własna przydomowa stajnia

Polecicie jakąś solidną, głęboką, lekką (dobrze wyważoną) taczkę? W przedziale 200-250zł. Taka, co to "sama jedzie" 😁 i nie trzeba się będzie naszarpać, żeby wjechać pod krawężnik czy górkę gnoju.
Chyba celuję w taką na dwóch kółkach. Chociaż nie wiem czy dwukołówką wtarabanie się pod górkę gnoju?


Chyba takich nie ma... na pewno NIE polecam firmy strosser, krzywe i nie da się porządnie przykręcić kółka, a reklamacji w zasadzie nie uznają... Teraz korzystam z taczki z castoramy, bo w internecie nic sensownego nie znalazłam 🙁
Polecicie jakąś solidną, głęboką, lekką (dobrze wyważoną) taczkę? W przedziale 200-250zł. Taka, co to "sama jedzie" 😁 i nie trzeba się będzie naszarpać, żeby wjechać pod krawężnik czy górkę gnoju.


Ja mogę polecić jest stabilna, głęboka ale niestety sama nie jeździ  😂

Wózki/japonki/dwukółki są fajne ale jeśli jeździmy nimi po równej i prostej nawierzchni. Wątpię byś dała radę wepchnąć ją na górę z gnojem. Do nich potrzeba trochę siły...

Ale jak byś chciała coś trochę samojezdne  to może [url=https://www.olx.pl/oferta/taczka-wozidlo-zipper-naped-4x4-wywrot-350-kg-mocne-z-norwegi-tanio-CID628-IDhfsvW.html#f1489429e0;promoted] to [/url] się nada  😎
Ja mam dwie dwókułki, ale ich nie pcham tylko odwracam się i ciągnę. Jest bardzo prosto i lekko. Robię za konia 😉
a może takie rozwiązanie? Zapewniam, ze się sprawdza : https://photos.app.goo.gl/gRxmmYehPNRiJ4QDA
Generalnie: albo widły i ćwiczymy bicepsy albo https://www.serafin-maszyny.com/avant/ i działamy maszynowo.
Sprzęcik genialny,
nie zmieści się w budżecie. Tylko taczkę można kupić w tych pieniądzach.
Najrozsądniejszym rozwiązaniem w przydomówkach jest zaprzęg konny. Ale znam tylko jednego, który wozem wywozi obornik.
Ja mam glebogryzarkę z kołami i przyczepkę samochodową. Sprzęt zajefajny dla mnie i moich potrzeb. Używam go juz 10 lat. Zaletą jest to, że w miejscu zawraca, wszędzie się zmieszczę.  Wadą jest za lekki napęd i małe kółka. Po śliskim trzeba pchać. Na ale ten zestaw jest  x razy droższy od taczki
Polecicie jakąś solidną, głęboką, lekką (dobrze wyważoną) taczkę? W przedziale 200-250zł. Taka, co to "sama jedzie" 😁 i nie trzeba się będzie naszarpać, żeby wjechać pod krawężnik czy górkę gnoju.
Chyba celuję w taką na dwóch kółkach. Chociaż nie wiem czy dwukołówką wtarabanie się pod górkę gnoju?


Polecam to:
https://allegro.pl/oferta/taczka-ogrodowa-ocynkowana-tloczona-100l-140l-9581003614

Mega lekka, stabilna, używam codzienie od października, jak do tej pory nic złego się z nią nie dzieje.
Aleks   Never underestimate the possibility for things to improve in ways you cannot yet imagine - Karen Rohlf
16 lutego 2021 10:41
majka używasz jej do wywożenia obornika ?

Też rozglądam się za jakąś, ale nie plastikową i nie na dwóch kółkach bo mi nie wygodnie jakoś się z tym szarpać. Z jednym kółkiem jest zwrotniejsza.
majka używasz jej do wywożenia obornika ?


Codziennie z 8 boksów  😀
Dwukółką nie wjadę na pryzmę z obornikiem, a tą po pomoście z desek bez najmniejszego problemu, jest mega lekka.
Aleks   Never underestimate the possibility for things to improve in ways you cannot yet imagine - Karen Rohlf
16 lutego 2021 10:53
Dzięki  :kwiatek: to sobie zakupię na Wiosnę zamiast nowej torebki 😀 .

