Kto/co mnie wkurza na co dzień?

donkeyboy   dzień jak codzień, dzień po dniu, wciąż się dzieje życia cud
14 stycznia 2021 13:42
majek z tym sikaniem to może właśnie teren oznacza ze niby jego... ja bym się przeszła do sasiadki i „wspomniała”. Przynajmniej powiesz jej o tym w dobrych intencjach a przy okazji możesz wspomnieć ze tak w ogóle to kot ci utrudnia życie. O wiele lepiej to odbierze jeśli przyjdziesz „zatroskana o kota” wydaje mi się.
Może tez być tak ze jakieś dwa koty włażą ci na ogródek i nawzajem znaczą teren i ot tak walczą ze sobą.

Co do mojej sprawy ja zdaje sobie sprawe ze oczywiście rachunki idą w górę, niemniej jednak suma dodatkowa jaka zarządał właściciel wydaje się bardziej kopniakiem zeby mój szef kazał wrócić do biura (siedzimy już od marca) bo jak nie to opłata. Nikt mi nie pokazuje rachunków wiec to jest suma stała „wymyślona”. Niemniej jednak nie miałam ochoty się kłócić, wyraziłam swoje zdanie na samym początku ze kwota totalnie z tylka wyjęta ale to nie mój portfel a firmie i tak wyjdzie taniej niż powrót do biura. Mnie tylko denerwuje zachowanie obu stron, wystarczy jakby księgowa założyła direct debit na 30 każdego miesiąca i problem z głowy.
majek   zwykle sobie żartuję
14 stycznia 2021 14:28
pewnie mam tu nawet 5 kotow i ze dwa lisy, wiewiorek nie zlicze 😉 ale jej rudego widze czesto, bo kontrastuje z moja szara rzeczywistoscia podworka!

A wiesz, ze sie spotkalam kilka razy z tym, ze wlasciciel obiektu niezadowolony z tego, ze mu lokator za duzo mieszka. Nawet moja kolezanka (Londyn, centrum) musiala szukac nowego mieszkania, bo jej landlord wypowiedzial wlasnie z tego powodu. Miala chodzic do pracy, a nie siedziec w domu, gotowac (zloscil sie, ze w sobote piekla ciasto we wspolnej kuchni - dla swojego chlopaka - I SIE NIE DZIELILA) takze ciesz sie, ze to tylko podwyzka, i to nie Ty musisz ja placic.

O wynajmowaniu pokojow/mieszkan w LND - ja sie dziwie ze Netflix jeszcze serialu nie wyprodukowal (np. w szafie mieszka uchodzca bez papierow, notowany, poszukiwany przez policje, a w tym samym domu mieszka jakis oficer z imigracyjnego - to moja ulubiona historia)
donkeyboy   dzień jak codzień, dzień po dniu, wciąż się dzieje życia cud
14 stycznia 2021 15:00
majek to spróbuj może z tymi odstraszaczami jak tego jest więcej 🙂

no, tak się składa ze w Londynie wynajmuje 😀 oj tez tak mam. Jak mi rodzice sprezentowali robota kuchennego i się musiałam pochwalić (zreszta i tak było słychać) to od razu było LEPIEJ ZOBACZ ILE TO PRĄDU BIERZE. I tez mi powiedzieli (przed listopadowym lockdownem 2.0 jak się zapowiadało ok) ze home office to tylko do grudnia mimo tej opłaty. W sumie jak chca żebym sobie poszła to sobie pójdę, mam gdzie. Tyle ze to właścicielowi nie na rękę bo ma 2 lokum do wynajmu w sumie i drugie stoi puste. A z tego się utrzymuje. Wiec jemu nie na rękę mnie wyganiać a ja jestem z tych co jak się wkurza to zbiorą graty i zabiorą się tego samego dnia. I tak już przy paru okazjach (nie związanych z tym tematem) już mnie korciło bo tak mnie wkurzył.

