STADNINA MODELOWA- organizacja, podstawowe założenia.

Jacky, jeśli chodzi o pastwiska to literatura podaje minimalnie 0,5 ha na konia (intensywna pielęgnacja, wypas kwaterowy).
Padoki/kwatery dasz radę od 0,1 do 0,2 ha na konia.
Części koni wystarczy (tj. właścicielom) "taras" dostępny z boksu.
Plac i stajnia to minimum hektar.
Czyli na 2,5 ha dasz radę trzymać 10-15 koni, ale to bez pastwisk.
Zakładając kupne siano, słomę, owies/pasze.
Jacky   ZAKŁADAJCIE KAMIZELKI ZAWSZE !!!
14 lutego 2021 09:47
@Halo

Bardzo dziękuję za konkretne informacje. Brak mi wiedzy podstawowej i z pokorą podchodzę do tematu. Szczęśliwie się składa, że środowisko jeździeckie jest otwarte i generalnie życzliwe. To duży bonus do samej jazdy. Myślę, że już mam pogląd jak to wygląda finansowo i .... emocjonalnie. Bo te drugie w całym tym biznesie odgrywa ogromną rolę.

Więc inwestycja w dużą stajnie to duże ryzyko. Musi być dobrze przemyślane i z niewątpliwie gruntową wiedzą. Ale tak jak tu kilka osób powiedziało pięknym jest zagroda/siedlisko z końmi. W moich okolicach jest taka ..... Pizzeria Cezar w Pawłowie?/ Rzepinie. Nie byłem tam nigdy ( ale zapewne zajadę ) choć dziesiątki razy przejeżdżałem pobliską drogą. Sama architektura jest ciekawa , no i te konie na pastwisku. Nie widziałem nigdy jazd , nie wiem czy tam są możliwe ale ilekroć tamtędy jadę to żeby ufo wylądowało po drugiej stronie ulicy to i tak moja głowa odwrócona jest w stronę tego lokalu, pastwisk i koni. Widok radujący serce. I o to chodzi. Robi się w życiu rzeczy wogóle niesatysfakcjonujące ale opłacalne i do niektórych rzeczy się dokłada ale tak naprawdę są sensem życia. I koń sobie biega po tym pastwisku życia. Czasami po tym opłacalnym obszarze a może częściej po tym pięknym .
ak mi wiedzy podstawowej i z pokorą podchodzę do tematu. Szczęśliwie się składa, że środowisko jeździeckie jest otwarte i generalnie życzliwe. To duży bonus do samej jazdy. Myślę, że już mam pogląd jak to wygląda finansowo i .... emocjonalnie. Bo te drugie w całym tym biznesie odgrywa ogromną rolę.
A chcesz otwierać własną stajnię jako biznes?
Jacky   ZAKŁADAJCIE KAMIZELKI ZAWSZE !!!
14 lutego 2021 11:46
[quote author=Jacky link=topic=103320.msg2963858#msg2963858 date=1613296041]Brak mi wiedzy podstawowej i z pokorą podchodzę do tematu. Szczęśliwie się składa, że środowisko jeździeckie jest otwarte i generalnie życzliwe. To duży bonus do samej jazdy. Myślę, że już mam pogląd jak to wygląda finansowo i .... emocjonalnie. Bo te drugie w całym tym biznesie odgrywa ogromną rolę.
A chcesz otwierać własną stajnię jako biznes?
[/quote]

Tak jak wspominałem. Nie jest to plan realny , na już , zaraz, teraz. Ale jak już człowiek wsiąkł i pokochał konie to mu to chyba z głowy szybko nie wywieje.

Trzeba też oddzielić biznes od hobby. Najlepiej jak się robi coś co się kocha bo wtedy robi się to z przyjemnością, to nie męczy , nawet gorszy bilans nie odbiera zdrowia. Ale nie jest rzeczą dobrą dążenie to realizacji planów utopijnych ignorując niebezpieczeństwa zwłaszcza gdy w grę wchodzą znaczne kwoty inwestycji.

