KARUZELA - ZA i PRZECIW

Koniczka   Latam, gadam, pełny serwis! :D
12 lipca 2009 21:10
Karuzela to nie tylko pomoc w rozprężaniu konia (a bywa bardzo pomoca przy koniach po kontuzjach, które musze być stępowane minimum 20 minut), jest to również świetny sposób na zapewnienie koniowi dodatkowego ruchu - nic nie ma bardziej zbawiennego wpływu na układ ruchu konia jak aktywny, swobodny stęp.
A ja myslalam ze chodzi tylko o karuzele boksowa  😡 nawet zapomnialam ze istnieja inne  😁
a 20 minut stępa to jakiś problem? ja nie widzę żadnego, co za problem występować konia nawet w ręku, pochodzić z nim, na pewno jest to dla niego milsze niż karuzela...
Obis- a co powiesz o skretynialych ogierach,ktore usiluja ci wyrwac reke ze stawow,lub pozrec ja ze smakiem? Albo o koniach ktore dostaja odpalu,bo wiedza ze czlowiek ma 20x mniej sily niz on?To dla takich kontuzjowanych koni jedyna szansa na pochodzenie. Ja mialam wlasnie takie problemy jak mialam kontuzjowane konie,wyszlam RAZ na spacer z obydwoma,to jeden prawie mnie zabil wywaleniem do mnie z zadu,a drugi prawie mi sie wyrwal "na kobyly" pomimo kolca  😁
Koniczka   Latam, gadam, pełny serwis! :D
12 lipca 2009 21:23
Obiś żaden problem jak masz 1 konia. Jak się ma tych koni więcej to czasami trzeba sobie pomóc karuzelą bo w czasie kiedy koń się rozstępowuje można masę rzeczy zrobić. Poza tym karuzela jest jak już pisałam świetną okazją na dodatkowy ruch dla konia, a wybacz nie każdy ma tyle czasu żeby konia pojeździć i po paru godzinach wziąć na 30 minut na spacer w ręku.
Mysle Koniczka,ze Obisiowi chodzilo o to stepowanie konia w kontuzji.
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
12 lipca 2009 21:29
Obiś, jak będziesz miała 6 koni i każdego z nich będziesz musiała pojeździć, to zobaczymy czy nie będziesz miała ochoty odstępować ich w karuzeli, co dramatem dla nich nie jest.
Koniczka właśnie, jak sama napisałaś, nie jest to dla konia dobre, tylko dla człowieka... bo to człowiek może wtedy zrobić wiele innych rzeczy, a koń chcąc czy nie chcąć kręci się w kółko... ja jestem zdania,że powinno się mieć tyle koni ilu jest się w stanie zapewnić ruch i opiekę bez wszelkich "udziwnień", ale to tylko moje skromne zdanie...

salto piccolo te konie same z siebie się takie niestały, więc może warto popracować nad tym,żeby były spokojniejsze i nie stwarzały niebezpieczeństwa i wszelkich problemów a nie rozwiązywać to wsadzając je w karuzele...

edit:
Strzygamam czas dla jednego konia, jednemu jestem w stanie zapewnić ruch, sprzęt, weta i kowala i właśnie dlatego,że nie ejstem w stanie się podzielić na ileś tam części mam jednego konia a nie ileś tam...
Obiś, swoimi wypowiedziami podkreślasz własną ignorancję i brak objeżdżenia. Dla wszystkich będzie lepiej jak się powstrzymasz od dalszych komentarzy 🙂
Haha Obis-te konie na codzien trenuja,i jezdza na zawody.To,ze po prostu nabawily sie kontuzji jest wynikiem przypadku wiesz mi 🙂 Nadmiar energii,niestety.Im wiecej pracy-tym wiecej energii,taka niestety kolej swiata.Aa jesli ktos chce popracowac nad 5 konmi w kierunku zeby byly "bezpieczniejsze" to zapraszam serdecznie,bo ja nie mam na to ani czasu,ani checi  😉 Poza tym,to ile masz koni nie zawsze zalezy tylko i wylacznie od ciebie..
Koniczka   Latam, gadam, pełny serwis! :D
12 lipca 2009 21:36
Obiś mam wrażenie, że żyjesz w krainie Nibylandii na drugim, bardzo różowym, końcu tęczy. Koniowi w karuzeli się żadna krzywda się nie dzieje, a też nie zauważyłam, żeby chodzące w niej konie bardzo cierpiały. Oczywiście stepowanie np w kólko po  hali jest dużo bardziej interesującym zajęciem dla konia.

