Ścięgna - urazy, leczenie, pielęgnacja

Byłam w klinice licząc na to że będę mogła zabrać juz konia, niestety musiała mieć podany kolejny zastrzyk w kolano, chyba na głupim jasiu bo dostała kaganiec po zabiegu, jak zobaczyłam połowę konie, schudła bardzo, to się poryczałam, druga noga opuchnięta z przeciążenia, mam nadzieję, że wszystko wróci do normy jak zacznie się ruszać, choć lekarz gdy usłyszał wybieg to się przeraził, powiedział, że kwatera maks wielkości 2 boksów. Czy dobrze myślę, że na tak małej powierzchni jest większe prawdopodobieństwo skręcenia nogi? No nic, zrobię jej jeszcze 2-3 tyg.aresztu a podem niech się dzieje wola nieba.
ansc, w jakiej klinice masz konia ?
To normalne że chudną. Pobyt tam to jednak nie są wakacje.
Kwatera to kwatera, a nie padok 😉 więc, tak, żeby koń nie biegał powierzchnia musi być mała. Koń sobie w boksie nie skręca nogi to i na kwaterze sobie nie skręci. Chyba, że będzie tam cyrk i szał. Są konie które nawet na kwaterę się nie nadają.
Teli   Koń to zwierzak. Animal.
Rży i wierzga. Patrzy w dal.
Konstanty Ildefons Gałczyński

22 czerwca 2021 08:15
ansc dasz radę! Kwateruj konia tak długo, jak lek. vet. zalecił.
Mam młodego konia, który na początku miał stać tylko miesiąc, skończyło się na trzech. Ryczałam, miałam dość, koń na kwaterkę wchodził na dwóch nogach, schodził tak samo, codzienne łażenie z nim stępem w ramach rehabilitacji powodowało u mnie panikę. I dla niego, i dla mnie był to ciężki czas, ale daliśmy radę, musieliśmy, żeby konieł był zdrowy!
Dziś wiem, że rozegrałabym to troszkę inaczej, ale mam nadzieję, że więcej nie będzie musiał stać osobno.
O przepraszam, mój z Gniezna wrócił dwa razy grubszy jak pojechał 😎 ilekroć go odwiedzałam to miałam wrażenie, że ma w boksie cały balot siana 💩

Zgodnie z zaleceniami, mój idzie na padok dopiero w niedzielę. Poszedłby szybciej ale odstawił taką szopkę przy wecie, że no... :/
Nie rozumiem normalizowania tego, że konie chudną w klinice. Konie chudną jak im się nie daje wystarczająco żarcia i w takiej sytuacji raczej zmień weta. Mój też sobie przybrał parę kg w klinice mimo, że w połowie folblut i przy normalnym padokowaniu ciężko było go utuczyć.

Swoją konie przed zajeżdżaniem które mają wycinane chipy lecą wszystkie na łąkę i jakoś nikt na zachodzie nie myśli żeby je zamykać w boksie. To samo kontuzje ścięgien, ciekawe czemu nikt z wetów w Polsce nie mówi o tym, że żeby blizna była dobrej jakości to koń musi chodzić i to nie pół godzinki w ręce, tylko naprawdę dużo, bo blizna która zrobi się przy takiej rekonwalescencji nie będzie w ogóle elastyczna, więc odchodzi się już całkiem od zamykania koni w boksach. No ale Polska to dalej średniowiecze.
No moja dziewczyna przyzwyczajona, że zimą stała przy balocie siana, a latem łąka pełną gębą, teraz dieta szpitalna 😉 Z drugiej strony może i dobrze dla chorej nogi. Plan na najbliższe 2-3 tyg mam rozpisany, piątek decyzja o zabraniu konia ze szpitala, stamtąd na krycie- inseminacja, więc też trochę postoi myślę, że z tydzień-dwa, a potem do domu. Prawie 2 miesiące bez trawy, więc będzie kłopot bo u mnie wszędzie trawa, mam nadzieję, że nie zakolkuje jeszcze na dodatek, czym dr. zdążył mnie już postraszyć, mam jedno miejsce z wygryzioną lekko trawą będzie tam musiała stać, jest trochę więcej miejsca niż 2 boksy 😉 Szkoda mi tylko 2 koni które u mnie stoją bo będą musiały jej towarzyszyć. A na łąkach już trawy po pas i nie ma komu zjeść 🙁
anp, nie ze cos ale wiekszosc renomowanych klinik w NL dalej zaleca areszt boksowy i spacerki po 20 minut przy urazach sciegien 🤷 jak pastwisko to po x okresie stepowania w reku, nie od razu.

