Ścięgna - urazy, leczenie, pielęgnacja

Gillian, zdrowia i anielskiej cierpliwosci zycze :kwiatek:

A, moja kobyla wychodzi na padok codziennie i nawet pare razy na pastwisku byla. Wiec pewnie glownie dlatego jest grzeczna 😉 kontuzja nie az tak powazna i ladnie gojaca, wiec troche patrze przez palce.
No właśnie - padok. Moje marzenie, żeby tego konia na padok wypuścić. Niestety nie da się. Ona się rozwala na kwaterce - cokolwiek się w otoczeniu zmieni, koń przejdzie itd. zaczyna się dziki galop. taki typ.🙁.
Padok by mi załatwił tak z 70% problemów.

Czarnej na nią nie ubiorę bo na konia, który się wspina to mało bezpieczny kierunek. Lonżownika nie mamy - więc zaczęcie lonżą grozi tym, że koń wylonżuje mnie, a nie ja konia i to się tez może źle skończyć.
... i pewnie podam ten sedalin bo co mam zrobić.
Jeszcze cholera na przekór globalnemu ociepleniu właśnie mrozi i pada śnieg- czyli jestem skazana na halę, na której się panicznie boję wsiadać bo mamy b. niskie bandy i się boję, że glebnę na/za bandę i ogólnie na hali się ta małpa płoszy wszystkiego, każdego szur, szur, stuk puk za ścianą.

.... trzeba było sobie kupić świnkę morską🙁


kotbury zainwestuj w kawecan serete, zaręczam ze cię nie przelonżuje 🙂
Kotbury
a kłus w karuzeli?
kotbury zainwestuj w kawecan serete, zaręczam ze cię nie przelonżuje 🙂


Nope🙂 been there. Typ nietolerujący "bólu". Włączy się tryb panika, czego chcę właśnie uniknąć. Ja potrzebuję kontroli nad zadkiem, nie nad przodkiem.
Zrobiłam przedwczoraj po 3 kółka na hali na lonzy... ona wie, że jej nie wolno biec bo reaguje na głos... więc się skończyło waleniem baranów ekscytacji w stępie 😂


Iskara de baleron nie mamy trybu kłusa w karuzeli. Z resztą jednak wolę widzieć- czuć czy nie ma kulawizny na tą nogę.

Cóż - pozostaje kamizelka, pasek do siodła, pasek na szyję i ostatecznie sedalin...
... to raczej wsiądę jak większość zleceń skończę🙂 na ten rok, żeby bez forsy nie zostać jakbym glebła tak, że się połamię i nie będę mogła pracować przez jakiś czas.
kotbury, jednak czarna wodza. Skoro jesteś wyczulona na tyle, żeby czuć jak z nogą, to nie przytrzymasz za mocno/bez timingu, a wtedy dębowanie ci nie grozi.
And I'm back in the saddle!!!


Bohaterem dzisiejszego dnia został Sedalin. I serio od dziś twierdzę, że to jest najprostszy i najbardziej bezpieczny sposób dla konia.

Jedna "daweczka" i po 20 minutach, czyli akurat po stępie w łapce zaczyna działać. Więc można bezpiecznie wsiąść, bezpiecznie zrobić jeszcze kilka rundek w stępie i bezpiecznie zakłusować. I koń (przynajmniej mój) był jak guma z gaci. Po prawie 4 miesiącach stania mam konia, którego bym nie podejrzewała o taką jakość ruchu. Równo, w tempie, obszernie, od zadu, falująco przez szyję, w dół!

