wirus typu herpes

darolga   L'amore è cieco
02 marca 2021 20:28
Ja tak, ale ja już szczepiłam przez wiele lat w przeszłości, potem miałam przerwę, bo były problemy z dostępnością, a i koń wypadł ze sportu. Ale teraz wracam i w przyszłym tygodniu mam pierwszą dawkę. Ja niestety widziałam śmierć koni na to g***o, wiele wiele lat temu (z 15?), kiedy była fala epidemii m.in. na Dolnym Śląsku - stąd swego czasu szczepiłam swojego. Teraz żałuję, że przerwałam. 
Znajoma informuje mnie co się u nich dzieje (Hiszpanii) i podsyła artykuły. Pisała, ze dzisiaj kolejny trup wyjeżdżał, aktualnie wie o 5 zgonach, 40 ciężko chorych i 70 zarażonych koniach. Wczoraj jeden z koni o 8 rano był „zdrowy” zero gorączki, a popołudniu już go usypiali.
U nas mega problem z dostępnością szczepionki, moja wetka tutejsza trzyma ją dla mnie póki co i jeśli nie znajdę jutro żadnej w Andaluzji bo na dole Hiszp mam niewiele krewnych i znajomych królika (od rana siedzę na słuchawce obdzwaniając wszystkich po kolei i albo nie mają albo tylko dla swoich klientów) to chyba ją sama przetransportuję na Południe...
feno, z tego co zrozumiałam mojego weterynarza to szczepionka działa mniej więcej jak szczepionka na grype działa na COVID. Na zasadzie - może łagodniej przejdzie ale tak naprawdę nie wiadomo. Generalnie bardzo słabo to wygląda. Dawno się tak nie bałam o zdrowie i życie moich koni.
Pati2012   Koński insta: https://www.instagram.com/mygreybay/
02 marca 2021 21:28
Czytam te internety i mam pare wątpliwości
1. Teoretycznie szczepionka nie chroni przed postacią neurologiczną?
2. Czy szczepienie w  takiej sytuacji epidemicznej jest na pewno dobrym rozwiązaniem?
Tak, ja też z tego co czytam wywnioskowałam że ta szczepionka nie chroni przed zachorowaniem, jedynie można liczyć na to że koń jak to złapie to przejdzie lżej. Pogodziłam się już z tym że najprawdopodobniej konia ściągnę do siebie dopiero jak sytuacja się unormuje całkowicie, z jednej strony dobrze że stoi na wsi zabitej dechami gdzie ruch między stajniami praktycznie nie istnieje a z drugiej logistyka opieki nad koniem który stoi 900km stąd i przy praktycznie braku możliwości podjechania tam (Covid) to jest koszmar...
Lov   all my life is changin' every day.
03 marca 2021 07:16
A wiadomo w ogóle, kiedy pojawiają się pierwsze objawy od zarażenia?
zembria   Nowe forum, nowy avatar.
03 marca 2021 07:19
A no właśnie, jaki jest średni czas inkubacji?
Moon   #kulistyzajebisty
03 marca 2021 07:23
Mnie nurtuje jedno...
Gdyby była szczepionka chroniąca układ nerwowy, to w ognisku tejże pandemii za zawodach międzynarodowych w Hiszpanii nie zachorowałoby tyle koni- zakładając, że konie sportowe tej rangi są zaszczepione na wszelkie możliwe przeciwności losu. Gdyby była na to szczepionka to FEI nie dopuszczałoby bez niej do zawodów (tj. z szczepieniem na grypę). Czy na prawdę WSZYSTKIE te konie które zmagają się teraz ze swoim życiem i zdrowiem nie były szczepione? Czy może były i nic im to nie dało?
Ma ktoś jakieś przemyślenia/informacje na ten temat?
Ale przeciez nie ma szczepionki na postac atakujaca uklad nerwowy...?
Właśnie... Więc pytanie- po co szczepić?
Moon   #kulistyzajebisty
03 marca 2021 07:34
kakaduu,

Gdyby była szczepionka chroniąca układ nerwowy, to w ognisku tejże pandemii za zawodach międzynarodowych w Hiszpanii nie zachorowałoby tyle koni
Ale takiej szczepionki NIE MA.

"Dokładny mechanizm uszkadzania komórek układu nerwowego nie został jednak jeszcze poznany."

Po co szczepić? - Tak jak Lusia napisała wcześniej - szczepionka nie chroni przed zachorowaniem, ale może złagodzić objawy przy zakażeniu formą neurologiczną.

