Sprawy sercowe...

smartini no właśnie, o to też mi chodziło z tą naturalnością. Poruszyłam temat w sumie z ciekawości, bo znam ludzi, którzy faktycznie jak stoją przed kompromisem, to odwracają się na pięcie i odchodzą. Obserwowanie takich różnych związków jest ciekawe, choć takich naprawdę fajnych znam... Kilka niestety.
mils, - to chyba kwestia tego jak bardzo zależy Ci na tej osobie. I jak naturalny jest dla Ciebie kompromis. Każdy z nas ma inne priorytety, to co dla mnie jest super ważne dla kogoś może być machnięciem ręki.
Znam kobiety, dla których zaręczyny i dziecko były bardzo, bardzo, bardzo ważne, a ja znowu ich tak samo mocno nie chcę 🤣 "Rezygnacja" z nich nie jest dla mnie żadnym problemem, dla kogoś mogłaby być krytyczna.

Kiedyś tu napisałam, że ja się z P. nie kłócę. Dalej nie było ani jednej kłótni w sumie... po prostu w rzeczach istotnych jesteśmy zgodni, a o małe nie warto.

No i to co napisała smartini, my też spędzamy czas osobno, nawet sporo jego, ale cholernie ważne jest dla mnie wspólne pójście spać, czy wcześniej jak razem nie mieszkaliśmy to rozmowa przed snem. Jak się zdarza, że śpimy osobno, bo jakiś wyjazd solo to zawsze jest telefon/skype. Meldunek co kilka h jak gdzieś wychodzimy wieczorem, czy na kolejnych etapach trasy (a miałam, oj miałam z tym problem, bo co mi tu będzie na moją niezależność nastawał 😁 ale rozumiem, bo ja też się martwię jak się nie odzywa dłuższą chwilę).
Dziękuję wam bardzo dziewczyny za rady, jesteście kochane.
Moze nie do końca dobrze ta sytuacje opisałam. Problem z rozmowami jest taki, że ja jestem hsp (highly sensitive person), a on potrafi być skryty. I widzę, że on się stara, ale jednak do rzeczywistego rozwiązania jakiejs kwestii dochodzi zazwyczaj po kilku "poważnych rozmowach", które są dla mnie okropnie trudne, bo z natury ciężko mi rozmawiać na trudne tematy. Dlatego właśnie napisałam wczesniej, że obawiam się że po mojej stronie jest "wina", bo osoby hsp same ze sobą mają trudno żyć, a co dopiero z kimś. Jestem też typem pleasera, unikam konfliktów jak ognia, a jak jakis się pojawia to często zgadzam się z drugą stroną, bo będąc wrażliwą wszystko bardzo biorę do siebie. Wiem, że wiedząc to o sobie muszę się tak jakby pilnować, żeby walczyć o swoje racje, i jak najbardziej starać się pokonywać strach przed ważnymi rozmowami.
Wiem, że to go tez czasem denerwuje, że ciężko się do mnie "dostać".
Zgadzam się z tym, że warto dążyć do życia jak z bajki, ale też absolutnie nie wymagam od niego 100% zgodności ze mną. W niektórych kwestiach można się po prostu nie zgadzac i to jest ok.
Ten przykład z muzyką itd moze nie był najlepszy, ale chyba generalna myśl została zachowana.
Co do spotkań: faktycznie w poprzednim wpisie zabrzmiało to nieco brutalnie. Ja lubię być sama i potrzebuje duzo czasu dla siebie. Dlatego kiedy nie tesknie za nim jakos bardzo, tylko np tak na codzień, to wtedy fajnie jest sie spotkać, ale jeśli będę sama to tez bede zadowolona, bo lubie byc sama 🙂 simple as that. Po długiej rozłące jednak czuje potrzebę zobaczenia go, przytulenia.
Jak tak teraz o tym myślę to właśnie to może być powodem tej "obojetnosci" na codzień.
Dzisiaj byla trudna rozmowa, powyjasnialismy sobie kilka rzeczy, postanowiliśmy spróbować, jeśli nie wyjdzie to trudno.
smartini   fb & insta: dokłaczone
08 września 2020 08:38
Z tą bajką to chyba zostałam źle zrozumiana :P Nie chodzi o to, żeby nie było różnic, innych poglądów, zainteresowań czy kompromisów. Tylko żeby być zwyczajnie szczęśliwym a związku nie postrzegać jako jakieś uwiązanie i ograniczenie. My, jak keirashara, w zasadzie też się nie kłócimy. Za gorsze dni i burknięcia szybko przepraszamy a poważniejsze tematy szybko przegadujemy, żeby nie eskalowały do poziomu problemu.
I też nie jestem łatwa, ba, poznaliśmy się w okresie mocno zaawansowanej depresji u mnie, i on się musiał nauczyć jak się ze mną obchodzić i ja jak przezwyciężać pewne rzeczy. Tylko obie strony muszą chcieć.
keirashara oczywiście, to miałam na myśli pisząc, że "się chce", gdy na kimś nam zależy/kochamy kogoś. Priorytety to już dla mnie tak oczywista sprawa, że chyba automatycznie pominęłam w głowie nawet tą kwestię. Rany, mam tak samo ze spaniem. 😀
Ja tylko wpadnę z taką refleksją: jeżeli czujecie się niekomfortowo w związku, ciągle szukacie kompromisów, rezygnujcie z siebie, z marzeń, nie ma równowagi pomiędzy dawaniem a otrzymywaniem w związku to polecam rozstanie.  Po latach związku w którym było ciągle coś nie tak, po latach równi pochyłej odkryłam że można inaczej. Że nic nie trzeba na siłę, że można wszystko z uśmiechem, że uwagi można przekazać żartem czy na spokojnie wytłumaczyć swój punkt widzenia. Bez negatywnych emocji, bez podnoszenia głosu, bez sprawiania że druga osoba jest dotknięta. Że można wzajemnie się wspierać w każdej dziedzinie, że przyjaźń jest równie ważna w związku jak fizyczność.
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
26 października 2020 17:49
bera7, miłość!  💃
JARA, czas pokaże czy to miłość czy fascynacja. Na razie mam nad czym pracować w swojej głowie mając tak duży bagaż doświadczeń.
Ja tylko wpadnę z taką refleksją: jeżeli czujecie się niekomfortowo w związku, ciągle szukacie kompromisów, rezygnujcie z siebie, z marzeń, nie ma równowagi pomiędzy dawaniem a otrzymywaniem w związku to polecam rozstanie.  Po latach związku w którym było ciągle coś nie tak, po latach równi pochyłej odkryłam że można inaczej. Że nic nie trzeba na siłę, że można wszystko z uśmiechem, że uwagi można przekazać żartem czy na spokojnie wytłumaczyć swój punkt widzenia. Bez negatywnych emocji, bez podnoszenia głosu, bez sprawiania że druga osoba jest dotknięta. Że można wzajemnie się wspierać w każdej dziedzinie, że przyjaźń jest równie ważna w związku jak fizyczność.