Aczkolwiek był obok mnie (i konia) cały czas mój mąż, kory ma zadziwiająco pozytywny wpływ na tą cholerę, chociaż koniarz z niego żaden.... więc żeby mi się za kilka dni jak jego nie będzie nie okazało, że to nie sedalin, a stary taka magia  😂

Działanie sedalinu polega głównie na właśnie "zmiękczaniu" mięśni. Robi się luźno. I choćby to powoduje, że jest mniejsze ryzyko, że coś pójdzie nie tak od samego ruchu - bo ten jest na luziku, przez to często od razu bardziej prawidłowo.
Nie miałam żadnego konia jak mucha w smole i reakcje na sygnały nie były opóźnione. Po prostu było luuuuźnooo i otoczenie i dźwięki zmieniające się nie powodowały takiej ekscytacji. Ogólnie właśnie nie było nadmiernej ekscytacji, choć delikatna wesołość została.

Polecam więc każdemu kto się waha.
Ja mam dół w sumie bo dopiero po tej próbie zobaczyłam jaki mój koń jest "na trzeźwo" pojeb..y. To jaki ten koń ma poziom emocji "od środka" - to... no ja jej współczuję, że ona sama ze sobą musi żyć. Serio. A jak te emocje zostały "rozluźnione", to to jak ten koń mógł się ruszać i komunikować ze mną to mnie dziś w buty wsadziło.
A to nie jest jakiś wylelany, niewychowany kaban bo ja nie mam takiego "buzi dupci" podejścia.

Serio - współczuję mojemu koniowi jego zrytego emocjonalnie łba.

... teraz sedalin do marca- dopóki nie zaczniemy galopować 😂 😂


zembria   Nowe forum, nowy avatar.
14 grudnia 2020 07:01
kotbury A co z tym, że po sedalinie koń nie powinien kilka godzin jeść i wg. ulotki nie powinien pracować pod siodłem prze 36 (o ile dobrze pamiętam) godzin? 👀 No sama jak dawałam sedalin do transportu to bezwzględna głodówka 6h i brak pracy dnia następnego. Sama widziałam konia który się udławił, bo po sedalinie się do siana dorwał.
zembria, ale nie dajesz pełnej dawki tylko trochę. Sama miałam konia na rozruchu, który nawet wypięty na baleron oodwalał takie akcje ze szok. Dostawał jakiś % dawki i tak przetrwał rozruch. I po jezdzie normalnie żarł.
zembria, ale to dajesz 1 -2 kreski a nie pół opakowania 😉
zembria   Nowe forum, nowy avatar.
14 grudnia 2020 09:01
No ok, ja rozumiem, że mniej, ale nie ma wtedy upośledzenia przełykania?
Gillian   four letter word
14 grudnia 2020 10:09
zembria, nie ma 🙂
EDit bo bzdurę napisałam przez przypadek

Zembira- zgodnie z CHPL podane dawkowanie to w przypadku sedacji słabej - 0,1 mg /kg masy ciała... Tubka ma 350mg. czyli do sedacji słabej ja powinnam podać (koń 800kg) tak coś koło pół tubki (niecałe).
... a do jeżdżenia podajesz około 1,0 ml (czyli 1/10 z tubki, czyli 1 kreska) na całego konia.

Do sedacji słabej na konia 500 kg - 2-3 kreski.



Podanie większej ilości (ale nie dobijając do poziomu sedacji słabej) nie tyle wzmacnia efekt co go wydłuża. I wtedy tak, potrzebna jest karencja od żarcia.


Podajesz jak czyścisz, potem godzinka pracy, potem rozsiodływanko itd... no i zejdzie 2h. Więc jest luzik.

Mi takie rozwiązanie - jazdę na paście od razu jak się roztrzaskaliśmy polecili veci. I ja najpierw też się wzbraniałam... ale jak walłam na krosie a mój koń odstawił rundę honorową po całości w cwale wręcz i jak dzwoniłam do weta żeby przyjechał robić USG jak najszybciej bo "chyba już po nodze", to mi skrupuły przeszły.

