Ścięgna - urazy, leczenie, pielęgnacja

vissenna   Turecki niewolnik
12 stycznia 2021 10:33
Bardzo polecam zajrzec sobie do Mastersona albo innej techniki strechingu i juz przed uruchomieniem konia 1-2 razy dziennie rozciagac dane sciegno, tak by uelastycznic sciegno i zapobiec zrostom ktore powoduja nawrot kontuzji. Takie konie szybciej wracaja do sprawnosci i rzadziej maja wtorne kontuzje.
Mozna sobie sprowadzic fizjo ktory pokaze nam jak pracowac z dana noga.
Sprawdzilam na wlasnej skorze. Przy pierwszym urazie sciegna bujalam sie z nim 2 lata, niedawno mialam kolejne sciegno walniete i mimo bolu streching postawil mnie na nogi w 2 miesiace, obecnie nic nie boli i nie ciagnie.
vissenna, a czym się różni w praktyce streching jakąkolwiek techniką od codziennego, mozolnego stępowania po 1,5 - 2 godziny? Co do strechingu - na pewno nie zaszkodzi, ale po pełnym zroście. Inaczej chyba to, co się zrośnie będziemy urywać z powrotem...
Bardzo polecam zajrzec sobie do Mastersona albo innej techniki strechingu i juz przed uruchomieniem konia 1-2 razy dziennie rozciagac dane sciegno, tak by uelastycznic sciegno i zapobiec zrostom ktore powoduja nawrot kontuzji.

A Masterson opisuje streching? W wersji którą ja mam opisuje metody relaksacji mięśni u konia na zimno... a streching robi się na rozgrzanym koniu. Chyba, że ma też inną książkę o samym strechingu?
vissenna   Turecki niewolnik
12 stycznia 2021 10:41
[quote author=_Gaga link=topic=13980.msg2959306#msg2959306 date=1610447801]
vissenna, a czym się różni w praktyce streching jakąkolwiek techniką od codziennego, mozolnego stępowania po 1,5 - 2 godziny? Co do strechingu - na pewno nie zaszkodzi, ale po pełnym zroście. Inaczej chyba to, co się zrośnie będziemy urywać z powrotem...
[/quote]
Dlatego warto skonsultowac streching z wetem i fizjo i wiedziec kiedy wprowadzic.
W zaleznosci od stopnia urwania sciegna mozna nawet od poczatku LEKKO pracowac taka noga.
Streching od stepa rozni sie tym, ze zmuszamy sciegno do mocniejszej pracy i mocniejszego rozciagania. Mozna go zrobic przed stepem, dzieki czemu mamy juz rozgrzane, elastyczniejsze sciegno, co w przypadku zwlaszcza koni swirujacych jest bezpieczniejsze.

mindgame racja, zle sie wyrazilam. Masterson jest raczej technika wspomagajaca na rozluznienie miesni w danej nodze, i tej sasiedniej ktora czesto dostaje wieksze obciazenie. A co daje? Fajne rozluznienie potencjalnego swira ktorego trzeba stepowac.  Znowu jako prewencja przed zrobieniem wiekszego kuku.

Dopoki nie widzialam efektow, tez jakos krzywo na to patrzylam, ale faktycznie taka pomoc w rehabilitacji swietnie wplywa na konie.
visenna, czasem stosuję metody Mastersona i widać efekty. To działa 🙂 Ale podchodzę do nich jako pomoc doraźna, gdy nie potrzeba pilnej pomocy fisjo/osteo.
t wam zezarlo, jak juz to stretching 😉

Osobiscie mam watpliwosci, czy wlasnorecznie jestem w stanie rozciagnac sciegno bardziej niz kon uzywajacy go co krok do przenoszenia trzycyfrowej liczby kg. Moj wet jest zdania, ze wszelakie wspomaganie przy urazach sciegien nie przynosi wymiernych skutkow.

Osteo to w ogole altmed i tacy "specjalisci" moga spadac na drzewo.

...acz w obecnej sytuacji coraz blizej mi do wcierania chocby i wody swieconej 🤣 :/
kokosnuss, wydaje mi się, że manualnie można bardziej rozciągnąć niż w stępie, bo koń może oszczędzać nogę.

