własna przydomowa stajnia

Ava ja poprzednio miałam konie na ok 1h, było ich najwięcej 5. Teraz na ok 1,5 h mam trzy konie, ale docelowo też 4/5.
Ava, Ja :P tzn placu do jazdy jakotakiego nie ma, ale jest miejsce, gdzie mógłby być bez kolizji z czymkolwiek (nie wiem, zabieraniem drogocennego pastwiska etc), także pytaj co potrzeba.
zembria   Nowe forum, nowy avatar.
26 marca 2021 10:40
Ja mam 2 na podobnym areale. Co byś chciała wiedzieć?
Plac do jazdy 25x60 jest, padok stały dla koni jakieś 0,6-0,7 ha.
Ja mam na ok 1,4 ha 2 duże konie i kucyka. Plac do jazdy malutki- 25 na 30 m lub jeżdżę (jak nie jest mokro) na kwaterze 25 m na 40.
TRATATA   Chcesz zmienić świat? -zacznij od siebie!
26 marca 2021 12:24
U mnie na 1 ha 2 konie (PKZ i feliniak), plac trawiasty 20x40 (konie mogą tam się paść.
Jak dajecie radę na takim małym areale? Starcza trawy? Wypasacie cały dzień? Czy ktoś miał problem z behawiorem z powodu małej powierzchni padoków i niewybiegania konia?

Aktualnie mam 3,7 ara działkę gdzie stoi dom, z tyłu mogę wydzielić kwaterę (3) wymiar podałam mniej więcej bo na reszcie mam małe drzewka owocowe i koni tam nie wpuszczę. Działka obok na stajnię i padoki ma 0,5ha (ta na czerwono). Aktualnie zasiewam trawę i bardzo mocno zastanawiamy się nad rozpoczęciem budowy tylko cały czas bije się z myślami czy to aby nie zbyt mało. Jak każdy troskliwy właściciel chciałabym mieć więcej trawy tyle, że to jest maksimum na teraz. Może w przyszłości uda mi się przekonać, któregoś z sąsiadów do dzierżawy lub sprzedaży jednak może to być bardzo odległa przyszłość. Pomysł jest taki, żeby zimowy padok miał wodę i siano, otwarty byłby na trawiasty plac do jazdy cały czas (wiadomo, że w końcu trawa by zniknęła). Gdybyśmy chcieli pojeździć zamykalibyśmy drugiego konia na małym placyku z sianem. Konie wychodziłyby na kwatery z trawą na nie wiem 3 godziny dziennie (w zależności od tego jak szybko by zjadały) resztę czasu spędzałyby na placach z sianem. Czy to szalony pomysł i trzeba dać sobie spokój dopóki nie uda mi się kupić czegoś jeszcze czy ma szansę to działać bez dużej szkody dla koni? 🙁 Głowię się i martwię, mój facet jest bardzo na tak i chciałby już budować a ja się boję.
Ps. Kwatera 1 i 2 w sumie mają 25 ar to by był kawałek około 44 metry na 72/4.
Megane miałam chwilę jednego konia na trocinach (czasowo na szczęście, po kolce) i przeklinałam te trociny strasznie.
Najlepiej mi się sprwdził taki sposób z rzucaniem trocinami o ścianę boksu 😉:


Faktycznie kupy spadają na dół i da się to jakoś powybierać sensownie goblami  🙄.