Więc biznesowo można inwestować przeróżnie.  Znam bardzo poważnego człowieka ,który lubił jeździć na nartach i kupił ..... stok, wyciąg i wszedł w tą branżę. Żałował. Tak ,żeby pojeździć na nartach nie trzeba mieć stoku i żeby pojeździć na koniu nie trzeba mieć stajni.

Odpowiadając na pytanie , to co na dziś wydaje mi się atrakcyjne ? : Gospodarstwo/ siedlisko miejsce relaksu i wypoczynku dla siebie i miejsca noclegowe(ile?) z końmi. W jakiej skali/ w jakiej formie? "Process in progress" .
Miejsca noclegowe w ładnym miejscu przy stajni to raczej mało ryzykowny biznes, odwrotnie stajnia to ryzykowny biznes. Czasochłonny, pracochłonny z wieloma pułapkami. W zasadzie w kategorii "największego ryzyka" z dużymi barierami wejścia, z wieloma niewiadomymi. Albo ten pierwszy biznes finansuje ten drugi albo ten pierwszy jest priorytetem a ten drugi jest pod dużym znakiem zapytania. Może jak w Cezarze warto puścić 2-4 konie na łąkę o tyle , takie trochę większe terrarium  😉

PS. Budowa domu nawet dużego i stajni to owszem duże koszty budowy ale zwyczajne koszty utrzymania. W zasadzie gdzieś trzeba mieszkać, pokoje można wynajmować. Budowa krytej ujeżdżalni oprócz konkretnych kosztów to "kula" u nogi jeśli rzeczywiście podatek od nieruchomości jest jak od działalności gospodarczej.
Z własnego doświadczenia mogę Ci powiedzieć, źe to na co mój mąż wpadł mając naście lat, teraz jak mamy po 30 było strzałem w 10. Zarabia na innym hoby (programista), a na konie wydaje. A koszty czasem naprawdę bywają niespodziewane. Jakbym zarabiała na koniach to wydanie bliżej 10 tys. na leczenie oka by mi się nigdy nie zwróciło i niestety biznes is biznes - musiałabym to uwzględnić. Mamy 3 konie (dwa docelowo pod siodło) i emeryt. Pod domem kosztują nas 700 zł za siano, jakaś pasza i tyle. Może jak dojdą treningi to to wzrośnie, bo oświetlenie po ciemku.
Jacky   ZAKŁADAJCIE KAMIZELKI ZAWSZE !!!
14 lutego 2021 19:27
Jeśli są tu osoby posiadające kryte ujeżdżalnie ale nie namiotowe tylko na fundamentach czy mogły by się wypowiedzieć jaką mają stawkę podatku od nieruchomości ?

Zdroworozsądkowo. Rzadko kiedy kryte ujeżdżalnie są ogrzewane lub choćby dogrzewane. Jeśli urzędnicy traktowali by je jako hale komercyjne i tak obłożyli podatkiem od nieruchomości to trzeba by budować budowle tu w tym przypadku wiaty na słupach bez fundamentów. Do tego wokół na te 100-130 cm otok drewniany jak klocki lego. Podobnie można by nietrwale/trwale zamontować lustra bo to fajne wyposażenie ale nie wszędzie jest. Reszta ścian od 110/130 do góry np. plandeka możliwie mało szeleszcząca na wietrze. Zakładając, że wiata kosztuje 200tys. płacimy 6tys/rok  , 300tys-9 tys/rok.  A przecież możemy wiatę kupić też używaną itp/itd. W takim wypadku bylibyśmy 20-25tys. rocznie do przodu. Drogą nie chodzi. Po 10 latach.... uhm.
Jacky, najkrócej: obecna praca (bardzo podobna sytuacja jak u KaNie, tylko inna część Niemiec i mniej koni) wyleczyła mnie z chęci posiadania własnej stajni. Bo takie standardy utrzymania koni, jakie chciałabym mieć to niewyobrażalne koszty  😁
Mamy około 3 ha, ilość koni oscylującą wokół 10, halę, plac, tor, pastwiska i dwa zimowe padoki. Stajnia z "tarasami", jak to Halo określiła 😉. Konie nie wychodzą w sezonie na trawę do oporu, ale maksymalnie na cały dzień- tylko młode i emeryci, reszta parę godzin, dzięki temu trawy wystarcza, a jak sezon wybitnie dobry, to i trochę siana sobie zrobimy. Cały interes to żaden interes, tylko hobby bogatych sióstr - mamy tylko swoje konie, plus sąsiadów za 3€ od konia korzystających z infrastruktury.
I zaczynam wierzyć, że tylko tak to może wyglądać: ładować kasę z czegoś innego i nie robić żadnych kalkulacji 😉
Jacky   ZAKŁADAJCIE KAMIZELKI ZAWSZE !!!
14 lutego 2021 21:26
@ paa