Streching od stepa rozni sie tym, ze zmuszamy sciegno do mocniejszej pracy i mocniejszego rozciagania. Mozna go zrobic przed stepem, dzieki czemu mamy juz rozgrzane, elastyczniejsze sciegno, co w przypadku zwlaszcza koni swirujacych jest bezpieczniejsze.




Ja jestem od dłuższego już czasu przeciwnikiem popularnego rozciągani za kopytko i nóżka do przodu czy marchewka między nogi lub do oku.
W zasadzie od kiedy się naczytałam Science of Motion jestem anty.
Jakąkolwiek pracę powinno się zaczynać od stępa nie tylko ze względu na ścięgna ale na stawy. Powierzchnie stawowe muszą się nasmarować równomiernie. Sama przy zmasakrowanych więzadłach miałam przykaz nie wstawać zanim nie zrobię kolanami pooowolnego wielkorotnego rowerka. Zanim to nasmarowanie nastąpi nie wolno naciągać struktur przylegających. najpierw maź stawowa, potem puls i krążenie, ukrwienie tkanej, dotlenienie potem siła, potem rozciaganie.
Z tego powodu też uważam, że wymuszane na koniu jeżdżenia w dole na początku treningu może być podstępne.
Nie jestem też zwolennikiem rozciągania "po" jeździe - czyli po występowaniu i przejściu do stajni. Wtedy wszystko ma się na swoje miejsce "skurczyć" i to nie jest czas na rozciaganie struktur.
W zasadzie prawidłowow prowadzona jazda pokazuje kiedy jest czas na streching - w środku jazdy- gdy robimy łopatki, ciągi, rzucie z ręki jako odetchnięice pomiędzy zebranymi etapami pracy.
.... wymuszane na koniu jeżdżenia w dole na początku treningu może być podstępne.... wymuszanie czegokolwiek na nierozgrzanym koniu jest kontuzjogenne .
kotbury, dla mnie zawsze to rozciągnie było dziwne.
Ale np. Moje konie stępują na początku z nosem mocno w dole (az wodzy prawie brakuje) mimo ze jade na lekkim kontakcie.
Mnie na kursie uczono, że stretching robi się, jak koń jest rozgrzany - czyli po masażu albo po pracy. I tego się trzymam. Przed rozstępowaniem.
Mnie na kursie uczono, że stretching robi się, jak koń jest rozgrzany - czyli po masażu albo po pracy. I tego się trzymam. Przed rozstępowaniem.



Dokladnie.
Nigdy nie robi sie stretchingu na nie rozgrzanych miesniach czy sciegnach.
To proszenie sie o kontuzje, a nie zapobieganie.
Dla sciegien rozciaganie wcale nie jest najwazniejsze, dla miesni tak.
kokosnuss, wydaje mi się, że manualnie można bardziej rozciągnąć niż w stępie, bo koń może oszczędzać nogę.

To z pewnością prawda. Oszczędza nogę bo boli, jak się nierozgrzane naderwane ścięgno zacznie rozciągać za mocno, to się je mocniej urwie. Koń generalnie - nawet taki najkochańszy i najbardziej zaprzyjaźniony - nie powie "hoola wystarczy już, bo czuję za dużo bólu", zatem osobiście, jako właścicielka konia, który aktualnie przechodzi przez ścięgnowy temat - na pewno manualnie nie będę działać. Koń, pomimo prawie miesiąca aresztu ma się super. Ścięgno się ładnie goi. Kulawizny zero. Za jakieś 3 tygodnie bardzo powoli mamy się odpalać (ale nadal nie wiem które to ścięgno  :zemdlal🙂.

