Co mnie wkurza w jeździectwie?

Dyskusja toczy się tak długo, że Mizerka zdążyła sobie zrobić przerwę od internetu i wrócić do internetu. Nawet nowy trening skokowy był! Tylko koń dalej przeziębiony... ciekawe jak maja się obietnice o przyjrzeniu się jego nieregularności 😉
donkeyboy   dzień jak codzień, dzień po dniu, wciąż się dzieje życia cud
29 stycznia 2021 13:25
donkeyboy Po to są chyba konkursy towarzyskie?


Tutaj tez są towarzyskie i regionalki. Regionalki są podzielone na trzy klasy plus open/restricted (restricted jest dla nowicjuszy w tej klasie). Na tym samym przykładzie kiedy jeździec typu Charlotte ma wyniki i np. bierze jakiegoś młodego konia na Lki to może zejść do niższych klas tylko w klasie „Gold” i rywalizować z innymi podobnymi sobie jeźdźcami w tej Lce. Nie będzie w Lce zbiorowo ze wszystkimi bo wiadomo ze wygra z przeciętnym maliniakiem.

Nawet mistrzostwa kraju są tez tak podzielone i każda klasa jest podzielona na 2-3 osobne konkursy. W Polsce o ile się nie mylę możesz być MP Seniorów tylko jak cykasz GP a tutaj możesz być mistrzem w klasie Novice (powiedzmy L) Silver. I bardzo mi się to podoba bo więcej motywacji jest przy takim układzie.

kare szczęście właśnie widziałam i miałam mówić. Poczekała aż „przyschnie” 😀
donkeyboy No to faktycznie, fajna opcja. Ile u was średnio osób startuje w takich klasach?
Siesiepy   Ponczek bez rączek
29 stycznia 2021 13:28
Nawet ten ostatni temat czworoboków to też wyniknął z dyskusji o Mizerce (było kilka etapów, jak to tak ewoluowało, ale polecam się wczytać od strony 575 :oczy2🙂.
Mozii   "Spełnić własną legendę..."
29 stycznia 2021 13:30
Mozi
Dyskusja o Mizerce toczy sie tu kilka ladnych stron...  👀


Ostatni raz na forum zaglądam tylko w celu sprawdzenia ogłoszeń, stąd moje zacofanie, sorki  🤣
donkeyboy   dzień jak codzień, dzień po dniu, wciąż się dzieje życia cud
29 stycznia 2021 13:34
donkeyboy No to faktycznie, fajna opcja. Ile u was średnio osób startuje w takich klasach?


Zależy jaki ośrodek/lokalizacja bo jest ich sporo i faktycznie nie ma problemu jeździć se na zawody co chwila. Czasami masz tylko 1 osobę w klasie czasem 20 (i to już podzielone na te poziomy). Tak biorąc na przykład zawody ze znanego mi dobrze ośrodka to tak średnio 5-8 osób będzie (przy koronawirusie). Czasem te pojedyncze pary to są PYO (wybierasz sama test).
kotbury, to prawda. W moim regionie są halówki, ale otwarte regiony to praktycznie nie istnieją.


Nic mi nie mów. Ja takie małe zawody miałam co miesiąc w Aromerze, tanio, 120km ekspresówka, wszystko ekstra. Niestety na ten moment wygląda że zawodow w Aromerze nie będzie w tym roku 🙁
kotbury, dekade temu w Polsce C ujezdzeniowki byly raz albo dwa w sezonie 😁 i konkursy po 3 pary. Teraz po wynikach patrzac frekwencje na regionalkach lepsze, ale bez szalu.

U nas ZR ujezdzeniowe sa co weekend w kazdej wiosce, w promieniu 30km 5 zawodow do wyboru. I w kazdym wioskowym L jest na bide 20-30 par. No nie ma opcji, zeby nie mialo to wplywu na sedziowanie. A w L wcale nie startuja profi zawodnicy, bo im nie wolno 😉 tylko dobrze jezdzacy amatorzy (i ja do tego 😁 ).

donkeyboy u nas jest podobnie, tylko ze konkursy nie sa dzielone, a ludziom z oczkami w C i wyzej po prostu nie wolno startowac w regionalnym L etc. W skokach tez nie mozesz startowac nizej niz twoja klasa -1, nie ma opcji, ze zawodnik objezdza dzieci w L. Konkursy dla mlodych koni to ofc inna para kaloszy.

