Mięsień międzykostny - urazy, objawy, leczenie, prognozy

U mojego po PRP brak opuchlizny od początku
mindgame, nie przypominam sobie żadnej opuchlizny. Nie bardzo wiem co miałoby ja powodować. Szczególnie gdy tkanka już ok.
No to muszę w przyszłym tygodniu weta dopaść żeby rzucił okiem na tę nogę 😐
mindgame,

Koń którym się zajmowałam jakiś czas temu nie miał opuchlizny po PRP.
Miał robione PRP poźniej opatrunek na 24h i "goła" noga.
Noga wyglądała "normalnie" tzn MINIMALNA opuchlizna która była wynikiem kontuzji i zeszła zupełnie w ciągu 2 mieś po PRP.


Plamkakochanie, dzięki za odpowiedź. Może to jednak opuchlizna która była już przed zabiegiem, a po ogoleniu nogi bardziej mi się rzuca w oczy. Mam wrażenie że jest deczko cieplejsza niż druga noga.. Dopiero 3 tyg od urazu, a już mam wrażenie że to wieczność 🤦
sorki za post pod postem, ale nowe forum niestety ... sami wiecie...
po 3ch tygodniach odstawienia od pracy koń zaczyna mi lekko wariować. Zdarza mu się wystraszyć podczas pasienia na trawie, albo spaceru. Wet pozwolił na pasienie na trawie w ręku i wszystko było ok, ale teraz koń zaczął płoszyć się z niewiadomego powodu. Co radzicie? Zrezygnować całkiem z pasienia? Czy podawać jakieś suple na uspokojenie? Mam CBD z Horseline, ale raczej nie posmakowało.
Więcej pasać... (wiem, ciężko wykonalne).

Ja mam takie doświadczenia, wiadomo, każdy koń inny, że to nie tyle stanie i żarcie skumulowane wali w dekiel, co izolacja od bodźców.
I nagle każdy bodziec, każdy listek itd. robi imbę.
I niestety musisz przeżyć to. najwyżej uwiąz z łańcuszkiem. Bo raczej nie masz jak sobie wycieczek szkolnych zaprosić do stajni czy pikniku z balonikami, żeby się rozkładał raz tu, raz tam i przed boksem też.

To trzeba niestety przetrzymać minimalizując sytuacje gdzie nagły ruch mógłby zaszkodzić.
Suple w takich sytuacjach dają niewiele. Po prostu koński umysł bez pracy i wolności padokowej się nudzi. Układ nerwowy wypoczęty - pierwotne instynkty biorą górę.


U mnie dokładnie to samo zaczęło się dziać po odstawieniu od pracy, ja staram się to przetrwać. Tylko nie wiem jak Twój, mój nie ma całkowitego bezruchu, chodzi na duży padok, a i tak go czaszka szczypie. Nierzadko ma też minę, że bym się przestraszył ale jeszcze nie wiem czego, przed kontuzją tego nie było. Sama chętnie poczytam pomysły innych.
pogadam z wetem czy możemy wydzielić małą kwaterę na pastwisku bliżej koni. Teraz stoi na takim mini padoczku wielkości 3x boks przy stajni. Wcześniej chodził z drugim koniem na łąkę i był grzeczny (typ żarłoka). Do towarzystwa miał drugiego konia, młodszego, bardziej zaczepnego, ale był względnie spokój. Teraz to raczej by przyświrowały razem..

edit: no i ewidentnie widzę, że się nudzi. Może znacie jakieś sposoby na nudę konia? Ma piłkę w boksie której nie używa.
mindgame, - mój też się nudził okropnie. Musieliśmy mu skręcić poidło, bo z nudów robił basen w boksie, lizawkę solną opierniczył w tydzień (3kg soli! 🙉 ), no i tak samo na każdy listek podskakiwał, a jadł już tyle co nic. Pomagały codzienne spacery, mizianki (masowałam go, wtedy też był "zajęty"😉, wypas, no generalnie jak mu ten czas jakoś zajmowałam. Mimo, że chodził w karuzeli i na kwaterkę obok koni to i tak się nudził, był przyzwyczajony do conajmniej godziny solidnej roboty, a zwykle cała obsługa w stajni zajmowała mi z 2,5h i wtedy ciągle coś robiliśmy razem.
Po przeprowadzce i przy wdrażaniu zaczął odpuszczać, jak wróciła robota, większy padok, nowe rzeczy. Dosłownie z dnia na dzień, aż musiałam go podsypać owsem, bo 10 minut kłusa nie migłam ujechać 😅
keirashara, ale ci fajnie, że macie karuzelę. To by na pewno pomogło 🙁 u mnie też koń wytrącony z top formy. Zawody w tym roku szły nam jak po maśle, a teraz z dnia na dzień postój i chów prawie że klatkowy. My mamy zalecone niestety tylko 30 min spaceru dziennie, to co to jest dla konia, który dopiero po 20 min stępa zaczynał jakąś robotę.

