Kącik Rekreanta (część XIV) 2021

Ładuje je w chmurę i oglądam 😉<br>
<br>
Nie ma dla mnie większej frajdy jak zescrollowac w dół i odnaleźć zdjęcia jak mój ukochany król był podlotem i spał z nami w łóżku, itp 😇<br>
<br>
A w kwestii konia to też doskonałe porównanie jak było kiedyś, jak jest obecnie. Jak wyglądały kiedyś jego lędźwie, jak wyglądają teraz. Mam realny dowód, że mimo wielu zawirowań idziemy jednak do przodu (czasem bokiem, ale jednak 😉😉

Meise,

Takie historyczne porównawcze warto mieć oczywiście. Ale (przepraszam będzie osobiście, jak nie chcesz tego co powiem przyjąć to mi możesz napisać- "spierdalaj" a ja się nie obrażę, serio tylko to przyjmę).
Chodzi mi o to co napisałaś dalej -, że teraz masz realny dowód...
Zapytam "a potrzebujesz realnego dowodu?"...
A do czego ci ten "realny dowód"? Musisz coś komuś udowodnić? A może musisz udowodnić sobie - bo nie słuchasz/ nie cenisz sama siebie. dlatego potrzebne ci do tego opinie innych ludzi i zdjęcia, no bo na podstawie czegoś te opinie wyrażają... i filmy z całych jazd, które wstawiasz i które ktoś tam ogląda, itp. itd. i dyskusje na priv, insta itd.
...
Myślę, że niestety jesteś aktualnie swoim największym energetycznym wampirkiem, a koń jest świetnym narzędziem do podtrzymywania tego nałogu. Do tego, dookoła ciebie via priv i socialmedia itd. pełno takich samych energetycznych wampirków.
Kiedy ostatni raz poszłaś sobie do fryzjera, kupiłaś fajną bieliznę, poszłaś na spacer, narysowałaś coś, nie wiem, pomalowałaś stolik w salonie i takie tam, spędziłaś cały dzień z własnym chłopem bez wyjazdu do stajni i bez myślenia/pisania z kimś o koniu?

A może siedzisz tu w wątku rekreanta bo sama przed sobą nie chcesz przyznać, że chcesz jeździć sport? Może musisz to sobie otwarcie powiedzieć i się nie cykać i sobie zaplanowac kroki i wiedzieć, że pomiędzy nimi jest przede wszystkim miejsce na porażki. Bo jak będziesz czekać, aż ten koń będzie jeszcze lepszy a wy będziecie jeszcze lepiej/ładniej/ profesjonalniej to może twoja "bojąca się negatywnej oceny" połowa duszy nigdy tego nie doczekać. Bo zawsze jest coś co ktoś gdzieś na świecie robi lepiej.

I btw. ja nie chce znać odpowiedzi na te pytania. Nie powinnam nawet. I nikomu poza sobą nie odpowiadaj. ale jak sobie będziesz odpowiadać, to "no excuzes i rób tak jakby to na sądzie ostatecznym było i za lukrowanie jest wieczne potępienie.
wątek zamknięty
E no, już bez przesady, że setki zdjęć swojego konia to jakieś zło i potrzeba walidacji społecznej xD Też walę fotek, też robię porównawcze (teraz np. odpasam, to chcę wiedzieć jaki był stan wyjściowy), ba, nawet sobie wrzucam na insta i czasem fejsa. I nic nikomu nie udowadniam, bo i nie mam co, ot, sobie wrzucam dla samej siebie, bo wracam sobie do tego czasem na przestrzeni lat i lubię widzieć jakieś zmiany, bo się tego nie pamięta, a miło spojrzeć "ale był trup, a teraz jest top", tak dla własnej przyjemności, że szkapa zadbana.
Także jak się czegoś za Chiny nie rozumie, to nie trzeba od razu robić drugiego dna i portretu psychologicznego, tylko wzruszyć ramionami i olać co kto robi dla swoich przyjemności. Jeśli oczywiście nikogo tym nie krzywdzi, z ów koniem na starcie :P
I nawet jeśli się wszystko co napisałaś Meise (i innym podobnym) zgadza i ratio koń / reszta życie było zaburzone, to osoba z internetu nie powinna bawić się w psychologa. No dla mnie to już zbędny wjazd z butami w czyjeś życie.

