Kto/co mnie wkurza na co dzień?

Averis   Czarny charakter
25 grudnia 2020 15:47
Czekam na czasy, kiedy komentarze sugerujące obcym ludziom posiadanie dzieci będą potężnym nietaktem i głupio będzie robić takie uwagi. Widać jeszcze poczekam.
Nie wiem czy się doczekamy. Ja staram się ludzi uświadamiać w tej kwestii, ale poziom inteligencji emocjonalnej wśród ludzi jest na na tyle niskim poziomie, że pewnie to syzyfowa praca.
Tez tego nienawidzę. I o ile ja chce mieć dzieci ale raczej później niż wcześniej bo mam 25 lat i jestem po ciężkich studiach, z konkretnymi planami zawodowymi wiec nooo nie, nie przed trzydziestką na pewno. I w swoim życiu miałam styczność z kilkoma parami, które latami starały się o dzieci (jedna z moim kuzynek ma wspaniałego adoptowanego synka). W naszym otoczeniu również są bezdzietne pary z wyboru i również jest to dla nas zrozumiałe. Niech każdy sobie żyje jak chce.
Wiec na szczęście ja już przestałam się spotykać z sytuacjami, gdzie ktoś kogoś wypytuje o dzieci i robi jakieś uwagi. Wręcz moja najbliższa rodzina od razu się oburza i szybko sprowadza tą osobę na ziemie.
Najlepsze w tym jest to, że jedyną osobą w mojej rodzinie, która robi uwagi na temat dzieci i wypytuje kiedy ślub, kiedy dziecko bo przecież to jest najważniejsze jest moja ciocia - mama tej kuzynki, która po prawie 10 latach starań adoptowała dziecko. I naprawdę, niesamowicie jej współczuje. Bo nie dość, ze była to dla niej potworna sytuacja to jeszcze takie uwagi od rodziców. Wiec halo naprawdę czasami warto się ugryźć w język, bo nie wiesz w jakiej ja albo inne czytające to osoby sytuacji dzieciowej są  😉
Sprawa jest prosta. Jeśli żadna z Pań nie zostanie matką - wkrótce (czas szybko leci) nie będzie mowy o żadnych rodzinnych świętach.
W sposób oczywisty - dopóki dzieci się nie wtrącą, oznacza - że jeśli dzieci nie będzie, to się nie wtrącą.
I wtedy, póki sił starczy - wszelkie decyzje będą samodzielne.
Ale, jeśli powołamy dzieci, te zdumiewająco szybko dorosną.
I zaczną forsować swoją wolę - o czym przecież piszecie.
Nieustannie mnie to zdumiewa - jak można nie widzieć identyczności sytuacji.
Że skoro istniejecie, to macie matkę. Chcecie spędzać święta po swojemu - czyli, wynikałoby z wpisów, nie tak, jak życzyłaby sobie matka.
Jeśli(!) (tryb warunkowy) zostaniecie/jesteście matkami - kiedyś dzieci także zaproponują modyfikacje.
Np. wystąpią z żalem, że "wy zawsze tylko na narty", albo z jakimś innym.
Pomysł, że świat będzie się zawsze układał wg. naszej woli jest pomysłem złudnym.
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
25 grudnia 2020 16:14
halo, przestań już, bo to jest niesmaczne.

