Kto/co mnie wkurza na co dzień?

<b>kamcia665</b> ooo tak, kocham te porodowe opowiastki 😍 a także o połogu, początkach laktacji, problemach i tak dalej... 😇<br>
To się nazywa zachęcenie do tematu 😂


kolebka, nic tak nie zacheca do macierzynstwa jak rodzinna pogawedka o czyims peknietym odbycie 👌🤣

A takie gadanie "co ty mozesz wiedzec, zobaczysz jak (tu podstaw dowolne)" wynika Imo najbardziej z ordynarnej potrzeby dowartosciowania sie i z dziecmi lub ich brakiem ma w sumie niewiele wspolnego.
mundialowa domyślam się, że takie przejścia mogą być dla matki po prostu traumą i nie chce się o tym wspominać - było, minęło, trzeba się z dziecka cieszyć.
Też nie rozumiem licytowania się, która dłużej rodziła i jak bardzo pękła 🙄

kokosnuss potem opowieści o wiecznym niewyspaniu, nocnych kolkach, płaczu, gorączkach, ząbkowaniu itepe myślę, że jednak większość niedzieciatych zdaje sobie sprawę, że macierzyństwo to nie reklama pampersa (i może właśnie dlatego są niedzieciaci 😉 )

A Ty tak słuchasz i myślisz sobie: hmm w sumie drugi pies byłby dobrym pomysłem, Twój obecny nie czułby się samotny jak jesteś w pracy 🤔🤔🤔

😂😂😂
<b>majek,</b> masz zdrowe podejście.<br>
Niestety to co ja obserwuje, choćby na osiedlu to żadne dziecko nie wraca i nie chodzi samo do szkoły. Szkoła niby blisko, a korkuje pół Ołtaszyna, bo każdy dziecko musi pod same drzwi podwieźć , bo jakby przeszło 5m to by nogi mu się zepsuły ;-)<br>
Piszesz już o większych dzieciach, ale do czasu tego wieku kiedy same pójdą do szkoły to trzeba z nimi siedzieć 24h na dobę.<br>
Mnie przeraża, że dzieci są na całe życie, nie ma odwrotu, nie można też ich zostawić w pensjonacie jak konia, bo mieszkają z Tobą non stop 😝



A ja w Polsce tez wozilam i wozilabym chyba dalej. W Norwegii nie woze w ogole, ale tez nie mysle w pracy o tym, czy dzis ich ktos dzis nie zabije na przejsciu dla pieszych.
martva   Już nigdy nic nie będzie takie samo
29 czerwca 2021 13:05
Post został usunięty przez autora
a jak podchodzą do tego tematu wasi partnerzy? wiem wiem, że koniec końców niewiele mają do gadania 😅 ale czasem faceci snują takie śmieszne marzenia jakby to grali z dziećmi w piłkę... i chyba na tym się kończy.
w każdym razie mój partner chciałby mieć dzieci kiedyś i czeka na moment gdy to mi "się odmieni", w co szczerze wątpię, więc przeczuwam jakiś konflikt interesów w przyszłości
Odarcie igrzysk olimpijskich z podstawowej wartości jaką (dotychczas) było fair play.
zembria   Nowe forum, nowy avatar.
30 czerwca 2021 07:40
kamcia665, Mój miał moment, że chciał. Potem jak się porozmnażali wszyscy znajomi, nasze rodzeństwo z obu stron i tych dzieci się zrobiło pełno, to szczęśliwie stwierdził, że chyba jednak nie chce 😉 Generalnie zaakceptował moje zdanie na ten temat. Największe ciśnienie, na to żebym się rozmnożyła miał... mojej siostry mąż. Potrafił co imprezę cisnąć i męczyć, że jak to tak, że dzieciaki to muszą być, że mnie mąż zostawi przecież jak dzieci nie będzie. Ostatnio nie wytrzymałam, wygarnęłam mu, w niewybrednych słowach, co myślę na temat jego braku zrozumienia dla indywidualnego pojmowania co daje szczęście. Tak delikatnie to ujmując 😉 Przy następnym spotkaniu mnie w końcu przeprosił i powiedział, że faktycznie nie powinien się z butami w cudze życie pchać i obiecał więcej tematu nie poruszać. Ciekawe czy obietnicy dotrzyma.
kamcia665 mój niemąż nie ma żadnego ciśnienia na dzieci, zresztą podejście do tego tematu uważam za kluczowe w budowaniu relacji... Nie ma chyba gorszej sytuacji, jak jedna strona naciska na dzieci, a druga ich nie chce mieć 🙄
Obydwoje mamy podejście na zasadzie "może kiedyś", na razie nie mamy w planach.