Raczej już wielkich złudzeń nie mam, że jest inaczej. Choć konie to fajny dodatek do biznesu vide Arłamów lub Stawiguda. Hotel, restauracja , SPA plus konie z ujeżdżalnią. Wtedy takie obiekty zawłaszczają sobie poniekąd jeńców.
Mam stajnię z halą i ponad setkę koni z czego ponad 90 w pensjonacie. Płacę ponad 50 000zł podatku od nieruchomości. Mam również kolejkę chętnych na boks. Pastwisk nie mam ale zastępuje je 47 padoków i karuzela na 8 koni. Biznesowo słabo się to spina ale komfort dla własnych koni i warunki do treningu nieporównywalne do czegokolwiek.
Warunkiem powodzenia jest odległość 20 km do centrum dużego miasta i elastyczność co do potrzeb klientów.

Inwestując w inne działania stopa zwrotu byłaby zdecydowanie lepsza, ale kocham to co robię 🙂
Parę lat temu stojąc jeszcze w pewnym pensjonacie, robiłam  podobne kalkulacje.
Nawet rozważałam dzierżawę tego obiektu.
Jak się szybko okazało, pensjonat sam w sobie jest na skraju opłacalności / nieopłacalny.
Zaskoczyło mnie natomiast nastawienie współpensjonariuszek - uważały za oczywiste że ma być niedrogo, karmienie pod korek, opieka 24h.
Matematyka do nich nie docierała  😀
Zrozumiałam wtedy że to nie na moje nerwy.

Mam konie u siebie, o opłacalności nie ma mowy  🤣
12 hektarów: 5 to łąki do wypasania, podzielone na cztery padoki, 5 ha  na siano, a 2 czekają jeszcze na zagospodarowanie, ma to być padok zimowy.

Przy 4 ogonach było idealnie - ogarnięcie stajni było przyjemnością i odskocznią od pracy zarobkowej.
Koni jest obecnie 6, pracy na 3 godziny dziennie - pomaga mi pracownik. 6 to już za dużo na moje możliwości czasowe.

Plac do jazdy miał być 40x20 a wyszedł 50x20.

Sporo osób namawia mnie na powiększenie stajni i pensjonat.
Ja natomiast planuję zmniejszenie pogłowia do 4 i święty spokój.

Ceny pensjonatów są jak dla mnie odrealnione a jeśli mam coś robić pro bono to dla siebie  😀

Mając tyle hektarów zrób wolny wybieg. Pracy kilkakrotnie mniej niż przy stajni boksowej. Ja w swojej miałem max 5 koni. Wystarczyła 1 godzina pracy dziennie, wliczając w to dojazd. Siano od zawsze miałem w paśniku. Bez ograniczeń. Obecnie mam dwa konie. Belka siana wystarcza na 10 dni. Wodę maja w podgrzewanym poidle. Teraz mam podajniki paszy, więc muszę co drugi dzień "przepracować" się przez godzinę (napełniam podajniki i wywożę 1 taczkę gnoju). Ale jesteśmy codziennie. Tak dla czystej przyjemności.
Pieniądze zaoszczędzone na pracowniku zainwestujesz w wyposażenie.
LSW
Mam stajnię angielską, w sezonie pastwiskowym funkcjonującą jako wolny wybieg - dostęp do stale otwartych boksów.
W stajni są poidła podgrzewane a przed stajnią jest wanna, w tym roku zamontuję w niej zawór automatyczny.
Na zimę musiałam niestety konie zamykać - mam "nową" klacz (obecnie na wyźrebieniu) dla której to pierwsza zima w stajni angielskiej.
Nadchodzącą zimę planuję już w systemie otwartym.

