Koronawirus

Nie wiem konkretnie o jakiej grupie marynarzy mowisz.
Jesli chodzi o statki kontenerowe to mojemu tacie organizuje testy firma. Przed wylotem do pracy teraz w przeciagu dwoch tygodni mial dwa testy. Jak schodzil ze statku to firma im przyslala testy na statek a takze oficjalnie mieli wykonywane w porcie i do czasu wynikow siedzieli w hotelu w izolacji.
Wiec to raczej nie wina holendrow.
Tylko zaniedbanie ze strony firmy, ze zalatwia zejscie z portu i nie umozliwia przeprowadzenia testow.
Marynarze, to marzynarze. Mają książeczki marynarskie i są jednolitą grupą w myśl przepisów. Mój akurat jest w jednej z wyższych rang możliwych, ale to nie ma znaczenia. Cieszę się bardzo, że Twój Tata nie ma problemów z powrotem do domu. Niestety, test na covid to nie jest jak test ciążowy, który można sobie zrobić gdzie bądź. Nie wiem, gdzie są takie porty, które mają własne laboratoria diagnotycznie, żeby wykonać test, który będzie akceptowany na lotniskach. Mój M. pływa dla jednego z największych armatorów świata i niestety, ale firma nie posiada w każdym porcie stosownego laboratorium, które jest w stanie wykonać rapid test na max 4 godziny przed wejściem na pokład samolotu. Na statkach też nie posiadają laboratoriów, żeby wykonać akceptowane testy PCR. Naprawdę bym chciała, żeby to wyglądało tak prosto i różowo, jak opisujesz, ale świat jest duży  i niestety tak to nie wygląda. Szczerze, nie mam pretensji do firmy, że nie jest w stanie z dnia na dzień dostosować się do wymogów, które dla tej grupy zawodowej są po prostu absurdalne. A mój prawdopodobnie wróci trochę później, przez Niemcy, które postanowiły nie iść drogą Holandii.
zrobiłam testy na przeciwciała.... Mam... przeszłam zatem bezobjawowo.  🏇
Dodofon, jaki test konkretnie robiłaś?
Marynarze, to marzynarze. Mają książeczki marynarskie i są jednolitą grupą w myśl przepisów. Mój akurat jest w jednej z wyższych rang możliwych, ale to nie ma znaczenia. Cieszę się bardzo, że Twój Tata nie ma problemów z powrotem do domu. Niestety, test na covid to nie jest jak test ciążowy, który można sobie zrobić gdzie bądź. Nie wiem, gdzie są takie porty, które mają własne laboratoria diagnotycznie, żeby wykonać test, który będzie akceptowany na lotniskach. Mój M. pływa dla jednego z największych armatorów świata i niestety, ale firma nie posiada w każdym porcie stosownego laboratorium, które jest w stanie wykonać rapid test na max 4 godziny przed wejściem na pokład samolotu. Na statkach też nie posiadają laboratoriów, żeby wykonać akceptowane testy PCR. Naprawdę bym chciała, żeby to wyglądało tak prosto i różowo, jak opisujesz, ale świat jest duży  i niestety tak to nie wygląda. Szczerze, nie mam pretensji do firmy, że nie jest w stanie z dnia na dzień dostosować się do wymogów, które dla tej grupy zawodowej są po prostu absurdalne. A mój prawdopodobnie wróci trochę później, przez Niemcy, które postanowiły nie iść drogą Holandii.


W takim razie mam dobre wiesci prosto z lotniska z ansterdamu i klm.
Marynarze sa dla nich zwolnieni z obowiazku wykonywania tych testow.
Jako grupa pracujaca nie musza ich przedstawiac przed wejsciem na poklad.
Informacja swieza, ledwie z wczoraj qiec na pewno aktualna 😉.
Dodofon, jaki test konkretnie robiłaś?


IgG i IgM oba dodatnie mam
TRATATA   Chcesz zmienić świat? -zacznij od siebie!
29 stycznia 2021 06:18
A IgM+IgG dodatnie to nie jest czasem aktywne zakażenie? Czyli aktywna choroba?
TRATATA, może tak być, lub może świeżutko przebyta.

