Interpretacja zdjęć- koń+jeździec :)

ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
11 lipca 2009 08:38
Bush: widać że sobie "po prostu" siedzisz - tak na luzie a zarazem głęboko. Nogi sie też ładnej dorobiłaś w sensie jeździeckim, taka długa, luźno puszczona sobie jest.

A ten konik to chyba raczej z tych wyżej wyszkolonych?
MoniaaA- niestety, pewnie Cię zasmucę= moim jedynym ćwiczeniem na oparcie w strzemieniu była zmiana siodła.
W ogóle miałam taką gigantyczną ulgę, że można po prostu usiąść i pojechać, a nie jak w tych 'moich' wszechstronnych naleśniczkach: trzeba ciągle się pilnować, bo inaczej krzywe siodło pokonuje. Bardzo miłe wrażenie, tak puścić, odpaść do tyłu i sobie po prostu siedzieć  😉

No, niestety  🙁 - jakby nie walczyć, to siodło "robi różnicę". W niektórych "zestawach": koń/siodło/jeździec po prostu nie ma mowy, żeby wszystko było OK. Łatwiej jest, jeśli już się na ujeżdżonym koniu i w dobranym siodle pojeździło - wtedy "pamięć ciała" pomoże w gorszych warunkach. Jeśli ciało nie wie jeszcze, czego szukać  - no to nie bardzo  🙁. I trafiamy na odwieczny problem jeździectwa: że początkujący powinien jeździć na świetnie wyszkolonym koniu i w doskonale dobranym siodle  😀iabeł:. A jakim cudem takie warunki zapewnić? to ja nie wiem  😕 (nawet zakładając nieograniczone możliwości finansowe adepta).
I właśnie - RudeG - siodło jest trochę małe - nie mieścisz się w nim, szczególnie w skoku. Gdy dobiera się siodło do skoków, trzeba zwrócić uwagę, żeby trzymało udo od góry/przodu - jeśli siodło w ten sposób nie pomaga - to będzie się w górę z siodła wyjeżdżać.
taggi   łajza się ujeżdża w końcu
11 lipca 2009 11:35
halo... sklonilas mnie do refleksji to teraz cierp!! 😉

moglabys spojrzec na mnie i moje siodło?
otóż skacze mi sie w nim calkiem fajnie, natomiast czasem mam wrazenie (nie na skoku, a w jezdzie po plaskim - fakt faktem, ze prace "ujezdzeniowa" niestety tez robie w skokowce - brak funduszy na drugie siodlo), ze "nic mnie nie trzyma"
gdy przeczytalam twoje slowa, zaczelam sie zastanawiac nad tym, w jaki sposob moje siodlo mnie trzyma na skoku (podkreslam, ze jest mi wygodnie, ale moze po prostu nie jestem czegos swiadoma)
o ile na lądowaniu (tu akurat niskie przeszkodki - moze to tez kwestia tego) wydaje mi sie, ze jest ok:




o tyle podczas skoku, ogladajac zdjecia, widze, ze tybinka zupelnie odstaje i wyglada na to, ze ja nie mam za bardzo kontaktu z poduszkami...




Ale... chce jeszcze dodac, ze w sumie "wygodniej" jest mi na skoku, a nie na lądowaniu.... zdjecia jednak wskazywalyby ze powinno byc inaczej.

Nie wiem... byc moze zdjecia w skoku to moja wina (np. zbyt lecaca noga w tył), ale jakbys mi powidziala swoja opinie na temat duetu "ja i moje siodlo" to bym ci byla mega wdzieczna😉