Rozważam połączenie munsztuka z pelhamem (zamiast wędzidełka), czarną wodzą i kotwicą do rzucania za zadem  😁 coś jeszcze dołożyć?  😉
vissenna   Turecki niewolnik
13 stycznia 2021 11:17
_Gaga roponuje jeszcze dwoch prowadzacych na uwiazach zeby dalo sie sciagnac w dol probe debowania  😜
vissenna, o totototo
Dopiszę do zestawu odpaleniowego 😉
Gillian   four letter word
14 stycznia 2021 08:23
Ja w poniedziałek mam zakłusować  😜 gdzie się sporządza testament?  😁
Nasz plac utonął, wychodzimy na stępowanko dookoła stajni i no cóż, jest horror. Gdyby nie czarna wodza, to miałabym powtórkę z lipca (niekontrolowany galop i nawrót kontuzji). Pójść do przodu nie pójdzie ale barany w miejscu są grane  😁 musi to wyglądać dość komicznie, jak kawał konia bawi się w kangura  😂 no ale dobra, jakoś trzeba przetrwać zakłusowanie i całą resztę.
A i rączka do siodła, o matko, jak to ratuje sprawę!
Ja się bym siodła nie łapała
Ale puślisko na szyję... o tototo
Constantia   Adhibe rationem difficultatibus
14 stycznia 2021 12:40
Ja wykorzystuję do łapania napierśnik i zawsze zakładam przy zajeżdżaniu i żeby potem nie pociągnąć za wodze przy pierwszych zakłusowaniach.
[img]https://lh3.googleusercontent.com/proxy/GR9JLXTvYEfta_AgXmuPejYB3Y8IJYjs2aIIhG6dKB3v-b9ZfhSTeRQ0ORf0e3b4_M3xYx_otBP1rye1lD9Q-tw62V1UMdtUl3cuvD-fCWf1b7qxn9sDghNaiCzdDz0En6q9[/img]
Gillian   four letter word
14 stycznia 2021 13:19
O taaak napierśnik też niezły patent!
[quote author=_Gaga link=topic=13980.msg2959440#msg2959440 date=1610533519]


Rozważam połączenie munsztuka z pelhamem (zamiast wędzidełka), czarną wodzą i kotwicą do rzucania za zadem   😁 coś jeszcze dołożyć?  😉
[/quote]

Zamień całe toto na kreseczkę sedalinu... serio lepiej będziesz spać ty i koń.
Jak niedajboże spadniesz to ci na sedalinie co najwyżej odtruchta w bok, a nie spier..li pełna piz..dą z brykaniem i się nie pozrywa na nowo.

I polecam moją magic wcirę na masaż i uelastycznianie zrostu i blizny.
Serio czyni cuda. Powięzi i skóra się ślizgają pięknie!
kotbury, dzięki, ale wolę nie jeździć na sedalinie ani nie spadać (tfu tfu). Wystarczy kimberwick i czarna na podorędziu. Póki co koń mega grzeczny. Sądzę że w rozruchu będzie szukał diabłów na hali i tyle. Szuka ich też na początku sezonu, podczas porządnego wiatru, czasami jak wstanie lewymi nogami, więc w sumie nic nowego się nie powinno wydarzać 😉
A ja mam dwa do przodu trzy do tyłu 😵

Zdrowie mi się posypało... i nie daję rady wsiadać ani spacerować... i znów tylko karuzela. Bez sensu.
Gdyby nie gówniana pora roku to bym wywiozła teraz na łąki jakieś, a tak to nie wiem co mam zrobić...
Gillian   four letter word
18 stycznia 2021 13:24
Piona ziom.
Nawet nie chce mi się gadać 🙁
Teli   Koń to zwierzak. Animal.
Rży i wierzga. Patrzy w dal.
Konstanty Ildefons Gałczyński

22 stycznia 2021 08:12
Dołączę i ja do kącika: trzylatek, w listopadzie po zakupie zmiana stajni. W nowym miejscu po kilku dniach zaczął nosić ogon na lewo. Lek. vet. stwierdza zapalenie przyczepu mięśnia międzykostnego, zaleca miesiąc stania w boksie i spacery w ręce, później kontrola. Jeden doktór twierdzi, że ślązaki częściej mają problemy z międzykostnymi, niż inne rasy, i że jak wylazł problem u tak młodego konia, to będzie nawracać, drugi doktór twierdzi, że problemy z międzykostnym to przypadłość koni oprzęganych ( młody przyuczony do bryczki u poprzedniego właściciela).
Trochę martwi mnie, że u młodego niepracującego konia pojawił się taki problem i boję się, że będzie nawracał jak pójdzie pod siodło do roboty.
Czy macie jakieś obserwacje, doświadczenia? 
Teli A zapalenie w której kończynie? Miedniczne to faktycznie przypadłość "zaprzęgowa", choć i piersiowe często dostają (ale to już na równi z innymi dyscyplinami).