[quote author=Obiś link=topic=7572.msg295884#msg295884 date=1247430660]
salto piccolo te konie same z siebie się takie niestały, więc może warto popracować nad tym,żeby były spokojniejsze i nie stwarzały niebezpieczeństwa i wszelkich problemów a nie rozwiązywać to wsadzając je w karuzele...
[/quote]

Widać nigdy nie miałaś do czynienia z koniem w dobrej kondycji, który zostaje nagle wyłączony z treningu przez kontuzję...
salto piccoloto tylko koni żal,skoro nie masz chęci ani czasu... a od czego zależy to ile ma się koni, jak nie od właściciela?


Koniczka stępowanie konia w ręku na hali pewnie jest tak samo atrakcyjne jak karuzela, dlatego też nigdzie nie napisałam o takim stępowaniu, równie dobrze można wziąć konia na spacer w teren 😉
montana   małopolskie
12 lipca 2009 21:41
Dokładam swoje ZA za karuzelą
Miałam okazje korzystać zarówno z boksowej jak i z uwiązowej,
oczywiście wielki + dla boksowej,  taka jest najlepsza, ale z uwiązową też było w porządku i ja akurat nie miałam żadnych przygód i negatywnych doświadczeń
Boksowa, z której korzystam ma przegrody pod prądem

a Obiś dalej swoje, szkoda komentować  🙄
Koniczka   Latam, gadam, pełny serwis! :D
12 lipca 2009 21:41
Taaaak, nie ma to jak pójść z nabuzowanym, kontuzjowanym koniem w teren. A w zimie to już w ogóle nic tylko spacerować na dworze.
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
12 lipca 2009 21:42
Obiś, konia w treningu np. WKKWowskim bierzesz na spacer w teren? A jak ktoś trzyma konia w centrum miasta to ma isć z nim na spacer na obwodnicę?

Na przykład od tego, że dostaje konie w trening.

Cóz, pogadamy jak dorośniesz, a klapki z oczu spadną.
Strzyga nie mam 5 lat i z końmi nie mam do czynienia od 3 dni,więc zdania nie zmienię, bo jest niezmienne od lat...nie musisz brać konia  w trening skoro nie jesteś mu w stanie zapewnic odpowiedniej ilości czasu...

Koniczka nie widzę żadnego problemu,żeby z koniem kontuzjowanym-który nie musi stać, potrzebuje ruchu iść pospacerować, choćby na terenie zamkniętym, ale byleby nie w kółko...
Obis, na jakim Ty swiecie zyjesz??
A to, ze masz doczynienia z konmi juz pare lat to nic nie znaczy. Ludzie tym zyja lat "dziesiat" a pojecie maja marne tudziez sredniowieczne.
Powiem tyle: "skoncz wasc, wstydu oszczedz".

Ode mnie tyle, a dziewczynom rowniez proponuje niekontynuowanie, bo sie od muru odbijaja. Szkoda czasu.
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
12 lipca 2009 21:53
Obiś, jasne, jeźdźcy zawodowi jeść nie muszą, powinni za to każdego konika wyniuniać, zaplatać mu codziennie grzywkę i ogonek i bawić się z nim w chowanego.  Generalnie nie wiem jak według Ciebie wygląda sport, ale chyba o treningu koni portowych wiesz niewiele.
Gillian   four letter word
12 lipca 2009 21:54
Obiś, pleciesz totalne farmazony.
trzynastka   In love with the ordinary
12 lipca 2009 21:55
Strzyga nie mam 5 lat i z końmi nie mam do czynienia od 3 dni,więc zdania nie zmienię, bo jest niezmienne od lat...nie musisz brać konia  w trening skoro nie jesteś mu w stanie zapewnic odpowiedniej ilości czasu...

