Problemy z kopytami- choroby, pekniecia, ropnie

mindgame, no jasne, tylko jak ktos mi opowie jak utrzymac bloto lub wode po peciny bez bakterii to go ozloce, trzeba by 24/7 chodzic za konmi z kupozbieraczka, bo konskie odchody sie w blocie topia tudziez rozpuszczaja i jest pozywka bakteryjna jak w morde strzelil.

zembria, wyszlam z zalozenia, ze w sezonie pastwiskowym konie na wolnym wybiegu stoja na pastwisku 😉 padok mozna zdrenowac, dosypac suchego piachu, sprzata sie to fajnie, pastwisko to troche inny temat. Duzo latwiej ogarnac IMO praktycznie sterylny boks czy padok z wiata niz lake, zwlaszcza jak warunki wodno-glebowe takie sobie.
kokosnuss, mój koń też miał problem ze strzałkami, ale odkąd je porządnie wyleczyłam i koń ma czysto w boksie to od 2ch lat nie ma już z nimi żadnego problemu. To strasznie zakupczony musisz mieć ten padok, jeśli konie mają błoto z kupą zmieszane i to po pęciny... współczuję...
mindgame, serio trzymacie konie 365 dni w roku na padoku...?

Padoki mamy zdrenowane i sprzatane po kazdej zmanie koni, ergo kilka razy dziennie. I blota nie ma tam nigdy ze wzgledu na drenaz wlasnie. Tyle ze konie latem nie stoja na padokach, tylko na pastwisku, wydalo mi sie to dosc oczywiste...?

Moj kon jest w kazdym razie pastwiskowany (serio to taka egzotyka...? wszyscy maja konie na padokach latem?) i pastwiska sa na polderze (gdyz iz albowiem Holandia), w duzej czesci na gliniastych podlozach. Jak ktos nie widzial polderu z bliska - wiosna po 2 tygodniach bez deszczu niepodkuty kon idac po takiej lace zapada sie w padloze po gorna krawedz puszki kopytowej. Po wiosennych czy jesiennych deszczach jest bloto zasysajace kalosze, powyzej kostek. Nie ma fizycznie mozliwosci, zeby wyciagnac z tego 100% odchodow i takie bloto jest predzej czy pozniej pozywka bakteryjna i strzalki okresowo podgniwaja. Pomimo sprzatania i trzymania sie norm rzedu 0,3-1ha na konia 🙁

W ogole polderowe bloto nie jest porywnywalne z blotem na polskich piaskach czy innej glebie VI klasy i tylko calkowity drenaz (albo bruk, wylozenie matami etc) eliminuje stanie po nadpecia w bagnie zima. Ergo padoki albo sa male (bo drenaz duzego terenu sporo kosztuje + budowa takiego padoku wymaga zezwolen budowlanych) albo do d... (bruk...) i tak zle, i t ak niedobrze. Wiec wole pastwisko z blotem.

Czystosc w boksie w porownaniu z tym to banal 😀 moj kon zyjac w trybie sterylnie czysty boks - ruch kontrolowany po suchych podlozach (kontuzja) strzalki mial przepieknie, tylko co to za zycie 🤷
kokosnuss, mój w ogóle nie chodzi na padok, tylko cały rok na łąkę... w zimie w zależności od pogody błoto się robi najwyżej przy wejściu, tak to cała reszta terenu to trawa. Krótsza bądź dłuższa, ale trawa.

Niepotrzebnie się wzburzasz (albo takie odniosłam wrażenie). Kowal mówił mi, że gnijące strzałki to nie kwestia błota czy wody na padoku, tylko niewystarczająco czystego boksu. Jeśli twój koń ma problem ze strzałkami to może to kwestia niedoleczenia infekcji. Też z rok się z tym męczyłam, aż w końcu przyłożyłam się lepiej do tematu i na szczęście problemu odpukać nie ma.
Czasem to strach się odezwać na forum, bo człowiek od razu zostaje zaatakowany 🙂
mindgame, ja sie nie wburzam, tylko mam wrazenie, ze sie nie rozumiemy, bo ja pisze kilka razy stricte o podmoklej lace (sezon pastwiskowy mamy przeciez)i problemach z tym zwiazanych, a ty mi wspolczujesz obsranego padoku. No gdzie Rzym a gdzie Krym 😉 wiec zalozylam, ze moze faktycznie u was konie sa tylko padokowane i sie ich nie wypasa...? I dlatego kon na dworze = kon na padoku?

Caloroczna laka na polderze to marzenie scietej glowy, bo splynie smutno do rowu melioracyjnego i tyle bedzie laki 🙁 takie luksusy to na piaskach. Jak mieszkalam w Polsce C (sciana wschodnia xd) to poza roztopami bylo sucho, a tak to...