O dzięki wielkie 😉 jutro będę rzucać o ścianę 😉
Ava nie ma co się łudzić, trawa będzie przez jakieś dwa miesiące, jeszcze zależy jaka gleba. Ja na twoim miejscu zrobiłabym większy padok zimowy, niestety kosztem trawy. Wypuszczanie na 3h jak najbardziej ok, ale przez resztę czasu konie będą stały w "dużym boksie". Albo przy takich warunkach i areale fajnie byłoby pójść w coś na kształt paddock paradise. Czyli na przykład oprócz tego padoku zimowego zrobić im ścieżkę dookoła tych kwater i tam im rozmieszczać siano, żeby musiały się trochę nachodzić chociażby do wody. Jak zamkniesz je na padoczku 15x15 z sianem i wodą to tak jakby stały w boksie.
Ava wszystko ma wady i zalety. Ja wiem, że nie ogarnę dużego terenu, a na ludzi nie ma co liczyć. Za to ten co mam ma być zrobiony super (tnz. porządne ogrodzenie, wiata z drenażem etc.). Sens jest taki, że wolę, żeby koń stał kilka h na trawie, a resztę na extra sianie, ale za to mieć dobrze ogrodzone niż miałby coś sobie zrobić. Nie raz było słychać, że wszedł ktoś nakarmić konie, albo pocięły się byle jakim pastuchem.
Warto zainwestować w naprawdę dobre siano - moje konie nie raz wolały jeść z siatek niż z pastwiska (piaszczysta gleba) 😵.
Szalona😉, ten padok z sianem 15x15 byłby caly czas otwarty na plac do jazdy 🙂 po prostu gdybyśmy chcieli jeździć to jeden koń byłby na nim zamykany na tą godzinę. Na początku byłaby na nim trawa a jak ją zniszczą całkowicie to wtedy wysypiemy go piachem. Dlatego jest oddzielony, żeby siano nie niosło się na maneż. Może nieco niejasno to wyżej wytłumaczyłam 🙂 Nie mogę zamknąć mojego konia na małej kwaterze bo on oszaleje. Dlatego też potem mieliby otwartą trawę (np.1), plac do jazdy i placyk z sianem, mieliby miejsce do biegania. Trawa by się skończyła zostałaby zamknięta 1 a otwarta kwatera numer 2 z ciągle otwartą biegalnią w postaci placu do jazdy.
Muchozol, masz rację przy takim sposobie utrzymania jakość siana jest bardzo ważna. Akurat ziemię mam 3 klasy, dobrze nawożoną, trawa powinna być super, tylko będzie jej mało. Ogrodzenie ma być pancerne, teren całkowicie zamknięty przed obcymi, bezpieczeństwo najważniejsze 🙂
na ok 2 ha trzymałem az 5 koni. Od kwietnia do grudnia stały na trawie, bez siana i owsa. Kwaterowałem i wystarczyło. Ruchu i trawy miały ąż nadto. Zbieram zawsze pierwszy pokos i siana mi wystarczało na 4 konie. Jak doszedł piaty to dokupywałem na wiosnę. Cyba ok 100 kostek dokupiłem. Teraz mam ok 1,5 ha i 2 konie i tez pierwszy pokos zbieram, ok 20 bel. Co mi wystarcza na cały rok. I tez od pierwszej trawy do grudnia konie jedzą tylko trawę  24/7 i nic wiecej nie dostaja. Teraz nie kwateruję. Wystarcza wszystkiego i pasza kosztuje mnie ok 1400 zł za cały rok. Wyglądaja zajefajnie i sa wybiegane.
Nie filozofuj i nie utrudniaj sobie życia. Rób jak najprościej i najtaniej.
I żadnych wypadków nie było, mimo , ze niespecjalnie trzęsę sie nad końmi. Czasem któryś jest obdrapany, ma jakiegoś strupa. Ale nie da sie znaleźć przyczyny. Za duży areał, za dużo drzew. Ogrodzenie mam najprostsze i najtasze- drut, pastuch, izolatory w wierzbach.
Przy tak małym pastwisku mozna zapewnic super siano, tylko trzeba zainwestowac w nawadnianie, dosiewanie, nawożenie. W sasiedniej wiosce jest takie pastwisko. Trawa jak marzenie . Nawet w  październiku koszona i mozna grac w golfa. KOsztuje ale ma sens. I zwraca sie po kilku latach.

