COPD

Gniadata   my own true love
02 kwietnia 2021 10:51
szhbkie pytanko do nebulizujących solą fizjo/hipertoniczną: ile ml najwięcej wziewacie na raz? 😀
Aleks   Never underestimate the possibility for things to improve in ways you cannot yet imagine - Karen Rohlf
02 kwietnia 2021 11:02
10 ml czyli w zasadzie pod korek 😉
Tak z ciekawości - dostałam wyniki badań krwi mojego konia. Otóż wyszła alergia na - owies, żyto, soję, lucernę  😵 dwa gatunki trawy kwitnącej oraz brzozę. Pomijając wiarygodność tych testów, wiele kwestii ma sens. Trochę nie mam pomysłu czym go karmić w takim razie  😵


Witam w klubie co do soi i lucerny..a znaleźć pasze bez soi i lucerny to jakis pogrom..masz jakąś bez tego?
Moja jeszcze ma na tymotkę łąkową, wierzby i dąb, plus pleśnie, grzyby..
Trochę na brzozowate i sosny a tych drzew w stajni mam sporo.. głównie sosen. Nawet ulica nazywa się sosnowa. Chcialam budować boks ang ale już naprawdę nie wiem co robić. Teraz jest 24h i jest ok ale jak to zacznie kwitnąć to boje się co to będzie  😵
Znajoma konia prawie rzepak wykończyła, bo rzepak jest bardzo mocno nawozona roślina. Tak samo jak soja czy lucerna..
Po przejrzeniu wszystkich musli, meszów,  pewnie sama bede robic..to ile chemi, zapychaczy w tych sklepowych jest to naprawdę nic dziwnego ze konie maja alergie..
A co gorsze,  etykiety producenta np z Niemiec pokazuje inny sklad niż to co jest na etykecie po polsku i tak właśnie z jedną pasza się nacielam..nawet mączki z lucerny nie miało być a jak poczytałam DE opis, gdy do mnie ją dostarczono to lucerna  była .. nawet na stronie prudencta ani słowa nie było o niej..
A z takimi "wymaganiami" znaleźć stajnie to jakaś abstrakcja..nie dość że na Pomorzu temat kaszlakow to ciezki  i dla wielu ogromny problem.. to jeszcze patrzeć na drzewa to naprawdę kosmos.. 🤔
to ile chemi, zapychaczy w tych sklepowych jest to naprawdę nic dziwnego ze konie maja alergie..


pasze dla zwierząt, 3/4 produktów sklepowych na półkach dla ludzi - jeden wielki szajs. Od niecałego roku dopiero zaczęłam patrzeć na składy produktów i szczęka mi opada za każdym razem. A pasze dla koni to już w ogóle abstrakt, pomijając oczywiście fakt że większość pasz skład ma taki że zorganizowanie tego samemu będzie lepsze dla konia i tańsze dla portfela.

Dopiero jak człowiek/koń zacznie chorować to się nam oczy otwierają. Szkoda że tak późno.. 🙁

Najgorsze jest to, że potem w "normalnych" stajniach patrzą na Ciebie jak na wariata kiedy ty no.. musisz robić wszystko zgodnie z "naturą"żeby koń mógł oddychać  👿
Gillian   four letter word
04 kwietnia 2021 15:24
Ja jestem zawsze wyjątkiem w stajni, bo wszyscy mówią - wywal konia na 24h na dwór, zobaczysz jak mu będzie dobrze. Tymczasem mój koń latem - 45 oddechów, spocony, walczy o oddech. Zabrany do stajni uspokaja się w ciągu kilku godzin. Scenariusz zmienia się w zależności od miejsca przebywania. W zeszłe lato stał pod wiatą na wolnym wybiegu, do lipca było super a potem nagłe załamanie stanu zdrowia. Schowałam do stajni, koń przestał się dusić. Żaden Dilaterol mu nie pomógł, żaden wziew, steryd wziewny. No porażka. Wg wyników koń środowiskowo jest uczulony na cynodon, życicę i brzozę. Pełno tego tałatajstwa i nie jestem w stanie odseparować go od tych czynników w pełni. Odczulanie pomoże lub nie, na razie wydałam astronomiczne kwoty w tym na syrop z Prednizolonem za prawie trzy stówy i nadal mogłoby być lepiej.
Do jedzenia teraz dostaje Sighl Horse dla grubasków i Sukces niskoskrobiowy. W obu jest lucerna granulowana. Lucerna wyszła mu w czynnikach pokarmowych - owies, soja, żyto, tymotka. Przestawiamy go na jęczmień ale koń jest po kontuzji, ma ściśle kontrolowany spokojny ruch pod siodłem i trochę słabo jakby do kompletu jeszcze ochwacił się od żarcia.

