trener

margaritka   Cantair HBC, a Nerwina na emeryturze;)
31 sierpnia 2009 20:43
co sadzicie o p. Marku Kowalskim?
Ja już pisałam, ale może się ponowie. Zna ktoś kogo może mi polecić lub jest właśnie tą osobą...bo szukam osoby która zechciałabym poprowadzić treningi ujeżdżeniowo lub skokowo...nie musi to być trener, ale i osoba która po poprostu ma na temat tego jakieś pojęcie? na terenie Śląska...xd 🙂 🙂
margaritka ja słyszałam bdb opinie o Marku Kowalskim. Napisz do Forty, ona z nim jeździ.


Mam do was pytanie - ile płacicie za godzinę jazdy skokowej u swojego trenera/instruktora?? Bo ja zaczynam mieć wątpliwości... Jazdy mi się podobają, ale na naszym poziomie chyba nietrudno sprawić, żeby para progresowała, szczególnie że ja zielonym jeźdźcem nie jestem i w razie czego umiem powiedzieć, że to za dużo dla mojego konia. Mój "trener" nie jest nikim znanym, nie trenuje też chyba obecnie nikogo poza mną (może jeszcze ze 2 osoby, ale nie wiem), ma do mnie do stajni 1 kilometr 🙂, ma papiery instruktora. I płacę 50 zł za godzinę. Słyszałam że za tyle da się już pojeździć z kimś naprawdę sensownym. Mam rację?
Może możecie zaproponować kogoś kto by dojeżdżał w okolice prawobrzeżnej Warszawy?
Dzionka Ty się zastanów, bo "lepsze jest wrogiem dobrego". Po co zmieniać, jeśli nie dzieje się nic złego? ze względów prestiżowych? No - chyba że się nie możesz doprosić o jakieś wyjaśnienia, plany  🤔 Ale to byłby niepokojący sygnał.
Często lepiej być w niewielkiej grupie podopiecznych - bo jest się dobrze "zaopiekowanym".
ma papiery instruktora.


tylko papiery instr czy trenerem z prawdziwego zdarzenia jest?
ludzie z okolic Wrocławia! jak możecie mówić, że nie ma trenera ujezdzeniowego na dolnym sląsku?? ze tylko absolut istnieje!?!?!? macie w dziuplinie k. jelcza laskowic najbardziej profesjonalnego trenera w okolicy p. małgosie brodziak. ma stajnie, hale, niedługo karuzelę (ostatnio modna niezwykle) i wszelakie potrzebne zaplecze....
Halo chodzi o to, że w tym semestrze mam bardzo ograniczoną kasę, a jazda za 50 zł raz czy czasem dwa razy w tygodniu będzie dla mnie dużym obciążeniem. Wolałabym znaleźć kogoś tańszego, wtedy zaoszczędzona kasa byłaby na zawody np.  Trener jest  porządku, ale wydaje mi się, że płacę za dużo w stosunku do oferowanego doświadczenia. Nie chodzi mi o kogoś z lepszymi papierami, tylko o kogoś sensownego a tańszego.

Seksta toć piszę, że ma papiery instruktora 🙂 Trener mówię na niego, bo tak się przyjęło.
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
04 października 2009 17:34
zmiana trenera wyłącznie dlatego że jest o 10-20 zeta za drogi wydaje się być dziwaczna. Przede wszystkim ta oszczędność może wam w rezultacie przynieść więcej szkód  niż pożytku. Bo rozumiem że z tym jest wam dobrze i czynicie postępy. A nie sądzę byś kogoś sensownego przyjeżdżającego do was mogła znależć poniżej 30 zł.
Dzionka ja też płacę za trening 50zł. Tylko, że mój trener i sam sporo osiągnął (np. uczestnictwo w finale Pucharu Świata) i osoby przez Niego trenowane coś osiągają (jedna dziewczyna jest w kadrze narodowej juniorów). Ale, szczerze, nie słyszałam o kimś tańszym w Warszawie. Do tego pewnie dochodzi to, że ja bardzo długo u trenera stałam z koniem i jeżdże z nim już kilka lat. NIe wiem ile by wziął od osoby "obcej".
Dzionka uwazam ze dziewczyny maja racje, przesadzasz z tymi 50 zl. Godzina poklepania tyłka w zastepie w szkolce rekreacyjnej w Wwie kosztuje 35-37 zl, a tu za 50 zl masz jazde indywidualna. 
Dzionka w takim razie masakrycznie przeplacasz. Za nauke u instr na koniu po sporcie zaplacilabys 30/h jesli chodzi o Pń.
Jezdzisz na swoim koniu i placisz 50 zl za instr a nawet nie trenera- dla mnie przesada 😉
Z tym masakrycznym przepłacaniem, to bez przesady... Może kolejny raz okazuje się, że stolyca jest niewspółmiernie droga, ale za trening tutaj mniej się raczej nie płaci. (Tzn. fakt, ja trenerce z międzynarodowymi uprawnieniami płacę mniej, ale mam ją na miejscu, bez dojazdów i rozliczam się w systemie miesięcznym, za codzienne treningi.)