Do tego- serio - nie mam innej możliwości. I wiem, że wiele ludzi ma takie konie, że się inaczej nie da. W moim odczuciu to bardziej humanitarna metoda niż czarna wodza dla niektórych koni.



zembria   Nowe forum, nowy avatar.
14 grudnia 2020 10:49
Ale ja nie neguje konieczności podania w niektórych przypadkach. Pytam jak się to ma do tych ulotkowych zaleceń właśnie. Nie mam większych doświadczeń z sedalinem niż 3 razy. Dwa mój koń w transporcie i raz ten dziad co się udławił, bo dziewczyna nie wiedziała że nie wolno karmić. Koń dostał przed werkowaniem, żeby stał i po robocie poszedł do boksu. Po kilku minutach objawy kolki, wyciąganie szyi czołem do ziem itp 😵
Zewmbira- w takiej dawce jest ok.
Ale zawsze trzeba konia obserwować, wiadomo. Każdy koń inny i inne może być natężenie reakcji. Trzeba konia znać. Poczekać aż zachowanie definitywnie wróci do normy.
Pytam hipotetycznie. Jak koń kuleje to do 24h się chłodzi a później grzeje? Póki Wet nie dojedzie?
Gillian   four letter word
15 grudnia 2020 19:33
Teoretycznie tak.
Ale wiesz, że ścięgno/noga w tym obszarze?
Jeśli tak to chłodzenie cały czas - na zasadzie aby krwiak się nie zrobił za duży- żeby można było od razu USG robić, a nie potem musieć czekać np. dwa tygodnie aż opuchlizna zejdzie.

Najbezpieczniej to jest zazwyczaj "nic nie robić" do diagnozy bo nie zawsze wygaszenie stanu zapalnego jest ok, i nie zawsze grzanie potem jest ok

My 4 miechy po kontuzji w zasadzie, a nadal nie mamy rozgrzewać, co najwyżej sobie pomasować z czymś delikatnie pomagającym.


A ja chciałam powiedzieć, że mój koń to jednak umie mi spierdzielić każdą radość i już na drugi dzień tak topowo na tym sedalinie to nie było.
Po pierwsze, pomimo mniejszej dawki to konia siekło porządnie... tylko, że już po jeździe🙂... więc mi zafundował dłuugi wieczór w stajni. PO drugie- no są takie strachy, na które i sedalin nie pomaga - np. strachy pt. pusta hala!

Dziś jeździłam na dworze i było znów super na mniejszej dawce. Tyle, że po jeździe (30 min w siodle w tym minuta kłusa) zapakowałam kobyłę do karuzeli na 30 min, to jak ją wyciągałam to na dwóch nóżkach... a tam normalnie jej nie odbija.  😵 Takie wrażenia jakby sobie musiała odbić🙂

Chyba po prostu ja zacznę ćpać albo blanty jarać z jakiejś medycznej marychy normalnie bo się wykończę psychicznie.

No i nie wiem czy to sedalin czy odwyk od kontaktu i wędzidła bo tak wywala język, że jej normalnie poza pyskiem wisi taki długi jak jakaś chusteczka.
Kotbury, nie wiem czy ścięgno czy nie ścięgno. Pytam hipotetycznie gdy bierzemy konia na jazdę a tu kulawizna z dnia na dzień
kotbury, może serio spróbuj z CBD na co dzień.
Nie zazdroszczę pomysłowej delikwentki 😉 
Gillian   four letter word
16 grudnia 2020 08:20
Mojemu przeszły wariactwa jak rano dostał godzinę karuzeli  😜
Od połowy stycznia mogę dokładać minutkę kłusa, to może znowu być wesoło ale póki co się ogarnął. Tylko niestety poza plac nie mogę wyruszyć, bo zaczyna się takie rodeo że no ja tego nie wysiedzę  😜
kotbury, może serio spróbuj z CBD na co dzień.
Nie zazdroszczę pomysłowej delikwentki 😉 


Jedzie do nas właśnie🙂

Ogólnie ona jest cudowna tylko to odizolowanie jej spowodowane kontuzją (czyli realnie zamknięcie w ciemnym boksie - bo dni teraz krótkie szaro buro) powoduje, że jej odwala. Podniecenie przy wychodzeniu, radość plus jej gabaryty i siła powodują, że obsługa jest trudna.
Inaczej pewnie jest gdy jest się zawodowcem i się pracuje/mieszka w stajni. Pewnie taką dzienną ekspozycję na bodźce można by inaczej zorganizować. Ale ja mam jeszcze zlecenia, dom na głowie i dzieci w edukacji domowej... więc tego czasu dla konia zostaje na styk.