Co z perspektywy mojego konia kompletnie nie dziala i efekt byl pt z deszczu po rynne 🙄
No wlaśnie temat ruch bez ograniczeń czy ruch ograniczony w ręku i boksowanie jest dość kontrowersyjny. Zawsze jest ta wątpliwość, że bez kontroli kontuzja się odnowi. W zeszłym roku miałyśmy lekko naciągnię ścięgna w przedniej nodze, jeden wet mówił że może o strzykać ale wtedy tylko boks, drugi - wypuścić na łąke i czekać kilka miesięcy, oczywiście łąka płaska bez górek i innych niespodzianek, więc koń wrócił do mnie do domu, bo w pensjonacie łąki pod górkę 😉 Wybrałam opcję łąki mimo sprzeciwów męża który nie chciał już koni w domu 😉 Po roku klacz już chodziła po kilkanaście km co 2 dzień w terenie we wszystkich chodach a tu taki zonk, tym razem kolano, co brzmi dużo groźniej dlatego zdecydowałam się na leczenie w klinice ( szczerze, miałam nadzieję, że to tylko czip, więc po zabiegu, do domu i będzie tylko lepiej ) jestem tak rozbita co może się zdarzyć gdy... koń to, koń tamto, że nawet przyjęłam już myśl, że konia pod siodło już nie mam, włącznie z myślą oddania komuś konia do towarzystwa. Ale chcę dać nam jeszcze szansę, spróbuję ją pokryć, może coś z tego wyjdzie fajnego. Ale odbiegłam od tematu. Coraz częściej słyszy się jedynym dobrym lekarstwem na leczenie ścięgien/ więzadeł to ruch, właśnie ze względu na w miarę jak najbardziej elastyczne blizny. Blizny same w sobie są grube i mało elastyczne- słabsze od zdrowej tkanki. Czy same spacerki w ręku i rehabilitacja fizjo da dobry efekt?
kokosnuss Ja konsultowałam się w niemieckiej klinice, gdzie uszkodzenie było małe i lekarz powiedział, że praktycznie po 2 tygodniach stępowania w ręku koń może wrócić na padok i że raczej odchodzą od dłuższego zamykania kiedy tylko możliwe, bo włókna ścięgien nie rosną zgodnie z naturalnym obciążeniem przy całkowitym ograniczeniu ruchu i prowadzi to do zwiększonego ryzyka ponownej kontuzji.
Dla porównania polski wet powiedział, że koń powinien jechać na operację, siedzieć 3 miesiące w boksie i dopiero wtedy zacząć stępować w ręku i może po 6 miesiącach wyjść na padok.
anp, nie no, u nas okresy aresztu sa w takim razie krotsze niz to, co teraz podajesz. Jak tylko dziura zaczyna zarastac to mozna wypuszczac na lake, to bedzie jakies 4-8 tygodni w zaleznosci od konia i urazu, a i step raczej dosc szybko moze byc w ilosci nieograniczonej. Jak pelny areszt boksowy to raczej w polaczeniu z gipsem i to przypadki zerwan przyczepow, nie zwykle uszkodzenia sciegien.

