własna przydomowa stajnia

Reyline
https://www.pzhk.pl/wp-content/uploads/Dobrostan_i_utrzymanie_koni.pdf
Od strony 19 masz opis stajni otwartych. W skrócie wielkość wiaty zależy od wagi konia (2m2/100kg) i ogrodzenie w stajni otwartej powinnaś mieć stałe.
Iskra de Baleron
Trochę nie w czas, ale nadrabiam.

Martyna
PiW chyba kontrole przeprowadza na podstawie Instrukcji Głównego Lekarza Weterynarii:

https://www.wetgiw.gov.pl/nadzor-weterynaryjny/ochrona-zwierzat-gospodarskich

Tutaj od strony 98 są zapisu o utrzymaniu koni.
O wymiarach wiaty w chowie otwartym nie ma wzmianki. Chyba, że zastosowanie mają wytyczne co do pomieszczeń inwentarskich wolnostanowiskowych bez uwięzi.

EDIT: "W przypadku utrzymywania koni w systemie otwartym, powierzchnia w przeliczeniu
na jednego dorosłego konia, powinna wynosić co najmniej 0,1 ha, powierzchnia ta
powinna zostać zabezpieczona trwałym ogrodzeniem.
W wiatach lub podobnych formach zabezpieczeń należy zapewnić zwłaszcza zimą
niezamarzającą paszę i wodę (poidła niezamarzające) oraz suche legowiska z dużą
ilością ściółki. " - Wytycznych co do wymiarów wiaty brak.
Właśnie się zaczęłam zastanawiać, czy jednak nie puścić na górze ogrodzenia po jednej zwykłej żerdzi? Ostatnio mam jakiś najazd turystów, serio w zimie nie widziałam jeszcze takich stad turystów, nawet jak były śnieżne zimy i trasy biegowe zrobione były. Nawet w zwykły dzień jest zawsze ktoś, kto spaceruje/jedzie rowerem/biegnie. Ostatnio się kłóciła ze mną jakaś pani, że ona lepiej wie, że koniom daje się chleb i cukier i wzywa weterynarza, więc jak powiedziałam, że jestem lekarzem weterynarii i wzywam policję to dopiero się odczepiła od konia i przestała go karmić przez płot przy kartce : "Kategoryczny zakaz karmienia koni"  🤔wirek:
Aleks   Never underestimate the possibility for things to improve in ways you cannot yet imagine - Karen Rohlf
25 stycznia 2021 11:06
Reyline - co do powtarzalności kontroli z PIW one są losowane jeśli nie są z donosu. Także kolejnej możesz się spodziewać jeśli Cię wylosują, czyli nie wiadomo kiedy lub jeśli ktoś znowu doniesie.
Ja miałam 3 lata temu ostatnią kontrolę przeprowadzoną z losowania. O kontroli PIW nie ma obowiązku informować wcześniej, czyli jeśli przyjadą, staną pod bramą i zadzwonią, że są to powinnaś pozwolić na jej przeprowadzenia jeśli jesteś w domu. Jeśli piszesz, że pracujesz na etacie i nie ma cię w domu, to bez Twojej obecności, inspektorzy PIW nie mają prawa wejść na teren. W takim przypadku umawiasz się z nimi na kolejny możliwy termin.
Jeśli dostałaś zalecenia by coś poprawiać to po prostu trzeba to poprawić w granicach możliwości oczywiście (trwałe ogrodzenie - możliwości finansowych na przykład). PIW to są ludzie i wiele od nich zależy, ale poruszają się raczej w granicach zdrowego rozsądku, przynajmniej niektórzy.
Tak jak pisała Iskra de Baleron warto wiedzieć o czym się rozmawia z inspektorami, pokazać, że znasz temat.
U nas też kontrola przebiegła bardzo dobrze, panie miały zastrzeżenia, że konie są trzymane wolnowybiegowo, ale nie wiedziały, że np konie z RAO lub alergiami (mamy takie konie) dużo lepiej czują się na zewnątrz niż w stajni, i że takie mamy zalecenia weterynaryjne. Także jeśli wszystko uzasadnisz, wyjaśnisz i poprawisz w granicach swoich możliwości, nie będziesz mieć problemów.
Dodam w/s ogrodzeń, że w naszym wypadku inspektorzy nie mieli zastrzeżeń, ani uwag choć ogrodzenie nie jest stałe. Po prostu zależy na kogo się trafi czasem.
Aleks
Dziękuję 🙂
Na początku Panie też miały zastrzeżenia co do takiego sposobu utrzymania, ale wytłumaczyłam właśnie, że jeden z koni ma RAO, inna klacz coś na kształt klaustrofobii i po prostu zamknięta robi sobie krzywdę w panicznej próbie wydostania się z zamknięcia.

