kącik żółtodziobów - czyli pytania o podstawy

kokosnuss, _Gaga, ja zaczełam wkładać cienki żel (typu glucik z Acavallo) na plecy, dzięki temu czaprak sie podniósł. Pomogla też zmiana czapraków na bardziej profilowane. Anky i Eskadron mega obcierały, PE nie zostawiają śladu. Już 2 zima przed nami i koń wciąż nie wytarty.


xxxagaxxx ozloce cie za te rade! :kwiatek:  😅

Wlozylam pod czaprak standardowego glutka-przylepka (marki bodajze BR, ale identyczny jak Acavallo) i na tym moge nawet zciorane bawelniane szmaty ladnie wyprofilowac w kanale i nic nie obciera. 10/10 polecam, zdecydowanie tansza opcja niz czapraki podbite futrem, ktore u nas zaczynaja sie kolo €150  🤔wirek:
kokosnuss, cieszę się że pomogło 😉 U mnie to był naprawdę strzał w 10, skończył się cyrk.
Jak długo i często można stosować absorbine liquid (pomarańczowa) ? Raz dziennie przez tyg nie zrobi krzywdy?

Meise wracajac do tematu jajek, on do tych walkow jet agresywny czy sie bawia? bo walki tak czeSto sie bawia -wspinanie, podgryzanie, gonienie jeden drugiego?i to normalne.

Meise wracajac do tematu jajek, on do tych walkow jet agresywny czy sie bawia? bo walki tak czeSto sie bawia -wspinanie, podgryzanie, gonienie jeden drugiego?i to normalne.


Raczej agresywny. Młodego co z nim chodzi na padoku goni z zębami, młody odkopuje, a mój w ułamku sekundy się odwraca i wali ponoć z całym impetem i bardzo wysoko (tyle dobrze, że oba kopią w kosmos a nie po nogach). Ale ja widziałam też jak się bawią - podgryzają, dębują. Nie byłam świadkiem grubszej akcji...

Zaatakował też dwa razy większego od siebie wałacha będąc na uwiązie (chwycił za szyję i próbował się wspiąć). Oprócz tego atakował będąc pod siodłem konia, który był z nami w terenie (starszy wałach). Do tego stopnia, że musiałam jechać cały czas na czele, nawet stępem, żeby nie miał możliwości ataku, którego nawet nie poprzedzało żadne ostrzeżenie - robił to w sposób bardzo nagły  🤔

Nie wiem jak zachowywałby się na padoku z klaczą, natomiast ciągnie go do kobylich zadów, a to jeszcze nawet nie jest sezon na ruję...

Nie mam pojęcia skąd taka zmiana w zachowaniu.
Meise bywają takie wałachy, które po prostu mają zachowania ogierów, jeśli chodzi o relacje w stadzie. Nie jest to nic nietypowego i niespotykanego.
W naturze stado kawalerskie, w którym młode ogiery są razem, to gdzieś do wieku 5 lat, potem przestaje to być naturalne i nie każdy wałach będzie powyżej tego wieku w męskim stadzie dobrze funkcjonował, mimo że nie ma jajek. To nadal jest samiec 😉
Najczęściej rozwiązaniem jest stworzenie takiemu gagatkowi właśnie stada odpowiadającego jego potrzebom, czyli on + kilka klaczy. Wtedy jest zwykle spokój, on nie ma potrzeby lać klaczy, a one umieją sobie go odpowiednio ogarnąć.
Murat-Gazon, wiem, że są takie ogierzące się wałki, zastanawiam się jakim cudem trafiło na mnie, czy to kwestia dojrzewania, wyleczenia wrzodów czy jeszcze czegoś innego. Po prostu ciężko mi się pogodzić, że koń który był misiem i pierdołą, która nie kuliła uszu nagle tak dokazuje.
Zdecydowanie mnie to nie cieszy, bo stworzenie idealnego stada takiemu królewiczowi nie będzie proste...  🙁
zembria   Nowe forum, nowy avatar.
02 lutego 2021 12:35
Meisie ale przebadaj go pod tym kątem, czasem zmiany zachowania i wahania hormonów są objawem chorobowym. W sumie nie wiem co lepsze, pogodzić się że ten typ taki jest, czy że wyjdzie jakieś schorzenie/guz czy coś 🤔
zembria, ja nie wiem czy chcę w tym grzebać. Bo w każdą stronę będę musiała wydać majątek. Gastroskopie, leczenie wrzodów, echo i EKG serca, badania krwi i mnóstwo innych wydatków po drodze (fizjo, osteo) wydoiły moje konto konkretnie. Nawet jakby się okazało, że trzeba poprawiać kastrację to nie stać mnie na wyjazd do kliniki w tym momencie.

