kącik pomocy medycznej, czyli: czy to coś powaznego i jak temu zaradzić

Stan psychiczny i choroby autoimmunologiczne to chyba jednak bardzo złożony temat. Mnie na przykład najnowsza autoagresja ujawniła się w momencie, kiedy udało mi się wyjść z bardzo trudniej sytuacji życiowej =mój stan psychiczny znacząco się poprawił a układ odpornościowy wysłał mnie do szpitala.
Pisałam wcześniej o punkcie zapalnym - katalizatorze, to, że pewien stan obudził chorobę, nie znaczy, że jest jej przyczyną. U mnie to była operacja.
Espana całkowicie się zgadzam. Niestety przyczyny póki co nie są znane. Było by znacznie prościej, gdyby to było tak oczywiste jak się niektórym wydaje 😉 

[quote author=Zdrowykoń link=topic=2915.msg2957026#msg2957026 date=1608546760]
Kokosnuss masz rację organizm jest tak głupi że sam się niszczy.  🤣 🤣


A czemu miałby nie być tak głupi, żeby się sam nie niszczył? Poza quasi religijnym dogmatem w stylu nie i już? Nie ma silnej ewolucyjnej presji na wykorzenienie chorób, które zasadniczo pozwalają się rozmnożyć i nawet te dzieci w miarę wychować. Poza tym to efekt uboczny posiadania silnego układu immunologicznego, widać to chociażby po tym że kobiety mają dzięki dwóm chromosomom X zarówno silniejszy układ odpornościowy, jak i znacząco więcej przypadków chorób autoimmunologicznych.

[/quote]
Busch niech to zostanie miedzy nami, taka tajemnica 😉
Chodzą plotki że to tak nie działa. Podobno wpływ na to ma estrogen który obniża CD8+ i dlatego wy częściej macie problemy z wirusami i chorobami auto. Dodatkowo nam nie potrzeba tak dużo jodu co wam z wiadomych względów co dalej przekłada się na różne problemy z hormonami, tarczycami itd.
Dalej niewiedza jest przyczyną chorób np: jest jakaś pandemia z braku wiedzy się stresujesz, bo nie wiesz jak to wyleczyć, a stres wpływa na zdrowie.  😉 🤣
Dziewczyny czy któraś z Was miała podwyższone Monocyty? I obniżone do tego eozynofile i neutrofile? Mam wyniki, ale czekam w końcu aż uda zdobyć mi się numerek do lekarza.
Natasha, pewnie, że przyczyny nieznane do końca nie są.
Ale skoro wyszłaś na prostą, to wcześniej miałaś pełno stresu, który się mógł kumulować. Jak ci się wyprostowało, opadła adrenalina związana ze stresem i wyczerpany organizm się zbuntował.
Ja tak miałam, może nie auto, ale w momencie kiedy zmieniłam z pracy mega stresującej po 4 latach na pracę marzeń to zachorowałam. Się teraz sama śmieje, że mam za dużo wolnego to choruję, bo jak czasu nie miałam to nie chorowałam  😂

Organizm to zlepek różnych elementów, jak coś się psuje w jednym miejscu to objawy mogą być w drugim miejscu itp.
Do tego dochodzi chemia w jedzeniu, zanieczyszczenie środowiska itp no i mamy choroby cywilizacyjne, któryś kiedyś nie było.

busch   Mad god's blessing.
10 lutego 2021 20:32
angelika95, interpretacja samych wyników krwi bez 'pacjenta' to niezbyt dobry pomysł. Bywa że "złe wyniki" to stan całkowicie normalny, np. podczas infekcji lub po jej przebyciu. Jeśli jesteś na coś przewlekle chora, może być że jakiś wynik już "zły" pozostanie z powodu samej choroby lub leków, które musisz brać ale lekarz będzie wiedział, że warto się tym przejmować dopiero gdy xyz. Może być że nie znaczy to nic specjalnego, bo np. za miesiąc powtórzysz badanie i już wynik będzie w normie, organizm wiecznie dochodzi do siebie po czymś lub właśnie przez coś przechodzi (stres, przeziębienie, kontuzja, za mało ruchu, itp. itd.). A może faktycznie wyniki same coś znaczą lub będą coś znaczyć w połączeniu z innymi rzeczami.