Najbardziej nurtuje mnie kwestia powierzchni wiaty, bo w żadnych oficjalnych dokumentach nie mogę znaleźć wymaganych prawem wymiarów.
W udostępnionym wcześniej tekście przez Martynę wspomina się o 2m2/100kg, ale to nie jest żadne "państwowe" źródło.
Aleks   Never underestimate the possibility for things to improve in ways you cannot yet imagine - Karen Rohlf
25 stycznia 2021 11:49
Reyline
https://www.piw.poznan.pl/index.php/dobrostan-zwierzat-gospodarskich/ w kategorii BYDŁO, KONIE, OWCE, KOZY, DRÓB znajdziesz Dzienniki Ustaw. Obawiam się jednak (mogę się mylić), że wymiary wiat nie są doprecyzowane .
ms_konik   Две вечности сошлись в один короткий день...
25 stycznia 2021 11:50
Reyline,
myślę, że w kwestii wiaty obowiązuje minimalny metraż na jednostkę,  podobnie jak w przypadku boksów.
Czyli masz 27 m2 a 4 konie, więc wychodzi maławo (jeśli masz duże konie oczywiście).
domiwa   W poszukiwaniu prawdy, mojej prawdy...
26 stycznia 2021 21:49
Ma ktoś z Was myjkę wewnętrzną? Z ciepłą wodą? Jakie macie rozwiązania ?
Pytanie do osób, które mają stajnie angielskie - jakie wymiary drzwi od boksów macie i jaką wysokość stajni w okapie i od frontu?
A może komuś stawiał stajnie Końbox i może się podzielić opinią?
Będę wdzięczna  :kwiatek:

domiwa ja miałam, tzn myjka jest, ale ciepłą wodę zdemontowałam 😉 Był ogrzewacz przepływowy i niestety często przymarzał i zaczął cieknąć.
majek   zwykle sobie żartuję
27 stycznia 2021 10:48
W stajni, gdzie stalam tez byla myjka przeplywowa, faktycznie byla odlaczana na czas mrozow (krotki ten czas mrozow w uk zwykle, ale zdarzalo sie) - w mrozy i tak koni nikt nie myl. Myjka musiala byc zamontowana dosc wysoko, bo inaczej byl problem z cisnieniem przy tej dlugosci weza (ogrzewacz byl na scianie za koniem, a mozna bylo stanac przed nim i umyc pysk, mial wiecej niz 3 metry).
Moim zdaniem to byla bardzo fajna sprawa, zwlaszcza, ze nad tym miejscem parkingowym dla konia bylo zainstalowane od razu solarium, wiec korzystalismy prawie caly rok, a moj bialy kon nie musial byc zolty. Jak sie zawsze bal wody, to tam zasypial szczesliwy. Gdybym miala znowu przeprowadzac sie na swoje z konmi to ogrzewacz wody bylby u mnie na pewno.
W stajni, gdzie stalam tez byla myjka przeplywowa, faktycznie byla odlaczana na czas mrozow (krotki ten czas mrozow w uk zwykle, ale zdarzalo sie) - w mrozy i tak koni nikt nie myl. Myjka musiala byc zamontowana dosc wysoko, bo inaczej byl problem z cisnieniem przy tej dlugosci weza (ogrzewacz byl na scianie za koniem, a mozna bylo stanac przed nim i umyc pysk, mial wiecej niz 3 metry).
Moim zdaniem to byla bardzo fajna sprawa, zwlaszcza, ze nad tym miejscem parkingowym dla konia bylo zainstalowane od razu solarium, wiec korzystalismy prawie caly rok, a moj bialy kon nie musial byc zolty. Jak sie zawsze bal wody, to tam zasypial szczesliwy. Gdybym miala znowu przeprowadzac sie na swoje z konmi to ogrzewacz wody bylby u mnie na pewno.