W ogóle jest to mega męczące, że co któryś post Meise to wątek zdominowany postami o niej przez x stron. Może załóżcie wątek tylko dla niej, a tematyczne niech takimi zostaną. Kącik rekreanta, gdzie jest słodko-pierdząco z tradycji i wrzuca się foteczki, a tu dysputa o siatkach, brzuchach, cudzych majtkach i kij wie o czym jeszcze.
wątek zamknięty
Meise ale już pomijając wszystko, bo staram się naprawdę ciebie nie czepiać, tylko pisać tak, żebyś cos zrozumiała, to powiedz mi kto o zdrowych zmysłach pisze że daje koniowi owies dla urozmaicenia smaku?! już chyba bardziej uczłowieczyć konia to się nie da.... To jest tak głupie, ze już nieśmieszne.
A co najlepsze wytłumaczenie "daje owies, żeby sobie nie zabierać opcji podawania go kiedyś jako paszy i nie spowodować wtedy koszmaru żołądkowego" brzmi naprawdę racjonalnie, mądrze i naprawdę NIKT by z tym nie dyskutował za mocno, bo ma to sens. Tylko czemu zawsze wychodzi Ci z tego taki cyrk komunikacyjny?
wątek zamknięty
budyń,
ale !- ja uwielbiam czytać o cudzych koniach i patrzeć na cudze fotki itd.
... I nie taka moja intencja.
Tylko podkasany/nie podkasany - to naprawdę nie jest powód do dramy. Może niepodkasany bo po wrzodach potrzebuje uzupełnić coś, albo odbudowąć mikroflorę. Jeśli nie ma kolek i to nie przeszkadza w treningu to po co się przejmować.
I tak jak napisała Kokosnuss- wygląd konia zależy od tego co on robi. A nie na odwrót. Owszem, czasem potrzebna jest jakaś "decydująca" zmiana w utrzymaniu dla względów zdrowotnych. No to trzeba ją wdrożyć- i tyle.

Ja to w sumie napisałam o swoich doświadczeniach. Zdjęć konia nigdy nie miałam za wiele, ale był w moim życiu okres gdzie posiadanie konia konsumowało za dużo mojej "obecności". I to jest złe. I to się mści długofalowo. I chyba mi się taka "ciocia dobra rada" włączyła.

Maise mi tu obiecywała, że się weźmie za leczneie borelki... a jak będzie latać za koniem z telefonem i porównywać obwód brzucha to jej czasu i energii zabraknie.
wątek zamknięty
Lojezu, wezcie sobie dajcie na wstrzymanie 🙄

Serio, taki flejm bo ktos daje koniowi owies dla smaku i robi za duzo zdjec. A niech sobie daje, od ilosci "dla smaku" sie nic nie stanie o ile to nie szetland w stanie przedochwatowym. Ze bez sensu? I co z tego?

I tez sobie foce konia ot tak, bo stoi i sie paczy. Bo jest moj i jest ladny i uwielbiam ogladac go na zywo i na zdjeciach 😁 bo po to go mam w sumie. Bo sobie porownuje kondycje czy kopyta. Albo po prostu odgrzebuje stare fotki i sie ciesze, ze moj konis tak ladnie sie wylegiwal na lace i tak grzecznie stal na myjce i taka smieszna fryzure mial. Who the fuck cares?

Dla rozladowania napiecia kucyczki w chowie tabunowym, samo piekno i dobro 😍
IMG_20210515_182949~3.jpg IMG_20210515_182949~3.jpg
wątek zamknięty
Ok, to teraz będzie długo ode mnie 😁

