Koronawirus

Ja jestem introwertykiem - ale to zamknięcie i zakazy mnie dobijają. Sama możliwość wyjścia, pójścia gdzieś daje mi taki komfort psychiczny - do tego nie cierpię być od kogoś zależna, samodzielność jest dla mojej psychiki bardzo, bardzo ważna.
Gillian, no dla mnie 20 dni zarcia i Netfliksa brzmi bardziej jak pieklo, niz fajny urlop. Chlop pod koldra to tez nie jest zajecie na cala dobe i tak przez bite 20 dni 🤣

Ludzie sa rozni, dla mnie wakacje all-inclusive nad morzem to juz pieklo i wymysl szatana, a wysiedziec wiecej niz 1 dobe w pomieszczeniu mi sie nie zdarzylo jakos od czasow, eee, nigdy. Moze to brzmi jak problemy pierwszego swiata, ale ja tam lubie swoje zdrowie psychiczne 🙂

Od marca nie chodze do pracy (tj. pracuje z domu) i jedyne, co ratuje moje zdrowie psychiczne, to kon (i przy okazji codzienny kontakt z ludzmi w stajni) i wspinanie. Od grudnia mamy bana na wspin halowy to sie bujam na dworze, nie ma, ze boli, wspinanie to najjasniejszy punkt mojego tygodnia nawet jak jest 2 stopnie i pizga 🙂 Za to mega brakuje mi jakiejs normalnej interakcji z ludzmi, wypadu na planszowki i wino, wspolnego wypadu pod namiot, nawet kurde to tesciow bym poszla pogadac o jakis kompletnie nieinteresujacych mnie rzeczach byle tylko ludzi dawali. A jak restrykcji podrozowych nie zniosa w jakims sensownym czasie to pitole, biore laptop i ide pracowac z domu w Kirgistanie czy cos 🤣

Nie chce na sile szukasc spiskow :kwiatek: ale poczucie kompletnego marnowania zycia w lockdownie, kiedy covid jest czyms nienamacalnym i obecnym glownie w internecie (serio, jedyne przypadki covidowe o ktorych wiem z zrodel innych niz internet to te, ktore mialy miejsce w domach opieki...) jest momentami ku*ewsko dobijajace 🙁
majek   zwykle sobie żartuję
12 stycznia 2021 09:55
To u mnie nie jest tak rozowo, przypadki covidowe sa namacalne, wiele osob z moich znajomych Covida przeszlo (kilka bardzo ciezko). Wiem o dwoch zgonach (jedna sasiadka nieopodal i tata mojej kolezanki z pracy. Oboje  z 10 lat starsi ode mnie i raczej w dobrym zdrowiu przed). Pewnie o wielu po prostu nie wiem. Nie pytam znajomych `ej, a umarl Ci ktos ostatnio?'
Ja pracuje z domu, moj maz jezdzi do pracy, dzieci siedza ze mna w domu i maja szkole online. Moj rachunek za prad (codziennie trzy zestawy komputerow, z czego moj to wieksza maszyna) dobil mnie ostatnio. Mam mnostwo pracy ostatnio, bo moj team to zwykle 4 osoby, a teraz jestesmy we dwie. Dodatkowo trzeba pilnowac dzieciakowc - maja zadawane zadania, duzo robia same, ale czego wymagac od 9 i 12 latkow? 
Mieszkam w Poludniowym Kent, w centrum miasta na dodatek. Przodujemy w statystykach...

Jestem tylko wdzieczna, ze mam prace, mam ogrodek, mam samochod i wyrozumialego pracodawce.
Mam jak maiiaF - gdyby coś to problemem jest pies. Moja nie to, że nie lubi z kimś obcym, ona się obcym mocno boi i zasadniczo poza mną i rodzicami nie da się nawet pogłaskać. Więc spacery z przypadkom człowiek z "psem w koronie" odpadają. To jest mój strach od marca, że nie będę miała jak psu zapewnić spacerów.
Ale poza tym to izolacja jest spoko. Nawet bardzo. Nawet jak dla mnie może być pogłębiona.

Jakby nie było obecnie koronawirusa, to zapewne w najbliższych dniach wzięłabym urlop i poprosiłabym rodziców, żeby wzięli suką na kilka dni "do przedszkola". I nie wychodziłabym z domu w ogóle! i spałabym do której by mi się podobało, i robiłabym co by mi się podobało, i nie musiałabym się nikim przejmować.

