Kupno konia

anp, ja mam 160cm, więc dla mnie idealna, a jeśli będę szukać coś to właśnie taką kobyłkę, bo startuje max 120 i to jest kobyła na taki level.
anp, tyle z tego, ze drobne konie na granicy kucowej E grupy sa tansze. A rozmowa zaczela sie od tego ze kon fajny, a relatywnie tani. Pewnie jakby ta kobylka miala ten sam potencjal ale kaliber pod duzego doroslego to by ja wylicytowano drozej.

Za maly wzrost i/lub zryty beret (nie, ze akurat ta kobyla taki ma, tylko tak ogolnie 😉 ) zawsze sa znizki, wiem bo korzystam :p

Slepa jestem czy tam nie ma w ogole zdjec zootechnicznych ani nog w zblizeniu? Bo tu pietrowe dywagacje o krzywym spodzie, a ja zdjec nie widze 😅
kokosnuss, pewnie by tak było, nie mniej w PL jest dużo drożej.
Ma lekko krzywą nogę, widać jak idzie stępem w ręku, ale dla mnie bez dramatu.
Jestem przyzwyczajona do nieidealnych nóg, bo jednak konie stadninowe miewają różne wady, ale mimo to kontuzje się ich nie imają ( przynajmniej moje które miałam lub jeździłam).
Wiadomo, że koń ideał kosztuje dużo, ale ja akurat jak szukać zacznę ( jeśli wogóle) to nie ideała ( bo na ideała mnie nie stać) . Dla mnie ważne żeby koń jednak był energiczny i był klaczą 😁 czyli to czego większość nie szuka. Lubię też konie lekko heblowate w twarzy, bo z takimi się dobrze rozumiem, cóż rękę mam jaką mam.

Albo sprzedam wszystko i kupię drugiego Borzoja , bo taką opcję też biorę pod uwagę 😎
kokosnuss no na zryty beret się zgadzam, że są spore zniżki, ale niestety na małe konie nie widziałam.
Sama jestem niska, bardzo lubię małe konie i jakby były zniżki to z chęcią bym przygarnęła takiego małego konika 😁
anp, są trochę tańsze konie młode niższe, bo nawet jak mają dobry skok to wiadomo , że dobry skok plus małość nie jest prospektem na 140, więc łatwiej sprzedać od razu niż inwestować w trening, bo Okarino był tylko jeden ;-)
anp, wlasnie jak szukalam konia to nieduze kobylki w przedziale 4-6 lat byly dosc atrakcyjne cenowo. Po 10-13 tysiecy euro, jak i ta z aukcji. Takie filigranowe, damskie koniczki po 160cm w podkowach, od normalnych hodowcow, dobry papier, skaczace pod siodlem etc. tyle ze za male na prawdziwy sport (a przynajmniej na inwestycje w trening pod katem sportu) i nie jakies mega wybitne.

Tyle za ja jestem wysoka i jeden kucyk mi wystarczy w zupelnosci 😅

Wiec z braku lepszego pomyslu i kasy kupilam zryty beret, skakac skacze piknie, na nic nie patrzy i lata jak samolot, ale jezdne toto niekoniecznie jest i wymaga momentami odwagi i samozaparcia 😉
Perlica, Okarino nie był taki jedyny. Wcześniej był En Viable, który pod 120kg Mieszkiem Dąbrowskim chodził GP 😉 a miał ze 160cm.

Te konie po 10-15 tys euro to są takie konie dla amatora. Ale z perspektywy hodowcy, większość koni jednak idzie pod amatorów, a jeśli idą do zawodnika to ten często sprzedaje potem do amatora. A to że jest moda wśród amatorów na kupowanie trudnych, dużych i silnych koni to inna sprawa. I to nie tylko w Polsce tak jest, jak siedziałam w UK to się naogladalam zajebistych ruchowo importów z Holandii na które właściciel bał się wsiąść i wiecznie lonzowal, albo szukał kogoś kto przepchnie konia przez pierwsze starty bo w obcym miejscu było wesoło.
karolina_, jezusie, tylko nie Mieszko. Gośc waży chyba ze 150 kg i nadal startuje w zawodach niestety.
Bogusz akurat. To były inne czasy i inne konie, konie z Duroka to są terminatory. Jeździłam na nich wyścigi, a potem chodziły zazwyczaj skoki do 130 pod amatorkami.
Z zasady mały koń nie ma takiej siły po prostu, a jak ma do tego dobry skok to się czasami boi tego skoku po prostu. Tu nie ma miejsca na pomyłkę odbicia przy 120.
No właśnie, może to z tego wynika, że patrzę na wzrost w drugiej kolejności i z tych które mi się podobają mało ma poniżej 168cm, a jeżeli są właśnie takie małe i super się ruszają to kosztują mega dużo. Ale ja też patrzę na ujeżdżeniowe, a nie skokowe.
Anp myślę ze wzrost, wiadomo w jakiś tam widełkach w przypadku ujezdzeniowych koni nie ma takiego znaczenia jak w skokowych.
Ja wolę większe konie do skoków. Nie patrzę nawet na takie które nie mają 170cm.
anp, moze przy ujezdzeniowych jest inaczej, motywacja do posiadania duzego konia na czworobok u znajomych to raczej "zeby stopy glupio nie wisialy pod brzuchem" 😉 a nie stricte jakies uzytkowe zazalenia.

