Kto/co mnie wkurza na co dzień?

Wiem, że gdybym nie słuchała Eski, to pewnie nie natykałabym się na taki szit, ale mam chorobę lokomocyjną i potrzebuję czegoś z równym rytmem, wyraźną melodią i najlepiej zapamiętywalnym tekstem i jak mam coś puścić w samochodzie, to to jest niestety jedyny wybór. 😂
zembria   Nowe forum, nowy avatar.
07 lipca 2021 15:44
Sivrite, Ja w samochodzie muszę mieć ciszę. Ja w ogóle muszę mieć ciszę 😉 Radio to hałas więc nie włączam.
Tak w temacie wątku to na co dzień wkurza mnie hałas przeokrutnie! Nienawidzę quadów, motorów i samochodów z rozje.. tłumikiem 😡 Powinni, tak jak badają emisję spalin, sprawdzać poziom decybeli i nie dopuszczać do ruchu takich pojazdów, które pewien próg przekraczają. A jak jeszcze stoi taki burak na światłach i celowo gazuje, to mam ochotę łeb ukręcić i wykastrować prewencyjnie, żeby debilne geny dalej nie przechodziły 😝
Co Wy wiecie o niezrozumieniu tekstu 😁 Dawno temu mój brat słuchał m.in. zespołu Tool. Podslyszalam jedna z piosenek (Stinkfist- nie, tytuł nic mi nie mówił😆😉, która spodobała mi się pod względem energii, rytmu, a po czasie zaczęłam zgłębiać tekst. Dla mnie był niesamowicie mądry, głęboki, odkrywałam go stopniowo pozwalając żeby znaczenie zmieniało się wraz z moimi stadiami "dorastania". Aż mi brat nie powiedział, że to jest po prostu o fistingu (jako nastolatka w ogóle tego nie ogarnęłam sama). Większość życia czulam się oszukana😂 Aż do momentu aż pojęłam, że to naprawdę alegoria i świetne przekazanie problemów dzisiejszego świata na podstawie takiej praktyki seksualnej.
https://www.groove.pl/tool/stinkfist/piosenka/434028
zembria, jest cos gorszego - rowery z doczepionym silniczkiem spalinowym. cuchnie i larmo takie że uszy odpadają 😑😑
zembria   Nowe forum, nowy avatar.
07 lipca 2021 16:56
drabcio, Szczęśliwie nie spotkałam na swojej drodze! I obym nie spotkała 😉
Facella   Dawna re-volto wróć!
07 lipca 2021 17:22
zembria, łączę się w bólu! Mieszkam przy jednym z ruchliwszych skrzyżowań, z przystankiem tramwajowym tuż pod oknami i szpitalem 500 m dalej. Okien zamknąć nie mogę, bo w mieszkaniu idzie się ugotować, z kolei jak są otwarte, to non stop tramwaje, auta, karetki, 24/7/365. Ostatnio byłam u teściów i nie mogłam nacieszyć się ciszą jaka tam panuje.
Mam dość, a ostatecznie kolejny rok zostajemy w tym mieszkaniu, które mnie niezmiernie wnerwia…
kenna, - no cóż, Tool to nie jest pop. Z jednej strony dzięki temu mogą pozwolić sobie na więcej, z drugiej ten gatunek muzyczny nastawiony jest w pewnym sensie na kontrowersję, krytykę, trochę taki naturyzm. Odbiorca też jest inny niż dla typowych, radiowych, popularnych piosenek (mimo, że ogólne zasięgi to oni akurat mają spore).