Gnijace strzalki to kwestia trzymania konia na pozywce bakteryjnej, wszystko jedno, czy to boks, padok, pastwisko. Latwiej miec sterylnie czysty boks niz sterylne pastwisko na polderze niestety. A teraz to moim koniom nic nie gnije, bo jest sucho 🙂 ale na wiosne bylo tak sobie wlasnie u tej kobyly, ktora jest trzymana bezstajennie. I pewnie na jesieni znowu bedzie tak sobie 🤷
zembria   Nowe forum, nowy avatar.
26 lipca 2021 11:44
kokosnuss, Ale ty się ciągle odnosisz do jednego przykładu jakiejś podmokłej łąki, nie każde pastwisko to podmokła łąka. Dla koni lepsze są łąki na suchych terenach, bardziej dla nich odpowiednia ruń na takich rośnie. Na terenach podmokłych koni wypasać się nie powinno ze względu na roślinność nieodpowiednią. Także taka mokra łąka, to raczej wyjątek, niż standard. Mówimy o trzymaniu konia na 24h na dworze, czyli i pastwisko i padoki, a skoro mamy wolnowybiegówkę, to należałoby ją jakoś przygotować. Wolny wybieg, to nie wywalenie koni na łąkę i już. Taką przestrzeń też należy przygotować, zorganizować. Jak naturalnie podłoże i ukształtowanie terenu sprzyja, to fajnie, nie wymaga to wielkich nakładów, ale jak nie, to trzeba trochę zainwestować.
No w przypadku Holandii i polderów to trochę chyba awykonalne 😉

Myślę, że chodzilo raczej o to, że nawet jak masz mega sterylny boks - to sporadycznie ta gruda może się przypaletac, a jednak wilgotne środowisko sprzyja namnażaniu bakterii i grzybów.
zembria, podmokla to nieodpowiednie slowo, niech bedzie blotnista. Na podmoklych (zalewowych) lakach sie koni faktycznie nie wypasa.

Dla zobrazowania mojego problemu zdjecie pierwszej lepszej lokalnej laki w stanie naturalnym po dwoch tygodniach bez opadow, run jak najbardziej konska. Woda tam nie stoi, ale beztlenowe blotko w ktorym kupy sie zapadaja jest na wyposazeniu. Typowy polder i typowe gliniaste podloze 🙁

Bylo o tym, za koniom trzymanym bezstajennie nie gnija strzalki. Wiec zgoda, nie gnija, jak teren jest dobrze odwodniony i czysty, ale jak wyjsc z zalozenia, ze tak jest zawsze, to rownie dobrze strzalki nie gnija w boksach (w suchych i czystych przeciez nie gnija 😉 ).

I szczere pytanie 🙂 - jak sobie radzic majac takie warunki glebowo-wodne? Sterylnie czysty boks to przy tym pestka, wystarczy troche pracy i nie zalowac kasy na sciolke. Przystosowanie polderu to albo drenaz albo bruk czy maty gumowe. Bruk sie kiepsko laczy z niekutymi kopytam 🙁 maty bez drenazu tona w blocie + sa mega slabe dla srodowiska, drenaz kosztuje. Na zdrenowanych padokach nie da sie tez za bardzo dokarmiac sianiem (bo sie podloze zapycha), wiec dochodzi kolejny problem (albo drenaz idzie sie pasc i jest bloto).

Moze to ekstremalny przypadek, ale mam 2 konie - bestajennego i stajennego, padokowanego za dnia " po sportowemu" - i w przypadku tego drugiego dbanie o higiene i zdrowie strzalek jest IMO wlasnie latwiejsze. Bo duzo wiekszy mam wplyw na jego otoczenie. A ten bezstajenny sobie wiosna i jesienia zaparkuje caly dzien w blocie i kisi beztlenowo bakterie i taka to rozmowa.
IMG_20210314_124540.jpg IMG_20210314_124540.jpg
zembria   Nowe forum, nowy avatar.
26 lipca 2021 12:42
kokosnuss, Ja rozumiem, że Ty masz akurat takie kiepskie warunki, ale nie jest to norma przecież. Takie depresyjne tereny to niewielki procent powierzchni świata jest 😉 Porównywanie Twojej łąki, mokrej, błotnistej, z porządnym padokiem, to jak porównywanie czystego boksu z brudnym 😉
zembria, ja wypasam na łąkach torfowych i piaszczystych bo takie mam, nie gniją. Ale też nie jest tak że cała dobę stoją na torfie
zembria, na szczescie nie 🙂 ale mnie cos trafia przy probach ogarnienia calosciowego i kopytowego dobrostanu. Tesknie za piachem ktory mielismy w PL, mokro to tam bylo gora po roztopach 😉