Jedyne co mi pozostaje to pocieszać się ze w czerwcu otworzą mi się pewne drzwi i będę mogła się urwać na jakaś wies.
Wkurza mnie, że wszędzie jest śnieg, tylko nie u mnie 🙁 Nawet w Hiszpanii był! I mi wszedzię pluje zdjęciami śnieżku, a u nas co napada to stopnieje zanim wyjdę z pracy, buuuuuuu...
Facella   Dawna re-volto wróć!
14 stycznia 2021 20:08
Daj spokój, wszyscy fotografowie walą śnieżnymi sesjami, a u mnie szaro :/
U mnie to aż za dużo, z 30 cm nawaliło tylko dziś... No i co z tego, skoro to w Szwejc, a w Polsce mówią mi, że aby aby i pewnie i tak się rozpuści zanim przyjadę 😂 Do bani.
Facella na warszewie jest i w stajniach za miastem 😉
Facella ja cię przygarnę do sesji zdjęciowej, naokoło Płocho na polach jest snieg. 😎
donkeyboy   dzień jak codzień, dzień po dniu, wciąż się dzieje życia cud
24 lutego 2021 16:42
To chyba mój ulubiony wątek i jestem tutaj po raz kolejny. Przyszłam sobie pomarudzić o czymś co nie tyle mnie wkurza a po prostu... dziwi.

Napisała do mnie pewna osoba na fb, osoba która znam z dzieciństwa, daaaalsza rodzina, kiedyś znałam dużo lepiej, no ale rozjechał się każdy w swoją stronę. Ot kontakt się ograniczył maks do lajkowania zdjęć na fb jeśli w ogóle. No i nie, nie chodziło o wspaniałe produkty jakiejś firmy ani wspaniałej oferty pracy na własnych warunkach w piramidzie, tylko realne pytania o pomoc w czymś tam. Coś co mnie nic nie kosztuje poza czasem i uruchomieniem paru kontaktów. No i spoko, lubię pomagać. I w sumie pomyslalam o fajnie byłoby z ta osoba pójść na kawe pogadac, a ze ta cała rozmowa rozchodziła się o moja lokalizacje (w kontekście przeprowadzki) to pomyslalam ze rzucę propozycja kawy. Ot z grzeczności, może gościnności, nie widziałam tej osoby z 10 lat minimum i wiem ze nikogo w okolicy (ba, kraju) tutaj nie ma wiec pomyslalam ze byłoby miło. Nie mowie o jakiejś reaktywacji przyjaźni XD równie dobrze mogłam zakończyć rozmowe na udzieleniu informacji i podaniu nr tel do moich kontaktów.

Ale maniery wygrały. I co - i cisza jak makiem zasiał 🤣 ni dziękuje ni spier... aczkolwiek cisza mówi to drugie 🤣

Nie smuci mnie to jakoś ani nie wkurza, mam to w dupie - po prostu tylko dziwi. Powiem szczerze ze jeśli znam kogoś i wiem ze ta osoba by mi w czymś mogła łatwo pomoc, ale nie utrzymuje z nia kontaktu to bym do niej nie pisała. Glupio się czuje prosząc bliskich znajomych żeby wypełnili ankietke na studia a co dopiero wyskakiwać z krzaków po X latach ciszy.
Jakbym jednak wyskoczyła z tej dupy, napisała i taka osoba rzuciła by taka propozycja ale nie chce mi się na te kawe iść to bym się jakoś grzecznie wymigała, to nie jest takie trudne. Ale nie, XDDDD słuchawka została odłożona, cel osiągnięty a teraz spadaj Donkeyboy ze swoją uprzejmością 😀

Żeby nie było, wielu osobom udzieliłam podobnej pomocy i zawsze trafiałam na chociaż minimalna wdzięczność za to ze poświęcam swój czas/samochód/paliwo, no nie oczekuje nie wiadomo czego, w zasadzie oczekuje niczego, dziękuje i wymiganie się od kawy by wystarczyło 🤣