edit: zimowy zrób na końcu pastwisk bo całą zime nie ruszą sie poza paśnik. Zapewnisz im ruch a nie stanie w miejscu. Ani kroka nie zrobia dalej niz do siana.
Ava nie wiem jakie masz plany jeździeckie, ale ja ze swojego doświadczenia nie polecam wypuszczania koni na plac do jazdy. Chyba że chcesz sobie tylko potuptać od czasu do czasu. Ja mam bzika na punkcie podłoża i mnie irytowały dołki i dziury które konie robiły przy okazji tarzania, obgryzione i przewracane notorycznie stojaki i drągi itd. No chyba, że tobie to nie przeszkadza 🙂 ale uprzedzam, że jeśli chcesz mieć równy plac na którym będzie porządek to codziennie będzie przy tym dodatkowa robota 😉
Ja mam padok zimowy pod domem, fakt stoją i żrą, ale noszenie siana by mnie wykończyło jakbym miała je taszczyć kilkaset metrów dalej 🙂 Ale aby się ruszyły, to puszczam normalnie zimą na łąkę. Zjeść nie ma co, a kości rozprostują a i tak wracają pod dom na siano 🙂 No i kwestia wody, mam pod domem. Co do puszczania na ujeżdżalnię, to jest to jakiś pomysł, jak się zimą nie korzysta z niej (ja nie korzystam 😀 ) ale jak się korzysta, to tak jak napisała Szalona - dołki, wgłębienia, zamarznięte na kamień kupy, to wszystko przeszkadza w jeździe. Można puścić i przegonić trochę, ale aby cały dzień stały na ujeżdżalni to chyba jednak mało korzystne.
Ilość lucerny to 15-20% dawki paszy dziennie . czyli jeśli dajesz 4-5 kg paszy dziennie to max 1 kg lucerny.
W pasniku daje siano w belach. Bele jesienia zwożę pod pasnik i wtoczenie zajmuje mi kilka minut. Nic nie musze nosić.
zembria   Nowe forum, nowy avatar.
29 marca 2021 18:35
Ava wrzucam schemat jak to u mnie wygląda. Całość naszej ziemi to 1ha. Wszystko na stoku, spadek z prawej do lewej idzie na zdjęciu. Tam gdzie obrysowane na zielono, a posprejowane na szaro to stały padok koni. Luźno zalesiony. Mają za domem wygrodzony kawałek, który prowadzi do stajni otwartej. Cześć zaznaczona na zielono i posprejowana na zielono, to kawałeczek trawy, którą trzymamy zawsze na najgorszy muchowy okres, kiedy nie da się wyprowadzić koni w ciągu dnia nigdzie, odmawiają opuszczenia stajni, wtedy mają tam otwarte na noc. Na te 2-3 najgorsze tygodnie lipca wystarcza. Czerwono obrysowane i posprejowane na żółto to plac do jazdy (trochę szerszy jest po lewej, rysowałam po granicy działek, ale w rzeczywistości jest tam szerzej). Miało to być pastwisko, ale z siewem trafiliśmy na mega suszę i nic z tego nie wyszło więc zaczęliśmy tam jeździć i tak zostało. Mamy ziemię VI klasy, lasek sosnowy i piach, u nas nie ma opcji, żeby trawa rosła tam gdzie konie chodzą. Co do miejsca do biegania, to jest zupełnie spoko, mają gdzie pogalopować, czasem im otwieram plac i wtedy tam wpadają i dzikują 😉 Ale nie polecam, tak jak dziewczyny wyżej pisały, zostawiania otwartego na stałe. Dziury będą, miejsca po tarzaniu, nasrane, obgryzione drągi itp. Nam udało się wydzierżawić od gminy kawałek ugoru, 0,33ha na który konie chodzą codziennie popołudniu na kilka h, nie ma tam trawy takiej żeby się najedli, raczej chodzą tam dla rozrywki, poszperać w krzakach, pokopać za korzonkami, czy w akcie desperacji pojeść trawę która tam rośnie a im nie smakuje 😉 ale mają "coś" ciekawego do roboty tam zawsze. Moim zdaniem brak trawy i utrzymywanie koni na sianie cały rok, to chyba bardziej nam, ludziom, psychicznie przeszkadza, niż koniom 😁 Bo pewnie, chciałoby się, żeby mogły mieć piękne zielone pastwisko, ale dla konia jako gatunku taka trawa wcale za zdrowa nie jest, a do tego chyba wszystkie "przydomowe" konie mają problem raczej z nadwagą i niedoborem pracy niż z sytuacją przeciwną więc nie ma co się nad brakiem trawy roztrząsać :kwiatek: Za to zorganizowanie paśników w kilku miejscach polecam, i wody gdzieś z dala od siana, żeby konie jednak mobilizować do łażenia, a nie spędzania całego dnia przy jednym balocie czy siatce. Co ważne, na tak małym areale codzienne sprzątanie to moim zdaniem konieczność (!), tu nie da rady żeby całość po kilku tygodniach nie była dokumentnie zasrana 🤔 Za mała przestrzeń, żeby to się gdzieś "rozeszło".
Różnica jest w glebie. Ty masz VI klasy a my mamy III. Ja z 1,5 ha mam dla 2 koni pastwisko od maja do listopada i siana na 6 miesięcy. A trawę siałem 9 lat temu i do tej pory jej wystarczało.
Jak dajecie radę na takim małym areale? Starcza trawy? Wypasacie cały dzień?
Hmm. I tak, i nie.
Tzn - wypuszczałam konie na cały dzień. Nie robiłam kwater, bo wyszłam z założenia, że wolę, żeby sobie pobiegały. Trawa szybko się skończyła, ale starałam się nie doprowadzić do stanu "gołe błoto", więc jakieś tam kępki zawsze odrastały (no, potem udało mi się dogadać z sąsiadami i konie faktycznie miały 2 dodatkowe pastwiska). Oczywiście, konie miały siano zadawane cały rok (+ ewentualnie świeżo koszoną zielonkę). Nie wyglądały na niezadowolone.
Teraz zrobiłam kwatery i faktycznie da radę tą trawę uratować, tylko trzeba się tymi padokami zająć.
Ja jestem ignorantem i nie dosiewałam, ale warto się tematem zająć. No i trzeba regularnie sprzątać. Za mały areał. Szybko wszystko jest zasr... najzwyczajniej na świecie. 😉
Aha, też bym nie wypuszczała na plac do jazdy tj. jeśli masz zamiar zrobić jakikolwiek - wyrównany, przygotowany etc. Zawsze będą jakieś dziury, kupy, ogryzione ogrodzenie. Jeśli masz zamiar jeździć raz na jakiś czas na kawałku padoku, to może inaczej, ale przy takim wydzielonym placu, to ja nie wiem...
Aha - rada na przyszłość: obserwuj tego drugiego konia na tym padoku obok, jeśli jednego zabierzesz do jazdy. Ja swoje zamykałam w boksach. Przedzielenie padoku do jazdy i wypuszczenie tam drugiego konia skutkowało świrowaniem tegoż konia 😉 ani przyjemności z jazdy, ani spokoju wewnętrznego. Lepiej było, kiedy sprowadziłam oba konie, dałam im siano, a potem jednego zabrałam do jazdy (z resztą, od samego początku przyzwyczajałam moje konie, że wychodzą osobno/schodzą osobno/czyszczą się osobno etc). No, ale wiadomo, że to zależy od egzemplarza.