Co do Blurred Lines, to ja podobnie jak Perlica nie widzę w tym nic specjalnego, w zasadzie to musiałam wyguglać co to w ogóle i o co tyle szumu 😂 Chyba jestem spaczona 🤷 dla mnie to bardziej o takim "nie" mówionym w sposób "tak", bardziej na zasadzie zrobię trzy kółka, żeby nie było, że jestem taka łatwa, niż o faktycznym braku zgody (I serio, ja rozumiem, że gwałt fuj, kultura gwałtu fuj, ale takie zjawisko też istnieje i je widać). W dodatku przez lata społeczeństwo USA było mocno purytańskie, w zasadzie ciągle jest, więc rys i odbiór też wypada inaczej, niż u nas, w Europie. U nich ciągle wiele rzeczy nie wypada, szczególnie dziewczynką z dobrych domów 😉
Jednak rozumiem i popieram kokos w tym, że jak ktoś chce, to proszę, niech pokazuje cyca i robi hajs, ale bez dorabiania do tego jakiejś ideologii. No cyc spoko, hajs spoko, dorabianie dziwnej filozofii nie spoko. Wylewanie na kogoś jadu, bo ma ładną żonę pokazującą cyc też nie spoko, nawet bardzo nie spoko.
busch   Mad god's blessing.
07 lipca 2021 22:27
Co Wy wiecie o niezrozumieniu tekstu 😁 Dawno temu mój brat słuchał m.in. zespołu Tool. Podslyszalam jedna z piosenek (Stinkfist- nie, tytuł nic mi nie mówił😆😉, która spodobała mi się pod względem energii, rytmu, a po czasie zaczęłam zgłębiać tekst. Dla mnie był niesamowicie mądry, głęboki, odkrywałam go stopniowo pozwalając żeby znaczenie zmieniało się wraz z moimi stadiami "dorastania". Aż mi brat nie powiedział, że to jest po prostu o fistingu (jako nastolatka w ogóle tego nie ogarnęłam sama). Większość życia czulam się oszukana😂 Aż do momentu aż pojęłam, że to naprawdę alegoria i świetne przekazanie problemów dzisiejszego świata na podstawie takiej praktyki seksualnej. <br>
<a href="https://www.groove.pl/tool/stinkfist/piosenka/434028&#x22; target="_blank" rel="ugc">https://www.groove.pl/tool/stinkfist/piosenka/434028</a>

kenna, no ja też byłam zaskoczona jak zaczaiłam dosłowną treść stinkfista ale potem chyba jeszcze bardziej polubiłam tę piosenkę, bo można ją rozmaicie interpretować. Np. odpowiedź na traumę poprzez odcinanie emocji, dysocjację, aż nic nie czuć... i potem szukanie czegoś, co jeszcze klepie. Myślę że to jednak inny kaliber tekstu niż "Blurred Lines" 🤣

keirashara, ja tam nie wiem czy to purytanizm. Jest coś kwaśnego w tej piosence, myślę że przystojny piosenkarz utrudnia dostrzeżenie ale można sobie tak dla testu wyobrazić zwykłego wioskowego Staszka któremu coś się pomyliło i zobaczyć czy nadal nic nieprzyjemnego nie widać w tekście 🙉
<br>
<b>keirashara,</b> ja tam nie wiem czy to purytanizm. Jest coś kwaśnego w tej piosence, myślę że przystojny piosenkarz utrudnia dostrzeżenie ale można sobie tak dla testu wyobrazić zwykłego wioskowego Staszka któremu coś się pomyliło i zobaczyć czy nadal nic nieprzyjemnego nie widać w tekście 🙉

Busch, ja właśnie kilka lat temu przeczytałam gdzieś komentarz, że "wyobraź sobie, że mówi to do Ciebie facet, który nie jest aż tak przystojny" i od tego czasu zupełnie inaczej patrzę na takie "teksty na podryw". One w książkach czy filmach brzmią często spoko, ale jak sobie kobieta wyobrazi choćby znane wszystkim "Are you lost, baby girl?", wypowiedziane nie przez Morrone, tylko kolegę z pracy, to jednak trochę creepy. 😂
busch, - on dla mnie nie jest ani trochę przystojny 🤣 Nie, to mi nie utrudnia. Ja zupełnie nie o tym z resztą... tylko o interpretacji takiego "nie" mówionego głosem i mową ciała jako "tak".
I jasne, że czasem to jest problem, bo ktoś nie potrafi zrozumieć nie jako nie (sama go miałam i wierzcie mi, przystojność faceta nie zmieniała stalkingu w coś miłego, to dalej było creepy i nieziemsko denerwujące), no ale... nie zawsze. I dla mnie to, w jakim społeczeństwie powstaje utwór też dużo mówi o jego wydźwięku. W tym przypadku USA z jego wieloletnim purytanizmem i skłonnością do przesady, popadania w skrajności 😉
Może też mam mniejszą wrażliwość zwyczajnie, po prostu ten tekst i utwór nie wywołuje u mnie żadnych skrajnych emocji. Raczej jest taki "meh" 🤷
majek   zwykle sobie żartuję
08 lipca 2021 10:38
Kolejny raz zamiast przemknac o poranku przez ulice mego miasta snuje sie za eLka. Niestety nie ma gdzie wyprzedzic, a chodnikiem nie wypada. Czy naprawde nie mozna tych przyszlych kierowcow uczyc poza godzinami szczytu, albo dopiero brac ich na jazdy na miescie gdy juz ogarna prednkosc co najmniej 30km/h? Ja wiem, kazdy sie kiedys uczyl, ale jak stoje 7 minut przed wjazdem na rondo miedzy wyrzuceniem jednego dziecka pod jedna szkola, z drugim obok (czyli czeka nas jeszcze jedna szkola) i planem `nie moge sie dzis spoznic do pracy` - no jasna cholera mnie bierze.

