trzeszczki

Katharina   "Be patient and trust in the process"
13 grudnia 2020 15:33
dea więc co Ty byś zrobiła? Wet polecił takie struganie „na odciążenie trzeszczek” - zacytowałam. Dlatego też nie wiem co robić, wiem że po takim kuciu to już później nie ma jak ratować czegokolwiek... Zastanawiam się jeszcze nad rozkuciem...
Koń całe życie skakał, pastwiska raczej nie widział.... Dopiero na stare lata zaczął być porządnie padokowany.
dea   primum non nocere
13 grudnia 2020 22:15
To bardzo zależy. Od tego jak wyglądają kopyta, jak koń daje na nich radę robić to co robi (obijać się na padoku? Wozić Ciebie do lasu? Ogólnie dla trzeszczkowca stabilny, regularny ruch jest bardzo wskazany). Czasem jest sens i szansa zostawić boso, ale trzeba sensownie strugać i absolutnie w stajni muszą być warunki dla kopyt - a to oznacza np, że wybieg zachęca do ruchu, że jest czysto i niezbyt mokro.

Jeśli koń nie daje rady, kopyta są kompletnie niedorozwinięte, w stajni nie ma warunków i nie ma opcji na zmianę - to już bardziej etycznie jest podkuć na cokolwiek, co koniowi da komfort. Oczywiście, kopyta posypią się bardziej, ale zanim to się stanie, będzie sobie funkcjonował we względnym komforcie.

Pytanie czy w zwykłych podkowach nie miałby podobnego komfortu i nie gorszy wzorzec ruchu - gdyby tak było, jednak odwrotne albo okrągłe są moim zdaniem gorsze, bardziej wyłączają stymulację strzałki. Inaczej mówiąc, szybciej się będzie posuwać. Nawet w zwykłych można fajnie kopyto cofnąć, jeśli się wie co robić. Widziałam fajną historię zdjęciową, ale niestety to było dawno i później już nie znalazłam tego.
Katharina   "Be patient and trust in the process"
14 grudnia 2020 06:36
dea  :kwiatek: więc dopytam jeszcze:

NBS czy zwykła podkowa? Co jest mniejszym złem?
Katharina, ja usłyszałam od weta i 2 kowali ze NBSy to bardzo nieudany eksperyment i sie od tego odchodzi.
dea  :kwiatek: więc dopytam jeszcze:

NBS czy zwykła podkowa? Co jest mniejszym złem?

Odwrócona podkowa ma za zadanie nie dopuścić do nadmiernego zapadania się tyłu kopyta na miękkiej nawierzchni, tym samym zapobiega gwałtownemu naciąganiu zginacza gł., który to będzie "napierał" na trzeszkę z nadmierną siłą.

NBS ma mocno wycofany punkt odbicia ale za to ma wąskie ramiona co nie jest zaletą przy koniach trzeszczkowych.

Jeżeli będziesz kuć na odwróconą podkowę to zastanów się z kowalem czy nie zrobić tego na podkowie aluminiowej przeznaczonej do ochrony międzykostnego, da szerokie wsparcie tyłu kopyta, podeprze także solidnie strzałkę.

ps. z mojego doświadczenia ważną rzeczą często pomijaną są osie pęcinowo kopytowe. Jak masz tzw. "przeprost" na osiach to to się aż prosi o problemy z trzeszkami.
dea   primum non nocere
14 grudnia 2020 09:21
Fakt, jeśli jest miękko/kopnie i piętki niskie plus brak strzałki, to połączenie z tyłu może dać lepsze podparcie. Na twardym podłożu nie powinno to mieć znaczenia.
nie ma jednej podkowy na dany przypadek 🙂 trzeba popatrzeć na rtg , kopyta i podłoże na jakim funkcjonuje, jednemu będzie trzeba dać podparcie z tyłu, drugiemu przesunąć punkt odbicia a trzeciemu wystarczy prawidłowe werkowanie.
dea   primum non nocere
14 grudnia 2020 09:56
Dokładnie. Dlatego napisałam, że to zależy od wielu czynników.
Fakt, jeśli jest miękko/kopnie i piętki niskie plus brak strzałki, to połączenie z tyłu może dać lepsze podparcie. Na twardym podłożu nie powinno to mieć znaczenia.

Nie powinno, ale tak jak chyba sama wspomniałaś, na takiej podkowie możesz ustawić bardziej wycofany punkt odbicia, no i strzałka nie wisi w powietrzu ja w tradycyjnej podkowie.
Katharina   "Be patient and trust in the process"
14 grudnia 2020 11:08
Dziękuję Wam za wszystkie odpowiedzi  :kwiatek:

Czyli NBS'y wcale nie takie dobre... 