U mnie w rodzinie i przyległościach niestety już 3 śmierci osób z pokolenia 70-80 lat. Więc nadal bardzo martwię się o rodziców, żeby nie złapali. O siebie się boję, ale mniej. Chociaż tak straszą, że nadwaga ma znaczenie dla siły przechodzenia COVIDu, że jednak trochę wisi z tyłu głowy obawa.
U nas mozna wychodzic z domu jak sie jest na kwarantannie.

Mojej siostry maz poszedl odwiedzic matke w okolicach swiat (mieszkaja w Londynie). Byl tam 10min i zlapal covid. Jego mama i dwoch braci tez (pewnie jeden z braci przywlokl). Wszyscy przeszli dosc ciezko, ale bez powiklan i szpitala. A ich mama ma duzo chorob wspolistniejacych, jest dosc otyla i czarnoskora - wiec wszystko co jest ryzykiem. Ale wyszla bez szwanku 🙂
Moja siostra i dzieci sie nie zarazili mimo ze maja male mieszkanie i brak mozliwosci odseparowania.
Moon   #kulistyzajebisty
12 stycznia 2021 10:12
Ja jestem introwertykiem - ale to zamknięcie i zakazy mnie dobijają. Sama możliwość wyjścia, pójścia gdzieś daje mi taki komfort psychiczny - do tego nie cierpię być od kogoś zależna, samodzielność jest dla mojej psychiki bardzo, bardzo ważna.

Amen!
Też jestem introwertykiem i absolutnie kocham swoje 4 ściany i kanapę, ale poczucie, że mam na takowej spędzić 20 dni, nie mogąc wychylić nosa zza drzwi... o fuck 😵

Podczas marcowego siedzenia w domu ratowały mnie wypady do konia i spacery z psem - inaczej bym osiwiała i ewakuowała się kratką wentylacyjną chyba  😫
Bo to jednak jest różnica jak się samemu ogranicza wyjścia (ale i tak chodzi na zakupy, z psem, do pracy) a jest się zamkniętym bez możliwości wyjścia i trzeba przeorganizować całe życie i oprzeć o pomoc obcych osób (bo nie zawsze jest szansa na pomoc rodziny).
Ascaia, mój też się boi, ale już się przyzwyczaił do kilku moich znajomych 😉 Ogólnie to "wszystkiego" się boi, więc w zasadzie czy wychodzi z całkiem obcym czy trochę znajomym to już nie jest jakaś ogromna różnica dla niego... No ale jeśli nie będzie wyjścia, to zdaję sobie sprawę, że tych kilku znajomych wszystkich spacerów może nie dać rady obstawić. Nie wiem jak organizacyjnie miałabym to ogarnąć, bo on na klatkę nie wyjdzie sam jak stoi tam ktoś obcy, mam nadzieję, że nie będę musiała się szybko przekonywać. Ratunkiem byłaby siostra, ale mieszkamy teraz razem, więc kiblowałybyśmy obie i już zero pomocy rodziny 🤣

Chociaż u nas w pracy niewesoło pod tym kątem, sami młodzi ludzie a na przestrzeni tego roku kilka osób nawet w szpitalu z powodu covid wylądowało. Stricte w naszym punkcie niby tylko jedna dziewczyna przechorowała, ale inna np. ma takiego pecha, że już 3 raz na kwarantannie po kontakcie z zakażonym siedzi 😵 Na szczęście zdrowa.
zembria   Nowe forum, nowy avatar.
12 stycznia 2021 10:54
Ja tam bym kwarantanne z pocałowaniem ręki przyjęła 😉 Ale ja mam konie pod domem, hektar ogrodzonego ogrodu i plac do jady, no i mieszkam w lesie więc to byłby piękny urlop 🤣 Jednak gdyby mnie mieli zamknąć w mieszkaniu... zwiałabym oknem chyba, mimo żem odludek raczej i introwertyk i najbardziej to lubię być sama.
Ja jestem introwertykiem - ale to zamknięcie i zakazy mnie dobijają. Sama możliwość wyjścia, pójścia gdzieś daje mi taki komfort psychiczny - do tego nie cierpię być od kogoś zależna, samodzielność jest dla mojej psychiki bardzo, bardzo ważna.