I mistrzostwa regionu i kraju tez sa wedlug klasy / wysokosci, a nie wieku zawodnika, mozna byc mistrzem Holandii w klasie 100cm 🏇 nawet chcialam sprobowac swoich sil kiedys, ciekawa jestem jakie wtedy parkury stawiaja :P
Siesiepy   Ponczek bez rączek
29 stycznia 2021 13:39
donkeyboy, kokonuss fajnie to u Was wygląda i sensownie. Dobrze jest się dowiedzieć, jak to wygląda w innych krajach i sobie pozazdrościć.  :kwiatek:
donkeyboy   dzień jak codzień, dzień po dniu, wciąż się dzieje życia cud
29 stycznia 2021 13:42
kokosnuss eh no nie chciałam tego systemu komplikować ale u nas tez tak jest ze dany koń ma punkty za wyniki i tez nie może startować za nisko od tego gdzie już startował. Dotyczy to tez koni importowanych wiec niekoniecznie musza to być wyniki z UK. No i tez fajnie jest ze jak robisz pierwsze starty w danej klasie to jesteś klasyfikowana z innymi nowicjuszami na tym poziomie.

Dokładnie, fajniej jest celować w jakiś realny cel niż „za 20 lat może pojadę na MP” no XD

Eh już nie wspomnę ze obok mistrzostw kraju są poboczne mistrzostwa na które można się zakwalifikować wynikami z regionalek wiec jak nie utrafisz w te „brytysz dresaż” to możesz jechać te drugie „pocieszenia” które są rozgrywane w te same dni i tym samym miejscu. Aha nie dodałam jeszcze ze freestyle to tez osobna klasa. Czekam z niecierpliwością ze może w Polsce ktoś coś wpadnie żeby to teoche przeorganizować ...
I to mniej więcej tyle oburzenia i konsekwencji czynami niejakiej Mizerki. Już zaczęła komentować, że konik kaszle więc tylko krzyżaczek skoczyła, a na kaszelek to zioła i w dodatku wszyscy inni mogą te zioła kupić bo jest od Mizerki zniżka, klakierki klaszczą, kolejny unboxing sfilmowany, wszystko cacy ...  🥂
Czyli jednak list do sponsorów by się przydał...

... jak zioła ze zniżką a koniowi nie przejdzie to dopiero wiocha będzie 😂

Serio czasami się zastanawiam czy niektórzy producenci są aż takimi hienami (wiem, że niektórzy są ale aż tylu), czy jednak mają tak tępe dzidy w marketingu zatrudnione.
kotbury, ale klakierki klaszczą, to co mają producenci zrobić? interes się kręci, Mizerka się ogląda, daje zniżki, kuniareczki kupują. Dobro konia, najmniej tu wszystkich obchodzi.

Jako osoba, która jeszcze do niedawna się tego typu syfem zajmowała zawodowo powiem, że akurat ilość pierdzenia w komciach ni chu, chu się przekłada na sprzedaż... ale tak się wmawia producntom i brand managerom, że "zaangażowanie" to coś co chcemy osiągnąć, bo jest lepsze niż lajki. Wszystkie sotrendery i inne monitoringi liczą takie różne tam wskaźniczki, rysują automatyczne graficzki i świat jest piekny i policzalny i przeciętna ameba z działu sprzedaży ma klapę na dupę🙂

Czasem, ale to czasem jak ktoś umie zrobić mądrą kampanię to można tam jakieś lejki sprzedażowe powyciskać z tego... ale u nas przy współpracach influencerskich takie zdojenie influencera to jeszcze raczkuje technicznie.
Jako osoba, która jeszcze do niedawna się tego typu syfem zajmowała zawodowo powiem, że akurat ilość pierdzenia w komciach ni chu, chu się przekłada na sprzedaż... ale tak się wmawia producntom i brand managerom, że "zaangażowanie" to coś co chcemy osiągnąć, bo jest lepsze niż lajki. Wszystkie sotrendery i inne monitoringi liczą takie różne tam wskaźniczki, rysują automatyczne graficzki i świat jest piekny i policzalny i przeciętna ameba z działu sprzedaży ma klapę na dupę🙂

Czasem, ale to czasem jak ktoś umie zrobić mądrą kampanię to można tam jakieś lejki sprzedażowe powyciskać z tego... ale u nas przy współpracach influencerskich takie zdojenie influencera to jeszcze raczkuje technicznie.



kotbury, nie chodzi o ilość lajków czy komciów. Jak wejdziesz na Instagram Mizerki, to masz kody rabatowe. Każdy z tych kodów ma w nazwie Mizerka, co oznacza, że jej przełożenie na sprzedaż produktów jest jak najbardziej policzalne. Wchodzisz w raport z użycia kodów rabatowych w sklepie internetowym i zliczasz ile w danym miesiącu ktoś użył tego kodu i w sumie na jakie kwoty sprzedaży.