W kazdym razie majac takie paskudne, gliniaste, mokre laki lepiej chyba zapakowac konia na suchy padok czy z braku laku dac mu spedzac wiecej czasu w (czystym) boksie i w ruchu kontrolowanym.
Kowal mówił mi, że gnijące strzałki to nie kwestia błota czy wody na padoku, tylko niewystarczająco czystego boksu. <br>
(...)

mindgame, no właśnie nie zawsze. Nadmiar wilgoci i taki "zamknięty obieg" kiedy brudna ściółka przyklei się do kopyta to a i owszem, najkrótsza droga do gnicia, ale kiedy koń stoi na padoku w mokrym albo pomieszanym końskim havnem z mokrym błotem, to efekt może być podobny. Na padoku, konie często robią w jedno określone miejsce. Raczej nigdy nie jest tak, że padoki są zasr.... od granic do granic - ale nie upilnujesz konia czy w to wlezie, czy nie wlezie.... Jeszcze jak taki koń z mokradeł wlezie do czystego boksu, to strzałki mają szasnę w ogóle wyschnąć, a w takim chowie bezstajennym może być z tym kłopot.

kokosnuss, A jakiś preparat "zabezpieczający"...? Dobra, ubiczują mnie pewnie ludzie zaraz, ale... zwykły dziegieć? Zabezpieczająco? Albo jakiś psikacz antybakretyjny, ściągający... I kawalątek suchego, żeby to kopyto wyschło...
U moich psikam profilaktycznie. Akurat takim niebieskim psikaczem z Blackhorsa (co to tam jest w tym... siarczan, cynk i coś jeszcze). Raz na jakiś czas dziegciem też pociągnę. U Rudego ciągnie się temat kopytowy, koń nie może wyjść na całodniowe padoki i sobie po nich radośnie biegać, więc siłą rzeczy, sporo czasu spędza w boksie. Nie stoi na betonie i mokrym, ale, no nie ma siły, koń ściółkę przekopie, narobi na środku ofc 😉 i zawsze w coś wlezie. Przy myciu kopyt + zapsikaniu +zadziegciowaniu = serio, nie ma problemów z gniciem.
Sankaritarina, a dziegiec nie zrobi tam pod spodem weselicha dla wszystkiego, co beztlenowe?

Problem jest jeszcze taki, ze u nas niczego ciezszego kalibru nie ma na rynku ani w aptekach bez recepty, na strzalki to jest masc cynkowa, aloes i dobre checi (podobna skutecznosc IMO). Bede niedlugo przejazdem w Polsce to wezme pol apteki chyba 😉
zembria   Nowe forum, nowy avatar.
27 lipca 2021 10:14
<b>Sankaritarina,</b> a dziegiec nie zrobi tam pod spodem weselicha dla wszystkiego, co beztlenowe?<br>
<br>

kokosnuss, Zrobi.
Kokosnuss obawiam się, że problem z gnijącymi strzałkami jest nie tyle od wilgoci i bakterii ale od za miękkiego podłoża. I wtedy woda i bakterie robią resztę roboty.

Niedostymulowana strzałka nie narasta we właściwym tempie. Szybciej ją zżera niż odrośnie.
Możesz na czas jazdy/spaceru/karuzelki ubierać buty z wkładkami aby strzałkę dostymulować.

<br>
<b>kokosnuss,</b> Zrobi.

zembria,
Nie zrobi. Działa antybakteryjnie i antygrzybicznie.
Tylko pod warunkiem, że posmaruje się raz na jakiś czas strzałki, które jeszcze nie zgniły doszczętnie.
Ja wiem, że swego czasu był wielki szał "antydziegieć" i faktycznie, jeśli czyjeś strzałki są jedną wielką zgnilizną - to tak, posmarowanie dziegciem może nic nie dać. Raczej nie powinno zaszkodzić - albo inaczej - ja nie widziałam tej szkodliwości samego dziegciu. Za to widziałam takie "maziające się" wiecznie-gnijące strzałki "nie do wyleczenia", które nie miały szansy się wysuszyć, bo albo w boksie było zbyt mokro, albo koń wiecznie łaził tylko po błocie/mokrym/wilgotnym (nie było zróżnicowania podłoża), albo miał kiepskiego kowala, zacieśnione, niepracujące strzałki albo wszystko razem + sam był jakiś taki mało odporny.

