Co mnie wkurza w jeździectwie?

A ja nie wiem jak znaleźć te filmiki, bo temat mnie teraz zaciekawił.
Jest link z którymś z postów powyżej do instagrama i trzeba odpalić chyba 4 instastory w kolejności.
Dance Girl, dzięki, nie mam konta :-(
Perlica, udaj się do najbliższej rekreacji na jazdę skokową lekko ociężałej amazonki. Sztywne konie i tak tam mają na bank i może to służyć za ekwiwalent.

Dodam tylko, że ostatnio po raz pierwszy od 20 lat próbowałam skoczyć 50 cm w dodatku na koniu mojej córki, który normalnie chodzi wyżej. Posadziłam takiego balona nad tą przeszkodą, że ledwo się utrzymałam.
Perlica, tez nie mam, a filmiki normalnie obejrzalam.

Jak klikniesz link to masz x slajdow, od 4ego to filmiki ze skokow.
kokosnuss, ja nie mogę, każe mi się logować i widzę POSTS.
No dobra nieważne, jakoś przeżyje.
Byłam ciekawa, bo zdarza mi się walnąć angola na moim obecnym koniu, a od dawno tego nie robiłam już na innych koniach. To strach błąd popełnić.
Co to znaczy "walnąć angola"? Gugiel nie podpowiedział  🤣
Constantia   Adhibe rationem difficultatibus
30 grudnia 2020 13:08
Kazdemu się zdarza 🙂 Tu na zdjęciu właśnie uprawiam pornografię (czytaj "walę angola"😉 na wejściu w szereg, bo koń odbił się fule wcześniej. Powroty koni po przerwie od startów jak widać bywają różne  🤣



A normalnie wyglądało to tak 🙂



Błędy może popełniać każdy o ile sam się przyznaje, że się uczy i dużo jest do poprawy to takie filmiki są nawet edukacyjne.
Niestety widzę bardzo dużo podobnych obrazków u quniareczek Instagrama gdzie one myślą, że sa perfekcyjne a ich koniki mają cudowne życie. To jest tragedia- mają po kilka tys ( nawet kilkanaście) obserwujących ( czyli zazwyczaj dzieciaki, laicy, którzy nie wiele wiedzą i wzorują się na guru z Internetu).

Abstrahując oczywiście od tej konkretnej osoby.
Sama prowadzę lekcje jazdy i czasem trafiam na zdjęcia, które dodają moi uczniowie, wyglądają na niektórych tragicznie, nigdy bym takich nie dodała, tym bardziej że wiem, że ich poziom jest wyższy niż to co na fotce. Ale oni jeszcze nie wszystko widzą, nie ze wszystkiego sobie zdają sprawę i jak dla mnie rolą instruktora, trener jest pokazywać co jest ok a co trzeba poprawić.

I tu kolejny problem- instruktorzy, do których trafiają takie nieświadome osoby, często zasobne i w zapał i w pieniądze. Więc po co tłuc tyle czasu na dosiadowki, jakieś treningi jak można zarobić na koniu w pensjonacie czy dzierżawie, treningach sportowych, wyjazdach na zawody i mieć profity z kolejnej osoby w klubie. Rachunek sam się przedstawia.
Tu chodzi o pieniądze.
Ciężko jest też wytłumaczyć, że jak ktoś nie kłusował nigdy samodzielnie to nie nadaje się do wyjazdu w teren. A mam takie osoby, których zapał niestety muszę studzić dla bezpieczeństwa i ich i koni. Coś czuję że niedługo uciekną do innej stajni gdzie sobie będą popitalać w tereny a nie "bez sensu" kręcić się w kółko po ujeżdżalni.
To mnie osobiście wkurza w dzisiejszych czasach.
Co się wlozy do głowy na samym początku to procentuje później, przykład jak ktoś nie wie, że nie skręca się na sprzęgle to będzie tak jeździł dopóki mu ktoś nie uświadomi albo dopóki nie wydarzy się wypadek. Niestety.
donkeyboy   dzień jak codzień, dzień po dniu, wciąż się dzieje życia cud
30 grudnia 2020 13:40
Sonika ale jako początkujący jak zweryfikujesz ze ten instruktor to dobry instruktor? U mnie ujezdzenie to było słowo nieznane, debiut na towarzyskich mimo ze wygrany to pierwszy raz w życiu skakałam takie wysokości i jechałam jak kretyn jakby to był jump off (widać jakie blade pojęcie miałam o skokach). Fule? Linie? A kto to słyszał. O pomocach typu dosiad i łydka to się dowiedziałam po zmianie jednej stajni a co to ustępowanie i ćwiczenia lateralne w następnej. Tylko żeby się potem dowiedzieć ze tam to było nauczone źle i teraz od nowa. Instruktor dla mnie to była pierwsza przystań jeśli chodzi o wiedzę jezdziecka, potem książki i Internet.