Dodofon, Dzięki za info.
[quote author=Lena link=topic=103024.msg2961317#msg2961317 date=1611684372]
Marynarze, to marzynarze. Mają książeczki marynarskie i są jednolitą grupą w myśl przepisów. Mój akurat jest w jednej z wyższych rang możliwych, ale to nie ma znaczenia. Cieszę się bardzo, że Twój Tata nie ma problemów z powrotem do domu. Niestety, test na covid to nie jest jak test ciążowy, który można sobie zrobić gdzie bądź. Nie wiem, gdzie są takie porty, które mają własne laboratoria diagnotycznie, żeby wykonać test, który będzie akceptowany na lotniskach. Mój M. pływa dla jednego z największych armatorów świata i niestety, ale firma nie posiada w każdym porcie stosownego laboratorium, które jest w stanie wykonać rapid test na max 4 godziny przed wejściem na pokład samolotu. Na statkach też nie posiadają laboratoriów, żeby wykonać akceptowane testy PCR. Naprawdę bym chciała, żeby to wyglądało tak prosto i różowo, jak opisujesz, ale świat jest duży  i niestety tak to nie wygląda. Szczerze, nie mam pretensji do firmy, że nie jest w stanie z dnia na dzień dostosować się do wymogów, które dla tej grupy zawodowej są po prostu absurdalne. A mój prawdopodobnie wróci trochę później, przez Niemcy, które postanowiły nie iść drogą Holandii.


W takim razie mam dobre wiesci prosto z lotniska z ansterdamu i klm.
Marynarze sa dla nich zwolnieni z obowiazku wykonywania tych testow.
Jako grupa pracujaca nie musza ich przedstawiac przed wejsciem na poklad.
Informacja swieza, ledwie z wczoraj qiec na pewno aktualna 😉.
[/quote]

Dzięki za pamięć. Po wielu telefonach do KLM oraz lekturze strony rządowej Holandii ostatecznie zrezygnowaliśmy w jego powrotu przez Amsterdam. Mój cały czas monitorował strony i grupy marynarzy, gdzie chłopaki pisali, czy i jak udało im się wrócić tą trasą. Niestety o ile przez pierwsze 2 dni po wprowadzeniu nowych przepisów udawało się wrócić na podstawie książeczki marynarskiej, to już potem chłopaki pisali, że wymagano od nich nie jednego (rapid) testu, ale dwóch. Także szczęsliwie mój dziś relaksuje się w hotelu a jutro nad ranem wyrusza w 21h podróż z Hiszpanii do Polski przez Niemcy, bez konieczności wykonywania testów. O ironio, w tym czasie dojechałby autem, a tu loty tyle zajmują. Nieważne, jutro w nocy jadę go odebrać w lotniska.
19-latek z Izrael trafił na oddział intensywnej terapii z zapaleniem mięśnia sercowego pięć dni po otrzymaniu drugiej dawki szczepionki na COVID-19 Pfizer/BioNTech - informuje "Jerusalem Post".
"Jerusalem Post" podkreśla, że wciąż nie potwierdzono czy zapalenia mięśnia sercowego rozwinęło się jako efekt uboczny szczepienia na COVID-19.

O hospitalizacji nastolatka poinformowała jedna z klinik sieci Terem.

"Jerusalem Post" podaje, że według amerykańskiego Narodowego Instytutu Zdrowia przypadki zapalenia mięśnia sercowego pojawiały się jako powikłania po COVID-19.

- Fakt, że symptomy pojawiły się wkrótce po szczepieniu wzbudza podejrzenie, że reakcja immunologiczna mogła doprowadzić do zapalenia - powiedział dr Abdulhadi Farojeh, przedstawiciel Terem.
Nastolatek trafił do ośrodka Terem w Modi’in-Makkabbim-Re’ut. Obecnie leczony jest w centrum medycznym w Tzrifin.

Od momentu podania mu drugiej dawki szczepionki, u nastolatka pojawiły się symptomy takie jak przyspieszone bicie serca, problemy z oddychaniem i bóle promieniujące na lewe ramię.