Popieram 🙂 z wlasnych szczesliwych doswiadczen od 1.5 roku. I jest coraz fajniej! odpukać w niemalowane 🙂
A ja dojrzewam do zmian... tylko nie wiem jak... bo chyba jestem już na etapie nie "czy", tylko "jak"... tylko jak dochodzi do zrobienia ruchu to się wycofuję ze strachu... ja, ta co się niczego nie boi... Chyba potrzebuję przegadać to z kimś na priv  👀
SzalonaBibi, dawaj na PW 🙂
SzalonaBibi, - jeśli chcesz to śmiało 🙂
Dzięki, dziewczyny. Napisałam trochę, żeby się pożalić... Czuję się tak cholernie sama i niepotrzebna nikomu do niczego. Chciałabym zniknąć, przespać, no nie wiem...
SzalonaBibi przesyłam wirtulany hug  :przytul: ja też czasami czuje się jak piąte koło u wozu, czasami czuje się samotna i niepotrzebna a mój facet to świetny gość, najlepszy na ziemi. Nie wiem jak jest u Ciebie, ale takie odczucia we mnie znikają jak skupię się na chwilę na sobie, zrobie coś dla siebie, przypomnę sobie że muszę być dobra dla siebie. Jakbyś chciała pogadać na pw to zapraszam!
Dzięki wszystkim za wsparcie, tu i na priv... U mnie to chyba nie chwilowy kryzys, bo trwa to już bardzo długo. Ja sobie po prostu pewne rzeczy wreszcie uzmysłowiłam. I trudno się porozumieć jak druga strona nie podejmuje żadnej rozmowy. A na propozycję zrobienia czegokolwiek razem jest "po co???/nie che mi się".
No tak się nie da żyć. Nie można być w ciągłym napięciu we własnym domu, gdzieś trzeba się wyluzować i odpocząć.
Mial ktos eks, ktory ma problem z, pardon my french, odpie*doleniem sie raz i a zawsze? 😤 :/

Jak ktos nie zna historii, wiosna 2019 (2 ku*wa lata temu!) udalo mi sie uciec z jedna reklamowka ubran od pewnego sympatycznego acz toksycznego alkoholika, ktory beze mnie oczywiscie zyc nie mogl i bylby sie zabil niechybnie. Rozmow o rozstaniu wczesniej bylo wiele, ale on kwiaty kupowal i drogie wina, i wystawne kolacje szykowal, i zabieral na weekendy w gorach i tak blagal i kochal... no wiecie, standardowy toksyczny zwiazek 1.0, co tu dlugo opowiadac 😉 Co mnie ucieczka od tego czlowieka i pozniejsze przezycia emocjonalnie kosztowaly, to wiem ja jedna (i utrate mojego kochanego Starego Kundla), o finansach nawet nie bede rozmawiac.