„Truuuudne sprawyyyyy”
Facella   Dawna re-volto wróć!
26 lutego 2021 07:58
Rynek mieszkań mnie już nie tyle wkurza, co wk*wia.
Płacimy horrendalne pieniądze za mieszkanie 50 mkw, od marca jeszcze nam czynsz podnoszą, więc uznaliśmy, że się wynosimy do większego w podobnej kwocie. A takiego  🍴 ceny za wynajem są kosmiczne, jak to jest możliwe, skoro ludzie masowo rezygnują z najmów?! Uznaliśmy, że może warto w takim przypadku jednak rozważyć kredyt i płacić tę potworną kasę, ale za swoje. Na kredyt bardzo krzywo patrzymy, bo nie wiemy gdzie będziemy za 4 lata, jak mojemu przyjdzie robić specjalizację - za tą jedyną wybraną to i na drugi koniec Polski się przeniesiemy. No ale uznaliśmy, że w razie czego się wynajmie i niech się spłaca samo... I znowu a takiego  👿 kredyt jaki możemy dostać nie starczy nawet na durne 50 mkw  👿 a w takim mieszkaniu za taką kasę to my nie chcemy i też nie bardzo się zmieścimy, bo nam obecnie fortepian pół „salonu” zajmuje, przez co ja pracuję z kanapy od niemal roku, bo nie ma gdzie dodatkowego biurka wcisnąć :/
I tutaj popełniłam błąd - sprawdziłam z ciekawości inne miasta. Psiamać, drożej jest chyba tylko w Trójmieście i top of the top lokalizacjach Warszawy, Poznania, Krakowa i Wrocławia!  😵
Gillian   four letter word
26 lutego 2021 08:01
To może mniejsze mieszkanie? 50kw na dwoje to trochę spoko, nie dziwię się, że płacicir krocie 🙂
Gillian, ja od oku na 55 m2 i jakoś mi mało miejsca (mieszkałam w sporo większych wcześniej)

Facella, skoro pracujesz zdalnie, to może poszukaj mieszkania poza miastem? Najczęściej taniej wychodzi.
Moon   #kulistyzajebisty
26 lutego 2021 08:12
Facella, pozdrawiam Cię serdecznie z Gdyni, w 45cio metrowym mieszkaniu, własnym, spłacanym. Z kanapy oczywiście, bo jakbym wcisnęła drugie biurko, to bym się totalnie nie miała gdzie ruszyć...  😂 😵
Facella pozdrawiam z Krakowa  😂
Mieszkamy w 45metrach we dwoje plus pies, rozważaliśmy kredyt w zeszłym roku ale z czym do czego, kwota wkładu własnego zabija; nie mówiąc o cenie mieszkań, chcielibyśmy min.50 metrów, to tak lekką ręką 400-450tysięcy (i to wcale nie jakaś turbo lokalizacja, obrzeża i to rynek wtórny!).

Wynajem nas wychodzi naprawdę spoko jak na warunki krakowskie (1800-2000/mies całość z opłatami wszystkimi) i póki nie wygramy w totka, to tam będziemy mieszkać  😜
Niestety Szczecin ma mega drogie nieruchomosci...
Za miastem tez niestety.
Tu nie bardzo jest sie gdzie tanio rozbudowac - bo wszystko miedzy szczecinem a policami jest atrakcyjna lokalizacja ze wzgledu na miejsca pracy.
Tansze lokalizacje to ew daleeeeeekie prawobrzeze, ale takie serio dalekie.
Ew skolwin/stolczyn - ale to strach.
Moj partner usiluje cos kupic i jest mega, mega ciezko. Do tegowszystko schodzi praktycznie na pniu jak jest wycenione rozsadnie.
Za 50m2 nie zaplacisz mniej niz pol miliona. I to bez miejsca postojowego.
madmaddie   Życie to jednak strata jest
26 lutego 2021 08:27
ja wróciłam na chwilę do domu rodzinnego i tak mi płynie już drugi rok, bo ceny mieszkań są jakieś chore  🤔wirek: bardzo mnie to frustruje, a podobno wystarczy ciężko pracować. Mam dwie prace, 7dni w tygodniu robię i dalej tego nie widzę  🤣
Moon   #kulistyzajebisty
26 lutego 2021 08:34
faith, w Trójmieście podobnie, jeśli chodzi o ceny - my akurat z P. kupiliśmy chyba w ostatnim możliwym momencie, gdzie ceny takiej chałupki jak nasza, były jeszcze na poziomie 330-350tys. A i tak nie mamy piwnicy ani miejsca w hali garażowej...
Moja siostra z narzeczonym szukali dosłownie pół roku później i przy takim metrażu - bez 400tys, nawet nie podchodź O.O Obecnie, 50m, w blokach z lat rzędu 2009 i nowszych to bez 500-600tys też nie ma co nawet oglądać. I nie piszę o ścisłym centrum, tylko o bocznych dzielnicach z normalną komunikacją (więc też nie totalne obrzeża i zadoopia) które jeszcze kilka late temu uchodziły za obrzeża, no ale się mocno i szybko rozwinęły.
Oh my sweet summer children 🤣 😜

Holenderski rynek nieruchomosci wyglada tak, ze powoli godze sie z tym, ze przezyje zycie nigdy nie posiadajac nieruchomosci. Ceny mieszkan rosna srednio o 8-10% rocznie, pensje o 1-2%, nie trzeba byc orlem z matematyki zeby zrozumiec, jak gowniana jest to sytuacja. Od lat 90tych mniej wiecej w tym kraju nie buduje sie NIC, wiec za odpowiednik wielkiej plyty z azbestem i dennym standardem placi sie grube setki tysiecy.