Uwielbiam ten watek, jak sobie ponarzekam w przestrzen to zawsze mi lepiej!!
majek nie wiem w jakim mieście mieszkasz, ale np. w Krakowie są godziny szczytu 20h na dobę 😀 a obłożenie w szkołach jazdy jest takie, że zapisujesz się na miesiąc do przodu na jazdy (podobnie na egzamin, terminy po 3-4 tygodnie) a kursanci muszą jeździć w ruchu miejskim, a nie po pustym placu.
Skoro jechał 30km/h to pewnie takie masz ograniczenie w danym miejscu - Lka nie może przekroczyć tej prędkości 😉

To mógł być kursant albo koparka albo walec, niespodziewana naprawa studzienki itp, cóż - uroki jazdy w mieście. Można wyjeżdżać wcześniej z domu to wtedy Cię takie sytuacje nie irytują bo masz zapas czasu - polecam 😁
No nie można 😀 bo potem taki kursant zdaje prawko też poza godzinami szczytu i nagle, już jako kierowca, wyjeżdża na miasto w nieoznakowanym samochodzie i to dopiero jest niebezpieczne.
Dla dobra Twojego, mojego, naszego, Lki powinnym jeździć jak najwięcej w godzinach szczytu i w trudnych warunkach.
Sorry, ale zupełnie inaczej prowadzi się auto na pustej drodze w słoneczku o 13: 00, a zupełnie inaczej w deszczu o 8: 00 lub 17: 00.
Becia23   Permanent verbal diarrhoea
08 lipca 2021 11:25
Mysle, ze majek chodzilo o 30 mil/h, bo to Anglia 😉 i takie standardowe ograniczenie miejskie. I rozumiem ze niepotrzebne jezdzenie ponizej tego limitu wpienia.
Mysle, ze jej chodzilo o to, zeby nie wpychac w godziny szczytu uczniow tak swiezych, ze nie potrafia jeszcze jezdzic ta 30cha. Nie wiem jak w PL czy inni instruktorzy, ale moj mnie zawsze uczyl i uczulal na jezdzenie w taki sposob, zeby innym uzytkownikom drogi niepotrzebnie nie przeszkadzac za wolna jazda, i pilnowal zebym jezdzila odpowiednimi predkosciami. Co by nie bylo, za wolna jazda jest IMHO tak samo niebezpieczna jak za szybka jazda, bo prowokuje ludzi do wyprzedzania, itd.
Niecj sie przyzwyczajaja do ruchu w godzinach szczytu po kilku lekckach, jak juz potrafia ta 30cha jezdzic chociaz.
majek   zwykle sobie żartuję
08 lipca 2021 11:40
Mieszkam w miescie satelitarnym niedaleko Londynu, ale miasto z prawdziwego zdarzenia, ruch duzy cala dobe, akurat tam po jednym pasie w kazda strone, ograniczenie 40mil na godzine (czyli mozna jechac 64 km/h) , jechali 15km/h czyli 10mph. Moim zdaniem roznica, ktora moze wyprowadzic z rownowagi. Podrzucam dzieci jak najwczesniej sie da, syna godzine wczesniej (zanim zacznie zajecia), dzisiaj mial nawet zamknieta szkole i czekal pod brama z ksiazka, chyba nie mam serca go wozic wczesniej, juz i tak wstajemy przed 6.. Corki nie moge zostawic na ulicy bo ma 8 lat, swietlica czynna dopiero od 7:30.
Kursanci z L moga spokojnie jezdzic kolo 10, tez beda mieli godziny szczytu. Ja rozumiem, ze trzeba jezdzic w roznych warunkach i o roznych porach, ale moze trzeba najpierw nabrac troche wprawy i troche oswoic sie z predkoscia. Dla mnie ewidentnie to byl superpoczatkujacy, ktory sie boi gaz wcisnac. Mial przed soba pusta droge, bo wszystko juz pojechalo dawno temu, a za soba sznurek wscieklych kierowcow, bo zablokowal wszystko koncertowo. Dla mnie to nieodpowiedzialny instruktor.