Do jazdy zdecydowanie wole mniejsze konie, przy skokach tez, wielkie to zawsze heble o jezdnosci ruskiego czolgu (albo trzeba w nie wlozyc w ch.... roboty, zeby byly takie, jak mniejsze sa same z siebie). I na krosie czy w terenie mniejszy kon jest przyjemniejszy, na duzym od razu zeskoki rosna w oczach 😅 Ale ja skacze popierdolki, jak sie jezdzi 130 to pewnie co innego 🙂
anp, jesteś bardziej wyjątkiem od reguły, większość ludzi chce 170+, ja mam konia na sprzedaż chodzacego N który ma 167/8 i dużo ludzi odrzuca go bo dla nich za mały. Dlatego hodując patrzę na to żeby ten wzrost jednak był, chociaz jedna mi chyba nie wyrośnie, bo jako roczna ma tylko 152 cm ale na szczęście nie ma to takiego znaczenia bo ona zostaje u nas.
zembria   Nowe forum, nowy avatar.
24 lipca 2021 13:23
kokosnuss, Na początku pierwszego filmiku z tą klaczą, widać jak idzie stępem na wprost, noga ucieka do wewnątrz dosyć mocno. Ja bym się bała skakać na takim koniu. Przy lądowaniu przeciążenia są ogromne, jeśli nie idą "po prostej" po stawach, to prędzej czy później doprowadzi to do kontuzji. Może nie od razu sobie koń tę nogę "skręci", ale do zwyrodnień doprowadzi na pewno z czasem.
Viridila   ZKoniaSpadłam & NaturalBitsBay
24 lipca 2021 20:21
Podobnie niszowe są konie dla jeźdźców, którzy szukają miedzy 145-160 cm. Zwłaszcza jak się nie chce oo, a myśli o czymś szlachetnym jednocześnie.

W zasadzie chyba nie ma w Polsce użytkowych mix'ów np. xx-KN czy podobnych - właśnie pod tzw. amatorów lubiących niższy wzrost, do wszechstronnego użytku. Mam 158cm i do regularnej jazdy preferuję konie poniżej 165cm (idealnie 140-160 cm właśnie, byle by miało wydajny chód, a nie drobiący tuptuś).
Wydaje mi się że koni ujeżdżeniowych 160-165 jest duży wybór, z super rodowodami, fajnym ruchem.
Oglądałam piękną, kruczo karą trzylatkę z linii Furstenballa.
Właśnie jej wzrost mnie zniechęcił 😉 miała 162.
Była pięknie proporcjonalna, szlachetna i bardzo damska, ceną nie różniła się od wyższych koni.
Iskra de Baleron, Fürstenballe są super o ile wytrwają zdrowotnie. Tylko to mnie hamuje przed użyciem go szczerze mówiąc.
Post został usunięty przez autora
Nie ten wątek 😉
Przeglądając ogłoszenia natrafiłam na ofertę sprzedaży/dzierżawy z MK Filice. Czy ktoś kupił/wydzierżawił od niego konia? Chętnie dowiem się więcej informacji
Podrzućcie proszę wzór umowy kupno-sprzedaż 🐎. Dziękuję 💐
Czy ktoś chciałby mi poświęcić chwilę na priv albo tu odnośnie pytań o kupnie konia?
To moje marzenie od dziecka, powoli próbuję się przygotowywać, ale ciągle a to czegoś nie wiem, a to rezygunę że nie ma sensu, a potem że kto nie próbuje ten nie ma i takie tam.