Koń się czuje bardzo dobrze, jest jezdny, żywy, energiczny, koszmarnie wręcz wydolny ( 😉).

Jeżeli tego typu zachowania są normą dla niektórych wałachów, to po prostu to przyjmę na klatę, nie mam na razie innego wyjścia. On też był długo ogierem, może to też jakiś powód, że teraz mu się w głowie urodziła dominacja.
Aleks   Never underestimate the possibility for things to improve in ways you cannot yet imagine - Karen Rohlf
02 lutego 2021 12:45
Meise to może spróbuj z tymi hormonami. Nie wiem jaki jest koszt, musiałabyś pogadać z wetem.
Na prawdę tamten koń się bardzo zmanił na plus, może warto choć się rozeznać w temacie.
Murat-Gazon, wiem, że są takie ogierzące się wałki, zastanawiam się jakim cudem trafiło na mnie, czy to kwestia dojrzewania, wyleczenia wrzodów czy jeszcze czegoś innego. Po prostu ciężko mi się pogodzić, że koń który był misiem i pierdołą, która nie kuliła uszu nagle tak dokazuje.
Zdecydowanie mnie to nie cieszy, bo stworzenie idealnego stada takiemu królewiczowi nie będzie proste...  🙁


Możliwe, że oba wymienione czynniki naraz.
Ale stworzenie stada może być właśnie bardzo proste, o ile tylko są jakieś klacze do dyspozycji 😉
Aleks, dopytam się jakie badania zlecić w tym kierunku, bo totalnie jest to dla mnie nowością i nawet nie słyszałam o podobnym przypadku u nikogo w okolicy  🙁

Murat-Gazon, właśnie nie ma, bo u nas albo matki hodowlane, albo prywatne konie, które sobie chodzą w swoich stadach i raczej właściciele nie będą mieli ochoty kombinować (czemu się nie dziwię..).

Na razie biorę głęboki oddech, póki co muszę sama siebie zdiagnozować, bo jeszcze się skończy na tym, że koń wyląduje w ogłoszeniach....
Meise, jeśli w jednej stajni nie ma, to zawsze jest jeszcze opcja zmiany stajni, żeby koniowi żyło się lepiej 😉
Naprawdę, to nie koniec świata, jest mnóstwo takich wałachów i świetnie funkcjonują.
Z punktu widzenia właścicielki klaczy - stworzenie takiego stada to nie jest żaden problem. Klaczom w większości taki układ też odpowiada, bo jest po prostu naturalny. Jedyne, czego ja osobiście w takim układzie bym nie chciała, to wałacha kryjącego (ale znam kilka osób, którym wcale nie przeszkadza, że ich klacze uprawiają bezpieczny seks  😂 więc i z tym różnie bywa).
Aleks   Never underestimate the possibility for things to improve in ways you cannot yet imagine - Karen Rohlf
02 lutego 2021 12:59
Na razie biorę głęboki oddech, póki co muszę sama siebie zdiagnozować, bo jeszcze się skończy na tym, że koń wyląduje w ogłoszeniach....


To trzymam kciuki oby nie ....

Podpytam o tamtego konia, co i jak, to dam znać.
Murat-Gazon, zobaczymy jak sytuacja wyewoluuje. Na razie staram się obserwować, może to zachowanie się wkrótce wyciszy. Zmiana stajni nie wchodzi w rachubę, myślę, że drugiego takiego miejsca nie znajdę  😉

Aleks, dziękuję i za kciuki i za wieści  :kwiatek:
Meise nie masz w stajni padoków jedynek?
. Oprócz tego atakował będąc pod siodłem konia, który był z nami w terenie (starszy wałach). Do tego stopnia, że musiałam jechać cały czas na czele, nawet stępem, żeby nie miał możliwości ataku, którego nawet nie poprzedzało żadne ostrzeżenie - robił to w sposób bardzo nagły  🤔




