Kupno konia

Muchozol2   Nie rzuca się pereł przed wieprze ;)
24 kwietnia 2021 00:07
vanille zakuł się w oko bardzo poważnie, uszkodzenie było bardzo rozległe. Cud, że zachował oko, a że częściowo widzi to już w ogóle.
Dopóki biegał z bratem po hektarach u hodowcy biodro nie dawało żadnego objawu. Po uszkodzeniu stał co prawda na wolnym wybiegu, ale właśnie - stał. Wetka kazała zacząć go ruszać, zrobiłą nam plan + nauczyła podstaw masażu i kazała obserwować biodro. A tu nic. Stopniowo zwiększamy obciążenia i wymagania. Jak nie może przyjechać to wysyłam jej filmiki i jest coraz lepiej. Startowaliśmy z zastanego wrzoda z dziurami za kłębem i zadem w lesie (nie takiego go kupiłam, szło się załamać), teraz mamy całkiem fajnie pracującego młodego konia. Ale trzeba było pasem za zad (patent, a nie że w dupe dostał) przypomnieć mu, że to może być fajny napęd - no to teraz używa na wybiegu do gonitw z bratem 😁.
rad, co do tuv to jako sprzedający nie wyobrażam sobie sytuacji że klient robi TUV a ja sprzedaje konia innemu - zwykle jeśli jest drugi klient to po prostu informuje pierwszego że mogę czekać do konkretnego dnia na weta i decyzję.

Co do weterynarza z tych okolic to polecam Michała Rojka, konkretny i sensowny, u mnie robi tuvy młodym koniom
Bardzo współczuję takich przygód, naprawdę. Czasem to bywa frustrujące, że jedni mają wywalone, na nic nie uważają, maszyny rolnicze na wybiegu etc i jakoś nic się nie dzieje (a może brak diagnozy?) a inny chucha i dmucha i wiecznie coś. Ale oby już szło ku dobremu 🙂
Muchozol2   Nie rzuca się pereł przed wieprze ;)
24 kwietnia 2021 02:12
Dziękuję 🙂.
Dziewczyny, czy któraś z Was spojrzałaby mi na priv na jednego konia na filmach? 🙂
infantil, a co chcesz sprawdzić, pod jakim względem ?
Czy w ogóle warto jechać konia oglądać, czy nie jest kulawy na cztery i czy jest szansa, by był to fajny koń rekreacyjny tj. czy jest szansa z niego coś wykrzesać 😉
infantil, mogę zerknąć. 😉
Podeslij 🙂
Dziękuję wszystkim za odpowiedzi.

Koniec końców nie pytałem o żadną "wstępną umowę". Sprzedający wydawał się rozsądny, sympatyczny... no i chyba na tyle wierzę w ludzi, że ufam, że nie sprzeda nagle konia, jak będę czekał na TUV. Też właśnie, jak niektórzy tutaj wspominali, nie wyobrażam sobie sytuacji, by sprzedający sprzedał konia komuś innemu... ale z drugiej strony, jak przeglądałem ten wątek, to takie sytuacje się innym zdarzały.

Pytałem się też kilku znajomych zajmujących się zawodowo końmi (z których każdy kupił/sprzedał przynajmniej kilka koni) o opinie, co do korzystania z usług weterynarza polecanego przez sprzedawcę. I większość twierdziła, że weterynarz za to odpowiada i raczej w takiej sytuacji nie będzie naginać/zatajać, tylko dlatego, że sprzedający jest jego znajomym.

W każdym razie się jeszcze prześpię z tematem i pewnie będę TUV robił:
- albo u weterynarza, z którego usług korzysta sprzedający + ewentualnie weryfikacja TUV u kogoś, polecanego przez znajomych
- albo rzeczywiście poszukam innego (teoretycznie bardziej bezstronnego) weterynarza w okolicy
Jak wygląda sprawa zadatku na konia który nie miał robionych jeszcze badań? Jeśli zadatek zostanie wpłacony po czym po badaniach kupujący nie będzie chciał konia, to czy zadatek jest wtedy zwrotny?
Zadatek z reguły jest bezzwrotny. Zaliczka zwrotna
Zadatek to zależy od sytuacji z tym zwrotem / zatrzymaniem. Jest zarówno zwrotny / bezzwrotny jak i zwrotny w wysokości dwukrotności. Zależnie od okoliczności i ustaleń. Dyscyplinuje strony.
Jeśli chodzi o weta do tuv, to osobiście nie wyobrażam sobie by tuv robił ktoś inny niż mój zaufany lekarz. I nie mówię tu od razu o jakimś oszukiwaniu itd., ale no wiedza/doświadczenie/rozumienie potrzeby itd. są różne.
Klami, a branie jakiegokolwiek lokalnego weterynarza, chociażby od sprzedającego + zaufany weterynarz do weryfikacji zdjęć, oglądnięcia ich?