Koń funkcjonuje na kopnym podłożu (tzn jego prywatny padok to kopne podłoże) - czyli te okrągłe odwrócone byłyby lepszym rozwiązaniem....
Walach 6 lat. W lekkim treningu ujezdzeniowym. Cały czas chodził bosy, ale przez to ze po każdym werkowaniu był wyjęty z życia na tydzień, jak bardziej wycięty to nawet 2, zdecydowałam się go okuć. Po około miesiącu po okuciu koń zaczął znacząco skracać wykrok na LP. Przyjechał wet, zrobił 2 zdjęcia (międzykostny), nic nie stwierdził, dał przeciwzapalne i kazał dać znać po 5 dniach czy przeszło. Nie przeszło. Natomiast prawie 2 tygodnie później do przyjazdu weta już przeszło, na próbach zginania nic nie wyszło, natomiast rtg pokazało mała zmiane na trzeszcze, wg weta na tyle mała ze nie powinna dawać takich objawów, zauważył tez niedużego kozińca. Stwierdził zenokucie podniosło piętkę i spowodowało poluzowanie (chyba) ścięgna, wysunięcie nadgarstka bardziej do przodu i to mogło spowodować przeciążenie nogi.
Zdecydowaliśmy ze zmienimy kucie na stosowane przy kozincu (szersze rozstawienie podkowy i szersza sama podkowa), do czasu przyjazdu kowala miałam go lekko ruszać i tak robiłam, tak duża kulawizna już się nie pojawila, czasem przy gorszym stanięciu wracała mała nieregularność (skrócenie wykroku na LP).
Po okuciu okazało się ze koń nie był w stanie się ruszać (kon okuty rano, przyjechałam wieczorem i nie dało się go praktycznie wyciągnąć z boksu). Kowal i Wet stwierdzili ze to za bardzo jak na zmiane okucia, ze jogi nie grzały to miałam poczekać dwa dni na kowala ktory sprawdzi czy nie ma jakiegoś kamyczka czy czy gdzieś zle nie podkul.
Wczoraj i dzisiaj jest już lepiej, koń chodzi, ale wróciła kulawizna na LP.
Jutro będzie kowal, będę tez dzwonić oczywiscie do weta co o tym myśli. Ale jestem ciekawa co wy o tym sądzicie.
Zastanawiam się czy brnąc w kucie na kozińca, które wydaje mi się skrajnie odwrotne od tego jak kuje się konie trzeszczkowe? Czy może rozkuć całkiem bo to przez podkowy i grzecznie czekać na weta jednak bez podków. I co w sumie ten wet może zrobić? Stwierdzi ze skoro kucie na kozińca nie przyniosło oczekiwanego rezultatu (mija 5 dni od tego okucia, może trzeba poczekać dłużej…?) to znaczy ze kulawizna spowodowana jest zmiana na trzeszczce, a z tego co mówił mi ostatnio na trzeszczki to tylko ostrzelanie jakimś preparatem…
alcatraz, pierwsze, jak to koń po każdym werkowaniu jest wyjęty z życia 1-2 tygodnie ?? Brzmi totalnie abstrakcyjnie i patologicznie. Drugie, co może zrobić wet ? Może zdiagnozować. Jak na obrazówce nie ma konkretu, to znieczulenia. Jak się nie znieczuli na to piętro, to będzie jasna odpowiedź, że wyżej itd.
alcatraz, ja to bym na Twoim miejscu przemyślałabym czy warto współpracować z tym kowalem... Koń po werkowaniu wyjęty z życia na 1-2 tygodnie, czy stwierdzony przez weta stan chorobowy wywołany nieodpowiednią postawą będącą wynikiem kucia to wystarczające argumenty moim zdaniem.
zembria   Nowe forum, nowy avatar.
04 lipca 2021 11:54
Popieram, zdarza się że koń chodzi ostrożniej 1-2 dni, ale nie tydzień, a 2 to już katastrofa moim zdaniem. (nie piszę o jakiś radykalnych zmianach, rehabilitacji itp, a o normalnym werkowaniu).
Moja trzeszczkowa była przez rok kuta na okrągłe podkowy ale gubiła je non stop, więc się zirytowałam i ściągnęłam. Sama ją strugam od kilku lat, chodzi boso i chodzi super, od piętki. W czerwcu robiłam rtg, to ma mocne wżery niestety, ale patrząc na zdjęcia i na koń wet powiedział, że to w sumie niemożliwe, bo ona powinna ledwo chodzić, a nigdy nie chodziła ładniej niż teraz (oczywiście to też zasługa treningu, odpowiedniego żywienia, suplementów i padoków). Nie maca, po struganiu może iść prosto pod siodło. Jakby mi koń macał kilka dni po struganiu to od razu zmieniłabym kowala ;/ Ale każdy przypadek trzeszczek jest inny.