I jak zareagowałaś na tą sytuację?
Wet nie bardzo pomógł, a zanim poproszę kolejnego o opinię zapytam tutaj. Klacz macha głową/uszami w czasie jazdy w kłusie i galopie. Czasem wyrywając również głowę do przodu/góry. Wygląda to tak jakby coś wpadło jej do ucha i próbowała się tego pozbyć. Raz machała tak głową w boksie jak czyściłam głowę koło uszu. Widać było jakiś dyskomfort zwłaszcza koło jednego ucha. Myślałam, że to może jakieś zapalenie ucha. W środku uszu ma łuszczącą się skórę, wygląda że można by to płatami odrywać. Ale koń nie chce dać się w środku uszu dotknąć. Próbowałam czyścic to husteczkami nawilżonymi ale koń nie wiele zaakceptował. Dziś wet powiedział, że to nie jest grzyb tylko skóra. Że poza tym to uszy są ok. Zaproponował jakiś olejek do wcierania przez tydzień, o ile się uda go w ogóle zaaplikować. Nie zaproponował żadnego inne rozwiązania, ani przyczyny. Miał ktoś podobny problem?
Chętnie przeniosę temat do odpowiedniego wątku tylko którego?
Murat-Gazon a co jeśli się jednak okaże, że to wnęter? Kto będzie utrzymywał bombelki i płacił za weta dla matek? Kto wytłumaczy właścicielom klaczy, że no ups - miał być koniczek szczęśliwy, a nagle całe stado się źrebi? Absurdalny pomysł w momencie kiedy nie ma 100% pewności, że koń jest niezdolny do rozmnażania.
mindgame zeby, kaletki stawowe za uszami, headshaking - sprawdzic po kolei.
anp, są, ale nie chcę, żeby mój koń chodził samotnie. Nie po to go wycinałam, żeby wychodził bez końskich towarzyszy.

Fokusowa, nie jest wnętrem, widziałam dwa dorodne jądra. Poza tym w poprzedniej stajni wychodził ze starszą klaczą, jeszcze się nie zaokrągliła  😉

kotbury, a jak myślisz? Przecież go nie pochwaliłam...
faith, dzięki za podanie możliwości. Zęby były robione w listopadzie. Jak się bada kaletki stawowe za uszami? Wet zrobił jakieś badanie manualne w okolicach głowy i szyi. Head shaking to raczej diagnoza jak nic innego nie wyjdzie?
mindgame można też pokazać konia fizjoterapeucie. Czasami to mogą być jakieś spięcia w mięśniach, napięcia w potylicy albo i całkiem gdzie indziej, które akurat dają taki efekt.
mindgame wpisz sobie zapalenie kaletki maziowej w potylicy u konia - google - zobaczysz zdjecia o co kaman.
Dzięki za podpowiedzi. Wpisałam w google 🙂 czyli generalnie przy zapaleniu kaletki robi się gula za uszami? zawsze miękka czy też twarda? osteo był u nas w grudniu i w sumie od tamtej pory problem się nasilił, ale to może być zbieg okoliczności bo wcześniej problem też był tylko mniejszy. Od wizyty fizjo koń praktycznie po każdej jeździe ziewa, co odczytywałam jako pozytywny objaw. Może spróbuję coś Mastersonem zdziałać... ciekawe, że w lecie problemu nie było, a pojawił się znów jak przyszedł sezon na halę.
Meise, nawet jesli ty wiesz, ze on nie jest wnetrem, to pensjonariusze z klaczami tej pewnosci nie maja i raczej nie beda sobie zyczyli, zeby ich kobyly byly kryte.

A nawet jakby ktos sie zgodzil, zeby wpuscic takiego ogierzacego sie walka w stado klaczy pensjonatowych to miej na uwadze, ze wszystko dobrze do pierwszej kontuzji 🤔 tj. ludzie sie moga zgodzic, zeby ich kobyly gnoja wychowaly, a jak cos powazniejszego sie stanie to i tak miec do ciebie pretensje. Szkoda twoich nerwow 🙂

Mialam kiedys takiego dziada pod opieka, dosc wczesnie kastrowany (jako trzylatek) ale dlugo trzymany w izolacji i padokowany osobno. Wyszedl kon totalnie nie umiejacy w normalna komunikacje z wlasnym gatunkiem i relacje stadne - i mysle ze to moze byc clou problemu u was, nie stricte hormony. Tamten walach byl ostatecznie padokowany z innym walachem, bardzo spokojnym i uleglym. Z klaczami zawsze bylo zle albo gorzej.