Na szczeście obydwoje mamy normalne rodziny i otoczenie, bez żadnych podtekstów i aluzji co do konieczności posiadania dzieci, także pełen luzik.
W pracy tylko na non stopie gadają, bo jedna dziewczyna właśnie wpadła no i sie zaczęła kręcic karuzela macierzyństwa w rozmowach na przerwie 🙄
Facella   Dawna re-volto wróć!
30 czerwca 2021 08:58
Odarcie igrzysk olimpijskich z podstawowej wartości jaką (dotychczas) było fair play.
baba_jaga, co masz na myśli?
kamcia665, - mój na szczęście nie chce równie mocno co ja 😁
Facella
Dopuszczenie transpłciowej kobiety (m/k) do rywalizacji (podnoszenie ciężarów).
Założenie MKOl jest takie, że zmiana poziomu testosteronu (regularnie badany) oraz zmiana płci miałaby zrównoważyć fizyczną przewagę (mimo nadal istniejących różnic w kilku obszarach ciała, zwłaszcza gdy zmiana płci zachodzi po zakończonym okresie dojrzewania) nad kobietami (biologicznymi) i umożliwić podjęcie wyrównanej walki. W sumie to z jakiego powodu (wyłączając nomen omen jeździectwo) podzielono dyscypliny wiekowo, płciowo, wagowo, inne.
Szacunek względem innych, brak wykluczenia i dyskryminacji, zasada fair play - to już przestało obowiązywać wszystkie strony na zasadzie zasady wzajemności ? quo vadis świat ?
baba_jaga, ale wygrała?
Nie było jeszcze olimpiady :P
A rywalizowała wcześniej z kobietami?
majek   zwykle sobie żartuję
01 lipca 2021 15:45
Wczesniej rywalizowal z facetami, jeszcze jak byl facetem.
W kwestii podnoszenia ciezarow to chyba ma znaczenie.

Mnie tam wszystko jedno, jakiej kto jest plci i z kim sie spotyka.Ale ostatnio byl `pride week` i w szkole mojej corki jest teraz obled, moim zdaniem zrobili za duzo zamieszania. Wiecie - jak to dzieci - teraz sie identyfikuja kazde z inna plcia i sie z siebie nabijaja itd. Nie w te strone to idzie co powinno.

