wrzody żołądka

Ja słyszałam, że jest dokładnie tak jak napisała Sivrite.

U nas wszystkie konie na paście Ablera i wszystkim wyczyściło żołądki na 0, a zmiany były spore u każdego.
panibelynda, i na tym polega różnica właśnie, w tym duża różnica w cenie między np. Equinorem a saszetkami Ablera. Także te różnice w skuteczności, przedłużające się w wielu przypadkach terapie itd. W leku masz gwarancję składu i stężenia. Jakby coś było inaczej, to producent miałby potężne problemy i kary w wysokości dość niewyobrażalnej dla "Kowalskiego". W suplach to hmm.... jak będzie połowa deklarowanej, czy w ogóle śladowa ilość, to i tak nikt nic producentowi nie zrobi. Nikt tego nawet nie kontroluje. Nie wiem gdzie teraz odszukać, ale kojarzę, że ktoś sie pokusił o sprawdzenie tego i stężenia w saszetkach były przeróżne. Sama procedury rejestracji leków itd. aż tak drogie w stosunku do zysków nie są by uzasadniać różnice w cenie jaka jest. Także nie sądzę, że jest takim filantropem, czy fundacją i za szczątkową kasę podaje takie same stężenia. Druga rzecz, ważne są przyswajalności i to tez ponoć wygląda mocno różnie pasta - kulki.


Widziałam te badania o stężeniach i te rozstrzały, ale też nie były dla mnie jakieś rażące... od jakiegoś 0,8 deklarowanej dawki do 1,3 chyba, właśnie pamiętam, że rozstrzał w górę był większy niż w dół. Jasne, w leku możesz mieć pewność, że jest idealnie wymieszany, tutaj nie. Ale podsumowaniem tego badania było, że dawka się mniej-więcej zgadza.

EDIT: A przedłużanie kuracji i kolejne kuracje są też przy Equinorze, więc nie wiem, czy zwalałabym to na Ablera. Po prostu jednym koniom te wrzody chcą się zaleczać, a innym nie.
Ok, na ten moment stanęło na Ablerze tylko teraz pytanie czy pasta czy te kulki? Kulek wyliczyłam 3,5 saszetki na dzień, mam to sypać całą dawkę na raz, np. do śniadania, czy to tak jak pastę podaje się na pusty żołądek, przed posiłkiem? Boję się, że zostaną na dnie żłobu  🙄
Zdecydowanie bezpieczniej pastę. Omeprazol jest gorzki, koń nie zje sam z siebie tych kulek, bardzo możliwe, że zostaną na dnie żłobu.
Ok, na ten moment stanęło na Ablerze tylko teraz pytanie czy pasta czy te kulki? Kulek wyliczyłam 3,5 saszetki na dzień, mam to sypać całą dawkę na raz, np. do śniadania, czy to tak jak pastę podaje się na pusty żołądek, przed posiłkiem? Boję się, że zostaną na dnie żłobu  🙄


