Ścięgna - urazy, leczenie, pielęgnacja

mindgame, na pewno w Buku. Także w Radzionkowie. to było kilka lat temu jak szukałam, więc od tego czasu jest pewnie więcej miejsc.
Perlica, warto wiedzieć! dzięki! 🙂
<b>ansc,</b> nie wiem skąd, ja konia posłałam po prostu do ośrodka i tam codziennie miał bieżnię, matę wibracyjną, derkę, streching, spacery it. Ośrodek w Czechach to był.<br>
Jest u nas kilka miejsc gdzie można konia posłać do wody.

Perlica, Dziękuję 🙂
Można podawać CBD przy areszcie boksowym podczas leczenia konia? Zainspirował mnie post z innego wątku, że pomaga wyciszyć konia, a co więcej producent pisze że "Pomocny w łagodzeniu stanów lękowych, bólowych i zapalnych (mięśnie, stawy i ścięgna). " Ktoś próbował?
mindgame, jak nie będziecie sprawdzanie na doping to można.
Ważne, żeby wybrać dobry produkt. naprawdę dobry. Żeby łagodizł ból i inne to musi mieć nie tylko w składzie CBD odpowiednie ale i terpeny. A to zależy od tego jak była hodowana roślina.
Niestety allegrowe nawet droższe olejki nie mogą się równać z tymi realnie top, top przebadanymi.
Owszem, wszyscy piszą, że mają badania - bo muszą takie prawo- bada się poziom CBD. Nie ma przymusu badania terpenów...a to one w połączeniu z CBD robią "czary".
kotbury, przymierzam się do CBD z horseline. Liczę, że pomoże wyciszyć konia, żeby lepiej znosił spacery.
<b>kotbury,</b> przymierzam się do CBD z horseline. Liczę, że pomoże wyciszyć konia, żeby lepiej znosił spacery.
mindgame, z naukowego punktu widzenia szkoda kasy.
Formy aktywne są w formie oleju. terpeny + CBD to substancje oleiste/konserwowane w olejach. Dość sporo ich trzeba żeby dawka była właściwa. Pelet z kwiatostanów... tam zapewne są olejki, tylko, że nie za wiele, i wietrzeją.

Kup normalny dobrej jakości produkt dla ludzi, dawaj kroplami.
Najlepiej szukać małocząsteczkowego. Ma lepszą przyswajalność. Wtedy dawkowanie na konia jest prawie takie samo jak na człowieka, żeby wysycić receptory.
kotbury to jak rozpoznać dobre CBD? 🤔
my właśnie po PRP. Co ciekawe tydzień temu 1 wet określił rozmiar uszkodzenia na 5-10% i 3 na 30mm, a dziś inny wet określił na 20% i 5 na 30mm 😉 pewnie zależy to też od sprzętu którym się dysponuje. Najważniejsze, że koń czysty zarówno w stępie jak i w kłusie, a nie był sprawdzany w kłusie od 10dni i wtedy kulał. Natomiast przeraziła mnie trochę informacja, że faktycznie koń z uszkodzonym ścięgnem może w ogóle nic nie pokazywać ani nie kuleć! Czyli pewnie zdarza się, że człowiek zadowolony sobie jeździ i pracuje i nawet nie wie, że zaczyna się coś niedobrego dziać dopóki nie pogorszy się na tyle, żeby konia ewidentnie bolało. Masakra.
20% to już sporo...
Międzykostne bardzo często nie dają objawów. Ani kulawizny ani opuchlizny. Ale mój nawet z powierzchownym nie kulał. Spuchł jak balon, ale nie zakulał nawet pierwszego dnia, ani potem w trakcie rekonwalescencji ani dnia.
Sivrite, to ciekawe co mówisz. Widać można stawać na rzęsach żeby dbać o konia a i tak nie ma pewności, że coś się dzieje tuż pod nosem.
Już nie jestem bardzo zdruzgotana. Wet powiedział, że gdzieś koło pół roku będzie trwać powrót do normalności. Więc gdzieś w lutym spokojnie powinniśmy wrócić do treningów i postartować we wakacje 🙂
my właśnie po PRP. Co ciekawe tydzień temu 1 wet określił rozmiar uszkodzenia na 5-10% i 3 na 30mm, a dziś inny wet określił na 20% i 5 na 30mm 😉 pewnie zależy to też od sprzętu którym się dysponuje. Najważniejsze, że koń czysty zarówno w stępie jak i w kłusie, a nie był sprawdzany w kłusie od 10dni i wtedy kulał.
mindgame,
To nie są dobre wieści - bo to nie od sprzętu zależy, a raczej od tego, że się mógł poderwać dalej (większa dziura) od np. położenia się i wstawania w boksie.
Brak kulawizny to żaden dobry objaw także niestety. Kulawizna, która ustąpiła ( a dziura się powiększyła) to może być np. to, że przeszedł stan zapalny... co też nie zawsze jest dobre za szybko.
20% międzykostnego to jest droga przez mękę... Weci różnie rozumieją "normalność"... Od lutego do wakacji są 4 miechy, a takiego konia od normalności, do sprawności się wdraża wolniej niż robi konia od zajazdki do L... Bo tu wszystko ma znaczenie - żarcie (poziom energii), co na padoku robi, a czego nie, jak właśnie w boksie się tarza i jak girę obciąża przy wstawaniu, podłoże-sroże, nawet jaki korytarz szeroki w stajni do nawrócenia konia...