5 lat temu moj facet bedac w moim wieku i majac identyczna jak moja zdolnosc kredytowa kupil mieszkanie 100mkw (w bloku z lat 70tych z azbestem ofc 😁 ) obecnie ja za swoja zdolnosc kredytowa moge kupic moze kawalerke w slumsie 😀 bo takie stumetrowe mieszkanie sa drozsze o przeszlo 1/3 a pensje starterskie sie bynajmniej nie zmienily. Wiekszosc moich kolegow z pracy w wieku 25-30 lat mieszka z rodzicami, mi troche trudniej w tej kwestii 🤣
martva   Już nigdy nic nie będzie takie samo
26 lutego 2021 08:56
Ew skolwin/stolczyn - ale to strach.


A tu się nie zgodzę droga koleżanko 😉 Skolwin pięknie się rozbudowuje ostatnio, zła sława tego osiedla stopniowo odchodzi w niepamięć. Niestety, z uwagi na brak doinwestowania tej lokalizacji długo jeszcze będą funkcjonować krzywdzące stereotypy. Oczywiście, jest fragment, który nie napawa optymizmem, ale ta część "górna", gdzie co chwilę powstają nowe domy jest naprawdę spoko. I mówię to z perspektywy długoletniego mieszkańca, gdzie ta "moja" górna część zawsze była spoko, problematyczny był fragment dołu. Teraz jest tylko lepiej.

Gdyby nie to, że niestety to najbardziej wysunięta na północ część Szczecina, a co za tym idzie wszędzie stosunkowo daleko, to jest to naprawdę przyjemne miejsce do życia.
Zwracam honor 🙂
Wciaz - no nie jest lekko...
Z drugiej strony...chciałabym sprzdać mieszkanie w dobej lokalizacji we Wrocławiu 64 mkw, 3 pokoje i mam wrażenie, że wszystkie mieszkania poszły w górę tylko moje staniało  😵 🤔wirek: agent wycenił na 380 tys. do ręki, bez garażu i bez ogródka ROD...słabo bo tam gdzie się chcę przeprowadzić nieruchomości nie dość, że podrożały to jest ich o wiele mniej i są to oferty domów bez ziemi...Jak tak dalej pójdzie to prędzej zgniję w tym paskudnym Wrocku niż się wyprowadzę  😕 i to mnie wkurza na codzień, że przeglądam te oferty nieruchomości a tam wielkie nic  🤔
MATRIX69, jak ja sprzedawałam swoje (w końcówce 2018) to agenci średnio zaniżali mi cenę o 100 tys. Porównując moje mieszkanie z mieszkaniami o 15m2 mniejszymi w wieżowcach i bez remontu. Fakt, że nie mieli punktu odniesienia bo w tamtym czasie na całym osiedlu (na Nowym Dworze, jeśli znasz) to było jedyne mieszkanie w takim metrażu. Tych mieszkań jest mega mało, bo one były tylko w niektórych blokach i to po jednej stronie w bramie 😉. Na dodatek było to jedyne mieszkanie wyremontowane w pełni w ostatnich 6 latach itp. Jak zrezygnowałam z pośredników, wystawiłam sama to sprzedałam w 2 dni, okazało się, że babka od 2 lat szukała na ND tego konkretnego (metraż, rozkład) mieszkania na sprzedaż. Jak zobaczyli jak jest wyremontowane to o 20 byli a o 7 rano do mnie dzwoniła. Bez negocjowania ceny.