Dzionka, zamiast szukać tańszego trenera spróbuj ponegocjować z tym co masz. Skoro ma do Ciebie blisko i jesteś stałą klientką, to może ustąpi z ceny.
cieciorka   kocioł bałkański
04 października 2009 19:18
instruktor instruktorowi nie rowny. tak samo ceny w róznych miastach.
odpowieedź na pytanie dzionki- można, znaleźć sensownych ludzi w tej cenie, a przy dogadaniu sie moze i w niższej. ale nie ma gwarancji porozumienia i szybszych postepow. moze na razie zostan z tym, ktorego masz, jesli sie w koncu przeniesiesz prawdopodobnie nie bedzie do ciebie dojezdzał i siłą rzeczy bedziesz musiała kogoś nowego znaleźć.
arivle   Rudy to nie kolor, to styl życia!
04 października 2009 19:33
Ja w stolicy za treningi kiedys placilam 60 zł, teraz place 20  😎
tak malo moze dlatego ze instruktorke (tak instruktorke, nikogo z lepszymi pamierami nie potrzebuje) mam na miejscu, chociaz moim zdaniem dziewczyna jest swietna, ma naprawde ogromna wiedze i umiejetnosci- no i genialny charakter.

co do dzionki- radze zostac z tym trenerem ktorego masz teraz, bo mysle ze w Wawie trudno znalesc kogos tanszego. A jesli trenuje ci sie z nim dobrze to po co zmieniac? mozesz znalesc kogos innego, pojezdzic z ta druga osoba raz czy dwa a potem zdecydowac z kim pracuje ci sie lepiej.
No moim zdaniem przepłacam :/ Ale nie mam na razie innych opcji więc zostanę przy tym trenerze/instruktorze. Co do negocjacji - próbowałam. Tzn. najpierw jeździłam za 40 zł, potem podniósł po paru miesiącach i tak już zostało - nie zgodził się za powrót do pierwszej ceny. Dla mnie te 5 dych co tydzień to dużo, teraz jak mam dołek finansowy każda stówa czy dwie dopłacane do konia bolą. No nic, będę myśleć.
ja co prawda nie jestem ze stolycy  😉 ale na pomorzu 50zł za trening to zupełnie  normalna cena.
_kate ale z kim? Z kimkolwiek czy z trenerem z papierami?
Dzionka,
bardziej się odnosiłam do wypowiedzi Miotły, że wychodzi na to że stolyca jest droga niż do Twojej.

Ale tak- z trenerami albo ludźmi, którzy coś już osiągnęli w sporcie, choć niekoniecznie pofatygowali się o papiery. Choć z tego co wiem, to godzina jazdy na Hipodromie u instruktora w szkółce kosztuje 40zł, więc nie ma niesamowitej różnicy w cenie. Nie wiem, jak wygląda ich cena jeśli chodzi o prywatne jazdy, bo tam nie stoję i jeżdzę z jedną osobą od roku i nie szykuję zmian.  😉
Seksta, a kto w Poznaniu prowadzi treningi za 30 zł? 😉 bo ja poniżej 50 zł nie słyszałam 😉 i nie chodzi mi o "instruktora który 2 razy LL pojechał " 😉
efka   CEL - zadanie, które wyznaczamy naszym marzeniom
05 października 2009 09:55
_kate ale z kim? Z kimkolwiek czy z trenerem z papierami?