Możesz do śniadania. Możesz też próbować wsypać je w jabłko czy w jakieś starte jabłko/Bobovita i dać przed śniadaniem. Tak by było oczywiście idealnie, ale powiedzmy sobie szczerze, tylko wytycznych do idealnego podawania Omeprazolu i Ulgastranu jest tyle, że naprawdę ciężko to spełnić. A nie mając stajni przydomowej jest to po prostu niemożliwe. -_- Ja byłam przez pierwsze 3 dni i ogarniałam, czy na pewno wszystko działa i jest zjadane, dopiero potem zostawiłam to stajennemu. Np. wtedy ogarnęłam, że śniadanie musi się kleić, żeby złapać te kulki i na drugi dzień wróciłam z olejem już.
Na raz się podaje. Niektórzy podają też bardzo późno wieczorem, żeby chronić żołądek w trakcie nocy przed nadmiernym działaniem kwasu, ale jak koń ma całą noc siano, to nie powinno być nadmiernej kwasowości, więc trochę nie ogarniam. Większość ludzi daje z rana.
I to siano to jest to, czego powinnaś pilnować najbardziej. Siatka i siano dosłownie non stop w trakcie kuracji.
Pasty na pewno są pewniejsze, bo wiesz, ile w konia trafiło. Ale ja regularnie oglądałam żłób swojego po śniadaniu w trakcie kuracji i zżerał. Ale on żre wszystko jak leci, więc też oceń, czy masz wybrednego konia czy żarłoka, ja ryzykowałam z kulkami, bo wiem, że mój koń to odkurzacz.
Ile Twój koń waży? Bo daje się z górką. Ja dawałam na araba 3, na standardowego konia 600 daje się 4.
panibelynda, jeśli saszetki to polecam nie wyliczać tak idealnie typu 3.5 saszetki - zawsze jest możliwość, że koń część zostawi, że się gdzieś wysypią , oblepią żłób itp.
Zdecydowanie bezpieczniej pastę. Omeprazol jest gorzki, koń nie zje sam z siebie tych kulek, bardzo możliwe, że zostaną na dnie żłobu.


Dlatego trzeba podać w czymś co się klei i koń lubi 🙂 Mesz, otręby, rozmoczona pasza, z dodatkiem oleju.
Można zetrzeć marchewkę. Mój książę zjadał tylko z meszem i dwoma garściami musli. Bez musli się nie tykał... 😂
Bardzo dziękuję za wszystkie odpowiedzi 🙂 jako zamiennik pasty z Equinora dostałam namiar na saszetki i pasty z Ablera - skonsultowałam to z wetem i dowiedziałam się, że Abler produkuje to jako suplementy, a nie leki, więc nastawienie jest sceptyczne - może zadziała, może nie... Jeśli chodzi o koszty to wiadomo, że fajnie by było wydać to na coś innego, ale jeśli trzeba leczyć to trzeba i nie ma dyskusji, po prostu miałam nadzieję na znalezienie tańszej, ale tak samo dobrej opcji, niestety na ten moment chyba takiej nie znajduję.


Ci co piszą o produktach Ablera jako o suplementach to widać nie mają w ogóle pojęcia czym jest suplement a czym lek (a jeśli taką opinię wygłasza wet to świadczy to  o braku podstawowej wiedzy). Nie ma możliwości aby coś co zawiera w sobie substancję czynną jaką jest omeprazol było suplementem. Różnica polega jedynie na tym, że np. taki Equinor jest dopuszczony do obrotu w Polsce (czy szerzej w EU) a leki ablerowe nie są. I pewnie dopóki nie zainwestują w badania i procedury to nigdy nie będą. Co nie znaczy, ze nie są skuteczne. Większość właścicieli leczy swoje konie właśnie produktami Ablera. W takich Niemczech czy Anglii jest zdecydowanie więcej koni niż u nas i też są leczone produktami Ablera. I też sprowadzają je nielegalnie bo oficjalnie się nie da. Ot taka kwadratura koła.
Carolinka, podejrzewam, że funkcjonuje w Polsce nazywanie Ablera suplementami właśnie przez to, że nie są dopuszczone do obrotu jako leki w Europie. Ale jak ludzie przemianowali niedopuszczony do obrotu lek na suplement, mimo tej samej substancji czynnej to nie ogarniam. Nie wczytywałam się w to, na jakich zasadach jest dopuszczony w USA, może rzeczywiście jako suplement, może ktoś mnie oświeci. Ale omeprazol nie jest i nie będzie suplementem.
Jeśli substancja czynna jest przebadana, to nie mam powodu nie wierzyć w jej działanie, tylko dlatego, że lek nie jest dopuszczony do obrotu. A tym bardziej nie mam powodu degradować tego produktu do miana suplementu. 😀
Dzięki dziewczyny, chyba stanie na pastach 🙂 drożej, ale mniej zamoty niż z tymi kulkami, jakoś nie bardzo mam ochotę ryzykować, że nie będzie chciała ich jeść.
Wariant przyjmiemy póki co 6+4, gdzie po 6 tygodniu zrobimy kontrolną gastro i będziemy myśleć dalej 🙂
Carolinka, produkty Ablera zarejestrowane są na amerykańskim rynku właśnie jako suplementy. Wiem to od wetów, nie z fake newsów. Od wetów również wiem, że w związku z tym zarzuca się im mniejszą ilość substancji czynnej (czyi omeprazolu) niż podają. Dlatego jak wychodzi dawka 3 saszetki / miarki - warto jednak podawać 4.