kotbury, nie mam Ci za złe Twojego wpisu, ba, ja się z nim zgadzam! Nie robię od dawna nic dla siebie, czy dla mojego związku. Nie mam horse-life balance, bo go jeszcze nie odnalazłam. Przestałam przejmować się dodatkowymi kilogramami, czy mało reprezentatywnymi paznokciami.
Jeżeli chodzi o te "realne dowody" to oczywiście, że ich potrzebuję. To mój pierwszy koń, młody. Na wstępie pomysł zakupu takiego konia został tu zjebany. Zawirowania po zakupie konia miałam ogromne: 3 przeprowadzki, podbicie na 4, wrzody, ciągłe zmiany trenerów (niekoniecznie z mojej decyzji, niektórzy po prostu nie chcieli nas trenować 😉 ).
Ja chcę jeździć sport, ale brakuje mi wiary we własne siły, miałam kilka wypadków, które skończyły się w karetce/na SORze oraz na sali operacyjnej. Jestem bardzo głęboko zablokowana, na codzień nie widać, ale cały czas mi to siedzi głęboko we łbie.
Dlatego mimo tego, że z boku ktoś by powiedział, że mogę już spokojnie pojechać z F. na zawody czy parkury otwarte to ja się na to nie decyduję. Bo nie chcę robić nic na siłę i wbrew sobie. Może w ogóle nie będę się nadawać na starty. Na razie podoba mi się miejsce, w którym jestem i uważam, że dużo zrobiłam już z tym zwierzakiem sama i napawa mnie to dumą i pozytywnym spojrzeniem na przyszłość 😉

PS. Badania na borelkę już zrobione i nawet wyniki są u lekarza. Niestety nie chcą mi ich wydać, więc cały piątek próbowałam się zarejestrować. Ale cała sprawa idzie mocno do przodu i jest rozwojowa, nie zamiotłam tego pod dywan 😉 byłam też już dwukrotnie w Lublinie, więc trochę kilometrów pękło.

xxagaxx, znam mnóstwo ludzi, również hodowców koni, którzy dają swoim koniom garść owsa "na smaka", nikogo to nigdy nie dziwiło. Nie widzę tu uczłowieczania. Wiadomo, że koń nie zdechnie jak mu ten owies całkiem zabiorę, ale nie widzę ani jednego sensownego argumentu, żebym miała to uczynić 😉
wątek zamknięty
Garsc na smaka znam tylko jako wypelniacz zlobu, zeby cos kon dostal przy karmieniu. Moj dostaje garsc czegokolwiek, co zre reszta, bo jej dawka bytowa tresciwego to 100g dziennie balancera czyli na dwa odpasy nie styka po prostu. Owies do paszy w takiej ilosci IMO zupelnie bez sensu, ale tez zadna krzywda.

Edit. Tak po cichu to ja na zawody bym pojechala chocby jutro. Tylko ze innym koniom nie ufam*, a moj jest popsuty i mu takiego swinstwa nie zrobie. No i dupa i przykro strasznie 🙁

* Co w sumie jest bez sensu jako ze to moj kon wisi na plotach i ogolnie jest bydleciem niegodnym zaufania :P ale na zawodach jest idealem, wiecej juz takich koni nie daja xd
wątek zamknięty
Meise serio nie wiem skąd ty tych hodowców wytrzasnęłaś xD niby się wydaje że ta rozmowa idzie w jakąś merytoryczna stronę po czym leci w dół. Konie nie wymagają urozmaiceń jedzenia. Potrzebują dobrej i zbilansowanej paszy. I jeśli kon je i pasza daje dobry efekt to się jej NIE UROZMAICA Bo NIE MA TAKIEJ POTRZEBY. Ty może byś nie chciała jeść wrzodowej paszy, twój koń ma to gdzieś.
I znowu, ty możesz z tym koniem robić co tylko chcesz, twoje zwierze.
wątek zamknięty
A robię mu jakąś krzywdę, że piszesz w tym tonie? Czy w ogóle jakiś jest cel pisania o kwestii podawania mojemu koniowi garści owsa do żarcia? Bo z tego się już jakiś kabaret robi.

Aha, i tak jeszcze nadmienię w kwestii przycisku ignor: wyobraźcie sobie, że tak samo jak można odlecieć z danego lotniska bez wpisywania lokalizacji na FB, tak samo można przestać czytać czyjeś posty bez jojczenia, że brakuje przycisku "ignor", ewentualnie informowaniu wszystkich dookoła, że się go wciska 😂 I don't fucking care, jasne?

Gud najt.
wątek zamknięty
Meise omijanie x stron wątku i tak wymaga przejrzenia kiedy skończy się dyskusja o Tobie i Twoim cudownym rumaku 🤢

Skoro sama doszłaś do wniosku, że wcale gruby nie jest to po co w ogóle było to wszystko?