dea   primum non nocere
25 grudnia 2020 16:38
Co za przedziwna dyskusja  😲 każdy spędza święta z kim chce, tak przynajmniej powinno być. U nas była to matka z czwórką dorosłych dzieci i ich rodzinami, nielegalne zgromadzenie, bo zdecydowanie 5+. Były małe dzieci, jedno małżeństwo bezdzietne, samotna matka. Na co dzień każdy żyje po swojemu, a w święta można się spotkać i jest po prostu dobrze. Wcale nie musi być kwasów. Jak się was czyta, to od razu jest wizja jakichś strasznych konfliktów jak tylko jest więcej niż para ludzi... Smutno.
Facella   Dawna re-volto wróć!
25 grudnia 2020 17:04
Halo, można mieć całą bandę dzieci i spędzać święta co roku samotnie, a można nie mieć ani partnera, ani dziecka i nigdy nie być w święta w samemu. Pomysł świata zerojedynkowego to dopiero jest złudny pomysł.
Rozumiem irytację na pytania o dzieci bardzo dobrze ale laski, trochę nie czaje momentu. Posiadanie dzieci również jest super jeśli komuś pasuje, halo nie powiedziała przecież nic takiego 🤔 ja tam nie widzę nawet zawoalowanego komunikatu "kobieta ma miec dziecko" a jestem dość wyczulona. Za chwile jakakolwiek wzmianka o tym, ze kobiety miewają dzieci stanie sie nietaktem. Nie wpadajmy z jednej skrajności w druga...
vanille, nie wiem co pisze halo bo od dawna nie czytam, ale ostatni czas świąt to wzmożone pytania dookoła mnie o dzieci, śluby, ciąże, pytania często nietaktowne, bo wobec osób które dzieci mieć albo nie mogą albo stracili ciążę, albo w sumie nie chcą i też nie muszą się z tego tłumaczyć, więc w sumie to mnie wkurza ostatnio na co dzień 😉
halo napisała, że każde pokolenie ma swoje pomysły i w jakimś sensie "wtrąca się i burzy tradycje".
Uogólniając - obecne pokolenie 30-40latków burzy tradycje nie świętując przy rodzinnych stole, tylko jadąc na wypoczynek w ciepłe strony, ale całkiem możliwe, że ich dzieci kiedyś zburzą rodzinną tradycję wyjazdów na Kanary, bo będę pragnęły suto zastawionego stołu i kolęd. To tak w skrócie.
Nie wiem co w takim opisaniu faktów jest straszliwie obraźliwego dla tych co nie planują dzieci.
Gillian   four letter word
25 grudnia 2020 22:44
Mistrzostwo nadinterpretacji tu zaszło level master  😲
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
25 grudnia 2020 23:37
Mówienie komuś "zobaczysz jak będziesz miał/a dzieci" jest patronizujące i zamyka wszelką dyskusję. Jest również głupie, bo jak widać, wiele osób dzieci nie planuje, a także może być bolesne, bo są osoby, które dzieci chcą mieć, a nigdy nie będą, właśnie dzieci straciły.


A wracając do meritum, Sonkowa, mam nadzieję, że Twoje święta były ok. I rób takie święta jak uważasz i jak masz ochotę. I dbaj o swoje zdrowie psychiczne. I tyle w temacie.
Strzyga, ale nikt nie napisał "zobaczysz jak będziesz miała dzieci'.
Facella, niestety są sytuacje totalnie zerojedynkowe. Albo jest się matką, albo się nie jest. Przykładowo.
Strzyga Dziękuje  :kwiatek: Święta były zdecydowanie lepsze niż okres przedświąteczny.  🙂
wiesz Strzyga to według twoich schematów nie wolno też napisać - jak będziesz miał swojego konia to zobaczysz jak to jest..... bo przecież wielu ludzi nie stać na kupno i utrzymanie własnego konia i wtedy jest im przykro i może w depresje wpadną  🤔wirek: 🤔wirek: 🤔wirek:
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
26 grudnia 2020 10:43
blucha, koń to nie dziecko. Ale fakt, że takie chrzanienie jest bez sensu, bo nie dowodzi niczego i nie ma żadnej merytorycznej wagi. Równie dobrze można powiedzieć, jak spadnie meteoryt, to zobaczysz.