Czy ktoś miał problem z behawiorem z powodu małej powierzchni padoków i niewybiegania konia?

U siebie nie, ale spotkałam się z taką sytuacją w jednym pensjonacie, tylko tam padoczki były naprawdę takie mini-mini. Tzn, koń miał po prostu bardzo dużo energii. Innych dziwnych zachowań nie zauważyłam.
Wybaczcie delikatną zmianę tematu. Chciałam sie dowiedzieć czy używacie nawozów na pastwiskach? Jeśli tak to jakich i jak długo po zasianiu konie ich nie użytkują? Polecono mi rozsianie Super Magu którego skład to 42% MgCO3 i 55% CaCO3 i Mikroelementy takie jak Żelazo, Mangan, Bor, Miedź, Cynk, Molibden. Dostałam też info że konie można puszczać jak tylko granulki się rozpuszczą bo jest to nawóz 'naturalny'. Czy ktoś ma jakieś doświadczenie w tym temacie i mógłby się wypowiedzieć? 🙂
Aha - rada na przyszłość: obserwuj tego drugiego konia na tym padoku obok, jeśli jednego zabierzesz do jazdy. Ja swoje zamykałam w boksach. Przedzielenie padoku do jazdy i wypuszczenie tam drugiego konia skutkowało świrowaniem tegoż konia 😉 ani przyjemności z jazdy, ani spokoju wewnętrznego. Lepiej było, kiedy sprowadziłam oba konie, dałam im siano, a potem jednego zabrałam do jazdy (z resztą, od samego początku przyzwyczajałam moje konie, że wychodzą osobno/schodzą osobno/czyszczą się osobno etc). No, ale wiadomo, że to zależy od egzemplarza.


