PSY

Powiedźcie mi czy naprawdę tak trudno jest upilnować psa w sylwestra/Nowy Rok aby nie uciekł przez fajerwerki?
Przeraża mnie ilość ogłoszeń, że komuś pies się spłoszył i go poszukują.


Nie wiem....
Mój pies się nie boi petard ale kurde i tak był podwójnie zabezpieczony i oświetlony na spacerach.
Czy tylko przesadzam i takie rzeczy się zdarzają?
smartini   fb & insta: dokłaczone
02 stycznia 2021 00:16
jabooshko, myślę, że z 95% zagubionych teraz zwierząt to frywolność i beztroska właścicieli. Puszczone luzem, odpięte ze smyczy, na samej obroży, same na posesji. Nie wiem jak można być tak nieodpowiedzialnym.
U mnie Chorizo co roku ogląda z zachwytem fajerwerki przez okno, Gru miał swojego pierwszego sylwestra i chyba nawet nie zauważył strzałów.
Od kilku dni chodzą w szelkach i wyłącznie na smyczy, w najgorszym momencie każdy był podwójnie zapięty na szelki + obrożę i z dodatkową niezależną adresatką. I wtedy chodziły tylko na minimalne fizjologiczne spacery na dziedziniec, żadne długie łażenie po zmroku. Musiałabym mieć ekstremalnego pecha, żeby mi pies uciekł w takim układzie i nie wiem co mają w głowach ludzie, którzy swoich psów w tym okresie nie zabezpieczają
PumCass   zachowaj zimną krew!
02 stycznia 2021 09:02
jabooshko Co roku to samo, przykre ale prawdziwe. Niestety ludzie nie myślą o tym, że nawet jeśli pies nie boi się petard to wystrzelona bardzo blisko niego może go po prostu wystraszyć... 😵
No i u nas 90% zaginionych/znalezionych psów są z tych małych, które zazwyczaj chadzają bez smyczy.
Czasami się zastanawiam czy właściciele takich piesków w ogóle wiedza co to smycz 😉

Pozdrawiamy noworocznie z suczyskami  :kwiatek:
[img]https://scontent-frx5-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/132000937_3873701419315185_5606465669345515002_o.jpg?_nc_cat=105&ccb=2&_nc_sid=0debeb&_nc_ohc=88ecTBGV_I8AX_FkqHH&_nc_ht=scontent-frx5-1.xx&oh=8e1e66d92cac40fd9d1e1aa33211bd35&oe=601764E4[/img]
Mam 4 letniego psa i od pół roku jak przychodzą do nas goście to posiłkuje z radości.Dawniej zdarzało mu się sporadycznie ale teraz za każdym razem.Jest nie kastrowany jeżeli to ma jakieś znaczenie.Przy dziecku to dość uciążliwe bo zawsze młody zanim zdążę zetrzeć to w to wlezie lub ktoś inny i mam zaciapane całe mieszkanie.Da się coś z tym zrobić?
Dekster, da się, stawiam na to, że nie wyrabia z emocji (złych lub dobrych) - znajdź kogoś fajnego od pracy z psem, żeby nauczyć go radzenia sobie z emocjami ew. przekierowania ich na coś innego (nie wiem, zabawkę itp). Pomocna może być nauka "grzecznego czekania" - poszukaj materiałów Pauli Gumińskiej.
smartini   fb & insta: dokłaczone
02 stycznia 2021 10:34
dokładnie jak epk pisze, trzeba pewnie nauczyć psa radzić sobie z emocjami bo się to najprawdopodobniej wymknęło spod kontroli. Nauka czekania lub klatkowanie, do tego zmiana 'rutyny' gości wchodzących do domu (bo pewnie sami nieświadomie podkręcają psa).
U mnie Chorizo nauczony jest czekania na przywitanie się z gośćmi na kanapie i emocjonowania się tylko tam, szczeniak póki co, gdy przychodzą niepsi goście czeka na uspokojenie się sytuacji w klateczce
PumCass jakie piękne dwa stwory  😍 💘
Sama chyba sobie z tym nie poradzę.Nauczyłam go odsyłać „do siebie” i teoretycznie czeka dopóki mu nie pozwolę przyjść  o nie każdy sobie życzy obskakiwania ,ale nic to nie dało.Przynosi misia swojego ,ale wystarczy ze się ktoś do niego odezwie i już nasikane.Minie chwila i jak by psa nie było.Mąż się upiera ,ze trzeba go wykastrować i ze pomoże i nie da sobie wytłumaczyć.
smartini   fb & insta: dokłaczone
02 stycznia 2021 14:12
Dekster, kastracja raczej nijak nie pomoże, ba, może nawet pogorszyć sytuację - jeśli pies zrobi się bardziej miękki (mniej testosteronu) może się zrobić jeszcze bardziej histeryczny.
Koniecznie znajdź jakiegoś szkoleniowca, najlepiej takiego który Was odwiedzi i zobaczy zachowanie na żywo i pomoże zapanować nad emocjami. To nie jest normalne zachowanie.