Nie spodziewam sie koparki czy walca jadacych ulica, raczej wszystko sie wozi teraz na miejsce na platfromie (tzn na miejsce pracy sie wiezie) nikt tu nie puszcza walca przez miasto. Traktora tez nie (zreszta traktory to tu zapitalaja nawet na autostradach czasem).
majek rozumiem, wzięłam pod uwagę warunki polskie, gdzie po drogach jeździ wszystko 😁 i zatarasować drogę może wszystko.
Nie wiem jak wyglada nauka jazdy w UK, w Polsce jednak Lki jeżdżą zgodnie z ograniczeniami i z takim turbo blokowaniem drogi sie nie spotkałam.
Co Wy wiecie o zabijaniu... W wakacje mnie to nie rusza, podobnie jak nie ruszało mnie przez półtora roku pracy zdalnej - ale od września, o ile fafnasta fala epidemii nie pomoże, znowu będę dowoził najstarszego syna do Warki, do szkoły - i sam wsiadał tam do pociągu jadącego do stolycy (póki wakacje jeżdżę z najbliższej stacji). Otóż Warka to ciche, spokojne i senne miasteczko i jeden jedyny most na Pilicy oraz jedna jedyna droga prowadząca od tego mostu do miasta - zupełnie, a nawet z naddatkiem wystarczają.

Z wyjątkiem dni targowych. Wtedy robią się korki.

No i jak raz warecki ZUK śmieciary puszcza po mieście nie kiedy indziej - jak właśnie w porannym szczycie. A te śmieciary (zresztą - nie wiem, czy mają tylko jedną, czy więcej - jedna zupełnie wystarczy...) stają sobie co kawałek i blokują jeden jedyny pas ruchu - czekając aż śmieciarze załadują zawartość koszy z kolejnych posesji po drodze.

Całe szczęście, że pociągi zwykle się spóźniają...
majek   zwykle sobie żartuję
08 lipca 2021 15:16
Kolebka, w UK jest bardzo fajnie, bo majac 17 lat mozna (z tzw provisional driving licence) zaczac jezdzic samochodem z kims obok: mozesz sie uczyc z L z instruktorem, ale tez moze Cie uczyc inny kierowca, ktory ma pow 21 lat a prawo jazdy ma ponad 3. Wiec nie jak w PL, ze do egzaminu jezdzisz tylko z L na dachu z instruktorem czy ze szwagrem po lesie, ale mozesz doskonalic swoje umiejetnosci np z wlasnym ojcem czy starsza kolezanka w normalnym ruchu drogowym. Taki kierowca musi sobie oznakowac samochod (koszt ubezpieczenia to wtedy masakra!) Mysle, ze to bardzo fajne, ja jak zdawalam prawo jazdy jeszcze w poprzednim millenium to mialam raptem wyjezdzone 20 godzin, z czego pewnie polowa po placu.