P.S. Mam nadzieje ze cos z mojego postu da sie zrozumiec, bo chyba moja zdolnosc do wyslawiania sie poszla na urlop 😉
bush ciesze sie ze moge to powiedziec (napisac).Patrzy sie na ciebie z przyjemnoscia 🙂jak widac ciezka praca daje efekty 🏇
taggi Za duże trochę to siodło dla Ciebie 🙁 Koń opada - przesuwa Cię w przód, koń wznosi się - przesuwa w tył. Nogi szukają oparcia na poduszkach (odległość między poduszkami ogromna) i wahadło łydkami wychodzi. Ale gorzej, że chyba siodło od konia odstaje! Niedopasowane? za blisko przodu założone? zjeżdża do przodu? Trochę tak wygląda, jakby tylko w miejscu dopięcia popręgu przylegało - i tam starasz się nogę opierać. Przyjrzyj się dobrze jak siodło leży na grzbiecie nie podpięte, czy nie ma za dużych luzów.
A butów nie masz za dużych? Bo chyba najszersze miejsce stopy nie jest w najszerszym miejscu buta. Jeśli nie, to za głęboko trzymasz strzemię - możliwe, że poszukując mocniejszego oparcia, skoro kolano/udo nie ma pomocy ze strony siodła.
Pomaga siodło - czy nie - powinnaś starać się łydkę przy boku utrzymać.
taggi   łajza się ujeżdża w końcu
11 lipca 2009 17:26
halo dziekuje uroczo 🙇
siodlo ma rozmiar 17 - w sumie moze i moglabym miec 16,5 ale niestety z tego siodla korzysta tez czasem osoba wieksza ode mnie, wiec musialysmy isc na kompromias (tzn. ja poszlam, wydawalo mi sie ze 17 tez bedzie ok). Co do przesuwania sie w przod... Hmm... wlasnie mam tez czasem takie wrazenie, choc pytalam trenera i powiedzial, ze nie zachodzi za bardzo na lopatki. Moze jak kobylka sie nabuduje bardziej od strony klebu to bedzie ok...
mialam ogromny problem z dobraniem siodla do niej - dlatego praktycznie nie patrzylam na nie pod swoim kątem - siadłam, było spoko, wiec wzielam przede wszystkim dlatego, ze jej ono najbardziej pasowalo. Nie jest idealne, ale u mnie w stajni daje treningi (akurat nie mi) bardzo uznany trener. Prosilam go o rade (jak je kupowalam) no i w sumie powiedzial, ze moze byc...
Wiem, ze na bank mam sklonnosc do cofania nogi na skoku. wiec po czesci to pewnie tez moja wina, ale.. zmartwilas mnie. Musze pomyslec, bo wiem, jak niedopasowane siodlo moze wywolac bledow, z ktorymi pozniej sie walczy przez dlugie miesiace... Kurcze... moze jakies podkladki (narazie mam zel) podnoszace przod/tyl..?
Taggi, przemyśl kwestię pasowności siodła - jeśli to ten trener, o którym myślę to miałam okazję widzieć siodło, które on wybrał dla pewnego konia - wg niego super dopasowane, w rzeczywistości siodło sterczało nad koniem i na dodatek bujało się do tego stopnia, że w kłusie tył odrywał się od konia - ogólnie masakra, więc jeśli to ta sama osoba, to skonsultuj z kimś jeszcze.
taggi   łajza się ujeżdża w końcu
11 lipca 2009 18:04
epk wyslalam Ci PW 😉
okwiat   Я знаю точно – невозможноe возможно!
11 lipca 2009 21:29
Mogę znowu ja  😎?
Jeździłam ostatnio 6ego dziś mamy 11. Ćwiczyłam trochę z ziemi rozciąganie stawów biodrowych (to o czym pisała Teodora) i to wszystko.
Dziś strzemiona znów dłuższe.
Pod koniec jazdy wydłużyłam jeszcze o dodatkowe 3 i pojeździłam na lonży w półsiadzie. Niestety nie było możliwości jeżdżenia ćwiczebnym w takich puśliskach, ponieważ były już tak długie że zupełnie nie sięgałam, a noga była niemal całkiem wyprostowana...
Połowę czasu poświęciłam na jazdę na lonży, drugą część jeździłam sama, ale wtedy gdy skupiałam się na prowadzeniu konia, pięty czasem uciekały w górę i robił się garb  🙁 Na lonży wyraźnie widać, że siedzę na tylnym łęku...  🙁 Efekt dzisiejszej jazdy to obtarcie... Nie miałam już z tym problemu od dobrych dwóch miesięcy, a dzisiaj znowu... I poza jednym głównym, poobcierałam się w pachwinach... Jutro zainwestuję w jakąś bieliznę sportową...