Jeżeli mąż się zaprze (co dla mnie jest abstrakcyjne ale to nie psia kwestia) to najpierw przeprowadźcie kastrację chemiczną, która jest odwracalna (czasowa). No ale przede wszystkim powinniście rozwiązać problem behawioralny, bo ewidentnie jakiś jest i dodatkowo pojawił się z jakiegoś powodu (skoro pies ma już 4 lata i problem się pojawił stosunkowo niedawno to musiało stać się coś, co znacząco pogorszyło emocje podczas goszczenia ludzi
madmaddie   Życie to jednak strata jest
02 stycznia 2021 15:40
Czasami się zastanawiam czy właściciele takich piesków w ogóle wiedza co to smycz 😉


gro właścicieli w ogóle nie wie co to adresówka, albo jest mój ulubiony argument "on ma chip". No sorry, ale jak znajdę przestraszonego psa w nowy rok na spacerze gdzieś w polu, to szanse, że zawiozę go do weta, żeby mi sczytał chip są raczej nikłe. A przytrzymać i przedzwonić już łatwiej.

PumCass, ah, piękne CSV  😍
smartini   fb & insta: dokłaczone
02 stycznia 2021 15:59
madmaddie, no, ma chip ale pewnie nie zarejestrowany w żadnej bazie :P
jabooshko, Się zdarzają, bo ludzie strzelają jak oszaleli.
Znajomemu podhalan rozwalił ogrodzenie i na szczęście znalazł się w lesie wczoraj. Oni biorą go do domu na sylwestra zawsze na wieczór, ale ktoś zaczął walić o 15 i nie zdążyli w porę.
Mój pies się nie boi, ale dziś jak wróciłam z biegania z nim czyli 17 godzina to ulicę dalej też ktoś zaczął strzelać, a ja akurat otworzyłam psu auto żeby wyskoczył i nie pomyślałam żeby zapinać psa, bo mamy ślepą uliczkę, więc nigdy tego nie robię. On się nie boi, więc słuchał i poszliśmy do domu , ale gdyby to był,pies który się boi to pewnie by poleciał ( jakby miał gdzie). Po prostu się ludzie nie spodziewają czasami.
PumCass, Piękne !!! To wilczaki ?
smartini   fb & insta: dokłaczone
02 stycznia 2021 16:55
Perlica, niestety, spodziewać się trzeba i tyle. Dodatkowe zabezpieczenie psa w okresie sylwestrowym to minuta 10, pewność, że ktoś może strzelać o dowolnej godzinie jest wg mnie bliska 100%. Późniejsze szukanie psa, trauma, ewentualne wypadki czy śmierć nie są warte chwili beztroski czy lenistwa.
Uciekałam już z chodnika przed przewróconą wyrzutnią, która trzaskała fajerwerkami na prawo i lewo po ziemi, dzwoniąc na straż miejską usłyszałam pytanie, czy ten ktoś stwarza jakieś zagrożenie...
Głupota ludzka nie zna granic, stosowanie zasady absolutnego braku zaufania jest jedynym wyjściem.
Kastorkowa, Właśnie na bieganie przychodzi już trzeci cane corso, bardzo miły pies, dwa pozostałe, które już znam dłużej też są super miłe. Zawsze miałam o nich wyobrażenie takie,że one są takie bardzo groźne i wogóle, a te co znam bawią się fajnie ze wszystkim psami, różnych ras, płci. Mój je bardzo lubi, bo są delikatne, mimo że masywne.

smartini, Ja to wiem, tylko podałam przykład jak się to może zdarzyć, że to wcale nie jest tak,że ludzie tych zagubionych psów to poszli z nimi na rynek na imprezę z fajerwerkami do centrum miasta i puścili je bez smyczy.
Moment i psa nie ma.

smartini   fb & insta: dokłaczone
02 stycznia 2021 17:17
Obawiam się jednak, że znaczącą większość zaginięć w tym okresie (a jest ich OGROM!) to właśnie wina frywolnych właścicieli a nie nieszczęśliwego wypadku czy fatalnego zrządzenia losu. Większości tych zaginięć można było uniknąć. Opisałam jak zabezpieczam swoje psy, które huków się nie boją. Musiałby mnie sięgnąć niesamowity pech, że wszystko by zawiodło i psa bym straciła
PumCass   zachowaj zimną krew!
02 stycznia 2021 17:21
madmaddie, jabooshko  :kwiatek:

Perlica Tak, wilczaki  🙂

Ja nie rozumiem tych ludzi, co piszą otwarcie w ogłoszeniach że pies zaginął w noc sylwestrową o godzinie 0😲0. Po chol*rę zabierają je na dwór w taki moment  🤔
Moja młodsza to ma jeszcze w nosie takie rzeczy i ostatni raz na dworze była ok. 22, u nas w tym roku w miarę spokojnie i młodej tylko zabawa była w głowie. Starsza ostatni spacer zaliczyła o 17, resztę wieczoru i nocy spędziła z nami na kanapie, na dwór nie chciała iść, a wyciąganie czy wynoszenie na siłę sprawy nie załatwi bo tylko myśli o tym jak zwiać do domu i przeżyła, rano przed 6 pobudka i dawaj na dwór 😁

No i u nas jak trzeba to w ruch idą szelki, obroża, dwie smycze - jednego roku doszedł nawet kantarek bo niestety suka miała taką siłę pociągową, że ręce wysiadały a wolałam psa w ten sposób uzbroić niż ryzykować, że zwieje i się zgubi.
smartini   fb & insta: dokłaczone
02 stycznia 2021 17:39
PumCass, u nas było spokojniej niż rok temu bo chyba jednak ludzie bali się mandatów ale przez to najgłośniej, prócz tej 23:50 - 00:30 było w godzinach 16:30-19😲0, przed godziną policyjną której nie było. a huki słyszałam nawet o 12  w południe
madmaddie   Życie to jednak strata jest
02 stycznia 2021 18:07
moja się nie boi strzałów, spacerujemy blisko baaardzo obleganej strzelnicy, ale ten sylwester jest dla niej ciężki (wcześniejsze nie były). Jeszcze napierdzielają  🤔wirek: Inne znane mi pieski też, strzały ok, ale petardy wytrącają je z równowagi.
PumCass piękne, pokazuj je częściej  :kwiatek:

U nas walili przed, w Sylwestra i dzień po  😵 Nasz pierwszy Sylwester, jestem zadowolona, pies i kot ze mną na kanapie, a o godzinie zero super żarcie i nawet nie zauważył tej zadymy. Gorzej kot, posiedział trochę pod łóżkiem.

Kleszcze - u nas w nocy na minusie, w dzień poniżej 5 stopni - zastanawiam się nad przejściem na krople (teraz jest na Simparice), tak zupełnie bez niczego się boję. Jak u Was w tej kwestii?

madmaddie   Życie to jednak strata jest
02 stycznia 2021 20:45
Ja przeszłam na krople. Do simpariki wrócę na wiosnę😉
Co do kleszczy - ja nie ryzykuje moje psy są cały rok na Bravecto, młody teraz na Simparice. Bia złapała kleszcza i babeszjozę 5 lat temu 31.12 jak był śnieg i lekko ujemne temperatury. Była wtedy na Foresto. Wolę nie ryzykować.

A jak się już odezwałam, to się pochwałę 😉 . 3 tyg temu dołączył do naszej rodziny taki przystojniak. Dashi:
smartini   fb & insta: dokłaczone
02 stycznia 2021 22:28
ewuś, ah Rosołku Rosołku 😍

U mnie też całorocznie na Simparice
smartini, Jedyny taki na świecie, czekoladowy rosół 😉
Jak ja Wam zazdroszczę więcej niż jednego psa! 🙁 Mój wreszcie zaczął się wspaniale bawić z innymi, nawet większymi od siebie psiakami z naszej grupy w szkole, a do szczeniaków aż się rwie, żeby potem z miłością przeturlać się z nimi po największym błocie 😁
PumCass, a możesz napisać coś o rasie z perspektywy posiadacza ?
Bardzo mnie ciekawią takie niezwykłe rasy i to jak się z nimi żyje naprawdę.
Historii słyszałam o wilczakach wiele i generalnie bardzo negatywne to były historie, ale może nie prawdziwe.
Tak samo było zanim kupiłam Borzoja, że charty nic się nie da nauczyć,że sie nie słuchają,że tyle biegają itp. Wszystko to jakieś stereotypy, nie mające nic wspólnego z prawdą,ale to dopiero jak się skumałam z włascicielami i hodowcami borzojów się dowiedziałam no i posiadając już psa swojego.
Pod te opowieści o chartach to bardziej pasował jednak mój poprzedni pies czyli doberman  😁
PumCass   zachowaj zimną krew!
03 stycznia 2021 21:24
chomcia postaram się 🙂
ewuś ale cudo  😍
Perlica mogę napisać, ale nie mam pojęcia od czego zacząć  😂 Chyba najlepsze określenie to "całe życie z wariatami"
Jeżeli chodzi o negatywne historię no cóż, życie z wilczakiem niestety nie jest usłane różami  😁
Na pewno nie są to psy dla każdego i już na pewno nie dla kogoś, kto wcześniej nie miał w ogóle psa.
Są dominujące i mocno lubią podporządkowywać sobie otoczenie, ale jak już człowiek wejdzie w to życie z nimi to nie wyobraża sobie życia z innym psem, przynajmniej ja tak mam  😀
Moje egzemplarze nie są akurat jakoś mego problematyczne, ze starszą suką to praktycznie w ogóle nie miałam i do tej pory nie mam problemów. Jest to pies który sam się praktycznie pilnuje, mogę ją zabierać na konne przejażdżki do lasu i wiem, że nie poleci za zwierzyną.
Młoda jest jeszcze głupiutka i musi nabrać pokory bo lubi pokazywać rogi - jakiegoś dramatu nie ma, przynajmniej dla mnie, ale być może ktoś z mniejszym doświadczeniem już mógłby mieć problem z nią bo lubi sobie nawet warknąć czasami i próbować stawiać na swoim  😉