Potem mnie szukal, wydzwanial, smsowal (numer zablokowany), na rocznice mojej ucieczki wysylal mi smsy z nowego numeru, o tym, jakie jego zycie jest wspaniale beze mnie (tak bardzo wspaniale, ze nie chce mnie zostawic w spokoju 🤔wirek: ) (numer tez zablokowany), wysledzil mnie podczas urlopu w Polsce z nowym partnerem i smsowal wyzywajac od szmat (zablokowany ofc), zalozyl konto na r-v i zostal aktywnym uzytkownikiem (!!!!!!!) (z konmi nie ma nic wspolnego rzecz jasna) 🤔wirek:, otwieram dzisiaj skrzynke z PW i widze znowu cos od tego czlowieka - rzecz jasna usuwam te PW bez czytania, szkoda moich nerwow, ale serio, boje sie te skrzynke otwierac 🤔

Tu przepraszam z calego serca wszystkich, ktorzy nigdy nie dostali odpowiedzi na PW do mnie! 😡 :kwiatek:

Usunelam konta na SM, nie informuje na forum o urlopach czy miejscach pobytu i pracy, zeby mnie nie mogl znalezc, ale serio, da sie cos z tym zrobic? Jakos z tym radzic, takze psychicznie 🤔 Na sprawe o stalking prob kontaktu jest IMO zdecydowanie za malo, to sa pojedyncze smsy/wiadomosci, nie 1800 nieodebranych polaczen 😉 ale gdziestam to siedzi z tylu glowy i zgrzyta...

smartini   fb & insta: dokłaczone
16 lutego 2021 11:19
kokosnuss, ale myślisz, że za mało czy próbowałaś? Jak chłop Cię po dwóch latach namierza na urlopie w PL a do tego jest alkoholikiem to się zaczyna robić poważnie, nigdy nie wiesz do czego dojdzie jak Cię znajdzie akurat poważnie pod wpływem... albo może można postraszyć adwokatem?
smartini, namierzal jakos w zeszlym roku chyba, od dluzszego czasu nie bylam w Polsce 😉

Nie boje sie fizycznej agresji z jego strony, alkoholik =/= agresor 🙂
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
16 lutego 2021 11:25
kokosnuss, zgłaszaj na policję. Dlaczego? Żeby mieli odnotowane. Za każdym razem zgłaszaj. Zwróciłabym się jeszcze pewnie do jakiejś fundacji holenderskiej, oni się znają na takich sprawach i wiedza jak to prawnie wyglada.
Becia23   Permanent verbal diarrhoea
16 lutego 2021 14:24
kokosnuss, on tez jest dalej w Holandii?

Jesli jest w PL, to zglaszanie na holenderska policje nic nie zrobi.
Jesli jest w Holandii, to wiekszosc krajow Zachodu stalking traktuje bardziej serio, zwlaszcza domowki (znaczy jak sie bylo w zwiazku). Moze prawo holenderskie ma tez odpowiernik harassment, nizszy stopien ale zawsze cos. Moze policja holenderska bylaby skonna chociaz ostrzezenie slowne przez tel mu dac, to zawsze buduje case jesli dalej bedzie kontynuowal zachowanie.

Wiem ze durnota, ale np. W angielskim prawie wazna kwestia do udowodnienia przestepstwa - powiedzialas mu werbalnie/w smsie/emailu/przez tel ze kontaktu od niego nie chcesz? Chodzi o udowodnienie, ze kontakt jest nie chciany i ze on wie/powien wiedziec, ze powoduje to u Ciebie distress/alarm
safie   Powyższy post wyraża jedynie opinię autora w dniu dzisiejszym.Nie może on służyć przeciwko niemu w dniu jutrzejszym, ani każdym innym następującym po tym termin
16 lutego 2021 14:51
kokosnuss, ja bym na twoim miejscu poprosiła kogoś znajomego, żeby jednak przeglądał te wiadomości i jeżeli będzie coś niepokojącego to zostawiać na dowód. Plus zgłaszać, zgłaszać i jeszcze raz zgłaszać.
Dementek   ,,On zmienił mnie..."
17 marca 2021 20:15
kokosnuss- nie byłam w takiej sytuacji jak Twoja, ale przerabiałam prześladowanie przez swojego pierwszego chłopaka. Po 5 latach dopiero mi się udało od niego uwolnić, ale od tego czasu mam problem, żeby z kimś być.
Byłam gówniarą jak byłam w tym związku- miałam 17 lat i zerwałam po pół roku znajomości. Wydzwaniał i pisał sms-y. Jak go ignorowałam, dzwonił na domowy i co rusz prosił mnie do telefonu i gadał ,,kocham cię". Zaczęłam mu grozić, że go pobiję, zabiję, jak się ode mnie nie odp******* (to już jak miałam 18-19 lat i prawo jazdy). Moi rodzice słyszeli, co mówiłam. Raz mój brat odebrał i też mu powiedział, żeby dał mi spokój (jeden jedyny raz brat stanął w mojej obronie). Nachodził mnie w domu, ale jak rodzice mówili, że do mnie, to szłam i zamykałam drzwi przed nosem. Na ulicy nie odpowiadałam na zaczepki i ignorowałam go. Pisał co raz rzadziej, czasem pisał coś na temat mojej rodziny, ale mimo że mnie trafiał szlag, to ignorowałam go i jak już napisałam- po 5 latach dał mi spokój.