... ja osobiście już rzygam... i zaraz po tym jak kupię na dniach nowe auto (bo stare skasowalam niedawno 🙁, ), to szukam nowego konia dla siebie.
Kupię dwulatka chyba i dam do zajazdki u siebie w stajni i będę mieć pico - bello zrobionego konika pod nadzorem własnym.
kotbury, a ja jestem dobrej myśli 🙂 Zrobię wszystko co mogę żeby przywrócić pełną sprawność. Za 4 tyg. mamy USG kontrolne i wtedy będzie coś więcej wiadomo. Nie spinam się, bo w okolicy zawodów i tak nie mamy za wiele, więc po prostu na luzie to przyszłego roku będziemy się kurować i tyle.
edit: tydzień temu USG było robione jeszcze na opuchniętej nodze, co sądzę też mogło mieć wpływ.
zembria   Nowe forum, nowy avatar.
12 sierpnia 2021 11:49
kotbury, nie mów hop z takim 2 latkiem... Ja kupiłam 2 latka, zeby sobie odchować fajnie, na dworze, z sianem, ze zbilansowaną dietą, z kolegami, dobrym werkowaniem kilometrami w reku w terenie.... Nooo... i mamy RAO, szpat i wrzody... 😖
Teraz z końmi jest masakra... naprawdę zdrowotnie to konie sa śmietniki... a jak nie sa to kosztują majątek.
mindgame, na pewno miało wpływ opuchnięcie. Tak jak mówisz jakość sprzętu też ma wpływ, nawet "operator" ma wpływ, bo zależy jak przyciśniesz głowicę. Przy takich urazach dobrze mieć albo lekarza, który wiesz że jest top, albo skonsultować z dwoma na wszelki ( czyli jak zrobiłaś Ty).
USG to nie rtg, gdzie masz obraz stały, ono pokazuje tylko teraz i w tym momencie, więc pomyłki jak najbardziej są możliwe.
Moja pierwsza klacz miała uraz międzykostnego ( złe kucie) za 5 latki , nigdy więcej nie wróciło, do dziś śmiga 135 pod juniorką.
<b>kotbury,</b> nie mów hop z takim 2 latkiem... Ja kupiłam 2 latka, zeby sobie odchować fajnie, na dworze, z sianem, ze zbilansowaną dietą, z kolegami, dobrym werkowaniem kilometrami w reku w terenie.... Nooo... i mamy RAO, szpat i wrzody... 😖
zembria,

Dziękuję, tego mi było trzeba... więc jednak zbieram na auto marzeń, nie na konia.
W sumie to bez konia to miesięcznie to miałabym na zajebisty lifting, srifting czy inne spa...
Może z nudów bez konia zainwestuję w silikonowe cycki czy inne...
Morze możliwości innymi słowy a nie: a jakie witaminy, a czy padok czy karuzela, a zjadla czy nie, a zrobiła kupę czy nie...