Człowiek się uczy całe życie i na pewno jakbym weszła na instagrama żeby przejrzeć moje zdjęcia „z tamtych czasów” to by był cringe w ch... no ale kurde, nikt nie urodził się w siodle i magicznie nie posiada X lat wiedzy które ma być dopiero odbębnione. Ba, nawet dodam ze miło jest spojrzeć na stare zdjęcia i zobaczyć progres.

Na co jednak jwstem uczulona to kuniareczki które robią samowolkę jezdziecka i wymyślają własne teorie. I to nie są rzeczy przeznaczone tylko dla nastolatek bo widziałam i takie dorosłe osoby które bawią się w fizjo/giga trenera bez fundamentalnej wiedzy, wyników czy (nie śmieciowych) kwalifikacji. Dziewczyna z tego IG wydaje się być pod opieka fizjo, pod opieka trenera, jakby sama wymyślała takie duby smalone to byłaby inna sprawa. Sama znałam taka agentkę której rodzice płacili za lekcje na dzierżawionym koniu, dziewczyna uciekała do drugiej hali/ujeżdżalni z lekcji, stawiała sobie parkur i jeździła sama. Konsekwencje były takie ze misiu (naprawdę misiu) koń zaczął jej sadzić stopy seriami i wyrywać wodze jak tylko weszła na „kontakt” i po paru incydentach skończyło się dzierżawienie. Byłam świadkiem jednego z nich kiedy jej mama poprosiła mnie żebym „rzuciła okiem”, koleżanka nawet wysiedzieć w kłusie ćwiczebnym nie mogła a co dopiero skakać - żeby uniknąć wysiadywania, robiła polsiad od samego początku trzymając konia za mordę z braku równowagi i się dziwiła ze nie skacze.
Ja ostatnio zauważyłam trend suplementacji na wszystko, a najlepiej na wszystko na raz  🤔wirek: koń bez mięśni, zamiast zacząć go dobrze jeździć dajmy mu suple na przyrost masy mięśniowej, ten sam koń pokasłuje, zamiast wezwać weta suple na drogi oddechowe, do tego oczywiście witaminki, meszyk, coś na wyciszenie, bo przecież je za 3 konie i teraz strach na niego wsiadać  😜 a na koniec coś na stawy dla naszego sportowca, najlepiej preparat weterynaryjny, bo po co się patyczkować  😵
Tak mnie natchnęło jak ostatnio przerzucałam relacje na insta a co ciekawe króluje tam jedna marka supli 👀
Im mniej kto jezdzi tym wiecej suplementuje 😁 i moje ulubione, "bo moj homeopata powiedzial, ze" 😜
Z tymi suplami to już standard. Koń cos tam sobie tuptający. Suple na kopyta, na układ oddechowy, na żołądek, na stawy, na ścięgna i coś tam jeszcze. Klasyka to też pasza energetyczna połączona z suplami na wyciszenie.
marlin1990 bo to się stało modne. Jak powiesz, że koń dostaje tylko owies to się patrzą jak na idiotę.
Tak jak kiedyś nie posiadanie czapraka Eskadrona czy bryczesów Equiline od razu kwalifikowało do tej gorszej grupy tak teraz nie posiadanie suplementów danej firmy powoduje, że nie jesteś uznawana za kogoś wartościowego.
Nie mówię, że wszędzie, ale jest taki dziwny "alasportowy" półświatek, gdzie brak białego okrągłego pudełeczka oznacza, że nie dbasz o swojego konia.
Sonika, przebijam, moj je samo siano :P
Tego akurat nie kumam, co jest złego w podawaniu supli?
Wiele koni, przynajmniej w naszych rejonach ma niedobór Selenu jeśli by zbadać krew, bo sprawdzane było na koniach które nie jedzą pasz pełnporcjowo.
Siano jest z różnych łąk, różnych partii , niebadane przecież to nikt nie wie ile czego ma, a czego nie ma.
Bardzo modne jest podawanie oleju koniom, ale już uzupełnienie witaminy E, którą olej wypłukuje jest fanaberią?
W lecie z kolei każdy czy to rekreant czy to nie rekreant powinien dostawać elektrolity.

