRAWDĄ i fakt, że używa się często dokładnie na opak, nazywając kastrację suki sterylizacją a sterylizację psa kastracją.

STERYLIZACJA o której piszę, ta słownikowa, to podcięcie jajowodów, co pozbawia płodności a pozostawia czynności hormonalne. Dodałam, że czytałam, że zdarza się taki zabieg z dodatkowym usunięciem jajników (co oczywiście pozbawia czynności hormonalnych ) ale Z POZOSTAWIENIEM MACICY. Nie jest więc to kastracja i jak pisze madmaddie, taki zabieg nazywa się owariektomią (czego w opracowaniu, które czytalam nie było i dzięki dziewczyny za info bo to ciekawe).

Także tego, chodziło mi jedynie o mieszanie pojęć w języku potocznym, które Ty ignorujesz 😉


I w ogóle to nie rozumiem takiej frywolności w rotowaniu nazwami różnych zabiegów, biedni Ci ludzie, którzy nie wiedzą, bo weterynarz powie - wysterylizujemy, człowiek sobie poszuka w internecie, wyczyta o sterylizacji (czyli nic o wycinaniu macicy) a potem się okaże, że macicy nie ma :P Dentyści nie mieszają wstawienia sztucznego zęba z leczeniem kanałowym, usg zewnętrzne to nie usg wewnątrzpochwowe więc no, dziwi mnie ta olewka 😉

Nie wiem skąd się to wzięło, ale mylne określanie tych zabiegów jest tak mocno zakorzenione, że nie wiem czy da się to odwrócić 😉. Ja mówię poprawnie, jak ktoś dopytuje to tłumaczę dlaczego kotki i suka są wykastrowane. I tyle. Co się mam denerwować 😁
A najchętniej bym wykastrowała bezdomne i z pseudo psy/koty wzrokiem 😁. U mnie na wsi koty łapałam i woziłam na kastrację. Nie wiem czy dzikie czy nie - na zadbane to nie wyglądały, więc jeszcze przegląd, odpchlenie, odrobaczenie i powrót w miejsce bytowania.
efeemeryda   no fate but what we make.
11 grudnia 2020 13:35
Smartini jak wyżej, nazwy są na tyle zakorzenione w społeczeństwie, że to jak kopanie się z koniem. Nie wiem tez jak jest w innych miejscach ale u mnie każdy pacjent jest informowany na czym zabieg polega.
smartini   fb & insta: dokłaczone
11 grudnia 2020 13:54
Ale zauważcie, że ja nie chcę zbawiać świata, zauważyłam, że jest wręcz zabawne używanie określeń odwrotnie, ktoś przecież kiedyś musiał to zacząć :P

epk, tu generalnie wjeżdża problem języka polskiego, którego użytkownicy mają w poważaniu znaczenie pojęć ;D
Kastracja - całkowite usunięcie gonad (wycięcie jąder z nasieniowodami lub macicy z jajnikami i jajowodami), powoduje całkowite ubezpłodnienie oraz koniec produkcji hormonów (odpowiednich dla usuniętych narządów)
Sterylizacja - podwiązanie(wazektomia)/przecięcie nasieniowodów lub podwiązanie/przecięcie jajowodów (może wystąpić usunięcie jajników ale macica pozostaje edit: zabieg to owariektomia)
Pozostawia psom hormony, w przypadku podwiązanie nie jest 100% skuteczną metodą 'antykoncepcji'

Zabawne, że w języku potocznym to psy się kastruje a suki sterylizuje, gdzie na logikę więcej sensu (statystycznie) ma odwrotny układ 😉
Ja mówię kastracja suki albo owariohisterectomia (usuwana macica plus jajniki) albo ovariectomia (same jajniki). Fakt, że u nas w kraju się usuwa jedno i drugie najczesciej, ale jak się sama niedawno dowiedziałam usunięcie samych jajników nie jest błędem i robią tak na zachodzie zachodzie też - szczerze mówiąc zdziwiło mnie to ale przyjęłam argumentację do wiadomości 😉
Tylko się nie zgodzę że owariekromia to nie kastracja - usuwa się wtedy czynność hormonalną bo usuwane są jajniki czyli gruczoły płciowe więc na moje spokojnie można nazwać to kastracją a nie sterylizacja, według oczywiście prawidłowej nomenklatury.
Hej,
Orientuje się ktoś czy znajde w polsce hodowle psów rasy pondeco z Ibizy?
smartini   fb & insta: dokłaczone
11 grudnia 2020 15:21
Cricetidae, Racja 🙂 ja trafiłam na ten temat tylko w opisie właśnie sterylizacji, jako pewnego rodzaju 'dziwny przypadek' ale na logikę to faktycznie kastracja 🙂
Wojenka   on the desert you can't remember your name
11 grudnia 2020 17:25
tobacovanille, z tego co wiem, to nie było jeszcze w Polsce miotu podenco. Znajoma ma importowanego psa, wiem, że były plany na szczenięta po nim. Podeślę Ci na priv kontakt do niej.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się