Ja bym powiedziała, że to zależy nie tyle od egzemplarza a od tego rytuału do jakiego konie są przyzwyczajone. U mnie jak były dwa konie to zawsze było tak jak Ava planuje, wprowadzałam i czyściłam tego konia na którym miałam jeździć, a drugi był w tym czasie na padoku obok maneżu. Gdybym chciała zostawić któregokolwiek w boksie to wyszłyby z drzwiami 😀 Także wszystko zależy do czego konia przyzwyczaimy i który wariant nam bardziej pasuje.
Pati2012   Koński insta: https://www.instagram.com/mygreybay/
30 marca 2021 18:58
Potrzebuję porady w kwestii pastucha elektrycznego :p szukam czegoś taniego, co mogłabym podłączyć do przydomowej łączki, mała powierzchnia, akonie nie są taranami, więc nie musi mieć mocy jak na dziki i nie musi być jakiś topowy, bo to na mini łąkę koło domu będzie. Konie spędzają tam z 3 godzinki maks 😉 co polecacie?
Redyk AB200
Ps. tylko ma względnie rzadko impuls - dla narwanych koni się nie nada, dla ciapków idelany.
Dziękuję Wam wszystkim bardzo za rady! Wszystkie są bardzo dobre i zwracają uwagę na rzeczy na, które samemu bez doświadczenia posiadania konia przy domu się nie zwróci uwagi. Wczoraj zasiałam na całość mieszankę DSV Country Horse, niech rośnie póki koni nie ma 🙂
Chciałam sie dowiedzieć czy używacie nawozów na pastwiskach? Jeśli tak to jakich i jak długo po zasianiu konie ich nie użytkują?

Ja zakładam właśnie łąkę i już planuję nawożenie. Pojawił się w tym roku nowy preparat konkretnie pod łąki i pastwiska, z Ekoplonu, a oni mają te nawozy bardzo przyzwoite.
Minus to brak konkretnych informacji w necie odnośnie karencji
A kompostowanym obornikiem nikt nie nawozi pastwisk?
z pięć lat nawoziłem. Ale nie chce mi się juz. Co kilka tygodni rozrzucam kupy.  Bez sensu było zbierać i rozrzucać.
A odrobaczanie? Przeganiasz na inny padok na ten czas?
tak. Mam 2 duże pastwiska.
Jakiej średnicy macie lonżowniki?
Ja wiem że najzdrowiej 20m ale mi taki nie wejdzie  🙁

Czy na 15m da się uczciwie pracować? czy olać temat skoro nie mam miejsca na większy?

Pytanie drugie: jakie macie w nich podłoża?
Myślałam o zrębkach - będę ich mieć od groma, lubię wykorzystywać to co mam pod ręką  😉

[quote author=Szalona😉 link=topic=19013.msg2969074#msg2969074 date=1617118932]
Ja bym powiedziała, że to zależy nie tyle od egzemplarza a od tego rytuału do jakiego konie są przyzwyczajone. U mnie jak były dwa konie to zawsze było tak jak Ava planuje, wprowadzałam i czyściłam tego konia na którym miałam jeździć, a drugi był w tym czasie na padoku obok maneżu. Gdybym chciała zostawić któregokolwiek w boksie to wyszłyby z drzwiami 😀 Także wszystko zależy do czego konia przyzwyczaimy i który wariant nam bardziej pasuje.
[/quote]
Prawda - chociaż moje konie są dość "gorące", więc wolałam wprowadzić rytuał "najpierw sprowadzamy do boksu, dajemy coś dobrego w żłobie, a potem konia do jazdy wyprowadzamy samego z tego boksu - drugi zostaje w boksie i zajmuje się jedzeniem.....". Zapewne dałoby radę przeprowadzić taki rytuał z padokiem, ale wolałam jednak mieć tego konia zamkniętego. Zarówno mój młp, arab oraz półarabska klacz funkcjonowały w takim układzie. Opcja "padok obok" właśnie za bardzo nie wchodziła w grę. Raz z tą klaczą spróbowałam takiej sytuacji i.... nie. No nie dało rady. Zatem myślę, że trochę też zależy od charakteru samego konia. Natomiast jak już miałam 3 konie, to nagle nie było problemów. 😁

Iskra de Baleron, (fajny nick 😁 ) Ale że 15 m średnicy? Zależy jakie masz konie tj. z młodymi albo "świeżymi" bym się w to nie bawiła... Za ciasno. Aczkolwiek rozumiem ograniczenia "lokalowe". Co do podłoża, to się nie wypowiem, nie mam doświadczenia ze zrębkami.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się