... przepraszam mam kryzys i zazdroszczę wszystkim, którzy wyszli z kontuzji i zapomnieli już, że była.
Perlica, no i w moim przypadku podejrzewam, że główną przyczyną było złe kucie. Jednorazowo kuł inny kowal niż zawsze i przy ponownym kuciu przez starego kowala wyszły na jaw pewne problemy (już po urazie). Otóż założone pełne skórzane wkładki okazały się zbyt twarde i z czasem gdy kopyto rosło to rósł też nacisk na kopyto. Jedna podeszwa po zdjęciu wkładki była czerwona. Jedna podkowa nie dożyła terminu następnego kucia bo po prostu tak jakby się przesunęła względem kopyta. Domyślam się, że koń czuł się jak w za ciasnych butach i mógł przez to inaczej obciążać nogi. Ale to są tylko moje przypuszczenia. Na pewno w tym okresie coś było nie tak z kuciem i może w dodatku z innymi okolicznościami wszystko się zsumowało i poskutkowało uszkodzonym międzykostnym. Nie chcę obwiniać kowala, ale na pewno dyskomfort który się pojawił nie pomógł w całej sytuacji.
zembria   Nowe forum, nowy avatar.
12 sierpnia 2021 12:11
kotbury, Czasem się udaje, małżowy Łaciaty, poza problemamy metabolicznym, ale takimi delikatnymi, pokłosie zatuczenia ubhodowcy jako źrebaka, to zdrowy jest. Ftu, tfu, i tfu! I jeszcze rwz tfu, przez lewe ramię!
Więc może warto zaryzykować 🙃
kotbury, niestety kryzysy z końmi to chyba są zawsze, bo może przez 2 dni z rzędu nic się nie dzieje, a za chwilę coś się znowu spierdzieli. Najwygodniej jest kupić dorosłego zrobionego i zdrowego konia. Na początku chciałam kupić konia młodszego żeby sobie go robić. Z perspektywy czasu jestem bardzo zadowolona, ze kupiłam już konia dorosłego i zrobionego. Przede wszystkim dlatego, że jest bezpieczny i grzeczny przy obejściu. Ma cudowny charakter. I jak pomyślę, ile miałabym problemów z wychowywaniem młodziaka to od razu mi lepiej, że mam spokojnego dorosłego konia. A kwestia treningu i zdrowia to już inny temat. Przynajmniej (odpukać) stoi grzecznie na kwaterze i nie robi cyrków.
Muchozol2   Nie rzuca się pereł przed wieprze ;)
12 sierpnia 2021 12:52
kotbury kupiłam dwulatka i roczniaka, odchowane idealnie, po świetnych rodzicach ze świetnym papierem itd. Pech chciał, że mój idealny dwulatek miał gigantyczne uszkodzenie oka, na którego ratowanie poszło kilka tysięcy i kilka kolejnych pójdzie jeśli peeling u Treli okaże się zasadny 😉. Aaa i przez leki nabawił się wrzodów.
Nadal jest dla mnie idealny i cieszy mnie jak razem pokonujemy kolejne przeciwności i... powoduje, że ten koń daje mi jeszcze więcej radości 🙂.
A żeby całkiem OT nie było, to naciągnięty międzykostny też się przypałętał.
kotbury, niestety kryzysy z końmi to chyba są zawsze, bo może przez 2 dni z rzędu nic się nie dzieje, a za chwilę coś się znowu spierdzieli.

Az powiem niesmialo, ze chyba sie da bez kryzysow 🤐🙃 u nas od 5 miesiecy cisza, kobyla na chodzie i chodzi jak zloto, tyle ze ofc dalej flatwork dopoki wet nie da zielonego swiatla. Zdrowa i szczesliwa, sobie uskuteczniamy dresaz i plazing w terenie 😉 Marzy mi sie po cichu, zeby pojechac z nia kiedys znowu WKKW 🙊 ale to jeszcze dluga droga pewnie, najwczesniej koniec sezonu w przyszlym roku.