To dotyczy sklepu jeździeckiego, Eggersmanna, czegokolwiek co ona tam reklamuje na swojej stronie i w filmikach. Czyli jest i dla dzieci bez konia co czapeczkę sobie kupią i dla kogoś kto ma konia i kupi paszę czy ziółka.
Constantia   Adhibe rationem difficultatibus
29 stycznia 2021 15:53
kokosnuss no niestety jest stęp swobodny, chociażby w L2 (pkt 8) i L3 (pkt 9). Dla mnie to niestety nie jest zbyt dobry pomysł, ale jest i trzeba jechać 😉 U nas jest podział na L regionalną i towarzyską (gdzie nie trzeba mieć wykupionej licencji i jedzie więcej amatorów). Są też podziały na kuce (mniejszy czworobok) i młodzików na kucach (ocena na styl). Pozostałe klasy właściwie wszyscy jadą równo.
A czy wiecie jak wyglądają takie "zniżki ambasadorów" za granicą?
Tak z ciekawości pytam, bo w Polsce ostatnio coraz większa moda jest na kody od ambasadorów.
No i my przecież sami tu na RV szukamy takich promocji


Szukałam ostatnio z ciekawości jakoś rabatów u ambasadorów Spooks i nic nie znalazłam  🤔
donkeyboy   dzień jak codzień, dzień po dniu, wciąż się dzieje życia cud
29 stycznia 2021 16:25
A czy wiecie jak wyglądają takie "zniżki ambasadorów" za granicą?
Tak z ciekawości pytam, bo w Polsce ostatnio coraz większa moda jest na kody od ambasadorów.
No i my przecież sami tu na RV szukamy takich promocji


Szukałam ostatnio z ciekawości jakoś rabatów u ambasadorów Spooks i nic nie znalazłam  🤔



Tez są w dokładnie taki sam sposób. A Spooks nie musi robić rabatów (jak i PSOS, ES, etc) bo i tak ludzie kupią po pełnej cenie 😀 ale jak już poszukasz po sklepach które sponsorują jeźdźców to możesz u nich zgarnąć zniżkę na cały sklep włącznie z tym Spooksem itd. Ja tak kask kupowałam jak znajoma się zaprzyjaźniła ze sklepem co sprzedawał różne marki premium. Ale te kody czasem bywają ograniczone wiec trzeba uwazac 🙂


kotbury, nie chodzi o ilość lajków czy komciów. Jak wejdziesz na Instagram Mizerki, to masz kody rabatowe. Każdy z tych kodów ma w nazwie Mizerka, co oznacza, że jej przełożenie na sprzedaż produktów jest jak najbardziej policzalne. Wchodzisz w raport z użycia kodów rabatowych w sklepie internetowym i zliczasz ile w danym miesiącu ktoś użył tego kodu i w sumie na jakie kwoty sprzedaży.

To dotyczy sklepu jeździeckiego, Eggersmanna, czegokolwiek co ona tam reklamuje na swojej stronie i w filmikach. Czyli jest i dla dzieci bez konia co czapeczkę sobie kupią i dla kogoś kto ma konia i kupi paszę czy ziółka.


Wiem to- ale śmiem twierdzić (może naiwnie mylnie), że te produkty się sprzedają słabo via te kody.
Śmiem też twierdzić, że wiele osób nie popiera tej damy, ale jak planowało zakup produku i zwącha kodzik to skorzysta. Taki lajf.
Ale z influencerami się robi takie deale bo się to sprzedaje jako "pakiet korzyści", więc są i kody (bezpośredni pomiar zysku ze sprzedaży) i zasięgi do tego że niby na świadomość marki się to przekłada), i jeszcze lajeczki i właśnie "poziom zaangażowania" - co to ma być w przyszłości złotem dla marki🙂.
Vujem jest a nie złotem, ale to już wiedzą tylko starzy branżowi wyjadacze. Ale teraz jest moda na influencerkę. Bo tak jest łatwo i do tego widać. Nawet prezes zobaczy bo mu się puści yodupera i o proszę - jest panie prezesie, tutaj- jest.

