kącik żółtodziobów - czyli pytania o podstawy

mindgame, No wstyd jak cholera 🙂 Dzięki
Sivrite, Właśnie twardo próbowałam przez wyszukiwarkę i nic, więc myślę sobie-zapytam 🙂
czy macie jakiś pomysł czym zapisać karmienie na takiej tabliczce z plexy?
jak pisze zmywalnym markerem do tablic to byle otarcie mi wszystko rozmazuje bo to wcale nie zasycha, jak napiszę permanentnym to nawet po zmyciu alkoholem etc. zostaje pigment, który wniknął w plastik :/
azzawa, nakleić na tabliczkę plastikową koszulkę i w koszulkę wtykać na bieżąco kartkę z karmieniem
Pati2012   Koński insta: https://www.instagram.com/mygreybay/
20 stycznia 2021 10:08
kupić gotową na allegro np albo zalaminować konkretnie
azzawa, my mamy tabliczki do pisania kredą i to się fajnie sprawdza.
no właśnie już mam tabliczkę, taką fancy ze zdjeciem. ona ma na dole sekcje z posiłkami wiec kreda i kupno nowej odpada.
Mam w pracy laminiarkę to sobie podkleje kartkę w miejsce tej tabelki 🙂 głupia, ze na to nie wpadłam - najciemniej pod latarnią 🙂 dzięki!  :kwiatek:
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
20 stycznia 2021 11:35
azzawa, możesz też pomalować farbą kredową.
azzawa , a napisać markerem suchościeralnym i zakleić taśmą bezbarwną? tak by nie dało się zetrzeć
A ścieralny długopis?
Nie wiem gdzie zapytać, więc zapytam tu. Skąd u kasztana (lat 13) nagle pojawiły się siwe plamki na szyi? Po obydwu stronach, sztuk może 3-4 z każdej storny, miejsca wydają się przypadkowe. Plamki mają średnicę max 0.5cm. Nie dotyka tam żaden sprzęt jeździecki.
U swych i kasztanów często pojawiają się takie plamki jeżeli to o to chodzi. Najczęściej jednak przy  pysku, oczach i w okolicach odbytu. Weterynarze mi mówili, że to od niedoborów.
mindgame Jeśli plamki wyglądają niepokojąco, to oczywiście warto drążyć dalej, ale może sprawdź, czy nie pasują do opisów birdcatcher spots? To nieduże plamki białej sierści wyskakujące znikąd i zwykle znikające po jakimś czasie. Do końca jeszcze nie wiadomo, czym powodowane, ale się zdarzają i nie są traktowane jako choroba ani zaburzenie, tylko taka wariacja koloru (oczywiście jeśli to one).
Coriolania, dzięki za podpowiedź! Zaraz sprawdzę co to 🙂
Mój koń jest wykastrowany od grubo ponad roku. Mimo to klacze (w każdej stajni) wykazywały nim wyjątkowo duże zainteresowanie, sikały mu pod boksem na zawołanie itd. Widziałam też jak w czasie rui wpychały zady między żerdzie do mojego konia. Mój koń skakał również na klacze wyprawiony. Na jesieni chwycił klacz za kark i próbował kryć.
W nowej stajni wychodzi z młodym wałaszkiem, ale zaczyna być wobec niego agresywny. Atakuje wałachy, głównie gryzie i wspina się/próbuje się wspinać. Staje się coraz bardziej dominujący... W terenie pod siodłem atakował wałacha, który wybrał się (ze swoją właścicielką) z nami.
Bardzo interesują go też klacze o ile ma jakąś w zasięgu.
Dodatkowo okazało się ma ma spore zrosty i zgrubienia na bliźnie pokastracyjnej.

Czy powinnam się zacząć martwić, że coś tam jednak zostało, czy niektóre wałachy tak po prostu mają i te zachowania mieszczą się w normie?
Ponowna kastracja to już wyjazd do kliniki i gigantyczne koszta...

Meise Zgłoś do weta. Być może coś źle jest zrobione. Robiłaś badania krwi w tym kierunku ?