Przy klaczach takie walki czesto pilnuja i sie spalaja, wiec jak kon jest w treningu to tez srednia opcja.
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
03 lutego 2021 08:46
Nawet jak nie zapłodni, to może podczas stosunku zrobić krzywdę.
No wiadomo, jakby mi ktos kryjacego walacha wypuscil do mojej kobyly, to bym (eufemistycznie mowiac) bardzo sie zdenerwowala. Moj kon ma na padoku miec luz a nie dostawac kopytami po grzbiecie czy naparzac sie z innymi konmi w celach wychowawczych.

IMO w pensjonatach nigdy nie tworza sie stada o normalnej dynamice, mialam przez pare miechow konia w prawdziwym stadzie i takie pensjonatowe puszczanie co rusz innych koni (bo rotacja) do kupy to serio zadne stado. Wiec w klasycznym pensjonacie lepiej miec konie w duetach albo i w pojedynke z mozliwoscia kontaktu przez plot, mniej naparzania i stresu niz to cale "stado".
Ale nie zapominajcie, że nie każdy ogierzący wałach od razu także w pełni kryje. Niektóre tylko nie lubią innych wałachów, a z klaczami pokwiczą i jest spokój.
Jak pisałam wyżej, kryjący wałach w stadzie z moją klaczą - nie. Ale kiedyś stała w stadzie z ogierzącym wałachem niekryjącym i wszyscy byli zadowoleni.
Obecnie też obserwuję takie stada wałach + klacze i przy odpowiednim doborze klaczy sprawdza się to fajnie.
Generalnie do każdego stada, niezależnie od rozkładu płci w jego obrębie, trzeba konie dopasować, a nie wrzucać na pałę i liczyć, że jakoś to będzie - ale to chyba powinno być oczywiste...

kokosnuss co do rotacji w pensjonatach masz absolutną rację! (dlatego bardzo się cieszę, że moja klacz stoi siódmy rok z tą samą przyjaciółką, która do tego jest koniem właścicielki stajni, więc nie zmieni stajni 😉 )

Nawet jak nie zapłodni, to może podczas stosunku zrobić krzywdę.

Nie tylko podczas stosunku. Gdzieś mi mignęło, że koń Meise jest podkuty (nie mylę się?).  Ja bym się nie zgodziła, żeby podkuty koń chodził z moimi – czy to kobyłą czy z wałachem. Bo typowe wałasze zabawy z machaniem nogami przy podkutych koniach aż proszą się o poważną kontuzję. 


IMO w pensjonatach nigdy nie tworza sie stada o normalnej dynamice, mialam przez pare miechow konia w prawdziwym stadzie i takie pensjonatowe puszczanie co rusz innych koni (bo rotacja) do kupy to serio zadne stado. Wiec w klasycznym pensjonacie lepiej miec konie w duetach albo i w pojedynke z mozliwoscia kontaktu przez plot, mniej naparzania i stresu niz to cale "stado".


Większe niż 1+1 stado można dobrać, żeby było spokojnie i miało „prawie normalną dynamikę”, namiastkę stada naturalnego. W „moim stadzie” są 3 kobyły i wałach. Jest przewodniczka, której nikt nie podskoczy i wystarczy, że skuli uszy, a reszta mówi „tak, psze pani”. Wałach w ogóle nie ma pojęcia, że istnieją stosunki męsko-damskie. Jak jakaś kobyła się grzeje i do niego próbuje się tulić, on ma autentyczne zdziwienie w oczach i odsuwa się.

Ale pomimo braku wiedzy co znaczy być ogierem, jak był w stadzie z innym wałachem, bawili się po męsku. Dlatego dziwię się, że ludziom nie przeszkadza trzymanie razem koni podkutych.  Samopoczucie konia, którego właścicielka nie chce, żeby stał sam, by mnie nie ruszyło. Decyzje dotyczące mojego konia nie powinny dotykać innych koni. Wiadomo, wypadków uniknąć się nie da, ale można przynajmniej próbować je zminimalizować.
    
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się