Nie daj sobie wmówić, że z koniem jest ok, moja zanim udało się zdiagnozować przez pół roku nie chciała galopować w lewo. Okazało się, że poza trzeszczkami miała stan zapalny w lewym nadgarstku. A trenerzy mi mówili, że to moja wina, weterynarz, że się czepiam konia ...... Trzeba diagnozować, bo nic nie bierze się z powietrza, jak czujesz, że coś jest nie tak to jest nie tak.
Aktualizacja: konia zostawiłam w kozincowych podkowach, i ze na lonzowniku ewidentnie chodzic mu było ciężej niż po placu to go przez ten czas stepowalam, żeby się jednak ruszał (karuzela odpada bo robi sobie tam krzywdę, na padoku woli stać niż się ruszac, a w ręku lubi sobie poskakać wiec to wydawała się najbezpieczniejsza opcja). Kulawizna została. Kowal sprawdził czy podkowy są dobrze założone, opukał go i stwierdził ze tam raczej nic się nie dzieje. Wet kazał go rozkuć (sprawdzimy czy problem z LP tyczy się kucia czy problem jest w koniu). Generalnie zaczynam się poważniej obawiać ze to jednak będzie trzeszczka… przy pierwszej wizycie kulawizna zeszła po znieczuleniu w okolicy miedzykostnego, a przy sprawdzaniu go na twardym podłożu na kole na prawo (czyli LP jest wtedy na zewnatrz koła) kulawizna jest bardzo widoczna.
Na miękkim za to mam wrażenie, że przy stawianiu LP przeskakuje nadgarstek.