btw. Ostatnio zauważyłam, że protestuje przeciw smarowaniu nogi glinką. Robię to na kwaterze i ewidentnie odchodzi ode mnie jak widzi, że się za to zabieram. Jak dotykam nogi nie mając przy sobie glinki to nie odchodzi tylko zastyga i czeka. A z glinką ucieka. Jakby nie chciał tego. Dziwne.
Ja się staram chodzić w miarę możliwości na spcery poza teren stajni, żeby miały wiecej bodźców i atrakcji. Trochę poskubać, trochę się przejść, może na początku to też nie takie łatwe, ale warto spróbować. A wychodząc na plac robić jakieś ćwiczenia - przejść przez drążek, cofnąć, zrobić ustępowanie czy slalom między oponami - generalnie nie łazić bez sensu i celu, a na trawę po "robocie".
mindgame, - ja specjalnie zmieniałam stajnię na 1,5 miesiaca po diagnozie, żeby mógł chodzić w karuzeli i na pewno w niej chodził tyle, ile trzeba. Mając w perspektywie wyprowadzkę do innego miasta 🙈 Mój mógł 2x30 minut, potem 2x45 minut lub 30+60 minut, karuzelą była alternatywą do ciśnieńcia 2x dziennie na spacerek.
Niemniej też wygląda jak szkapa i zamiast cisnąć C-tki zgodnie z planem to uczymy się kłusować od nowa 🙄 ale cóż, oby był zdrowy i do przodu.
A czy ruch w karuzeli nie ma wpływu na jakość rehabilitacji? Jak spacerujemy to raczej prosto przed siebie to chyba trochę inaczej ścięgno pracuje niż przy ciągłym ruchu po okręgu 🤔 co mówią weci?
mindgame, - nam Przewoźny pozwalał na karuzelę, zrosło się ładnie. Myślę, że dużo zależy od umiejscowienia i rodzaju urazu, bo międzykostny międzykostnemu nie równy.
keirashara, u mnie nie ma karuzeli to może dlatego nie było takiego tematu nawet 🙂
Ten koń o którym wpomniałam to był też taki przypadek "od zawodów 3 dni w tyg do prawie zera ruchu" bo koń był zabrany dosłownie z terenu zawodów kulawy.

On był na kwaterze (3x wielkosc boksu) najpierw 2 miesiące, później sprawdzony w ruchu (czysty) i zalecenie stępa od 10min do stopniowo 45 min raz dziennie. I ja oczywiście się nim zajmująca wszystko to robiłam sama. Spacery niektóre były cięższe niż inne bo tez koń przyzwyczajony do maxa bodźców 24/7 a nagle po 2 mies w spokojnej stajni stał się dziczą chodzącą mimo, że ogólnie z charakteru ANIOŁ.

Mi pomógł na sam rozruch łańcuszek pod kantarem i sobie tak na ogrodzonym(dla bezpieczeństwa gdyby nie daj Boże się zerwał) padoku żwawo chodziliśmy. Trochę cofałam go, czasem kręciłam małe kółka jak widziałam, że coś będzie kombinować i jakoś szedł dzień za dniem 😉

Zbawieniem było jak po ponad miesiącu spaceru w ręku dostał zielone światło na padokowanie.
Wtedy skończyły się głupie pomysły na spacerkach.

Czasem jest ciężko ale to nie był mój koń a dałam radę bez większego wewnętrznego tudzież zewnętrznego cierpienia😅 więc na pewno mindgame, Ty wiedząc, że to Twoje ukochane dziecko i że na prawdę warto, też dasz radę! 🙂 Trzymam kciuki!
Plamkakochanie, dzięki za słowa wsparcia! 🙂 Dziś wszystko szło cacy, póki po godzinie pasienia w ręce, nie poszły wrotki w ruch bo znów coś gdzieś....

dobrze zrozumiałam, że 2 miesiące koń którym się zajmowałaś miał tylko kwaterę bez spacerów? I dopiero po 2ch miesiącach zaczęliście stępowanie w ręku?
mindgame,
Tak, po PRP wet zalecił 2 miesiące ograniczonego ruchu i później dopiero ruch wymuszony.
Koń miał boks wychodzący na kwaterę i drzwi ciągle otwarte więc generalnie 24/7 miał wolność wyboru boks-kwatera co też wydaje mi się dużo mu dało dobrego w kwestii, że nigdy nie był zamknięty w boksie i nie miał takiego poczucia "ograniczenia swobody" 😅
Plamkakochanie, a pamiętasz jak duże było uszkodzenie? Bo nam po PRP wet kazał tylko przez 7 dni trzymać konia na kwaterze, a później już spacery 🤷 Widzę, że co wet to inne wytyczne. Jedni mówią żeby konia trzymać zamkniętego 2 m-ce, inni żeby spacerować 5 minut, 30min, 60 min. No co wet to co innego.... o wsiadaniu już nie mówiąc...