majek, tak samo myślę, my mamy w pracy non stop kampanię i już jest to lekka przesada jak dla mnie.
A jaki wpływ na psychikę młodych uczniów to może mieć, to chyba trudno przewidzieć.
Zmiana płci w kontekście sportu dla mnie też jest kontrowersyjna. No jakoś ciężko mi uwierzyć że da się zrobić to tak by było sprawieliwie. Zdaje się że też niepełnosprawni np na protezach biegają na równi z osobami pełnosprawnymi - tu też czuję niesmak. Jeszcze takie przypadki jak Natalia Partyka, która nie ma kawałka ręki, ALE nie ma żadnej protezy, nic co by mogło jej ułatwiać - to jest ok, choć zastanawiam się nieco czy powinna brać udział i w olimpiadzie i w paraolimpiadzie. Ale w przypadku protez czy zmiany płci jakoś nie jestem przekonana że jest to fair.
zembria   Nowe forum, nowy avatar.
02 lipca 2021 08:24
Moim zdaniem nie jest fair. Nie w sportach gdzie jest podział na płcie, zwłaszcza siłowych. czy wymagających siły jak sprint np. Co innego nie wiem, gimnastyka artystyczna, czy strzelectwo, gdzie siła fizyczna nie ma takiego znaczenia.
magda, z tego co kojarzę to nie mogą biegać z protezami na równi z ludźmi bez protez, bo wiadomo protezy są szybsze. Tak mi się wydaje, że ten wątek był poruszany przy historii Oscara Pistoriusa.
zembria, w gimnastyce to chyba ma siła fizyczna ogromne znaczenie również.
zembria   Nowe forum, nowy avatar.
02 lipca 2021 09:00
Perlica, No może gimnastyka faktycznie jest kiepskim przykładem, ale wiadomo o co mi chodzi.
zembria, no jasne, że wiadomo. Dobrym przykładem będą konie, bo tu nie ma rozgraniczeń, ale większość sportów to jednak ma rozgraniczenie z uwagi na płeć.
W temacie dzieci.Dziewczyny, czytam Was i jakbym słyszała siebie i swoje codzienne zmagania.Skonczylam 35 lat, nie ma dnia żeby ktoś mi nie dowalił z powodu braku dzieci.W pracy inne koleżanki, w rodzinie pytania,czy jestem zdrowa,czy z mężem mi się układa, od taty ostatnio usłyszałam,że jestem wygodna ,od mamy że chyba mnie do końca porąbało,jak powiedziałam,że będę z psem na szkolenie chodzić i że wstyd jej przed sąsiadkami,że one wnuków pilnują a ja z psem przyjeżdżam..to,że nawet nie mogę w towarzystwie podzielic się i poopowiadać co fajnego z koniem robiliśmy, czy w ogóle odezwać się i podzielić własnym życiem BO OD RAZU wylewa się na mnie wiadro pseudo rad i chamskich,wścibskich pytań.Doszlo do tego,że unikam rodzinnych spotkań,zapraszania znajomych z dziećmi..CO JEST K..Z TYMI LUDŹMI?Czy aż tak boli innych moje ciekawe życie, pasje a może bardziej boli brak własnych?!?
Kwestia osób trans i ich praw tak dalece ingeruje w liczne i różne obszary życia, że oczekiwałabym publicznych debat i dyskusji na ten temat (lekarze - np. psycholodzy, endokrynolodzy, urolodzy, chirurdzy, logopedzi, ale też etycy, prawnicy, i kto jeszcze mógłby się wypowiedzieć - byle nie politycy, bo tylku syfu jak zawsze narobią).
Może niektórzy wolą bez refleksji powiedzieć na tę kwestię tak lub nie, albo sobie na boku prychać.
Ale ja chciałabym zrozumieć czy to jest tylko dramat danej osoby, która urodziła się w ciele z niewłaściwą płcią i co ja z mojej strony mogę lub powinnam (?) w tej kwestii zrobić (np. zwracać się do danej osoby jak sobie tego życzy). Ale także zrozumieć dlaczego jestem zmuszona do zachowań całkowicie sprzecznych z normami społecznymi (tak wiem, normy można zmieniać).

W Polsce chyba takich debat przed 2016 nie było ? (obecnie wiadomo jaki jest klimat).
Za granicą (UK, Kanada, inne) debaty szły często w stronę "jak mnie nie akceptujesz z moją obecną tożsamością to jesteś transfobem" albo spływał na adresatów hejt, mimo że zadawane są ważne pytania i konieczna jest odpowiedź jaki jest impakt na teraźniejszość, przyszłość, na dzieci.


Dopuszczenie osób trans do sportu (w szczególności zawodowego) to zabójstwo sportu kobiecego.
Nie uważam ani za normalne, ani tym bardziej za fair zachowanie narodowego komitetu olimpijskiego, który wydaje wprost polecenie albo zrzucenia wagi/zmiany grupy albo udanie się na sportową emeryturę, żeby zrobić miejsce dla sportowca trans (i ewidentne zwiększenie szans na medal olimpijski).