jkobus, u nas tez sa takie smieciary, jak sie trafi na taka, to mozna i 2 km jechac zatrzymujac sie co 5 metrow.
Ja juz zapowiedzialam synowi, ze bedzie sobie musial sam radzic od przyszlego roku, bo bez korkow te trase pokonuje sie w 8minut, a za poranna eLka dzisiaj (plus korki) zajelo mi 40. To niestety nie najlepsza droga dla niego np na rower (pod gorke 3/4 trasy) a na piechote dzie sie okolo godziny. Autobus szkolny jest u nas bez sensu (trzeba maszerowac kawal w przeciwna strone), a do komunikacji miejskiej nie wsiadzie, bo przepelniona na naszym przystanku i nie wpuszczaja wiecej ('sorry, bus full')
W normalny dzień śmieciarę da się wcześniej czy później wyminąć - ale nie w dzień targowy. W dzień targowy jest ciągły sznur samochodów, a wszystkie boczne uliczki zapchane parkującymi, więc się stoi. Jak byłem do tego przyzwyczajony, to w środę po prostu wyjeżdżaliśmy pół godziny wcześniej - ale ostatnio, kiedy naukę zdalną zniesiono na sam koniec roku szkolnego, Kuba dwie środy pod rząd spóźnił się na pierwszą lekcję. Dobrze, że ja pracę w biurze zacząłem dopiero od 1 lipca...
Wkurza mnie (to o wiele za delikatne słowo), że w tym 40 milionowym grajdole wciąż nie można sobie poradzić z PLAGĄ cholernych pijanych kierowców!!!!

Polską wstrząsnęła tragedia w Jamnicy, gdzie zamordowane zostało młode małżeństwo i rodzice trójki dzieci. Dokładnie wtedy kiedy się to stało jechaliśmy bardzo blisko miejsca zdarzenia do Zamościa.
Ja nienawidzę tej trasy na Nisko/Stalową Wolę, bo to jakieś cholerne zagłębienie zasranych patusów jeżdżących po pijaku i psychopatów wyprzedzających po 10 samochodów na podwójnej ciągłej. Nie zliczę ile razy dzwoniłam na policje. Raz nawet ścigaliśmy jednego przez kilkadziesiąt km dzwoniąc na policję z DWÓCH GMIN. Nikt się nie pojawił, NIKT nie zatrzymał pijaka, który stwarzał niewyobrażalne niebezpieczeństwo na drodze non stop wyjeżdżając na przeciwległy pas.

Tragedia z Jamnicy obiegła całą Polskę. Myślę, że mało kto o niej nie słyszał. Policja się wzięła do roboty, kontroluje kierowców w regionie masowo i co? I zatrzymuje hordy pijaków! No do jasnej cholery, co się dzieje z tymi ludźmi. Niech sami się zabijają jak muchy. Ale to mordercy, dla których jest ciche przyzwolenie.

Jakbym zobaczyła pijaka pakującego się na fotel kierowcy to bym go chyba zatłukła....
Meise, niby policja kontroluje, ale dzisiaj kolejny arcymistrz pod wpływem wjechał w ogrodzenie w Nowej Sarzynie. 🙄 Tyle szczęścia, że tylko w ogrodzenie.
[quote]Co ciekawe, moja rodzina z żadnej strony się nie dopytuje o dzieci, a obcy ludzie - owszem 🤣 doprawdy nudne to życie muszą wieść... 😉<br>
<br>
<b>kotbury </b> a ile Twój syn ma lat, że niby nie może sam na treningi jeździć ? Rozumiem, że jedzie autobusem ?<br>

kolebka,

Jedzie przez pół naszego miasta rowerem. Teraz ma 9 ale jeździ już dłuższy czas. Ma nakaz wrócić przed 22😲0 (bo po drodze zgarnia kolegę, a po treningu go odprowadza i to odprowadzanie to sporo czasu im zajmuje😉 )
On tym rowerem jeździ (cały czas jeździł) np. w ciągu dnia na zakupy, a była przecież chyba jakaś paranoja, że dzieci w ciągu dnia nie mogły bo covid, czy, że na wagarach. No w każdym razie ładnie sobie radzi z obcymi służbistami w dialogu.
A ja a.k.a. Wyrodna Matka, dzięki temu, że go nie muszę wozić jadę sobie '"do konika" (czytaj- po co ci ten koń, jak może dzieciaka samego puścić i sama znów do tego konia).
Uwielbiam te przytyki - takie paliwo emocjonalne🙂

Jakbym zobaczyła pijaka pakującego się na fotel kierowcy to bym go chyba zatłukła....