Co do zarzutów do kowala…. Wcześniej mieliśmy innego. Ten i poprzedni to znani kowale, z doświadczeniem i problem pojawiał się za każdym razem. Zastosowali się do prośby o werkowanie w minimalnym stopniu (żeby nie ścinać za dużo pazura) i tylko to skróciło czas od kucia do możliwości jazdy z 2 do 1 tygodnia. Kowal i wet powiedzieli ze prawdopodobnie jest to przez cienką podeszwę i żeby okuć. Okulismy i zaczęły się cyrki. Kucie na podniesienie piętki powinno być dobre na trzeszczki, ale pogłębiło kozińca. A kucie na kozińca prawdopodobnie nie jest najlepsze dla trzeszczki.
alcatraz ja bym i tak szła w kierunku niższych piętek i ew. kucia na kozińca, ale najpierw diagnoza. A myślałaś ewentualnie o butach albo o tych cudach, które robi Ada Majocha na kopytach? Ale przede wszystkim zrobiłabym rtg kopyt, to od razu pokaże stan trzeszczek i ułożenie kości kopytowej względem podłoża, może tam jest problem (rotacja kości kopytowej?) i stąd problem?
rox   ogony trzy
09 lipca 2021 20:23
alcatraz, jakiś czas temu opisywałam w innym wątku przypadek mojego konia i przygodę z kuciem. To znaczy wtedy szukałam odpowiedzi na :czemu mój koń nie chodzi po kuciu"🙄
Koń kulawy, raz bardziej raz mniej, ale ogólnie bez tragedii. Diagnozowany, nie użytkowany. Padł pomysł, żeby konia podkuć na jakiś tam sposób. Wieczorem po kuciu koń odmówił przejścia paru kroków. Wrzucony na przeciwzapalne "bo może się musi przyzwyczaić", ale był taki dramat, że ściągałam kowala na cito do ściągania tych podków.
Ostatecznie okazało się, że koń miał trzaśnięte jedno z więzadeł, a zalecane kucie było totalnie kiepskie na ten konkretny przypadek i stan się strasznie zaostrzył.
Po tej przygodzie, zdecydowanie uważam, że najpierw prawidłowo postawiona diagnoza, a później ewentualne kucie 😉
rox,
Zdjęcie trzeszczki było robione. Była tam mała zmiana. Nie znam się, ale wet (przy okazji tez uważany za dobrego) uznał, że zmiana jest mała jak na tak duże kopyto i nie powinna dawać takich objawów - koń młody, 6 letni, użytkowany lekko, pracuje ujeżdżeniowo-ambitni-rekreacyjnie max 5 dni w tygodniu (w tym lonża). Nie robi tez specjalnie rzeczy uważanych za niebezpieczne…
Natomiast znajoma z olbrzymim doświadczeniem w diagnozowaniu swojego konia (dziesiątki weterynarzy itd) stwierdziła ze z samego RTG trzeszczki się nie zdiagnozuje i powinno się rezonans robić, żeby móc coś więcej powiedzieć. Ze nawet mała trzeszczka może dawać silne objawy…
Obecnie koń jest rozkuty 2 dni. Pierwszego nie było poprawy, drugiego poprawa jest całkiem spora, koń odzyskał chęć do ruchu.
Z tym zdjęciem kości kopytowej faktycznie, przy najbliższej wizycie poprosze o zrobienie takiego zdjęcia 👍
asiek13 zobaczę sobie co robi ta pani bo szczerze mówiąc nie mam zielonego pojęcia kto to 😘
Cześć. Mój koń aktualnie jest kuty ortopedycznie (trzeszczki), niestety widzę, że kucie absolutnie nic nie zmienia, a wręcz jest chyba gorzej....i zastanawiam się nad naturalnym werkowaniem. Czy polecacie kogoś w woj opolskim/śląskim? Niestety nie znalazłam nikogo w okolicy 😕
Patrycja95, kucie nie poprawia sytuacji? To akurat szczerze dziwne, podkowy okrągłe? Moja po podkuciu była tak "znieczulona", że nogi wyrzucała do nieba.
Niestety z opolskiego nikogo nie jestem w stanie polecić, ja swoją rozkułam klka lat temu, bo ciągle gubiła (po prawie roku poddałam się) i strugam sama, ale nie specjalnie "trzeszczkowo", tylko pilnuję, żeby nie miała piętek totalnie nisko wyjechanych i jest git, chodzi teraz super.
asiek13, nic, zero poprawy. Najpierw miała zwykłe podkowy, lekko zmodyfikowane tak żeby "szybciej odrywała nogę od ziemi", lekko załamane (nie wiem jak to inaczej wyjaśnić), a teraz te same+wkładka. Znaczy mi tylko po kole po twardym w prawo. Na ujeżdżalni czysta.
Nie wiem nawet czy teraz na tych z wkładką nie jest nawet gorzej bo na jeździe w ogóle nie chciała mi iść (pierwsza jazda po podkuciu), gdzie zawsze była koniem do przodu, a wczoraj przeganiał nas kucyk. Zobaczę jeszcze jak będzie jutro.
Ale poprawy nie ma żadnej
Kurczę, moja na trzeszczki miała po prostu okrągłe podkowy bez żadnych innych modyfikacji i muszę przyznać, że różnica była niesamowita od pierwszego kroku. W takim przypadku jak opisujesz nie ma sensu kuć skoro nie ma poprawy 🙁
asiek13, właśnie dlatego chciałabym się skonsultować z kimś kto robi kopyta naturalnie bo już mi się pomysły kończą, a widzę, że wet też nie ma chyba na nią żadnego planu
Patrycja95, mam podobny problem. Aktualnie konia rozkułam i jest lepiej. Dalej na twardym utyka, na ujeżdżalni zdążą my się potknąć, a jak zle stanie albo na kamień to na kilka kroków jest sztywny i nieregularny…. Ale chodzi, czego nie mogę powiedzieć o czasie kiedy zdecydowaliśmy się go okuć. Weterynarze tez póki co zero pomysłu, mam wrażenie ze póki koń nie jest kulawy w pień to się specjalnie nie przejmują i czuje się jakbym to ja była przewrażliwiona
alcatraz, u nas najgorsze jest to, że z diagnostyką bujamy się już praktycznie rok czasu a dalej nie do końca wiadomo co jej jest... ze znieczuleń diagnostycznych wyszła trzeszczka i staw koronowy (ale co? Nie wiadomo). Na rtg czysto. Wydaliśmy już 3,5 tys a dalej nie wiemy co jej jest.... powoli tracimy nadzieję, a to młody 5 letni koń.
U mnie też każdy się w głowę puka, że przesadzam i jestem przewrażliwiona. Ciągle słyszę teksty, że "po twardym w kółko przecież nie jeździsz to w czym problem"
Patrycja95 podeślij mi ,,najświeższe,, rtg na mejla blucha1@wp.pl
blucha, poszło
Patrycja95, jak się znieczula na ten obszar a w rtg nic nie ma, to pozostaje rezonans. Wiele rzeczy dotyczących głównie tkanek miękkich na rtg nie widać a często to właśnie one są problemem.
Klami, a wiesz może jaka jest mniej więcej cena takiego rezonansu?

Ponawiam pytanie o stugaczy naturalnych w woj opolskim/śląskim
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się