Ogon

lhp, drogie toto nie jest, chętnie wypróbuję, dzięki 🙂
zembria   Nowe forum, nowy avatar.
23 września 2021 11:26
Wpadam pochwalić Hoof Gold do włosów. Skuszona wpisem Lusi kupiłam i jest swietny. Włosy pieknie się leją i rozczesują, długo się utrzymuje.
Pati2012   Koński insta: https://www.instagram.com/mygreybay/
23 września 2021 19:24
zembria, chodzi o ten suplement za 4stowki? :o na ile wystarcza? I ile podawałaś?
lusia722   poskramiacz dzikich mustangów i jednorożców
23 września 2021 19:45
Pati2012, nie oni robią głównie preparaty do kopyt i suplement wspierający je, ale mają też w ofercie świetny spray na owady i właśnie spray do grzywy i ogona.

Spray Hoof Gold na dzień dzisiejszy dla mnie jest numerem 1 i przebił nawet mój ukochany 5* z Leoveta.
A jakby nie było zawodowo zajmuje się czyszczeniem koni xD

Ostatnio wpadł mi w ręce ten spray z decathlonu Ravene i naprawdę spoko jest i bardzo ładnie pachnie, tylko no wydajność mniejsza i efekt zdecydowanie mniej wow niż wyżej wspomniany preparat.
Pati2012   Koński insta: https://www.instagram.com/mygreybay/
23 września 2021 20:46
lusia722, oo to super, mam kolejny do wypróbowania 😀 Leovett 5 jest sztosem, bardzo lubię też od Anky i Effol ostatnio okazał się całkiem spoko
Zdecydowanie odradzam spreje Magic brusha. Dramat, skleja włos i q ogóle jakiś taki mało przyjemny
zembria   Nowe forum, nowy avatar.
24 września 2021 07:29
Pati2012, Dokładnie tak jak Lusia napisała, chodzi o psikacz. I właśnie też od lata jestem fanka Leovet*5, ale znalazłam godnego następcę chyba 😉
Również wpadam popiać nad hoof goldem, kupiłam na test razem z koleżanką (choć ona przypadkiem wzięła) i obie zadowolone, jej koń akurat miewa spory łupież od niektórych specyfików, a po tym nic. Włos super sypki, łatwo rozczesujący się, mojego syfiarza na próbę spsikałam też całego wczoraj i dziś zobaczymy, czy mniej się bedzie przyklejać błoto :P
Jak rozczesać i wyczyścić ogon nie dotykany pewnie z 7-8 mcy W OGÓLE?
Czy konieczne jest mycie w wodzie, czy jest możliwość popsikać jakimś suchym szamponem i wyczesać brud? A strąki poprzebierać rękoma?
No zależy od stanu usyfienia, jak oklejony gównem i błotem to najbezpieczniej odmoczyć w ciepłej wodzie i potem czymś dobrze rozczesującym spsikać, jak tylko splątany, to sam psikacz. I ostrożne czesanie sekcjami od dołu w górę.
zembria   Nowe forum, nowy avatar.
20 grudnia 2021 07:35
Ja bym wyprała, nawet jak nie jest widocznie mocno brudny, to włos będzie "klejący" trudniej będzie to rozczesać i pewnie z większą stratą włosów. Wyprać, wypsikać i jak wyschnie to czesanie dopiero.
Moon   #kulistyzajebisty
20 grudnia 2021 07:52
Meise, jak tyle czasu nie tykany, to pierwsze co bym zrobiła to wyprała. Jeśli nie błoto/słoma/siano to tam może być całkiem sporo gówienka 🙈💩
No ogon na pewno jest brudny... Zrobiły się na nim takie strąki, jest też klejący.
Nie mam za bardzo gdzie go wyprać, bo nie mamy myjki z ciepłą wodą.

Kiedyś wyobrażałam sobie, że jak będę mieć już swojego wymarzonego kucyka, to będę godzinami pielęgnować ogon i grzywę, a mam taką awersję do tego, że nie dotykam się prawie nigdy.
Wiem, przeczy to elegancji tego sportu, jak idę na jazdę z trocinami w ogonie.