Female weightlifter told to drop weight or retire after trans athlete joins competition



To także utrata stypendium dla sportowców na uczelniach czy ogólnie w sporcie.

A co w sytuacji jeśli Tyson/Gołota oznajmią, że utożsamiają się od teraz jako kobieta ? Tu już nawet nie o zasadę fair play będę się obawiać, ale żeby nie zabili swojej rywalki.

A sporty, zwłaszcza indywidualne dyscypliny gdzie do ugrania jest bardzo duży pieniądz, np. tenis ziemny.
Sport nie jest niestety wolny od osób nieuczciwych. A im wyższe nagrody, tym bardziej trzeba uważać.

W którymś wywiadzie ktoś poddał ciekawy pomysł w kwestii sportu - żeby utworzyć igrzyska na wzór tych dla osób po transplantacji.
Wówczas nie byłoby tak ordynarnego odarcia kobiet z możliwości wyrównanej rywalizacji (skupiam się akurat na kobietach, bo nie czarujmy się - w drugą stronę podobnego zagrożenia i dyskryminacji raczej nie ma).




Kolejna sprawa w życiu codziennym. W Polsce zmiana płci nie podlega jeszcze pod ubezpieczenie więc część osób w ogóle się tej procedurze nie podda.
Część, zwłaszcza ta w pełni świadoma zakresu zabiegów, licznych zagrożeń post oraz głębokiej ingerencji w ciało (która jedynie częściowo upodobni do ciała kobiety/mężczyzny przy czym nie zapewni w pełni ich funkcji / a genetyka i tak pozostanie nienaruszona), nie chce aż tak ingerować w swoje ciało.
Część jest w trakcie (kilkanaście zabiegów co może potrwać nawet kilka lat) albo jest w trakcie 12-miesięcznego tzw. testu życia - wówczas anatomia wyraźnie wskazuje na mężczyznę - ale kobiety mają lub będą miały obowiązek współkorzystania z przestrzeni wydzielonych dotychczas tylko dla kobiet (ponownie opieram się na kobietach, ponieważ mężczyźni są raczej pozytywnie nastawieni do współdzielenia przestrzeni).


Co w sytuacji gdy kobieta wchodzi sama lub z dzieciakami do wydzielonej dla kobiet przestrzeni publicznej (toalety, szatnie, sauna) - jak wbija się ze nią nastolatek lub dorosły facet to czy ma jeszcze prawo powiedzieć mu, że to nie jego miejsce (patrz: obowiązujące normy społeczne) ? Jeśli nastolatek/mężczyzna powie, że się utożsamia jako kobieta to kobieta straciła możliwość korzystania z tej przestrzeni - jestem wykluczona.

A szpitale (jak bardzo się personel nie stara, to jednak na oddziałach intymność nie jest najważniejsza)
A szkoły dla dziewcząt lub dla chłopców ?
A przestępcy i więzienia ? Transmężczyzna powinien trafić do więzienia dla mężczyzn ? Przeżyje tam ?


Ogólnie funkcjonuje wydzielenie części przestrzeni publicznej w zależności od płci.
Mamy zrozumiałe dla społeczeństwa normy społeczne, których uczy się dzieci od małego.
Czego niby mamy teraz zacząć uczyć dzieci ? sluchałam kilku wywiadów z osobami trans i niebinarnymi - naprawdę dziecko 4-letnie ma zdolność do zrozumienia pojęć, anatomii i do podjęcia decyzji, że jest niebinarne ?
Jeśli osoby niebinarne oczekują np. dodatkowej opcji w dokumentacji przy wyborze płci, to czy powinny zostać dla nich stworzone osobne wydzielone przestrzenie publiczne (szatnie, toalety, osobne sale szpitalne) ?

Nie wiem jakie mają podejście do tego tematu mężczyźni, ale zrównanie transkobiet z kobietami biologicznymi wygląda jak odarcie kobiet z godności, intymności, praw kobiet, ponowne wprowadzenie zagrożeń w dotychczas wydzielone przestrzenie.