Badania potwierdziły zapalenie mięśnia sercowego.

Przed hospitalizacją nastolatek nie miał kłopotów ze zdrowiem.
galopada_   małoPolskie ;)
03 lutego 2021 17:27
Zdrowykoń, a nam umarł niedawno na covida do tej pory zdrowy, wysportowany 30latek. Będziemy się licytować?
Z poszczepionkowych newsów - znajome pielęgniarki mojej mamy po drugiej dawce generalnie czuły sie kiepsko, jakies gorączki etc., dziewczyna kumpla z pracy - dramatix koszmarny ból głowy, gorączka i ogólna walka o przetrwanie (l4 na tydzien plus jakies pzap?)
Natomiast moja mama akurat zupełnie nic - aczkolwiek samego koronawirusa juz przeszła z dosyć mocnymi objawami, ale niewymagajacymi leczenia w szpitalu.
[quote author=galopada_ link=topic=103024.msg2962311#msg2962311 date=1612373246]
Zdrowykoń, a nam umarł niedawno na covida do tej pory zdrowy, wysportowany 30latek. Będziemy się licytować?
[/quote]

Nie mam zamiaru się z Tobą licytować, pytanie w jaki sposób pacjet był leczony?
Twoi koledzy po fachu z Australii, pacjenta covid +sepsa+niewydolność nerek, pod respiratorem itd nie trzeba tłumaczyć jaki to stan  😉 wyleczyli podając 60 gr askorbinianu sodu.
Czy wy podajecie, żeby ratować ludzi?

Źródło https://www.abc.net.au/news/2020-12-03/mega-dose-of-vitamin-c-treats-sepsis-florey-institute-austin/12939202
A to jest tylko mała część co jeszcze można dla takiego pacjenta zrobic.
galopada_   małoPolskie ;)
03 lutego 2021 21:02
[quote author=Zdrowykoń link=topic=103024.msg2962327#msg2962327 date=1612383323]
Twoi koledzy po fachu z Australii, pacjenta covid +sepsa+niewydolność nerek, pod respiratorem itd nie trzeba tłumaczyć jaki to stan  😉 wyleczyli podając 60 gr askorbinianu sodu.
[/quote]


No no 😂
Hahaha taaak, leczenie witaminą C jest super, zwłaszcza że jej nadmiar wydala się przez nerki i nie kumuluje. Faktycznie, wyleczyli covid z sepsą witaminą C, odkrycie roku i stulecia. Sama ją podaję zwierzętom i jakoś zawsze działają jednak inne leki, a witamina jest wzmacniająco podawana, co za niespodzianka 😀
galopada_, strasznie ch*jowo leczycie, skoro wam pacjent umiera 🤣 Zdrowykoń Cie nauczy jak leczyć 😀
Jezu miałam nie czytać wypocin tego foliarza, co mnie podkusiło...
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
03 lutego 2021 22:20
Ale patrzcie, że się uaktywnił po wyroku dla Zięby...
Ale na temat leczenia już były rozmowy i wyszło że oprócz tlenu i ew przeciwbólowych nic się nie podaje... więc ten tego...

Jak widać nawet weci podają witaminy ....
galopada_   małoPolskie ;)
04 lutego 2021 11:42
Majowa, podaje się wiele różnych leków na przerozne objawy i przeciwdziałając wielu powikłaniom covida! Do tego dochodzi leczenie chorób współistniejących pacjenta często przez covid zaostrzanych. Dżizas.
To tak jakbyś miała zwykłą grypę. Jeden przeleży w łóżku pijąc herbatę z cytryną i miodem. Inny połknie dodatkowo ibuprofen. Inny dostanie receptę na lek przeciwwirusowy typowy dla grypy. A jeszcze inny nadkazi się bakterią i dostanie antybiotyk. A jeszcze inny z powodu duszności dostanie coś wziewnego i sterydy bo się będzie po prostu dusił. A jeszcze inny chorujący na niewydolność serca ledwo przeżyje na kardiologii podłączony do różnych rurek, choć miał tylko zwykłą grypę.