Karmię pełnoporcjowo, ale mimo to jako że daję olej, daję też VSL. Po skokach czy na zawodach daję Neutrolac, a przed wyjazdem też i przez wszystkie dni zawodów podaję Nutri Calm z Forana, mimo że koń dostaje prócz XS także XP, ale Nutri Calm ma tu zupełnie inne zadanie, a mianowicie wycisza konia ( robi podczas zawodów np. jedną brzydką kupę na rozprężalni w 1 dzień , a nie więcej), ale wiadomo że w trakcie parkuru i tak ma energię potrzebną do skoków.

Edit: tak, mam świra odnośnie dobrej kupy  😂
Perlica nie ma nic złego. Tylko właśnie trzeba to robić z głową, najlepiej po badaniach a nie "bo moda, bo wszyscy dają".
Nasze też dostają elektrolity, gdy mają w lecie zapierdziel. Mój dostaje suple na stawy bo szpatowiec. Koleżanka daje biotynę bo koniowi od roku nie urosła wcale grzywa- a badania krwi w porządku.
Nie ma nic złego- tylko, że padl już dobry przykład- kupa pasz i supli, koń jedzący za czterech a do tego suplementy na wyciszenie bo za dużo energii.  😵
Perlica, Chodzi o to, że bywają tendencje do podawania tego wszystkiego za dużo. Koń rekreacyjny ledwo dreptający, a dostaje suple na stawy, kopyta, mięśnie + pasza + jak kaszlnie, to suplement na kaszel + elektrolity + zioła w proszku, wszystkiego po 4 miarki na raz. Oczywiście, nie ma badań krwi, włosa czy czegokolwiek, żeby faktycznie sprawdzić co ten koń potrzebuje. Takie traktowanie konia na zasadzie "posypiemy magicznym proszkiem to się wyleczy".

Chociaż ja się chyba jednak częściej spotykałam z jednym wielkim "coooo? po co dajesz pasze, przecież jest owies". 😉 Tylko, że akurat ten mój koń lepiej żyje na gotowej paszy, no cóż zrobić...
Dziewczyny niby tak, ale jeśli konie na owsie i sianie to mogę się założyć, że jakieś niedobory są zapewne, więc to niezaszkodzi, bo przeciez to nie metale ciężkie, że się odkładają w organiźmie.
Sami właściciele się lepiej czują podając coś dodatkowo koniom, bo mają poczucie, że robią coś więcej niż tylko owies.
Wolę człowieka sypiącego suple na różne rzeczy do owsa niż człowieka , który do owsa daje jedną miarkę paszy nie balancera  😉

A koń rekreacyjny to też koń i często musi znosić słabe umiejętności tego na górze to jak dla mnie suple na mięśnie się należą  😎

Edit: ale wiadomo, że trzeba wszystko z umiarem 😉
Tylko, żeby suple na mięśnie w ogóle coś dały, to ten koń jeszcze musi pracować, a nie dreptać raz w tygodniu przez 30 minut. Albo raz na miesiąc stępem przez 30 minut.
Cały czas chodzi o zjawisko traktowania tych supli jako panaceum na całe zło, substytut weterynarza i rozwiązanie na wszystkie bolączki.
Sankaritarina, No jasne, tu się zgadzam.