gdybyś znalazła jakiegoś właściciela to podziel się opinią. ja z ciekawości wycenił podobną konstrukcje u lokalnego gościa  i wyszło dużo drożej ( chodź nie dopytywałam o cene zabezpieczenia drewna przez końbox)
domiwa Ja mam. Jeden duży podgrzewacz przepływowy na myjkę i siodlarnię. Faktycznie przy -22c już były problemy, ale tak do minus kilka działa bez problemów  😉
domiwa   W poszukiwaniu prawdy, mojej prawdy...
27 stycznia 2021 12:46
A jak ze zużyciem prądu? Chciałbym mieć ciepłą wodę właśnie na zasadzie jesienią czy wiosna.ale to też nie musi byc mega gorąca. Latem wiadomo że przy upałach nie ma większej potrzeby. Zima mogę nie używać bo i tak konia nie wykąpie. Ale miłej jest spłukać ogon czy nogi, ochraniacze w ciepłej wodzie.
praw fizyki nie oszukasz. Grzejesz=płacisz.
Myślę ze lepszym rozwiązaniem pod względem bezpieczeństwa jest zastosowanie bojlera wpiętego w układ cyrkulacyjny. Sadzę, ze 50 l powinno starczyć na potrzeby doraźnej myjki (bez szaleństw - ok 1 koń na godzinę) oraz zapewnienie niezamarzających poideł nawet w drewnianej stajni. Na same poidła wystarczy 10-15 litrów. każdy hydraulik Wam to zrobi a nawet trochę ogarnięta złota raczka. Jak się znajdzie flaszka "rudej" z wyższej półki to i sterowanie temperaturą wody w zależności od temperatury na zewnątrz  i sterowanie temperaturą wody w poidłach da się zorganizować.
melehowicz nie słyszałam o takim rozwiązaniu, gdzie mozna o tym poczytać? Podeślesz jakiś link?
energożerne. pompa i bojler pracuja całą dobe. Poza tym pracochłonne i materiałochłonne. z technicznego punktu widzenia bez sensu jest robić cos skomplikowanego skoro mozna zrobic dużo prościej ukłąd zapewniajacy ciepłą wode.
LSW Bojler włącza się tylko gdy spada w nim temperatura wody. Koszt działania jest niższy niż ogrzewacza przepływowego, a dodatkowo umożliwia mrozoodporność poideł co nie jest możliwe przy zastosowaniu ogrzewacza. Instalacje na ogrzewanych poidłach sa bardzo drobie i nie zabezpieczają rur prowadzących wodę. Wg moich obserwacji taka instalacja przy odpowiednim doborze sprzętu sprawdzi się nawet w stajni angielskiej. Oczywiście w skrajnych temperaturach potrzebne jest usuniecie lodu z miski poidła co jakiś czas. Długość rurek doprowadzających wodę do poideł w układzie cyrkulacyjnym wzrasta o 1 do 3 m na jedno poidło w zależności od architektury boksów. System jest niezawodny w drewnianej stajni korytarzowej do minus 20 stopni na zewnątrz. Koszt eksploatacji trudno oszacować. U mnie na 6 boksów wychodzi ok 15 zł na miesiąc (EDIT zmiana ok 60 zł) bez myjki jeśli cały miesiąc temperatura spadnie poniżej minus 5 stopni na zewnątrz.
gosiaopti na forum ze dwa razy opisywałem schemat takiego układu. jak znajdę to powtórzę, możliwy tez kontakt na priv.
Ja mam bojler w stajni angielskiej, dodatkowo pompka, zeby woda krazyła w rurach. W samych miskach poidła zamarzają, ale wrzątek do środka i rurki wychodzące od misek i jest git. Kranik, do którego mam podłączony szlauch do wanny tez nie ma problemu.
domiwa   W poszukiwaniu prawdy, mojej prawdy...
28 stycznia 2021 09:55
Poidła mam na zasadzie boilera i pompy. Z każdego poidła idą dwie rury. Jednak rachunek za prąd jak boiler i pompa chodzą całą dobe są ogromne. Więc myślałam,że jest jakiś sposób inny.
Poidła mam na zasadzie boilera i pompy. Z każdego poidła idą dwie rury. Jednak rachunek za prąd jak boiler i pompa chodzą całą dobe są ogromne. Więc myślałam,że jest jakiś sposób inny.