Amen!
Też jestem introwertykiem i absolutnie kocham swoje 4 ściany i kanapę, ale poczucie, że mam na takowej spędzić 20 dni, nie mogąc wychylić nosa zza drzwi... o fuck 😵

Podczas marcowego siedzenia w domu ratowały mnie wypady do konia i spacery z psem - inaczej bym osiwiała i ewakuowała się kratką wentylacyjną chyba  😫



Tez jestem introwertykiem, ale to przeciez nie jest tak, ze introwertycy sa aspoleczni i w ogole nie potrzebuja kontaktu z ludzmi i swiatem zewnetrznym.

Lockdown nie wywoluje w mojej introwertycznej duszy dzikiej checi pojscia do klubu na rave party :P ale do pracy to bym poszla. Albo pojechala za granice na trekking byc introwertykiem w ladniejszym otoczeniu 😉 U mnie dochodzi taka kwestia, ze przy zamknietych granicach to glupi spacer po lesie staje sie mission impossible 🤣 a emigracja w dobie covidowych restrykcji wcale mnie nie pociaga.
Ja w sumie też spędzam czas tylko w domu, bo i tu pracowałam, przed pandemią. Jedynie, że jadę do stajni w weekend lub na zawody. Wychodzę także z psem normalnie. Do sklepu nigdy nie chodziłam, przed pandemią także nie, bo ja w sumie nie kupuję nic, chyba że przez net. Spożywcze rzeczy kupuje mąż, tak samo przywozi lunche.
Moje życie nie rózni się niczym od życia przed pandemią.
Gillian   four letter word
12 stycznia 2021 11:33
To ja jestem jakaś dziwna. Mogę siedzieć na tej kwarantannie przez pół roku 🙂
Gillian, no ja też, nawet czekam czy odwałają zawody skokowe ze stycznia, bo sobie kasy przyoszczędzę chętnie ;-)
Ja jestem introwertykiem - ale to zamknięcie i zakazy mnie dobijają. Sama możliwość wyjścia, pójścia gdzieś daje mi taki komfort psychiczny - do tego nie cierpię być od kogoś zależna, samodzielność jest dla mojej psychiki bardzo, bardzo ważna.


O to to. Teraz jeszcze mojego młodego strzałki uległy pogorszeniu, a ja nie mogę tego robić sama i muszę prosić innych. Z zakupami jestem zależna od rodziców i znajomych. Totalnie mi to zaburzyło rozkład dnia, całe dnie przesypiam, za studia się nie umiem zabrać i wczoraj chłopowi płakałam w ramię, że chcę już do mamy 🤣
Mam i ja... Zero węchu, zero smaku, mogę pić kawę bez cukru i mleka  🤣
Nocami dopada gorączka ponad 39 stopni, potem sama spada do 36. Kaszel max kilka razy na dobę. w kościach trochę łamie, ale już bez tragedii. poza tym rewelka. Mój trzeci dzień.
ChemiK, no to 5. U mnie tylko trochę bólu mięśni i ogólnego osłabienia, smak i zapach bez zmian. Mi mija 4 dzień, więc wyjdziemy podobnie 🤣

Ktoś się może orientuje, czy jak kwarantanna kończy mi się w niedziele o północy, to w poniedziałek już mogę iść normalnie do pracy? Czy muszę czekać na konsultacje z lekarzem POZ?
Pati2012   Koński insta: https://www.instagram.com/mygreybay/
12 stycznia 2021 18:17
windziakowa moja mama miała zalecenie konsultacji z lekarzem w 8 dniu izolacji
Przeczytałam artykuł w Angorze na temat tego lekarza, który leczy covid tym lekiem na Parkinsona.
Wynika z niego, że nikt nie był zainteresowany badaniami w tym temacie i ropoczną się dopiero w lutym tego roku.
Perlica, zajmuje się tym prof Rejdak z Lublina od dłuższego czasu. Agora niekoniecznie jest dobrym źródłem informacji ze świata medycznego 😉
Mieliśmy paru pacjentów którym udało się zastosować amantadynę przed hispitalizacją. Dwóch młodych, zdrowych wylądowało na OIT, pozostali też wcale dobrze nie przeszli covida skoro wylądowali u nas. Także nie jestem jakąś wielką optymistką jej skuteczności. Do tego pacjenci stosujący amantadynę z powodu swoich chorób podstawowych - także nierzadko mieli ciężkie covidy.
galopada_, Wg tego co napisali prof Rejdak to neurolog i zainteresowany jest badaniami pod innym kątem, niż Bodnar który jest pulmonologiem,  więc Panowie się nie dogadali. Będzie dlatego drugi ośrodek prowadził badania.
Z tego co czytam ten artykuł to nie chodzi tu o medycynę, a raczej politykę i machinę państwa, niezbyt udolną .
This is what the Pfizer covid19 vaccine has done to my Mom. Everyone please pray for her. She was admitted to the hospital last. And be cautious about taking the vaccine. I'm sure it is good for some people but you need to think about is this vaccine worth taking? It's not for me.