Podobnie tutaj. Tyle że przy grypie mamy leki działające na wirusa, a w covidzie nie bardzo
[quote author=galopada_ link=topic=103024.msg2962418#msg2962418 date=1612438962]
Majowa, podaje się wiele różnych leków na przerozne objawy i przeciwdziałając wielu powikłaniom covida! Do tego dochodzi leczenie chorób współistniejących pacjenta często przez covid zaostrzanych. Dżizas.
[/quote] Ale co się denerwujesz. Sama napisałaś  o lekach na objawy etc. A co podajecie konkretnie na covid ? 
Tunrida a od czego zależy że jednemu wystarczy herbata z cytryną a drugi umrze ?
Ps z tego co pisałaś sama brałaś nieco więcej niż niz p.bóle
Majowa, podawanie witaminy C zwierzętom to mega rzadkie przypadki. Nie stosuje się jej rutynowo.
Dziwne to pytanie od czego zależy czy jeden umrze a drugi nie. Przecież to jest raczej logiczne, że ludzki organizm to nie mechanika samochodowa i jak wymienisz w każdym modelu taką samą cześć to zacznie działać. Jest sto zmiennych w każdym przypadku... Dopóki leku przyczynowego na samego wirusa nie ma, to po prostu leczy się objawowo, leczy się powikłania lub im zapobiega... Nie tylko covid jest taką chorobą przecież.
Chcesz pytać psychiatrę o sprawy na które do końca nadal naukowcy nie potrafią odpowiedzieć i które cały czas badają?
galopada_   małoPolskie ;)
04 lutego 2021 12:27
Majowa, m.in remdesivir
Szanowne Panie, ja nie piszę w formie zarzutu. Uważam że medycyna nie zawsze jest skuteczna nawet w szpitalu pomimo poświęcenia i ciężkiej pracy lekarzy ( nie wszystkich niestety )
Trochę bronię Zdrowegokonia. Bo z tego co wiem, na zachodzie ( m in Niemcy ) podaje się duże dawki vit C dożylnie.  Nie wiem czy w przypadku covid pomoże ale czy zaszkodzi ? Gdybym miała wybór i cień nadziei to ja poproszę. Wysiłek nieduży i koszt niewielki. Dopiero teraz zaczyna się mówić i wspieraniu organizmu i uzupełnianiu niedoborów. Nie wiem dlaczego ten temat jest taki niewygodny i dlaczego można od razu oberwać foliarzem. Za moich czasów o witaminach uczono już w podstawówce na biologii.
(Tunrida spryciulo, żeś się sprytnie wymiksowała )
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
04 lutego 2021 13:04
Majowa, chociażby dlatego, że takie eksperymentowanie na pacjentach jest nieetyczne. Ciekawe jakby Twojej matce podał ktoś coś, bo może nie pomoże, może zaszkodzi, a może nie, w wyniku czego matka by umarła, to nie chciałabyś wydusić ze szpitala ostatniego grosza.
Po pierwsze są doświadczenia z innych szpitali. Jeżeli słyszałaś żeby kogoś zabito vit C to daj przykład proszę. Po drugie jeśli by ktos walczył  o życie mojej matki to nie widze powodu żeby pozywać szpital.Po trzecie o ile mi wiadomo to wszystkie leki są testowane na ludziach . ( to sie nazywa badanie kliniczne )
efeemeryda   no fate but what we make.
04 lutego 2021 14:13
ja słyszałam o zabiciu witaminą C, nie jest to wcale niemożliwe  🤣
wystarczy, że pacjent ma niewydolność nerek.
Suplementują u nas na zakaźnym chorym na covid.. Witaminę D.