I ogólnie co się w tzw. zachodnim świecie wyprawia od kilku lat, cancel culture, blm, woke culture, less white, multi-kulti ?
Nie da się edytować powyższego postu, więc jeszcze małe rozszerzenie jako że nadal staram się zrozumieć granice, np. m.in. między obecną wiedzą a indywidualnymi odczuciami/ twierdzeniami.

Zgodnie z dzisiejszą wiedzą (genetyka, anatomia przy urodzeniu):
kobieta - w zgodzie ze swoim ciałem to kobieta biologiczna
mężczyzna - który twierdzi, ze jest kobietą - należałoby rozumieć że mówi nieprawdę jeśli posiłkujemy się obecną wiedzą
mężczyzna - który czuje się kobietą i dąży (lub nie) do tego by fizycznie się do kobiety upodobnić - jeśli nie jest to "stwierdzenie faktu" a jego odczucie to ewentualnie jest już jakiś punkt wyjścia do rozmów. Pytanie czy i jak można pomóc osobie, którą w życiu dotknął tego typu dramat. I kolejne pytanie czy uszczęśliwienie tej osoby ma oznaczać pójście aż tak daleko, że społeczeństwo czy raczej jego normy społeczne mają zostać wywrócone do góry nogami. I gdzie jest zasada wzajemności - ja nie dyskryminuję innej osoby, ale i ona nie dyskryminuje mnie.

I kolejne pytanie, jakie inne odczucia należy przyjąć bez pytań za "fakt" ?
- jeśli ktoś za rok/ miesiąc stwierdzi, że już nie jest transkobietą tylko np. osobą niebinarną, albo meżczyzną
- a czy jeśli osoba pełnoletnia powie, że czuje się nastolatkiem, to też należy to przyjąć bez pytań (zwłaszcza jeśli np. okazałoby się, że osoba jest ścigana prawem, a niepełnoletniość ją w jakiś sposób chroni)
- a jeśli Polak powie, że czuje się nie wiem Francuzem/ Brytyjczykiem/inne to też należy to przyjąć bo tak mówi i przyznać im obywatelstwo, mimo że fakty wskazują na coś innego ?

Czy są jakieś granice ?
baba_jaga, myślę że poruszasz tutaj ważne kwestie i jest to na pewno problem że nikt nie chce o tym rozmawiać (w sensie debat, rozmów itp). Myślę, że jest to ogromny dramat dla tych ludzi, gdy są uwięzieni w ciele innym niż się czują.
Gdzie jest granica tolerancji? Myślę, że tam gdzie zaczyna się krzywdzić inne osoby.
Nie znam żadnej osoby (przynajmniej świadomie) transeksualnej, także trudno mi odniesć się do twoich pytań, nie wiem jak to jest i naprawdę się cieszę.
Facella   Dawna re-volto wróć!
04 lipca 2021 18:05
Jeśli chodzi o Igrzyska to nie uwierzę, że w niektórych przypadkach nie chodzi tylko i wyłącznie o to, że dany sportowiec konkurując z mężczyznami w ogóle nie miałby szans na top10, a z kobietami ma ogromną przewagę…
Kobieta, gdyby u niej wykryto poziom testosteronu na poziomie przeciętnego mężczyzny, byłaby zdyskwalifikowana za doping, a chcemy dopuścić osoby, które tę przewagę mają naturalnie? Czy to nie jest z kolei dyskryminacja kobiet?
Osobne igrzyska tez nie wchodzą w grę, bo to przecież stygmatyzacja.