Ale wiadomo, co weterynarz to podejscie.
Nie rozumiem normalizowania tego, że konie chudną w klinice. Konie chudną jak im się nie daje wystarczająco żarcia i w takiej sytuacji raczej zmień weta. Mój też sobie przybrał parę kg w klinice mimo, że w połowie folblut i przy normalnym padokowaniu ciężko było go utuczyć.<br>
<br>
Swoją konie przed zajeżdżaniem które mają wycinane chipy lecą wszystkie na łąkę i jakoś nikt na zachodzie nie myśli żeby je zamykać w boksie. To samo kontuzje ścięgien, ciekawe czemu nikt z wetów w Polsce nie mówi o tym, że żeby blizna była dobrej jakości to koń musi chodzić i to nie pół godzinki w ręce, tylko naprawdę dużo, bo blizna która zrobi się przy takiej rekonwalescencji nie będzie w ogóle elastyczna, więc odchodzi się już całkiem od zamykania koni w boksach. No ale Polska to dalej średniowiecze.

anp,

Ja mam inny pogląd na ten temat. Konie w klinikach chudną (często) bo stres i zabiegi z nich wyciągają. Poza tym nagłe unieruchomienie powoduje spadek tonusu mięśniowego i czasami to od razu widać jako takie "zjechanie z objętości".

Rehabilitacje się dobiera do urazu.I to nie jest tak, że w Pl to veci każą stać, a "zagramanicą" to od razu chodzenie po padoku. Możesz mieć taki uraz, w takim miejscu i o takiej objętości plus koń ma taka strukturę ścięgien, że uelastycznianie blizny jest możliwe dopiero np. po 6 tygodniach- czyli gdy jest zrost całej powierzchni. Inaczej przy jakimś zrywie i galopie zerwie się całość w trzy dupy.
kotbury No nie, bo jak już się wszystko pozrasta, albo co gorsza jeszcze przyczepi się do innych tkanek to już masz trochę po ptokach. Nowe tkanki muszą już rosnąć elastyczne, bo bardzo ciężko jest "uelastycznić" gotową twardą bliznę.

Mi tylko w jednej klinice koń schudł po zabiegu. I nie mówię o lekkim spadku z mięśni, tylko po miesiącu normalnie wystające kości. W innym miejscu, z którego od tego czasu korzystam konie zawsze przychodziły super odżywione. Więc raczej to dla mnie kwestia miejsca a nie konia.
Sa konie, ktore w obcym, stresujacym miejscu slabo jedza i moga chudnac pomimo normalnego karmienia. Ale o polskich klinikach mam 0 pojecia wiec tak teoretycznie mowie.
<b>kotbury</b> No nie, bo jak już się wszystko pozrasta, albo co gorsza jeszcze przyczepi się do innych tkanek to już masz trochę po ptokach. Nowe tkanki muszą już rosnąć elastyczne, bo bardzo ciężko jest "uelastycznić" gotową twardą bliznę. <br>
<br>
Mi tylko w jednej klinice koń schudł po zabiegu. I nie mówię o lekkim spadku z mięśni, tylko po miesiącu normalnie wystające kości. W innym miejscu, z którego od tego czasu korzystam konie zawsze przychodziły super odżywione. Więc raczej to dla mnie kwestia miejsca a nie konia.