W pensjonacie u Nas stał wałach, który zachowywał się dokładnie jak twój, klacze też go wybierały, też skakał i dosłownie krył (wchodził do środka), źrebaków z tego nie ma więc plemników nie produkuje, ale wet zlecił badania krwi i usg. Koń jest bardzo dominujący, walczył z wałachami. Nie wiem czy coś się zmieniło bo koń się wyprowadził.
Druga historia, gdzie wałach pół roku po kastracji pokrył dwie klacze, dwa źrebaki zrobił, ale od ponad 10 lat chodzi z klaczami po pastwisku i więcej źrebaków nie było. Weterynarze robią wielkie oczy, twierdząc, że to prawie nie możliwe  🤣 no ale jego córka nadal u Nas jest, nie da rady się jej wyprzeć bo kopia tatusia.  🙄

Lepiej sprawdź co się dzieje, dla własnego spokoju i bezpieczeństwa koni.
Meise Czy zostały wycięte oba jądra z najądrzami ? A może Twój koń był jednostronnym wnętrem ?
Słyszałam o przypadkach, kiedy wet kastrował nie informując właściciela o wnętrostwie i później koń musiał mieć zabieg usunięcia jądra z jamy brzysznej

A może ma jakiegoś gruczolaka, który produkuje testosteron
Meise, - a oba jajka były? Może wnęter? Lub ciachnięty na wesoło z długimi powrózkami.

Niemniej, koń mojej mamci też jest taki ogierowaty, z zachowaniami typu zaganianie stada i pilnowanie porządku (potrafi między dwie klacze wejść i rozgonić), dominujący, kryje, potrafił przyświrować przy rujach kobył... w wieku nastu lat. Kastrowany 4 latkiem. Wszystko z nim git, ot taki typ. Dzieci nie narobił. Bywało to upierdliwe, nie jedną wiosnę chodził na padok na kolcu, bo mu odwalało (z kolcem w paszczy baranek, cwaniak). Na pewno z samymi wałachami się uspokajał, nigdy na szczęście nie był agresywny (przy jego posturze to chyba niezbyt musiał :hihi🙂. Teraz jak się czuje gorzej, to ustępuje, ale jak lepiej to dalej diabeł. 17 lat w tym roku... nie pocieszam, wiem 😉
Meise, mam taki sam przypadek u siebie w stajni. Dlatego też nie biorę na pensjonat wałachów. Dziadek ma obecnie 26 lat, kupiłam go jak miał 4 i był już wykastrowany. Całe swoje życie tak się zachowuje. Przywódca stada, każda klacz się do niego klei jak ma ruję, skacze i próbuje kryć. Pan i władca, bezwarunkowo toleruje tylko wałacha, który się u nas urodził i zna go od maleńkości. A tak ogólnie to okaz zdrowia, nigdy na nic nie chorował.
Meise mam taki sam przypadek. Mój późno wykastrowany, ale spotkałam się nawet z wałachami  normalnie wykastrowanymi które tak miały.
Meise rany pokastracyjne warto omówić z fizjo - często konia ciągną zrosty, warto bliznę rehabilitować.
Co do reszty - był już Twój w trakcie zabiegu czy nie? Może poprzedni właściciele ukryli fakt wnętrostwa? Ja bym skonsultowała z wetem, najlepiej tym, który ciął.
Nie pocieszacie mnie tu...

Sonika, nie robiłam jeszcze badań krwi, ale chyba zrobię...

Wnętrem nie był, miał dwa ogromne jaja (pardon), zanim był kastrowany trzeba było zrobić USG jamy brzusznej, bo było ryzyko, że wypadną flaczki. Kastrował go naprawdę dobry i doświadczony wet, żaden Zdzichu lokalny.

Co do blizny to była oglądana przez fizjoterapeutę i osteopatkę. Są zrosty i muszę mu to rozmasowywać. Zgrubienia są dosyć spore, ale może to przez to, że po wycięciu sporych jąder zostało dużo moszny?