Ja się nie zdziwię jak w innym wątku za tydzień czy dwa wjedzie info, że ta garstka to jednak jest kilogram na posiłek xD
wątek zamknięty
Ja tam lubię posty Meise 🙂
wątek zamknięty
Ihp, 🌷🌷

To ja napiszę dla poluzowania atomosfery, że wczoraj byliśmy w terenie i F. pierwszy raz galopował dłuższy odcinek za innym koniem oraz zaliczył wszystkie kałuże w lesie 💪 Na hasło "do wody!" wie już co ma robić i nawet nie próbuje omijać. A przez cały ten czas kałuże były koniożerne. Jeden teren zmienił wszystko i teraz już nie ma problemu 🐎

IMG_20210515_232858_528.jpg IMG_20210515_232858_528.jpg
wątek zamknięty
Wyobrazilam sobie wkkwistow dracych jape "do wody" xd
wątek zamknięty
Hehehe, no cóż, nie ukrywam, że mam mnóstwo dla niektórych dziwnych komend, których używam. Ja kiedyś zamierzam pojechać do Facimiecha na kros i będę pierwszą, która zarządzi "do wody, kurła!" 😅🙈
wątek zamknięty
Czytam regularnie, ale ostatnio tyle się dzieje, że nie mam czasu się odezwać 🙈 ale dostałam taką cudną fotę z Siweczkę, że 😍😍😍

Sinfeczka jeszcze 1,5 tygodnia do terminu �
3D5D016E-8976-456D-BF5B-E172C8EE59F7.jpeg 3D5D016E-8976-456D-BF5B-E172C8EE59F7.jpeg
wątek zamknięty
To ja dla rozluźnienia wrzucam screen z wczoraj i zrzygam się tęczą, bo JEDZIEMY ZAWODY 😁😁😁

Ten uczyć, jak osteobajko naprawi Ci konika i on znowu pracuje pleckami 💕 Umarłam wczoraj ze szczęścia, kocham to uczucie, mega mi go brakowało 😅 Dziękuję za wszystkie kciuki 🌹
IMG-20210515-WA0012.jpg IMG-20210515-WA0012.jpg
wątek zamknięty
A robię mu jakąś krzywdę, że piszesz w tym tonie? Czy w ogóle jakiś jest cel pisania o kwestii podawania mojemu koniowi garści owsa do żarcia? Bo z tego się już jakiś kabaret robi. <br>
<br>
Aha, i tak jeszcze nadmienię w kwestii przycisku ignor: wyobraźcie sobie, że tak samo jak można odlecieć z danego lotniska bez wpisywania lokalizacji na FB, tak samo można przestać czytać czyjeś posty bez jojczenia, że brakuje przycisku "ignor", ewentualnie informowaniu wszystkich dookoła, że się go wciska 😂 I don't fucking care, jasne? <br>
<br>
Gud najt.

Meise,

I koło się zatoczyło. W sumie robie co chce a pytam ludzi o zdanie i z nimi rozmawiam tak długo jak się ze mną zgadzają xD a tak generalnie to problemu nie ma. Atakujesz każdego kto nie "wpada w zachyt" tylko konkretnie ci cos mówi. A sama zaczęłaś o tym ze koń gruby i mu leci nadgarstek a gdzieś indziej że nogi puchną xD

Ja ciebie juz nawet nie ignorowałam już, ale może jednak fajnie jak opcja wróci.

Fokusowa widzę że ty juz masz nawet bardziej dość niż ja 🤣

Nirv ja co otwieram fb to patrze czy to już się gwiazda rozpakowała.
wątek zamknięty
Oboszszszsz... Przerwe temat opiergalania Meise 😉

Nie umiem galopowac na wlasnym koniu 😀
Tzn umiem na 1 strone 😉
Na druga robie cos ze swoim cialem i galop idziesie rypac 😀 wesolo, wesolo.
Ale doszlam juz do ogarniecia sie na lonzowniku, moze za rok zdolam na duzym placu 🤐

Pozdro od rumaka 🙂😉)
wątek zamknięty
Ale czemu bez zdjecia sie wyslalo? 😎
20210510_183423_resize_73.jpg 20210510_183423_resize_73.jpg
wątek zamknięty
Meise, ja z kucem nie gadam (nie rozmawia sie z terrorystami cnie 🤣😉, tyle co chwale glosem albo huham zeby sie uspokoil.