Próbujemy jeszcze jedną metodę leczenia, o której bywało tu głośno i kontrowersyjnie. Na razie zaczynam więc o efektach będę mogła opowiedzieć dopiero za jakiś czas.

Wkurzają mnie ludzie, którzy ignorują kaszlace konie. On tak ma... No na razie tak ma, poczekaj kilka lat będzie robił bokami i dusił się na Twoich oczach... Syropek ziołowy nie leczy koni. Steryd w dupę nie leczy koni. Przestawianie na koniec stajni nie leczy koni. Ojojanie i "niedosłuch kaszlu" nie leczy koni. Makabra.
drabcio, no ja ostatnio zaczęłam liczyć samodzielne zrobienie musli na podstawie tych musli, które daję. I oszczędność 70-90zł miesięcznie przy kwocie 600zł za pasze to mnie nie urządza bo w normalnej pensjonatowej stajni będę miała problem z trzymaniem tych wszystkich worków z surowcami. To co mnie przekonuje to faktycznie brak konserwantów i części niepotrzebnych rzeczy typu melasa ale serio logistycznie na razie nie wykminiłam jakbym to miała ogarnąć. Na nierozpakowane worki z paszami miejsce mamy ale otwartych worków z surowcami to bym tam nie trzymała raczej. A też mam konia uczulonego na lucernę i soję więc jak zaczyna się przeglądać pasze dla wrzodowców to nagle nie ma czym karmić...

Co do pylenia drzew - ja szybko zakładam maskę do kantara na chrapy - jestem w szoku ile tego na niej osiada. Wydawało mi się kiedyś, że to nie może działać, ale chyba jednak ogranicza, bo zawsze założenie takiej maseczki mocno poprawia sytuację. Tylko ja mam taką jak do jazdy, mocna zawiniętą na chrapy.
Gullian, piszesz ze ma uczulenie na lucernę a dajesz pasze z lucerna jeśli mu wyszła w pokarmowce? Czy jak?

Znajona była ostatnio na szkoleniu dot żywienia wrzodowcow i ogólnie wetka mówiła, że za dużo konie dostają.. dobry owies, otręby ryżowe, siemie i olej lniany plus witaminy co jakiś czas i starczy.
Warta uwagi jest pasza stay power dodsona cubes, tam brak tych zapychaczy i alergenów, a mesz eggersmana EMH mesh.  Może kiedyś kupie,.bo teraz testuje otręby ryżowe, wysłodki buraczane, siemie, luska słonecznika, drodze, zioła plus olej i czarnuszka, bo wole mniej gotowców w których jest tego sto razy więcej, ale wiedzieć dokładnie co je. 
A jak mówisz.. każdy kaszlak inny i warto te badania szczegółowe robic, bo inaczej to takie wróżenie z fusów..i to wkurzające gadanie..mi już ręce opadają i siły, bo to taka walka z wiatrakami stale..weci tez karzą nie raz zmienić stajnie ale jak pytasz jaka polecają, to nie znają.. 😵 a jak coś się fajnie z  początku zapowiada, to z czasem problem się robi i głupie gadania i zachowania 🤔

EPK Tak właśnie myślałam o takiej masce ale by kupić tylko taką część na chrapy jak do nachrapnika się przyczepia na trening na headshaking ale zawsze mialam obawy czy koń może w tym dobrze oddychać, czy nie ma przypadkiem wtedy jak teraz ludzie z maseczkami, przez którą ja się duszę i ledwo w tym mogę funkcjonować.
Gillian   four letter word
04 kwietnia 2021 19:40
No daję bo na razie nie znalazłam zamiennika na tą paszę 🙁
Maz18, ale moment. Owies dla wrzodowców? No, mnie wet uczulał, że mój wrzód owsa ma nawet nie oglądać.
Też nie demonizuj wszystkich pasz na rynku.