Posiadanie dzieci to bardzo drażliwa sprawa dla wielu osób, szkoda, że ludzie nie potrafią tego zrozumieć.
Tylko świat to nie jest ciepłe i przytulne miejsce gdzie każdy zastanowi sie milion razy zanim coś powie, bo być może któreś ze slow może kogoś urazić lub zaboleć lub obudzić straszne wspomnienie. Bez przesady, trzeba by było nie mówić nic bo każdy ma jakieś swoje problemy, traumy i paranoje. Ja również nie lubię pytania mnie o pewne rzeczy ale jednak w przypadku dzieci trzeba sobie powiedzieć, ze większość kobiet chce je miec i je ma (No i super) wiec rzucenie tekstem "zobaczysz jak będziesz miec dzieci" raczej będzie pasować do większości, bo większość będzie miała dzieci. Rozumiem, gdyby rzucić to w twarz osobie, która znamy, o której wiemy, ze dzieci nie chce lub nie może ich miec - No to nabiera to drugiego dna. Ale na anonimowym forum... jak dla mnie w tej sytuacji to właśnie nie halo ma problem z wciskaniem kobietom dzieci tylko niektóre kobiety maja problem z tym tematem i są przewrażliwione. Wiec jeśli ktoś sobie z jakimś tematem nie radzi to raczej nie powinien naskakiwać na wszystkich wkoło i oczekiwać, ze obcy ludzie będą sie z nami obchodzić jak z jajem (bo bliscy mogą jeśli im to pasuje) tylko pójść do terapeuty etc
dea   primum non nocere
26 grudnia 2020 12:17
Jest jeszcze opcja, że nawet mając dzieci można święta i okres przedświąteczny spędzić bez stresu, u nas były trzy pokolenia (czwarte już niestety wymarło...) i nikt nie narzekał.
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
26 grudnia 2020 12:45
vanille, A nie możemy po prostu nie stosować takich nic nie wnoszących pseudoargumentów w dyskusjach?
dea piąteczka  💃 mamy to szczęście, że były cztery pokolenia i mimo mocno patchworkowej rodzinki zero niesnasek i pełny luz bez spiny  😅 😅 uwielbiam święta mimo, że z kościołem mam nie wiele wspólnego
smarcik   dni są piękne i niczyje, kiedy jesteś włóczykijem.
27 grudnia 2020 08:41
vanille  :winko: miło czasem przeczytać jakiś głos rozsądku, bo mam poczucie coraz częstszego skrajnego fanatyzmu w Internecie.. Osobiście dzieci mieć nie chcę, ale nie uważam żeby pytania o nie były jakąś obrażą majestatu. Naprawdę nic mi się nie stanie jak odpowiem, że nie chcę dzieci, albo nie chcę rozmawiać na ten temat. ALE generalnie uważam, że pytanie o dzieci jest bardzo nie na miejscu, ponieważ nigdy nie wiemy czy nie trafimy na osobę, która dzieci chce, ale nie może ich mieć. I ze względu na dobro takich osób uważam, że o posiadanie dzieci pytać się nie powinno. Ale nie rozumieniem tego wielkiego bólu i poczucia urazy, kiedy ktoś po prostu nie chce ich mieć.

Śledziłam ostatnio dyskusję na temat: "powiedzenie 'będę się za ciebie modlić' do ateisty to przemoc psychiczna". Przeraża mnie to i przyznam, że coraz częściej odechciewa mi się wchodzić w jakiekolwiek dyskusje z osobami w moim wieku czy młodszymi (+/-30), bo dla wielu ludzi poczucie wszechobecnego osaczenia stało się jakby częścią codzienności i teraz chcąc być dla kogoś miłym czy dobrze mu życząc stosujemy wobec niego przemoc psychiczną. Oczywiście uważam, że każdy powinien dbać o to by swoim życiem, zachowaniem czy słowami nie urażać drugiej osoby, po prostu mam obawy, że wkrótce jakikolwiek przejaw bliskości czy życzliwości będzie odbierany jako atak 🙁
smarcik, vanille,, dzięki za te komentarze.

Dla mnie to zawsze bardzo zależy od całokształtu wypowiedzi. Pytania o partnera, ślub, dzieci może nie są najszczęśliwsze, ale są takie... naturalne. Przecież pewnie z 90% ludzkości tego właśnie pragnie, tak widzi szczęście i tak się toczą im koleje życia.
Co by nie mówić, dzieci są przyszłością. Mówiąc biologicznie to podstawowa funkcja organizmów żywych - przedłużanie gatunku. Więc co w tym dziwnego, że często wokół tego tematu kręcą się rozmowy?
Jeśli to nie są pytania natrętne, podszyte złośliwością to co w tym złego. Wiem, że są męczące, ale cóż - przecież wiele osób pyta z życzliwości, chęci nawiązania rozmowy, etc. Można takiego pytające go zbyć albo mu wyjaśnić w trzech zdaniach, albo wdać się w dyskusję.