IMO komendy pod siodlem sa bardziej placebo dla jezdzca, noale.

faith, ty masz klusaka prawda? Moze mu sie lata swietnosci na torze przypomnialy czy cus :p

keirashara, powodzenia!

Ja mam very exclusive footage takze prosze o skupienie i szacunek, przed panstwem ja na wlasnym koniu, pierwsze fotki od pizdziernika 😁😜

Moj chlop (konski laik) skomentowal wczoraj, ze moj kon chodzil jak dresazysta, znaczy sie po ludzku to grzeczny byl, a potrzebe biegania bardzo duzo bardzo mocno wyrazal tylko probujac dac sobie nadgarstkiem w zeby 😅

Za to po jezdzie skrecilam kostke w pizdu i tyle bylo jezdziectwa 🤣😭
IMG-20210517-WA0009~2.jpg IMG-20210517-WA0009~2.jpg
IMG-20210517-WA0014~2.jpg IMG-20210517-WA0014~2.jpg
IMG-20210517-WA0012~2.jpg IMG-20210517-WA0012~2.jpg
IMG-20210517-WA0000~2.jpg IMG-20210517-WA0000~2.jpg
wątek zamknięty
Ja tu się odezwałam, bo sobie pomyślałam miły kącik, a tu zaraz jakieś kłótnie 🤣

faith nie może być tak fajnie, że na 2 strony wychodzi to by było za piękne 😁
kokosnuss szybkiego powrotu do zdrowia, oby się szybko kostka zregenerowała 🌷

A moja aspołeczna Siwka w końcu znalazła kumpele na padok i ją polubiła 💖 16 lat starsza od niej 😅 Niestety kobyłka boi się innych koni, na placu jak jest więcej niż 3 to ją strasznie przytłacza. Mam nadzieje, że z czasem ogarnie 😅
F53E2E10-8B5B-43C4-B87A-B1108C20776C.JPG F53E2E10-8B5B-43C4-B87A-B1108C20776C.JPG
wątek zamknięty
Kokosnuss ej no bardzo dobrze kucu wyglada! Machanke szkitkami na 5+ 😍
I tak, to klusak, dlatego tez ten galop wymaga ode mnie mega skupienia, jak siedze idealnie na srodeczku, rowno i pilnuje prowadzacego biodra i cofmietego ramienia - to na lonzowniku wychodzi! Brawoja😂

charlieeee dokladnie tak 😀 i brawo mlodziez! Powolutku powolutku sie ogarnie 🙂
wątek zamknięty
faith, ja też!
W ogóle kiedyś usłyszałam, że na własnym koniu jeździ się najgorzej. i to jest najprawdziwsza prawda. Jakoś ten margines akceptacji głupoty i rzeczy które nie wychodzą staje się magicznie mały po posadzeniu tyłka na swojego kopytnego.
wątek zamknięty
faith, galop na klusaku to wyzszy level wtajemniczenia niestety, znam pare, ktore nie galopuja wcale, tj. przod galopuje a tyl klusikiem 😉 i to niekoniecznie sie laczy z ich stazem na torze.

Za to jaka satysfakcja, jak na takim trudniejszym koniu te podstawowe rzeczy wychodza 😀

Machanie szkitkami to sie nazywa dolew tuigpaarda 🙃 Fly ma jeszcze dosc charakterystyczny zaprzegowy ruch mimo ze piata woda po kisielu, typowo z nadgarstka, przednia noga pod twarza a tylem tylko pchamy. To ogolnie bardzo ekspresyjny kon i w terenie ludzie sie nia zawsze zachwycaja, jak tupie sobie od niechcenia takim mocno karecianym klusem 😉

Dla porowniania, po lewej czysty tuigpaard, po prawej kuc samo zlo z tuigpaardziej matki.

ptyśmiętowy, e tam, na moim jezdzi mi sie najlepiej....