Od listopada mam pod opieką konia wrzodowego. Tj wrzody zdiagnozowaliśmy jakoś w grudniu. Koń chudy, wcześniej kolkujący (od rozpoczęcia leczenia jest z tym spokój). Ponadto problemy skórne (już wyleczone). Koń porządnie dosuplementowany i ogólnie i kierunkowo po rozszerzonych badaniach krwi. Siano, aktualnie sianokiszonka bez ograniczeń. Musli + Pro Mass + mesz codziennie. Oczywiście omeprazol (8 miarek, bo koń ok 1000 kg, powinien ważyć 1200 kg). Utył mi nieźle do marca, po czym po zmianie stajni spadł z masy znowu i to mocno 🙁 Dodam, że ogier i ogierzy - wszak wiosna. Jedyna praca to karuzela - aby mięśnie jakieś tam były. Codziennie padokowany z dala od klaczy.
Jakieś podpowiedzi (?), bo mi już łapki opadają jak widzę ogiera rasy shire z wystającymi biodrami
Wyglądowo poprawił się bardzo. Sierść błyszcząca, oko bystre - jak zaczynałam go ogarniać - wyglądał sporo gorzej... ale bardzo martwi mnie ten poblem z przytyciem 🙁

Oczywiście koń pod stałą opieką lek weta. Po dwóch gastroskopiach. Widać ogromną poprawę dzięki leczeniu (uff), generalnie omeprazol odstawiamy za jakieś 3 tygodnie.
Brak papierów i rejestracji w Europie to jedna. Istotniejsze jest to, ze (tak jak już Gaga napisała) to produkt w USA zarejestrowany jako suplement właśnie. Gdyby w USA było lekiem, to nikt by tego nie sprzedawal w dowolnej ilości na stronie internetowej z wysyłkami w dowolne części świata. W Europie by to (w sensie taki suplement który powinien być lekiem, ale wygodniej jak jest suplementem) raczej nie przeszło i pewnie stad brak dostępności. Rejestracja jako suplement wiele producentowi ułatwia. Niczego mu nie kontrolują, niczego nie wymagają itd.

_Gaga, a jak finansowo właściciele są w stanie unieść? Najbardziej poprawiające konia opcje jakie znam z praktyki i obserwacji to połączenie brandona xs z wyslodkami i otrębami ryżowymi.
Podlalabym olejem i dorzucila lucerne o ile toleruje.
Klami, no właśnie finanse są tu o tyle ważne, że leczenie kosztuje x2 z uwagi na masę konia

faith, nie napisałam wszystkiego. Dostaje też olej kukurydziany i sieczkę Helthy Tummy
Wysłodki są w meszu.
Cenowo Brandon XS raczej nie do przejścia. Skoro  - 0,5 - 1 kg na 100 kg masy ciała, trzeba by było dawać z 7 kg dziennie, czyli miesięcznie sam Brandon kosztowałby z 1200 zł. Leczenie plus gastro co chwila, plus dodatki, plus pensjonat - z 5 koła miesięcznie raczej nie do uniesienia 🙁 Szukam tańszej opcji jednak, lub muszę się uzbroić w cierpliwość i przeczekać wiosnę. Zmiana stajni mega źle wpłynęła na konia, tj w nowym miejscu jest super, ale sama przeprowadzka plus wiosenne ogierzenie dały efekt utraty kilogramów  😕 a wrzody na pewno nie pomagają - nawet jeśli są w odwrocie
Zdrowemu wpakowałabym wiadro otrąb pszennych dziennie i po kłopocie. Tanio i skutecznie. Ale wrzodowy nie może i d#pa.