 



PumCass, czyli w zasadzie nic szczególnego, dla kogoś kto miał już "pożądnego" psa.
Mój doberman też próbował mnie wyszkolić kiedyś za młodu  😉

A jak one do innych psów/suk?
A jak do obcych ludzi?
I co konkretnie oznacza ten brak usłania różami? 😀
Kolega który ma dobermana miał też przez chwilę sukę Wilczaka, ale oddał do hodowcy, bo sobie z nią nie radził, ale taką miał umowę z hodowce, bo to była dorosła suka, ponoć wyjątkowo trudna.
madmaddie   Życie to jednak strata jest
04 stycznia 2021 07:47
Perlica, z ostatniego czasu naszej koleżanki wilczej: rozmontowane ze ściany gniazdko, została na 30min bez klatki. Za to w klatce (spawanej): rozwalona choinka, stała jakiś metr od klatki, ściągnięta z mebli i zmasakrowana lustrzanka. Jak zawsze, człowiek się zastanawia JAK.

Suka wilcza jest bardzo fajna - słucha, szkoli się świetnie na żarcie, zabawkę i nagrodę socjalną, łapie wszystko w jedną sesję, posłuszna całkiem, ma swoje wąty do psów, ale są też psy, które lubi, do ludzi mocno ostrożna, ale ze mną zakumplowała się na pierwszym spacerze, teraz jestem otoczona wilczą miłością (bolesną i intensywną). Za to wilczy chłop - nie chce, nie zrobi, żarcie może nie istnieć, właściwie nic może nie istnieć, wszystkie psy do kasacji, ludzie - jak mu się podoba, ja dostałam buzi na dzień dobry, ale niektórzy też są do kasacji. Nie wiem czy są spokrewnieni, ta sama hodowla na pewno 😉

Psy są różne. Ostatnio byłam z moją na semi, spałyśmy u koleżanki z białasem, obie trenowały i te psy to jak ogień i woda (pod względem usposobienia, charakteru, socjalności, pracy), a spokrewnione.

Dlatego ciężko mając jednego osobnika wyrokować o całej rasie.

Jak już jestem, to wrzucę dwie foty z semi, są piękne  💘 mam nadzieję, że 2021 będzie lepszy treningowo i życiowo, plany są duże  🥂
[img]https://scontent-frt3-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/132155177_409228093862654_5240794811673384691_o.jpg?_nc_cat=109&ccb=2&_nc_sid=0debeb&_nc_ohc=NgVvU0ZnWPkAX-BwzoR&_nc_ht=scontent-frt3-1.xx&oh=e2ca23c1eb39b605fd5e93b2108602e7&oe=6016D4C6[/img]

[img]https://scontent-frt3-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/132180785_409225647196232_5183445091669795445_o.jpg?_nc_cat=109&ccb=2&_nc_sid=0debeb&_nc_ohc=ayz7215ysvsAX-VQCon&_nc_ht=scontent-frt3-1.xx&oh=0dd140dda5de191fd476aad5c95947fa&oe=6018329C[/img]
PumCass, dziękuję 🙂

madmaddie, Piękne fotki! Trzymam kciuki za plany noworoczne!

Co do zdolności destrukcyjnych - to zależy chyba bardziej od egzemplarza, niż od rasy. Aku (bc) też wciągała wszystko do klatki, wybuchała kocyki, które miała w klatce. Jak była nie pilnowana bez klatki, to szczególnie upodobała sobie pościel i narzuty na łóżko. Z czasów jej szczenięctwa został mi jeden cały zestaw pościeli  🤣 Młody za to (tfu tfu) nic nie niszczy, nie wybucha kocyków, nie wciąga nic do klateczki.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się