Meise,

Za jazdę po pijaku powinno być z automatu 10 lat więzienia.
Za spowodowanie wypadku po pijaku bezwzględne dożywocie.
Bez prawa odwołania, bez prawa do wcześniejszego zwolnienia.
Zaraz by ludziom przeszła ochota na wsiadanie do samochodu po alkoholu.

... ale niestety mamy świat, w którym ludzie potrafią jeszcze chwalić się w sieci, że "a ja tam po pijaku jeżdżę i nic się nie stało nigdy, jak ktoś jest dobrym kierowcą, to i nietrzeźwy pojedzie". Raz, że wiedza o funkcjonowaniu ludzkich zmysłów i wpływu alkoholu na nie zerowa, dwa, że to przyznawanie się do łamania prawa, trzy - szkoda, że nie można kogoś zamknąć w takiej sytuacji. Bo bym pierwsza zadzwoniła na policję.
Meise, Murat-Gazon jak ja się z Wami zgadzam... dla mnie osoba prowadząca samochód po alkoholu (nie musi być pijana - wystarczy że wypije jedno piwo! a ile ludzi mówi" pff co to jest jedno piwo, piwo to nie alkohol" 🙄😉 jest skończona, niezależnie czy to byłby mój mąż, tata czy mama. Po prostu taka akcja skreśla człowieka; z automatu trzeba karać i to najwyższy wymiar kary, dodatkowo wypłata odszkodowania dla ofiar takiego imbecyla społecznego i oczywiście dożywotni zakaz prowadzenia pojazdów.
kolebka, Tylko z tymi ostatnimi dwoma kwestiami zapewne byłby problem, bo z pierwszym zaraz by się okazało, że wszyscy są niewypłacalni (patrz fikcyjność ściągalności alimentów), a co do drugiego - a mało to razy policja łapie kogoś, kto jedzie pijany, bez prawa jazdy, cudzym samochodem i z wyrokiem zakazującym prowadzenia pojazdów? Niestety...
zembria   Nowe forum, nowy avatar.
09 lipca 2021 09:07
Ooo, ileż jest ludzi, który uważają że piwo to nie alkohol! Malż mówił, że nagminnie, jak wywiad zbiera i sie pyta czy ktoś pije alkohol, to mowią, że nie, a jak pyta czy piwo piją, to oczywiście, po kilka 🤐
Policja to łapie za zakrętem ludzi, którzy jeszcze nie zdążyli po 70 zwolnić do 50. Albo już właśnie po 50 zdążyli się rozpędzić, w miejscu gdzie nie ma przejścia, nie ma skrzyżowania, gdzie nawet wypadków nie ma.. co mają stać tam, gdzie faktycznie mogliby pomóc ludziom.

w 3mieście codzienną miejscówką na kilka h jest zjazd z drogi szybkiego ruchu, obwodnicy, stoją sobie w zatoczce. Nie ma przejścia, praktycznie nie widziałam tam stłuczek, jest jeden zjazd na centrum handlowe i dopiero kawałek dalej zjazd na miasto . A stoi ograniczenie 60 (gdzie podobny zjazd wcześniej ma 80)
Murat-Gazon tjaa, niestety, zaraz zaczęłoby się kombinowanie 🙄
zembria koleżanka teraz siedzi na badoo, każdy jeden tam to abstynent ale piwka w piątek nie odmówi 😂
[quote]Ooo, ileż jest ludzi, który uważają że piwo to nie alkohol!
zembria,
Albo że dopóki człowiek stoi na nogach i chodzi inaczej niż zygzakiem, to nie jest wcale pijany.
-Alvika-   W sercu pingwin, w życiu foka. Ale niebieska!
09 lipca 2021 10:37
xxagaxx, jest jeszcze ciekawiej! Panowie swoje radarem napykają, po czym radiowóz zostawiają (na postojowych) i idą piechotą na kawkę, do CH przez dolny parking podziemny.
Tadaaam!
😎
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się