edit: Zapomniałam napisać, że groziłam mu, że zgłoszę to na policję, ale on powiedział, że mogę sobie iść, bo w policji ma kolegów.
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
23 marca 2021 17:22
kokosnuss, w prawdzie to nie jest mój facet, ale kolega, który się we mnie zakochał (bez wzajemności), a później zachorował na schizofrenię. Okazał się być mało bezpieczny dla siebie jak i innych, odmawiający leczenia. Bardzo się zmienił przez chorobę.

Najpierw zablokowałam go na fejsie jak wciąż komentował mi w przedziwny sposób zdjęcia, jak padł komentarz "jesteś blada jak trupek" to zablokowałam jego telefon i właśnie fb. Ciągle wypisywał do moich znajomych żeby dali mu mój numer telefonu oraz przybiegał do mnie pod dom żeby mnie spotkać. Jakieś 3 lata temu znalazł moje konto na instagramie i tam się uruchomił, totalnie się odkleił. Na jego instagramie znalazłam rysunki, na których byłam ja, a za mną stał diabeł oraz podpis "dobrze, że nie biorę już leków".  😲 to tak w skrócie.

Kupiłam gaz, opowiedziałam o wszystkim matce, a screeny rozmów, tych rysunków powysyłałam do najbliższych znajomych. Jakby coś mi się stało to wiedzą kim jest sprawca.
Dziewczyny, mam dziwne pytanie, ale... ja się kompletnie nie znam 🙃
Które portale randkowe są godne polecenia? Dla osoby 50+, dla której Tinder to jednak za dużo 😉 a która chciałaby porozmawiać z kimś ciekawym, inteligentnym, spotkać się na kawę, „wyjść do ludzi”?
Może polecacie coś z własnego doświadczenia albo np. doświadczenia Waszych rodziców-singli?
Chyba sympatia (lekko płatne jeśli chcesz więcej niż bodajże 1 wiadomość na dzień czy coś takiego) oraz badoo (darmowe) są wciąż najpopularniejsze i mają większy przedział wiekowy.
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
12 maja 2021 10:07
infantil, biuro matrymonialne. Ostatnio sporo osób mi opowiadało, że jest bezpieczniejsze i bardziej ogarnięte niż randkowanie w internecie.

Ale jak wyjść do ludzi, to może jakas pasja? Taniec, kurs czegoś?
majek   zwykle sobie żartuję
12 maja 2021 12:23
`spotkac sie na kawe i wyjsc do ludzi to` ja bym poszukala takich `klubow seniora` raczej. Mam dwie znajome starsze panie, ktore moze nowych mezow nie znalazly (ale tez nie szukaly) za to maja bardzo bogate zycie towarzyskie. Serio pozazdroscic. Jak nie salsa, to wieczor gier planszowych albo zorganizowana wycieczka do ogrodu botanicznego. No i grupa na fb i wysylaja sobie rozne bzdury (typu grafika w tecze i zyczenia milego dnia, ale to im sprawia przyjemnosc).
Jedna ciocia znalazla ogloszenie na klatce schodowej, a druga grupe na fb. (jedna 70+, druga 87!)

I chodzenie z kijami - sport obu seniorek.

Ale moja mama nie jest seniorką 😋
Ma 55 lat, jest normalnie aktywna zawodowo i życiowo i gdzieś tam docelowo szuka nowego partnera. I to niekoniecznie 70letniego. Z tym wyjściem do ludzi chodziło mi bardziej o to, że chce sobie zobaczyć, jak to jest chodzić na randki. A tu się umówić na kawę, a tu na spacer, a może kiedyś coś zaiskrzy.

Na jogę chce się zapisać, ale to poboczny temat, bo to chce zrobić dla siebie, a nie po to, by chłopa poznać 😀
Mi się wydaje, że może znaleźć kogoś interesującego na eDarling 🙂
majek   zwykle sobie żartuję
12 maja 2021 16:09
A to przepraszam 😎

Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się