Co to znaczy bo nie znam angielskiego?  😉


https://m.facebook.com/story.php?story_fbid=899042044166409&id=100021818644998



W Szwecji cztery starsze i schorowane osoby zmarły po przyjęciu szczepionki na Covid-19 - poinformowała Szwedzka Agencja ds. Produktów Medycznych. W Portugalii po przyjęciu pierwszej dawki zmarła 41-letnia kobieta.
źródło
No tak, bo niewydolność serca u 80paroletniej osoby jest takie nadzwyczajne, że to na pewno przez szczepionkę 🤣 Ja też kiedyś zaszczepiłam 13letniego psa z chorobą serca przeciwko wściekliźnie i za 5 dni dostał obrzęku płuc i umarł. To na pewno przez szczepionki!
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
13 stycznia 2021 17:50
Tymczasem wczoraj na koronę zmarło w Polsce 500 osób.
Cricetidae, jakby tak patrzec na zgony osob z grupy 80+ to najsmiertelniejsze trucizny to paracetamol i nutridrinki 😁 😉 niezliczeni pensjonariusze domow opieki niestety umieraja po podaniu powyzszych 🤣
Facella   Dawna re-volto wróć!
14 stycznia 2021 08:05
Starsze, schorowane osoby umierają. No szok normalnie.
Kilka zgonów na całym świecie na kilka milionów zaszczepionych. Nadal mniejsza śmiertelność już po nlpz. Ale szczepionki są be. Lepiej żeby tysiące osób dziennie umierały na covid.

Niestety jako niezatrudniona w zawodzie poczekam sobie na swoją kolej. I to bardzo długo. Wg różnych prognoz od 9 miesięcy do nawet 4 lat  🙄
Mnie powaliło już wczoraj totalnie, ale mam rp na Vigaryt i będę próbować.  Trzymajcie kciukasy
Orientujcie się czy jak wrócę z zagranicy to kwarantannę będę miała tylko ja czy osoby ze mną mieszkające również ? Totalnie nie mogę znaleźć takiej informacji..
Orientujcie się czy jak wrócę z zagranicy to kwarantannę będę miała tylko ja czy osoby ze mną mieszkające również ? Totalnie nie mogę znaleźć takiej informacji..


Tylko Ty masz kwarantannę + zalecenie żeby unikać kontaktu z innymi domownikami.
W praktyce na początku stycznia nikt się mną na lotnisku nie zainteresował (i przez całe 10 dni nie było żadnego telefonu/kontroli).
Z tego co widziałam dopiero 14.01 weszło nowe rozporządzenie, wg którego sama musisz się na kwarantannę zgłosić do Sanepidu (do tej pory niby SG zgłaszała na podstawie kart lokalizacyjnych i ankiet wypełnianych w samolocie) - może się nie wyrabiali  😉
Oooo super, bo nie chciałam skazywać domowników a musiałam pilnie wyjechać i w trakcie mojego pobytu przedłużyli kwarantannę do 31 stycznia... (wracam 18.01)
Znalazłam tez informacje na gov.pl, że kwarantanna nie dotyczy studentów studiujących w Polsce. Ale nie ma nigdzie napisane o co konkretnie chodzi... jakby nie patrzeć to jestem studentem, mam ze sobą legitymacje. Może ktoś się orientuje jak to się ma w praktyce?
Mamy godzine policyjna do kompletu. Niech mnie ktos dobije 😵
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się