Inna sprawa, ze z calym tym kontuzyjnym g.... i tak bym ja kupila drugi raz, przejezdzilam w minionych latach kilkadziesiat koni, w tym roku tez mase, i drugiej takiej fajnej mendy nie daja nigdzie 🤷

A mloda kupilam jeszcze taniej i jest zdrowa i jak na takiego pojeba to dosc bezproblemowa w sumie, po 2 miechach od kupna zaliczylysmy juz zawody na zero i idzie fajnie 🙂 tyle co gruba kase laduje w treningi. Ale z dwojga zlego wole teraz dlubac z zielonym koniem niz rok siedziec na d.... i oszczedzac i za rok kupic bardziej zrobionego.

mindgame, sciegna czesto ida od kopyt, u nas tez bylo sprzezenie kopytowo - sciegnowe.
kotbury dołoże się do dziewczyn, kupiłam 2,5-latka z łąk. Na RTG czysciutki, gdy minął mu trzeci roczek odpaliliśmy lonże i... koń kulawy na kole. Masa diagnoz i szukania przyczyny, wyszły rzeczy sprzed roku, a nawet dwóch, czyli jak nie był jeszcze mój... No więc NIE POLECAM 😒

A do osób wprowadzających konie do ruchu to jak wyprowadzacie konie z kwater na pastwiska? Obstawiam, że jak mojemu minie czas kwaterowy (a jest niezajeżdżony) więc jedynie bede wprowadzała ruch w ręku biegając z nim po prostych, to na pastwisku pokaże co potrafi i zacznie sie masakra od nowa.
Wiadomo, że bierzemy pod uwagę tylko proste łąki, nie od razu takie by mógł się rozpędzić za bardzo, ale no nie wiem kompletnie jak to zrobić🙄
Czy mamy tu kogoś kto jest w trakcie lub wyleczył zapalenie ścięgna mięśnia powierzchownego palca? Po miesiącu zaleceń raczej nie widzę poprawy, a nie wiem czy nie jest gorzej, trudno to stwierdzić. Koń niekulawy od samego początku, ma charakterystyczne zgrubienie. Jestem ciekawa jak to wygląda u innych w praktyce. Oczywiście koń zszedł z mięśni i schudł, dostał brzucha, plecki już lekko w dół a przed kontuzją po długim odpasaniu i regularnej jeździe bardzo cieszył oko 😕
Kiedyś czytałam ten wątek z lekkim przerażeniem a teraz dzień dobry...
Piaffallo, to moja pierwsza akcja ścięgnowa, ale myślę, że wypuszczę konia z kwatery na padok dopiero jak już będzie normalnie pracować pod siodłem w 3ch chodach tak jak przed kontuzją.
Piaffallo, - mój poszedł jak zaczął chodzić 10 minut kłusem pod siodłem, plus łazi w karuzeli przed padokiem, więc idzie tam już rozgrzany i mniej nafukany. Z tym, że on raczej się grzecznie opala, nie dzikuje 😅
keirashara, mój też jest grzeczny na padoku, ale obawiam się, że jak zabiorą konie z padoku obok to będzie robić kilometry w te i we wte wzdłuż ogrodzenia. 🙂 W sumie dobrze, że przytrafiło się nam to latem a nie zimą bo przynajmniej można iść z koniem na trawę i trochę psychicznie lepiej to zniesie, niż zimą. Nawet kwestia spacerów byłaby trudniejsza ze względu na podłoże.
Piaffallo, z ciekawosci, nie byl badany klinicznie przy kupnie?

Co do pastwiska u nas bylo w konsultacji z wetem po 3 miesiacach, z reguly kilka miesiecy po urazie i przy koniu wdrazanym do ruchu blizna powinna wytrzymac jakies bryki i kwiki. Ale ile trwa "kilka miesiecy" w konkretnym przypadku to tylko usg powie.

No i moj kon na hektarach w stadzie to spaceruje i rusza zuchwa, a na kwaterze mu wali na mozg. Wiec charakter ma niebagatelne znaczenie 😅
Mój poszedł w końcu na padok kiedy już normalnie wrócił do treningu, skakał trochę. Idzie zawsze po karuzeli i potem po jeździe drugi raz, staramy się żeby nie wychodził świeży i zastany.
[b]Piaffallo[b] jeśli jest niezajeżdżony to bym go trochę na lonży popracowała jesli możecie?
A jeśli nie, to takie młodziaki, które za młode były na lonżę i pracę to jeśli coś się zdarzyło to po prosty z boksu szły do stada normalnie.

I też dołączam do pytania, nie był badany?

Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się