A Wy jak często dbacie o ogon? Jak często go czeszecie? Czy możecie mi polecić szczotkę do ogona (i najlepiej grzywy), bo w sumie do tej pory nie mam żadnej 🤷
Meise, nie wyobrażam sobie iść na trening ze słomą w ogonie. Przed każdą jazdą wyczesuję słomę z ogona. Mam szczotkę z horze, ale rączka się dawno urwała, więc nie mogę powiedzieć że polecam.
Ja nie mam słomy tylko troty 😉

Jakbym miała je wybierać ręcznie to bym 20 min straciła każdorazowo. Dlatego chcę wyprać ogon i dbać już regularnie. No i szczotkować trociny, żebym nie musiała tego ręcznie robić.
Meise, - czajnik, wiadro i jest ciepła woda. Ja tak prałam zimą, ciepłą wodę na myjce widziałam tylko jako luzak, nigdy nie miałam takich luksusów 😜
Są różne teorie, ja ogon rozczesuje codziennie (sporo osób nie zaleca, ale mi się to sprawdza), psikam wg potrzeb, jak tylko poczuję, że ciężej idzie (raz na kilka dni/tydzień). Myję tak samo wg potrzeb - jak jest błoto, no to częściej, bo on się robi taki szary i suchy, fujka. Jak jest suchy to jadę odżywką na mokro, taką dla ludzi. Obecnie Gruby zużywa super-duper drogą odżywkę mojego P, która na naszych włosach dawała całe nic, a u niego jest szał 😂
Psikacz mam od lat dreamcoat CDM, ale psikacz trzeba też dobrać do włosów. Kiedyś kupiłam mocno polecany tu Leovet, oddałam koleżance, bo u nas był dramat, włos mega obciążony, smutny, bez objętości. Konie jak ludzie mają różne włosie i różne spreye będą pasować.
Szczotkę mam oryginalnego Ostera, bo te wszystkie podróby mają krótsze ząbki i nie sprawdzają się przy naszym gęstym ogonie.
Dużo dla naszego ogona zrobiło żywienie, widać sporą różnicę 🙂 Wcześniej mój koń miał ogon do stawów skokowych, a potem kilka smutnych, pokruszonych kłaków, obecnie jest go więcej, jest gęsto do końca, włosy się już nie kruszą.
Moon   #kulistyzajebisty
30 grudnia 2021 12:39
Meise, ja też nie mam myjki z ciepłą wodą 😉 i tak jak dziewczyny piszą - czajnik, wiadro i wio. Potem spsikać jakimś dobrym psikadłem (leovet �😉 i dopiero po wyschnięciu rozczesać. Jeśli nie ma chlapy i błota na padokach, mi takie spsikanie i porządne wyczesanie wystarcza na Ok. Tydzień. No, teraz nawet więcej bo śnieg, zimno to się nic do ogona nie lepi ;p wiec wkładam szczotkę w ogon jak w masełko <3
Jak jest błocko w pada deszcz, to wyciągam tylko słomę, staram się nie czesać, póki znów nie wypiorę.
I tak jak keirashara, pisze - oryginalny Oster. Te Yorki i inne podobne mają jak dla mniej mniej elastyczne ząbki i wyrywają włos.
Meise, nie ważne czy słoma czy troty czy coś innego. Mnie by przeszkadzało jeżdżenie z syfem w ogonie. Są preparaty, po których ten syf też się ogona tak nie trzyma. Można próbować zaplatać ogon w warkocz albo w jakieś owijki do ogonów, ale sama tego nie próbowałam.
Popieram metodę z czajnikiem 😀 ja stosuję Veredus Super Sheen, którego konia bym tym nie spsikala to efekt był spektakularny. Leovet też czasem, albo taki z Decathlonu(Raven? raveline? Coś takiego). Radzę się natomiast wystrzegać PaskaCheval, kupiłam bo spodobało mi się poręczne opakowanie a taka klejąca breję mi zrobił ten szajs z ogona że byłam w szoku że to w ogóle mozliwe. Czeszę prawie codziennie, syf w nim doprowadza mnie do białej gorączki i nawet do lonżowania musi być chociaz przebrany 😝
Moon   #kulistyzajebisty
30 grudnia 2021 13:07
A propos nie polecania, to nie polecam szajsu Black Horse’a do ogona - pachnie landrynką i robi z ogona lepką landrynkową breję, blah! 😒
Dzięki keira i Moon, opisałyście mi tak ładnie to wszystko, że się za to wezmę po nowym roku. Moje niedotykanie ogona sprawiło, że jest on teraz mega gęsty, długi i ciężki. Pewnie po praniu będzie trochę lżejszy, ale na pewno będzie prezentował się wspaniale pod kątem objętości.
Pranie raz w miesiącu jest realne (chyba). Dzięki za polecenie tej szczotki, zamawiam. Nigdy nie miałam takiej (ani podobnej).

mindgame, mi nie przeszkadza jeżdżenie z trotami w ogonie. Nie jestem w kawalerii. Na treningi z trenerką / zawody mogę o to ewentualnie zadbać.