I z moich info, po konsultacji: szczepienie ma sens wtedy, gdy się je będzie odnawiało (czyli baza + przypominające), po pół roku, bodajże.
No tak "może" złagodzić objawy, może, nie musi.
Zastanawiam się na ile ta teoria jest potwierdzona badaniami, ile koni które ucierpiały w obecnej pandemii było zaszczepionych i jakiemu odsetkowi z nich nic to nie pomogło.
Nie twierdze, że jeżeli ktoś szczepi regularnie na herpesa to robi źle, aczkolwiek martwi mnie ogólna panika (która z resztą mi również się udzieliła) o braku dostępności szczepionek na już.
Przecież te szczepionki również niosą za sobą ryzyko powikłań, różnie konie na nie reagują i chcąc dobrze na wstępie możemy zaszkodzić czymś co okaże się wcale niepomocne.
Mieszane mam uczucia i nie do końca póki co rozumiem słuszność tych szczepień.
Nie ma przymusu szczepienia.
A panika to akurat w zadnej kwestii nie jest dobrym doradca.



faith zgadza się
Gdyby ktoś natrafił na artykuł odnoszący się do szczepień względem faktycznego złagodzenia objawów postaci nerwowej na podstawie badań, czy też statystyk, będę bardzo wdzięczna za podlinkowanie  :kwiatek:
Moon   #kulistyzajebisty
03 marca 2021 07:56
kakaduu, tak jak faith pisze - nie ma przymusu, każdy postępuje wg. swoich przekonań.

Zastanawiam się na ile ta teoria jest potwierdzona badaniami, ile koni które ucierpiały w obecnej pandemii było zaszczepionych i jakiemu odsetkowi z nich nic to nie pomogło.
Podejrzewam, ani statystyk ani żadnych badań pod tym kątem nikt nie prowadził do tej pory. Bardzo dużo niewiadomych, groźny wirus plus zwierzę typu koń: pierdoła ewolucji, delikatne i jeszcze udomowione przez człowieka, ehh...
Panika uzasadniona, bo trochę słabiutko jeśli masz źrebną klacz i musisz szczepić na 9 miesiąc, a tu szczepionki brak....
Każdy normalny hodowca szczepi klacze źrebne od zawsze, nie od czasu paniki, bo właśnie Herpes był nazywany od zawsze : Wirusowe ronienie klaczy.
To tak naprawdę chodzi o klacze i źrebaki, bo to robi ogromne straty w razie zakażenia.

Postać nerwowa z kolei zdarzała się sporadycznie, ale teraz się to zmieniło niestety....
Nie ma co na zapas się stresować, ograniczyć przemieszczanie, a w razie czego trzeba leczyć.
Dla mnie interesujące jest to, że przecież w ogólnym rozrachunku zawodów ogólnie było mniej przez ostatni rok. Wiele imprez było odwołanych z powodu koronawirusa. Skąd więc teraz wziął się problem z tym Herpesem skoro teoretycznie okazji do zakażenia było mniej? U mnie w stajni teraz jest wysyp osób chętnych na szczepienie koni, zawody w de odwołane do końca marca. I teraz zastanawiam się czy szczepić czy nie (koń na Herpesa nigdy nie szczepiony), czy nie wymyślą, że koni nie szczepionych nie przyjmują na zawody i jak daleko to pójdzie.
mindgame, 800 koni było na tych zawodach razem, to to jest mało wg Ciebie mało okazji do zakażenia?
Hermes   Może i mam podły charakter, ale za to dobre serce.
03 marca 2021 08:12
Od weta dowiedziałam się, że w sumie objawy to gorączka (właśnie jaka powinna niepokoić?), obrzęk nóg, a następnie paraliż i w zasadzie śmierć. Jak długo trwa okres występowania objawów zakażenia?
Moon   #kulistyzajebisty
03 marca 2021 08:17
Hermes, cytując artykuł, który linkowałam wyżej:

"Objawy nerwowe pojawiają się nagle, zwykle między 6. a 10. dniem od zakażenia w postaci depresji, niezborności ruchów, niedowładu mięśni, porażenia kończyn miednicznych i paraliżu."
mindgame, 800 koni było na tych zawodach razem, to to jest mało wg Ciebie mało okazji do zakażenia?


Perlica, nie wiem ile koni było na tamtych zawodach. Nie śledziłam tematu. Pierwszy raz były takie duże zawody organizowane? To może wprowadzą limity przyjęć. Ogólnie wiele imprez w wielu krajach było odwoływanych, tylko w Polsce zawody weekend w weekend.

edit: jestem już tym wszystkim sfrustrowana, bo jak nie problemy przez koronowirusa to teraz przez Herpesa. Koń zdąży mi się zestarzeć zanim pojadę jakiś konkretny (czytaj mega 120cm) konkurs. Zeszły rok był do kitu i ten też się zapowiada źle. Już nie mówiąc, że człowiek ani na urlop nie może pojechać, ani się z rodziną nie widzi. No mam już psychicznie dość 🙁
mindgame, nie rozumiem totalnie Twojej wypowiedzi. Jak pierwszy raz? Przecież to coroczna impreza dająca szansę startować na otwartym parkurze o tej porze roku.
Herpes to przecież nie jest jakaś nowość, co roku występują przypadki w Polsce jak i pozostałych krajach EU, i to całkiem sporo, jedynie postać nerwowa, była zazwyczaj bardzo sporadyczna.