Ale to jest to, o czym piszesz smarcik - strasznie trudno się obecnie rozmawia z ludźmi. O pierdołach nawet, a o poważnych tematach nie wspominając. Tak dużo się krzyczy o wolności i tolerancji, a chyba coraz mniej tych wartości w praktyce.
Też się dowiedziałam w tym roku, że pisanie ogólnie "Wesołych Świąt" to nietakt.


Pytania o dzieci mogą być nietaktem, zależy kto i jak pyta. Ale jakieś wzmianki rzucone ot tak, zupełnie naturalnie, odnoszące sie do dzieci, macierzyństwa... bez przesady. To tak samo jak rzucić jakiemuś przepracowanemu, niezbyt bliskiemu znajomemu, ze "odpoczniesz sobie w święta" i niespodziewanie dostać za to po łbie, bo ta osoba akurat nienawidzi świat, spędza je samotnie i smutno, ma traumę, jest niewierząca lub cokolwiek innego i sie na nas wyżyje za rzucenie takim zupełnie lekkim tekstem, który nie miał żadnego drugiego dna. Reakcja zupełnie nieadekwatna.
Ja na chwile obecna również nie planuje miec dzieci i również sie zdarza, ze ktoś powie coś w stylu "jak będziesz miec dzieci...". Jeśli to jest dla mnie niezbyt bliska osoba to kwituje to uśmiechem i rozmowa płynie dalej, w ogóle nie przyszło by mi do głowy żeby w tym momencie sie przed kimś takim wyflaczac i opowiadać o swoich przemyśleniach na temat macierzyństwa, a juz na pewno nie serwować komuś zj...bkę. Z kimś bliższym mogłabym pociągnąć temat dalej i jeśli miałabym taka ochotę to zwierzyć sie ze swoich odczuć w tej materii. Osoby bardzo bliskie tak nie powiedzą, bo mnie znają i wiedza jaki mam obecnie pogląd w tym temacie. Mogłabym sie złościć jakby ktoś wiedział a mi na sile coś wciskał lub drążył temat w niemiły sposób ale na szczęście od dawna nie miałam takiej sytuacji.