A jazda wyglądała tak:

















Okwiat, może dłużej pojeździj w ciut krótszych strzemionach, a potem wydłuż o jedną dziurkę, 3 to głęboka woda.
Widzę na zdjęciach, że z przyłożeniem łydek nie jest źle, ale jak skierujesz palce "do wewnątrz" to będzie zupełnie inny efekt. Pomyśl też o ściągnięciu bardziej łopatek. Podnieś dłonie odrobinę wyżej. Ogólnie wyglądasz na spiętą, niedobrze. Pamiętaj, że w dosiadzie ważne jest rozluźnienie, więc staraj się poprawiać błędy nie spinając się zbytnio. Przyjmij jedną zasadę - na treningu może nie wyjść sto razy, ale trzeba dążyć do tego, żeby za sto pierwszym wyszło. 😉 Powodzenia!
Taki mały off z tego wątku...  tylko nie bijcie  😉

Tak z ciekawości: Guli co ten koń ma z kopytem prawej, przedniej nogi? (na zdjęciu ze strony 42).
Coś z nim nie tak czy ja znów widze coś czego nie ma.
okwiat   Я знаю точно – невозможноe возможно!
12 lipca 2009 11:52
Gosia dzięki  🙂
Dziś otworzyłam jedną z moich książek i oto co tam jest napisane:

"Wymuszony dosiad z przesadnie wydłużonymi strzemionami jest jedną z głównych przyczyn braku rozluźnienia jeźdźca. Siodła "stablizujące" jeźdźca i zbyt długie strzemiona tylko pozornie poprawiają dosiad. Jedno i drugie ma negatywny wpływ na jakość działania pomocy."
"Kluczem do jazdy na długich strzemionych ze spokojną łydką są elastyczne ruchy bioder, a nie długie puśliska, co nierzadko jest przyczyną błędów.
Zbyt "wydłużone" wyprostowane nogi jeźdźca blokują biodra lub powodują wklęsłośc krzyża, utrudniając lub uniemożliwiając harmonijne podążanie za ruchem konia. Ponadto jeźdźcowi trudno jest prawidłowo łapać strzemiona."

I teorie kłócą się ze sobą...  🙁 Dziś jeszcze raz będę dopasowywać strzemiona, zrobię sobie o 2 lub 1 dłuższe od normalnych i sprawdzę jaki będzie rezultat, chociaż to kombinowanie już męczy...
Dobra wydłuzyłam stzremiona o dziurke.


Narazie warcze z podciaganiem piety i zbyt mocnym trzymaniem sie udem w galopie - ucieka mi łydka do przodu -  ale sadze ze jest fajniej. Hmm przyznam nawet ze kon lepiej na mnie reaguje. Chyba nie mam po prostu możliwosci oparcia sie w strzemieniu tak bardzo.

I oczywiscie zaczełam stosować metody dziewczyn 🙂  :kwiatek:
Wczorajsza jazde mialam super.
Dziekuje za rady Halo, Burza, Sankarita
Mysle ze dzieki Wam jeszcze odzyskamy radośc z jazdy 🙂    :kwiatek: :kwiatek: :kwiatek:

cieciorka   kocioł bałkański
12 lipca 2009 11:59
okwiat, co ci sie nie zgadza? 🙂
Gillian   four letter word
12 lipca 2009 12:05
okwiat, wypośrodkuj! do wydłużania strzemon trzeba się przyzwyczajac stoponiowo w miarę jak sięrozciągasz - a Ty się wrzuciłaś na bardzo głęboką wodę. Opuszczaj po dziurce, dopiero jak poczujesz się w takij długości dobrze i stabilnie - kolejna dziurka niżej. Bo to co Ty zrobiłaś faktycznie będzie wymuszało inne ułożenie ciała i nóg ale w przekłamaniu. Prędzej czy później znajdziesz sobie jakąś pozycję kompensującą niewygodę - niekoniecznie taką do jakiej dążysz.
okwiat   Я знаю точно – невозможноe возможно!
12 lipca 2009 12:22
Gillian zrobiłam jak mi halo radziła- od razu wydłużyłam 3 dziurki. Ale chyba faktycznie powinnam robić to stopniowo... Dziś będę próbować. Dzięki za pomoc  :kwiatek:

Cieciorka- czytaj pare stron wczesniej wtedy zrozumiesz, bo takie pytania i tłumaczenie potem jest bezsensowne. Kto ma wiedzieć ten wie o co chodzi.
Hypnotize, i oby tak dalej i na spokojnie, ja czekam na foty za miesiąc 🙂
Quebon, chyba nic, oprócz ogółem takich "przymaławych" kopyt. Na innych zdjęciach nogi srokacza wyglądają w normalnie. 😉
Hypnotize, no i jest poprawa 🙂 Tylko tak dalej!