To chyba ze trzy lata temu było ostatnio w Europie? Pamietam jak grubego musieliśmy izolować bo na małych zawodach stał obok konia u ktorego w stajni w tym czasie padl koń na neurologiczna postać herpesa. Stres pamietam do dzisiaj, na szczęście wszystko było  ok. Koń do czasu otrzymania wyników był zamknięty sam w drugiej stajni przez chyba 3 dni..
Perlica, no to właśnie zapytałam czy to był pierwszy raz 🙂 jak to coroczna impreza to tym bardziej nie widzę problemu. Wybacz nie znam tej imprezy, nawet nie wiem o której mówisz, nie miałam czasu doczytywać gdzie było źródło tego zamieszania. Bardziej interesowało mnie co w tej sytuacji jest racjonalne do zrobienia. Oczywiście, że Herpes to nie nowość dlatego nie rozumiem tej paniki. Wrzucili trochę przykrych obrazków w internet koni cierpiących i teraz zrobiła się mega panika. Rozmawiałam z zaufanym wetem i mnie uspokoił, zresztą 2 lata temu miałam z nim tę samą rozmowę i nie zaszczepiłam konia. Teraz u mnie w stajni jest już chyba 15 chętnych na szczepionkę. I bądź tu mądrym. Mnie to wszystko już chyba przerasta.
darolga   L'amore è cieco
03 marca 2021 08:55
mindgame - ja nie wiem czy te "smutne obrazki wrzucane w internet" jak to określiłaś były w celu siania paniki (zmowa koncernów farmaceutycznych?  🤣 :lol🙂. Dla mnie raczej było to dzielenie się ze światem emocjami, które towarzyszą temu przykremu wydarzeniu. Czyste współczucie. Spójrz na to z perspektywy osoby tam na miejscu, a nie swojego bezpiecznego położenia w Polsce. Pojechałaś na zawody ze stawką swoich koni. Najlepszych, najdroższych, najkochańszych - wstaw dowolne, dla każdego ważne co innego, dla innych pieniądz, dla drugich sentyment. Ale masz tam ze sobą paczkę swoich przyjaciół/partnerów sportowych zmagań. I nie wiesz czy wrócisz ze wszystkimi do domu czy z pustym koniowozem. Nie wiesz co przyniesie jutro. Siedzisz w zamknięciu i nie wiesz jak długo (miesiąc? dwa? aż każdy z koni po kolei się zarazi i odbędzie kwarantannę? czyli pół roku?). Tymczasem reszta Twoich koni siedzi w domu, rodzina w domu, nikt nie wie kiedy wrócisz i ile boksów zostanie pustych. Zawody zamieniły się w obóz przetrwania, końska śmierć staje się codziennością, a Ty siedzisz w centrum tego piekła i nie możesz zrobić z tym nic. Nie opuścisz tego miejsca, nie masz jak uchronić koni, pomagasz innym ratować ich zwierzęta i patrzysz jak odchodzą. A przy tym wszystkim ciągle nie wiesz kiedy i czy dopadnie Twoje konie. To są te smutne obrazki wrzucane w internet. I czyż nie są one smutne kiedy spojrzy się na to z innej perspektywy niż swoja własna?



Edit: odnośnie neurologicznej postaci. Mi kilku wetów zgodnie tłumaczyło, że to prawdopodobnie jest trochę tak, że ten wirus u niektórych koni (czy z upośledzonym układem immunologicznym czy cholera wie czemu) ma zdolność namnażania się ponad normę i wówczas przenika krwiobiegiem do komórek nerwowych. W takich okolicznościach może dojść do zajęcia komórek rdzenia i stąd te porażenia, ale czasem upośledzone zostają okolice jednokończynowe, czasem ośrodki oddechowe, czasem zupełnie inne.
darolga  😅 lepiej się tego wytłumaczyć nie dało.


Ja siedzę na zadupiu i się ze stajni nie ruszam, a mimo tego też stresik się pojawił - rotację koni mamy niby zerową, a jak już coś się pojawia to z "zaprzyjaźnionych" stajni a jednak skądś się nam zołzy przypałętały parę tygodni temu. Boję się, że jeśli my jako jeźdźcy nie zadbamy odpowiednio o bioasekurację to może być niefajnie  🙁
darolga, ty mogłabyś pisać jakieś eseje do wyciskaczy łez  😉

Przecież nikt nie neguje, że to ch...e być tam teraz ze swoimi końmi, bo chyba nikt nie chce śmierci swojego konia a już tymbardziej posiadania kaleki...

Bardziej chodzi o techniczne spojrzenie na temat i odpowiedź na pytanie czy to % większy postaci nerwowej niż w latach poiprzednich czy sianie paniki ( nie spisek koncernów, bo przecież szczepionka nie chroni przed neurologiczną postacią) tylko jak to bywa w świecie opanowanym przez social media.

Herpes był i będzie, widziałam konia umierające na postać nerwową także, nic miłego, uśpiłabym od razu, ale to nie mój koń był.

Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się