Ja nie zapomnę jak robiłam strategię i prowadziłam kampanię dla pewnej marki z rynku energii i musieliśmy tłumaczyć domowi mediowemu, że trzeba wykupić dniówkę flat fee na portalu, który totalnie nie był w targecie bo inaczej Pan prezes by banera nie zobaczył i by głowy leciały na co ta kasa w internetach wydana skoro "ja nie widzę tego nigdzie"...

Polski rynek infuencerski jest takim bagnem, ale takim strasznym, taką (padon my french) kurwoteką, zaczynając od nakoksowanych Masnych, których manager musi przodem do mikrofonu ustawiać na konwencie bo są w takim stanie zażycia, że nie ogarniają, przez panny, którym trzeba tłumaczyć jak posmarowąć chleb do srajfona... i tak z 15 razy.

Ale jest światełko w tunelu - bo w całej tej rzece gówna są też takie skały, które się trzymają ponad to. Już od lat, od wielu, wielu lat. Gonciarz, polimaty itd. Dlaczego? Bo mieli do powiedzenia coś prawdziwego, innego, ze swojej perspektywy, rozwijali się. Rozwijali nie w rozumieniu dziś skaczę 40 cm a jutro 60cm, tylko w rozumieniu takiego ewolucyjnego rozwoju człowieka. W zasadzie jak się ich ogląda (podgląda) to na przestrzeni czasu widać, że ci ludzie prezentują jakąś wiedzę i rozwój, są zdeterminowani, żeby się uczyć i dzielić wiedzą z tego procesu. Nie są zdeterminowani, żeby pokazywać siebie, tylko proces rozwoju. a tym samym otwarci na krytykę. sami często odnoszą się do siebie - do tego czego nie wiedzieli itd.

Imho- jednak pomimo całej burzy tu i w innym wątku "o hejcie" - w polskiej przestrzenie jest jeszcze dużo miejsca na dobry jeździecki content.
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
29 stycznia 2021 18:32
Mnie już zablokowała na FB 😀 zaraz pewnie poleci Instagram.
Viridila   ZKoniaSpadłam & NaturalBitsBay
29 stycznia 2021 19:39
kotbury, światełko w tunelu jest 🙂 Tylko pytanie ile osób się zwyczajnie boi tego środowiska i woli "robić sobie po cichu", zamiast dzielić się szerzej treścią.

Druga sprawa poza to osobowość oraz umiejętność obserwacji reakcji na te treści. Jak dzisiaj słuchałam webinaru Jasona Hunta to mnie lekko oświeciło i miałam takie "Kurdę... niby żadne rocket science, ale dlaczego tego nie zauważyłam wcześniej?". No, le ja z tych co sobie "w kąciku" skrobią, testują - ale nie bez obaw. Jeździectwo to branża bardzo specyficzna 😁
karolina_, Współczuję.
Z drugiej strony zajrzałam na listy halówek u nas, tydzień przed zawodami zgłszonych jest 23 zawodników.
Ja nie wiem czy to się wogóle opłaca oorganizować....
Nawiązuję do dyskusji z wątku ujeżdżeniowego o hejcie, ale myślę, że tu pasuje bardziej.

Moje pytanie:
A to jest hejt czy nie jest?🙂


cały filmik.
kotbury, dobry przykład. Słownictwo, sposób krytyki zdecydowanie podchodzi pod hejt. Tylko, że tu są naprawdę niezbite dowody że koleś używał elektrycznych ostróg... a już taki przykład znęcania się, jest już nie dyskusyjny i zakładam że każdy "normalny" człowiek widzi że to złe i takim jeźdźcem po prostu gardzi... i taka wypowiedź będzie akceptowalna.
Raleigh ma taki styl bycia. Czasami ją oglądam i mimo to w pełni się zgadzam, że jest po prostu chamicą i bardzo często jest niekulturalna. Ale właśnie o tym samym pisałam w wątku ujeżdżeniowym - jeśli uważacie, że zwierzętom dzieje się krzywda i macie na to dowody (nawet, jeśli właściciel może się z nich wytłumaczyć), które w 99% będą oznaczać, że rzeczywiście zwierzęciu dzieje się krzywda, to według mnie hejt nie ma miejsca. Wyciąganie rzeczy w Internecie na kogoś, kto z premedytacją krzywdzi zwierzęta w mojej opinii nie może być hejtem, ale na pewno wiele osób się z tym nie zgodzi. Jasne, jest to w pewnym stopniu propagowanie nienawiści względem takiej osoby, ale według mnie ma to też aspekt edukacyjny, jak nie należy robić i że jak będziesz tak robić, to Cię Internet zlinczuje, skoro zwierzę nie może.
Bo to jak powiedzieć, że wsadzenie kogoś do więzienia to hejt. 😀 Nie, to kara.
Facella   Dawna re-volto wróć!
30 stycznia 2021 15:53
Ostracyzm społeczny to często bardziej sroga kara niż mandat/zawieszenie 😉
kotbury, dobry przykład. Słownictwo, sposób krytyki zdecydowanie podchodzi pod hejt. Tylko, że tu są naprawdę niezbite dowody że koleś używał elektrycznych ostróg... a już taki przykład znęcania się, jest już nie dyskusyjny i zakładam że każdy "normalny" człowiek widzi że to złe i takim jeźdźcem po prostu gardzi... i taka wypowiedź będzie akceptowalna.