Generalnie najgorsze, co możesz teraz zrobić, to zacząć googlować, bo na 99.9% wyszukasz coś w stylu "być może jesteś śmiertelnie chora!!!!1111" i tylko się niepotrzebnie zestresujesz.
Busch dziękuję uspokoiłaś mnie! Od googlowania zaczęłam właśnie hahah ale czekam już z większym spokojem, aż się dostanę do lekarza.
Ból barku promieniujący do łokcia. Nie związany z ruchem, bardziej w jakichś konkretnych pozycjach np jedzenie przy stole, pochylenie do przodu z ręką opuszczoną. Ktoś ma jakieś sposoby? Jakaś maść przeciwbólowa działa? Bo smaruje Traumon i zero efektu.
bawarka, po pierwsze mammografia i staranne usg piersi. Z przykrych doświadczeń w rodzinie 🙁.Nie to żebyś się niepokoiła, ale warto wyeliminować ewentualność.
halo dzięki, usg piersi miałam rok temu, wszystko ok.
Jeśli węzły chłonne ok a nie miałaś żadnej kontuzji, to dalsza opcja - rezonans szyjnego odcinka kręgosłupa.
bawarka, z doświadczenia w rodzinie to tylko napomknę, że nowotwór piersi utworzył się w 6 mięsięcy akurat, bo usg było robione dokładnie 6 miesięcy wstecz. Oczywiście to nie musi być Twój przypadek, ale tylko dodaję jako przestrogę.
Czy jest tutaj ktoś, kto podnosił poziom żelaza/leczył anemię poprzez dożylne wlewy żelaza lub zastrzyki domięśniowe?
Jak się czuliście? Mieliście jakieś (szczególnie długotrwałe) skutki uboczne?
Florcik ja miałam zlecone wlewy dożylne, dwa razy w tygodniu, ale scykorzyłam po tym, jak w jednej przychodni babka zmarła w czasie takiej kroplówki. Daję radę z Sorbiferem Durules.
Florcik po pierwsze poszukaj dobrego lekarza niech popatrzy na twoja dietę, poziomy Wit b, szczególnie b12, b6, folian.
Jak nie masz nikogo dobrego zacznij od dobrego B complex(ważne są formy b), do tego Wit c, cynk.
Dieta można pojeść troche żółtek jaj.
Powalczyć trochę z tzw florą bakteryjną jak były stosowane antybiotyki.
Żelaza nie powinno się suplementować, bardzo rzadko trzeba, przeważnie jest to problem ze wchłanianiem.
Raczej nie zgadzam się z Zdrowykoń, ale w tym przypadku się zgadzam. Trzeba poszukać przyczyny.

EDIT: Czy ktoś może polecić kogoś kto profesjonalnie zajmuje się ziołolecznictwem?
Z powodu braku wyraźnej poprawy odnośnie zapalenia jelita ( brałam Xifaxan, duspatalin, mesalazynę itp)  u mnie zaczęłam czytać o medycynie chińskiej, ziołolecznictwie itp. W sumie mocno mnie to przekonuje, więc zastanawiam się czy może ktoś polecić kogoś kto zna się na mieszankach w chorobie zapalnej oraz uchyłkach jelit?

Tu jeszcze dam link do lekarza, który w sumie przedstawia super podejście, bo tradycyjną medycyną w połączeniu z fitoterapia.
https://swiatlekarza.pl/ziola-w-chorobach-ukladu-pokarmowego/

A może w okolicach Wrocławia mamy takiego lekarza? Choć to pewnie jest niemożliwe i nie istnieją tacy  😵

Gienia-Pigwa   Vice-Ambasador KAV w Dojczlandii, dawniej pigwa :P
16 marca 2021 16:52
Perlica jak znasz niemiecki to miałabym fajne filmy o uchylkach i diecie. Daj znac jak cos.
Gienia-Pigwa, niestety, ja tylko angielski obecnie, bo z niemieckiego to nie pamiętam już pewnie nic, a na pewno nic tak "trudnego".
Ale dziękuję bardzo za dobre chęci  😉
Takie wybadanie (dla osoby trzeciej): brała któraś z was, albo ze znanych wam osób, melatoninę? Ale tak długo, około roku?
[quote author=Zdrowykoń link=topic=2915.msg2967509#msg2967509 date=1615882129]
Florcik po pierwsze poszukaj dobrego lekarza niech popatrzy na twoja dietę, poziomy Wit b, szczególnie b12, b6, folian.
Jak nie masz nikogo dobrego zacznij od dobrego B complex(ważne są formy b), do tego Wit c, cynk.
Dieta można pojeść troche żółtek jaj.
Powalczyć trochę z tzw florą bakteryjną jak były stosowane antybiotyki.
Żelaza nie powinno się suplementować, bardzo rzadko trzeba, przeważnie jest to problem ze wchłanianiem.
[/quote]
U mnie to jest niestety problem z odpowiednim odżywianiem i wchłanianiem, mam spore problemy z układem trawiennym i nie jem wystarczająco dużo żelaza, a nawet jak jadłam to był u mnie problem z wchłanianiem. W celu podreparowania jelit regularnie piję probiotyki (ProBiotics Polska), więc tutaj wszystkie punkty pokrywam. Niestety pomimo licznych wizyt u gastrologów, wciąż niewiadomo co jest nie tak z moimi jelitami/żołądkiem.
A co do wit. B12 - ze względu na dietę wegańska przyjmuję na stałe B complex w formie metylowanej, poziomy sprawdzam regularnie.
Ale Twoje uwagi są jak najbardziej słuszne i prawdziwe, dziękuję!  :kwiatek:


EDIT: Czy ktoś może polecić kogoś kto profesjonalnie zajmuje się ziołolecznictwem?
Z powodu braku wyraźnej poprawy odnośnie zapalenia jelita ( brałam Xifaxan, duspatalin, mesalazynę itp)  u mnie zaczęłam czytać o medycynie chińskiej, ziołolecznictwie itp. W sumie mocno mnie to przekonuje, więc zastanawiam się czy może ktoś polecić kogoś kto zna się na mieszankach w chorobie zapalnej oraz uchyłkach jelit?