Pracy jest zdecydowanie mniej w systemie wolnowybiegowym, realnie zostaje tylko codzienne sprzątanie padoków.
Siano zadaję w balotach, w siatkach dodatkowo osłonięte paśnikami typu dzwon.
Nie lubię gdy coś się marnuje np przez ulewne deszcze.
Jacky   ZAKŁADAJCIE KAMIZELKI ZAWSZE !!!
15 lutego 2021 20:59
Mam stajnię z halą i ponad setkę koni z czego ponad 90 w pensjonacie. Płacę ponad 50 000zł podatku od nieruchomości. Mam również kolejkę chętnych na boks. Pastwisk nie mam ale zastępuje je 47 padoków i karuzela na 8 koni. Biznesowo słabo się to spina ale komfort dla własnych koni i warunki do treningu nieporównywalne do czegokolwiek.
Warunkiem powodzenia jest odległość 20 km do centrum dużego miasta i elastyczność co do potrzeb klientów.

Inwestując w inne działania stopa zwrotu byłaby zdecydowanie lepsza, ale kocham to co robię 🙂



To musisz być zorganizowaną osobą aby poradzić sobie z setką koni 47 padoków ??? Ile osób stale pracuje w gospodarstwie ?

PS. Podatek  😲  jak za Biedronkę.
10 pracowników etatowych z ZUS em etc
Wszystko jest kwestią organizacji.
Łatwo nie jest ale umówmy się każdy biznes wymaga 🙂
Lubię moich pensjonariuszy i pracowników a jak mam ochotę kogoś udusić to idę na długi spacer. Czasem pomaga a czasem wypowiadam komuś umowę. Kolejka chętnych oczekujących na boks cały czas rośnie.
Jacky   ZAKŁADAJCIE KAMIZELKI ZAWSZE !!!
16 lutego 2021 10:11
10 pracowników etatowych z ZUS em etc
......


😲  O kurczę . 10 pracowników to według nomenklatury ŚREDNIA FIRMA !!!  Ile u Ciebie kosztuje pensjonat i gdzie jest to jest w sensie geograficznym ?
fabapi, to mnie rozwaliło pozytywnie "elastyczność co do potrzeb klientów", to nie jest często spotykane podejście. Raczej im większa stajnia tym bardziej sztampowo to idzie bez względu na potrzeby poszczególnych koni.
Jak już pisałam lubię to co robię

Konkretniej o stajni - nie jest to reklama tylko informacja na życzenie Jacky (uwaga dla admina  :kwiatek🙂
Pensjonat jest w Facimiechu pod Krakowem i kosztuje 1500zł w tym 3x dziennie siano lub sianokiszonka (własnej produkcji) i owies, podawanie pasz i suplementów zostawionych przez właścicieli i wypuszczanie na padok lub do karuzeli raz dziennie, codzienne ścielenie słomą raz dziennie wybieranie kup i raz w tygodniu sprzątanie boksów do zera. Siano, słoma i owies bez ograniczeń.

Dodatkowe życzenia klientów: ochraniacze, zakładanie/zdejmowanie derek, dodatkowy padok lub karuzela płatne dodatkowo.
Jak ktoś chce siano na padok to może sobie u mnie kupić i osobiście wynieść lub pracownicy zawiozą jak to jest cały bal. Jak ktoś chce mieć posprzątany padok to sobie sprząta bo tego jeszcze nie ogarniamy

Kokosy to finansowo nie są ale zarabia na siebie i spłaty kredytów

fabapi, to mnie rozwaliło pozytywnie "elastyczność co do potrzeb klientów", to nie jest często spotykane podejście. Raczej im większa stajnia tym bardziej sztampowo to idzie bez względu na potrzeby poszczególnych koni.