.... prosze mi przypomniec, ze to powiedzialam, jak cholera znowu sie brykajac powiesi na plocie czy cos 🤣
IMG-20210424-WA0004~2.jpg IMG-20210424-WA0004~2.jpg
IMG-20210517-WA0016~2.jpg IMG-20210517-WA0016~2.jpg
wątek zamknięty
Wyobrazilam sobie wkkwistow dracych jape "do wody" xd
kokosnuss,

Oj byli tacy, byli🙂... jak dziś pamiętam Olę Lauk na jednych MPMK, którą było słychać z daleka krzyczącą "Woda, woda, woda, woda!"🙂
wątek zamknięty
Ja jeszcze wtrącę, że nie uważam tego typu komend za placebo. Mój koń rozróżnia mnóstwo komend i słów i je respektuje. Jeżeli na lonży mówię "na koło" i on zawsze wychodzi na okrąg albo poszerza średnicę, to śmiem podejrzewać, że rozumie tą komendę doskonale. Nauka wyszła całkiem instynktownie, że wysyłając go na okrąg mową ciała mówiłam dodatkowo "na koło". Teraz sama komenda słowna działa.
wątek zamknięty

IMO komendy pod siodlem sa bardziej placebo dla jezdzca, noale.<br>

kokosnuss, też mam takie wrażenie 😅 (patrząc na swoim przykładzie), choć to jest niegroźne raczej 😉 - ot może zabawnie z perspektywy obserwatora wyglądać, ale skoro komuś pomaga to czemu nie 😉
zdrowia życzę! i dla Ciebie i dla konia 😉
wątek zamknięty
Ja mam dokładnie odwrotne wrażenie. Kobyła po przerwie na pewne rzeczy lepiej reaguje na głos niż na dosiad i pomoce niestety. I tak, gdy np. mówię "przejście" to mogę za sprzączkę trzymać i z galopu nastąpi podebranko, zresorowanko i przejście do kłusa i tak samo z kłusa do stępa.
Niestety bez głosu aktualnie to najpierw następuje zaparacie w wodze, potem przegnaszowanko, potem pytanko czy jestem pewna, że aby na pewno w dół i potem... "piafff" po czym mnie już w tym momencie trafia więc zawsze mi się wymsknie to "przejście" i wtedy koń od razu przechodzić z taką pogardą na zasadzie - "jeju mogłaś od razu powiedzieć, a nie przeszkadzać".
wątek zamknięty
kotbury, pewnie tacy jezdzcy sa, ale u nas jazda geba to generalnie grzech ciezki, poza chwaleniem ofc ale to element stricte treningowy.

Jak koniowi pala sie styki to mu tylko huham, ale to raczej jak juz jest spieta jak struna i galopuje ze stresu w miejscu. I to nie jest komenda na zmiane chodu tylko "wyluzuj koniu, nic sie nie dzieje". Przed woda na krosie to nie wiem, gora prrrrr by sie czasem przydalo :p

W sumie Fly kontuzjowana jest jezdna jak i zwykle, zero roznicy. I nie chce jej uczyc glupot, ma byc na pomocach i tyle.

Meise, ale przeciez pisze od poczatku, ze komendy pod siodlem. Lonzowanie i groundwork to co innego, odpada ci wiekszosc pomocy (dosiad, lydka) i glos jest normalna pomoca wtedy 🙂 do przejsc chocby. Za to pod siodlem uzycie glosu dowodzi nieskutecznosci poprawnych pomocy, treningowo jako etap posredni mozna, whatever works, ale docelowo kon ma robic wszystko bez gadania, doslownie i w przenosni. Nie bez powodu na zawodach gadac nie wolno, jak ktos w parkurze czy krosie musi zachecac konia glosem to tez mu sedziowie leca po ocenie stylu. Na czworoboku to w ogole strach glosniej oddychac xd
wątek zamknięty
Ja też czasem gadam do konia, ale głównie ma to cel rozluźniający... mnie 😁
Głównie jak koń coś zaczyna odwalać, to skupiam się na tym co powiedzieć do niego, ewentualnie zanucić piosenkę - ja się rozluźniam to automatycznie koń też.
wątek zamknięty
Ten wątek jest zamknięty Nie można w nim odpowiedzieć.