Kiedyś dało się kupić taki psikacz na bazie dziegciu (za Chiny nie wiem jak to się nazywało - Kubatol bodajże). No i teraz mamy (przynajmniej na rynku polskim) pełno różnych psikaczy.

tzn, wiecie - ja się nie upieram przy tym dziegciu i nikogo nie namawiam. Pewnie w chowie stajennym-suchym nie ma takiej potrzeby (wręcz czasem strzałki "cudownie" przestają gnić np. przy zmianie stajni). Tyle, że u Kokosnuss warunki "wodne", więc może akurat...
Ja polecam ultra hoof gel. Rewelacyjnie działa na gnijące strzałki.
Cabi glue.
Czyli siarczan miedzi rozpuszczony w kwasie mlekowym... Można samemu robić. Działa.
Takie pytanko: ma tu ktoś konia po wycięciu słupka rogowego?
Albo inaczej: mam konia, któremu sukcesywnie odrasta kopyto po tejże "atrakcji".
Chucham, dmucham, złotem sypię, krucafiks, tylko koniowi to na psychikę źle działa. W sensie - wychodzi na bezpieczne kwaterki od 10 miesięcy, drepcze (albo urządza brykando) po kwarcowym piaseczku na ujeżdżalni, żadnych błotnych galopad i radosnego brykanda po padoku, no ogólnie bardzo bezpiecznie, prawie opakowany folią bąbelkową.... Podkuty, wkładki, szlag.

I teraz tak: co nam grozi, jeśli będę go chciała wypuścić w warunki bardziej "full natura"? Podbije się? Ropa? Zakuleje?
Jeździć sportowo nie chcę - chcę człapoka wrzucić do stajni bardziej "padokowej", tylko zastanawiam się jak się do tego zabrać. Raczej musiałabym rozkuć, bo dziad depcze sobie po piętkach, a zerwanie podkowy jest bardzo niewskazane, ale zanim to nastąpi, to jakaś większa kwatera jedynie...?
Witam, Chciałam zapytać o dodatkowe suplementy podawane w czasie zapalenia stawu kopytowego, czy macie coś sprawdzonego ?
Koń 3 lata, Kopyto ostrzykane,
Animalintex, ma znaczenie czy zaleje go ciepłą czy zimną (czy tam temp pokojową) wodą? Bo jak dobrze rozumiem instrukcje to należy go "aktywować" w wodzie i wtedy na kopyto.
anetakajper   Dolata i spółka
15 lipca 2022 12:40
xxagaxx, namoczyć w ciepłej wodzie 35-40C , to na kopyto + delikatny opatrunek
anetakajper, dzięki. Chociaż ja musze ma tyle zrobic dobra podeszwę żeby koń w tym jutro mógł wyjść na padok. Bo ma ropę to jednak ruch wskazany. Na razie srebrna taśma + kawałek gumy sprawiają że po padoku nawet nie jest wytarte.
Moja kobyla zdjęła sobie podkowe z połowa ściany i teraz muszę zrobić wszystko aby jak najszybciej zaczął nam narastać nowy róg kopytowy. Coś możecie polecić? Kojarzy mi się że w którymś wątku był zachwalany jakiś preparat do wcierania w koronkę? Nie mogę tego znaleźć.
keirashara, nie trafiłam jeszcze dla tej kobyly na dobrze działający preparat. Dawałam jej Hoofgolda, formule, biotynę z Agrovitala czy podkowy, nic to we wzroście kopyt nie zmieniło. I mowie tu o perspektywie 2 lat, bo od dawna kopyta są u nas "problemowe" mówiąc ogólnie.
xxagaxx, z koniopsji na wielu koniach "dośrodkowo" działały mi preparaty Gela Pony, oraz Keraderm - Gela Pony mocno przyspieszał odrost u kilku koni, Keraderm też i chyba jeszcze bardziej wzmacniał. Żaden Podkowa czy inne Sukcesy nie miały wpływu na kopyta...
Niestety smarowanie pomoże co najwyżej wydać kilka złotych... 🙁
_Gaga, no właśnie ja mam wrażenie że nic nie działa, ale nigdy nie miałam ani Gelapony ani Derbymedu na kopyta. Derbymed bardzo sobie cenię, to może zaryzukuję i jej kupie...
domiwa   W poszukiwaniu prawdy, mojej prawdy...
04 marca 2023 19:57
Kerabol tylko i wyłącznie. Mam w stajni dwa folbluty bez kopyt. Przepraszam miałam. Teraz kopyta mega 🙂
xxagaxx, My po wycięciu słupka rogowego u konia, któremu kopyta nie rosną (juuuuhu!). Nie miałam piniądzów na drogie środki, to stosowałam tylko te tańsze biotyny (Gold Label, Horseline, coś tam jeszcze...) i... nic. Null. Zero. Kopyta "ruszyły" dopiero jak koń zaczął mieć więcej ruchu (ogromne padoki) i dostał drożdże.
Ale właśnie ludzie bardzo polecają Kerabol. Ewentualnie jeszcze Orlinga bym obczaiła.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się