50 zł to normalna stawka w Warszawie - trener z papierami lub nawet czynny zawodnik startujący w wyższych klasach może powiedzieć moim zdaniem spokojnie większą cenę (nie mówię o codziennych treningach w systemie miesięcznym ale o jazdach np. 2 razy w tygodniu i tu z tego co wiem funkcjonują ceny 80-150 zł)
armaquesse dlatego tez napisalam, ze za 'nauke u instr' i bez potrzeby posiadania wlasnego konia 30 zł.
A jeśli chodzi o trenera to racja- poniżej 50 zł nie schodzą ale to są trenerzy, którzy coś w życiu osiągneli.
🙂

Dzionka ma instr i to na dodatek takiego, ktory ma do stajni rzut beretem plus ma wlasnego konia a nie 'wypozycza' go od niego - sadze, ze powinien spuscic.
aaa , zle cie zrozumiałam 🙂

Ja może mam dziwne podejście ale dla mnie nigdy nie miało znaczenia czy to papierkowy trener , instruktor, zawodnik czy "nikt" , doceniam umiejętności, wiedzę , doświadczenie, podejscie itp

Nie raz widziałam jak "wielka szycha" przyjeżdzała prowadzić treningi prywaciarzom (ambitna rekreacja ) i poza tym ze oni wydali na to full kasy to mogli powiedzieć ze jeżdzą z trenerem X. Obie strony zadowolone.Trener sie nie przykłada , ustawi 3 kopertki i poględzi, a uczniaki beda mogli brylowac w towarzystwie z kim to oni nie trenują 😉 szpan to szpan, a efektow jak nie było tak ni ma 😉
Ktoś   Dum pugnas, victor es...
05 października 2009 10:17
Nie raz widziałam jak "wielka szycha" przyjeżdzała prowadzić treningi prywaciarzom (ambitna rekreacja ) i poza tym ze oni wydali na to full kasy to mogli powiedzieć ze jeżdzą z trenerem X. Obie strony zadowolone.Trener sie nie przykłada , ustawi 3 kopertki i poględzi, a uczniaki beda mogli brylowac w towarzystwie z kim to oni nie trenują 😉 szpan to szpan, a efektow jak nie było tak ni ma 😉

to takie....hmmm...polskie? 🤣
jak obie strony zadowolone to chyba jest... ok? 😉
armaquesse to prawda. Niestety nie znajac osoby chcac nie chcac patrzy sie na to czy przez nazwiskiem ma napisane 'trener' czy tez 'instruktor'.
Jesli o mnie chodzi to mam pare osob wsrod znajomych, ktore nie maja papierka a wolalabym zeby wlasnie one uczyly mnie a nie jakas znana 'szycha'.

Poza tym panuje takie przeswiadczenie, ze jak powiesz 'jezdze z trenerem' to jestes lepszy niz ten kto ma 'tylko' instruktora- szpan to szpan!
Nie bez powodu wiele osob , ktore 'ucza sie z instruktorem' mowia 'jezdze z trenerem' haha.
Jeju, mam nadzieję że nie do mnie pijecie, bo jeśli tak to zaszło duże nieporozumienie  😀 Mi nie przeszkadza, że mój "trener" nie ma papierów trenerskich tylko instruktorskie- jedyną jego wadą jest cena, bo jak mnie 50 zł to dużo!! Mógłby też nie mieć żadnych a i tak bym z nim jeździła, bo mi się podoba.  No i nazywam go trenerem, bo tak mi wygodniej i krócej, instruktor kojarzy mi się z kimś prowadzącym jazdy w zastępie, ale nie ma gorszego wydźwięku - jedynie inne znaczenie. Trener- jazda indywidualna, instruktor - jazda w szkółce w zastępie.
efka   CEL - zadanie, które wyznaczamy naszym marzeniom
05 października 2009 13:54
tylko że żebyś znalazła kogoś fajnego za mniej niż 50 zł to musisz mieć wiele szczęścia i ta osoba musi Cię bardzo polubić  😁
50 zł w okręgu warszawskim za kogoś sensownego to niewiele.

Ktoś sensowny to dla mnie :

- Ktos kto sam ma wyniki ( miał )
- Jego uczniowie maja wyniki
- prowadz treningi w taki sposób , że czeka sie na kolejny
Wydaje mi się, że faktycznie w Warszawie trudno będzie znaleźć kogoś, kto prowadzi indywidualne zajęcia za mniej niż 50 pln. U mnie w stajni rekreacyjna jazda w zastępie, na czasami nawet 10 koni to koszt 40 pln. A zarobek przy godzinie "pracy" takiego instruktora w rekreacji to znacznie więcej niż 50 pln.
Wyjściem może być znalezienie sobie drugiej osoby, która będzie z Tobą jeździła i bedziecie mogły dzielić koszty. Dwie osoby to nadal niewiele, a może trener zgodzi się wtedy brać od was mniej niz 50 za osobę.
Branie kogos drugiego na jazdę to nieporozumienie.

Dobry trening ze strony trenera wymaga poświęcenia jego uwagi w 100 % na danej parze praktycznie od początku do końca jazdy.
Więc w praktyce wykorzystanie treningu będzie w 50 % , ale zawsze taniej.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się