cieciorka   kocioł bałkański
13 lipca 2009 09:10
okwiat, czytam, ale nie widze nieścisłości  😎
okwiat   Я знаю точно – невозможноe возможно!
13 lipca 2009 10:19
więc czytasz bez zrozumienia. nie rób offa, bo zaśmiecamy wątek takimi postami. wytłumacze ci na pw zaraz.
okwiatku To drastyczne wydłużenie strzemion - no właśnie jest... drastyczne  😀iabeł: I ma służyć wymuszeniu! rozprostowania w biodrach. Nie do stałej jazdy - jedna, dwie jazdy na "morderczych" (tak, dobra bielizna się kłania  🙁 - i siodło i bryczesy) - i skracamy do poziomu wygody. Po ok.tygodniu (i gdy wszystko wygojone) - znowu można próbować, nadal gimnastycznie. Po kilku seriach okaże się, że komfortowa długość puślisk jest dużo dłuższa niż wejściowa.
"Zapas" w nodze to Ty masz i nie zaleciłabym Ci tego, gdybym nie przypuszczała, że dzielna z Ciebie osóbka. Obawiam się tylko, że obtarcie/próby uniknięcia obtarcia - przesunęły Cię na tylny łęk. No cóż - gdy szuka się głębszego dosiadu - to dosiad staje się głębszy - i wszystko, co pomiędzy ciałem konia a jeźdźca nabiera dodatkowego znaczenia  🤔 Jeśli, niestety, już jest kontuzja - to nie katuj się, bo to bez sensu. No i trudno: jazdy "rehabilitacyjne" dla dosiadu - elegancją się raczej nie cechują  🙁. "Zysk" jest dopiero później. Sumując: stała jazda w zbyt długich strzemionach - daje, niestety, efekty jak z książki  😕 Ale "ruchomości w biodrach" szukać trzeba a zbyt długie strzemiona (krótko i przejściowo) są skuteczne, bo zmuszają do "tańca pupy" w siodle, odbierając oparcie, wymuszają! zmianę układu ciała. Jazda bez strzemion, jeśli jeździec już wprawny - tego nie wymusi - ciało spokojnie pozostanie w dotychczasowym układzie.
Ech - minusy netu - chyba zbyt ambitnie podeszłaś do sprawy, na raz wszystkiego się nie zmieni - "w realu" trzeba skracać strzemiona gdy uszczerbek na zdrowiu grozi. Przepraszam za narażenie na cierpienia (uprzedzałam!), ale... pokaz jak mogłabyś! siedzieć (dwa zdjęcia)... może był tego warty?
I jeszcze jedno - taka "jazda specjalna" musi być "specjalna" - np. w wolniejszym rytmie, łagodne przejścia. To nie czas na intensywną pracę z koniem.
okwiat   Я знаю точно – невозможноe возможно!
13 lipca 2009 13:06
Halo dziękuję za pomoc :kwiatek: Na razie jeżdżę w strzemionach dłuższych o dziurkę. Jak się wszystko powygaja i jak kupię odpowiednią bieliznę to dalej będę ćwiczyć... Ale na razie nie dam rady. Faktycznie przerzuciło mnie strasznie na tylny łęk, dodatkowo dostałam garba... Na razie jeźdżę w tej  skokówce, tyle że w dłuższych o 2dziurki strzemionach niż na zdjęciu i siedzi mi się w miarę ok. Może dzisiaj uda mi się namówić kogoś na nakręcenie filmiku / zrobienie zdjęć... 
okwiat   Я знаю точно – невозможноe возможно!
14 lipca 2009 21:18
Chciałam edytować posta, ale okazuje się że wtedy wątek się nie "odświeża"  😉 W związku z tym piszę kolejnego.

Dzisiaj miałam tragiczną jazdę, chyba najgorszą odkąd tu jestem... Byłam zestresowana ponieważ całą jazdę oglądała mnie właścicielka Korony (fot.) Czułam się beznadziejnie... I jeszcze to obtarcie w pachwinach :emot4:
Jak z tymi strzemionami na zdjęciach? Rusza coś na przód, czy nadal stoję w miejscu? Niestety nikt z ziemi pomóc mi nie może. Dopiero na volcie dowiedziałam się od halo o moich problemach z rozprostowaniem w biodrach...
Czy ktoś może mi powiedzieć jak ze skokami? Na co uważać, co poprawić?