No przepraszam, ale Wit. C nie jest cudownym lekiem na wszystko.
Opowiem akcję sprzed kilku dni, bo akurat mam ochotę popisać.
Wchodzi starsza pani z otępiałym mężem. Mąż ma zaniki mózgu po udarach. Otępienie ewidentnie naczyniowe.
Przyszła spytać psychiatrę, jak to leczyć.
No więc jej zrobiłam prosty i logiczny wykład o przyczynach i objawach otępienia jakie możemy leczyć. Czyli- pobudzenie, agresję, drażliwość, halucynacje, zaburzenia rytmu dobowego itd.
-No ok.
Ale ona by chciała WYleczyć. Przyczynowo. Żeby pamięć była lepsza. No więc mówię uczciwie, że się nie da. Ćwiczenia mózgu, dbanie o aktywność pacjenta itd itp.
-No nie. Bo może są jakieś leki.
Mówię że nie ma.
- No ale córka mieszka w stanach i mówiła że trzeba wlać wit.c.
No więc jej mówię, że nie zostało to uznane jako skuteczne. I że może są schorzenia w których może ta witamina pomaga ale nie w takim otępieniu.
-No ale córka mówiła...bla, bla, bla.
Na to ja trzy oddechy i mówię że są różne niekonwencjonalne metody i że są lekarze którzy takie rzeczy robią i trzeba sobie poszukać w internecie i na własną odpowiedzialność to można w sumie robić co się chce z własnym zdrowiem.
Na to ona, że "oni znają pielęgniarkę i oni by zrobili taki wlew, tylko nie mają witaminy dożylnej bo to pewno na receptę i czy bym ja nie przepisała".
I tu zakończę opowieść. I zostawię bez komentarza. No chyba nie muszę komentować.
Ja mam uczulenie na Wit.C.

Przez chochsztaplerów wciskających kit że tym się wyleczy i raka i schizofrenię i każdą sepsę i pewno w ogóle wszystko.
I przez półgłupich pacjentów którzy nie potrafią być rozsądni.
Bo ja się nie będę upierać że ta witamina nic i nigdy nie wyleczy i na nic nigdy nie pomoże. Bo to też pewno nie jest prawda. Ale robienie z niej wademekum na każde schorzenie...brrr
[quote author=galopada_ link=topic=103024.msg2962436#msg2962436 date=1612441642]
Majowa, m.in remdesivir
[/quote]

Źródło: Puls Medycyny 20.11.2020


Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) wydała 20 listopada nową rekomendację dotyczącą stosowania leku remdesivir u pacjentów z COVID-19 wobec braku dowodów na jego skuteczność. Remdesivir jest jednym z leków stosowanych w leczeniu infekcji wywoływanej przez SARS-CoV-2, rówież w Polsce.

Jak poinformowała WHO, zalecenie dotyczy wszystkich hospitalizowanych pacjentów, niezależnie od ich stanu, jako że obecnie nie ma dowodów, że remdesivir obniża śmiertelność i polepsza wyniki terapii. Rekomendacja została opracowana przez międzynarodową grupę 33 ekspertów.

Podstawą decyzji była analiza wyników badań WHO na dużą skalę w ramach programu "Solidarity", prowadzonego w 30 krajach, a także trzech innych badań, łącznie obejmujących ponad 7 tys. pacjentów.

"Zebrane dowody nie wykazały żadnego znaczącego wpływu na śmiertelność, potrzebę mechanicznej wentylacji pacjentów, czasu zdrowienia, czy innych ważnych dla pacjentów wskaźników" - napisano w komunikacie.

WHO dodała, że potrzebne są dalsze badania nad lekiem i poparła podawanie go pacjentom uczestniczącym w takich badaniach.

WHO nie jest pierwszą organizacją, która odradziła stosowanie remdesiviru w terapii pacjentów z COVID-19 pod wpływem nowych wyników badań. Tydzień wcześniej zmianę zaleceń w tej kwestii zapowiedział prezes Europejskiego Stowarzyszenia Medycyny Intensywnej Terapii (ESICM), Jozef Kesecioglu. ESICM odradza podawanie lekom osobom ciężko chorym z uwagi na brak potwierdzonej skuteczności oraz możliwe potencjalne działania niepożądane ze strony nerek.

Także tego.  😉

Tumrida ile podajecie Wit D3?

Na resztę odpowiem później.  😉
galopada_   małoPolskie ;)
04 lutego 2021 16:32
Zdrowykoń, widzimy bardzo dobre efekty tego leczenia jeśli jest wdrożone w odpowiednim momencie u odpowiednio wyselekcjowanych pacjentów. Daruj sobie 😉
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się