Mój kaszlak dobrze funkcjonuje na takim Hippolycie. Ładnie na tym wygląda, smakuje mu, no, serio nie ma się do czego przyczepić. Siana ma po korek (moczonego, nie mam parownika, póki co). Owies dostaje (moczony). Mieszkał w fajnym pensjonacie, gdzie dostawał owies, jęczmień, otręby ryżowe, witaminy + dużo siana + pastwisko... i co? Gucio. Nie przyswaja. Tylko przetworzona, łatwo przyswajalna pasza jest w stanie sprawić, że ten koń wygląda normalnie. Granulat najlepiej. Otręby ryżowe typu max e-glo, żadnych tańszych. Pasze typu "build-up", żadnych własnych mieszanek.
Badania krwi zawsze wychodziły dobre. Raz cukier nam skoczył (winą obarczamy jedną paszę, gdzie bylo za dużo cukru). No, kurde, nie da rady tego konia trzymać tylko na opcji "full natura"...
Sankaritarina, nie nie, owies nie dla wrzodkow tylko "zdrowych" koni.
Poza tym nic nie demonizuje.. Piszę w sprawie dostosowania paszy bez soi, tymotki i lucerny jeśli kon ma na na te składniki alergię i tyle, a nie ze tu sobie wymyślam jakieś full natura, bo mam jakieś widzi mi się.
Mam uczulenie na laktozę to unikam tego i tyle. Z konmi też tak trzeba jak ma diagnozę.
Mam teraz pewien zamysł na podstawie konsultacji z żywieniowcami i ludźmi co siedzą w tym temacie od lat i czas pokaże. Tez złożyłam zapytania do kilku firm o gotowe mieszanki pod moje wymagania, bo wolalabym mieć gotowca jak dotychczas.
Ja wpadam tutaj dołączyć do fanklubu Zdrowego Konia i publicznie gorąco podziękować!
Będzie długo, ale chciałam opisać nasz przypadek. Może komuś się przyda.

Moja klacz ma alergię na pyłki (wszystkie drzewa i trawy), zachorowała siedem lat temu, od tej pory kaszląca od lutego do lipca, a corocznie w okresie połowa kwietnia do początku lipca na sterydach, sześć lat dawała na nich radę, w zeszłym roku organizm odmówił posłuszeństwa, metabolizm zwariował i po podaniu sterydu w ciągu trzech tygodni schudła do wyglądu żywego manekina do nauki anatomii. Liczyłam jeszcze, że był to losowy efekt uboczny, niestety w tym roku sytuacja dramatycznie się pogorszyła, pierwsze duszności już w lutym, podaliśmy steryd (zaczynając od najsłabszego w najmniejszej dawce) i klacz zaczęła chudnąć w oczach...
I tak trzy tygodnie temu stanęłam w sytuacji takiej: klacz się dusi, oddech 40/minutę w spoczynku, wydolność zerowa, koń niezdolny do pracy pod siodłem, ledwo łażący stępem, do tego chudy. Kaszlu brak, wydzieliny z nosa brak, tylko duszności. Alternatywa? - albo się udusi, jak nie podam sterydu, albo się zagłodzi, jak podam, bo długo tak nie pociągnie. Widmo utraty konia zajrzało mi w oczy.
Zadzwoniłam do Zdrowego Konia. Dowiedziałam się, jak i co, zaczęliśmy wlewy.
Zaraz po pierwszym klaczy uruchomił się kaszel, zaczęły lecieć chyba wiadra glutów. Trzy dni po pierwszym wlewie odzyskała pełną wydolność w ruchu pod siodłem, zaczęła kłusować i galopować, mimo nadal przyspieszonego oddechu.
Trzy dni po drugim wlewie oddech wrócił niemal całkowicie do normy, stanął na poziomie 13-14/minutę, wydolność nadal pełna. Mam wrażenie, że klacz odmłodniała fizycznie i psychicznie o pięć lat.
Czekamy na trzeci wlew. W międzyczasie koń chodzi pod siodłem długie tereny, kłusy, galopy, górki. Kaszle, smarka, prycha, z nosa leci, ale oddycha normalnie, także po wysiłku.
Trzy tygodnie temu myślałam o emeryturze, bo nie widziałam już żadnej opcji pracy z koniem w takim stanie. Dziś jesteśmy jeszcze w trakcie leczenia, ale wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują, że wróci do pełni sił i będzie zdrowa.
Zdrowy Koniu - dziękuję.