Tam dalej jest jeszcze o jednej sprawie...

To teraz zadam pytanie jeszcze inaczej (ale prośba o obejrzenie całości) - czy to jest hejt skierowany do FEI?
Ja bym powiedziała, że to jest raczej krytyka FEI a hejt skierowany do wspomnianych dwóch jeźdźców. Nie wiem, ale ja nie wyłapałam jakichś 'hejterskich' odzywek w kierunku samej organizacji, porównywalnych do 'piece of trash' w odniesieniu do omawianych tam ludzi. Raczej zarzuty były ujęte w lepsze słowa i choć były ostre to jednak merytoryczne i sensowne, nie tak emocjonalne i obraźliwe jak human garbage
A no właśnie- krytyka FEI.
A czy taka krytyka ma szansę wybrzmieć i coś zmienić?

Moim zdaniem nie - ponieważ jest rzucona pod adresem organizacji, czyli wszystkich i nikogo. Więc aby coś drgnęło zarzuty musiały by być kierowane pod adresem konkretnych nazwisk urzędujących akurat wtedy.
... ale wtedy byłoby oskarżenie o hejt  😎


Chcę powiedzieć, że w moim odczuciu jako społeczeństwa ostatnimy czasy bardzo dryfujemy w kierunku totalitaryzmu i cenzury. Wszystko co nie mieści się w agendzie aktualnej propagandy - jest labelowane jako hejt.
To, że troszkę via social media gubi nam się poziom kultury dyskusji to prawda, ale to jest osobna kwestia.
Zrobiło się tak, że nie można krytykować niczego i nikogo i to nie tylko w jeździectwie.


Nie, to według mnie nie jest hejt. Ona wprost mówi, że "zawiedliśmy te konie".
Skoro taki "ludzki śmieć" jak ta kobieta mógł wyjechać do Danii i nadal dosłownie znęcać się nad końmi i startować, to zacytuję - "Seriously, what the actual fuck, FEI?!". Rzeczywiście nigdy nie słyszałam o tej sprawie, tak jak Raleigh mówi. Wszystko zostało zamiecione pod dywan przez kręgi jeździeckie, a wyciągnęła to Policja i dowaliła jej rok i dziewięć miesięcy zakazu pracy ze zwierzętami. Żeby dostać taką karę, rzeczywiście dowody musiały być miażdżące, te konie musiały być skatowane.
W moich oczach to jest mocna, zasłużona krytyka, a nie hejt. Ona namawia do działania w obronie zwierząt, a nie z pobudek ideologicznych. Akurat sama mam ogromny żal do FEI, bo zaręczam, że nigdzie nie dzieje się tak źle jak w rajdach, które śledzę. I niby zawieszono drugi raz cały sezon w Emiratach z tej okazji, ale jednak sąd wyższej instancji to uchylił. Uchylił karę za bezczelne łamanie przepisów, umożliwiające ćpanie, zajeżdżanie na śmierć i doprowadzanie do złamań koni. Więc serio, nikt mi nie wmówi, że FEI jest w porządku, w stu procentach popieram ten film. Ta organizacja jest skorumpowana do granic pojęcia.

Kotbury, o tym samym piszę przez ostatnie dwa dni. Jest wyciągana karta hejtu wobec racjonalnej krytyki. A jak wobec takiej krytyki dojdzie do rzeczywistego hejtu, to argumenty typu "tamten zaczął", gdzie to była normalna krytyka, a nie żaden hejt. Społeczeństwo trochę oszalało pod tym kątem, bez obrazy, na tym forum również.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się