A, no i mamy już transseksualną bokserkę, co połamała kilka czaszek swoim przeciwniczkom na ringu - Fallon Fox.
Oczywiście w internecie niewiele na ten temat znajdziemy - głównie artykuły wyjaśniające, że to wcale nie jest tak 🙄
W internecie jest dużo na ten temat tylko trzeba wyjść ze swojej bańki informacyjnej. RazProzak z fb dużo na ten temat pisał, zwłaszcza po tym jak Biden w stanach oficjalnie zalegalizował starty biologicznych mężczyzn w kategoriach kobiecych. Moim zdaniem jest to wypaczenie rywalizacj sportowej zwłaszcza, że wykorzystują to mężczyźni, którzy w konkurencj i innymi mężczyznami nie dawali rady. O co chodzi? No o kasę chodzi ...i tytuły 😉
Zauważcie proszę, że jakoś to wszystko idzie tylko w jedną stronę, słyszeliście kiedyś o biologicznej kobiecie startującej w kategori męskiej i mającej chociaż jako takie wyniki? Bo ja nie, nie mówiąc już o wygrywaniu 😉 Dziwnym trafem panowie upodobali sobie konkurencje siłowe i szybkościowe gdzie mają zdecydowaną przewagę na kobietami.
Z własnego doświadczenia powiem wam, że trenowałam bardzo kontaktowy sport czyli Sportowe Walki Rycerskie, pojedynki i grupowe walki zwane bohurtami. Startowałam też całkiem sporo i na poziomie ogólnopolskim było nas całe dwie dziewczyny 😉 więc siłą rzeczy startowałyśmy w kategoriach męskich. O ile trening z facetami miał sens bo jednak prawdą jest, że z facetami jest trudniej i trzeba więcej się wysilić, lepiej opanować technikę itp, o tyle starty z facetami były z góry skazane na niepowodzenie i często kończyły sie kontuzjami. W pojedynkach wiadomo zazwyczaj nie wychodziłam z grupy, chyba że była impreza niskiej rangi gdzie pozim był niższy to wtedy czasami się udawało. W walkach grupowych np. 5 vs.5 niestety dziewczyna w męskim składzie była raczej osłabieniem drużyny niż wsparciem. Nie oszukujmy się dziewczyny szły zawsze do słabych drużyn i nikt nas w podstawowych składach ( tych, które miały szanse z wygrana w całym turnieju) nie chciał bo pomimo tego, że trenowałyśmy, robiłyśmy ambitnie siłkę, miałyśmy super technikę to nie dawałyśmy rady w bezpośredniej walce z facetami. Dopiero na ogólnoświatowym poziomie było więcej walczących dziewczyn i można było w ramach rozgrywania mistrzostw świata w sportowych walkach rycerskich zrobić kategorie damskie. Wtedy starty miały sens, można było coś wygrać i po prostu sprawdzić się jak wypadam na tle innych dziewczyn.
Pisze wam o tym żebyście miały chociaż mały ogląd na sprawę z drugiej strony, czyli kobiety startującej w męskim sporcie.
to samo miała podnieść: nie tak dawno temu słuchałam sobie obszernego podcastu na temat skandali w sporcie związanych z płcią i na wiele przytoczonych przykładów nie było ani jednego, w którym kobiety, która startowałaby w męskich kategoriach z własnej woli, potrzeby, czy poczucia tożsamości, a tym bardziej jeszcze odnosiłaby sukcesy 😒
azzawa, ciekawa dyskusja. Mysle ze jest to bardzo zawile i trzeba rozpatrywac kazdy przypadek osobno bo sa rozne stopnie bycia osoba intersex. Czasami nawet te osoby nie wiedza ze maja mutacje genu i zyja wg nadanej im plci przy urodzeniu. Mysle ze o tych zawodzniczkach nie mozna poprostu powiedziec ze to sa faceci i chca startowac w konkurencjach dla kobiet. One chyba czuja sie kobietami, zyja jak kobiety tylko maja podniesiony testosteron z powodu mutacji genetycznej. Byc moze to jest jedyny wskaznik ktory rozroznia je od normalnych kobiet.
Te osoby takie sie urodzily. Tez trzeba jakos zadbac o ich niedyskriminacje i poszanowanie praw i prywatnosci. Zwiazek atletyki wprowadzil jakies standardy dot poziomow testosteronu a mozliwoscia startow na danych dystansach.
Co raz wiecej jest dyskusji nt, czy oznacza ze coraz wiecej ludzi rodzi sie z takimi mutacjami? Zastanawia mnie czy fakt ze jestesmy bombardowani roznymi koktajlami chemikaliow juz w zyciu plodowym nie ma wplywu na to ze te mutacje i zaburzenia hormonalne beda coraz czestsze. Np WHO ocenia ze narazenie na pewne czynniki chemiczne w zyciu plodowym moze skutkowac u dzieci otyloscia i cukrzyca..wiec dlaczego nie ma miec wplywu na inne zaburzenia?
Owszem, jesteśmy, każdy za nas, skomplikowaną i czulą fabryką chemiczną. Ale bez przesady - czynniki środowiskowe (a takie są te w życiu płodowym) nie wpływają na czynniki genetyczne w tym samym pokoleniu. Piszecie tu o poziomie testosteronu. Tu leży pies pogrzebany. Kilka lat temu światowe organizacje sportowe zaprzestały sprawdzania poziomu testosteronu. Z przyczyn "antydyskryminacyjnych". Tylko że ta planeta działa w ten sposób, że wszystko ma swoje konsekwencje Zatem każda "sportowczyni" może zalewać się testosteronem, ale, żeby był efekt - hodowlę gladiatorek trzeba będzie zaczynać już w życiu płodowym 🙁.