edit: to w mojej stajni też właśnie są takie boksy z kwaterami otwarte wedle uznania. Niestety na taki boks czeka się w kolejce latami, więc nam trafił się normalny boks z oknem, ale koleżanka użycza nam swojej kwatery gdy jej koń jest na łące 🙂
mindgame, ja wprawdzie nie z międzykostnym - więc w tym temacie najlepiej jak się poradzisz weta prowadzącego.... tj. ile spacerować, czy po prostym tylko, czy w karuzeli etc. Tu nie pomogę.
Natomiast w kwestii nudy konia + spacerków... kotbury w sumie wyłuszczyła sprawę. Łazić, pasać, spacerować do usr... po padoczkach, może łączkach.
Można dać różne lizawki do boksu, żeby się koń zajął. Niektórzy wieszają maskotki, inni likity. Jest to jakaś opcja.
Choć mój koń akurat olewa lizawki inne niż sól himalajska... głownie stoi i żre (albo ewentualnie śpi). Nadal wychodzi tylko na kwaterkę, bo boję się urwania podkowy, a że koń pod siodłem już może chodzić, to miewamy faaaaaajne jazdy......
Jedyne medykamenty, które "coś" dają w kwestii uspokojenia konia, to chyba tylko pasty typu sedalin, ale pytanie czy chcesz faktycznie faszerować konia takimi uspokajaczami.
mindgame,
Szczerze mówiąc nie mam pojęcia bo nie było mnie akurat przy tym pierwszym USG, zaczęłam się nim zajmować właśnie dopiero po diagnozie 🙈
Nie był kulawy w pień tylko bardziej znaczył na początku więc zakładam, że totalnej masakry nie było(?) nie wiem

To faktycznie ciekawe jak inne podejście mają weci(oczywiście kontuzje też są róźne tego międzykostnego), znajomej koń też z międzykostnym w boksie był przez 18 (!) miesięcy, w międzyczasie miał tylko pozwolenie na spacery w ręku/ pod siodłem później. Wrócił po kontuzji do startow w wkkw więc chyba dobrze się zagoiło ale tyle czasu 😓
Plamkakochanie, 18 miesięcy
Hej, po jakim czasie wychodziło wam na usg pełne zabliźnienie międzykostnego? W środę mamy usg kontrolne i nie wiem czego się spodziewać. To będzie 5.5 tyg od urazu i 4tyg od PRP. Jest szansa żeby już zobaczyć poprawę? Wiem że czas gojenia pewnie zależy od urazu i warunków leczenia, ale tak pi razy oko? 😉
Pelne zabliznienie moze juz byc, w sensie ze jasnoszaro od nowych wlokien tam gdzie byla czarna dziura 🙂 ale na 99% nie tkanka dobrej gestosci i jakosci, to trwa dluzej.
kokosnuss, o to byłoby super. Tak, domyślam się, że wzmocnienie blizny trwa dłużej skoro leczenie trwa średnio między 6 a 12 m-cy 🙂

To mam nadzieję, że USG wypadnie pomyślnie 🙂 Koń odpukać w miarę grzeczny.
Ciekawi mnie tylko kiedy wet powie żeby stępować z siodła.
jesteśmy po kontrolnym USG i wyszło super 🙂 w końcu mam pierwszy dobry dzień od 6 tyg. 😉 Gdyby nie to, że widziałam dziurę na poprzednim USG to teraz bym nawet nie wiedziała, że coś tam było 🙂 Nawet nie to, że kolor z czarnego jest szary, ale nawet ta struktura wydaje się taka jak reszta. Nie jestem wetem, więc się nie znam, ale bardzo się cieszę, że tak dobrze to wygląda. Teraz w zaleceniach dostaliśmy stęp z siodła i obecne 30 min zwiększać o 5 min co tydzień aż do 50 min i za 4 tyg. konsultacja 🙂 Ależ się cieszę, że w końcu mogę wsiąść w siodło 😀
zembria   Nowe forum, nowy avatar.
09 września 2021 07:32
mindgame, Świetne wieści! To teraz oby wdrażanie do ruchu gładko i sprawnie poszło 🙂
zembria, no właśnie chyba za wcześnie się cieszyłam, bo wczoraj franca spierdzieliła mi ze spaceru w ręku i kawałek uciekła kłusem i galopem. Na szczęście po linii prostej i tylko jakieś 50m po trawie. Zatrzymała się tam gdzie trawa się skończyła i zaczęła jeść. Rano była zmulona i jak do rany przyłóż. Grzeczna na trawce, przy kowalu, przy usg. No koń śpioch. A wieczorem diabeł wcielony patrzył na wszystko dookoła i gały wielkie robił. Po ucieczce spacer skończyłam i mam nadzieję, że się nic nie pogorszyło. Ale jak ma takie jajca dziewczyna robić to lepiej już siodła ten stęp przeprowadzać. grr.
zembria   Nowe forum, nowy avatar.
09 września 2021 08:33
mindgame, no to ładnie 🤣 To oby nic się przez ten incydent nie stało. Te konie to są chyba w zmowie, żeby nas, ludzi, wykonczyć psychicznie. Mój na przykład specjalizuje się w chorobach nieuleczalnych 😝
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się