Przede wszystkim sprawdź czy masz odpowiednio werkowana kopyta, bo jeśli u młodego konia pojawia się problem to często kopyta są przyczyną.

Nie zauważyłam, żeby odpowiedni i stopniowy trening zaprzęgowy przyczyniał się do większej ilości problemów z międzykostnymi, raczej wręcz przeciwnie, odpowiednia praca przystosowuje i uelastycznia ścięgna. No ale właśnie, odpowiednia.

Jak się młodemu założy od razu duży ciężar to międzykostny bardzo dostaje.

Teli   Koń to zwierzak. Animal.
Rży i wierzga. Patrzy w dal.
Konstanty Ildefons Gałczyński

22 stycznia 2021 11:31
Atea, w tylnej.
Nie wiem czy to możliwe, żebym kupiła go w sierpniu, przeniosła do innej stajni w listopadzie i dopiero kontuzja z oprzęgania wylazła? Dostał do towarzystwa dzieci w swoim wieku, na pewno bił się, biegał, wariował.
Kopyta, mówisz? Spojrzę.
Kurczę, tak się boję wszystkiego, co związane w międzykostnym po moim ostatnim koniu. Boję się, że jak raz się trafiło, to będzie się powtarzać i zostanie mi niepełnosprawny czteroletni koń.
Teli, Myślę, że nikt nie jest Ci w stanie na 100% odpowiedzieć. Oczywiście na padoku nie takie kontuzje sobie konie nabijały. Bierz pod uwagę, że macie „tylko” zapalenie i przy odpowiednim prowadzeniu nie będzie po nim śladu. Chciałabym Ci powiedzieć, że koń już na pewno nigdy nie zachoruje albo że jest skazany na kontuzję ale naprawdę jedyne co na pewno możesz zrobić to zadbać o prawidłową opiekę Kowalską, żywienie i warunki wypuszczania. Czy to daje gwarancje 100%, że koń się nie rozwali? Nie 🙁 Nie jeden z Nas chucha i dmucha na swojego konia a i tak ciagle coś się dzieje. Często z braku wiedzy, ale też czasem z braku szczęścia. I tyle...
Teli   Koń to zwierzak. Animal.
Rży i wierzga. Patrzy w dal.
Konstanty Ildefons Gałczyński

23 stycznia 2021 08:32
Atea, No wiem 🙁
Dzięki.
hop, hop 😉 Czy jest na forum ktoś z doświadczeniem zrostu ścięgien?  :kwiatek:
U siwej niestety odnowiła się kontuzja na wiosnę, naderwanie ścięgna zginacza głębokiego, który ma bardzo rozległe zwapnienia będące konsekwencją wypadku 11 lat temu. Scięgno się wyjątkowo szybko i łądnie zagoiło za to głęboki zrósł się z powierzchownym na pewnym odcinku...:/
Zaniedbałam spacery przez ok 1,5 - 2 miesiące i pomimo tego, że koń był padokowany cały dzień na 4 ha i była trawa to jednak tego ruchu okazało się zbyt mało. Pomijam już własne wyrzuty sumienia ale racjonalnie myśląc to pewnie i tak by się prędzej czy później wydarzyło - chociażby teraz, zimą, kiedy z powodu podłoża też się zdarzają dłuższe przestoje. Mieszkam na wsi i pogody nie przeskoczę...
Generalnie siwa w wieku 13 lat poszła na emeryturę ale spacerować będziemy i liczę, że jeszcze kiedyś sobie kłuśniem albo galopniem troszeczkę przez lasek🙂
Dr Henklewski dał nam taką nadzieję, mówił, że zrost nie boli, że to raczej takie tępe uczucie ciągnięcia czy ograniczenia ruchomości, które może się objawiac kulawizną z tego powodu, że koń oszczędza nogę - ale też nie musi. Oczywiście to też miejsce predysponowane do wszelkiej maści stanów zapalnych więc trzeba chuchać i dmuchać ale ruszać.
Jestem ciekawa czy miał ktoś z Was konia z takim problemem i jak to w praktyce wyglądało  :kwiatek:
Milenka- znajdź sobie na FB lakę Malina Brzozowska - ona jest fizjo i robi shock wave itd. Myślę, że będzie ci w stanie pomóc.
A ty sama masuj, masuj, masuj, paluchami odklejaj, przeciągaj, rozciagaj.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się