Wolę człowieka sypiącego suple na różne rzeczy do owsa niż człowieka , który do owsa daje jedną miarkę paszy nie balancera  😉


Może głupie pytanie, ale rozwiń proszę to zdanie. Paszy nie powinno się mieszać z owsem?! Czy jak?
jabooshko, chodzi o to, że mnóstwo ludzi daje do owsa miarkę paszy która jest paszą przeznaczoną do karmienia pełnoporcjowego i uważa, że w ten sposób zapewnia wszystko co trzeba. Tylko, że tak działają balancery a nie pełnoporcjówki, ale no... różnica w cenie spora. Jak dajesz miareczkę dziennie (czy nawet nie) paszy pełnoporcjowej to jeśli chodzi o minerały, witaminy itd. dajesz jakiś ułamek tego co powinien koń dostać.
jabooshko, dokładnie jak Klami, napisała.
Miarkę dziennie do owsa to można dawać paszy typu balancer, a nie ma sensu dawać miarkę paszy pełnoporcjowej, bo ani nie balansujesz owsa, ani nie karmisz pełnoporcjowo. Wtedy już lepiej dać sieczkę plus suplementy.
Dzięki dziewczyny!
Ja przyznam szczerze, że mieszałam pasze z owsem, ale dodatkowo zawsze dodawałam witaminy i jeszcze sieczke.
Teraz  zmieniany dietę nieco i wyrzucamy w ogóle owies.
Ej, ale to przecież nie jest tak, że tylko albo pełnoporcjowo albo owies plus balancer.
Paszę można dodawać dla poprawy wyżerania, dla smaku, dla zapachu 😉, a głównie po to, by ograniczyć ilość owsa.
I większość pasz nadaje się do podawania z owsem (plus info, że jeśli nie pełnoporcjowo, to trzeba uzupełnić to i owo).
Ja też się dziwię, co tu piszecie. Ja mieszam owies z paszą dla wrzodków, żeby był i ogień i zdrowiej na żołądek i sprawdza mi się bardzo dobrze. Badania krwi to potwierdziły (m.in. wysoki selen).
Oczywiście chodziło mi o taką suplementację bez ładu i składu, bo jest moda, bo pudełka ładne i dobrze się na insta prezentują, bo fajne promocje, a nóż widelec może coś pomoże jak wrzucę do tego owsa trzy kolejne suple  😵
Czasem się zastanawiam jaką konsystencję ma porcja paszy z 10 różnymi suplementami, czy to jeszcze pasza czy raczej już sam proszek? 😂, a do tego jakie to ma działanie na układ pokarmowy (wrzody?). Bo upraszczając trochę to jak zagryzienie suchej kromki chleba garścią suplementów  🤔
Sama jak najbardziej suplementuję, ale albo na podstawie wyników z krwi, albo na konkretne wcześniej zdiagnozowane schorzenia (szpat, rao), nie dlatego, że mam takie widzi mi się. Zanim zdecyduję się coś podać, rozważam różne opcje, porównuje składy, generalnie mam trochę kota na tym punkcie i szukam "świętego Grala" wśród supli  😂
zembria   Nowe forum, nowy avatar.
04 stycznia 2021 08:48
Tak z ciekawości, to które to suplementy takie teraz modne i trendy? 😉
To ja widocznie jestem na takim końskim zadupiu, gdzie nie dociera moda na suplementowanie, bo pudełka ładnie wyglądają i na insta się zaprezentują.  😂

Ale wyszło na to, że moje konie zagryzają suchą kromkę chleba garścią suplementow. Bo dostają minimalną ilość owsa, tylko po to, żeby przemycić suplement. Tyle, że nie mam pudełek do ładnego wyglądania.    🤣 
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się