Przeprowadzałam się z koniem siedem albo osiem razy w ciągu kilkunastu lat więc doświadczenie jako pensjonariusz mam spore
fabapi czy to znaczy, że jak ktoś nie kupi siana na padok a koń stoi na nim cały dzień, to nie je?
To zależy tylko od właściciela konia. Właściciel pensjonatu umożliwia karmienie koni sianem przez cały dzień.
Jacky   ZAKŁADAJCIE KAMIZELKI ZAWSZE !!!
16 lutego 2021 11:39
@ Fapabi

Z tą reklamą to liczę na Admina rozsądek. Co innego jakaś komercyjna promocja produktów a co innego przekazać informację gdzie się mieszka, co i jak się robi. Forum jeździeckie to specyficzne forum. Ludzie rozmawiają o tym czym się zajmują na co dzień często. Tyle w tym temacie.

Byłem na Twojej stronie internetowej i jestem pod wrażeniem. Ładnie tam u Ciebie. Jak będę w okolicy to zajadę a żeby nie chodzić i się nie rozglądać jak tajniak ze skarbowego to pewnie poproszę o jazdy.

Do Krakowa masz ok. 30km. czyli komfortowa odległość.  Ale widzę ,że niedaleko masz też konkurencyjną Stajnię. Trzy pytania :

1) Jak wyglądają u Ciebie tereny ? Nie odczuwasz braku lasów ?
2) Zakładałeś stajnię w tym miejscu czy ona już tam była ?
3) Nazbierałeś 90koni do pensjonatu. Czyli całkiem pokaźną ilość. Jak oceniasz rynek usług pensjonatowych w znaczeniu popyt/podaż ?
wystarczy tylko 25 lat ciężkiej pracy i sukces murowany. Jacky wyłącz komputer i bierz się do roboty. Bo nie zdążysz przed emeryturą. I głośno krzycz :tu na razie jest ściernisko ale będzie San Francisco"
Ja siedzę w ciepełku i mam tylko 2 konie i żadnego boksu. 🙂
fabapi czy to znaczy, że jak ktoś nie kupi siana na padok a koń stoi na nim cały dzień, to nie je?


Koń wychodzi na padok między śniadaniem a obiadem lub między obiadem a kolacją. Sprawdziłam na własnych koniach że brak wody i pożywienia przez pięć godzin nie jest problemem dla zdrowych, dorosłych koni. Już nie raz spotkałam się z zarzutami że to szkodliwe ale pensjonat nie ma samych zalet 😉 ma też wady.

Do Krakowa masz ok. 30km. czyli komfortowa odległość.  Ale widzę ,że niedaleko masz też konkurencyjną Stajnię. Trzy pytania :

1) Jak wyglądają u Ciebie tereny ? Nie odczuwasz braku lasów ?
2) Zakładałeś stajnię w tym miejscu czy ona już tam była ?
3) Nazbierałeś 90koni do pensjonatu. Czyli całkiem pokaźną ilość. Jak oceniasz rynek usług pensjonatowych w znaczeniu popyt/podaż ?



1. Z terenami słabo. Lasów bardzo brakuje 🙁 Nadrabiam własnym krosem i łąkami o powierzchni koło 30 ha.
2. Stajnię budowaliśmy od zera na gruzach dawnej rolniczej spółdzielni
3. W okolicach Krakowa jest kilka dużych (powyżej 40 boksów) stajni. We wszystkich pełno. Każda stajnia ma swoje wady i zalety.

A z tą odległością do miasta to zależy dokąd liczyć 😉 jak do tabliczki z napisem Kraków to około 10
Ok, dzięki za odpowiedź. Nie chcę się czepiać, ale w takim razie siano nie jest bez ograniczeń 😉
Ponad 90 koni w pensjonacie i brak miejsc - szacun za to. W okolicach Wrocławia (chyba) nie mamy takich stajni.
Ok, dzięki za odpowiedź. Nie chcę się czepiać, ale w takim razie siano nie jest bez ograniczeń 😉
Ponad 90 koni w pensjonacie i brak miejsc - szacun za to. W okolicach Wrocławia (chyba) nie mamy takich stajni.