anp,

dlatego np. zalecana jest karuzela np. 2x po 1 h, plus spacery w ręku. ale nie na każdą kontuzję może być wprowadzony padok (kwatera) od razu.
To zależy od urazu.
Ja nie mam do czynienia z "polskimi klinikami". mam z jedną i serio, żałuję, że oni są tylko od koni, a nie np. od ludzi.
Constantia   Adhibe rationem difficultatibus
22 czerwca 2021 21:12
Miałam dwa konie po kontuzji i zawsze zalecony miałam ruch. Kontrolowany ale ruch. Dlatego konie od samego początku chodziły 3x dziennie do karuzeli. Pierwsze klusy też miały w karuzeli bo tam były najgrzeczniejsze i nie było możliwości żeby się wyrwały i pognały galopem. Przez cały okres były w miarę grzeczne i wróciły do pełnej sprawności. Wszystko zależy od rodzaju kontuzji.
Czy suplementacja według was typu MSM, Sizarol, kolagen, ma duży wpływ na leczenie ścięgien/ więzadeł ? Czy raczej są to suplementy dla uspokojenia, że zrobiło się wszystko co mogło? Nie dokońca jestem przekonana o wchłanialności się przez organizm tych suplementów i działaniu tak jakbyśmy sobie tego życzyli.
Ma ktoś cały artykuł? https://magwet.pl/25764,zadzierzgniecie-rzepki-u-konia-opis-przypadku
ansc, to działa ale wchłania się niewiele i efekty procesu są dopiero po kilku miesiącach. Więc jak koń się zerwie i zaczynamy suplementować.. to ta suplementacja na pierwsze miesiące (czyli zrost) ma żadne znaczenie.
Żeby to działało, trzeba by ze 2-3 miesiące przed kontuzją zacząć dawać🤣
kotbury, tak myślałam
Jak przygotować konia do transportu żeby go nie bolało, mam przyczepę. Odebrałam klacz z kliniki i wiozłam raptem pół godziny do zaprzyjaźnionej stajni, klacz wykończona z bólu a czeka nas transport do domu ok 2h. 😒
ansc, chyba nie ma w takiej sytuacji możliwości zabezpieczenia konia przed bólem. Środków przeciwbólowych nie ma co dawać, bo obciąży nogę normalnie i jeszcze pogorszy swój stan. Ja bym rozważyła przetrzymanie konia w tej zaprzyjaźnionej stajni do czasu, aż będzie mogła podróżować bez ryzyka pogłębienia kontuzji.
I skonsultowałabym jeszcze z kliniką czy jej reakcja bólowa jest w takiej sytuacji normalna, może coś sobie uszkodziła/odnowiła w transporcie.
ajstaf, klacz zostanie tam tydzień lub dwa, dzisiaj czuła się dobrze, równo obciążała obie nogi, .może poprostu jest osłabiona staniem w klinice, trzymanie równowagi w przyczepie jest na razie dla nie zbyt dużym wysiłkiem. Zwariuję 🙁
ansc, zdrowia dla klaczy 🍀. Ja ze swoim koniem przerabiałam pobyt w klinice 9 lat temu i wcale bym do tego nie chciała wracać.
<b>ansc</b>, zdrowia dla klaczy 🍀.
ajstaf, Dziękuję
ansc, jak masz możliwość, to zostaw ją i nie przewoź skoro źle to znosi. Ja wracałam z moim 300km cały dzień dosłownie, 50km/h bo taka byłam obrobiona że popsuje się noga. Nawet załatwiłam przyczepę z wyjściem z przodu żeby nie musiał się cofać.
Pytanie do osób podających prp.
Koń był w klinice, podano prp, uraz miedzykostnego przy przyczepie. Wygolone pod stawem nadgarstkowym i tam podane obstawiam. Koń do mnie wrócił w sobotę, dziś ściągam opatrunek z nogi a tam... Faja
Ja się załamie zaraz jak to się w klinice stało.
Koń przed wyjazdem nie miał ani grama spuchnięcia i był minimalnie nieregularny na kole. Nawet mieli problem tam kulawizne zobaczyć.
To się zdarza po podaniu prp? Czy mam dzwonić do kliniki co tam się stało?!
Post został usunięty przez autora
Post został usunięty przez autora
Piaffallo, standardowa reakcja to to nie jest, ale organizmy też są różne. Ile minęło od podania do transportu itd. ? Na pewno dzwoniłabym pytać i wyjaśniać co jak i dlaczego.
Piaffallo lekka opuchlizna w miejscu podania jest normalna, ale kulawizna nie wiem, nie spotkałam się
Nie wiem czy jest kulawy, to nie jest miejsce podania tylko z 10cm niżej. Próbuję dodać zdjęcie ale to nowe forum mnie przerasta...
Podawane we wtorek transport w sobotę, dziś ściągnięcie opatrunku.

Edit: próbuję się dodzwonić, wysłałam zdjęcie Doktorowi i czekam na reakcję.
IMG_20210628_163501_592.jpg IMG_20210628_163501_592.jpg
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się