Niestety we Wrocławiu nikogo takiego nie ma, ew Pani Barbara Kazana. Ja jeździłam do Warszawy do przychodni Temudżin, a konkretnie do dr. Omi. Polecam z całego serca.
Florcik, Aż, że takie wielkie miasto i nie ma, ale to bardzo możliwe.

Dziękuję za polecenie, obczaję na necie co i jak.

U mnie też zawsze niska hemoglobina i inne parametry związane z żelazem i też nie wiem czemu.
Także często zbyt mało wit b, bo wtedy robią mi się „zajady”.
Może masz nietolerancję na jakiś składnik diety ?

Ja robiłam sobie test mikrobioty i mam pewne zalecenia żywieniowe oraz oraz celowaną supelememtacje probiotyczną, która wg lekarzy nie ma prawa działać, ale co mi tam, spróbuję.
Teraz jestem bez antybiotyków i czuje tak samo, a może i lepiej nawet niż na, więc zobaczymy.
Florcik , brak żelaza - jak są jakieś pasożyty, stany zapalne , jakaś autoagresja . Przy niskiej B12 nie wchłania się ferrytyna i żelazo.Trzeba zadbać o kwasowość żołądka, sprawdzić tarczycę , jelita , kw . foliowy, włączyć jeszcze B6,B9 . B12 w formie  metylowanej. Może też być problem z nabiałem - może masz dostęp do nabiału od szczęśliwej krowy ? Może komuś przyda się ten stary sposób na uzupełnianie żelaza. W jabłko wbić gwoździe żelazne (poszukać z czystego żelaza bez domieszek !) i ... smacznego

U mnie to jest niestety problem z odpowiednim odżywianiem i wchłanianiem, mam spore problemy z układem trawiennym i nie jem wystarczająco dużo żelaza, a nawet jak jadłam to był u mnie problem z wchłanianiem. W celu podreparowania jelit regularnie piję probiotyki (ProBiotics Polska), więc tutaj wszystkie punkty pokrywam. Niestety pomimo licznych wizyt u gastrologów, wciąż niewiadomo co jest nie tak z moimi jelitami/żołądkiem.
A co do wit. B12 - ze względu na dietę wegańska przyjmuję na stałe B complex w formie metylowanej, poziomy sprawdzam regularnie.



Masz odpowiedź dlaczego tak się dzieje, niestety dieta wege nie każdemu służy, standardowe problemy. Z takich właśnie powodów wiele osób rezygnuje z wege i problemy same mijają.
Nagłe baaaardzo obfite wypadanie włosów... spotkał się ktoś? Jakie badania mogę zrobić? Z rzeczy które teoretycznie mogą mieć wpływ:
- choruje na łuszczycę - ale to już od wielu wielu lat i na skorze głowy nie mam zmian
- ostatnio zmieniono mi antydepresanta (z asertinu na oriven + dołączono klonazepam) ale wypadanie zaczęło się przed zmianą. Dodatkowo od kilku miesięcy biotę trittico
- "chemia" ta sama.
Mam wrażenie że w ciągu 2 tyg straciłam połowę z objętości 🙁
Kilka dni temu zaczęłam łykać biotynę z Now Foods 5tys jednostek. Co jeszcze mogę zrobić?

edit: włosy niefarbowane od conajmniej 4 lat, suszone i prostowane max 2x w miesiącu
ChemiK, pójść do trychologa ?
Poziom hormonów w normie ? Tarczyca ?
Mi kiedyś wypadały włosy i pomogło mi oczyszczenie skóry głowy z resztek odżywki, szamponu itp. Przez zabieg dermabrazji skóry głowy.
ChemiK, a jak tam z covidem? Bo wielu ludzi raportuje sypanie się włosów i zębów po chorobie.
ChemiK, a jak tam z covidem? Bo wielu ludzi raportuje sypanie się włosów i zębów po chorobie.
Covid miałam w połowie stycznia. Viregytem bardzo szybko zwalczyłam wirusa
ChemiK, uderzalabym do trychologa pewnie, najpewniejszy kierunek.
Ale, w ramach jednostkowego dowodu anegdotycznego: moja mama miala covida jakos w listopadzie a wlosy jej zaczely wypadac na potege (mowila, ze w takich ilosciach, ze jej sie czasy chemii przeciw nowotworowej przypomnialy, tfu) po kilku miesiacach od wyzdrowienia. I zadne maski na wlosy, olejki czy innych serum nie pomagaja.  😵
Facella   Dawna re-volto wróć!
12 kwietnia 2021 08:56
Po kilku miesiącach od przechorowania covida lecą włosy. To coraz częściej zgłaszane powikłanie.
Mi bardzo mocno leciały po wenlafaksynie - to tez antydepresant. Po zmianie na sertraline przestały.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się