co prawda Strzygą nie jestem ale normalnie się zagotowałam.
To, że w Twoim różowym świecie jest stajnia pod lasem, rekreacyjne jazdy nie znaczy, że ludzie np. w ten sposób nie zarabiają i co? i przez to, że nie mają czasu na oprowadzanki i gadanie do 10 koni to znaczy, że mają pracować z jednym i nie mieć za co żyć?
Poza tym ile dni jeździsz, że nie widziałaś ogiera w treningu lub żeby było fajniej kryjącego ogiera w ciągłym treningu - 4 ?
😂  😵
kryjącego ogiera w ciągłym treningu
.... albo kryjacego ogiera wlasnie wylaczonego z ciaglego treningu. Zapraszam na spacerek w teren. Wrazenia na pewno niezapomniane. Tylko pamietaj miec ze soba conajmniej kilkadziesiat tysiecy na odszkodowanie za konia, ktory sie na przyklad polamie.
ok, przyjmijmy,że ja nic nie wiem, może być,wasze zdanie jest dobre moje złe, choc myslałam,że chodzi tu o wyrażenie swojej opini...
pewnie- o koniach nie wiem nic,ledwie odróżniam zad od łba 😀,ale mimo to wolałabym być na miejscu swojego konia a nie waszych 😉
Alvika   W sercu pingwin, w życiu foka. Ale niebieska!
12 lipca 2009 22:02
Obisia zapraszam do mnie na wioskę pod Gdańskiem - dostaniesz prawie tonowego belga z jajkami i pójdziesz "na spacer"  😀iabeł:  A ja porobię foto, bo inaczej voltopiry nie uwierzą, że "chcieć to móc"
Alvika i wszyscy tu mają właśnie tonowe ogiery, tylko takie konie są w karuzelach...a to podobno ja plotę farmazony...  🤣
Alvika   W sercu pingwin, w życiu foka. Ale niebieska!
12 lipca 2009 22:10
Nu nu nu, nie załapałaś o co chodzi.
Koń wymaga ruchu. Dla bezpieczeństwa własnego i obsługi karuzela bywa często o 100x lepszym rozwiązaniem niż spacer w ręku. To po prostu realia.
Koniczka   Latam, gadam, pełny serwis! :D
12 lipca 2009 22:12
To dla odmiany mogę Ci zaoferować niedawno wykastrowanego konia po operacji kolki, który przed operacją był w treningu skokowym i chodził codziennie na padok. Acha, lubi sobie pobrykać (nawet jak normalnie pracował, oczywiście teraz wzmocnione już ponadmiesięcznym aresztem boksowym).
trzynastka   In love with the ordinary
12 lipca 2009 22:13
kryjącego ogiera w ciągłym treningu
.... albo kryjacego ogiera wlasnie wylaczonego z ciaglego treningu. Zapraszam na spacerek w teren. Wrazenia na pewno niezapomniane. Tylko pamietaj miec ze soba conajmniej kilkadziesiat tysiecy na odszkodowanie za konia, ktory sie na przyklad polamie.


No o to mi chodziło 🙂  :kwiatek:  już któryś raz dokańczasz moje myśli 😀
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
12 lipca 2009 22:15
Ej, tam baby się nie znacie. Przecież żaden konik nie chce nam zrobić krzywdy, a żeby go uspokoić, należy mu czule szeptać w uszko...
... i przytulać  😀iabeł:
ninavet, hehe.  :kwiatek:

Strzyga, to ja chyba zaprosze droga Obis na jutrzejsza bitwe morska pod tytulem "po raz kolejny wbic mojemu koniowi igle w staw". Niech mnie oswieci co mam mu do uszka szeptac zeby nie bylo ofiar.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się