Theak,, niektórzy w takiej sytuacji piszą w umowie, że jeśli TUV wyjdzie źle, to kupujący może się wycofać. Kupujący i tak zwykle pokrywa koszt TUVa, więc głupio byłoby, by jeszcze zadatek tracił. No ale to musi być w umowie.
rad, zdjęcia to jedno. Badanie kliniczne i odniesienie klinicznego do owych zdjęć to klucz, w zasadzie istotniejszy niż samo rtg.
Nie mówię oczywiscie, ze nie da się inaczej. Wiele osób z tego co czytam i obserwuje przy tuv korzysta z lokalnych wetow gdzieś przez kogoś poleconych. Osobiście jednak widząc jak to wszystko wyglada, jak dalekie są często opinie i diagnozy jedne od drugich, mając już jakieś jednak doświadczenie, nie wyobrażam sobie puszczać przelewu za konia w jednak niemałej kwocie bez indywidualnej opinii mojego lekarza którego znam i któremu ufam.
Na piatek mamy umowionego weta 😁

Kon jest troche nieujezdzonym dzikiem bez hamulca i jeszcze bedzie mi z tego powodu przykro 😅 ale grzeczny jest i odwazny, a ja z dwojga zlego wole dzika niz cos bez zycia. Poza tym latwiej ujezdzic milego i chcacego konia niz zyc z ujezdzonym a zrytym, nr 2 juz mam i wystarczy 😂 a na i milego i ujezdzonego moj budzet srednio pozwala, bo mile misie dla amatorow kosztuja srogo

Z ciekawostek rynku , ktos wrzucil na sporthorses stopera w mini LL stopujacego tez po plaskim na konie z naprzeciwka za blisko 20K euro 🤷
Kokosnuss zobacz jak życie weryfikuje teorię 😉 Jednak dobry koń musi kosztować 😉
kokosnuss, powodzenia, oby badanie wyszło pozytywnie 🙂
Iskra de Baleron, dobry kon nic nie musi, po prostu przez gigantyczny popyt na konie w zwiazku z lockdownem ceny wszystkich koni ostro poszly w gore, na oko o przynajmniej 20-30%. Tych zlych i tych dobrych. Czy tak jest "slusznie" nie mnie oceniac.

Co do dobrych koni - kazdy z nas czegos innego od konia oczekuje, jakby mi zalezalo stricte na milym misiu naskakanym na 120 pod amatorem to bym sumiennie odkladala kase to skarpety zamiast kupowac konie 🙂 a ja mam konie do lasu i do skakania przez trzy badyle na krzyz, nie do realnego sportu, to i motywacje i priorytety zgola inne 😉
Kto od TUVu w Lublinie? Polecacie kogoś? 🌷
infantil, ja polecam dr. Kalinowskiego, przyjechał mi do Zamościa na TUV, a to wgl nie moje rejony i potem go brałam jeszcze na kolejny TUV na śląsku 😉
infantil, mi robiła Agnieszka Pomorska, byłam bardzo zadowolona z całego przebiegu i kontaktu.
infantil, dr Kalinowski - bardzo polecam. Robi u nas oprócz normalnych wizyt także TUVy 😉 Jak będę kupowała kolejnego konia to będzie mi na pewno sprawdzał potencjalnego kandydata 😉
Ogromnie dziękuję! 😉
Wiecie co, ja się chyba zaraz poddam z tym szukaniem konia.
Co mi się coś spodoba i się umówię na oglądanie, to zaraz sprzedany, co zarezerwuję, to właściciel rezygnuje ze sprzedaży.
Jakie to jest demotywujące... 😕
infantil, nie łam sie. Coś sie w końcu znajdzie 🙂
Ja wiem, racjonalnie to ja wszystko wiem, że nie ten to inny, że coś się znajdzie i tak dalej i tak dalej...
Ale jak KOLEJNY raz się umawiam na oglądanie, planuję dni, trasę, ogarniam towarzystwo do podróży i ZA KAŻDYM RAZEM dostaję nagle informację, że jednak nie albo że sprzedany, to cholera mnie bierze, bo mam wieczne poczucie rozczarowania.
Serio, nadal nie udało mi się obejrzeć żadnego konia, bo ZA KAŻDYM RAZEM powtarza się ta sama sytuacja.
infantil, oj, współczuje bardzo. Rok temu myślałam, ze najgorsze jest kupno używanego auta 😂 Tia... niestety teraz tez chyba jest sezon na kupowanie. Z jednej strony covid, z drugiej na wiosnę/latem chyba zawsze ruch na końskim rynku jest większy. Rozumiem wkurzenie, człowiek często cały tydzień planuje weekendowy objazd, cieszy sie na to a potem lipa. Ale niestety musisz sie na to przygotować. Na tej drodze może czekac jeszcze kilka innych rozczarowań. Konie, które juz obejrzysz i może Ci sie spodobają okażą sie sprzedane. Albo cena skoczy. Albo tuv do D... Albo jeszcze coś innego. Trzeba sie na to niestety przygotować i podejść do tego na spokojnie. Choć wiem, ze to mega trudne. Ja zawsze myślałam, ze kupno konia to będzie cudowna przygoda i wspaniałe chwile a prawdę mówiąc miałam tego dosyć. Wiec jeśli Cię to pocieszy to nie Ty jedna idziesz ta droga pełna rozczarowań 😜 Trzeba trzymać sie myśli, ze na końcu tej drogi czeka jakiś kopytny cud, który wynagrodzi ta drogę przez mękę
Infantil a czego szukasz? Między mną a znajomymi pewnie ktoś coś ma, chyba że chcesz typowo na skoki to niekoniecznie
Ja szukam konia dla dziecka i nic nie ma. :/ A jak jest coś w budżecie i z opisu wyglądającego obiecująco, to patrzę na zdjęcia i/lub filmy i robię wielkie oczy. Konie zaciągnięte za pysk („miękkie na pysku”) z zapadniętymi plecami. Pewnie ostatecznie skończy się tak, ze będzie trzeba coś takiego kupić i samemu najpierw pojezdzic.🤷
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się