Gdzie ty masz to mieszkanie?
donkeyboy   dzień jak codzień, dzień po dniu, wciąż się dzieje życia cud
26 lutego 2021 10:29
Ja łącze się z wami w bólu i pozdrawiam z równie nieciekawej sytuacji mieszkaniowej w UK. Paradoksalnie kredyt dostać łatwo, wystarczy mieć depozyt i jakiś dochód aaaaale... ceny są w takim kosmosie ze jak mój partner patrzy na jakieś chalupki na zadupiu (już nawet nie mowie o Londynie itd bo i tak się nastawiamy na zdalne) ... to ja wtedy wyciągam mu polski serwis z nieruchomościami i pukam się w czoło. Głupia chalupka z dwoma pokojami w jakiejś przeciętnej wiosce w UK kosztuje tyle ze ja się za te pieniądze ładnie pobuduje w Polsce. Jak już mam się zadłużać to przynajmniej wole wycisnąć więcej za te sama kasę. Już nie wspomnę ze tak jak kokosnuss mówi tutaj tez mało co się nowego buduje, w przeciwieństwie do całej mojej rodziny gdzie jak ktoś w spadku nie dostał zamieszkania to kupował działkę i budował po swojemu. A tak to jest tutaj szeroki wybór starych budynków bez ocieplenia gdzie po plecach wieje jak się stanie przy oknie i taka chalupka do remontu kosztuje 200 tys funtów 🤣 (* wyłączam szkockie ceny bo tam to jest tanio ale to takie zadupie ze cena wynika z tego ze wszedzie daleko, wielu innych istotnych minusów)

Aha i tak samo jak w Polsce wynajem droższy niż rata kredytu. I co ciekawe „first time buyer” nie może nawet niczego oficjalnie podnająć, może to zapobieganie rozrostu fliperskich biznesów, ale średnio się z tym zgodzę bo jak się nie kupuje pierwszy raz to spoko wynajmować można.

A media się dziwią ze tyle milenialsow mieszka z rodzicami, pewnie z lenistwa, taaaaa 🤔wirek:
Facella   Dawna re-volto wróć!
26 lutego 2021 13:30
To może mniejsze mieszkanie? 50kw na dwoje to trochę spoko, nie dziwię się, że płacicir krocie 🙂

We Wrocławiu mieliśmy 70 mkw za mniej  🤔wirek:
Jak już napisałam, mniejszego nie weźmiemy, bo się nie zmieścimy. Obecnie na 50 mkw jest za ciasno. A jak mamy kupić, to już w ogóle. Jakbyśmy mieli w nim na 10 lat zostać (no bo NIE WIEMY gdzie trafimy za te kilka lat), to pewnie po drodze jeszcze jakiś kaszojad wpadnie, a wtedy to już w ogóle sobie tego nie wyobrażam.

Za miasto nie uciekniemy, bo raz nie bardzo jest gdzie, dwa zdalnie pracuje tylko przejściowo, trzy mój M. zaraz będzie mieć wszystko stacjonarnie, prawka nie ma a ja go wozić nie będę, bo większość zajęć ma w godzinach, w których ja pracuję.
Obrzeża też ciężko, bo Szczecin jest bardzo rozległy i już np. takie prawobrzeże dla nas nie wchodzi w grę, bo wszystko mamy na lewym. Btw anegdotka, mieszkam tu już drugi rok, a na prawym byłam raz - czysto turystycznie.
MATRIX69, jak ja sprzedawałam swoje (w końcówce 2018) to agenci średnio zaniżali mi cenę o 100 tys. Porównując moje mieszkanie z mieszkaniami o 15m2 mniejszymi w wieżowcach i bez remontu. Fakt, że nie mieli punktu odniesienia bo w tamtym czasie na całym osiedlu (na Nowym Dworze, jeśli znasz) to było jedyne mieszkanie w takim metrażu. Tych mieszkań jest mega mało, bo one były tylko w niektórych blokach i to po jednej stronie w bramie 😉. Na dodatek było to jedyne mieszkanie wyremontowane w pełni w ostatnich 6 latach itp. Jak zrezygnowałam z pośredników, wystawiłam sama to sprzedałam w 2 dni, okazało się, że babka od 2 lat szukała na ND tego konkretnego (metraż, rozkład) mieszkania na sprzedaż. Jak zobaczyli jak jest wyremontowane to o 20 byli a o 7 rano do mnie dzwoniła. Bez negocjowania ceny.

Gdzie ty masz to mieszkanie?