Równolegle z nami ogarniamy drugiego konia, półbrata mojej, wyjściowo w równie niewesołym stanie. Jego właścicielka na pewno też tu opisze ich historię.



Gillian   four letter word
06 kwietnia 2021 18:44
My dopiero po pierwszym wlewie ale liczę, że wrócę tu z podobną historią!  😅
Aż chce się napisać - długo na to czekał ... a koniom na zdrowie
Dziewczyny, trzymam kciuki  🙂
BASZNIA   mleczna i deserowa
07 kwietnia 2021 16:52
Trzymam kciuki
Chciałabym tylko podkreślić, że zdrowykoń nie dlatego w moich oczach traci, że jego metoda nie pozwala wyparskać, odblokować, rozszerzyć, słowem dać oddychać koniom.
Zdrowykoń twierdzi, że leczy copd. Leczy chorobę.
Jeśli Wy, sensowne rewoltowiczki, za rok dwa trzy powiecie, że koń już nie ma copd, nie reaguje na alergeny, to będzie oznaczało rewolucję, cud i wspaniałą wiadomość. A na razie wiemy, że konie wycharały gluta i mogą oddychać. Oczywiście, wspaniałe, zwłaszcza że bez skutków ubocznych sterydów, ale jednak tylko tyle, i oczywiście aż tyle, ale z wyleczeniem nie ma nic wspólnego.
BASZNIA ja bardzo liczę na to, że tak właśnie będzie - że klacz przestanie reagować na alergeny albo przynajmniej będzie reagowała na nie mniej.
Będę to zapewne widzieć jeszcze w tym roku, przed nami kryzys majowy i kryzys czerwcowy, czyli momenty "wybuchu" pyłków, przy których koń mi się totalnie dusił. Zobaczymy, co będzie się działo. Na razie pierwsze kryzysowe momenty, czyli obecne gwałtowne skoki temperatur, kiedy przyroda wariuje, a co za tym idzie, pylenie też - przechodzi zupełnie bezproblemowo.  U nas sterydy szły zawsze serią - początek kwietnia, początek maja, początek czerwca, początek lipca. Początek kwietnia mija właśnie bez  sterydów, czyli już coś się zmieniło. Na ile to wystarczy i co się stanie dalej - nie wiem, obserwuję. Z dużą nadzieją.
Oczywiście dopuszczam myśl, że w przyszłym roku będę musiała robić wlewy od nowa - jeżeli będzie trzeba, zrobię. To nadal milion razy lepsza opcja niż cokolwiek, czego próbowałam dotąd.
Do mnie tłumaczenia, które nawet tutaj były, jak działa mechanizm uruchamiający alergię, co go włącza i dlaczego w związku z tym można go wyłączyć, czyli naprawić układ immunologiczny i zlikwidować alergię - przemawiają. Nie mam wiedzy medycznej, żeby temat bardziej zgłębić, ale wydaje mi się to wiarygodne. Dlatego jeśli jest szansa, że to tak właśnie zadziała - to ja spróbuję.