Zresztą napisałam w tym wątku, bo postanowiłam poprawę w tej kwestii.

edit. feno, tak zareklamowałaś tego sheena, że chyba też zamówię :P
Moon, - popieram, kiedyś wygrałam ten spray, no i nie, masakra. Wszystko się do tego ogona lepiło, bleeeh 🤢
Meise, - oł noł, ja to muszę mieć pikny ogonek, to jak ładna szmatka, poprawia humor i od razu się lepiej jeździ 😝
zembria   Nowe forum, nowy avatar.
30 grudnia 2021 13:39
Ja czeszę za każdym razem jak czyszczę, a że czyszczę w zasadzie codziennie, to i ogon codziennie musi być wyczesany. Mi się to sprawdza dobrze, wyszczotkowany i spsikany ogon się nie plącze i włosy się nie wyrywają.
Meise, Popieram i potwierdzam, wiadro z wodą i heja. Szczotka tylko Oster. najlepsza. Ale co do psikadeł, to mi do tej pory przez lata najlepiej sprawdzał się Leovt5*... dopóki nie odkryłam Hoofgolda 😍 Lusia tu polecała, skusiłam się i jest mega! Nic mi się tak długo na włosach nie utrzymuje jak to i super miękko się rozczesują, a do tego cenowo wypada bardzo spoko, butla duża. Bardzo polecam!
keira, no właśnie ja mam tak, że jak zobaczę u kogoś piękny zadbany ogon to od razu we mnie zazdrość wzbiera i widzę u nas potencjał na coś podobnego. Tylko chęci brak, jak to już takie zaniedbane.
zembria, super cena i pojemność tego Hoofgolda, chyba jednak stanie na tym, dzięki 😀

Co do strony technicznej, to musi być druga osoba, która trzyma wiadro w powietrzu jak mniemam? I druga kwestia - jak potem wypłukać ten ogon? Szampon może być jakikolwiek ludzki (jakiś ziołowy naturalny)?
zembria   Nowe forum, nowy avatar.
30 grudnia 2021 13:54
Meise, Nie musi być drugiej osoby, wiadomo, może było by łatwiej, ale da się samemu. Wiadro podnosisz, moczysz ogon, jedna ręką go tam pomemłasz trochę, a potem wiadro na ziemię i szamponem myjesz. Wiadro z czystą wodą znów podnosisz, pomemłasz trochę i płuczesz tak 😉 Takie płukanie we wiadrze zwykle trochę trwa, kilka wiaderek idzie. Dobrze się zaopatrzyć w niezbyt duże to wiadro, żeby sobie jedną ręką spokojnie trzymać. Ja szamponów używam i ludzkich i końskich i mydłem w płynie mi się zdarzało prać. Ktoś mi kiedyś polecił pranie w płynie do higieny intymnej, też spoko opcja i delikatne to.
Hmm, ok, rozumiem 🙂 Spróbuję jednak mojego niemęża skooperować, na pewno będzie zachwycony 😝
Meise, - ja myłam solo. Ogon w wiadro i wiadrem góra-dół, albo wiadro w jednej ręce i operowałam drugą. Szampon mam akurat koński, bo jest upierdliwie wydajny i właśnie łatwy do wypłukania (nie pieniąca się formuła, też CDM, wersja dla karych, piana jest jak go na świeżo ruszam, ale jak wypłukuje to już się nie pieni). Płukanie to czysta wodą w wiadrze, trochę szlauf. Przecież jak mu trzy krople zimnej wody na tyłek spadną to nie umrze, w deszczu też nie umiera, a on nie jest podgrzewany 😜
Ja tak mam z kopytami, że jak z tydzień nie umuję to masakra, szorowanie, nie chce to schodzić i w ogóle. Jak to robię codziennie, czy co kilka dni to trzy machnięcia szczotką. Ogon działa tak samo, na codzień schodzi mi może 30 sekund czesanie 😉
Ech, podziwiam Was za tą dbałość w takim razie. Ja wpadłam do stajni, czyszczę co z większego i jak najszybciej chcę brać do roboty / wsiadać 😅 A po jeździe jestem zazwyczaj zbyt zmęczona, żeby się tym zająć / jest późno / mam coś innego do zrobienia.

Tak naprawdę ostatnio na zdjęciach zobaczyłam jak wygląda nasza grzywa i coś we mnie pękło. Nie mogę ich nawet na insta wrzucić, bo wstyd 💩
zembria   Nowe forum, nowy avatar.
30 grudnia 2021 14:05
Meise, Bo ja w tygodniu nie mam czasu wsiadać, to czyszczę chociaż 😅 Lonża tylko w wchodzi w grę, bo zawsze szybciej. No i ja mam nieco "pie..olca" na punkcie grzyw i ogonów😎
Jak już jesteśmy przy praniu ogona, ma tu ktoś może doświadczenie ze skutecznym szamponem do białego ogona ? Mój siwek ma jak na razie naturalnie kolorowy ogon, ale doszedł mu nowy niechciany kolor "pasemek".
Klami, - veredus blue snow, po nim biel aż daje po oczach 😁
Meise, - jak to robisz codziennie to są sekundy. Raz kiedyś to walka. Cały myk w tym, żeby nie dopuścić do stanu, w którym musisz toczyć walkę 🙂
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się