Dodam, że 2 tygodnie przed i z 3 po koń dostawał dodatkowo suplement z L tryptofanem aby trochę uspokoił styki...
_Gaga, zaczęłam pisać a potem doczytałam, że dawaliście coś na uspokojenie. Zadziałało? Ja bym przedłużyła podawanie - a jak to miało średnie działanie to poszukała czegoś ziołowego na chmielu opartego np (hippovet ma chyba).
epk, ciężko powiedzieć czy zadziałało, bo to jednak ogier. Nie znam go na tyle, aby wiedzieć jak znosi przeprowadzki, poza tym w stajni grzejące się klacze... Obawiam się, że żaden ziołowy preparat nie obniży testosteronu 🙁 ale skonsultuję to z wetem
Od jakiś 10 dni nie dostaje uspokajaczy i nie zachowuje się gorzej. Powiedziałabym nawet że jest sporo spokojniejszy aktualnie. Chciałam przedłużyć podawanie uspokajaczy, ale po konsultacji z właścicielem stajni, który widzi konie jednak sporo dłużej każdego dnia, niż ja - stwierdziliśmy że to nie ma sensu...
Pogadam jeszcze z prowadzącą wetką po weekendzie. Może wpadnie na jakąś kontrolę i coś ustalimy  🙄

Chyba oczekuję od Was jakiejś cudownej tabletki na utycie  😵 Najlepiej aby było tanio i zadziałało po jednej dawce  😜
_Gaga, kurczę. Ogier, grzejące się klacze, wrzody i zmiana stajni to potężne kombo jednak. Z tańszych opcji po któych widziałam spory efekt to to z Hippolyta "wysłodki" Beet Pulp. Klucz tkwi w nich w tym, że to nie są po prostu wysłodki tylko konglomerat kilku składników. Konie po tym puchły aż za bardzo.

epk, dobrze kojarzę, że masz konia który nie może jeść lucerny nawet jako któraś tam w składzie ? Czytając, sprawdzając itd. natrafiłam na pasze Derby dla koni wrzodowych nietolerujących lucerny. https://www.animavet.pl/derby-gastro-mix-20-kg.html
Gaga, jak nie jest to ogier kryjący to może zastrzyk czasowo obniżający testosteron, wyciszający popęd? Na przytycie i zrelaksowanie bardzo często nie ma nic lepszego niż stały dostęp do dobrego pastwiska 🙂.
[quote author=_Gaga link=topic=1307.msg2971372#msg2971372 date=1618652497]
Zdrowemu wpakowałabym wiadro otrąb pszennych dziennie i po kłopocie. Tanio i skutecznie. Ale wrzodowy nie może i d#pa.
[/quote]

Z międzynarodowej konferencji weterynaryjnej, w której uczestniczyła koleżanka, z wykładu o żywieniu wiem, że zaleca się dla wrzodowych do 2g na kilogram masy ciała skrobi ze zbóż dziennie. Otręby pszenne mają około 22%, to sporo mniej niż owies, na który przeliczam swojemu wrzodowi.
Klami, dobrze pamiętasz, dodatkowo nie może soi. Zaraz sobie looknę, dzięki  :kwiatek:
epk, soi też w niej nie ma. Skład ogólnie nieźle wygląda jak dla mnie.
Sivrite, dzięki, zwiększę trochę mesz w takim razie. Mesz własnej roboty, w składzie otręby pszenne, siemię lniane i wysłodki buraczane szybkie (te w proszku). No i uzbroję się chyba w cierpliwość po prostu, bo fakt, że przeprowadzka + wrzody + wiosna to dla ogiera kombo na tyle mocne, że mógł polecieć z wagi 🙁 Ponadto w wątku wiele osób pisze , że pogoda też ma wpływ na generalne samopoczucie wrzodków - a u nas w ciągu jednego dnia mamy 4 pory roku: od 17 stopni i słońca, poprzez 9 i chmury, po deszcz i grad... brrr Pewnie to też nie jest obojętne...
Dodam, że moje diabły w miesiąc w tej samej stajni, na sporo mniejszej dawce żarcia - utyły  😵