[/quote]to może dopiszę - drugi rok całkowity spokój , bez zwracania uwagi na pogodę, porę roku i siano. Dodam też, że nie miałabym problemu w razie „w” powtórzyć terapię ale nie ma potrzeby .
Wazne, że kon ma się lepiej.
Czy nadal tajemnicą jest co to za wlewy? Z czego te wlewy i vzy zdrowy kon ma jakąś wiedzę weterynaryjna, że robi wlewy?
Trzymam kciuki
Chciałabym tylko podkreślić, że zdrowykoń nie dlatego w moich oczach traci, że jego metoda nie pozwala wyparskać, odblokować, rozszerzyć, słowem dać oddychać koniom.
Zdrowykoń twierdzi, że leczy copd. Leczy chorobę.
Jeśli Wy, sensowne rewoltowiczki, za rok dwa trzy powiecie, że koń już nie ma copd, nie reaguje na alergeny, to będzie oznaczało rewolucję, cud i wspaniałą wiadomość. A na razie wiemy, że konie wycharały gluta i mogą oddychać. Oczywiście, wspaniałe, zwłaszcza że bez skutków ubocznych sterydów, ale jednak tylko tyle, i oczywiście aż tyle, ale z wyleczeniem nie ma nic wspólnego.


To ja śmiem się nie zgodzić.
Imho wycharywanie gluta i uspokojenie oddechu to leczenie, poprzez ustawienie układu immunologicznego do prawidłowej (bardziej prawidłowej pracy).
Masz alergen/ antygen i normalnie przy normalnym przebiegu choroby u zdrowego osobnika zetknięcie z nim powinno powodować właśnie tworzenie wydzieliny, z którą organizm sobie radzi usuwając ją. Typowy mechanizm powstawania kataru nie przy mocnym zakażeniu bakteryjnym czy wirusowym. Ta wydzielina jest po to produkowana aby oczyszczać drogi oddechowe z intruzów.
Jeśli antygen/alergen przechodzi przez nabłonki i wywołuje stan zapalny dalej - niewydolność oddechową to znaczy, że układ immunologiczny nie radzi sobie na pierwszej linii frontu.

Nikt nie mówi, że wlewy z dmso od razu resetują pamięć immunologiczną. Pewne alergeny/antygeny nadal nimi będą. Ale organizm będzie sobie z nimi radził prawidłowo- czyli układ immunologiczny nie jest chory- działa prawidłowo. Jak zdrowy.
Pamięć immunologiczna rzadko jest "wieczna". Gdy alergeny/antygeny przestaną przechodzić dalej i indukować powstawanie przeciwciał kolejnych klas to w końcu alergia ma szanse zniknąć.
BASZNIA, ja nie wiem czy to się da tak w dłuższym okresie typu kilka lat żeby uznać, czy wyzdrowiał czy nie. Bo jak za 3 lata się wznowi to znowu zachorował czy to jednak nie było wyleczenie? A po 5? A po 7?  Mój koń zalicza właśnie wznowę RAO (mimo oddechowo warunków lepszych niż rok czy 2 temu) po 5 latach bez objawów i jakichkolwiek reakcji alergicznych. Natomiast te 5 lat spokoju to coś o czym nie śmiałam kiedyś marzyć. Też leczyłam w końcu (po serii sterydów, nebulizacji itp) za pomocą terapii w tamtym czasie nawet nie wyśmiewanej ale po prostu nie stosowanej - potem już wiele koni taką terapię przeszło. W chwili obecnej myślę co robić, bo niestety mamy nałożony zupełnie inny problem (nie oddechowy) i najpierw musimy ogarnąć jego i to szybko.
Gillian   four letter word
07 kwietnia 2021 22:53
Maz18, wszyscy weci robią te wlewy i jest to żadna czarna magia  😁

I nie ważne, a najważniejsze, że koń ma się lepiej. Nawet jeśli to miałoby działać np na rok, to mamy darowany rok życia. Uważam, że warto 🙂
Maz18 nie wiem, jak inni, ale ja nie podałabym koniowi dożylnie niczego w inny sposób niż rękami weta, który wie, co i jak robi, tak więc my działamy pod nadzorem weta prowadzącego konia.