1.

2.

3.

4.

5.

6.

7.

8.
taggi zajebisty konik. na skoku robi tak swietnego szczura  😀 😀 😜
okwiat Nie licząc pierwszego zdjęcia (zjechałaś do wewnątrz?) teraz układ nogi w tym siodle wygląda OK  🙂
Na skokach prosiłoby się tyłeczek ciut więcej od siodła oderwać - ale nie wiem, czy siodło pozwoli  🤔 i widać stres w spięciu ramion (jakiś masażyk przed i po?  😜 - ale masażysty to już sama szukaj  😀).
okwiat   Я знаю точно – невозможноe возможно!
15 lipca 2009 06:52
halo  😜 wszystko zauważysz  😁  👍  Od jakiegoś czasu mam problemy ze spiętymi ramionami. Nigdy nie były tak "twarde" jak teraz. Zauważyłam to, ale nie sądziłam że może się to przenieść na jazdę  👀 Dziękuję za wszystko  :kwiatek:
Gillian   four letter word
15 lipca 2009 09:02
okwiat, i przydałoby się trochę nad okiem popracowac bo tak patrzę, że jakby tam był okser zamiast stacjonaty to byście nie doleciały 🙂
Hello🙂
Postanowiłam wbrew zdrowemu rozsądkowi i wewnetrznemu hamulcowi wstawić tutaj zdjęcia  👀 Ostatnio dużo pracuję nad sobą i koniem dlatego myślę, ze przydałoby mi się pare wskazówek. Niedługo zacznę znowu treningi, ale do tego czasu muszę starac się sama i zrobić jak najwięcej mogę.
A więc pracuję nad nie pochylaniem się do przodu, oparciem na strzemieniu, równym kontakcie i jazdą do przodu.
Wczesniej jeździłam w skokówce, na ujeżdżeniowym siodle jeżdżę dopiero od miesiąca. Powoli sie przyzwyczajam i na już na dzień dzisiejszy siedzi mi sie o wiele lepiej.
Bardzo proszę o rady co mam poprawić i nad czym pracować  :kwiatek:








Dla porównania zdjęcie sprzed ponad roku... z czym był/jest problem
incognito   W życiu należy postępować w zgodzie ze sobą.
18 lipca 2009 13:14
moze to mylne wrazenie ale wydaje mi sie ze bardziej siedzisz nad siodlem niz w siodle ,patrzysz w grzywe-mam ten sam problem i kompletnie nie panuje nad tym 🙄 poza tym widze ze latasz po siodle na 1 i ostatniej focie chociaz w ujezdeniowce jakos mniej,bo na reszcie fot gdzie jest anglezowanie trudno powiedziec  😉 zauwazlam rowniez ze na prawie wszystkich fotach kombinujesz z nadgarstkiem w  ktorym nie masz palcata...robie rowniez to samo zamiast skrocic wodze czy cofnac reke to wyginam nadgarstek ,tuaj po orostu nalöezy sie pilnowac i starac tego nie robic.
busch   Mad god's blessing.
18 lipca 2009 13:50
poza tym widze ze latasz po siodle na 1 i ostatniej focie chociaz w ujezdeniowce jakos mniej

Bardzo interesująca uwaga, jak na ocenę zdjęcia  😵

Alice - potrzeba luzu. Wszystko w Tobie dąży do złożenia się i usztywnienia, trzeba się temu przeciwstawić  😉 . Czyli: noga nie powinna tak się podciągać w górę, ale co najwyżej ciągnąć w dół - jeśli nie da się samej siebie przekonać, że można puścić ją całkiem luźno  😉 . Drugi największy problem: plecy, nibypochylone i bardzo sztywne. Trzeba natychmiast puścić ramiona (na razie są podniesione i ściśnięte), masz mieć wrażenie flakowatej ręki od ramienia do łokcia. Druga sprawa; trzeba się porządnie rozsiąść na tyłku i nieco odchylić. Na razie wyglądasz, jakbyś próbowała uciec z tego konia  😉
Ręką będziesz się mogła zająć, jak już wypracujesz porządną bazę, umożliwiającą uniezależnienie jej od dosiadu. Na razie idzie linią całego ciała, czyli o niebo lepiej, niż na starym zdjęciu, ale wciąż w usztywnieniu i przygarbieniu.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się