Przede wszystkim: czy coś złego jest w szukaniu konia, jaki mi się marzy? Płeć, wzrost, maść i rasa? Czy powinnam nie patrzeć np na maść i wzrost?
Marzy mi sie tinker/gypsy. Byłam w ich hodowli w Łodzi i hodowca mówił, żeby nie patrzeć na kolor tylko na relację z tym koniem...
Ile kosztuje wet, jeżeli nic się nie dzieje? Ile kosztuje odrobaczanie i szczepienie i ile razy w roku to się robi?
Kowal? Jakie są ceny, pi razy oko? Zakładam, że koń nie byłby kuty ale nigdy nic nie wiadomo.
Pensjonat to wiem, rozglądam się i pytam w Krakowie i okolicach. Sprzęt, trener - to też mniej więcej wiem.
Nie mam na ten moment żadnych środków na tego zwierza, jest plan odłożyć kasę w rok-dwa.
Ściąganie koni zza granicy - są jacyś ludzie, którzy w tym pomagają? Na 99% jak już się zdecyduję, to w Polsce nie znajdę konia o maści jaka mi się marzy.
Wybaczcie takie głupotki, ale ciągle o tym myślę. Czy spróbować czy dac se siana 😩
wistra, zapraszam na priv, chętnie pomogę 🙂
Oczywiście, że kupować takiego jaki Ci się marzy! Jak już tyle lat czekałaś na spełnienie tego marzenia to nie powinno być półśrodków. Ja odkąd obejrzałam pierwszy odcinek starego dobrego Zorro, wiedziałam, że ma być kary, ogier i najlepiej o imieniu Tornado 😜 w sumie udało się znaleźć karego i ogiera, ale jajka szybko z niego spadły, no i imię nie to 😉

Ale fakty są takie, że ideałów nie znajdziesz, trzeba szukać jak najbliżej ideału. Oczywiście mawia się, że dobry koń nie ma maści, ale zależy czy marzy Ci się sport i super rozwój, czy spełnienie dziecięcego marzenia. Na wzrost powinnaś patrzeć o tyle, aby Wam się dobrze współpracowało. Mówi się, że koń powinien mieć w kłębie 10 cm mniej niż Ty masz wzrostu, że to idealne proporcje. W rzeczywistości margines tych idealnych proporcji jest bardzo duży. Zależnie od masy ciała jeźdźca i wzrostu - wzrost konia może być 20 cm w tę czy drugą stronę 😉

Ceny weta - to już jest tak zróżnicowane, że na to Ci nie odpowiem.
Odrobaczanie minimum 2x w roku - 80-100 zł.
Kowal co 4-6 tyg. - samo struganie ok 100 zł (są i tacy, co biorą 250).

Ja Cię bardzo dobrze rozumiem, bo targały mną przepotężne wątpliwości. Jak czytam, że niektórzy re-voltowicze kupują coraz to nowe/kolejne konie niczym bułki w markecie to rozdziawiam buzię (nie odbierajcie tego pejoratywnie).

Mi dużo wsparcia dał partner i uważam, że bez niego chyba bym nie podjęła tej decyzji.

Reasumując - spełniaj marzenia! 🤠🐎
wistra,
- odrobaczanie 4x do roku - pasta od 40zł do 120zł za tubkę
- szczepienie 1x w roku grypa, 1x w roku tężec - kosztu nie pamiętam, chyba 100zł(?)
- kowal samo rozczyszczanie 60zł co 5 tygodni, podkowy na przód 120zł
- wet jeśli nic się nie dzieje nic nie kosztuje 😉 przyjazd do urazu, podanie antybiotyku oczyszczenie rany to średnio 200-300zł

Do pensjonatu dolicz: witaminy i suplementy, jakąś paszę,

Jeżeli interesują cię Tinkery i Gypsy to pojedź do Podolina.

i weź pod uwagę (dolicz) leczenie grudy - w tych kudłatych szczotach zwykle toczy się bujne życie wszelakie.
Iskra de Baleron, dzięki, Podolin mi jakoś nie podszedł, ale może spróbuję zrobić drugie podejście.
Byłam w Kaskadzie jak narazie.
Viridila   ZKoniaSpadłam & NaturalBitsBay
01 września 2021 12:49
wistra, jeśli wiesz jakie dana rasa/budowa ma predyspozycje (i ograniczenia) i mimo to, uważasz, że to dobry wybór to IMO idź w tym kierunku 😉Tinker/gyps mają dość określone ramy wzrostu, więc tutaj dużej dowolności nie ma, a maść.. jak ma być to Twój koń, wymarzony i dla Ciebie + spełnia założenia treningowe jakie stawiasz na najbliższe lata to można szukać tej upatrzonej maści. Jeśli jest bardzo nietypowa to wiadomo, że prawdopodobieństwo znalezienia spada 🙂