Gillian uważam dokładnie tak samo. Nawet gdybym miała powtarzać to co rok - i tak dużo lepiej i przede wszystkim bez skutków ubocznych dla konia, a i dla portfela jednak mniejsze obciążenie niż te wszystkie leki, sterydy, preparaty itp.
Widzę, że nadal nikt nie puści pary na forum co to za cudowna metoda. Czy to jakaś autorska metoda leczenia, że nadal robicie z tego taką tajemnicę... Niby liczy się zdrowie zwierzaków, ale "wiem, ale nie powiem". Takie wiadomości powinny być ogólnodostępne , a nie zatajane...albo możesz się dowiedzieć, ale tylko w wiadomości prywatnej.. To przypomina oferty bez ceny z adnotacją "CENA NA PRIV" ...
😤
Przeciez napisali wyraznie - wlewy z dmso..
Buniaa, na litość, masz 6 postów wyżej w poście kotbury, o co chodzi.

Maz18, wszyscy weci robią te wlewy i jest to żadna czarna magia  😁
Dokładnie, sporo wetów robi wlewy z dmso -w znajomego konia po wypadku też w klinice lali wlewy z dmso w celu postawienia go na nogi.

Tyle, że dotąd chyba nikt nie próbował za pomocą tego leczyć RAO a weci, którzy to robią raczej też po cichu działają.
Czy to działa faktycznie długofalowo? Nikt chyba jeszcze nie wie. ALe jeśliby nawet działało na plus minus rok i powtarzać to już jest ogromny sukces jeśli tylko można w konia nie lać sterydów. A prawda jest taka, że tak jak w przypadkach opisanych powyżej co z tego, że zapewnimy koniom warunki oddechowo idealne (24h na dworze, moczone siano, moczona pasza itp) jak organizm wykazuje alergię na to, co przez pół roku unosi się w powietrzu - pyłki roślin różnych. To gdzie tego konia? Pod ziemię? Może wtedy faktycznie warto spróbować czegoś mniej standardowego.
Poza tym nikt chyba nie oczekuje, że zostanie tutaj podany dokładny przepis z detalami, jak to zrobić. Piszemy, co dajemy, żadna tajemnica, że to DMSO. Jak ktoś się zdecyduje spróbować, to powinien sobie ogarnąć weta, który to będzie nadzorował, i zwrócić się do Zdrowego Konia o instrukcje. Jak ktoś pisze, że wyleczył konia z choroby X lekiem Y, to też oczekujecie podania dawkowania czy może zapamiętujecie, jaki to lek, i konsultujecie informację ze swoim wetem?

epk bywa i gorzej - moja klacz ma alergię na wszystko, co tylko jest w testach, nie tylko na pyłki, ale również na owady, kurz, roztocza, grzyby i pleśnie. Więc musiałabym ją chyba wywieźć na Księżyc, bo dla niej nie jest dobrze ani na dworze, ani w stajni.
Tak, wiem, że weci to robią i tylko wet to robić powinien dlatego moje pytanie brzmiało czy Zdrowy kon jest wetem, że tym się zajmuje.
Tez słyszałam, że można to robić w asyście weta jeśli zdrowy kon nie ma uprawnień ale hmm no brzmi to dość "ciekawie".
Nie raz rozmawiałam z moim wetem o tych wlewach ale on by się nie podjął zrobienia wlewów od Zdrowego konia, bo kto w razie co będzie bra odpowiedzialność jakby coś się stało, a może, choc i nie musi.. choc jakbym chciała to na bank bym znalazla chętnego weta 😉
Tylko w takiej kwesti myślę, bo naprawdę sama doskonale wiem jak to ciezka choroba i jak ciezko patrzeć jak kon sie dusi i że nie raz tonacy brzytwy się chwyta ale i inni tych tonących na to łapią..Tak jak ten wet co jezdzi z komórkami macierzystymi  po Polsce a wozi je w walizce przypiętej do motoru..i niby laboratoryjne warunki są zachowane  🤔