Dwukółką nie wjadę na pryzmę z obornikiem, a tą po pomoście z desek bez najmniejszego problemu, jest mega lekka.
Zainwestuj w jakiś stertnik/przenośnik taśmowy.
Taki, jak np. ten: https://www.olx.pl/d/oferta/lewator-elewator-stertnik-tasmociag-CID757-IDGpyGk.html#a97fac156d
Ogromnie ułatwia pracę i likwiduje w ogóle konieczność wjeżdżania na pryzmę.
Pytanie do osób posiadających wolnowybiegowki. Jakie macie rozmiary wiat? Dla ilu koni? Mile widziane zdjęcia.
Najprawdopodobniej będę musiała na cito robić koniom nowe lokum i rozważam każda opcję.
Wielkość wiaty zależy od ilości koni. Ja od dwóch lat poluję na kontener morski. Po wycięciu części ścian zostanie rozsądna wiata. Najtańsza opcja. Potem, dla estetyki, można obić jakimiś zrzynami z tartaku.
Co do sprzątania padoku - zamówiliśmy coś na wzór SuperScoopera. Może ktoś też by chciał - jest pan w Polsce, który takie cuda robi na zamówienie 🙂.
Ad wiaty - na 3 konie planuję 6x6 zabudowana z 3,5 strony 🙂. Zobaczymy jak się sprawdzi.
LSW dlatego właśnie oprócz rozmiaru, proszę o podanie dla ilu jest koni 😉

Ja potrzebuję dla 3-4 koni, z czego jeden koń to 20-sto latka, którą często przeganiają.
Na_biegunach   "It's never the horse - it's always you!" R. Gore
18 lutego 2021 23:18
Powiększam wiatkę do 4 x 7 m. Dwie ściany otwarte, w tym miejscu wiatr wieje tylko z 1 strony. Przy zgranym stadzie 6 koni spokojnie korzysta i je siano. Niestety widzę, że będzie potrzeba druga w pobliżu. Obecna szefowa stada, gnębi byłą czasami >< Mała wiatka musi byś w zasięgu wzroku z dużej. Stajnia jest dalej i "ruch" się nie rozkłada.
[quote author=Szalona😉 link=topic=19013.msg2964637#msg2964637 date=1613687142]Ja potrzebuję dla 3-4 koni, z czego jeden koń to 20-sto latka, którą często przeganiają.[/quote]
Ja się tego bałam biorąc emerytkę do 2 młodych wałachów. I rozważałam budowę drugiej wiaty dla niej (to outsider), ale młodziaki tak ją zaakceptowały, że w gorsze dni nawzajem się grzeją w wiacie, a staruszka zawsze między nimi w środku (w ciepłe dni różnie).
Wielkość wiaty zależy od ilości koni. Ja od dwóch lat poluję na kontener morski. Po wycięciu części ścian zostanie rozsądna wiata. Najtańsza opcja. Potem, dla estetyki, można obić jakimiś zrzynami z tartaku.


Latem będzie się potwornie nagrzewać - chyba że postawisz w cieniu.

Co do sprzątania padoku - zamówiliśmy coś na wzór SuperScoopera. Może ktoś też by chciał - jest pan w Polsce, który takie cuda robi na zamówienie 🙂.

Jaki koszt?
Jak działą SuperScooper ? Nie mogę znaleźć
zembria   Nowe forum, nowy avatar.
19 lutego 2021 07:37
fabapi skróć proszę link, bo rozjeżdża stronę :kwiatek:

Co do wiaty to może zamiast stawiać drugą, wystarczy zrobić ściankę i podzielić? Nie tak całkiem, ale taką przegrodę jak boksowa. W pracy miałam wiaty duże, podłużne, z korytarzem technicznym po środku, a końskie części były podzielone na takie otwarte z jednej strony boksy. Fajnie się to sprawdzało, bo konie się nie przeganiały, nie wchodziły sobie w drogę, ale się widziały i były razem.