W zeszłym tygodniu tak z pełną świadomością kupiłam czerwonobułaną KN - maść nie uznawana w konikach polskich, ale cóż.. nie zamierzam hodować KN. Ta rasa mi bardzo odpowiada. Choć mając już klacz xx ludzie byli zaskoczeni, że zdecydowałam się na KN - ale obie rasy znam, obie doceniam i wiem jakie są minusy. Jedyna niepewność to charakter w pracy (kupiłam odsadka) i to jakiego wzrostu będzie docelowo (idealnie ~140, a jest szansa bo rodzice z tych większych).
Meise, mam cały telefon w screenach w wymarzonymi maściami...
Viridila, ja jestem niska, mam 152cm w kapeluszu, więc to mi bardzo podchodzi. Niestety w Polsce jest dużo niskich tinkerów, ponizej 140cm i szczerze mówiąc nie chciałabym takiego wzrostu. Między 140 a 150 celuję.
Chciałam konia ujeżdżonego od 5 lat w górę ale to już w ogóle będzie jakiś cud jak takiego znajdę, biorę pod uwagę surowego konia - ja nie mam umiejętnosci do zajazdki, ale myślę, że kogoś do tego się znajdzie (ofc za kolejną sumę).
Viridila   ZKoniaSpadłam & NaturalBitsBay
01 września 2021 13:10
wistra, ogólnie od 4+ lat już jest pod górkę - zwłaszcza, że chyba szukasz bardzo sprecyzowanej maści + wzrost z tych większych.
Jakbym miała wybierać między tym czynnikami to wzrost > maść 🙂 Jednak żadnej bym nie odrzucała jako parametru poszukiwań, póki nie będę miała "ok, trzeba coś odpuścić z wymagań". Warto żebyś sobie ustaliła np. poziom ogarnięcia konia pod siodłem > wzrost > maść (lub inna hierarchia). Dochodzi też wiadomość, że jak za te 2+ lat zaczniesz szukać konia to po x czasu "odpuścić" najmniej krytyczny parametr - metoda eliminacji bywa przydatna, inaczej można "tego jedynego" i 10 lat szukać (ale to też nie jest złe, tylko np. nie dla mnie - podziwiałabym stanowczość w dążeniu do spełnienia marzenia w 100%).

Nie znam tinkerów/gypsy pod kątem zdrowotnym, ale w stajni jest jeden tinker w treningu i np. właścicielka mu ogoliła szczoty (i chyba ma podgalane jak zaczyna być błoto). Jest to jakieś wyjście na ew. grudę, ale z drugiej strony - jak ktoś się decyduje na konia z bogatą szczotą to jednak nie chce jej golić. Warto chyba podpytać hodowców i właścicieli takich koni (np. też ludzi z końmi shire, fryzami podpytać) o ew. dobrą pielęgnację takich nóg 🙂 Szczota z jednej strony miała chronić (izolować, tak gdzieś mi przemknęło kiedyś?), z drugiej strony może być "inkubatorem problemów".
wistra, pisz na priv albo na fb, bo mamy się w znajomych 😉 mam swoje konie od 16 lat, przeszłam chyba po drodze przez różne zawirowania, więc chętnie podzielę się doświadczenie
A rok spędziłam w Tinkerami w USA.
wistra, duze (145+) i juz ujezdzone tinkery w ciekawych kolorach niestety sa dosc drogie, bo popyt jest duzy. Najczesciej hodowle sprzedaja odsadki albo mlodziez. Nie chce sie zniechecac do realizacji marzenia 😉 ale takie sa realia.

Jak chcesz tinkera, to koniecznie zwroc uwage na CPL, egzeme i PSSM - czy kon jest po zdrowych rodzicach i/lub sam ma negatywny wynik, z tego co wiem lepsze hodowle robia testy genetyczne na PSSM standardowo. Niestety sporo tanszych importow z UK do kontynentalnej Europy to konie z tymi przypadlosciami. Do tego tinkery wymagaja dosc oszczednego chowu, u nas bym sie w zyciu na takiego konia nie zdecydowala ze wzgledu na ryzyko otylosci i ochwatu, ale w Polsce mysle, ze przy oszczednym pastwiskowaniu to moze sie udac.

Tinkery z charakteru to prawie co do jednego nieskomplikowane mile tulasne misie, jak lubisz takie konie to strzal w dziesiatke 🙂

Ja Cię bardzo dobrze rozumiem, bo targały mną przepotężne wątpliwości. Jak czytam, że niektórzy re-voltowicze kupują coraz to nowe/kolejne konie niczym bułki w markecie to rozdziawiam buzię (nie odbierajcie tego pejoratywnie).

Dopoki te konie maja co zrec i gdzie mieszkac to mozna kupowac jak bulki, czemu nie, 10/10 polecam 😜😉

IMO kupowanie "spelnionych marzen" jest wlasnie bardziej ryzykowne i sie mozna bardziej przejechac i glebiej sfrustrowac, jak jednak idealny kon okaze sie nie byc w 100% idealny. Zwlaszcza jak sie po cichu rezygnuje z wymagan odnosnie wyszkolenia czy vibe'u w imie masci, plci, rasy etc.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się