Nie chce naprawdę tu nikogo zdania podważać i ciesze się jak kon czuje się lepiej, tylko chcę powiedzieć tez swoje za i przeciw. Dlatego trzeba też zawsze zacząć od warunków bytowych konia co w kolo bede powtarzać, bo w kolo ludzie mędzą, że konie kaszla a badań szczegółowych jak bronchoskopia czy testy z krwi nie zrobili, a na slomie kon stoi, a siano moczone..no po co ..naprawdę wiele wiele takich akcji znam. A jak wet mowi by zmienić stajnie, to niejedni wolą podać sterydy, bo im ta stajnia pasuje, bo ma hale..
U mnie , i nie tylko u mnie działanie utrzymuje się już 2 lata. Więc chyba warto ? I , tak na marginesie powiem - można kupić książki w których można sobie wszystko przeczytać ... tyko trzeba mieć chęci. I sprawdza się ta terapia w innych przypadkach . Tak jak w innych wątkach ZK pisał . Teraz koleżanka „sprawdza” w przypadku konia z ciężką lipcówką . Zobaczymy co będzie bo było bardzo źle w zeszłym roku
Przeciez napisali wyraznie - wlewy z dmso..

Pisane było wielokrotnie dmso jest w stanie coś zadziałać ale to nie wszystko. Widzę, że nadal nikt nie puści pary na forum co to za cudowna metoda. Czy to jakaś autorska metoda leczenia, że nadal robicie z tego taką tajemnicę... Niby liczy się zdrowie zwierzaków, ale "wiem, ale nie powiem". Takie wiadomości powinny być ogólnodostępne , a nie zatajane...albo możesz się dowiedzieć, ale tylko w wiadomości prywatnej.. To przypomina oferty bez ceny z adnotacją "CENA NA PRIV" ...
😤


Za metody które nie są w procedurach  😉 dostaje się tu bana.
I wiesz nie są to tanie rzeczy.  🤣 🤣

BASZNIA mój koń 3 lata bez leków, alergia na wiele rzeczy, co się stało alergeny poznikały? Chyba że przez ten czas nie było owadów, pyłków, grzybów, roztoczy itd.  😉 Stajnia murowana, słoma siano.
Nie będę tu pisał powieści  😉 nie leczymy copd tylko stawiamy układ odpornościowy do pionu, pozbywamy się syfu i organizm sam wraca do równowagi.  😉 W układzie odporności mamy limfocyty i inne cyty 🤣 one mają zrobić robotę, my dajemy im tylko trochę mocy.  😉
BASZNIA Copd jes dość złożoną choroba zaostrzenia powodują różne patogeny najczęściej wiele razem, wirusy, bakterie, grzyby, pasożyty itd  steryd i antybiotyk zobacz na co działa a na co szkodzi, widzisz to błędne koło  😉 jedno leczysz, drugie rozkręcasz.

Ja nikogo nie namawiam do robienia czego kolwiek, każdy ma swój rozum,  swojego weta.
Maz18, te komórki wożone na motorze wyciągnęły mi konia ostatecznie z RAO i dały 5 lat spokoju. Nie wiem jak jest teraz, mój koń był jednym z 4 pierwszych koni w PL, które dostały je w nebulizacji (właściciele wszystkich tych koni są / byli na forum i wszyscy chyba o tym pisali i o poprawie) jako eksperyment. Za to, że dr. Kemilew podjął się tego eksperymentu jestem go w stanie ozłocić, bo jakoś steryd nie dawał rady za to wywołał sporo skutków ubocznych. I żeby nie było - też jako ostatniego chwytałam się eksperymentów, ale w tamtym czasie wet rozkładał ręce i mówił, że no można steryd przedłużać i dawać regularnie. O ile odbierał telefon, bo w pewnym momencie przestał.

Swoją szosą ciekawe co zaproponuje standardowa weterynaria w przypadku konia, któremu sterydu podać nie wolno a uczulony jest na połowę rzeczy w naturalnym (nie stajennym!) środowisku. Z ciekawości pytam, bo zawsze było - wywal na padok, wywal na łąki. A co jeśli to nie działa a sterydu podać nie można? Uśpić?
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się