Dla mnie w ogóle to dziwne, bo on był taki bojący się koni, mocno źrebięcy i uległy - jakiś czas temu... No i nie wiem czy zaczął psychicznie dojrzewać, czy co. Na klacze reaguje głównie luzem. Pod siodłem jeździłam czasem w terenie za klaczą (parę razy raptem, ale było), to tylko podgryzał ją w rzep ogona. Ogólnie nie dało się za bardzo jechać na kobyle przed nim, bo sikała i szła jak pijana  😉
Teraz nie ma dużo kontaktu z klaczami, ale na wiosnę chciałabym, żeby był włączony do większego stada, w którym są również kobyły. Będę go obserwować na wiosnę, póki co baby się jeszcze nie grzeją. Powiedziałam w stajni, że trzeba zwracać uwagę na jego zachowanie.
W nowej stajni była też ponoć sytuacja, że jedna klacz przedostała się do niego (jesienią, możliwe, że się grzała).

Jeżeli na wiosnę dostanie amby, to zrobię mu poziom hormonów, a potem ewentualnie załamię ręce  🤔
Aleks   Never underestimate the possibility for things to improve in ways you cannot yet imagine - Karen Rohlf
24 stycznia 2021 18:55
Meise - znajoma dwa lata temu w treningu miała takiego konia. Wałach z mega ogierzym zapałem. Wszystkie klacze jego, reszta (wałachy) do zagryzienia, nie widział ogrodzeń, a że Shire to no ... wiadomo, nie do opanowania. Podawali mu dwa razy hormony i wyciszył się. Widziałam go wtedy (2 lata temu jak chciał zagryźć mi konia) i w sierpniu 2020, zupełnie inny koń.
Tzn mój taki agresywny nie jest. Gryzie, ale nie żeby zagryźć, czy żeby mięcho wylazło. Po prostu zaznacza mocno swoją pozycję. Mając pod opieką młodszego wałacha kwikał też i machał przednimi szkitami na starszego wałacha oddzielonego pastuchem - tak jakby broniąc tego młodzika.

Nie wiem czy to charakter, czy uleczenie z wrzodów i bardzo dobra kondycja, czy dojrzewanie (za 1,5 mca skończy 6 lat). Mam nadzieje, że żadne nasieniowody się tam nie zaplątały  😉

Meise, miałam takiego konia. Nie był agresywny do innych koni, choć w stadzie raczej wysoko. Ale kobyły dostawały pi...lca na jego punkcie a on z tego korzystał. Póki był u mnie to pilnowałam, żeby był tylko w stadzie wałachów, bo jak się puściło do mieszanego to kobyły.... biły się o niego. Ostatni rok u mnie spędził na łąkach i tam miał swój harem. Pod siodłem zero zainteresowania, w obsłudze też. Ale luzem na padoku wszystkie baby jego. Z tym, że takiego sposobu prowokowania to ja chyba nigdy nie widziałam, to było czyste molestowanie w ich wykonaniu 😉
epk, wierzę Ci, ja pierwszy raz w życiu widziałam jak klacz próbuje wydoić (mojego) konia  😁 nie będę się wdawać w szczegóły, mimo że już późna godzina, bo ten wątek na pewno czyta kupa młodzieży  😉
Wcześniej się śmiałam, że mój koń taki urodziwy i dlatego ma takie powodzenie, ale teraz zaczynam się zastanawiać, czy on nie wydziela jakiegoś specyficznego zapachu, że ma tyle fanek  😉

Na szczęście w obecnej (cudownej, boskiej, genialnej <3) stajni zawsze jest możliwość szacher macher i w razie W będzie po prostu chodził z wałkami.
dea   primum non nocere
25 stycznia 2021 14:47
Mój też, kastrowany dziesięć lat temu, oba jajka osobiście widziałam, skacze na swoją ukochaną kobyłę i "kryje" z penetracją. Brak potomstwa, oczywiście, ale chłopak nie wymięka (dosłownie 😉). Z charakteru miś, ale on zawsze był misiem, jako ogierek również.
Ja wiem, że wałachy też czasem kryją i powiedzmy, że to jest jeszcze ok, gorzej jak postanawiają zwalczać konkurencję  😉

No nic, na wiosnę się okaże  🙂

Czy ktoś smaruje tłustymi kremami placki po rancie od czapraka? Czy to coś daje?
Meise, - na otarcia kłębu od pasa, co miał chronić przed otarciami od ostróg 😁 bardzo fajnie się sprawdzała neo derma veredusa.
Neoderma od lat najlepsza na placki 🙂
O, super, dzięki  😀
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się