Mam w okolicach Powstańców śl/ Hallera, dobre mieszkanie pod inwestycję bo wszędzie blisko, na uniwersytet ekonomiszny, instytut filologii słowiańskiej UWr, blisko do przystanku PKS i dojazd na strefę na bielanach to 15 min. Do autostrady też blisko, do rynku tramwajem 10 min. Dla rodziny z dziećmi też fajnie bo przedszkole na piechotkę to 5 min, szkoła podstawowa 2 min. podwórko wyremontowane z nowym placem zabaw. No nic, i tak nie mam teraz nic konkretnego na oku w okolicach Ogrodzieńca żeby się na już wyprowadzać. Na razie dzielę się moimi spostrzeżeniami z internetu bo śledzę co jest w mojej okolicy i za ile. Też myślałam o tym żeby samej wystawić mieszkanie na sprzedaż ale myślałam, że zgłaszać się będą tylko biura nieruchomości czy inni pośrednicy. Wkurza minie całe zamieszanie związane ze sprzedażą, kupnem i przeprowadzką.
Gienia-Pigwa   Vice-Ambasador KAV w Dojczlandii, dawniej pigwa :P
26 lutego 2021 14:43
U nas w okolicy za fajne 4 pokoje trzeba zapłacić od miliona  frankow w gore 😉 przy 20% wkładu własnego tez potrwa zanim odłożymy  🥂
MATRIX69, no to nieźle, bo jakiś czas temu znajomi siostry szukali mieszkania, dowiadywali się w różnych miejscach ale głównie na Krzykach i np. mieszkanie ok. 70m2 w tych dziwacznych, wielkich blokach na przeciwko skytowera kosztowało 800tys. A znowu kilka tygodni temu znajomy sprzedał swoje w niedalekiej okolicy za 290... wszyscy go wyśmiali, że dał się nieźle zrobić bo to mieszkanie było na bank więcej warte. Ale chyba mu się spieszyło.
To może mniejsze mieszkanie? 50kw na dwoje to trochę spoko, nie dziwię się, że płacicir krocie 🙂


Serio? My mamy 45m2 i jak dla nas jest to mało miejsca. Zakładając, że każde z nas ma jakieś pasje/zainteresowania to zwyczajnie brakuje miejsca na rzeczy z tym związane... a część dalej mamy u rodziców, co jest trochę upierdliwe. Wiem, że po części to wina projektu mieszkania (wynajmujemy, typowe mieszkanie pod wynajem - nowe, ale po taniości).
Fakt, że mam na stanie chłopak 2m i on sam dziwnie dużo miejsca zajmuje 😁 plus oboje jesteśmy z domków i przyzwyczajeni do większej przestrzeni.
MATRIX69, no to nieźle, bo jakiś czas temu znajomi siostry szukali mieszkania, dowiadywali się w różnych miejscach ale głównie na Krzykach i np. mieszkanie ok. 70m2 w tych dziwacznych, wielkich blokach na przeciwko skytowera kosztowało 800tys. A znowu kilka tygodni temu znajomy sprzedał swoje w niedalekiej okolicy za 290... wszyscy go wyśmiali, że dał się nieźle zrobić bo to mieszkanie było na bank więcej warte. Ale chyba mu się spieszyło.

Heh, w moim podwórku było wystawione 5 pokojowe mieszkanie 110 mkw w przedwojennej kamienicy za 1.200.000 zł, rok wisiało i powoli taniało 😉 w okolicach 1.000.000 zł ogłoszenie zniknęło i już nie wróciło. Żeby było śmiesznie to w tej kamienicy zawsze mieszkały największe żule i patusy na całym podwórku, trochę już powymierali ale jeszcze kilku zostało  😂
vanille może faktycznie twój znajomy miał nóż na gardle i potrzebował gotówki natychmiast. Bloki w tej okolicy są mocno średnie do mieszkania i sąsiedztwo też bywa uciążliwe chyba, że jest się kibolem śląska (nie mylić z kibicem 😉 ) ale ceny wysokie bo Sky Tower 😉
Ceny nieruchomości w Warszawie to jest hit. Mieszkania deweloperskie na Pradze (np. Gocław), to 13-15 tysięcy ze metr  😜
Ja mam jeszcze dwa lata zdolności kredytowej, więc muszę się spieszyć z braniem kredytu. Jak tak wszystko analizowałam i liczyłam, to my ostatecznie chyba będziemy stawiać dom modułowy. Za ok. 200 tysięcy można mieć 90.metrowy dom, więc idealnie dla 2(+w przyszłości 1) osób, milej niż w bloku i za znacznie sensowniejsze pieniądze.
Bo szczerze mówiąc, nie wyobrażam sobie kupna mieszkania w Warszawie. Na sensowny metraż musiałabym wywalić z 700-800 tysięcy  🤔wirek:

Przez chwilę mieliśmy nawet pomysł wyprowadzki do Trójmiasta...
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się