Być może za duży bojler i za duża pompka. Rury  powinny być izolowane. Temperatury, przy których konieczna jest praca całego układu zdarzają nie rzadko w ostatnich latach. Prawda, że nieco inaczej wygląda to we wschodniej Polsce (tam częściej występują silne mrozy).
Wszystkie rozwiązania są kosztowne. I przy montażu i później, płacąc za prąd. Ja mam dobra sytuację, bo sam wszystko robię, montuję. Wodę do poidła puściłem 1,5 m pod ziemią. Tylko poidło i rurę pod nim owinąłem kablem grzejnym. Ogrzewanie włącza termostat. Sam kupiłem, sam zrobiłem. Materiały kosztowały mnie 200 zł. Nie wiem ile płacę za prąd, ale rzadko widzę włączone grzanie. Poidło jest żeliwne, masywne, zaizolowane od spodu pianką montażową. Po nagrzaniu trzyma temperaturę. Podłączę dzisiaj miernik energii. Za tydzień napiszę ile kWh .
A ja mam poidła podgrzewane, które mają w komplecie kable grzejne do rur.
Rury doprowadzające wodę mam poprowadzone w ziemi na głębokości metra.
Do każdego boksu idzie osobne "przyłącze" czyli rura z głównej w ziemi, do boksu - te rury są zaizolowane i powyżej okręcone kablami grzejnymi.
Nic nie zamarza.
Rozwiązanie jest niezłe, wolę jednak unikać prądu w boksach. Wszak koniowate różne mają pomysły, a prąd w kablach grzewczy h to jednak 230V.
trzeba solidnie zabezpieczyć lub zasilać bezpiecznym napięciem. Kable grzejne są na 240V lub zasilane z transformatora 24V (trafo jest drogie). Ja zasilam 12V i się nie obawiam porażenia.
Czy macie jakieś fachowe materiały, artykuły, dotyczące napięcia bezpiecznego dla koni. Znajduje w necie same dziwne opowieści, a konkretów brak.
Temat porażenia prądem jest wieloczynnikowy i dlatego nie ma jasnych odpowiedzi. Cytat z netu:
"W skrócie po polsku i tak z grubsza - to czy porażenie jest dla Ciebie śmiertelne jest zależne od 4 czynników:
1. Napięcia - ogólną regułą jest taka, że wszystko powyżej 30 Volt może być już niebezpieczne, przy 450-600 V skóra nie stanowi bariery.
2. Natężenia - jeżeli jest na poziomie wyższym niż ~ 16 miliamper to nie będzisz mógł rozkurczyć mięśnia, 2 ampery to już trwałe uszkodzenia organów, ale tylko i wyłącznie jeżeli ładunek pokona izolator jakim jest Twoja skóra. Jeżeli prąd jest stały, a nie zmienny to musisz mieć troszkę wyższe natężenie.
3. Oporności - to czy prąd dotrze do serca/mięśni, zależy od rezystancji skóry, która ma około 100k ohm, a mokra/spocona już tylko 1000 Ohm, więc to czy dojdzie do porażenia zależy od takich czynników jak m.in. wilgoność powietrza, itd...
4. Czasu - Zależenie od napięcia, natężenia i oporności masz x czasu na puszczenie źródła prądu. Iskra z klamki ma kilka tysięcy volt, ale nic Ci nie zrobi, bo choć przy tak małym ładunku, który jest uwolniony od razu, natężenie może osiągnąć nawet 12 amper to i tak ładunek rozładuje się w czasie kilku mikrosekund. Możesz np. trzymać kable o natężeniu 50mA przez 2 sekundy i powinno być ok, przy 500mA masz już tylko 0.2 sekundy.
https://documen.site/download/dziaanie-prdu-elektrycznego-na-zwierzta-hodowlane-i-lene_pdf
http://pe.org.pl/articles/2018/6/29.pdf
Instalacje na prądzie stałym 12 V zapewne są bezpieczne o ile nie dojdzie do nadzwyczajnych sytuacji. Mają jednak ograniczone wydajności.
Rozwiązanie jest niezłe, wolę jednak unikać prądu w boksach. Wszak koniowate różne mają pomysły, a prąd w kablach grzewczy h to jednak 230V.

Poidła są na 24V 🙂
[quote author=melehowicz link=topic=19013.msg2961632#msg2961632 date=1611838975]
Rozwiązanie jest niezłe, wolę jednak unikać prądu w boksach. Wszak koniowate różne mają pomysły, a prąd w kablach grzewczy h to jednak 230V.

Poidła są na 24V 🙂





To bezpieczny prąd

[/quote]
zembria   Nowe forum, nowy avatar.
29 stycznia 2021 14:26
Mojego małża Łaciaty przegryzł kabel od oświetlenia placu, też uważa że to bezpieczny prąd 😂 nawet się nie wzdrygnął 😁
rox   ogony trzy
13 lutego 2021 12:13
Polecicie jakąś solidną, głęboką, lekką (dobrze wyważoną) taczkę? W przedziale 200-250zł. Taka, co to "sama jedzie" 😁 i nie trzeba się będzie naszarpać, żeby wjechać pod krawężnik czy górkę gnoju.
Chyba celuję w taką na dwóch kółkach. Chociaż nie wiem czy dwukołówką wtarabanie się pod górkę gnoju?
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się