Autentyczne problemy z płcią biologiczną dotyczą ułamka promila ludzi. Obecna skala zjawiska, ciągle narastająca, dotyczy "gender" - płci społecznej. Zaczęłam interesować się tym 30+ lat temu, gdy na UAM startowały pierwsze "gender studies" - poważnie rozważałam drugi fakultet. Na poczucie(!) płci składa się kilka czynników. Genetyczne, hormonalne. ale też społeczne. Istnieje warstwa społecznej roli płci. Z tą rolą ludzie mają największe kłopoty. Czyli, powiedzmy - kobieta nie akceptuje roli ludzkiej żeńskiej płci. Np. nie chce być matką, za to chce być kierowcą F1. Co w gruncie rzeczy sprowadza się do przekonania która płeć "ma lepiej". Materiału badawczego dostarczyły populacje NRD i RFN. W NRD życie kobiet było bardzo ciężkie - stąd ogromna przewaga tranzycji w męską stronę. W RFN mężczyźni byli masowo przekonani, że kobieta może "leżeć i pachnieć" a oni muszą wypruwać żyły w rywalizacji finansowej - stąd przewaga tranzycji w damską stronę. Całkiem niewykluczone, że każda z nas tutaj ma jakieś problemy ze społeczną rolą swojej płci. Świadczyłby o tym wybór unikalnej dyscypliny sportowej - jeździectwa, w której można zostać Mistrzem Olimpijskim (Świata , Europy, Polski), a nie Mistrzynią. Teoretycznie, gdy się weźmie pod uwagę, że dopiero wczoraj pierwsza Polka wygrała Derby.

Trudno się dziwić, że w poszukiwaniu szczęścia oglądamy się w stylu "trawa za płotem zawsze zieleńsza". Popatrzcie na taki drobiazg: jesteś np. mechanikiem samochodowym. Wygodnym strojem roboczym jest kombinezon lub spodnie na szelkach. O ile... sikasz na stojąco 🙂 Co za niesprawiedliwość! Itp. itd.

Obecnie świat daje paletę możliwości w poszukiwaniu szczęścia i harmonijnego życia. Każdy z nas tego chce! Ale badania coraz mocniej wskazują na to, że duże kłopoty z identyfikacją płciową, gdy nie mają przyczyn biologicznych, wskazują na ogólną nieakceptację Siebie, że zmiana płci w tym nie pomaga. Gonieniu króliczka pt. chciał(a)bym być kim innym, to, to a to mi nie psuje - nie ma końca.

Jeśli chodzi o rywalizację sportową, sądzę że to kwestia czasu, kiedy sports(wo)menki się wkurzą. A jest ich/nas - dużo. Sądzę, że bez "dodania" "płci przywróconej" (względem poczucia psychicznego) do rywalizacji, jako oddzielnych kategorii, się nie obejdzie.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się