Faktycznie brak precyzji. Siano w boksie bez ograniczeń
W jaki sposób w boksie podajesz siano? Luzem czy w siatkach, czy są jakieś paśniki?
Jacky   ZAKŁADAJCIE KAMIZELKI ZAWSZE !!!
16 lutego 2021 15:12
@Fabapi

Kto korzysta z krosu i na jakim jest poziomie ? Generalnie kros jest mega ale moje umiejętności nie pozwalają mi bezpiecznie jeździć na trasie krosowej. Podobnie jak wiedzę osoby które spotykam na ujeżdżalni to raczej nie pojechały by po takiej trasie jak oglądam na youtube. Ale to ciekawe i ciekawi mnie jak to masz zorganizowane.
W jaki sposób w boksie podajesz siano? Luzem czy w siatkach, czy są jakieś paśniki?


Siano dajemy luzem na słomę, jak ktoś chce to może sobie przygotować siatki albo zapłacić za dodatkowe "siatkowanie"

@Fabapi

Kto korzysta z krosu i na jakim jest poziomie ? Generalnie kros jest mega ale moje umiejętności nie pozwalają mi bezpiecznie jeździć na trasie krosowej. Podobnie jak wiedzę osoby które spotykam na ujeżdżalni to raczej nie pojechały by po takiej trasie jak oglądam na youtube. Ale to ciekawe i ciekawi mnie jak to masz zorganizowane.


Kros jest łąką a właściwie dwoma łąkami połączonymi przejazdem przez wał Wisły na których stoją przeszkody krosowe, są bankiety, rowy, górki i przeszkoda wodna (na razie jedna, dwie kolejne się budują). Każdy może jechać tam na spacer lub teren. Skoki sugerujemy wyłącznie z trenerem dla bezpieczeństwa. Jak ktoś na placu skacze 80 cm to i na krosie sobie poradzi. Jest dużo przeszkód do wysokości 75 cm
Jacky   ZAKŁADAJCIE KAMIZELKI ZAWSZE !!!
16 lutego 2021 20:45
@ Fabapi

Podoba mi się Twoje spojrzenie na prowadzenie biznesu a jednocześnie szacun za ogarnięcie tych koni i terenu. Strasznie mnie korci , żeby odwiedzić Twój obiekt (z córką oczywiście).  Póki co jeszcze trochę potrenuję skoki. Nie jeździłem nigdy na torze krosowym. Nawet w terenie omijamy każdą większą gałąź na ścieżce.  Choć raz galopowaliśmy po łące , był fotograf który robił nam zdjęcie i były bele siana. Mogło być fajne zdjęcie ale nie jestem przekonany czy z happy endem.  🤣

Jednak kros jaki by nie był przez swe urozmaicenie jednak jest poziom wyżej niż powtarzalne skoki na ujeżdżalni. Podobnie przy glebie na ujeżdżalni możemy liczyć na szybką pomoc jeśli to potrzebne a w terenie już nie koniecznie.

Martwi mnie ten podatek od nieruchomości od krytej ujeżdżalni. Można to "wziąć na klatę" jeśli przychody na to pozwalają ale z drugiej strony ujeżdżalnia w namiocie lub jakiś rodzaj wiaty daje wymierne oszczędności. kryta ujeżdżalnia jest wielkim udogodnieniem ale z drugiej strony pół roku stoi pusta .....
Jacky, przy tak dużym obiekcie i tylu koniach raczej rzadko hala stoi pusta 🙂
Jacky, nie spotkałam jeszcze żadnego dużego ośrodka w którym byłby choć jeden dzień kompletnego nie używania hali 😉
A to deszcz, a to koszmarny upał, a to robactwo a to tłok na zewnętrznej ujeżdżalni a to... no milion rzeczy, które powodują, że hala jest przydatna także poza sezonem halowym.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się