czeggra1, boję się z jakąkolwiek nie - niezbędną chemią przy wrzodach wchodzić. To koń zimnokrwisty. Jego libido też jest... zimnokrwiste. Stajenne nastolatki go z padoku ściągają, więc ten... 😉 Porży, podcapluje, pokaże szyjkę, czasem się wyprawi i tyle ogierzenia.
Gaga, pogoda daje wrzodom popalić na pewno. Wszystkie, które znam, w takie wahania czują się gorzej, a to, co się odpierdziela tegoroczną wiosną to jest dramat. Sama mam ogierzącego się do klaczy wałacha i wrzody zdiagnozowałam wiosną. Pogorszenie ewidentnie w tygodniu, w którym zaczęły się grzać klacze w stajni. I też po przeprowadzce właśnie... Więc podobne kombo, znam Twój ból.
Mój po dwóch tygodniach kuracji zrobił się o wiele spokojniejszy, a zaczął tyć gdzieś po 4. Na wysłodkach (tych samych, wiórkach, szybkich) pasłam. Jadł owies całą kurację i po też nadal je, zgodnie z tym zaleceniem 2g/kg.
Czy konie mogą dostać Rokitnik – owoce, ale liofilizowane? I czy mrożone mogą być poddane takiemu procesowi?

Mam nadzieję, że nie jest to głupie pytanie - ale ktoś mnie o to spytał i nie wiedziałam w sumie co odpowiedzieć 😍
jabooshko, liofilizowanie to po prostu lepsze suszenie, więc nie widzę przeciwwskazań do podawania takiej formy rokitnika..

Wrzodowiec pod moją opieką zaczyna z powrotem przybierać na wadze. Czyli dr czas to podstawa w takich przypadkach. I cierpliwość opiekuna 🤣
zembria   Nowe forum, nowy avatar.
04 maja 2021 10:18
Ile godzin głodówki mieliście zalecone przed gastroskopią? Czy tyle samo czasu bez wody było? Właśnie rozmawiałam z wetem i mamy mieć 24h bez niczego, trochę hardcore.
zembria, już dobrze nie pamiętam, ale faktycznie coś w ten deseń było. O 12 koń ściągnięty z pastwiska, jakoś koło 17 chyba ostatni posiłek treściwy. Trociny, kaganiec. Z wodą dokładnie nie pamiętam. Badanie mieliśmy blisko południa dnia następnego. Żołądek był czyściutki, bez jedzenia i dobrze było wszystko widać.
zembria   Nowe forum, nowy avatar.
04 maja 2021 11:05
No właśnie tak mi wetka mówiła, że lepiej "raz a porządnie", ale ten brak wody mnie przeraża trochę :/
zembria, nie pamietam teraz dobrze, ale wodę chyba zakręciliśmy dopiero na wieczór. Nie chcę cię wprowadzić w błąd.
zembria , u nas o 18 ostatni posiłek treściwy, o 19 do boksu z torfem, 6 rano kaganiec i zabranie wody, a gastro o 10:30. Wszystko było dobrze widać, żołądek puściutki. Jeśli koń łakomy i może mieć pomysł żeby jeść torf, to kaganiec lepiej już od zamknięcia w boksie.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się