Jak sobie radzicie z zimą? Ja zimę kocham, uwielbiam i co rok bym chciała, żeby fura śniegu spadła, ale teraz mam już dość 😵 U nas mrozy i śnieg po kolana bez przerw od 3 stycznia. Było kilka cieplejszych dni, ale u nas całość działki w cieniu pod lasem więc nic nie topniało. Mam już dosyć jeżdżenia z taczką po śniegu "po pachy", odkuwania z lodu gówna jak kilofem w kamieniołomach, połamałam już dwie pary grabków 🍴 Jestem cholernie zmęczona tym już. Chcę wiosny, albo chociaż odwilży! Co bym znalazła kupska, które mi co rusz kolejna warstwa śniegu chowa. Aż się boję ile będzie roboty jak to wszystko wylezie na wierzch. Sprzątam wszystko codziennie, ale jak sypie to mi chowa więc w głębi tej wiecznej zmarzliny czekają na mnie skarby 😉 Ech... byle do wiosny!
Musiałam sobie ponarzekać 😁
zembria, lubię zimę, szczególnie jak jest taka prawdziwa jak teraz, ale fakt ciężko się ogarnia te wszystkie stajenne tematy. Łopata do śniegu to teraz na stajni narzędzie pierwszej potrzeby tak jak widły. Jedyny niewątpliwy plus z takiej warstwy śniegu to ten, że konie są zawsze czyste 😀
Zembria - ja Cię rozumiem doskonale, z tym że ja ogólnie nie za bardzo lubię zimę, w zasadzie jedyna zaleta to brak robactwa  😁
Oglądam już nałogowo prognozy pogody w oczekiwaniu na odwilż - mam tylko nadzieję, że będzie mniejsze lodowisko niż niedawno, kiedy to na śniegi i zamarzniętą ziemię spadł deszcz i wszystko uroczo zamarzło na kość.

W kwestii wiaty - mam jedną 4x6 m (w zasadzie domek/boks tyle że bez drzwi) - narazie stoi tam jeden dość duży koń, myślę, że docelowo stanie jeszcze jeden, na więcej ja jakoś nie widzę ocji, żeby każdy mógł się swobodnie położyć i mieć kawałek "swojej" ziemii 😉 Plus jak pada i zacina deszcz/wieje fajnie jak każdy koń może wejść głębiej niż stać w wejściu, bo tam często jednak też pada i jest znacząco zimniej.
Wracając neo taczek.

Mam pytanie do użytkowników taczek, może ktoś ma pomysł, skąd różnica w wadze w podlinkowanych taczkach. Pierwsza waży 20 kg, druga 13.7.  Mam zagwozdkę, bo nie wiem, czy warto przymknąć oczy na większa wagę ze względu na jakieś cechy tej taczki, bo jednak ponad 6 kg różnicy liczy się przy pchaniu końskich kup. 

20 kg

13.7 kg


Doczytałam, że ta cięższa ma koła z metalowa felgą, a ta lżejsza ma łożysko kulkowe na plastikowej feldze, ale koła na metalowej feldze. Może tu jest te 6 kg różnicy?

Wiadomo, plastikowe mniej trwałe, ale czy łożyskowe kulkowe na plastikowej feldze jest bardzo istotne?
Czemu Wy pchacie te taczki? serio lepiej jest je ciągnąć (tak koń przy wozie), nie czuć wagi wcale. Ja jezdze po głębokim piachu. Jakbym miała taczkę pchać to bym jej z miejsca nie ruszyła 🙂
Ponieważ ciągniona taczka wali po łydach ciągnącego..?
Iskra de Baleron około 1500 zł.
Ponieważ ciągniona taczka wali po łydach ciągnącego..?
a skąd.  Jeśli nie ma żadnej poprzeczki to nie ma szans.
Jakiej poprzeczki..? Kółko walki - albo wcześniej sam korpus.

W każdym razie - ciągnąć idąc do przodu w żadnym razie nie ma mowy. Można ewentualnie ciągnąć idąc tyłem. Tyle, że ile można chodzić jak rak..?
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się