Miałam z nią kiedyś wyzwanie problem wspinania się- ale to zostało przepracowane.

Ona chodzi codziennie na karuzelę na godzinę... i po tej godzinie wchodzi z tej karuzeli świeżutka i radosna🙂 w podskokach. A w karuzelce potrafi brykać i baranki strzelać. Ja mam nadzieję, że to minie gdy będziemy mogli więcej kłusa wprowadzić, żebym mogła jej szybciej dać robotę w ruchu, żeby jej ciśnienie zeszło.


Gilian- super wieści!

Hej, szybkie pytanie. Moja kobyła zerwała ścięgno zginacza. Jesteśmy po 16 tygodniach spacerów i mieliśmy zacząć klus w przyszłym tygodniu. Po kontroli weta oczywiście. Niestety panna dziś zakulała, wzięłam ją na spacer i wydawała mi się sztywna ale nie była kulawą, wstawiłam ją do boksu po 10 kin wyszła już kulawa. Noga ciepła, czy to możliwe że nic jej nie będzie czy wracamy do punktu wyjścia? 
Wet będzie w przyszłym tygodniu, strasznie się martwię.
_kate, nie martw się na zapas. Są takie sytuacje, że koń się rąbnie/krzywo stanie i jest krótkotrwała kontuzja bez związku z zasadniczą.
_kate - wymasuj ją sobie porządnie. Sama. Ale tak fest. Bo czasami koń oszczędza nogę chorą i z ekscytacji jak się zepnie to potem taka sztywność - nieregularność wychodzi.
Więc rozmasuj plecy,szyję,dupsko solidnie.
Niektóre konie takie są, że sobie zapamiętują gdzie bolało i unikają obciążenia potem i taki masaż pomaga porozluźniać.

Jak nie przejdzie i będzie grzało to vet i USG zostaje.
Gillian   four letter word
03 stycznia 2021 17:57
Mieliście do czynienia z preparatem Lymphatic z Horseline? teoretycznie - regularne stosowanie usprawnia przepływ limfy, przez co zapobiega tworzeniu się obrzęków zastoinowych, zapalnych, onkotycznych i chłonnych. Usuwa szkodliwe metabolity z tkanek, widocznie zmniejsza obrzęki wspomagając prawidłowe funkcjonowanie układu chłonnego.
A praktycznie po posmarowaniu nóg na następny dzień wyglądają dwa razy gorzej niż przed smarowaniem, a szczególnie noga po zabiegu  🤔 próbowałam smarować na suchą, na mokrą i nawet zawinąć. Nic się nie zmienia.
Gilian mam takie same obserwacje 🙁
Gillian, Horseline to inaczej Pokusa?
Tak, to druga / nowa nazwa Pokusy.
Gillian, a ja się właśnie rozglądam za jakąś wcierką. Dzięki. Tej nie kupię... nie specjalnie mam pomysł co nabyć - mam naderwany zginacz głęboki, tylko naderwanie, ale postój i rehabilitacja niestety bezwzględnie. Stoimy 2gi tydzień, z czego od tygodnia 2x dziennie karuzela. Koń anioł, generalnie przed ami stęp pod siodłem za moment. Noga wygląda różnie, nie mam pomysłu czym wspierać poza kolagenem dopaszczowo. Wet generalnie twierdzi że dr czas to w tym przypadku najlepsze lekarstwo (i wierzę, bo już leczyłam podobne kontuzje u innych koni), ale coś bym jednak wcierała... pomysły? porady? Noga po lekkim blistrze, zlazła skóra, są podrażnienia i strupki - więc raczej nic mocnego nie wchodzi w grę. Nawet z absorbiną czekam ... arnika?  🙄
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się