Ogólnie uważam sie za osobę bardzo liberalna ale nie lubię fanatyzmu i uważam, ze takie osoby robią zła robotę dla całej ideologii. Nie lubię agresji i boksowania ludzi swoimi czy to liberalnymi, czy konserwatywnymi poglądami na każdym kroku. Nie każda rozmowa to batalia ideologiczna, bez spiny. Można wciąż rozmawiać normalnie, panować nad swoim przerwrazliwieniem w niektórych kwestiach jeśli wiemy, ze takie posiadamy i nie doszukiwać sie podtekstów tam, gdzie ich nie ma.
I tez jestem ateista ale jakbym była chora albo znajdowałabym sie w jakiejś kryzysowej sytuacji a ktoś powiedziałby, ze będzie sie za mnie modlił to byłabym wdzięczna i wzruszona. Bo dla mnie to by był przejaw troski i tego, ze ta osoba będzie o mnie po prostu życzliwie myślec i wspierać mnie swoją energia, skądkolwiek ona pochodzi. Oczywiście co innego jak ktoś to mówi w kontekście tego, ze jestem niewierząca i będzie sie modlił o moje nawrócenie 😀 to juz tez przeżyłam i bardzo mnie to denerwowało ale jak ustabilizowałam sie w swoich poglądach i wiem czemu coś robię, czemu w coś wierze lub nie to wszelkie tego typu teksty po mnie spływają. Coraz mniej mam takich punktów zapalnych.
vanille, "lubię to!"
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
27 grudnia 2020 10:39
vanille, Dla mnie używanie w dyskusji argumentów o stanie posiadania psa/dziecka/męża/konia/domu/samochodu jest żenujące i nic do dyskusji nie wnosi. Może tym się różnimy.
Strzyga, być może tak jest, ale w takim razie naprawdę byłoby cieżko porozmawiać bez stresu z taka osoba, która zupełnie lekkie słowa rzucone mimochodem może traktować tak śmiertelnie poważnie i osobiście. Ja sama byłabym bardzo zaskoczona i zmieszana taka reakcja. Jakby jakiś koniarz podczas rozmowy o posiadaniu konia  rzucił Ci kiedyś z uśmiechem, ze jak będziesz miec własnego konia to zobaczysz jaka to niszczarka pieniędzy. Albo jakiś  posiadacz auta podczas rozmowy o codziennych sprawach stwierdził, ze jak kiedyś będziesz miec auto to zobaczysz jak sie człowiek rozleniwia i chętnie wozi tyłek gdzie sie da to tez byś sie poczuła dotknięta? Nie musisz odpowiadać na te pytania. Ja serio rozumiem wzburzenie tematem zaglądania komuś pod kołdrę etc i sama w swoim otoczeniu, zwłaszcza wśród starszego pokolenia próbuje w jakiś sposób naświetlać swój pogląd na sprawę w nadziei na jakaś zmianę. Ale serio nie można żyć tylko tym tematem, miec go stale na tapecie i wszelkich slow kierowanych w nasza stronę, nawet z dobra intencja, skanować pod tym katem. To po prostu mega męczące dla obu stron.
W ogóle mega męczące jest takie przejmowanie się wszystkim w internecie i serio podziwiam, że ludziom się chce. Tylko czemu potem płacżą, że depresja, że traumy, że życie nie takie :P
Tak w temacie - kiedyś mnie to trochę wkurzało, teraz mam w nosie, bo to nie ja mam problem. Ale faktycznie dziwi mnie, że ludzie WSZYSTKO odbierają jako atak na siebie i faktycznie ciężko czasem z kimś pogadać, tak jak smarcik pisze. Jest taki wysoki poziom otwartości i tolerancji, że zahacza to o dno granicy "nietolerancji" 🤔wirek: Zaraz historia zatoczy koło i znowu będzie kultura kamieniowania i palenia na stosie, widząc z jaką agresją niektórzy podchodzą do luźno rzuconych sformułowań - i nie mówię wyłącznie o obecnej dyskusji, tylko to plus ogół społeczeństwa. W PL jeszcze aż tak tego nie widać, ale za granicą to faktycznie jest spore natężenie.
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
27 grudnia 2020 15:33
budyń, kultura palenia na stosie to będzie raczej dlatego, że jest przyzwolenie społeczne na marsze narodowców i pobicia ludzi z którymi się nie zgadzamy, nie dlatego, że ktoś chce dla siebie samego szacunku.
[quote author=budyń link=topic=20214.msg2957512#msg2957512 date=1609072942]
W ogóle mega męczące jest takie przejmowanie się wszystkim w internecie i serio podziwiam, że ludziom się chce. Tylko czemu potem płacżą, że depresja, że traumy, że życie nie takie :P
[/quote]
Hehe, bo depresja i traumy to od przejmowania się wszystkim w internecie :P. Jeszcze : D. I XD na koniec.


🤔wirek:
No ciężko mi traktować poważnie ludzi, którzy są "self diagnosed", a gro tak właśnie żyje. A piszę o ludziach, którzy mają problem ZE WSZYSTKIM po prostu, którym nie da się nic powiedzieć, bo nawet głupie "merry christmas" odbiorą jako atak, tak jak w którymś wątku to było pisane.
Ludzie to sobie lubią tak podkolorować żywot i kota ogonem odwrócić, byle wyszło na ich :P Tak po tym wątku widać, jakim zapalnikiem było luźno rzucone przez halo "z dziećmi jest inaczej", od razu raban oburzonych, bo sobie przeczytały tak jak chciały, a nie jak jest - czyli totalnie beznamiętnie i nie pijąc do nikogo :P
Więcej się tłumaczyć mi nie chce, jak ktoś się ma obrazić to i tak się obrazi niezależnie od tego co kto napisze, XD na koniec i miłej końcówki roku.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się